Dodaj do ulubionych

Neokatechumenat

11.05.23, 22:55
Tutaj przydługi tekst z. Wikipedii, ale zaraz napiszę co najistotniejsze, bo całość pewnie ciężko. będzie strawić.

pl.m.wikipedia.org/wiki/Droga_Neokatechumenalna
Obserwuj wątek
    • mona.blue Re: Neokatechumenat 11.05.23, 23:04
      Najważniejszy opis jest na początku, w ogólnej charakterystyce i założeniach, kogo ciekawi historia powstania to.rowniez w. tej sekcji.

      Jak Wam będzie chciało się to przejrzeć to zapraszam do pytań :)

      Opiszę też trochę te rzeczywistość w kościele.wlasnymi słowami, trochę później. Tylko zastrzegam,.że Droga ma swój własny 'język', pewnie wiele. osób nazwwloby go żargonem. Mogę też potem napisać trochę o moim własnym doświadczeniu bycia we wspólnocie i mojej.przemianie przez te 27 lat - tak, to już tyle. W tym roku mieliśmy okazję zakończyć formacje na Drodze i pojechać do Izraela, ale jeszcze się nie udało, może za rok.
      • malo.co.nie Re: Neokatechumenat 12.05.23, 09:02
        Ja poproszę trochę Twojej historii. Dlaczego wstąpiłaś, czy nie miałaś wątpliwości, kryzysów?
        • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 09:37
          Czy uczestnictwo we wspólnocie jest darmowe?
          • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:09
            ruda.replay napisała:

            > Czy uczestnictwo we wspólnocie jest darmowe?

            Hmm.. Mogę wyjaśnić,. ale to trochę skomplikowane.

            Nie płaci się regularnie jakichś składek za.uczestnictwo.
            Płaci się za. oczywiste.rzeczy, tj. jak mamy wspólna kolację czy obiad ( tzw. agapę) to każdy płaci za. siebie,. Np. w. restauracji, to tak od święta. Gdy mamy konwiwencje, taki dzień skupienia.we.wspolnocie, to każdy płaci za swój za. swój obiad, np. jak dostarcza pizze czy coś w tym stylu. Jak wyjazdzamy na konwiwencje poza Warszawę to też każdy za nocleg płaci za. siebie itd....

            Jest jeszcze sporo innych przypadków, ale nie wiem czy się rozpisywać. Poza. tym o pewnych rzeczach nie mogę pisać, wiem, wiem, że to brzmi sekciarsko.
            • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:41
              mona.blue napisała:

              >
              > Hmm.. Mogę wyjaśnić,. ale to trochę skomplikowane.
              >
              > Nie płaci się regularnie jakichś składek za.uczestnictwo.
              > Płaci się za. oczywiste.rzeczy, tj. jak mamy wspólna kolację czy obiad ( tzw. a
              > gapę) to każdy płaci za. siebie,. Np. w. restauracji, to tak od święta. Gdy mam
              > y konwiwencje, taki dzień skupienia.we.wspolnocie, to każdy płaci za swój za. s
              > wój obiad, np. jak dostarcza pizze czy coś w tym stylu. Jak wyjazdzamy na konwi
              > wencje poza Warszawę to też każdy za nocleg płaci za. siebie itd....
              >
              > Jest jeszcze sporo innych przypadków, ale nie wiem czy się rozpisywać. Poza. ty
              > m o pewnych rzeczach nie mogę pisać, wiem, wiem, że to brzmi sekciarsko.

              Czyli, jak mniemam wsparcie wspólnoty mile widziane i polega na dobrowolnych wpłatach.
              Chętnie zapoznam się z innymi przypadkami o których możesz napisać. Jeśli coś działa legalnie i oparte jest na statucie, to nie powinno być żadnych tajemnic....
              w związku z tym mam pytanie...czy osoba wyrażająca chęć na uczestnictwo we wspólnocie jest informowana o całej działalności wspólnoty, czy na zasadzie - wszystko w swoim czasie?
              • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:55
                ruda.replay napisała:

                > Czyli, jak mniemam wsparcie wspólnoty mile widziane i polega na dobrowolnych wp
                > łatach.

                Tak. Tylko nie wiem, co masz na myśli dokładnie - czy to, że ja.wspieram.wspolnote, dobrze zrozumiałam?

                > Chętnie zapoznam się z innymi przypadkami o których możesz napisać. Jeśli coś d
                > ziała legalnie i oparte jest na statucie, to nie powinno być żadnych tajemnic..

                Działa legalnie,. jest oparte na Statutach zatwierdzonych oficjalnie. przez KK, że wsparciem papieży, poczynając od Piusa VI, poprzez Jana Pawła.II, papieża Benedykta i obecnego Franciszka. Ale już np. niektorzy. biskupi nie aprobują neokatechumenatu. Nie zapraszają. WSPÓLNOT do swoich diecezji, a zdaje się, że trzeba mieć zgodę biskupa. Niektórzy za to bardzo chętnie zapraszają. Podobnie jest z księżmi, jedni akceptują,.inni toleruja, inni zwalczają. A trzeba mieć zgodę proboszcza, żeby rozpocząć katechezy wstąpne w.parafii.
                > ..
                > w związku z tym mam pytanie...czy osoba wyrażająca chęć na uczestnictwo we wspó
                > lnocie jest informowana o całej działalności wspólnoty, czy na zasadzie - wszys
                > tko w swoim czasie?

                To.drugie - wszystko w swoim czasie.
                • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 23:13
                  mona.blue

                  ruda.replay napisała:

                  > Czyli, jak mniemam wsparcie wspólnoty mile widziane i polega na dobrowolnych wp
                  > łatach.

                  Tak. Tylko nie wiem, co masz na myśli dokładnie - czy to, że ja.wspieram.wspolnote, dobrze zrozumiałam?

                  Nie, absolutnie nie. Nie jest moją intencją szczegołowe dopytywanie, w jaki sposób wspierasz wspólnotę.
                  To ogólne zapytanie było....odpowiedź twierdząca mi wystarczy.
        • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:17
          malo.co.nie napisała:

          > Ja poproszę trochę Twojej historii. Dlaczego wstąpiłaś, czy nie miałaś wątpliwo
          > ści, kryzysów?

          Trafiłaś w dziesiątkę z tym pytaniem 😌

          Trudno mi będzie całkiem szczerze tu o tym pisać., ale spróbuję.

          Wstąpiłam do wspólnoty, bo chciałam 'naprawic' swój charakter, jakkolwiek to może dziwnie brzmiec. Po prostu w pracy spotkałam dwoje ludzi, którzy należeli do neo jakieś.10.lat i zauważyłam, że są jacyś inni, w pozytywnym sensie. Jeden z nich był właścicielem firmy w której pracowałam, a druga to była wyżej postawiona w hierarchii koleżanka. Ale do. Rzeczy. Byłam wtedy w moim życiu w tzw. czarnej dziurze, w kryzysie małżeńskim, z mężem,.ktorego nie kochałam, kochalam innego mężczyznę. To było ok. 25 lat temu. Cdn...bo boję się,. że mi skasuje post.
          • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:25
            Miałam 33 lata, więc przyznam się w końcu, że w lutym skończyłam 60 lat,.chociaz jako. typowa.kobieta nie lubię zdradzać swojego wieku, tym bardziej że obcy ludzie są zawsze zdziwieni, że niby nie wyglądam na tyle. Wiek Chrystusowy :) przy wstepowaniu do.wspolnoty.
            Pomyslalam sobie wtedy, że jeżeli się zmienię na korzyść, chodziło mi o mój charakter, bo. urodę kiedyś miałam :) to ten mężczyzna, którego kochałam może mnie w końcu zechce ( znaliśmy się wcześniej, jeszcze przed małżeństwem). Nie wiem jak szczegółowo mam to opisywać, tym bardziej że motywacja była dość pokrętna, niby wtedy wracałam już do kościoła, byłam zawsze osoba wierzącą, wcześniej nie praktykują, dopiero powracająca do. praktyk.
      • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 10:46
        Postaram się odpowiedzieć na Wasze pytania jak troszkę się ogarnę, dziś zaspalam.
      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 12.05.23, 18:23
        Też chętnie posłucham świadectwa.
        • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 22:28
          asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

          > Też chętnie posłucham świadectwa.

          Zaczęłam.dzis pisać, na razie sam początek. Jak będziecie mieli pytania to poproszę. I będę jutro dalej opisywać, jeżeli nie pojadę na 69tke przyjaciółki na działkę.:) Wtedy ew. wieczorem, ale będę zaglądać czasem na.forim, jak da. radę.
          • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 22:30
            *60tke, moja. równolatka i znamy się od 60ciu lat, nasi. rodzice się przyjaźnili i przeszło. na nas. :)

            Mam jeszcze.nasze fajne zdjęcie z dzieciństwa, tak.niecaly roczek miałam,.ona młodsza o 3.mce.
      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 12.05.23, 18:30
        Co mnie niepokoi:


        swój własny 'język
        mojej.przemianie
        formacje na Drodze i pojechać


        zaczyna brzmieć sekciarsko.
        Prawie jak Jehowi.

        Tak, jestem uprzedzony, niedawno okazało się, że moja matka też wpadła w objęcia jakiejś wspólnoty. Ale tam gość jest już suspendowany przez biskupa i chyba przygląda mu się Watykan - więc oczywiście nie jest to przypadek waszej wspólnoty.


        • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 19:34
          Tekst

          *przytoczony przez mnie link, absolutnie nie jest formą ataku na wspólnotę, KK. Służy jedynie dyskusji, wymianie poglądów.
        • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:00
          Wiem, że niektórzy uważają Drogę za sektę w kościele ale to nie prawda. Pomału będę tłumaczyć dlaczego. Droga ma wrogów poza kościołem, a nawet w kościele. Może najpierw odpowiem na pytania i krótkie świadectwo plus następne pytania, które Wam się nasuną.
          • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 21:49
            mona.blue napisała:

            > Wiem, że niektórzy uważają Drogę za sektę w kościele ale to nie prawda. Pomału
            > będę tłumaczyć dlaczego. Droga ma wrogów poza kościołem, a nawet w kościele. Mo
            > że najpierw odpowiem na pytania i krótkie świadectwo plus następne pytania, któ
            > re Wam się nasuną.

            Mona....Wybacz moją dociekliwość, ale próbuję zrozumieć wszystkie zasady i przesłanie....
            zapytam więc...czy to jest kościół w kościele?
            • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 22:01
              ruda.replay napisała:

              >
              > Mona....Wybacz moją dociekliwość, ale próbuję zrozumieć wszystkie zasady i prze
              > słanie....
              > zapytam więc...czy to jest kościół w kościele?

              Może się. tak się wydawać, ale chyba nie. Droga to inaczej 'wtajemniczenie chrześcijańskie', przy parafiach istnieją.wspolmoty, chociaż Eucharystię i. Liturgię są.sprawowane we własnym gronie.
              • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 22:31
                No, właśnie. A czy nie jest to przypadkiem wbrew obowiązującym zasadom? tworzenie swojego obrzędu Mszy św jest wbrew pokorze i posłuszeństwu KK.
                • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 23:03
                  ruda.replay napisała:

                  > No, właśnie. A czy nie jest to przypadkiem wbrew obowiązującym zasadom? tworzen
                  > ie swojego obrzędu Mszy św jest wbrew pokorze i posłuszeństwu KK.

                  Nie. Są tylko dość drobne zmiany, na które jest zgoda KK, nie potrafię tego precyzyjnie określić, ale to zostało zatwierdzone chyba przez jakąś dykasterie wwtykanska, czy coś w tym stylu. I w końcu sam papież czasem uczestniczył w eucharystiach neokatechumenalnych, w każdym razie JP II na pewno. I nie miał nic przeciwko temu.
                  Jest w każdym razie na te zmiany oficjalna zgoda KK na najwyższych szczblach.
                  • ruda.replay Re: Neokatechumenat 12.05.23, 23:32
                    Są różne stopnie wtajemniczenia, poszczególne etapy...z tego, co udało mi się doczytać....
                    Zastanawia mnie jedno - członek wspólnoty dokonuje spowiedzi z całego życia przed katechistami i całą wspólnotą. Ludzie mają swoje tajemnice i obowiązuje tajemnica spowiedzi, więc po co ta wiedza całej wspólnocie? Skąd pewność, że pan Iksiński za rok, czy pięc nie odejdzie ze wspólnoty i nie rozbębni po osiedlu, że pani Igrek miała romans z własnym szwagrem, albo przywłaszczyła ołówek z biura......to widocznie ma jakiś cel...
                    mogłabyś wyjaśnić jaki?
                    • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 00:13
                      Po pierwsze spowiedz całego życia dokonuje się na końcu formacji przed księdzem.

                      Po drugie, to co nazywasz spowiedzią całego życia przed katechistami i wspólnota to może tak wyglądać, ale są pewne szczegóły, które różnią spowiedz przed księdzem przed 'spowiedzią' przed wspólnota.

                      Przed Wspólnota i katechistami ujawnia się tylko tyle, ile się uważa za stosowne, czyli w jezyku neonskim - w wolności. To znaczy, że szanowane jest sumienie i wola każdego człowieka, nie ma przymusu mówić wszystkiego, to od rozeznania i chęci każdego.
                      Owszem, mówi się dużo, ale na spowiedzi trzeba wyznać wszystkie grzechy przed księdzem, a w zasadzie przed przedstawicielem Boga na ziemi, chrześcijanie wierzą, że działa w spowiedzi Duch Świety, nie wolno zataic pod rygorem nieważności spowiedzi. Natomiast przed wspólnota ujawnia się powoli, to co się uważa za stosowne.

                      Może na moim przykładzie. Cała wspólnota wie, że kochalam kiedyś pewnego mężczyznę (bez ujawniania jego imienia i nazwiska). Wie, dlaczego się rozwiodłam - alkoholizm i przemoc że strony męża plus chęć wyprostowania życia, czyli bez nieuczciwości wobec męża i wobec mężczyzny, którego kochalam.
                      Nie ujawniam natomiast, czy mam nadal z nim kontakt, no w sumie wygadam się ostatnio przed kilkoma osobami, że internetowy. Chociaż o tym internetowym wspominałam od czasu do czasu całej wspólnocie. Teraz zaś nie wiem co robić.
                      Mianowicie, mam kontakt wirtualny z moją dawna miłością. Nie chcę tego ujawniać wspólnocie. Nie muszę. Tylko jakby doszło do naszego realnego kontaktu, cokolwiek to znaczy, to nie ukryłoby się to, w sensie, że ktoś mógłby nas zobaczyć na ulicy, w sklepie, w parku itp... No, ale na razie trzymam to w tajemnicy. Zobaczymy co dalej będzie, bo nie wiem, czy nasza relacja pozostanie przyjacielska czy może przekształcić się w coś więcej.
                      • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 00:22
                        A po co? To tak, jakbyś zwierzała się przyjaciołom, którzy Cie rozumieja, wspierają, radzą, korygują. Pisałam o całej wspolnocie, ale najpierw ujawnia się tylko najbliższym i najbardziej życzliwym osobom, tak jak w życiu poza wspólnota. Przed cała wspólnota to ujawniłam się w dużym stopniu dopiero po 25 latach, w zasadzie w styczniu i marcu tego roku, ale nie do końca. Będę miała w środę okazję do bycia szczera w temacie, o którym pisze powyżej, ale mogę to zrobić bardzo dyskretnie, bez wchodzenia w szczegóły i oczywiście bez ujawniania personaliów. Nie wiem, na ile się otworze.
                        Podobnie przecież jest w grupach terapeutycznych. Jeżeli chce się uzyskać pomoc to trzeba być szczerym, żeby uzyskać szczery feedback.
                        • camella Re: Neokatechumenat 13.05.23, 08:13
                          Czy miałaś ślub kościelny ,jak to traktuje wspólnota?
                          • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:25
                            camella napisała:

                            > Czy miałaś ślub kościelny ,jak to traktuje wspólnota?

                            Tak, niestety miałam idąc za owczym pędem lat 80tych chociaż wtedy nie byłam osoba praktykującą.
                            • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:32
                              We wspólnocie miałam duże problemy, jeżeli chodzi o rozwód, właśnie że względu na ten ślub koscielny. Wiele osób mi odradzalo rozwód, w tym katechisci, tacy ludzie którzy prowadzą wspólnotę, coś jakby zastępczy rodzice chrzestni ale wymagający przy tym wierności nauczaniu KK. Miałam do tego stopnia problem z nimi, że sugerowali odstąpienie od rozwodu , a w trakcie być może odejście że wspolnoty, to znaczy nie wyrzucili mnie to miało być do mojej decyzji.
                              To wszystko dlatego, że neo bierze bardzo doslownie to, czego naucza KK na temat małżeństwa, że jest nierozerwalnie aż do śmierci, że powinno takim być.
                              • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:36
                                Zaraz, chyba pisałaś o oficjalnym unieważnieniu.
                                Skoro neo pozostaje w strukturach KK to jak może mieć problem z procedurą KK?

                                • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:51
                                  To było podczas rozwodu i starania się o stwierdzenie nieważności. Miałam o to żal do wspólnoty i do JPIi, jakkolwiek dziwnie może to brzmieć, ale katechistam opierał się na słowach JPIi, że nawet nieważne malzenstwa powinni sami zainteresowani uwazniac, czyli nie starać się o unieważnienie w sądzie biskupim. A rozwód trwał ok roku, unieważnianie ok. 4 lat, mogę potem wspomnieć jak długo, więc w tym okresie byłam jakby czarna owca we wspólnocie. Po uzyskaniu stwierdzenia nieważności to już byłam czysta, nieć mi nie mogli zarzucić. Ale do katechistow miałam żal do niedawna jeszcze, a moja, zagraniczna córka chyba aż do dziś, że jak oni mogli mnie tak potraktować.
                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:53
                                    *napisać, dlaczego sprawa o stwierdzenie nieważności trwała aż tak dlugo

                                    Po drugie mogę też napisać, dlaczego mimo takiej presji na mnie zdecydowałam się wszcząć całą procedurę
                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:55
                                    mona.blue napisała:

                                    > w tym okresie byłam jakby czarna owca we wspólnocie

                                    I gdzie tu jest miłość bliźniego?...
                                    • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 11:05
                                      asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                      >
                                      > I gdzie tu jest miłość bliźniego?...

                                      O to chodzi, że oni uwaali, że tak twardo trzeba okazywać miłość, coś jak twarda miłość wobec alkoholika, nie wiem czy wiesz o co chodzi? To miało być dla mojego dobra, żebym się niby nawróciła na dobrą drogę, bo co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza. Koszmar, nie rozumiem takiej zasady do tej pory, jak dla mnie takie malzenstwa jak moje należy unieważniać.
                                      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 11:17
                                        Twarda miłość jasne.
                                        Ale coś mi się wydaje, że oni tutaj próbowali być twardsi od papieża.
                                        Jak rozumiem JPII powiedział, że NIE POWINNO się starać o unieważnienie - ale tego NIE ZABRONIŁ.
                                        Więc nie jest w gestii jakiegokolwiek szeregowego hierarchy traktowania wiernego jak czarnej owcy.
                                        Bo to niestety - ale już strasznie mi śmierdzi praktykami sekciarskimi.

