Dodaj do ulubionych

niechciani goscie...

18.12.05, 12:57
Moze mi doradzicie co mam robic w takiej sytuacji...
Mieszkamy za granica, cala moja rodzina mieszka w Polsce. Czesto odwiedza nas
moja mama, byla tez moja ukochana ciocia z wujkiem, i oczywiscie moi
przyjaciele. Pare innych osob z rodziny (z ktorymi jestem blisko zwiazana) tez
zapraszalam.
Teraz przeprowadzamy sie ze Szwajcarii do Wiednia, wiec podroze z Polski beda
i tansze, i blizsze, i nawet paszportu nie trzeba. W zwiazku z tym osoby,
ktorych nie widzialam pare lat i nigdy nie bylam w bliskich kontaktach
(czasami widzielismy sie z okazji swiat czy pogrzebow) nagle sobie o mnie
przypomnialy. Dzwonia i mawia wprost, ze maja zamiar mnie odwiedzic, jak sie
tylko przeprowadze. Wkurza mnie to, nie wiem co mam w takiej sytuacji mowic,
bo jestem malo asertywna... To nie jest wizyta na kawe, jezeli ktos przyjezdza
to sila rzeczy zostaje minimum kilka dni. Ja nawet nie mam o czym z tymi
osobami rozmawiac!
Co byscie zrobily na moim miejscu, zeby wilk byl syty i owca cala? Nie chce
nikogo obrazac, nie chce, zeby im bylo przykro, ale nie mam ochoty goscic
kazdego, komu przyjdzie ochota sad Tym bardziej, ze te osoby nie mowia w
zadnym obcym jezyku, wiec moj maz czulby sie jeszcze gorzej niz ja sad
Poradzcie cos...
---
"Pogląd, że mężczyzna nie może stale kochać tej samej kobiety, jest tak samo
fałszywy jak pogląd, że skrzypek dla odegrania tego samego utworu musi mieć
kilka instrumentów" Aleksander Spoerl
Obserwuj wątek
    • lila1974 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 13:13
      Drogą pantoflową rozpowiedz, że masz masę spraw na głowie, nie masz czasu na
      gości, nie masz chęci itp. Oczywiście zrób to przez zaprzyjaźnione osoby, które
      będą dobrze wiedziały, że ich to nie dotyczy.
      • kaczeniec21 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 13:24
        Niechcianym gościom, którzy się zapowiadają delikatniie doradz, aby zechcieli
        wcześniej zarezerwować hotel, bo przed samymi świętami mogą być problemy.
        Musisz być asertywna inaczej nie opę dzisz się przez długie lata, a
        częstotliwość wizyt wzrośnie. Wiem coś o tym.
        Oczywiście proponowane przeze mnie dictum należy się wyłącznie tym niechcianym.
        • cruella Re: niechciani goscie... 18.12.05, 13:30
          Albo powiedz delikatnie:
          -szkoda, że nie bedziemy mogli częściej się spotykać, wy przyjeżdżacie a ja mam
          tyyyyle pracy...
          Numer z rezerwacją hotelu świetnysmile)

          Niestety, ludzie są jacy są.
      • q_fla Re: niechciani goscie... 07.02.23, 15:59
        Ja bym odpowiedziała, że skoro teraz mieszkam bliżej Polski, to będę teraz częściej w kraju i liczysz z ich strony na gościnę.
        • mgla_jedwabna Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:37
          To nie rozwiązuje problemu ludzi, którzy mają w Polsce duży dom w Psikupkach i slbo jedziesz do Psikupek się z nimi spotkać, albo w ogóle tam nie jedziesz. Jak również ludzi, którzy lubią się gnieździć w standardzie "odsypiam po imprezie do pierwszego autobusu".
    • 76kitka Re: niechciani goscie... 18.12.05, 13:53
      powiedź, że narazie to musicie się przeprowdzić i ogarnąc cały ten bałagan, a potem będziecie dopiero decydować się na zapraszanie gości. Dasz w ten sposób do zrozumienia, że Twój dom, Twoja twierdza i to Ty masz prawo do niego zapraszać.
    • sofi84 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 13:58
      powiedz komus ze w wiedniu panuje epidemia o ktorej nikt glosno nie chce mowic.
      sami zrezygunja
      • balba_77 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 15:07
        faktycznie głupia sytuacja. Bliska mi osoba parę lat temu zamieszkała w
        miejscu, które jest mekką turystów z całego świata i dzięki temu przypomniały
        sobie o Niej osoby, z którymi nie miała kontaktu od 20 lat, no i oczywiście tak
        stęsknione, że gotowe od razu przyjechać uncertain
        W tym wypadku sprawdza się tylko asertywność, ludzie się robi straszliwie
        niedomyślni w takich wypadkach, zupełnie nie wiedzieć czemu wink
    • marianna72 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 15:17
      Tez mieszkam zagranica i rozumiem.
      Ostatnio przypomniala sobie o nas chrzestna naszego najstarszego syna , ktora
      nigdy przez 12 lat nie pamietala o jego urodzinach czy jakichkolwiek swietach i
      nie mowie o prezencie ale o kartce lub telefonie.
      Kiedy wspomiala ,ze wpadnie odwiedzic chrzesniaka ( czytaj zrobic sobie
      wakacje) przy okazji jakiejs uroczystosci, powiedzialam ,zeby zadzwonili
      odpowiednio wczesniej bo musze zarezerwowac hotel .Uroczystosc dawno minela a
      telefonu do dzis nie bylo .Pozdrowienia
      • kulawa.stonka Re: niechciani goscie... 18.12.05, 15:46
        Można wymyślić kilka opcji:
        - macie za małe mieszkanie na przyjmowanie gości,
        - akurat przeprowadzacie generalny remont,
        - pracujecie od rana do wieczora i nie moglibyście zapewnić towarzystwa gościom
        z powodu braku czasu.
        • cruella A wiesz co usłyszy?? 18.12.05, 19:34
          kulawa.stonka napisała:

          > Można wymyślić kilka opcji:
          > - macie za małe mieszkanie na przyjmowanie gości,

          -nie martw się, prześpimy się jakoś, my nie jesteśmy wymagający, wystarczy jakiś kąt

          > - akurat przeprowadzacie generalny remont,

          -to my wpadniemy po remoncie (remonty kiedyś się kończą)

          > - pracujecie od rana do wieczora i nie moglibyście zapewnić towarzystwa gościom

          -a to nic, my sobie pobiegamy, pozwiedzamy...a spotkamy się wieczorem w domu

          >
          > z powodu braku czasu.

          -no nie...to ty taka nietowarzyska jesteś? 5 minut dla znajomych nie masz???


          smile))))
    • mynia_pynia Re: niechciani goscie... 18.12.05, 18:00
      Nawet w Polsce może się to zdarzyć.
      Koleżanka mieszka na wsi niedaleko miasta, ale i tak jak się do niej jedzie to
      imprezy trwają 2 - 3 dni, ciekawa jestem kiedy nam powie SPADAJCIE wink
      Ale tak na serio to byłam u niej tylko raz bo mi głupio że nie mam czym do domu
      wrócić, a txi nie zamówie, bo by mnie 500zł skasowali !!! A jak impreza tp
      przecież niebędę siedziała o "suchym pysku".
      • pesteczka5 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 18:20
        A może po prostu nic nie mów. Póki to tylko takie gadanie. A jak się ktoś
        zadeklaruje konkretnie, typu przyjeżdżamy dziesiątego, wtedy odmówisz
        pretekstem z listy.
        Póki gadają badając teren, bądź niedomyślna po prostu.
        • vivi86 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:40
          To samo mówię. Ktoś poczynił konkretniejsze kroki w celu wbicia się na metę w Szwajcarii (pytanie do autorki)?
    • triss_merigold6 Proponuję odpowiedź 18.12.05, 19:58
      "Ależ bardzo chętnie, Wiedeń jest piękny, podajcie termin to zarezerwujemy wam
      hotel w pobliżu."
    • marripossa Re: niechciani goscie... 18.12.05, 20:02
      żadne wymówki typu remont itp. Powiedz po prostu, że jak już się zdecydują
      przyjechać, to niech Ci powiedzą kiedy dokladnie, to im wyślesz listę hoteli
      blisko Twojego mieszkania. I niech Ci jeszcze podadzą przedzial cenowy na te
      hotele, albo wyślesz im liste hoteli w róznych cenach i niech sobie sami
      wybiora.

      "No co ty, nie ugościsz nas?"

      Przykro mi, ale niestety nie.
      (tlumaczyć sie nie musisz, trzeba się nauczyć mówić 'nie' - znacznie to ulatwia
      życie)

      "No ale dlaczego nie?"

      Przykro mi, ale jest to po prostu niemożliwe. Mam nadzieję że zrozumiesz i że
      nie zaważy to na naszej przyjaźni.

      Mówić glosem stanowczym i bez wahania. Jeśli myślisz ze przez telefon nie
      wyjdzie, to sprawe zalatw przez email.

      Jakby Ci sie zwalili na glowe znienacka i zadzwonili z lotniska/dworca czy o
      gorsza pojawili się przed drzwiami, to odebrać/ugościć, ale już na wstepie
      zaznaczyć, ze jak tylko sobie przez godzinke, dwie odpoczną, to wszyscy
      pojdziecie szukać dla nich hotelu i zapytać się w jakich cenach im odpowiadają.
      • agmar3 Re: niechciani goscie... 18.12.05, 21:21
        ładnie napisałaś marripossa.
        Taka rozmowa to wygrana. Warto pocwiczyć asertywność. Poza tym, jesli Twój mąż
        jest obcokrajowcem, to jego obyczaje mogą potwierdzać Twoje stanowisko. Wkońcu
        nie sama decydujesz, bo mieszkacie razem, nie?
        • mgla_jedwabna Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:42
          Ta opcja ma pewną wadę- osoba nieasertywna zostaję wrobiona na własne życzenie w organizowanie gościom noclegu (na każdy hotel będą kręcić nosem), a za ciosem pewnie poszłoby organizowanie transportu po mieście, rozrywek (rezerwacje biletów itd.), przy okazji goście raz i drugi wprosiliby się na obiad/kolację do domu (żeby chociaż tulę ugrać, jeśli nie nocleg).
    • 18_lipcowa Re: niechciani goscie... 19.12.05, 09:09
      Heheh Polaczki
      Polaczki lubią jeździć na zachód, pooglądac, popatrzeć, zwiedzieć i jeszcze na
      krzywego najeść się u bogatej rodziny z zachodu.
      Jak Ci nie pasują odwiedziny powiedz ze nie bo coś tam, wymyśl coś- nie ma
      czasu, praca, wyjeżdzasz.
    • anna-pia Re: niechciani goscie... 19.12.05, 09:45
      Jeśli jest ci ciężko powiedzieć wprost "nie", to moze spróbuj "och, chętnie bym
      was zaprosiła, ale...": mam teraz gości; gosci mam pozapraszanych aż do
      Wielkiejnocy, kiedy ma zjechac rodzina; dzieci mają odrę, swinkę, różyczkę,
      ospę wietrzną, katar, stres przeprowadzkowy...
      Jest to jakis sposób dla mniej asertywnych (przećwiczyłam kiedyś, działa).
      Nie daj się!
    • kosmitos Re: niechciani goscie... 19.12.05, 11:15
      po prostu wyślij link na strony hoteli i powiedz, że jak będą w Wiedniu to
      spotkacie się w fajnej knajpie jakiejś tam i tyle
    • janowa Re: niechciani goscie... 19.12.05, 11:19
      Dzieki wszystkim! Powiedzialam tylko, zeby najpierw zadzwonili jak beda mieli w
      planie wizyte. Wtedy skorzystam z Waszych podpowiedzi smile
      Qrcze, ciekawe dlaczego jak mieszkalam w Polsce tym osobom nie przyszlo do glowy
      nawet do mnie zadzwonic, a co dopiero odwiedzic... Wkurza mnie to, bo nie lubie
      klamac sad

      ---
      "Pogląd, że mężczyzna nie może stale kochać tej samej kobiety, jest tak samo
      fałszywy jak pogląd, że skrzypek dla odegrania tego samego utworu musi mieć
      kilka instrumentów" Aleksander Spoerl
      • nchyb Re: niechciani goscie... 19.12.05, 11:22
        > nawet do mnie zadzwonic, a co dopiero odwiedzic... Wkurza mnie to, bo nie
        lubie
        > klamac sad
        Ale przeciez nikt Cię do kłamstawa nie namawia. Przeciez nie masz podawać
        adresów fikcyjnych hoteli, tylko tych prawdziwych. Im droższych, tym lepiej smile
      • 18_lipcowa Re: niechciani goscie... 19.12.05, 11:33
        Ależ Ty nie bedziesz klamała!
        Powiesz im prawde, ze przeciez ich zapraszasz, a i hoteli im poszukasz.
        Czysta prawda. W razie jak sie zgodzą niechze mieszkaja w tym hotelu a Ty z
        nimi tylko na kawke i juz.
        Nie widze tu zadnego kłamstwa.
        • roca2 Re: niechciani goscie... 19.12.05, 13:26
          Pokonaj ich tą samą bronią. Powiedz, że jak tylko się przeprowadzisz, to
          postarasz się przyjechać do nich na kilka dni (bo przecież skoro się nie
          widzieliście dawno - droga przecież ta sama) i wtedy im wytłumaczysz jak
          dojechać do Ciebie.Kolejność ewentualnych wizyt bez znaczenia. Problem tylko
          jeśli masz kogoś bliższego i uznają poniekąt słusznie że blefujesz.Obstawiam,
          że zapomną i nie wrócą do tematu. A tak na marginesie jeśli chodzi o
          asertywność, to znam małżeństwa które rozpadły się na skutek różnic w podejściu
          do takich problemów. Nigdy nie słyszałam, aby ktoś żałował, że był asertywny
          zaś wielokrotnie słyszałam narzekania że się nie było asertywnym.
    • imponderabilia22 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:34
      Wątek stary, ludzie dali mnóstwo asertywnych porad, jak uniknąć niechcianych gości. Rady są super, ale założę się o wszystko, że większość z tych radzących nie skorzystałaby ze swoich rad. Większość z nas nie jest asertywna. Woli ulec, a potem dusić w sobie złość na siebie, że znów ulegliśmy ....jesteście asertywne? Faktycznie potraficie spontanicznie odmówić komuś?
      • majaa Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:44
        Podziwiam, że chciało Ci się wykopywać kilkunastoletni wątek, żeby porozmawiać o asertywności.
        A co do meritum... Wiele zależy od sytuacji, ale niestety często jednak mam z tym pewne problemy. Ale jak się uda, to wtedy jestem z siebie dumnawink
      • chatgris01 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:49
        imponderabilia22 napisała:

        > ....jesteście asertywne
        > ? Faktycznie potraficie spontanicznie odmówić komuś?


        Wrecz odruchowo! tongue_out
        Oczywiscie dotyczy tylko osob obcych/niebliskich/nielubianych, ale bliskich i lubianych sama zapraszam, nie wpraszaja mi sie.
      • panna.nasturcja Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:08
        I potrzebowałaś pełnoletni wątek wyciągnąć żeby napisać, że inni są pewnie tak samo nieasertywni jak Ty, ale się nie przyznają?
        Osobiście, jestem gościom, którzy chcą nocować odmawiam zawsze, wręcz odruchowo.
        • panna.nasturcja Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:10
          Przecinek nie w tym miejscu mi się wepchał i zdanie bez sensu wyszło.
        • imponderabilia22 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:21
          Tak, przejrzałas mnie. Poczułam się lepiej, wiedząc, że inni są tak samo nieasertywni jak ja.
          • panna.nasturcja Re: niechciani goscie... 07.02.23, 18:26
            Dokładnie to chciałaś usłyszeć, stąd też forma „my”, choć pisałaś o sobie.
            • imponderabilia22 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 19:53
              Przymknij się.
      • jammer1974 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:40
        Tak. To znaczy nie. Ale unikalam jak moglam. Ciagle sie cos "dzialo" w moim zyciu i nie dawalam rady przyjmowac niechcianych gosci. A ze goscie mieli tylko taki cel zeby sobie wakacje u mnie zrobic a nie dlatego ze mnie pokochali to z czasem sie wykruszyli. I teraz mam spokoj.
    • 21mada Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:48
      Typowe. Jak goście przyjeżdzają do mnie to ja mam im zapewnić nocleg, wyżywienie i jeszcze robić za przewodnika. Kiedy ja jadę do Polski jakoś nikt się nie kwapi żeby mi zapewnić to samo. Przypadek?
      • chatgris01 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:51
        Widocznie cie nie lubia tongue_out
        Mnie tam sie w Polsce kwapia z goszczeniem, ba, potrafia sie nawet sfoszyc, ze pojechalam do jednych, a do nich nie tongue_out
        • imponderabilia22 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:53
          A Ty ich zapraszasz?
          • chatgris01 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 13:55
            Oczywiscie.
      • triismegistos Re: niechciani goscie... 07.02.23, 18:33
        Nie wydaje mi się mada, żeby to był przypadek że ludzie mają cię w doopie 😘
    • kurt.wallander Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:02
      Niechcianym gościom mówiłabym, że nie mogę, niestety, gościć każdego u siebie w domu. Jesli przyjadą, to zapraszam na kawę (albo proponuje spotkanie na mieście), ale noclegi musza sobie zorganizować sami. Zgodnie z prawdą i normalni ludzie zrozumieją i się nie obrażą.
    • triismegistos Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:05
      "Dam znać jak będę miała czas na wizyty"
    • vivi86 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:08
      Póki co to może być średnio zręcznie rzucone ot tak, konwersacyjnie.
      • vivi86 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:08
        Dokładniej daty przeprowadzki nawet Wy nie znacie, a potem zawsze może być remont lub dopiero się urządzacie 😀
        • 35wcieniu Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:42
          Już się urządzili przez te prawie 20 lat...
          • vivi86 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 17:03
            Nie zauważyłam daty posta, temat był na wierzchu
      • vivi86 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 14:23
        Tak w ogóle ktoś jakoś konkretniej przymierzał się by Was odwiedzić w Szwajcarii?
    • mgla_jedwabna Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:33
      Przećwicz przed lustrem odpowiedź:

      - świetnie, jak będziesz już w Wiedniu, to daj znać, wyskoczymy razem na kawkę. W końcu nie widziałyśmy się parę lat, ja nawet nie wiem, co się z tobą działo.

      Jest szansa, że odpadną przynajmniej ci mniej bezczelni, niezdolni do walnięcia wprost tekstem "ale ja chcę u ciebie nocować".
      • 35wcieniu Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:41
        Mogli się nie widzieć nawet dłużej, biorąc pod uwagę że wątek sprzed 2 dekad...
        • mgla_jedwabna Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:45
          Zauważyłam dopiero po wysłaniu odpowiedzi wink Ale takie sytuacje mają miejsce dość powszechnie również AD 2023, myślę, że porada pozostaje aktualna.
    • jammer1974 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:37
      Odkladac mozliwosc przyjazdu w nieskonczonosc-a to choroba a to wyjazd a to cos innego. Az im sie znudzi.
      • car_fox Re: niechciani goscie... 07.02.23, 18:09
        Klamstwo ma krotkie nogi.
        • jammer1974 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 19:44
          Niby tak. Ale ja sie jakos wybronilam. Pewnie dlatego ze ewidentnie "gosciom" nie zalezalo na mnie tylko na wakacjach w moim kraju. Wiec tacy zupelnie bez winy sami nie byli zeby szukac hakow na mnie.
    • piataziuta Re: niechciani goscie... 07.02.23, 16:39
      "Mam zamiar cię odwiedzić!"
      "To fantastycznie, kochana! Daj znać przed przyjazdem, wyślę ci listę pobliskich hoteli!"
      • 1.wetta.1 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 17:04
        Lepiej: daj znać, w którym hotelu się zatrzymujesz.
    • 1maja1 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 17:35
      Kiedy mieszkalam we Wiedniu napisala do mnie kuzynka, z ktora od zawsze mam rzadki kontakt, widuje ja przy okazji odwiedzin jej siostry w Polsce. I z nia mam akurat dosc bliska zazylosc od dziecka. Ni stad no zowad wysyla mi wiadomosc hej, chcielibysmy do was przyjechac na dlugi weekend majowy, z moim chlopakiem (goscia widzialam moze raz w zyciu), tata i jego partnerka oraz siostrzenica (corka tej bliskiej kuzynki). Ja zonk, ale zgodnie z prawda odpisalam, ze ten weekend mam juz od dawna zaplanowany, bedzie kolezanka z rodzina. Z reszta, nawet jakby ta kolezanka nie przyjezdzala, odmowilabym. Absolutnie nie zgadzam sie na takie formy wpraszania sie do mnie gromady ludzi. Acha, kuzynka nie odpisala, foch pewnie byl, ale to juz nie moj problem.
    • car_fox Re: niechciani goscie... 07.02.23, 18:07
      Powiedz im "Jak juz bedzemy gotowi na przyjmowanie gosci to wam powiemy"
    • alba27 Re: niechciani goscie... 07.02.23, 18:16
      Jasne, chętnie się z wami spotkam. Jak bedziecie we Wiedniu to dajcie znać to wypijemy gdzieś na mieście jakąś wspólną kawę.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka