-
Zadzwonił znajomy, który po serii tematów głównych, sprzedał mi też
ciekawostkę, ze po 1 października o 30% wzrosła liczba ogłoszeń towarzyskich w
dzienniku, w ktorym on pracuje:-)
-
Drodzy winopijcy - oprócz mieniania się etykietkami oraz zażywania
rapacholinu przyszedł czas na jesienne gry i zabawy towarzyskie. Patrząc w
telewizorni na wyczyny naszych przedstawicieli w Sejmie/Senacie itp., zadałem
sobie pytanie - co też za wina oni piją (w chwilach gdy nie żłopią wódki,
koniaku, whisky, bimbru, jagodzianki, cifa, ludwika i co tylko złapią).
I tak wymyśliłem:
a) SLD - pija "tradycyjną lampkę szampana radzieckiego z importu". Dla pań -
wina słodkie (malaga). ...
-
Musze się Was poradzić bo miałam straszną wpadkę.
Zaprosiłam na pierwszy wspólny obiad moich teściów i spaliła mi się pieczeń. Oczywiście teściowa miała pole do popisu i wypominała mi to przez cały wieczór. Zapewne teściowie będą u nas teraz częściej żeby sprawdzić czy to się powtórzy, złośliwi są. Poradzcie co można zrobić żeby taka sytuacja się nie przydażyła. Jakiś sos albo inne rozwiązanie?
-
powstaja grupy forumowej wzajemnej adoracji
i wszyscy sie podziwiaja jak jakies elity
a ze co rusz jeden zapije...czy zapijal...no coz?
karawana jedzie dalej
nie czeka
-
Cyklicznie co jakiś czas / co kwartał /mam objawy uzależnienia.Obsesyjne
myslenie,studiowanie ogłoszeń oraz finał kilka wizyt w agencji.Czy to
uzależnienie,czy to coś złego,czy to leczyć.Wiem że robię źle mam rodzinę
potem mam wyżuty sumienia załuję,żałuję a potem powtarzam i tak od kilku lat.
-
Czy to forum samochodowe? Jeśli tak, to poznam zaradnego, miłego pana w
średnim wieku z dużym ... samochodem.
-
Zabawa towarzyska pt. „Co pije dr.KrisK?”.
Siedzę oto sobie w moim fotelu obok kominka. Z głośnika płynie „Ma’irseail
Alasdroim” grany przez rudowłose harfistki (widziałem zdjęcie, to wiem). Na
kolanach trzymam książkę – „Portret artysty w czasach młodości”.
Na podorędziu zaś szklaneczka. A w niej... no właśnie – co?
KrisK
-
Częsta wymówka nie uczestniczenia w życiu towarzyskim: "a bo mam doła", "chyba
bierze mnie depresja", "źle się czuje to ta pogoda" i nawet człowiek nie wie
kiedy zamyka się w swoim własnym świecie, a potem to już nie ma odwrotu...
Zostaje sam ze sobą. Nie
-
mój chłopak wysyła mnie na prawo jazdy a ja nie wiem czy to dobry pomysł.Nie
chcę być jedna z tych na która sie woła "no jasne baba za
kierownicą"zwłaszcza,ze jestem strasznie nerwowa.I nie wiem dlaczego miałabym
być kierowcą tylko dlatego,że mój narzeczony ma dość wożenia mnie i
występować na spotkaniach towarzyskich jako abstynent...........