                                        Posłuchaj, zastanów się, przemyśl, może zrobisz tak, może to będzie lepsze? Ale czarna owca? Ja bym uciekał - ale widocznie Twoje Tao chciało inaczej - i oby wyszło Ci to na dobre.
                                        • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 11:41
                                          Trochę przesadziłam z tym określeniem czarna owca, to że złości czy urazy, która we mnie może nadal tkwi. W sumie uczestniczyłam w życiu wspólnoty, siostry i bracia
                                          traktowali mnie dobrze, oprócz tego że kilka koleżanka próbowało mnie przekonywać do pozostania w tym małżeństwie, z mężczyzn tylko Katechista. Nie dawali mi odczuć, że jestem kimś gorszym, może to ja sama tak się czułam wśród innych, w miarę udanych małżeństw. Chyba to tak.
                                          • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 11:50
                                            No to się zdecyduj, bo jak tylko "próbowali przekonywać" to spoko dla mnie :)
                                            • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:10
                                              asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                              > No to się zdecyduj, bo jak tylko "próbowali przekonywać" to spoko dla mnie :)

                                              Tak, tylko próbowali, bez zbytnich nacisków, pozostawiając decyzję mnie, jak to się mówi w neo - w wolnosci - czyli bez przymusu, wbautonomii, zgodnie z moją wola, i wola Boża.
                                          • ruda.replay Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:06
                                            mona.blue napisała:

                                            > Trochę przesadziłam z tym określeniem czarna owca, to że złości czy urazy, któr
                                            > a we mnie może nadal tkwi. W sumie uczestniczyłam w życiu wspólnoty, siostry i
                                            > bracia
                                            > traktowali mnie dobrze, oprócz tego że kilka koleżanka próbowało mnie przekonyw
                                            > ać do pozostania w tym małżeństwie, z mężczyzn tylko Katechista. Nie dawali mi
                                            > odczuć, że jestem kimś gorszym, może to ja sama tak się czułam wśród innych, w
                                            > miarę udanych małżeństw. Chyba to tak.


                                            A nie brali pod uwagę, że wszystkie środki naprawy małżeństwa zostały wykorzystane i żadnej poprawy....
                                            życie jest jedno, z toksycznych związków się ucieka, przecina pępowinę.....
                                            ciekawi mnie argumentacja Katechisty i koleżanki....
                                            na co liczyli? na cud...
                                            • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:17

                                              >
                                              >
                                              > A nie brali pod uwagę, że wszystkie środki naprawy małżeństwa zostały wykorzyst
                                              > ane i żadnej poprawy....
                                              > życie jest jedno, z toksycznych związków się ucieka, przecina pępowinę.....
                                              > ciekawi mnie argumentacja Katechisty i koleżanki....
                                              > na co liczyli? na cud...

                                              Jak też uważam, że toksyczny związek należy zerwać. Jeseli było małżeństwo kościelne to można powalczyć, jakąś terapia,, próba naprawienia relacji. Ale jeżeli to jic nie pomaga - rozwód czy też rozstanie.

                                              Katechisci uważają inaczej, że nie można brać rozwodu, jeżeli miało się ślub koscielny. Wg nich i KK takie było nauczanie Jezusa. Ale nawet w Ewangeliach czytamy, parafrazując, że można wziąć rozwód w przypadku nierządu drugiej strony, kwestia jeszcze dookresenia co to jest nierząd, ale moim zdaniem np. niewierność drugiej strony.
                                              • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:33
                                                Tu chyba w ogóle jest taki wybieg - że nie udziela się żadnego rozwodu tylko uznaje, że od początku było nieważne - czyli nigdy nie doszło do zawarcia skutecznego ślubu. Więc w ogóle nie rozumiem o co kruszą kopię?
                                                • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:42
                                                  asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                  > Tu chyba w ogóle jest taki wybieg - że nie udziela się żadnego rozwodu tylko uz
                                                  > naje, że od początku było nieważne - czyli nigdy nie doszło do zawarcia skutec
                                                  > znego ślubu.

                                                  Tak, tez tak uwazam.

                                                  . Więc w ogóle nie rozumiem o co kruszą kopię?

                                                  Neo czy KK w ogolnosci?
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:52
                                                    Neo. Jeśli mają się za część KK to nie mogą być "bardziej papiescy od papieża".
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:01
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > Neo. Jeśli mają się za część KK to nie mogą być "bardziej papiescy od papieża".

                                                    Masz racje, ale sa. W koncu papiez Franciszek robil juz piersze kroki, moze nie w kierunku rozwodow koscielnych, ale pozwolenia przystepowania do komunii i spowiedzi dla rozwodnikow, bo to jest najciezsza sankcja dla gleboko wierzacych. Ja np.nie umialabym zyc bez spowiedzi i komunii i to byla mocna dla mnie przeslamka, by nie starac sie o rozwod.
                                                    Myslalam, ze nie mam szans na uniewaznienie, wprowadzil mnie w blad sedzia sadu metropolitalnego, za moim pierwsxym podejsciem, czyli po ok.7 latach małźenstwa.
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:29
                                                    Kto ostatecznie unieważnia? Biskup czy musi sam Watykan?
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:43
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > Kto ostatecznie unieważnia? Biskup czy musi sam Watykan?

                                                    Sad biskupi w składzie orzekającym, reprezentujacy biskupa, przynajmniej tak mam wyroku. Ja.musialam mieć taki wyrok w 2 instancjach - Warszawa i Poznań, tak było wcześniej. Warszawa wydała wyrok korzystny dla mnie, unieważnienie (pisze skrótowo, bo jest to. stwierdzenie nieważności zawarcia małżenstwa, więc dla KK jestem panna, jakkolwiek to staroświecko brzmi, ale moje dzieci nie są z "nieprawego łoża" wiem że trochę to pokrecone).
                                                    Natomiast Poznań.sie czepiał, musiałam powoływać dodatkowego.świadka, bo w tym procesie obok zainteresowanych stron, czyli mnie i exa zeznają też świadkowie,. 4 w. pierwszej instancji, w drugiej na szczęście wystarczył jeden - moja przyjaciółka). I tez pojechałam do Poznania złożyć uzupełnienie mojego zeznania. Na szczęście wystarczyło to do wydania przez nich pozytywnego dla mnie wyroku, czyli unieważnienia.
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:49
                                                    To znaczy, że Poznań był tu wyższą instancją; czy też muszą być jakby 2 niezależne orzeczenia na "równoległym" poziomie?
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:56
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > To znaczy, że Poznań był tu wyższą instancją; czy też muszą być jakby 2 niezale
                                                    > żne orzeczenia na "równoległym" poziomie?

                                                    2 niezależne na równym poziomie. Teraz dzięki papieżowi Franciszkowi jedna instancja.
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:57
                                                    Oczywiście z jednakowym wyrokiem musiały być.
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 09:55
                                                    Watykan to chyba ostateczna instancja do odwołania się, jak.wyrok jest niekorzystny, ale nie jestem pewna. I teraz papież Franciszek uprościł i skrócił procedurę unieważnienia, za co bardzo go lubię.
                                                    Jest tylko JEDNA instancja, upomniał sądy, żeby było dość tanio, skrócił.procedure, zalecił aby trwała najwyżej rok ( moja trwała 4 lata, pierwszy rok czekałam na darmo, jakiś ksiądz wziął moj pozew do. domu i akta zaginęły, a. oni zamiast szybko to odkryć zwodzili mnie przez rok, że to musi trwać, potem pierwsza instancja. Ok. 1.5 roku, druga też) Sporo nerwow i żelaznej cierpliwości mnie to kosztowało. Nie.mowiac, że brali tyle,.co cywilny prawnik za sprawę rozwodową, czyli cała misieczna.pensje, a zarabiałam wtedy dobrze. Co prawda zwrócili mi różnice między moja. pensja a renta, na którą musiałam. przejść, ale to.juz inny wątek, bo okres rozwodu to był istny Armagedon dla mnie.

                                                    W każdym razie jest ostatecznie ok. Ciekawe. było czytanie zeznań świadków, jak moi bliscy widzieli cała historie mojej znajomości z ex i naszego malzenstwa. I uzasadnienia wyroku, też interesujące.

                                                    Btw. wkurzyło mnie ogromnie, że w budynku sądu biskupiego w. Poznaniu wisiała na ścianie tablica upamietniajaca biskupa Paetza, a to było już po doniesieniach medialnych o jego wyczynach z klerykami.
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:03
                                                    A co ze stanowiskiem współmałżonka? Jest w ogóle brane pod uwagę jak w sądach cywilnych? Też się może odwoływać do Watykanu, jeśli nie chce unieważnienia?
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:21
                                                    Są brane pod uwagę jego zeznania na równi z moimi. Fakt, że świadków powolywalam ja. I bada się, czy 'pożycie' i wspólne gospodarstwo ustało, czyli np. rozwód cywilny pomaga i czy nie ma przesłanek, że można to małżeństwo naprawić. Jest w składzie orzekającym obrońca węzła malezenskiego też ( u mnie chyba p. Giertych, chyba żona tego Giertycha). Na szczęście ex nie chciał się odwoływać, nie wiem jaka jest procedura w takim..przypadku. I jeszcze było badanie przez biegłego psychiatrę obu stron.
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:23
                                                    Tak uzupełniając, na początku zeznań, stron i pewnie świadków, przysięga się na Trójce Święta, że będzie się mówić tylko prawdę.
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:34
                                                    mona.blue napisała:

                                                    >I bada się, czy 'pożycie' i wspólne gospodarstwo ustało,

                                                    O, to mnie zaskakuje. Myślałem, że bada się tylko że tak powiem "zdolność do samodzielnego podjęcia decyzji" WTEDY - przed ślubem. No bo skoro od początku było nieważne to jakie znaczenie ma "ustanie"...
                                                    No proszę, znów się czegoś nauczyłem.

                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:43
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > mona.blue napisała:
                                                    >
                                                    > O, to mnie zaskakuje. Myślałem, że bada się tylko że tak powiem "zdolność do sa
                                                    > modzielnego podjęcia decyzji" WTEDY - przed ślubem. No bo skoro od początku był
                                                    > o nieważne to jakie znaczenie ma "ustanie"...

