agathos3
10.04.06, 23:48
Mam olbrzymi problem z 4 miesięcznym synkiem, który od półtora miesiąca
rozdrapuje zaczerwienienia i krostki na twarzy. Ma AZS. Wygląda prawie bez
przerwy jak dzieci z tej strony: dermnetnz.org/dermatitis/atopic.html
Jestem na bardzo restrykcyjnej diecie eliminacyjnej i doprawdy brak mi
pomysłów na sukces. Poprawa jest wyłącznie po sterydach i wychodzi na to, że
powinnam je stosować co drugi, trzeci dzień (!) inaczej skóra się nadkaża i
walczymy - tyle że dłużej - z otwartymi ranami. Dieta od początku jest
konsekwentnie utrzymywana i co jakiś czas modyfikowana (usuniemy coś jeszcze)
nie przynosi kompletnie żadnych efektów. Ba, jest coraz gorzej! Płakać mi się
chce.
Używam kremów Lipobase, SVR, Alantan Plus, Epikrem - na codzień do częstej
pielęgnacji, antybiotyku Mupirox (jak wdaje się zakażenie, zatem dość często),
ze sterydów - niestety hydrokortyzon 0,5 z dodatkiem wit.A i kwasu bornego
(nie wiem po co ten kwas borny).
Tak strasznie jest tylko na twarzy, resztę ciała ratują w/w kremy.
Moje pytania:
Czy konsekwencje leczenia sterydami na twarzy są poważniejsze od leczenia
antybiotykami skóry zakażonej?
Jakich innych kosmetyków spróbować (przeciwzapalnych, przeciwświądowych)?
Czy świąd da się skutecznie wyleczyć?
Czuję się taka bezradna wobec cierpienia mojego dziecka.