Finał konkursu policyjnego

[Gość: Marek]

Inicjatywa konkursu jest pożyteczna, ale powinna być to tylko
jedna strona działań podejmowanych przez policję. Pozostaje ta
druga, moim zdaniem ważniejsza, czyli działania w terenie, na
ulicy. Niemalże codziennie słyszę od syna słowa: "znowu chcieli
mnie skroić". Dzieje się to pod szkołą, w drodze do domu, czy
gdziekolwiek na mieście. Grupom łysych młodzieńców potrzebne są
a to pieniądze, a to komórki, a to przybory szkolne. Od
niektórych, co lepiej ubranych, żądają też części garderoby.
A co na to policja? Wygląda na to, że poza nagłośnionym jakiś
czas temu "ROZBICIEM DWÓCH GANGÓW", nie robi nic. Czyżby się
bała zadrzeć ze szczeniakami? Czy może, w jakimś sobie wiadomym
celu, hoduje nowe pokolenie gangsterów? Dla mnie tego typu
działania (czy też może brak jakichkolwiek działań) są
niepojęte. Może idąc śladem pograniczników, którzy na szkolenia
w tropieniu w terenie sprowadzili sobie ze Stanów indiańskich
instruktorów, radomska policja sprowadziłaby by sobie
instruktorów z Nowego Jorku, u których funcjonuje hasło ZERO
TOLERANCJI! A gołym okiem widać, że stan bezpieczeństwa w naszym
mieście wymaga działania i praktycznego zastosowania takiego
hasła.