kingaf3 01.02.05, 17:51 Czy projektant wnetrz po kursie projektowanie wnetrz to "gorsza kategoria" niz architekt projektujacy wnetrza? Kogo byscie wybrali do wspólpracy? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kasia_345 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 02.02.05, 13:42 kingaf3 napisała: > Czy projektant wnetrz po kursie projektowanie wnetrz to "gorsza kategoria" > niz architekt projektujacy wnetrza? > Kogo byscie wybrali do wspólpracy? Ja osobiście nie skupiałabym się na tytule czy ukończonej szkole ale popatrzyła na dorobek zawodowy danej osoby. Zapytaj o zrealizowane projekty, zakres prac, poproś o referencje od klientów itp. kasia Odpowiedz Link Zgłoś
art-mulinka Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 03.03.05, 17:28 zdecydowanie ARCHITEKT- ponieważ stąpa po ziemi.Wie kiedy konstrukcja niweczy wizję właściciela . Odpowiedz Link Zgłoś
magda-lis Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 02.02.05, 15:01 Witaj Jako architekt nie będę pewnie obiektywna. Moim zdaniem zależy co chcesz otrzymać jako efekt pracy. Jeśli potrzebujesz doboru tkanin, dekoracji, oczekujesz doboru opraw do istniejacej instalacji elektrycznej, mabli i kolorystyki, lub ceramiki wtedy projektant wnętrz będzie odpowiedni. Jeśli jednak zamierzasz przearanżować mieszkanie nie tylko dodatkami, ale zmienić jego funkcje wyburzajac ściany, zmieniając rozkład punktów swietlnych w większym wymiarze, budować skomlikowane sufity GK, lub wstawić ścianki działowe np. z pustaków szklanych, robić oświetlenie w posadzce lub inne nietypowe rzeczy wymagające rysunków technicznych to odpowiedzni będzie architekt. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
27kasia Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 02.02.05, 15:27 Powinnaś poprosić o pokazanie konkretnych realizacji (zdjęcia), może i o referencje. Ale i tak musisz dokładnie powiedzieć czego chcesz: czy tylko przeprojektowanie mieszkania (1)czy dobór kolorów, mebli, ozdób ... (2) ? Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 02.02.05, 16:47 jestem projektantem wnętrz - skonczylam ASP wydzial Projektowania form przemyslowych, dyplom z projektowania wnetrz. Nie jestem architektem, ale robie to wszystko o czym napisalas w swoim poscie. Mysle, ze mialas na mysli dekoratora wnetrz, nie projektanta. Odpowiedz Link Zgłoś
magda-lis Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 03.02.05, 17:08 kartoflanka napisała: > jestem projektantem wnętrz - skonczylam ASP wydzial Projektowania form > przemyslowych, dyplom z projektowania wnetrz. Nie jestem architektem, ale robie > > to wszystko o czym napisalas w swoim poscie. Mysle, ze mialas na mysli > dekoratora wnetrz, nie projektanta. Miałam na myśli projektanta wnętrz po kursie projektowania - jak w pytaniu. Takie kursy trwają różnie - czasem miesiąc (to już dobrze) czasem niestety weekend albo dwa. Nie ma wnich ani czasu ani miejsca jak sądzę na gruntowne zapoznanie się z tematem, nie mówiąc już o przekazaniu podstaw techniki. Zakładam jednak że ludzie którzy ukończyli taki kurs - mając odrobinę daru świetnie sobie poradzą z aranżacją o której piszę powyżej. Do ludzi po ASP mam duży szacunek. Znam kilka osób którzy ukończyli taki kierunek i wykazują się ponadprzeciętnym polotem. Czasem udzielam im porad technicznych, ale często z bólem przyznaje, że nie stać by mnie było na taką awangardę na jaką Oni sie zdobywają. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 03.02.05, 17:26 hm...w takim razie przepraszam...nawet nie sadzilam, ze sa takie krotkie kursy... w kazdym razie po kursie, po asp, czy po architekturze : Niech zyje wolny rynek, ktory predzej czy pozniej zweryfikuje kto sie do tego zawodu nadaje a kto nie. pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
kingaf3 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 03.02.05, 13:07 CIESZE SIE Z WASZYCH ODPOWIEDZI. W KONCU WAZNE JEST TO JAK SKUTECZNIE WYKONUJE SWOJ ZAWOD. SPODZIEWALAM SIE "KLUJACH" UWAG OD ARCHITEKTOW POD ADRESEM PROJEKTANTÓW WNETRZ CZY DEKORATORÓW, ALE WIDZE ZE ISTNIEJE WZAJEMNE POSZANOWANIE. DZIEKI. Odpowiedz Link Zgłoś
kasia_345 Art & Science 03.02.05, 23:54 kingaf3 napisała: > CIESZE SIE Z WASZYCH ODPOWIEDZI. W KONCU WAZNE JEST TO JAK SKUTECZNIE WYKONUJE > SWOJ ZAWOD. SPODZIEWALAM SIE "KLUJACH" UWAG OD ARCHITEKTOW POD ADRESEM > PROJEKTANTÓW WNETRZ CZY DEKORATORÓW, ALE WIDZE ZE ISTNIEJE WZAJEMNE > POSZANOWANIE. > DZIEKI. A swoją drogą nie spotkałam się z wieloma wyraźnie pozytywnymi opiniami o architektach dekorujących wnętrza. To chyba jednak dwie różne profesje. Architekci mają więcej wspólnego z 'science', dekoratorzy wnętrz - zdecydowanie 'art'. kasia kasia Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: Art & Science 06.02.05, 16:17 ja zauwazylam, ze architekci jesli juz projektuja wnetrza to czesto poswiecaja funkcje dla formy... Odpowiedz Link Zgłoś
kasia_345 Re: Art & Science 06.02.05, 23:55 kartoflanka napisała: > ja zauwazylam, ze architekci jesli juz projektuja wnetrza to czesto poswiecaja > funkcje dla formy... Hihi, tylko dlatego, że nie muszą tam później mieszkać ;) kasia Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: Art & Science 07.02.05, 00:27 ;) ale z zewnatrz jest ladnie. znam architekta, ktory zaprojektowal sobie mieszkanie tak, ze mial dwa pokoje: salon i kuchnie z jadalnia...spal w salonie na rozkladanej sofie... mieszkanie 70 m, a i planowal antresole zeby miec pracownie... A jest naprawde zdolnym architektem. ja tez uwazam, ze niech kazdy robi to co potrafi najlepiej Odpowiedz Link Zgłoś
kingaf3 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 04.02.05, 21:23 Info: W miare porzdne kursy trwaja 3 miesiace, a i tak trzeba duzo wiedziec(na temat) albo byc nieprzecietnym talenciakiem. Innymi nie warto zawraca sobie glowy. Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 05.02.05, 00:08 3 miesiace czy dwa tygodnie to i tak zadna roznica...ja wiem, ze moje 5 lat studiow dotyczylo nie tylko samego projektowania wnetrz, ale jednak bylo to piec lat uczenia sie ergonomii, geometrii, rysunku, myslenia przestrzennego i ronych innych pierdól... do tego 4 lata pracy jako projektnat i uczenie sie wszystkiego od nowa... mysle, ze jesli ktos jest dobry po 3 miesiacach to znaczy ze bylby dobry i bez zadnej szkoly - bo to po prostu samorodny talent. w innym wypadku w takie kursy ja osobiscie nie wierze... Odpowiedz Link Zgłoś
kasia_345 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 06.02.05, 13:50 kartoflanka napisała: > 3 miesiace czy dwa tygodnie to i tak zadna roznica...ja wiem, ze moje 5 lat > studiow dotyczylo nie tylko samego projektowania wnetrz, ale jednak bylo to > piec lat uczenia sie ergonomii, geometrii, rysunku, myslenia przestrzennego i > ronych innych pierdól... Tylko te pierduły składają się właśnie na treść zawodu ;) Te pierdóły to po prostu warsztat niezbędny każdemu zawodowemu projektantowi. Bez warsztatu poradzisz sobie w swoim domu czy domu przyjaciół. W biznesie albo padniesz na pysk albo będziesz totalnie niekonkurencyjna. Tak mi się zdaje ;). > do tego 4 lata pracy jako projektnat i uczenie sie wszystkiego od nowa... > mysle, ze jesli ktos jest dobry po 3 miesiacach to znaczy ze bylby dobry i bez > zadnej szkoly - bo to po prostu samorodny talent. > w innym wypadku w takie kursy ja osobiscie nie wierze... Kurs jest dobry na start, żeby spróbować i ewentualnie podjąć decyzję o studiach czy praktyce w firmie. Wielu osobom jednak krókie przeszkolenie wystarczy - mam znajomą która dekoruje wnętrza dla przyjaciół i dla własnej frajdy. Kilkumiesięczny kurs jej wystarczył w zupełności, sama pracowała wiele nad swoim warsztatem w domu, miała też podkład ze szkoły artystycznej. kasia Odpowiedz Link Zgłoś
kartoflanka Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 06.02.05, 16:14 > Tylko te pierduły składają się właśnie na treść zawodu ;) Te pierdóły to po > prostu warsztat niezbędny każdemu zawodowemu projektantowi. Bez warsztatu > poradzisz sobie w swoim domu czy domu przyjaciół. W biznesie albo padniesz na > pysk albo będziesz totalnie niekonkurencyjna. Tak mi się zdaje ;). Ja juz sama nie wiem...W zasadzie sie zgadzam, ale moze to tylko taka nasza prywatna(wsrod projektantow, architektow itp) opinia, zeby chociaz przed soba wydawac sie zawodem godnym szacunku ;-). Wiekszosc ludzi uwaza, ze projektowanie to bulka z maslem, bo w koncu co to za problem kupic kanape? Dopiero jak sie zabieram do pracy i ludzie widza "zawodowe podejscie", dopiero wtedy do nich dociera, ze to jednak nie takie proste... co do kursow: po to zeby lepiej zaprojektowac dom sobie i pomoc przyjaciolom - jak najbardziej. Ale zeby pracowac zawodowo...chyba, ze ceny dumpingowe. Odpowiedz Link Zgłoś
kingaf3 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 06.02.05, 19:43 A jednak pospieszylam sie z ocena o wzajemnym poszanowaniu zawodowym... Odpowiedz Link Zgłoś
kasia_345 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 07.02.05, 00:01 kingaf3 napisała: > A jednak pospieszylam sie z ocena o wzajemnym poszanowaniu zawodowym... Moja koleżanka mawia - szanuję tych od kielni, zaprawy i cegły, ale udekorować mieszkania bym im nie dała za żadne skarby ;). No chyba żebym budowała hotel! Nie ma tu jednak żadnej złośliwości czy braku poszanowania. Choć wyjątki się zdarzają. kasia Odpowiedz Link Zgłoś
kingaf3 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 07.02.05, 15:14 Przypominam o watku - MOIM . Jako gospodarz juz Was zegnam , bo gadacie trzy po trzy. Kartoflanka i Kasia , pa, pa . Odpowiedz Link Zgłoś
gohat Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 18.02.05, 21:49 Witaj. Znam kilka osób, które skończyły kurs. Ne był to 2 ani 3 dniowy. Długi i męczący. Powiem szczerze, że wykonują wszysko. Przebudowy, oświetlanie, sufity GK i wiele, wiele różnych rzeczy. Robią świetne projekty. Często ich prace ( aranżacje mieszkań ) są pokazywane w telewizji i gazetach jako wnętrza godne polecenia, zrobione ze smakiem. Oczywiście nikt nie wspomina o tym, że sa po kursie. Fakt projekowanie było i jest ich pasją. Oni tym żyją. I mają sporo zleceń. Trzeba patrzeć na to co osiągneli. Nie dyskryminujcie tych po kursach. Fakt po takim weekendowym niczego się nikt nie nauczy. Ale te prowadzone przez kilka lat lub prowadzone przez samych dobrych architektów to co innego. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
agatka.w Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 01.03.05, 12:00 A ja bym się raczej zastanowiła czy architekt czy architekt wnętrz, a nie projektant. Projektanci właśnie kończą weekendowe kursy. Wydaje mi się, że doświadczenia zdobytego w czasie pięcioletnich studiów nijak nie można porownywać do umiejętności nabytych w nawet pół roku. Odpowiedz Link Zgłoś
ikkepl Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 01.03.05, 14:27 tak to prawda jestem przykladem skonczylam: 1.zupelnie inne studia nr 1 2.kurs dla dekoratorow wnetrz 3.studia nr 2 - architekture i dopiero teraz czuje, ze moge projektowac..:)) a zawod projektant wnetrz- nie wiem, chyba nie istnieje, a jesli taki tytul nadaja jakies uczelnie artystyczne-to jest to chyba blad, ktory szybko powinno sie naprawic; tytul po takich studiach powinien brzmiec-architekt wnetrz! projektant wnetrz uzywaja dekoratorzy wnetrz, bo brzmi lepiej.. Odpowiedz Link Zgłoś
ikkepl Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 01.03.05, 14:28 ikkepl napisała: > tak to prawda > jestem przykladem > skonczylam: > 1.zupelnie inne studia nr 1 > 2.kurs dla dekoratorow wnetrz > 3.studia nr 2 - architekture > > i dopiero teraz czuje, ze moge projektowac..:)) > > a zawod projektant wnetrz- nie wiem, chyba nie istnieje, a jesli taki tytul > nadaja jakies uczelnie artystyczne-to jest to chyba blad, ktory szybko powinno > sie naprawic; tytul po takich studiach powinien brzmiec-architekt wnetrz! > projektant wnetrz uzywaja dekoratorzy wnetrz, bo brzmi lepiej.. aha-dekoratorzy sa czasami tylko lepsi w dekorowaniu-postawic wazonik, powiesic obrazek..nie gniewajcie sie koledzy..:)) Odpowiedz Link Zgłoś
natalia2003 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 01.03.05, 16:06 moja wypowiedź zwali mi na głowę "profesjonalistów" ale wykonuje aranzacje wnętrz dla normalnych ludzi-profesonalnie, tanio i szybko , w dodatku wszystko odbywa się przez internet. cena projekt wnętrza + oporgramowanie do pełnego korzystania z projektu (wizualizacja przestrzenna, wymiarowanie, zmiana kolorystyki, zakres oświetlenia) zapraszam na www.iwan.pl Odpowiedz Link Zgłoś
ikkepl Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 02.03.05, 05:52 wiesz, powala, ale twoja strona...twoje realizacje ale jesli masz klientow-to wasz problem... forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=156&w=19725137 Odpowiedz Link Zgłoś
miszka44 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 03.03.05, 10:09 Czy ktoś się na ten chłam nabiera? Nie zazdroszczę... Pzdr M44 Odpowiedz Link Zgłoś
miszka44 Szybka reakcja 03.03.05, 10:11 Strona zniknęła. Pozadrościć refleksu i samokrytyki. Pzdr M44 Odpowiedz Link Zgłoś
ikkepl Re: Szybka reakcja 04.03.05, 19:12 faktycznie natalio, gratuluje decyzji poducz sie i na pewno w tej branzy jeszcze zaistniejesz!! Odpowiedz Link Zgłoś
kingaf3 Re: PROJEKTANT WNETRZ CZY ARCHITEKT ? 10.03.05, 15:53 IWAN NATALIA 2003!!! ZWIEWAJ ZE SWOIMI PROJEKTAMI I REKLAMA NA MOIM TEMACIE !!! TWOJE PROJEKTY TO DNO!!! Odpowiedz Link Zgłoś
nailim Najgorzej jak, mylimy pojęcia 11.03.05, 09:17 Chcąc zabrac sie do rzeczy profesjonalnie. Należy wiedzieć Kto to jest Projektant wnetrz, kim jest architekt i czym rózni sie od architekta wnetrz.Myslę że wiekszości z nas wydaje sie że jak zatrudni architekta wnętrz to ten zrobi nam wszystko.Mysle że, łatwiej bedzie to zrozumiec na przykładzie porównania do stylisty wizerunku.Samo określenie Projektant wnetrz jest bardzo lakoniczne.A architekt żadko kiedy ma pojęcie o stylistyce wnętrza.To sa inne profesje.To tak jakby pójśc do fryzjera i zażyczyc sobie strzyżenie,do tego jeszcze żeby nam skroił ubranie, zrobił buty,no na dodatek profesjonalnie zaja sie makijażem i paznokciami.Jeżeli mamy wnetrze do urządzania i oczywiście pieniądze,to powinnismy zwrócic się do stylisty czy,jak kto woli dekoratora.On trzyma wszystko w całości.Architekt wnętrz jest od elementów stałych (ścian ,wykończenia, ewentualnie swiatła,od mebli jest projektant mebli,ewentualnie dekorator zamawia gotowe,podobnie jest z tekstyliami,i innymi gadget-ami, czy oprawa okien.Takie jest moje zdanie.W dzisiejszych czasach trudno o człowieka renesansu.Jezeli chcemy miec fachowo i niepowtarzalnie, to trzeba sie zwracać do fachowców od danej dziedziny.Moim zdaniem projektant wnetrz, to okreslenie niewiele mówiące i powinno odnosic sie do grupy projektowej.A tematyka jest nazbyt rozległa żeby jeden człowiek podołał. Odpowiedz Link Zgłoś
melaska Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 11.03.05, 12:26 nailim napisał: > A architekt żadko kiedy ma pojęcie o stylistyce wnętrza. No dobrze, ale kto zatrudnia architekta do projektowania wnętrz? Chyba że jest to architekt specjalizujący się we wnętrach, wtedy MUSI znać się na stylistyce, bo to podstawa tego zawodu. > Architekt wnętrz jest od elementów stałych > (ścian ,wykończenia, ewentualnie swiatła, > A tematyka jest nazbyt rozległa żeby jeden człowiek podołał. Nailim, z całym szacunkiem, ale chyba się trochę zapędziłeś. Ja rozumiem, że np. w medycynie czy prawie są potrzebne bardzo wąskie specjalizacje, bo i ogrom wiedzy i odpowiedzialność przytłacza. Ale we wnętrzach? Każdy projektant (słowo umowne) po wyższej szkole kierunkowej (ASP czy Polibuda) doskonale poradzi sobie ze ściankami, stylistyką, tkaninami, projektem mebli itd. Zakres wiedzy nie jest aż tak kosmicznie szeroki, żeby jeden specjalista nie mógł mu podołać;- ) Osobiście nie wyobrażam sobie angażowania specjalisty od ścianek, potem od "bazowej" wykończeniówki, potem od mebli, potem od tkanin, faktur i osobno od światła;-) Większe prawdopodobieństwo, ze powstanie z tego niezły misz-masz. Najlepiej wybrać takiego fachowca, który zna się na wszystkim i zaprojektuje wszystko od początku do końca, tworząc spójne wnętrze. Moim zdaniem nieistotne jest czy taki projektant skończył ASP czy Politechnikę - ważne, aby miał wszystkie potrzebne umiejętnosci. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
nailim Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 11.03.05, 23:27 No właśnie.Jak to jest że,na początku wydaje sie że stworzenie wnetrza to takie proste?Co to znaczy???"Wystarczy miec potrzebne umiejetnosci".Prosze cztac uwaznie wątek.Nie wystarczy miec potrzebne umiejętności.Trzeba mieć talent i wyczucie materii.Nie zawsze jest tak że jak ktos wspaniale czuje przestrzeń.To od razu jest dobry w doborze barw.Może ją genialnie czuc,ale byc "daltonem". To samo jest z materią.czy światłem.Natomiast meble to jeszcze inna sprawa. ja miałem na myśli sztuke.A nie takie sobie projektowanie.Dlatego podałem przkład stylisty wizerunku.Tu większosc z nas wie o co chodzi bo częściej korzysta sie z tych usług.Natomiast w kwestii architektury wnętrz potencjalni klienci wiedza bardzo mało.Właśnie dlatego większosc współczesnych wnętrz jest tak ascetycznie i architektonicznie urządzana,bo robia je architekci, którzy robią np.ścianopółkę(dziury w ścianie),która spelnia jeszcze role lampy bo jest gdzieś w rogu podświetlona.Zamiast wolnostjący mebel.Bo o meblach nie mają pojęcia.Architektura wnętrza to inna skala a meble czy lampy to jeszcze inny wymiar.Ale kit klientom zawsze można wcisnąć.Takich "ludzi znajacych sie na wszystkim" poporostu nie ma. Odpowiedz Link Zgłoś
magda-lis Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 14.03.05, 19:34 Od mojego ostatniego postu widzę że trochę się tu dyskusja rozwinęła. Wynika z tego, że projektowanie wnętrz to nie wyczyn, bo generalnie tak jest. Jasne że nie zaprojektuje wnętrza ktoś kto nie ma wyczucia, lub możliwości rysunkowych w podstawowym wymiarze, ale wiele osób jest w stanie urządzić sobie miły kącik, a jak ktoś nie czuje się na siłach to zamawia u tego co ma wyczucie. Dyskusja kto jest w tym lepszy to tylko dyskusja bo jak powszechnie wiadomo o gustach się nie dyskutuje... nailim napisał: Właśnie dlatego większosc współczesnych wnętrz jest > tak ascetycznie i architektonicznie urządzana,bo robia je architekci, którzy > robią np.ścianopółkę(dziury w ścianie),która spelnia jeszcze role lampy bo jest > > gdzieś w rogu podświetlona.Zamiast wolnostjący mebel.Bo o meblach nie mają > pojęcia.Architektura wnętrza to inna skala a meble czy lampy to jeszcze inny > wymiar.Ale kit klientom zawsze można wcisnąć.Takich "ludzi znajacych sie na > wszystkim" poporostu nie ma. Drogi nalimie, a może to właśnie ta większość zamówień świadczy o tym co się podoba? Bo przecież nikt nie każe zamawiać u architekta, ale skoro sam piszesz że większość pomieszczeń urządzają architekci wnętrz to widocznie zamawiający taki wybór widzą lepszym? Inna rzecz to kwestia tych cyt. "dziur w ścianie" być może nie wszyscy projektanci są w stanie zaproponować tego typu rozwiązanie, wymagające wprawdzie minimum ale jednak wiedzy technicznej, łatwiej kupić mebel, ha i kosztorys łatwiejszy. A swoją drogą to przykre jeśli jest tak jak piszesz że mamy tak ograniczoną klientelę że masowo płacą za dziury w ścianie i jeszcze są z tego zadowoleni... Myślę że dyskusja powinna pójść w kierunku rozsrzygnięcia podstaw współistnienia tych zawodów - niestety więcej służalczych niż artystycznie wolnych. Chętnie dowiem się co podoba się ludziom u stylisty a co u projektanta, dekoratora architekta lub architekta wnętrz. Jak radzą sobie ludzie po kursach projektowania, dlaczego ktoś niemający nic wspólnego z żadnym z tych zawodów świetnie urządza wnętrza dzięki pasji? Radzą sobie jakoś wszyscy ci z widzą techniczną i ci bez niej tylko korzystają z innych środków wyrazu. pozdrawiam niektórzy powinni spuścić trochę powietrza... ;) Odpowiedz Link Zgłoś
nailim Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 14.03.05, 21:35 Ja sadzę że to nie kwestia tego że klieńci wolą "dziury w scianie".Zreszta osobiscie nic przeciwko temu nie mam.Przeciez w brew temu co sie mówi,tak naprawde to,wnętrzarze kreują gusty klientów.A nie klienci nasze.Moim zdaniem to kwestia pieniędzy.Bo utarło sie tak że klient jesli chce projekt wnętrza, to myśli,Musze znależc architekta!No i tu sie zaczyna.Znajduje architekta wnętrz.A ten z reguły (nie twierdze że zawsze)robi projekt taki żeby jak najwięcej z budżetu zgarnąć dla siebie(kooperantów).I choc jest architektem czyli kims z definicji od bryły ścian, podług,sufitów,otworów,czasem switała,no i może jeszcze dobrac kolory.To przeciez bardzo rozlegly temat.I żeby go dobrze rozwiązać trzeba sie naprawde napracować.Ale to mu nie wystarcza.On jeszcze wymyśla oprawe okien.A że zabardzo się na tym nie zna.Więc bierze co mu proponują w sklepie(żaluzje rolety,parawany,itp.).Czasem klientowi się to nie podoba więc stosuje tradycyjne zasłony.Dobiera dywany,rodzaj mebli kuchennych, sypialnianych, i innych gadgetów.I często jest to proste zminimalizowane bo łatwiej jest to opanować.Swoja robote robią tez programy do projektowania. Najszybciej w nich mozna zaprojektowac cos w stylu bauhuas np.A wszelkie kulistości i owale obłości to już problem.Bo trzeba troche więcej czasu temu poświęcić.No i pózniej te rzeczy trzeba zrobic.Szkoda kasy.A płaszczyzny i skosy to prawie kazdy wykona .Tym sposobem większość sztukatorów dalej ciągnie gzymsy jak setki lat temu zamiast tworzyc nowe rzeczy.Stąd sie bierze minimalizm.Zapomnieliśmy o freskach sztukateri meblarstwie tkaninie i jej obróbce.I wielu innych elementach wystroju.To tylko technologie które,mogą byc zastosowane bardzo nowocześnie.Moim zdaniem oferta jest celowo zawęrzona.Dlatego że architekt wszystkiego nie jest w stanie zaprojektowac.A dzielic sie fuchą nie chce.Wiem że nie wszyscy tak robią.Ale 98% tak. Odpowiedz Link Zgłoś
magda-lis do nalim 15.03.05, 11:46 Na wstepie chciałam Cię przeprosić za uszczypliwość w poprzednim poście. Wiesz jak to u bab - emocje często biorą górę nad rozumem. Dziękuję za Twoją powściagliwość która sprowadziła mnie na Ziemię. Nie do końca się z Tobą jednak zgodzę, że to wnętrzarze kreują gusty klientów. Zapytałabym raczej kto kształtuję gusta tych wnętrzarzy. I nie mówię tutaj o wiedzy historycznej na temat ewolucji w kształtowaniu przestrzeni. Kto chce być na topie musi być modny bo tego oczekuje klient. Konesera nie łatwo trafić i nie łatwo zaspokoić. Do nas moda przychodzi z zachodu, często całkiem dalekiego stąd m.in. w latach 80' i 90' moda na łuki mauretańskie, a ostatnio min. stylizowane wystroje łazienek u tzw. nowobogackich. Druga rzecz to gazety - również czerpiące pomysły z zachodu. Przypomnij sobie jak wyglądała stylizacja wnętrz w okresie komuny kiedy przeciętny Kowalski nie miał pojęcia o tym jak można mieszkać no i możliwości. Hitem były meblościanki z rozkładanym łóżkiem które przyszły do nas z DDR. Trudno w dzisiejszych czasach o wyjątkowość kiedy w portfelu brakuje kasy. Jedynym wyjściem staje sie wtedy płyta, zamiast drewna w której trudno o obłości i rzeźbienia. Teraz jest moda na kominek i saunę. Dlaczego? A no dlatego że ludzie mieszkający w bloku nigdy nie mogli sobie na taki luksus pozwolić. Za naszą zachodnią granicą co drugi inwestor świadomie rezygnuje z kominka bo to dla niego żadna atrakcja, podobnie jak sauna która jak się okazało nie spełniła oczekiwań bo zamknęła ludzi w domach, a miała tak naprawdę służyć rozwijaniu zdrowych kontaktów. Osobiście lubię wnętrza mieszane z nutką art Deco, ale szanuję Bauhaus za pomysłowość. Proponuję odwiedzić muzeum Bauhausu w Weimarze koło Erfurtu może to pozwoli się do niego przełamać. Nie mam strony internetowej nie zamierzałam żyć z wnętrzarstwa, jestem zwykłym architektem po Polibudzie - to ludzie po sznureczku przychodzą do mnie. więc jednak każda potwora znajdzie swego amatora. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
melaska Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 15.03.05, 12:56 nailim napisał: > Przeciez w brew temu co sie mówi,tak > naprawde to,wnętrzarze kreują gusty klientów.A nie klienci nasze. Nailim, bardzo chciałabym, aby tak było;-) Projektowanie to usługa. A słowo usługa pochodzi od "słuzenia". Nie wiem czy muszę jeszcze więcej wyjaśniać w tym temacie;-) > To przeciez bardzo rozlegly temat.I żeby go dobrze > rozwiązać trzeba sie naprawde napracować.Ale to mu nie wystarcza.On jeszcze > wymyśla oprawe okien.A że zabardzo się na tym nie zna.Więc bierze co mu > proponują w sklepie(żaluzje rolety,parawany,itp.).Czasem klientowi się to nie > podoba więc stosuje tradycyjne zasłony.Dobiera dywany,rodzaj mebli kuchennych, > sypialnianych, i innych gadgetów.I często jest to proste zminimalizowane bo > łatwiej jest to opanować. Nailim, ja nie rozumiem dlaczego Ty architektów (w rozumieniu jełopów po polibudzie) traktujesz jak niedorozwiniętych umysłowo;-) (celowo przejaskrawiam). Naprawdę uważasz, że człowiek po polibudzie jest jak nasiąknięta gąbka, która nie jest w stanie już nic wchłonąć? Owszem, na architekturze nie uczą historii mebla (choć są zajęcia fakultatywne). Co więcej - na architekturze najcześciej nie uczą obsługi programów do wizualizacji. Czy to jednak oznacza, że architekt nie moze się tego nauczyć po studiach, jeśli ma predyspozycje? Zadałeś sobie pytanie, co pokierowało architektem (uczonym projektować budowle, a nie upinać firanki;-) aby zrezygnował z klepania domków jednorodzinnych na rzecz klepania łazienek i kuchni? Ja myślę, że wybiera się drogę, którą się woli pójść, bo ma się takie a nie inne predyspozycje i uzdolnienia. Talentu architektonicznego nie można "podzielić" na zdolność do projektowania brył (talent techniczny) i zdolność do projektowania np. tkanin (talent artystyczny). Tak samo jak człowiek inteligentny jest w stanie nauczyć się zarówno pisać doskonałe wypracowania jak i rozwiązywać równania różniczkowe. Jeśli umie tylko klepać różniczki, to jest po prostu "słabo" inteligentny, albo leniwy. Dobry projektant potrafi połączyc myślenie bryłowe i myślenie detalem, kolorem, fakturą, światłem i nie jest to jakiś szczyt możliwości nie do osiągnięcia. > Stąd sie bierze > minimalizm.Zapomnieliśmy o freskach sztukateri meblarstwie tkaninie i jej > obróbce.I wielu innych elementach wystroju.To tylko technologie które,mogą byc > zastosowane bardzo nowocześnie.Moim zdaniem oferta jest celowo > zawęrzona.Dlatego że architekt wszystkiego nie jest w stanie zaprojektowac.A > dzielic sie fuchą nie chce.Wiem że nie wszyscy tak robią.Ale 98% tak. Wydaje mi się, że mylisz minimalizm z "minimalizmem" rozpanoszonym we wespółczesnych wnętrzach kredytobiorców;-) I masz rację - to kwestia kasy. Jeśli inwetor nie będzie miał kasy na dębowy parkiet, to architekt mu go nie urodzi. Stąd sztampa, brak fajnych mebli (pokaż mi taniego producenta robiacego fajne meble, tylko nie Vox i Ikea, błagam;-) i powtarzalność. Na pewno nie jest to wina programów komputerowych;-) Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
nailim Re: Najgorzej jak, mylimy pojęcia 16.03.05, 12:49 Nie zrozumiałaś dobrze mojej wypowiedzi.Wine biore na siebie bo mogłem nie wyrazic sie zrozumiale.Ja nikogo nie traktuje jako "jełopa".A jezeli chodzi o zawód architekta,to jest on równie artystyczny jak grafik,rzezbiarz,malarz,itp.Zreszta geneza tego zawodu swiadczy o nim.Bo jednak wywodzi sie ze sztuk pięknych.A kiedys był to wydział ASP.Przenosząc się na polibude(moim zdaniem wiecej zyskał niż stracił).Myśle że wiesz co mam namysli bo to obszerny temat.Widzisz w części swojej wypowiedzi sama sobie odpowiedziałaś (częściowo)czym sie sie powinnaś zajmować.Projektowanie brył nazwałas technicznym a upinanie firanek artystycznym.A przeciez zarówno jedno i drugie jest artystycznym srodkiem wyrazu.Im masz lepszą technikę tym swobodniej wyrazasz się artystycznie.Mnie chdziło o to że,nie sposób byc naprawde dobrym we wszystkim."Upinanie firanek"wcale nie jest taką prostą sprawą.Nie wiem czy miałas okazje współpracować z kims od tkanin,konstrukcji i kompozycji materiałów.Uwierz mi jest to naprawdę temat rzeka.trzeba mieć dużą wiedze i talent w tej materii.Tego nie mozna się nauczyć z tym sie trzeba urodzić.Tak samo jest w każdej innej dziedzinie.A pisząc to wszystko nie chdzi mi o mieszkania w bloku kupowane na kredyt,tylko większe realizacje z inwestorami chcącymi mieć w pełni profesjonalnie zrobione wnętrza. Jak zaczynałem pracę we wnętrzach,to też mi sie wydawało że,to taka fajna robota,dająca ogromną mozliwośc kreacji.Uczyłem się nowych technologii.Pracowałem z konserwatorami zabytków jako technik,poznając stare.Polichromia ścian.Konserwacja rzezby itd.Projektowałem meble i oświetlenie.Najwięcej ucząc sie od technologa i wykonawcy zarazem tych projektów. Starałem sie byc rzetelny i jak najbardziej profesjonalny.Po pewnym czasie zdałem sobie sprawe w czym czuję się najlepiej.Pozostałem przy projektowaniu mebli i oświetlenia.Czasem zdarzy sie zaprojektować kompozycję polichromii ścian.I jak dostaję zlecenie aranżacji wnętrza to,co prawda pilnuje koncepcji całości.Ale jednak zlecam projekty w innych branżach,ludziom jak najbardziej kompetentnym w swojej dziedzinie.O choć wiem że poradził bym sobie "jakoś" z całą resztą,bo to juz robiłem.Ale było by to "jakoś".Z małymi szansami na orginalność,a genialności juz nie wspomnę:). PS.Mój wyuczony zawód to artysta rzeżbiarz.Tak mam w papierach. Odpowiedz Link Zgłoś