                                                    Tak, to jest decydujące, ta zdolność do podjęcia samodzielnej i odpowiedzialnej decyzji. Takie badanie emocjonalnej niedojrzałości do podjęcia tej decyzji, u mnie to stwierdzili, że nie byłam w stanie tego zrobić w dojrzały, odpowiedzialny sposób że względu na moją niedojrzałość emocjonalna i nie byłam w stanie podjąć istotnych obowiązków małżeńskich. Po to ten biegły psychiatra.

                                                    > No proszę, znów się czegoś nauczyłem.

                                                    > Co do badanie czy pożycie ustało, to chyba przeinaczylam, to bada się przy rozowdzie cywilnym. Tu pyta się świadków, czy nie wiedzą możliwości naprawy tej sytuacji, czy rozejście się wg nich jest definitywne.
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:45
                                                    Zaraz, zapisałaś przy kościelnym:

                                                    " I bada się, czy 'pożycie' i wspólne gospodarstwo ustało, czyli np. rozwód cywilny pomaga"

                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:54
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > Zaraz, zapisałaś przy kościelnym:
                                                    >
                                                    > " I bada się, czy 'pożycie' i wspólne gospodarstwo ustało, czyli np. rozwód cyw
                                                    > ilny pomaga"
                                                    >
                                                    W sumie tak mi sie wydaje, tak mi ktoś powiedział w kolejce w sądzie, ale nie sędzia, inny starający się o unieważnienie, więc nie jestem pewna.

                                                    Z ciekawostek, to czekałam kiedyś w tym sądzie z dwiema żonami członków mafii, które też starały się o unieważnienie małżeństwa, pogadałyśmy sobie trochę :)
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 10:57
                                                    O to ciekawe, jeśli możesz coś ujawnić to czekam na nowy wątas :)
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 11:02
                                                    asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                                    > O to ciekawe, jeśli możesz coś ujawnić to czekam na nowy wątas :)

                                                    O czym ujawnić?
                                                  • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 11:04
                                                    Troszkę przerwy muszę sobie zrobić w naszej rozmowie, muszę się ogarnąć, ale nie zajmie chyba mi to zbyt długo. Potem mogę tu wrócić :)
                                                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 14.05.23, 11:10
                                                    O żonach mafii :)
                                                    Ja też ogarniam chatę, ale siadam z doskoku.
                    • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 09:47
                      ruda.replay napisała:


                      > a......to widocznie ma jakiś cel...

                      Przywiązanie do grupy. Niekoniecznie w sensie, że teraz muszę być posłuszny, bo znają moje sekrety. Po prostu teraz aż tylu mam przyjaciół!

                      • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:22
                        asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                        > ruda.replay napisała:
                        >
                        >
                        > > a......to widocznie ma jakiś cel...
                        >
                        > Przywiązanie do grupy. Niekoniecznie w sensie, że teraz muszę być posłuszny, bo
                        > znają moje sekrety. Po prostu teraz aż tylu mam przyjaciół!
                        >
                        Taaak, skąd wiesz?

                        Np. prosiłam głównego odpowiedzialnego naszej wspólnoty, czuli grupy Ok.40to osobowej o sms do wszystkich (taki mamy zwyczaj trudnych sytuacjach,) z prośbą modlitwę w intencji porodu cory, szczęśliwe rozwiązanie, zdrowie dla niej i wnuka. Wiele osób się modliło, wiem bo rozdzwoniły się telefony czy tam wiadomości na Messenger, WhatsAppapp z pytaniami o przebieg porodu i po porodzie z gratulacjami. Tym bardziej dla mnie było cenne to esparcie bo wśród sióstr (tak nazywamy koleżanki że wspolnoty) są takie, które mają już kilkoro wnuków i wiedzę o potodach, jest lekarka pediatra , z którą mogłam się konsultować już w ciąży córy i trakcie porodu, więc oprócz modlitw życzliwości to nawet wsparcie merytoryczne. Jestem im bardxo wdzięczna i.musze im serdecznie podziękować, co już robię indywidualnie ale jeszcze na forum wflolnoty 😃
                        • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:23
                          *Wspolnoty
                        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 10:30
                          Bo tak działają wszystkie grupy. Dajmy na to miłośnicy uprawy koperku. Znajdują wspólny początek zainteresowań a potem "wsiąkają w siebie" co raz bardziej.
                          I w samym mechanizmie nie ma absolutnie nic złego; jest to naturalna potrzeba człowieka.
                          A to że agresywne sekty wykorzystują ten mechanizm do łojenia naiwnych, nieszczęśliwych, szukających wielkiego wsparcia - to już kompletnie przeciwna skala zjawiska.
                          To tak jak z nożem - można nim pokroić chleb - a można zabić.

                      • ruda.replay Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:01
                        asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                        > ruda.replay napisała:
                        >
                        >
                        > > a......to widocznie ma jakiś cel...
                        >
                        > Przywiązanie do grupy. Niekoniecznie w sensie, że teraz muszę być posłuszny, bo
                        > znają moje sekrety. Po prostu teraz aż tylu mam przyjaciół!
                        >


                        No, tak...tylu...nie wiem, jak liczna jest grupa, ale nazywanie wszystkich członków przyjaciółmi, to nadwyrężenie definicji przyjaźni /chyba/
                        bo dla mnie przyjaciel (nieważne jakiej płci/, to ktoś z kim bekę soli zjadłam, był ze mną rano we dnie, w nocy....zawsze!
                        patrząc na staż, to być może, że ta przyjaźń się tak rozwineła....gdybam...
                        nie podważam....
                        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:07
                          Oj wiesz, bym się nie przywiązywał do definicji "przyjaciela" - bo to jak dupa - każdy ma swoją.
                          Ale tworzy się więź emocjonalna. Tam wyżej dałem Monie przykład miłośników hodowli koperku. Pewne mechanizmy są niezmienna
                          • ruda.replay Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:19
                            Wiesz....tak po wczorajszej mojej lekturze doszłam do wniosku, że nie nadawałabym się do takiej wspólnoty....bo wiele razy w życiu byłam w czarnej d....jak to w życiu bywa, ale nie dałabym się wciągnąć, zaprosić - jakkolwiek to nazwać w żadne wspólnoty, zgromadzenia....bo ja decyduje o sobie....zresztą....nie wiem, może to zależy od charakteru...jestem takim człowiekiem, że podchodzę do tego, jak do jeża....a może moja wiara jest nie taka jak trzeba....no, nie czuję tego wszystkiego....
                            nie potepiam ludzi, którzy wybierają taką drogę
                            • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:25
                              No ja też. Ale jeśli to komuś pomaga...
                              • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:22
                                asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                                > No ja też. Ale jeśli to komuś pomaga...

                                Pomaga, tylko koze w jednej sprawie przeszkadza 😢
                                • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:22
                                  *może
                        • mona.blue Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:48
                          Ja wszystkich nie nazywam przyjaciółmi, wręcz tylko niektórych, z którymi mam najlepsze relacje, a w zasadzie nawet.to nie - to są bracia i siostry, coś jak. rodzina, jednych się lubi, innych mniej, niektórzy denerwują, a niektorzy są super. Ale wszyscy są w jakiś sposób mocno związani że mną, my ze sobą i to jest fajne, tym bardziej, że jestem jedynaczką.
                          • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 13.05.23, 12:51
                            No to mówię, tak strzeliłem tymi "przyjaciółmi".
                            Dopóki nie porzucasz prawdziwych więzi rodzinnych/przyjacielskich - na rzecz wspólnoty obcych pierwotnie ludzi - to ja nie widzę nic w tym złego.
                            A wracając do Tao - być może chodziło właśnie o to, byś nabrała lekkiego dystansu do "przewodników duchowych". Wybierać co dobre, bez ślepego podążania.
                            • mona.blue Re: Neokatechumenat 14.05.23, 08:25
                              Właśnie Ok. rok temu jedna więź poświęciłam - trochę nieporozumienie zaszło.
                              Coś błędnie rozumowałem.
                              Ale staram się teraz te relacje odbudować.
    • mona.blue Re: Neokatechumenat 12.05.23, 20:25
      Napiszę po wykonaniu jeszcze jednego telefonu, sorry ale szus biegiem od rana do wieczora. Mam nadzieję że za te 15 min jeszcze ktoś tutaj będzie, bo weekend die zaczyna!
    • mona.blue Re: Neokatechumenat 17.05.23, 08:50
      Obiecałam w którymś wątku zamieścić jakas pieśń neokatechumenalna, co właśnie czynie tutaj.

      Teskt to fragment Pieśni nad Piesniami z Biblii, która może być interpretowana jako pieśń o miłości Boga i człowieka albo/i pieśń weselna o miłości mężczyzny i kobiety.

      m.youtube.com/watch?v=GQy6lm2yIrA
    • mona.blue Re: Neokatechumenat 21.05.23, 10:29
      Z okazji niedzieli 🙂



      To tak, żeby pokazać, że neo czerpie dużo że Starego Testamentu i tradycji żydowskiej.

      Nie zwracajcie szczególnie uwagi na opracowanie graficzne, dość słabe jest, ale na słowa i muzykę.
    • mona.blue Re: Neokatechumenat 21.05.23, 10:31
      Ktoś tu pytał mnie, co sądzę o Rydzyku, przypomniało mi się.

      Otóż nie lubię go, jako człowieka. Natomiast pewne rzeczy, które robi są dobre, ale w mojej ocenie wiecejj jest tych złych- zniechęca wielu ludzi do kościoła.
      • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Neokatechumenat 21.05.23, 10:43
        To może nowy wątas? Po co mieszać chyba zupełnie różne sprawy?
        • mona.blue Re: Neokatechumenat 21.05.23, 11:00
          asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

          > To może nowy wątas? Po co mieszać chyba zupełnie różne sprawy?

          Oge założyć.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka