goska_bs 08.09.07, 08:50 Swoich domów szukają uratowane z działek, piwnic, schronisk piękne kocie futerka. Może wśród nich jest Twoj KOT? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
goska_bs Longa kocia modelka 08.09.07, 08:51 Śliczna pręguska Longa to prawdziwa kocia modelka - ma wyjątkowo długie, zgrabne łapki, długi ogonek, urocze szpiczaste uszka i piękne oczy ze szmaragdowymi plamkami. Przeszłość tej młodej, ok. 8 miesięcznej kici jest nieznana - nie wiadomo gdzie mieszkała, jaki miała domek, w jakich okolicznościach go straciła. Błąkającą się koteczkę z czerwoną obróżką przygarnęła pod swój dach osoba, która obawiała się, że pozbawionemu opieki zwierzęciu może stać się krzywda. Na osiedlu, gdzie znaleziono kicię zostały rozwieszone ogłoszenia, poinformowano też schronisko, gdzie kierować osobę, która szukałaby kotki. Niestety, do tej pory nikt się nie zgłosił, ani jej nie szukał. Kotka jest kuwetkowa, miła, grzeczna, spragniona kontaktu z człowiekiem. Uwielbia noszenie na rękach, głaskanie, przytulanki. Domek, który zaadoptuje Longę zyska prawdziwą przylepę i czułego miziaka. Jest tylko jeden warunek: w nowym domu nie może być innych kotów ani psów. Longa (co najprawdopodobniej jest spowodowane jej złymi doświadczeniami z przeszłości) bardzo boi się innych zwierząt. Obecny pobyt w domu tymczasowym jest dla niej niezwykle stresujący - są w nim 4 koty, których kicia bardzo się boi. Z tego powodu spędza większość czasu sama w małym pokoiku czekając z utęsknieniem na nieliczne chwile, które spędza na czułościach ze swoją opiekunką. Dla Longi szukamy serdecznego domu, który pokocha tę miłą, miziastą koteczkę - a ona z pewnością odwdzięczy się czułościami i zachwyci swoim urokiem. Kotka jest zdrowa, odrobaczona, zaszczepiona, wysterylizowana, ma książeczkę zdrowia. Gośka 0603117913 goska6@poczta.onet.pl www.kotylion.pl Odpowiedz Link Zgłoś
speer Re: Longa kocia modelka 08.09.07, 09:15 a w jakim miasteczku mieszka kicia? Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Re: Longa kocia modelka ma dom :) 21.10.07, 14:50 Od wczoraj Longa mieszca we wlasnym domu :) Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Re: Może tu znajdziesz kota dla siebie? 10.09.07, 08:38 Wszystkie koty mieszkają w Łodzi. Ale do dobrych domów transport do większości miast w Polsce nie jest problemem. Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Lepcia, kotka przylepka jakich mało 10.09.07, 08:39 Lepcia miała być dofinansowaniem do butelki wódki. Kiedy okazało się, że nikt kota nie chce kupić, jej "opiekun" zostawił ją na działce, z przyrzeczeniem, że "jeszcze tu wróci i pokaże darmozjadowi". Na szczęście groźbę usłyszał dobry człowiek i czym prędzej zabrał kotkę. Lepcia to typowy naczłowiekowiec - nieważne gdzie: na głowie, na nogach, na klatce piersiowej, byle leżeć na cieplutkim człowieku i jeszcze żeby ten człowiek głaskał. Będąc w dobrym humorze chętnie pomaga zaspanemu człowiekowi w toalecie powiek i twarzy. Niesamowicie ciekawska, zagląda wszędzie, jest wielką kocią gadułą: opowiada o wszystkim, co jej sie przydarzyło. Z innymi kotami potrafi żyć w zgodzie, chętnie się z nimi bawi. Lepcia jest młodziutka, ma około roku, jest wysterylizowana, odrobaczona, zaszczepiona. Czeka na swojego człowieka w domu tymczasowym, wciąż ma nadzieję, że jej miłość jest warta więcej niż butelka alkoholu. e-mail renatanowak69@interia.pl tel. 0 888 096 087 Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Liliana kotka o zawiedzionych nadziejach 12.09.07, 08:47 Zanim Liliana trafiła do schroniskowego boksu przeszła niejedno. Mogę tylko przypuszczać co spotkało małą, szczupłą kotkę o pięknych miodowych oczach. Prawdy nie znamy i nie poznamy już nigdy. Faktem jest, że kotka miała wypadek, którego skutkiem są źle zrośnięte żebra i przekrzywiona główka. Lilianę znalazłam w budce w trzecim boksie na kociarni przez zupełny przypadek. Po prostu jak co niedziela pojechałam do łódzkiego schroniska robić kotom zdjęcia do ogłoszeń. Zobaczyłam wychudzoną, zrezygnowaną srebrną kotkę, wciśniętą w kocią budkę i czekającą na nic. Liliana poddała się, nie wychodziła ze swojej twierdzy, nie jadła, nie piła, nie miała po co. Dzięki błagalnym prośbom udało się szybko znaleźć jej dom tymczasowy, w którym kicia miała dojść do zdrowia i szukać swojego człowieka. Na dobre i złe. Odetchnęliśmy z ulgą. Liliana była bezpieczna.Nabrała chęci do życia. Odzyskała radość, w jej oczach rozbłysły iskierki. Dziękuję mówiła każdym ruchem swojego ciała. Mała, spragniona kontaktu z człowiekiem, skrzywdzona niegdyś istotka, której po tylko jej znanej przeszłości pozostała tylko przekrzywiona główka i źle zrośnięte żebra. Liliana, której dotyk człowieka potrzebny był jak powietrze. Oddałaby wszystko za chwilę uwagi, muśnięcie ręki, kolana, na których można wygodnie się położyć i śnić, bezpiecznie. Ta idylla trwała dwa tygodnie. Nagle zostaliśmy poinformowani, ze kotka ma opuścić dom tymczasowy jak najprędzej. Powód decyzji prozaiczny. Kotka weszła do uchylonej szafki z ubraniami, powyrzucała je i w najlepsze na nich spała. Jeszcze nie wiedziała, ze to, ze zaczęła się bawić, odzywa, psoci stało się dla niej wyrokiem. Tego samego wieczoru Liliana trafiła do nas. Całą noc mała, srebrna koteczka spała wtulona w mojego męża. Bezpieczna, szczęśliwa, trochę tylko bojąca się kotów zaciekawionych obecnością nowego przybysza. Obiecaliśmy jej najlepszy na świecie dom i już po tygodniu przyszedł mail od ludzi, którzy chcieli jej dać miłość. Rozmawialiśmy, mailowaliśmy, wszystko było jak w bajce. Oni przygotowywali się na przyjęcie Lilki, my szykowaliśmy księżniczkę w świat, do Nowego Życia. W końcu miała się skończyć jej tułaczka po świecie, w końcu miała bezpiecznie „zacumować” na zawsze. Nie udało się. Zawieźliśmy Lilianę do Wrocławia, wszystko toczyło się zupełnie jak w bajce o Kopciuszku. Na drodze do szczęścia stanęła jednak Lilce skórzana kanapa. Trzy godziny po naszym powrocie dostałam maila od Państwa, którzy już nie byli zachwyceni urodą koteczki. „Nie możemy zaakceptować jej odmienności, kotka nie dosłyszy…”- przeczytałam w mailu i poczułam jak jej świat się zawalił, znów była niechciana, 200 km od domu… Dzięki osobie o ogromnym sercu, Liliana została zabrana od tych ludzi tego samego dnia i teraz spokojnie może czekać na ten prawdziwy dom, bezpieczna, pod opieką weterynarzy, głaskana, tulona. Nadal nie ma tylko jednego. Swojego człowieka. Takiego, dla którego nie ma żadnego znaczenia, że Lilka ma przekrzywioną po wylewie główkę, że jest chudziutka jak patyczek. Takiego, który będzie potrafił przyjąć jej miłość i już nigdy jej nie zawieść. Mała Lilka o zawiedzionych nadziejach wciąż wierzy, że gdzieś, może na drugim końcu Polski jest ktoś, kto przeczytawszy tą historię postanowi dać jej Dom, na zawsze. kontakt: mac_magija@o2.pl, 0792944515 Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Billy kocia krówka z klasą szuka domu 13.09.07, 09:21 Billy to ok. roczna, prawie biała kotka, czarny ma ogonek, część słodkiej mordeczki i charakter. To ostanie to oczywiście żart. Billy jest prawdziwą krówką z klasą, łączy w sobie wszystkie kocie cechy, jest zarówno żywiołowa, energiczna jak i stęskniona za ludzkim dotykiem, lubiąca się przytulać i mruczeć. Billy to ucieleśnienie radości życia, potrafi bawić się kawałkiem plastiku i jest szczęśliwa, z tym kotem nie będziesz się nudzić. Ma dobry kontakt z innymi kotami i ludźmi. Billy została już zaszczepiona, miała robiony test na białaczkę- wynik ujemny. Jeśli radosna kocia krówka z klasą jest zwierzakiem, o którym marzysz i któremu chcesz zapewnić kochający dom, zadzwoń pod nr: 507379059 lub napisz email: magda.mart@gazeta.pl Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Puchata Zuzia czyli zezowate kocie szczęście 17.09.07, 09:06 Imię: Zuzka Wiek: ok. 3 lat Płeć: kotka, sterylizowana Miasto zamieszkania: Łódź Umaszczenie: buraska z rudym nalotem i przedłużoną sierścią Stan zdrowia: zdrowa, leczymy strupka po grzybicy Upodobania kulinarne: jada zarówno suche jak i mokre Zuzka to urocza Koteczka, która przeszła już w życiu nie jedno. Jest właścicielką uroczego zezika, który dodaje jej uroku. Ma zamglone jedno oczko to pozostałość po kocim katarze. Miała swój dom, swojego człowieka, kolanka, na których mogła się wygrzewać. Jej świat się zawalił w momencie, jak po śmierci opiekuna trafiła do schroniska. Teraz przebywa w domku tymczasowym, dochodzi do siebie. Jest bardzo delikatna, nie narzucającą się Koteczką. Przy pierwszym dotyku zaczyna głośno mruczeć. Odwdzięczy się cała sobą jeśli dasz jej dom, ciepło i jedzonko, choć prawdopodobnie Twój dotyk i bliskość będzie na pierwszym miejscu. Tego jestem pewna. Spójrz w te oczy. Ile w nich miłości, ile obietnic, ile życiowej mądrości i bólu za razem. Jeśli ja przygarniesz i dasz jej dom, zyskasz prawdziwego przyjaciela, który będzie zawsze z Tobą i nigdy Cię nie zawiedzie. Kontakt z opiekunką: Karolina: 0501226559 zadra2004@interia.pl gg.234364 Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Re: Puchata Zuzia czyli ma dom :) 21.10.07, 14:51 Zuzia ma cudowny domek :) Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Rysia kotka z urwanym ogonkiem 21.09.07, 21:12 Rysia jest dwuletnią kotką, której życie niestety nie rozpieściło. Została porzucona przez swojego dotychczasowego właściciela. Co działo się z nią przed oddaniem, możemy się tylko domyślać. Kotka ma urwany ogonek i była bardzo wychudzona. Obecnie koteczka doszła już do siebie. Okazała się rezolutną kiciunią. Jest wesoła i bardzo przytulana. Uwielbia spać w łóżku, podjadać przysmaczki i być przy człowieku. Jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona, toleruje towarzystwo psa i inne koty. Jest nauczona korzystania z kuwetki. Niestety kicia nie umie się bawić, na pewni nikt ją tego nie uczył. Nie wie do czego służą myszki i piłeczki, potrafi bawić się tylko sznureczkiem. Jest możliwe, ze skrócony ogonek koteczki nigdy nie porośnie sierścią. Rysia szuka kochającego domu, który zapewni jej miłość i bezpieczeństwo, domu, który nigdy jej nie porzuci, domu, w którym nigdy nie spotka ją nic złego. Może szuka właśnie Twojego domu? Kontakt: Ania amrozek1@interia.pl Tel: 692-564-537 Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Antoś kot którego właściciel porzucił 22.09.07, 13:23 Antoś to kolejna ofiara emigracji zarobkowej. Z dnia na dzień domowy pieszczoch znalazł się na ulicy tylko dlatego, że jego Pan postanowił wyjechać zagranicę. Kocurka z podwórka przygarnęła dobra dusza. Antoś ma około 1,5 roku. Jest wykastrowany, kuwetkowy, czyściutki, miziasty i bardzo mądry. Doskonale dogaduje się z psem. Może Ty udowodnisz Antosiowi, że nie wszyscy ludzie są nieodpowiedzialni i nie dla wszystkich najważniejsze są pieniądze. Kontakt 042 678 41 42 lub 509 807 375 goska6@poczta.onet.pl Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Jovanka kotka z wrośniętymi szelkami 24.09.07, 07:46 Jovanka to 6- letnia kotka, którą kiedyś spotkało nieszczęście- wrosły się jej pod skórę szeleczki. Kotka w stanie ciężkim znalazła się w schronisku. Na szczęście to już przeszłość. Jovanka doszła do siebie w domu tymczasowym, pod troskliwą opieką. Jest kotem pogodnym, radosnym, pełnym życia, chętnym do zabawy. Jest zdrowa, przebadana, przetestowana na wszelkie możliwe choroby oraz wysterylizowana, przed pójściem do domu zostanie zaszczepiona. Kotka przebywa we Wrocławiu ale szuka domu w całej Polsce. 501 397 026 maura7@poczta.onet.pl Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Re: Jovanka kotka z wrośniętymi szelkami ma dom:) 03.10.07, 19:56 Jovanka ma dom taki na zawsze :) Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Kot Felicjan - nie pozwólmy by stracił nadzieję 03.10.07, 19:57 Kiedyś miałem dom. niestety zachorowałem. zaczęły boleć mnie zęby. straszne zapalenie jamy ustnej. Ropa ciekła mi z pyszczka. śmierdziałem. nie mogłem jeść. Wyrzucono mnie z domu. Znalazłem się na ulicy - nieznanej. Spałem po różnych kątach. Przyplątał się świerzb i wszoły. Strasznie mnie swędziło. Drapałem się do krwi. Otwarte rany na uszach nie chciały się goić. Byłem coraz chudszy. Aż któregoś dnia natknąłem się na resztki jedzenia w jakiejś miseczce. To były resztki nie zjedzone przez kota, do którego przychodzili jacyś ludzie. Zostałem. Przychodzili codziennie. Dawali miękkie jedzenie. I pewnego dnia, człowiek od miękkiego jedzenia zabrał mnie do szpitala. Byłem bardzo grzeczny i nie stawiałem niczemu oporu. Pozwoliłem sobie zrobić wszystko. Cieszyłem się nawet, jak mnie kąpali i robili zastrzyki, bo zawsze był to również kontakt z ludzką ręką, która głaskała i do której mogłem się przytulić. Uwielbiam się przytulać. Jestem przy tym bardzo łagodny i bardzo zrównoważony, nie drapnę i nie ugryzę (nie mam czym:-) - pani doktor wyrwała mi parę zębów, pod którymi były ropnie. Zostałem też wykastrowany, odrobaczony, odwszony i odświerzbiony. umiem korzystać z toalety i nie wybrzydzam, jeśli chodzi o jedzenie. jestem pokojowo nastawiony do innych kotów. Wczoraj wyszedłem ze szpitala. mam 6 lat i na imię Feluś, i nadal nie mam domu kontakt do adopcji Anna Czarnecka - 0 507 27 75 90 gg: 1626084 Odpowiedz Link Zgłoś
goska_bs Re: Kot Felicjan - ma dom :) 21.10.07, 14:52 Feluś mieszka w Chorzowie :) Odpowiedz Link Zgłoś