22.08.11, 15:51
Dlaczego,gdy pojawia się oferta zarobku przy pomocy w sprzątaniu,myciu okien,to dziwnie nie ma chętnych do zarobku.Ja wiem niektórzy boją się przepracowania,albo ubrudzenia rąk.
Obserwuj wątek
    • Gość: Asia Re: Dlaczego? IP: 212.87.246.* 22.08.11, 15:55
      Witaj.Jeśli jesteś z Częstochowy , ja Ci z przyjemnością okna umyję i posprzątam :) I wcale się nie boję ubrudzenia rąk.
      • omnyx25 Re: Dlaczego? 22.08.11, 17:01
        Witam serdecznie . Ja rowniez chetnie posprzatam czy umyje Pani okna.Problem jest taki ze mieszkam zbyt daleko aby to moglo byc realne:( . Wiele ludzi nie ma pracy , brakuje im grosza...chetnie zrobia co kolwiek aby miec go troszke wiecej ... Dlaczego takie oferty pracy trafiaja sie tam gdzie nie ma chetnych? ...W Koszalinie ciezko znalezc co kolwiek.Na miejsce sprzataczki jest z 15 chetnych.... a tu masz ...nie ma ani jednego!!! Pozdrawiam .
    • kochmama Re: Dlaczego? 22.08.11, 17:43
      Ja też z miłą chęcią umyje tylko dlaczego wszędzie tak daleko ode mnie a na miejscu znalazłam tylko jedno sprzatanie 7 zł za godzinę a dałam tyle ogłoszeń że głowa boli.
    • ata-07 Re: Dlaczego? 22.08.11, 20:25
      Za daleko,szkoda :(
    • bj32 Re: Dlaczego? 23.08.11, 02:54
      Albowiem łatwiej dostać coś za free albo wziąć z MOPS, caritas, PCK, niż ruszyć leniwy tyłek i zapracować?
      • roxanna1336 Re: Dlaczego? 23.08.11, 08:05
        To Może TY z Warszawy pojedziesz do Gdańska umyć okna ???
        • Gość: onaaa Re: Dlaczego? IP: *.204.10.168.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl 23.08.11, 09:15
          no wlasnie ciekawe czy do mnie do Złotego Stoku bys przyjechala umyc okna...
          glupie pytania zadajaesz ,nie wszystkim pasuje sprzatac w miejscach do ktorych nie maja dojazdu albo wiecej wydadza na bilet niz zarobia za to sprzatanie
        • bj32 Re: Dlaczego? 23.08.11, 13:17
          Ja nawet u siebie nie myję, bo mam męża;)

          Ale chodzi o to, że w Gdańsku są i potrzebujące i oferty. To samo w Warszawie. Tylko się jakoś zejść nie mogą.
          Ja wiem, że lepsze od mycia okien u kogoś byłoby robienie pierożków, pieczenie ciasta czy przepisywanie czegokolwiek na komputerze, bo do tego nie trzeba wychodzić. Ale i to fakt, że często po 2, 5, 10 latach "tylko siedzenia w domu" nie tylko kobietom,ale i mężczyznom nie chce się ruszyć i zrobić czegokolwiek. Zdaje sobie sprawę z mechanizmu, który to powoduje i że nie jest to często li tylko lenistwo. Jednakowoż spotykam się i z teoriami, że za 100,- nie opłaca się komuś działki skopać, bo gdyby dał 500,- to i owszem.
          I o to Annie chodzi. Bo przecież wiadomo, że nikt nie będzie z Suwałk doginał do Wałbrzycha, nie dajmy się ponieść fantazji...
          • renata.36 Re: Dlaczego? 23.08.11, 14:27
            jak sie nie ma co do gara włozyć. to kwestia opłaca-nie opłaca jest jakby drugorzędna.
            Wiem co pisze. bo szłam na piechote 8 kilometrow(nie miałam na bilet) . sprzatałam. brałam kasę. robiłam zakupy i szczęśliwa wracałam do domu. bo jedzonko było.
            • anna.k777 Re: Dlaczego? 23.08.11, 14:34
              renata.36 napisała:

              > jak sie nie ma co do gara włozyć. to kwestia opłaca-nie opłaca jest jakby drugo
              > rzędna.
              > Wiem co pisze. bo szłam na piechote 8 kilometrow(nie miałam na bilet) . sprzata
              > łam. brałam kasę. robiłam zakupy i szczęśliwa wracałam do domu. bo jedzonko by
              > ło.
              Renata,to ja cię przebiłam,bo ja nabiłam 10km w kwietniu i też miałam co do gara włożyć.Czasami jest ciężko,ale jak udaje mi się dorobić,to mogę dzieciom kupić coś lepszego.
      • gabi683 Re: Dlaczego? 05.09.11, 10:23
        bj32 napisała:

        > Albowiem łatwiej dostać coś za free albo wziąć z MOPS, caritas, PCK, niż ruszyć
        > leniwy tyłek i zapracować?


        ja wiem ze po ostatnim razie czujesz się oszukana ,ale czy warto wszystkich wkładać do jednego worka?Ja na przykład lube sprzątać i z miła chęcią znalazła bym sobie pace na godziny u kilku osób :)Problem w tym ze w mojej miejscowości nie ma żłobka,a to co mila bym zarobić musiała bym oddać niani :)I rozczaruje cie nie pobieram żadnych zasiłków :)Lubie i tyle sprzątanie i raczej mogla bym robić to za waciki przysłowiowe :)
    • aa17 Re: Dlaczego? 23.08.11, 11:32
      ja mam wrażenie, ze ludzie nie chcą zleceń za małą kasę uwazają skoro juz maja pracować to za duże pieniądze. Wiem że często jest to wyzysk, ale ja tam nie wybrzydzam musze utrzymac dzieci i biorę to co jest nawet za parę groszy.
      • bj32 Re: Dlaczego? 24.08.11, 00:03
        Widzisz, jak trzeba, to stoję 12 godzin po 8,- za godzinę i użeram się z matołami, że wyjście ewakuacyjne nie służy do wchodzenia bez biletu. I jeszcze muszę być grzeczna, jak mi babinki serdecznie życzą, żeby mnie na starość lumbago dopadło, bo swoją pracę wykonuję. Jak trzeba było do Poznania pojechać i 12 godzin na koncercie techno na kasie siedzieć za 200,- - pojechałam i siedziałam. A słowo daję, że czasu na zjedzenie kanapki nie było. Tylko mi się chciało, chociaż daleko, a ja nie trawię techno... A że w sumie cała doba nie przespana? Nawet dłużej? Mięta. Nie ma, że "nie opłaca się za małą kasę". Za dużą to się trzeba narobić.
        • Gość: grzalka Re: Dlaczego? IP: *.204.102.204.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl 25.08.11, 14:31
          ja chętnie komuś zapłacę za sprzątanie lub prasowanie
          • blueagrafka Re: Dlaczego? 25.08.11, 15:30
            A ja od dłuższego czasu szukam kogoś, kto położy mi 3 metry pozbruku. I ciągle słyszę, że się nie opłaca, że to za mała ilość, albo (tak jak dziś) facet się umawia i nie przyjeżdża.
            • bj32 Re: Dlaczego? 25.08.11, 19:29
              Ja rozumiem, ze firma, czy fachowiec z działalnością nie zechce się tego podjąć, bo faktycznie im się nie kalkuluje i musieliby Ci taka cenę krzyknąć, ze wolałabyś to osobiście położyć. Ale są panowie bezrobotni, którzy robili, potrafią, tylko właśnie rączki by się pobrudziły i plecy mogły rozboleć...
              Tylko zaliczki nie dawaj;)
            • aniulka8503 Re: Dlaczego? 25.08.11, 23:58
              a co to jest ten pozbruk? i w jakim mieście? mój mąż kostkę kładł i jak można by w weekendy, to czemu nie...jeśli to nasze miasto...
              • bj32 Re: Dlaczego? 26.08.11, 01:32
                search.hiyo.com/?q=pozbruk&source=003040060252&lang=polish&u=1&a=1
          • Gość: drugi-pingu35 Re: Dlaczego? IP: *.aster.pl 25.08.11, 19:10
            A skad jestes? Ja z Warszay i chetnie podejme sie sprzatania albo prasowania. Jestem dostepna od pon. do pt. po 16.30 (pracuje) i kazdy wekend poza najblizszym poniewaz mam juz pewne zobowiazania. W wekendy cały dzien :)
          • ata-07 Re: Dlaczego? 25.08.11, 19:39
            a skąd jesteś ?
            • grzalka Re: Dlaczego? 25.08.11, 21:12
              ja z Olsztyna
      • atena12345 Re: Dlaczego? 31.08.11, 13:42
        aa17 napisała:

        > ja mam wrażenie, ze ludzie nie chcą zleceń za małą kasę uwazają skoro juz maja
        > pracować to za duże pieniądze. Wiem że często jest to wyzysk,

        Miałam sąsiada, który czasem przychodził po 5 zł "bo go suszy" i ze względu na stosunki dobrosąsiedzkie dostawał (mąz miał taka filozowfię, że do wiejskiego społeczeństwa trzeba sie wkupić ;-)) Pewnego dnia ja kopałam w ziemi wyciagając glazy wlasnymi rekami, coby marchwkę posiać. A on wisząc przez płot znów swoje: "sąsiadko...suszy po niedzieli.. a 5 zł by nie dała?"
        Zły dzień mialam i mówie:
        "pomoże mi Pan przekopać ten ogródek to dostanie Pan więcej"

        I tym sposobem pozbyłam sie natretnego sąsiada raz na zawsze.
        Rozumiem, że wykorzystywany sie poczuł?
        • bj32 Re: Dlaczego? 04.09.11, 23:06
          Klasyka.
    • zebra12 Re: Dlaczego? 04.09.11, 08:28
      Bo czasem to jest tak, że gdy robisz coś małego, to tracisz czas, a zarobek jest niewielki. Każdy więc szuka czegoś większego, żeby lepiej zarobić. Z małych zleceń trudno żyć, a człowiek się nabiega i czasem traci szansę na coś lepszego, bo właśnie kopie ogródek za 10 zł.
      Nie wiem, bo ja mam stałą pracę a prace dorywcze nie dają ubezpieczenia ani innych świadczeń.
      • Gość: gd_3334 Re: Dlaczego? IP: *.dynamic.chello.pl 04.09.11, 08:56
        odnośnie ogródka, szukałam u siebie czyli w Trójmieście kogoś kto przekopie mi niewielki ogródek tak 5x10m dla faceta to niezbyt ciężka praca, oferowałam 100 zł i co i nic, przyjechał mój brat z Norwegii i przekopał
      • isabelka20 Re: Dlaczego? 04.09.11, 20:12
        Tak, ale w przypadku gdy nie masz nic to 10zł jest na wagę złota. Nie uważam żeby takie zlecenia były stratą czasu, a olewanie takich prac dorywczych i wieczne poszukiwanie stałego zajęcia prowadzi do zwiększającej się liczby niewydolnych ludzi.
        • bj32 Re: Dlaczego? 04.09.11, 23:09
          Dokładnie.
          Często jest tak, ze lepiej wziąć cokolwiek, załapać się do jakiejkolwiek pracy, a w międzyczasie szukać czegoś lepszego. Prędzej znajdzie zatrudnienie ktoś, kto choćby za najniższą pensję przepracował ileś tam czasu, niż ten, co ostatnie 10 lat czekał na swoją wielką szansę i nic nie robił.
          • miedowa Re: Dlaczego? 07.09.11, 18:00
            Ja wezmę wszystko jak leci,również skopanie ogródka i pracę w kamieniołomach,tyle,że nie jestem dyspozycyjna,niestety,mogę tylko dorywczo.
            • anna.k777 Re: Dlaczego? 12.09.11, 13:38
              Właśnie z tą dyspozycyjnością różnie bywa,mam dni,że od rana do późnej nocy mnie nie ma w domu.A sobota i niedziela też mam pracujące,zastanawiam się jak długo tak pociągniemy.
          • kruszynka.net Re: Dlaczego? 14.09.11, 23:36
            Często jest tak, ze lepiej wziąć cokolwiek, załapać się do jakiejkolwiek pracy, a w międzyczasie szukać czegoś lepszego/

            Nie zawsze.Skończyłam studia nie mogłam znaleźć pracy,skończyły się mi oszczędności. Potrzebowałam na gwałt pracy. Koleżanka znalazła mi pracę w swoim mieście. Pożyczyłam pieniądze i przyjechałam do Krakowa. Wyzysk straszny ale myślałam popracuję tutaj a w międzyczasie będę szukać czegoś lepszego. Pracowałam na czarno po 12 godzin 6 dni w tygodniu za głodową stawkę 2,50 za godzinę.Zarobiłam tylko 560 zł ponieważ pracodawczyni zrobiła inwentaryzację i odjęła z pracownic pensji kwotę za rzeczy które były ukradzione przez "klientów" w przeciągu całego roku (pracowałam dopiero miesiąc) . Łaskawie :) pracodawczyni podzieliła nam tę kwotę na raty. Nie miałam kiedy szukać innej pracy, 300 zł płaciłam za miejsce w pokoju studenckim do tego za dojazd do pracy więc o odłożeniu pieniędzy na czas szukania innej pracy nie było mowy.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka