inka551
25.08.04, 18:56
Jestem w trakcie sprzedawania domu. Ufff, jakie to ciężkie zajęcie.Marzę przede wszystkim o tym aby mieć już to z głowy.Zamieściłam ogłoszenia ze szczegółowymi informacjami niezbędnymi dla wiedzy klienta, zamieściłam też cenę, fotografie. Nie sądziłam jednak do tej pory,jak zaskakujący potrafią być nasi rodacy. Po pierwsze: zjawiają się w domu , oglądają, wydziwiają a na koniec okazuje się, że nie stać ich na ten dom. Pytam więc, po co zabawiacie się ludziska w oglądaczy? Po co myszkujecie ludziom po kątach? Drugie, co mnie denerwuje to zapytania: "a dlaczego pani sprzedaje ten dom?". Zadziwiające!W Ameryce, czy w krajach zachodniej Europy ludzie często zmieniają miejsca zamieszkania, sprzedają swoje nieruchomości i to normalne.U nas sprzedający / niczym na przesłuchaniu / ma się opowiadać dlaczego sprzedaje. Do licha!Czemu ma służyć ta informacja? Dzisiaj nawet nieźle się ubawiłam.Muszę tę historyjkę opisać w szczegółach.
Przyjeżdża rodzinka / dzień wcześniej telefon z zapytaniem, czy dom jest do zamieszkania od zaraz /, od drzwi po przywitaniu, słyszę sakramentalne: "a dlaczego sprzedajecie ten dom", po czym następują oględziny następnie do rozmów. Najpierw zdumiewa mnie stwierdzenie "oglądaczy", że dom jest dla nich za daleko /znali i z ogłoszenia a potem z rozmowy telefonicznej lokalizację domu/,potem czy mogliby wpłacić jakąś tam zaliczkę a dom kupić za 2 lata / zwróćcie uwagę, że w poprzedzającej ich przybycie rozmowie telefonicznej padło pytanie, czy do zamieszkania od zaraz/,a na koniec to mąż ze zdumienia usiadł na schodach przed domem. Otóż "oglądacz" wybrał się obejrzeć jezioro. Wracając, napotkał męża przed domem i mówi z pretensją w głosie, że dojście do jeziora mu nie odpowiada. Mąż na to: "Proszę pana, a cóż ja na to poradzę. Ja sprzedaję dom a nie jezioro".W mojej miejscowości są 3 jeziora / to tak dla orientacji/ jedno jest położone w dolinie/ to - to /,drugie, piekne duże okolone lasami, trzecie w centrum wsi.
Jak sprzedam dom, napiszę poradnik zarówno dla sprzedających jak i kupujących. Acha,przy takich transakcjach można podzielić "nabywców" na;
1.oglądaczy - traktujących oglądanie cudzych kątów jako hobby
2.potencjalnych kupców bez pieniędzy
3.kupców "szukających dziury w dachu" aby zbić cenę
No, za nim ostatecznie zjawi się jakiś konkretny kupujący uda nam sie wyodrębnić inne kategorie ludzkie.