Dodaj do ulubionych

lamblie od nowa

13.02.07, 21:30
a już wszystko było dobrze....
zaniepiokoiło mnie, że skóra znowu zaczyna się zmieniać pod kolanami. synek
zaczął budzić się w nocy i płakać, że swędzi go pod kolanami, córka też
niespokojna w nocy. kupy znowu z resztkami jedzenia, czasem pieniste, zółte.i
mega sińce pod oczami... zaczęłam się bać, że znowu lamblie...
teraz już jestem prawie pewna, ze miałam rację. moja mama zrobiła sobie
tydzień temu badanie i wyszło jej dodatnie. więc moje małe też pewnie mają.
maż poszedł do lekarki, ta dała skierowanie na badanie na lamblie u obojga i
na pasożyty u syna. stwierdziła, że u córki nie ma sensu. poza tym zaleciła
odrobaczenie ich zentelem. profilaktycznie, nawet jak nic nie wyjdzie.
a jesli wynik na lamblie będzie dodatni to przepisze metronidazol... nie wiem
czy się na to zgodzę. ja po nim chodziłam jak struta a one mają dopiero 3
lata i 1.5 roku.
a najlepsze jest to, ze przepisała małej Bebilon Pepti i dała skierowanie do
poradni alergologicznej bo wg niej to ALRGIA!!! paranoja...
Obserwuj wątek
    • mamatop Re: lamblie od nowa 13.02.07, 21:52
      No cóż sama wiesz,że to nie alergia,.....a poprzednio czym leczyliście? Ja
      podawałam synkowi Furazolidon i nie widać poprawy więc też Metronidazol wisi nad
      nami......jutro jadę z małym do specjalisty w leczeniu robali i zobaczymy co on
      zaleci.....napiszę co on radzi w sprawie kolejnej kuracji na lamblie....Pozdrawiam!
      • sigvaris Re: lamblie od nowa 13.02.07, 23:13
        qrcze, zrób badanie. Przed odrobaczaniem. Qrcze.
        Niestety jest tak, że ok. 10% populacji jest oporna na stosowane leki. Wtedy
        np. u Dziuni zadziałał dopiero balsam. 2 lata zmagań lekami konwencjonalnymi
        nic nie dały. Nikt tego nie rozumie, dlaczego tak jest.
    • supernova12 moja walka z wiatrakami 14.02.07, 07:26
      badania oczywiście zrobię na dniach...
      a co do kuracji to... już zamówiłam balsam. boję się trochę dać moim maluszkom
      ale chyba się zdecyduję. nie chce dawać metronidazolu. co prawda opinie o
      balsamie są różne, ze względu na ten alkohol ale...
      u nas doszło chyba najprawdopodobniej do wtórnego zarażenia. mieszkamy obok
      dziadków, moja mama +, tata -, mama barała tynidazol. ale u nich są jeszcze 2
      koty, które jak czytałam też mogą roznosić lamblie i mieszka z nimi mój
      starszy brat, który zapowiedział, że w zyciu nie będzie sobie zawracał głowy
      czymś takim. wiem, że zdania nie zmieni. przypuszczam więc, że to u nich to
      dziadostwo złapaliśmy od nowa. tym bardziej, że stałym gościem jest tam moja
      bratanica, chodząca do przedszkola, ostatnio po leczeniu glisty. na moją
      sugestię o lambliach, bratowa stwierdziła, że nie ma sensu ciągle truć dzieci
      lekami bo i tak zaraz zarażą się czymś nowym.
      błedne koło...
      napiszę jak będę po wynikach, czyli jeszcze w tym tygodniu
    • supernova12 Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 14:11
      dziś dałam próbki kału do labu. wynik: oboje mają lamblie!!!! sad
      tak jak przypuszczałam bo było już dobrze a teraz nastąpił nawrót wszystkich
      wcześniejszych objawów. w dodatku mały zrobił sie strasznie płaczliwy i
      agresywny, a mała w nocy dziś ledwo spała.
      a ja ledwo żyję...
      i co teraz??? metronidazol? najgorzej z dziadkami po sąsiedzku bo nie wiem jak
      wytępić u nich to dziadostwo. do nowego domu przeprowadzimy się za rok, do tego
      czasu czeka mnie żmudna syzyfowa praca...
      chyba zacznę kurację balsamem bo nie mam innego pomysłu.
      i co dołuje jeszcze, fakt, że nie ma co liczyć na lekarzy....
      w sumie trochę się podłamałam... sad
      • sigvaris Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 15:24
        Czasami są tu do mnie pretensje, jak piszę - solidarne leczenie.
        Wiem że nie jest tak, że zawsze będzie wtórne zarażenie, ale to ryzyko jest tak
        wielkie, że ... lepsze leczenie solidarne niż nawroty.

        Supernowa12, dla porządku napisze to co już pisałam wielokrotnie: nie jestem
        lekarzem. Ale mogę Ci napisac co ja bym zrobiła. Prawda?
        Ze względu na opornego szwagra/brata, ze względu na dziadków wstrzymałabym sie
        z metronidazolem - to najcięższe działo a nie wiadomo czy w tych warunkach nie
        wystrzelasz go na próżno. W bardzo małych ilościach (kropli) próbuj jak u Was z
        balsamem. Potem podejmiesz decyzję. Próbuj na wszystkich - z dziadkami i Wami.
        Może przekonasz także pozostałych członków rodziny? Próbuj.
        Jasny gwint z tymi lambliami. Czasami wystarczy jedna, dobrze poprowadzona
        kuracja. Czasami jest ciężko.
        • supernova12 Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 16:33
          a byłam już taka szczęśliwa bo wyniki miesiąc temu były już dobre, bo dzieci
          nie miały żadnych objawów... szlak!!!!!
          sigvaris! gdyby to było możliwe... u nas dzieci miały 2 kuracje Furazolidonem,
          przez 9 i 7 dni, my z mężem metronidazol 7 dni, 3x 2tabletki. mama tynidazol.
          tata zdrowy. nie wiem czy to brat bo nie był leczony czy ta bratanica, która
          przyjeżdża... a może mama miała niedoleczone bo ona ma typowe gastryczne objawy
          lambliozy.
          a było już dobrze...
          chyba zastosuję balsam, nawet u tej najmłodszej (ma już prawie 18 miesięcy)
          mi naprawdę nie chodzi tylko o wysypkę. chodzi o to zzze w jakiś sposób to
          wpływa na ukł. nerwowy dzieci. są agresywne, nerwowe, drażliwe. to nie wina
          charakteru... bo jeszcze 2 tygodnie temu było dobrze...
          nie mogę zebrać myśli...
          • supernova12 Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 16:41
            i jeszcze te kupy, mogę po nich powiedzieć dokładnie co jadły moje maluchy,
            pełno w nich resztek jedzenia...
            synek jakoś sobie radzi ale mała jest poniżej normy w siatce centylowej.
            nic dziwnego w sumie, ona na 99% ma lamblie od momentu gdy przyniiosłam ją ze
            szpitala do domu po narodzeniu.
            ajuz najbardziej mnie wkurza gdy ktoś/lekarz mówi mi, że panikuję/histeryzuję
            bo to przecież AZS. a jeślli mowię, że to przez pasożyty, odpowiedź brzmi - no
            i co z tego, przecież wszyscy coś tam mają i żyją...

            najgorsze uczucie w mojej karierze matki - bezsilność...
            • guderianka Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 17:27
              starsza miała przy lambliach takie kupy jak mówisz. razem z macmirorem
              dostawała enterol -a przed wykryciem lambli przez 2 mce kreon-leki te trawia za
              trzustke-moze spróbuj?
            • sigvaris Re: lamblie od nowa :-( 15.02.07, 22:00
              Co do bezsilności - znam to. Oj znam. Pamiętam jak płakałam wielokrotnie
              upokarzana przez lekarzy zwłaszcza ze szpitala AM w Wa-wie na Działdowskiej..
              Nie zapomnę tego oddziału niemowlęcego chyba nigdy i tej bezsilności.
              Potem na gastrologii było lepiej, ale uczucie bezsilności towarzyszyło mi wtedy
              miesiącami. Tyle, że zamieniałam tę destrukcję na książki. Czytałam jak opętana
              o każdym robalu. I nawet teraz po dwóch latach przyznam, że było to dużo milsze
              niż patrzenie na niektórych ... A czasami nawet ktoś skorzysta z tego ślęczenia
              po nocach.
              Jak to się mówi? Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

              Pamiętam jak pisałam na różnych forach błagając o pomoc dla mojego dziecka -
              niestety 2 lata temu nie udało mi się wtedy trafić kogoś z podobnymi
              doświadczeniami.
              Teraz jest nas trochę więcej więc niech choć to będzie dla Ciebie jakimś
              wsparciem.

              Co do trawienia przy lambliach. Ano one oklejają kosmki jelitowe, tam bytują (w
              stanie bez zagrożenia jako trofozoity). W ten sposób je niszczą, ba w kale
              często są właśnie na oderwanych kosmkach jelitowych. I to trawienie jest takie
              byle jakie. Raz że nie wchłaniają się substancje odżywcze z pożywienia (anemie,
              odwapnienia, awitaminoza itp), dwa zaburzony jest proces trawienia pokarmu
              (resztki pokarmowe w stolcu, biegunki lub zaparcia, jak zwykle plejada objawów
              może być spora). Obawiam się, że podawanie leków niewiele zmieni. One też nie
              będą się wchłaniać. U mnie nic nie pomagało na awitaminozę i anemię. Kupowałam
              przeróżne wynalazki dla siebie i nic.
              Musisz tępić "gady". To jedyna metoda.
              • guderianka sivgaris 16.02.07, 09:15
                a nie sadzisz ze doraznie te leki moga pomóc? zawieraja one enzymy trzustkowe -
                moze na jakis czas pomogłyby i nie wykanczałyby tak organizmu. szkoda dzieci ;/
                p.s. u nas juz 2 miesiac po skonczeniu kuracji (10dni macmiror jak radziłas +3
                tyg balsam, leczyła sie tylko starsza córka)-wszystko jest okwinkczyzbysmy byli
                tym wyjatkiem któremu sie udało?
                • sigvaris Re: sivgaris 16.02.07, 10:07
                  Ciężko mi tu się mądrzyć czy faktycznie leki pomogłyby na tę chwilę. I do tego
                  problem, bo dziecko jest faktycznie małe. A Supernowa12 pisze, że z lekarzem u
                  niej ciężko..
                  Jedyne co przychodzi mi do głowy to walczyć z problemem a nie z objawami. Stąd
                  radzę tu usunąć przyczynę - na zdrowy rozum wydaje mi się to jedynym
                  rozwiązaniem.
                  Nie znamy poza tym ewentualnch współreakcji balsamu z innymi preparatami - to
                  tym bardziej skłania mnie do takiej jednokierunkowj rady.
                • supernova12 ... 16.02.07, 11:20
                  co się tyczy trawienia, to sądząc po kupach, po przeleczeniu Furazolidonem było
                  o.k. kupy normalne, brązowe, jednolita masa o prawidłowej konsystencji. gdy
                  tylko zaczęły się żółto-zielone i z kawałkami jedzenia, jak kiedyś, pomyślałam -
                  kórcze, lamblie znowu! i miałam racje. takie kupy były u nas kiedyś non stop
                  ale lekarze tłumaczyli to niedojrzałościa ukł. pokarmowego i alergią. a po
                  przeleczeniu wszystko było idealne, dosłownie poprawa w ciagu 2 tyg.
                  dlatego wiem, ze u nas wystarczy wybić znowu to dziadostwo. tylko co zrobić by
                  za miesiąc znów nie wróciło? będę stawać na głowie...
    • popoludnie Re: lamblie od nowa 15.02.07, 17:54
      Ja mam ten sam problem Mój mały miał juz dwukrtnie serię metronidazol,
      furanidazl i tinidazol. Nie pomogło. Bylam na rezonansie i pan stwierdziła, że
      powinno leczenie zaczynać sie od robakow większych: glisty itp, potem lamlie.
      Podala lek który jest za granica (można go sprowadzić), nie jest tak szkodliwy.
      Nazywa się chyba ornitodazol. Teraz czeka nas kuracja zentolem, potem ziólka
      chinskie i jeszcze cos . Zobaczymy może to pomoże.
    • supernova12 balsam 16.02.07, 15:38
      właśnie go dostałam...
      patrzę na mojego Minia, oczy jak popodbijane, zaczął sikać w majtki, mimo że
      ten okres był już dawno za nami, jest taki nerwowy od kilku dni... A Dusia,
      znowu kręciła się całą noc...
      Mąż nie jest przekonany to tego specyfiku, ja intensywnie myślę...
      wiem, że muszę coś im podać bo dzieci z dnia na dzień gorzej się czują...

      ktoś podpowie jaką dawkę mogłabym dać dzieciom? myślałam, żeby może Dusi(18m-
      cy) - 5 kropli, Miniowi(3 lata) 10 kropli...




























      • ewelina78 Re: balsam 16.02.07, 16:00
        Nam dr M z Warszawy zaproponowała dość silna dawkę - po konsultacji
        telefonicznej, synek ma 2 latka mial dostac 15 kropli 3 razy dziennie prze 3
        tyg. potem tydzien przerwy i powtórka.
        Jesli sie zdecydujesz podawac balsam to moze zacznij od niewielkiej dawki moze
        tak jak napisalas po 5 kropel i obserwuj . Czytalam tutaj niedawno ze ktos tez
        zaczal od takiej niskiej dawki a mimo to widzial efekty leczenia.
        pozdrawiam
      • janusia Re: balsam-nasze dawkowanie 16.02.07, 17:51
        J podałam balsam tak (po długich wieczorach czytania o balsamie tu na forum)
        Marysia 2,5 roku (13 kg - dość drobna moim zdaniem) 15 kropli 2xdziennie i tyle
        samo starszej 5-latce! Ale to młodszej wyszły w kale lamblie i tylko ona miała
        objawy - tak jak piszesz drażliwość, nerwowość, niespokojne noce, zasypianie z
        płaczem i... regres w postaci robienia kupy do majtek. Co ja przeszłam zanim
        wpadłam na te cholerne lamblie (przepraszam) Pół roku robienia kupy do majtek i
        to po kilka do kilkunastu razy na dzień - po małych kawałeczkach lub
        tylko "przybrudzonych" majtkach sad
    • supernova12 co mogę do balsamu? 16.02.07, 19:52
      z mężem podjeliśmy decyzję, balsam dla nas wg ulotki, dla dzieci jak pisałam
      wcześniej.
      zastanawiam się, czy mogę podawać coś jeszcze w trakcie kuracji? bo teraz daję
      maluchom probiotyki i tran, i nie wiem czy mogę dalej czy powinnam przerwać...
      i co z tym mlekiem? Dusia pije 2x dziennie Bebiko3 a Minio 2x dziennie krowie.
      wieczorem mogliby zrezygnować ale rano picie jest obowiązkowe, dopominają się
      głośno obydwoje.
      • sigvaris Re: co mogę do balsamu? 16.02.07, 21:06
        Napisałam Ci na priv.
        Co do mleka. Generalnie ono nie "przeszkadza" balsamowi. Ono jest ciężko
        strawne dla osób z lambliozą lub robaczycami.
        Jednak to musisz przemyśleć sama - jest np. BP2, są inne mlekozastępcze w smaku
        całkiem przyzwoite.
        Probiotyki ja podawałam po kuracji.
        • supernova12 trudne początki 17.02.07, 07:24
          spodziewałam się lepszej reakcji bo dzieci chętnie jedzą lekarstwa, a tu...
          plują dalej niż widza. ale jeszcze mam nadzieję...
    • supernova12 balsam i my 19.02.07, 07:27
      leczymy się wszyscy balsamem, ja i mąż - 45-50 kropli, 2xdziennie, dzieciaczki -
      Dusia (7-8 kropli), Minio (12-13 kropli) 2xdziennie.
      wczoraj i dziś pełne dawki bo w sobote było plucie.
      Z niepokojem oczekuję pogorszenia bo na razie sytuacja wyglada dobrze. Chyba za
      wcześnie doszukuje się poprawy ale dzis dzieci spały w nocy lepiej.
      będe zdawać relacje na bieżąco...
      • sigvaris Re: balsam i my 19.02.07, 12:13
        Z tego co obserwuję, to jeśli ma być pogorszenie, to często ono pojawia się
        później, raczej w połowie/końcówce serii.
        Oczywiście przy założeniu, że balsam "przeszedł" i nie ma reakcji na propolis.
      • ewelina78 Re: balsam i my 19.02.07, 13:29
        Jesli mgę cos dodac od siebie, tez mam problem zeby syn (niecałe 2,5 roku)
        zachciał połknąć balsam , u nas działa zasada mamusia z tatusiem pierwsza
        wypije (syn sie przygląda) a potem mały sam się upomina - to takie papugowanie,
        często skutkuje.
    • supernova12 pogorszenie 20.02.07, 20:59
      no i mamy...
      Synek: zaczerwienione mocno pod kolanami, nadgarstki i łokcie, kupa żółto-
      zielona, sika w majtki, rozdrażniony, drapie się ciągle i marudzi. Córeczka:
      plamy czerwone, suche na całym ciele: pod kolanami, uda, łydki, brzuszek,
      klatka piersiowa, szyja i plecki, kupa całkowicie niestrawione jedzenie, po
      kilku chwilach odparzyła jej totalnie krocze, płaczliwa, niespokojna.
      Mam nadzieję, że to balsam zaczyna działać... Ale na razie jest coraz gorzej...
      Znajomy weterynarz dał leki dla kotów na lamblie.
      Staram się jakoś myśleć pozytywnie.
      Cieszę się, że choć dzieci niechętnie ale jednak piją, my z mężem też... Teraz
      czekam na jakąkolwiek poprawę...
      • supernova12 Re: pogorszenie cd 22.02.07, 08:54
        u dzieci na razie bez zmian, za to mi pęka głowa od wczoraj. przy metronidazolu
        też tak miałam więc ten rodzaj bólu jest mi znany...
        dawka u ans teraz taka: ja i mąż: 45-50kropli, syn: 13-14kropli, córa: 10 kropli
        • guderianka Re: pogorszenie cd 22.02.07, 08:58
          supernova-cholernie współczuje tobie i dzieciom. podziwam za wytrwałośc i zycze
          byscie tego gówna pozbyli sie w koncu ! szkoda dzieciaczków crying
          • supernova12 guderianka 22.02.07, 09:04
            dzięki, ja też mam taką nadzieję
            wściekłość mnie zżera, gdy pomyślę, ze było już dobrze... a teraz od nowa
            trzeba się meczyć ale... takie już to życie!
            Oby nie było gorzej!
            pozdrawiam
            • guderianka Re: guderianka 22.02.07, 19:36
              trzymam kciuki!!
              • paulapom Re: guderianka 23.02.07, 13:17
                Supernova jak tam dzieciaczki?? Lepiej ciś po tym balsamie?? Jak ty sie czujesz
                po tym metronidazolu??
                • supernova12 u nas gorzej 23.02.07, 22:56
                  więc... dzieci mają kolejne , nowe zmiany na skórze. synek na brzuszku i na
                  nóżkach, a takze na buzi, wokół ust. córeczka na policzkach, i plecach.
                  oczywiście te starsze zmiany nie zeszły a są bardziej zaognione.
                  ja nie leczę się metroniazolem!!! poprzednim razem się leczyłam... a teraz
                  wszyscy bierzemy balsam. tzn. braliśmy bo mąż już nie bierze.
                  zrobił badanie i wyszło mu, że nie posiada lamblii, a poza tym leży dziś z
                  gorączką 39.0*C i ma antybiotyk i całą masę innych leków i woli nie mieszać.
                  co o tym myślę? nawet nie mam do niego zalu, ze przerwał kurację. jestem coraz
                  bardziej zniechęcona wszystkim. tym bardziej, ze mała w nocy śpi bardzo
                  niespokojnie i trzeba ja uspokajać.
                  zastanawiam się czy ten balsam działa i boję się, że jeśli nie to zmarnujemy
                  kolejny miesiąc...
                  a mnie nadal głowa boli... ale juz mniej trochę...
                  • sigvaris Re: u nas gorzej 23.02.07, 23:09
                    Który dzień macie?
                    • supernova12 Re: u nas gorzej 23.02.07, 23:22
                      pełne dawki (10 i 13 kropli) dzieci biora od niedzieli... ale zaczeliśmy w
                      zeszły piatek, z tym że jeszcze w sobotę dzieci pluły i nie chcialy łykać
                      wszystkiego. a w niedzielę już zrezygnowały z walki i zaczęły pić
                  • mamumilu Re: u nas gorzej 23.02.07, 23:23
                    A ja spróbuję wyleczyc lamblie homeopatycznie kroplami. Nie sa zbyt dobre w
                    smaku ale dzieci je jakos przełykają - gorzej z tymi na obleńce - te mnie
                    prowokują do wymiotów. Jak przetestuję, to opowiem o wynikach.
                    • luty71 Re: u nas gorzej 23.02.07, 23:34
                      od niedzieli 18? Jeśli tak to myślę, że to właśnie dobre pogorszenie -
                      wytrzymajcie!!! będzie dobrze!
                      • supernova12 Re: u nas gorzej 23.02.07, 23:50
                        tak, od 18-tego. wytrzymamy, oby tylko pomogło!
                        ja też mężowi tłumaczę, że to tak musi być. znam zmiany skóry dzieci b.dobrze,
                        studiowałam ich etapy przez 1.5 roku i wiem kiedy był wysyp, kiedy dodatkowe
                        podrażnienie, kiedy momenty łagodniejsze. obecny stan skóry nie pasuje do
                        tamtych, podobnie jest jak przy leczeniu furazolidonem, czyli daje to nadzieję,
                        ze te stwory giną. ale są chwilę kiedy patrzę na nich i czuję tylko smutek, że
                        nie mogę im pomóc. każdy dzień to kolejny dzień, gdy muszą się męczyć... 1.5
                        roku...
                        dziekuję za wsparcie!!!!
                        • luty71 Re: u nas gorzej 24.02.07, 00:10
                          oj wiem co czujesz, u nas teraz lepiej ale było strasznie - czasami zastanawiam
                          się jak myśmy to przezyli i jak przeżyło to moje dziecko. Trzymaj się a dla
                          otuchy poczytaj długi wątek o balsamie rozpoczęty przez sigvaris - balsam
                          kapucyński - obserwacje własne - ile tam różnych histori i ile wątpliwości mam
                          czy dobrze robią i co ważne z reguły jest happy end - tego Wam życzęsmile
                          • supernova12 Re: u nas gorzej 24.02.07, 00:18
                            gdyby nie te pozytywne opinie o balsamie i zakończone powodzeniem historie to
                            już dawno bym pewnie to rzuciła albo bym wogóle nie zaczęła kuracji.
                            mam nadzieję, ze skoro innym się udało to ja też mam szansę... i moje maluchy
                            też...
                            pozdrawiam.
                            • luty71 Re: u nas gorzej 24.02.07, 00:26
                              UDA SIĘ!!!! Uciekam już bo matko jak późno, a Zocha pewnie zaraz się obudzi a
                              mamy nie ma
    • supernova12 a u nas... 28.02.07, 09:54
      mąż ma zapalenie oskrzeli
      dzieci nadal piją balsam i... kupy są lepsze, zmiany na skórze nadal się
      utrzymują, u córeczki jest ich baaardzo wiele. ale za to synek już się nie
      drapie.
      Ja dla pewności zrobiłam sobie wczoraj badanie i test na lamblie wyszedł
      dodatni.
      Zastanawiam się czy ta kuracja coś pomorze... Mąż jest nastawiony bardzo
      sceptycznie. Byliśmy u pediatry, dała dla dzieci i dla mnie metronidazol.
      Dawka: ja 3x1, syn 2x pół tabletki, córa 2x ćwierć tabl. przez 7 dni.
      Nie wykupiłam jeszcze bo nadal stosujemy ten balsam, boję się tylko, że tracimy
      czas...
      • guderianka Re: a u nas... 28.02.07, 11:27
        nie przerywaj tylko kuracji! bierzcie balsam do konca tych 3 tyg tym bardziej
        ze widzisz efekty
        • supernova12 Re: a u nas... 28.02.07, 20:32
          nie chcę przerywać kuracji u dzieci,
          zastanawiam sie tylko czy moze ja nie powinnam przerzucić się na
          metronidazol...
          czy druga seria u dzieci jest obowiązkowa?
          • guderianka Re: a u nas... 28.02.07, 21:31
            ja bym na twoim miejscu nie zaczynała teraz metronizadolu-zaczekaj. masz juz
            lek wykupiony niech stoi na półce. wszedzie czytalam ze powinno sie dla
            pewnosci kuracje powtórzyc po tygodniu przerwy. nie daj sie zwątpieniu!
            • micka72 Re: zapytanie 28.02.07, 21:34
              A gdzie robisz test na lamblie (u dr KamirskieJ) mikroskopowo, czy testem
              ELISA. Pozdrawiam
              • supernova12 Re: zapytanie 28.02.07, 21:45
                ja i dzieci robiliśmy sobie testem immunoenzymatycznym na antygen lamblii (czy
                to test elisa?) w naszym labie przy przychodni. wszyscy mamy dodatni. uważam,
                że badanie jest wiarygodne bo wynik dodatni pokrywa się z okresami pogorszenia
                stanu zdrowia dzieci, po przeleczeniu Furazolidonem (2 dawki) mieli wynik
                ujemny i wtedy ich skóra wyglądała naprawdę dużo lepiej. ja u siebie objawów
                nie obserwuję ale może dlatego, ze organizm dorosły inaczej je toleruje.
                natomiast mąż miał robione badanie mikroskoowe w innym labie, przyszpitalnym i
                wyszło mu, iż cyst lamblii nie odnaleziono. nie wiem, czy to prawda skoro cała
                rodzina jest zarażona...
                • guderianka Re: zapytanie 01.03.07, 18:32
                  u nas lamblie wyszły tylko u starszej córki (badanie na obecnosc antygenu)-i
                  tylko onA była leczona. to było na koniec listopada. do tej pory jest ok. nie
                  wierze ze zawsze kazdy jest zarazony-aczkolwiek na pewno czesto sie tak zdarza
                  • supernova12 Re: zapytanie 01.03.07, 22:10
                    może masz rację... nadal pijemy balsam i mam nadzieję, ze się uda... cofam
                    pamięcią wstecz, mój syn miał 1 rok i 4 miesiące, ja byłam w 8 miesiącu ciaży,
                    przeprowadziliśmy się do innego miasta, gdy wszystko się zaczęło... myślałam,
                    że to moze woda jest fatalna... u córy wszystko pojawiło się 2 miesiące po
                    urodzeniu. dziś synek ma skończone 3 lata...
                    śmiać mi się chce gdy mi się przypominają słowa lekarzy - "alergia! ale dzieci
                    czasem z niej wyrastają...". a potem chce mi się tylko płakać...
                    • sigvaris Re: zapytanie 01.03.07, 23:52
                      Ja ten odruch płaczu na wspomnienie "czekać aż z tego wyrośnie" mam mimo upływu
                      prawie 2 lat od leczenia. Ale z czasem to mija.
                      My też mamy znów lamblie Supernova12.
                      Podejrzewam nabytek z przedszkola.
                      Też walczę, mimo tu innych walk na forum.
                      No łatwo nie jest.
                      Wiesz co mnie trzyma? Że choć wiem z czym walczę.
                      Marna to może pociecha, ale pociecha.
                      • iwciad Re: zapytanie 02.03.07, 11:30
                        Dzisiaj w "Pytaniu na śniadanie" pani dr Sieradzka mówiła, że szacuje się iż
                        lamblie ma 50% dzieci w wieku wczesnoszkolnym a tylko u 5% daje objawy.
                      • supernova12 sigvaris 02.03.07, 14:57
                        a czym leczysz lamblie? ja coraz mniejsze nadzieje pokładam a balsamie...
                        boję się, ze tracę czas...
                        • iwciad Re: sigvaris 03.03.07, 14:27
                          Ja jeszcze nie leczę dziecka. Dopiero zbieram kał ale byłam ostatnio w
                          laboratorium, gdzie wisi wielki plakat, że nawet 80% społeczności ma lamblie i
                          aby to badać. I już tak w to uwierzyłam, że wszystko zwalam na lamblie ( świąd
                          skóry, podkrążone oczy...). Przekonam się za kilka dni. Swoją drogą wolałabym
                          aby to były lamblie niż alergia.
                        • sigvaris Re: sigvaris 05.03.07, 13:01
                          Żałuję, ze nie podałam balsamu po 3 tyg. przerwy. tak Ci wręcz napiszę.
                          Teraz nie ma wyjścia. Leczymy sie ziołami od M. Dorośli macmirorem.
                          • supernova12 Re: sigvaris 05.03.07, 13:12
                            my w niedziele kończymy pierwszą serię, czyli 3 tygodnie... i nie wiem co dalej.
                            robić tydzień odpoczynku i znów dawać balsam przez 3 tygodnie, czy zrobić
                            badanie kału? zgłupiałam już z tym wszystkim...
                            a może ja powinnam się przeleczyć metronidazolem? już nic nie wiem...
                            • ewelina78 My konczymy 2 serie balsamu ... 05.03.07, 13:47
                              Konczymy druga seri, przy pierwszej nie widzialam poprawy, w czasie przerwy
                              pojawily sie krostki na nogach, takie suche sterczace, swędzące od 2 dni ich
                              juz nie ma, apetyt poprawil sie znacznie, i nie wiem co myslec , oczka
                              podkrazone są nadal (maly od urodzenia tak ma i nie wiem juz gdze szukac
                              przyczyny, moze to poprostu objaw alegii?) no i kupy mi sie nie podobaja tzn
                              konsystencja ok tylko te niestrawione resztki ktore mamy odkad pamietam , mimo
                              ze leczymy sie juz 3 raz na lamblie (tradycyjnie, ziolami od dr M i teraz
                              balsamem-bqlsam podalam bez robienia badac, w ciemno)i inne pasozyty.
                              Sigvaris powiedz mi jak widzisz przyszlosc dzieciakow w przedszkolu mam synka w
                              wieku twojej starszej córci i planowo przedszkole zaczynamy od wrzesnia ale
                              przeraża mnie to . Czy to nie walka z wiatrakami? co z tego ze wylecze jak
                              wroci do przedszkola i na nowo sie zacznie?
                              Czarno to widze....
                              • sigvaris Re: My konczymy 2 serie balsamu ... 07.03.07, 23:26
                                Obserwowałam podobne reakcje. Pogorszenie w przerwie.
                                Wiele dziewczyn pisało, że polepszenie było dopiero od drugiej serii.

                                Przedszkole jest "wyzwaniem". Sama się teraz zmagam z problemem, to już mogę
                                zabrać "pełen" głos w temacie. Też na razie czarno to widzę, ale z drugiej
                                strony rozwój dziecka jest taki, że nie zabiorę Marcie takiej możliwości i
                                radości (ona przepada za swoim przedszkolem i Paniami, spędza tam tylko 4 h).
                                Nie wiem co zrobię. Szukam.
                            • sigvaris Re: sigvaris 07.03.07, 23:27
                              Obawiam się, że już spóźniłam się z odpowiedzią. Przepraszam, ale mam wyjątkowe
                              zagęszczenie spraw.
    • supernova12 u nas gorzej 07.03.07, 20:14
      zaczynam się zastanawiać co się dzieje...
      U synka nastąpiło totalne pogorszenie. Zmiany na nadgarstkach i w zgięciach
      łokciowych i kolanowych zrobiły się większe, bardziej czerwone i swędzące.
      Pojawiły się także wokół ust. Mały marudzi. W kupie niestrawione buraczki i
      marchewka poza tym w normie. U córy zmiany zmianiły lokalizacje. Zbladły te pod
      kolanami i na klatce piersiowej ale pojawiły się zupełnie nowe w okolicach pupy
      i ud, i jakas plama pod noskiem. W nocy trochę marudzi, kupy różne ale lepsze
      niż wcześniej. Choć potrafia odparzać szybko.
      Dieci nadal piją balsam. Ja skończyłam i dobijam się metronidazolem. Od
      niedzieli robimy tydzień przerwy. A potem robię badania... i jeśli wynik będzie
      dodatni to daję dzieciom metronidazol. Choć mam jeszcze nadzieję, że się uda
      uniknąć...
      Babcie leczy się metronidazolem.
      Mąż w szpitalu, powikłania pogrypowe, zapalenie oskrzeli i płuc. Cieszę się, ze
      dzieci nie złapały...
      • sigvaris Re: u nas gorzej 07.03.07, 23:29
        Słuszna decyzja co do badań. Wierzę, że to tylko pogorszenie. Jednak tylko
        badania mogą coś wyjaśnić do końca (no prawie do końca).
        Jak się czujesz po metronidazolu? Ja wymiotowałam jak kot.. Nie dałam rady go
        brać.
        • supernova12 Re: u nas gorzej 08.03.07, 07:35
          gdy za pierwszym razem leczyliśmy lamblie to po metronidazolu głowa pękała mi
          przez kilka dni. to był ogromny bół nie ustępujący nawet w nocy, wybudzajacy ze
          snu.
          teraz jest całkiem przyzwoicie. może dlatego że przez 3 tygodnie brałam balsam
          i w trakcie jego picia głowa mnie bolała. moze tylko dobijam jakieś
          pozostałości...
    • supernova12 znowu gorzej... 09.03.07, 07:46
      Synek obudził się dzis w nocy z płaczem i przez 2 godziny prosił bym go drapała
      pod kolanami i na nadgarstkach... płakał i mówił, że boli i swędzi...
      jestem wykończona...
      • sigvaris Re: znowu gorzej... 09.03.07, 10:52
        napisałam na priv
        • supernova12 Re: znowu gorzej... 09.03.07, 12:13
          dzięki, ja też napisałam
    • supernova12 no i jest fatalnie!!!!!!!!!! 16.03.07, 12:42
      jesteśmy tydzień po skończeniu pierwszej serii balsamu...
      stan dzieci jest fatalny i nie wiem czym to jest spowodowane. U Coreczki dziś
      kupa żółto-zielona, pełno marchewki niestrawionej i śluzu. pierwsza taka od 3
      tygodni, bo już było lepiej. poza tym nadal niespokojny sen i zmiany na skórze,
      ale tym razem pod szyją i pod kolanami bez zmian.
      u Synka okropne zmiany pod kolanami, na nadgarstkach i w zgięciach łokciowych
      oraz na buzi. co noc budzi się aby go drapać. czerwone jak nigdy dotąd. do tego
      megasińce pod oczami. brak apetytu i nadmierna pobudliwość.

      w tej sytuacji chyba drugiej serii balsamu nie będzie. chcemy podać dzieciom
      Zentel, w ciemno, bo dotychczas w badaniach pasożyty nie wyszły. a potem
      metronidazol... jednak...

      • sigvaris Re: no i jest fatalnie!!!!!!!!!! 16.03.07, 12:58
        napisałąm na priv. Mamy podobną sytuację.
        • supernova12 Re: no i jest fatalnie!!!!!!!!!! 16.03.07, 14:27
          ja też odpisałam. dzięki
    • supernova12 zentel 17.03.07, 10:52
      dajemy dzieciom Zentel, powtórka za 3 tygodnie. sami też wzieliśmy z meżem.
      w ciemno... za to zgrzytanie w nocy i inne podejrzane objawy.
      za 3 tygodnie pomyślę nad kolejną serią balsamu, jeszcze nie podjęłam decyzji
      na 100% ale dojrzewam do niej.
      w między czasie zrobię dzieciom badania i zobaczę co dalej z nami będzie...
    • sigvaris Re: pogorszenia.. 18.03.07, 15:08
      Tu, choć mowa o Pyrantelum jest trochę odpowiedzi na Twoje wątpliwości co do
      stanu w trakcie leczenia:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=59238557&v=2&s=0
      Zerknij. Jak wiesz nie jestem lekarzem, ale sama próbuję zrozumieć to, co nas
      spotyka. Mam też to szczęście, że mogę to porównać do innych leczonych dzieci
      dzięki temu forum i mailom, które dostaję od matek.
      Wiele matek pisze bowiem nie tylko wtedy kiedy jest problem, ale także na
      koniec. Robi podsumowanie z leczenia - to wiedza niesłychana. Sądzę, że tego
      brak wielu lekarzom - kontaktu z chorymi po leczeniu. Wtedy można wyciągnac
      wiele bezcennych wniosków.
    • supernova12 zentel dawka druga 02.04.07, 08:35
      jesteśmy po drugiej dawce zentelu. u dzieci stan skóry fatalny... nie wiem
      czym to tłumaczyć... za kilka dni robimy jeszcze serię balsamu.
      a jeśli to nie robale?!? to znów wrócimy do punktu wyjścia....
      • orchidea55 Re: zentel dawka druga 02.04.07, 13:37
        Mój homeopata twierdzi, że samo leczenie pasożytów nic nie da jeżeli nie zadba
        sie o stan ogólny organizmu tz. odporność, równowagę. Nawet jeżeli chwilowo
        pomożemy sobie poprzez leczenie farmakologiczne i wybijemy np. lamblie, a grunt
        jest podatny to znowu załapiemy pasożyty. On porównuje to do trawy - na betonie
        nie wyrośnie, tak samo niektóre rośliny nie wyrosną na glebie kwaśnej, a
        niektóre zasadowej. Każde żyjątko potrzebuje sprzyjających warunków do życia i
        rozmnażania, a jeżeli takie znajdzie to nie pomoże farmakologia.
        Ja mu wierzę. Właśnie po 3 m-cznym leczeniu u niego pozbyłam się trądziku,
        który męczył mnie od lat, a stan mojego zdrowia poprawił sie znacznie.

        Dziecko leczę u jego żony, ale tu rezultaty nie są takie spektakularne.
        Niedawno okazało się, że córka ma lamblie. Pomimo rad homeopaty zdecydowałam
        sie na leczenie farmakologiczne całej rodziny (Furazolidon, Macmiror). Teraz
        biorą wszyscy balsam, a w międzyczasie dam jeszcze lek homeopatyczny, który
        podobno uniemożliwia rozmnażanie lamblii, a w konsekwencji prowadzi do
        wyginięcia. Lekarka powiedziała, że ma bardzo dobre rezultaty przy leczeniu tym
        lekiem dzieci z nawracającymi zarażeniami pasożytami, owisikami.

        Jestem dobrej myśli. Za jakiś czas zrobimy badania kontrolne i zobaczymy czy
        obrana przez nas droga leczenia była skuteczna.

        Pozdrawiam wszystkie walczące mamy.
    • supernova12 znowu balsam 05.04.07, 08:44
      dziś zaczeliśmy na nowo balsam. po pierwszej serii balsamu, 2 seriach Zentelu,
      czekają nas jeszcze 3 tygodnie z balsamem. potem badania.
      niedawno robiliśmy badanie na lamblie i wyszło, że już ich nie ma!!!!!!!
      ale skóra nadal u synka jest czerwona na nadgarstkach, pod kolanami. reszta
      zbladła. u córy jest już prawie dobrze.
      daję 15 kropel synkowi i 11 córce, 2 razy dziennie
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka