ignorant11
03.08.03, 13:04
Skutki traktatów mniejszościowych były opłakane. Skorzystali z nich tylko
Niemcy dla wytworzenia V kolumny. Już szereg lat przed obecną wojną
szkodliwość i nieżyciowość tych traktatów było rzeczą ogólnie uznaną.
Ciekawie piszą o tym Anglicy, jedni z głównych inicjatorów tych traktatów.
Zdaniem Royal Institute for International Affairs`s48, twórcy traktatów
mniejszościowych, którzy swą znajomość problemów mniejszościowych zaczerpnęli
przeważnie z Europy Zachodniej, nie spodziewali .się, że traktaty te,
chroniąc odrębne właściwości mniejszości, zapobiegną takiej ich asymilacji do
nowych wspólnot narodowych, jakiej ulegli Szkoci i Walijczycy w Wielkiej
Brytanii. Toteż autorzy traktatów troszczyli się głównie o zagwarantowanie
równych praw obywatelskich i politycznych oraz wolności i pilnie unikali
wszystkiego, co mogłoby zapobiec przeważeniu w każdym państwie jednej kultury
narodowej.
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. Jak wynika z powyższego, koncepcja
autorów traktatu była ściśle wielkonarodowa, w praktyce jednak traktaty te
przeciwdziałały narastaniu wielkich narodów. Widząc to, uczeni brytyjscy
sformułowali pytanie: Czy traktaty powinny próbować utrzymać mniejszości na
stałe jaka odrębne społeczności wewnątrz odnośnych państw, czy też powinny
przygotowywać mniejszości do stopniowego asymilowania się we wspólnoty
narodowe, do których politycznie należą?49 Uczeni zgrupowani dokoła Royal
Institute for International Affairs wydają się sprzyjać tej drugiej
alternatywie. Prezydent Benesz wyraził pogląd podobny. Zdaniem jego w
przyszłości ochrona mniejszości powinna polegać w pierwszym rzędzie na
obronie ludzkich praw demokratycznych, a nie praw narodowych. Mniejszościom w
poszczególnych państwach nie będzie można ponownie nadać charakteru uznanych
międzynarodowo politycznych i prawnych jednostek, co pozwoliłoby im stać się
ponownie źródłami niepokoju. Z drugiej strony należy koniecznie ułatwić
emigrację z jednego państwa do drugiego, tak aby mniejszości narodowe, nie
chcące żyć w obcym państwie, mogły stopniowo jednoczyć się z własnymi
pobratymcami w sąsiednich państwach50.
Skoro nawet p. Benesz odstąpił od traktatów mniejszościowych, los ich wydaje
się przesądzony.
Cytat z:
bezuprzedzen.pl/dokumenty/doboszynski_tn07.shtml