OT Cennik

[wislok1]

wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29321618,podlasie-ksiadz-wprowadzil-cennik-podczas-koledy-po-500-zl.html#do_w=254&do_v=701&do_st=RS&do_sid=954&do_a=954&s=BoxLoCpMT

SZOKUJACE

W Gornej Bawarii ksieza nie chodza tak po domach, ale tez jest podatek koscielny i kasa sama sie co miesiac pojawia od wiernych na kontach parafii...
To sa duperele, gora kilka procent od zarobku, zwykle przysluguje spory zwrot, realnie okolo 1-2 procent od pensji, nie trzeba tego placic,,,,

Kosciol katolicki i kosciol ewangelicjk rozbijaja pule...
Wystarczy sie wypisac z danego kosciola...
Zostalo dobre przeszlo 50%, co dalej placi, ale z roku na roku jest mniej

[qqbek]

A u mnie, w Polsce wschodniej, na mojej ulicy nikt księdza nie przyjmuje.
Serio.
Pokurwiali się z katabasem o imponderabilia jakieś kilka lat temu - mieszkańcy mojej i sąsiedniej ulicy i będzie z 5 lat jak sukienkowy tu przestał zaglądać.
Nawet sprawdzałem na stronie "mojej" parafii, bo się córka na religię upiera chodzić (bo by miała "okienka" inaczej) to i nawet bym wpuścił po parafkę do zeszytu - naszej i sąsiedniej ulicy nie było "w wykazie" - dopytałem sąsiada i się dowiedziałem "co i jak".

Niby Lubelszczyzna od Podlasia geograficznie niedaleko, ale mentalnie to już jakieś kilkadziesiąt lat różnicy będzie, jak nie więcej.

[nousecomplaining]

> A u mnie, w Polsce wschodniej, na mojej ulicy nikt księdza nie przyjmuje. Serio.
A u mnie, na Górnym Śląsku, na mojej ulicy tak samo, serio. Się ludzie wkurwili. Nawet starsi. Wolą dać dzieciom i wnukom.

[qqbek]

nousecomplaining napisał(a):

> A u mnie, na Górnym Śląsku, na mojej ulicy tak samo, serio. Się ludzie wkurwili
> . Nawet starsi. Wolą dać dzieciom i wnukom.

Ja mam takie dziwne podejrzenia, że obecny "sojusz tronu z ołtarzem" będzie jednym z najdroższych błędów funkcjonariuszy kościoła w historii tego kraju.
Byłem na dwóch pogrzebach w rodzinie na Dolnym Śląsku w ubiegłym roku - w obydwu wypadkach ceremonie cywilne (a ŚP siostra mojej babci dożyła 94 lat).
Nic nie prowadzi do gwałtownej laicyzacji tak szybko, jak działania kleru mające (przynajmniej w ich życzeniowej logice) na celu "wzięcie ludu za mordę".

[only_the_godfather]

Umnie wprawdzie było podane że po mojej ulicy będzie chodził, ba nawet, nr bloku był wymieniony. Ale w poniedziałek jak miał chodzić widzę, że podchodzi pod blok i mówi do ministrantów a tutaj to nikt, idziemy do następnego.

[engine8t]

No to rzeczywoscie zabawa na calego...

Kurna u nas koscioly sie utrzymuja same ze skladek i calkime dobrze sobie radza.
A datki na skladke mozna odpisywac z podatkow jako datki na cele charytatywne..
Nikt nikogo nie zmusza do zapisywania sie do kosciola, nikt nie sugeruje zaadnyc datkow a i tak widze ze loklany kosciol zbiera ponad $20tys na tydzien.
Zwyczaju koledy tez nie ma tutaj. A jak ludzi sie chca z ksiedzem zapoznac to go po prostu zapraszja jako goscia na kolacje. Polscy ksieza podobnie z tym ze ze Polski ksiadz przychdzac zabiera ze soba "instrumenty" aby poswiecic co tam jest. I o zadnych daninach nie ma wspominek. Oczywscie ze jak poaki ksidz i koleda to i koprta bedzie bo lokalni niczego nie oczekuja...
I jak sie posiedzi kilka godzin tomozna sie lepiej poznac i wymienic wiele pogladow ta tematy rozne..

Ostatnio z mlodym wikarym jak rzyszdl to ucielismy sobie dluga dyskusje na temat plusow i minusow kosciola rzymsko katolickiego i episkopalnego.
No bo episkopalny to tez odszczepieniec i wywodzi sie z anglikanskiego ale sie odlaczyl w 1789 tak jak anglikanski od rzymskiego w 1530 :) cA to dlatego ze ten ksiadz przeszdle szkolenie w koscile episkopalnym a wyswiecil sie w katolickim. I mowil ze kosciol episkopalny ma o niebo lesze przygotownie teologiczne a potem po wyswieceniu to ksiez niewiele sie ronia od cywilow jesli chodzi o postepwanie zgodnie z naukami kociola. Po prostu lewaczeja , Zas katolicki daje bardzo kiepskie przygotwanie teologiczne ale po wyswieceniu ksieza dopiego poglebiaj swoja wiare i o wierle bardziej postepuja zgadnie z nauka kosciola. Ale jak widze to on jest tak ortodoksujny ze lokalni kseza i biskupi maja z tym problem. Odprawia normalne nowoczesne msze ale rowniez psze tradycyjne

[wislok1]

W Bawarii wiekszosc nic nie ma do dodawania kasy z podatku na kosciol taki czy inny, czytaj katolicki lub ewangelicki, przeszlo 80% placi...

W dawnej NRD czasem w danej miejscowosci 80% nie placi, bo sie wypisalo.....

Ci co sie wypisali wcale nie sa z automatu lepszymi ludzmi od tych, co dalej ten podatek placa...
I odwrotnie...
Kwestia gustu...

Co innego dobrowolne datki w takich sytuacjiach, jak mowisz...
Co innego psychiczne zmuszanie wiernych, zeby dawali ksiedzu kase za krotka wizyte, bo do tego to sie sprowadza

[kokosowy15]

Czyli wszyscy płacą składkę na kościół, bo ubywa jej w podatkach. W ostatecznym rozrachunku to tak, jakby kościół dostawał dotacje od Państwa.

[trypel]

Chyba nie do końca.
Jakby państwo chciało dać milion dotacji to by zabrało 1.5 w podatkach. A celowana składka trafia w całości na kosciol

[kokosowy15]

Ale nie trafia na drogi, żłobki, parki. Tej składki ubywa w dochodach państwa.

[trypel]

Chyba mówimy o kościele a nie drogach żłobkach i parkach. Więc nie działa to jak dotacja od państwa

[kokosowy15]

Jeszcze raz : jeżeli przekazujesz część swojego podatku na określone przedsięwzięcie, kościoły, partie to tej części nie dostają pozostali, np nauczyciele (koszty utrzymania szkoły). Jeżeli płacisz ze swojego dochodu netto - to twój koszt. Jeżeli odliczasz sobie od podatku - to koszt wszystkich.

[qqbek]

kokosowy15 napisał(a):

> Jeszcze raz : jeżeli przekazujesz część swojego podatku na określone przedsięwz
> ięcie, kościoły, partie to tej części nie dostają pozostali, np nauczyciele (ko
> szty utrzymania szkoły). Jeżeli płacisz ze swojego dochodu netto - to twój kosz
> t. Jeżeli odliczasz sobie od podatku - to koszt wszystkich.

Tyle tylko, że w Niemczech masz wybór - płacisz podatek kościelny, albo nie.
Wysokość podatku kościelnego nie wpływa na wysokość pozostałych danin publicznoprawnych.
Wpływa jedynie na wysokość wynagrodzenia netto płacącego ten podatek.
Czy to tak trudno zrozumieć?

[qqbek]

A czekaj - to o Engina i Stany chodziło.
W Stanach odpisujesz darowiznę nie od podatku, a od podstawy opodatkowania.

[kokosowy15]

Tak, o gndzina.

[trypel]

Ale tak endzin jak i ja zgadzamy się z tym że obywatel wie dużo lepiej komu są potrzebne jego pieniądze niż urzędnik.
Urzędnik to z zasady marnuje i kradnie.

[wislok1]

No, tak to w DE jest, nie inaczej

[hukers]

wislok1 napisał:

> SZOKUJACE

E tam szokujące.
Nie pierdolii się chłopina w jakieś "cołaski'.
To jest podobnież jakiś funfel tego księdza, ktory zażądał m.in. 'zimnej płyty" w czasie kolędowania.

[wislok1]

Czytalem, ze czesc tej kasy ksiadz proboszcz musi potem oddac biskupowi....
TO tlumaczy dlaczego do tej pory zaden biskup takich odwiedzin w celu wyludzenia kasy nie zabronil...

W skali calego kraju to juz sa calkiem spore pieniadze dla biskupow....

No, ale mowy Mercedes, kupno apartementu w Rzymie, BMW dla syna brata biskupa, to wszystko kosztuje

[wislok1]

Kilka lat temu byla afera w Austrii, jak ksiadz z Polski wyslany na austriacka wies zaczal wymuszac od parafian kase na nowe auto dla siebie, na nowe meble w jego mieszkaniu i na inne bajery, tylko dla ksiedza, nic dla parafii.......
Opornych zastraszal i wyzywal od szatanskich slug....
Ludzie strasznie wku.wili, rada parafialna zakablowala od razu do arcybiskupa Schönborna i zaraz ksiadz wracal do PL....

W DE wierni potrafia ustawic do pionu nawet biskupa
www.dw.com/pl/luksusowa-rezydencja-biskupa-zamieniona-w-muzeum/a-48374801

Limburg

[marekggg]

wislok1 napisał:

> Kilka lat temu byla afera w Austrii, jak ksiadz z Polski wyslany na austriacka
> wies zaczal wymuszac od parafian kase na nowe auto dla siebie, na nowe meble w
> jego mieszkaniu i na inne bajery, tylko dla ksiedza, nic dla parafii.......
> Opornych zastraszal i wyzywal od szatanskich slug....
> Ludzie strasznie wku.wili, rada parafialna zakablowala od razu do arcybiskupa S
> chönborna i zaraz ksiadz wracal do PL....
>
> W DE wierni potrafia ustawic do pionu nawet biskupa
> www.dw.com/pl/luksusowa-rezydencja-biskupa-zamieniona-w-muzeum/a-48374801

jezdze czesto kolo Limburga, kilka razy bylem, ladne miasteczko. no i willa na wzgorzu. o tym muzeum nie wiedzialem, ale z zewnatrz ladnie wygladalo :-)

[engine8t]

U nas skladka niedzilena zwykla nie idzi dla ksiedza.... idzi w 100% na potrzeby loklanego kosciola a raz w roku koscioly maja skaldki (i ilosc przeznaczonej kasy do odeslania) na odeslanie do diecezji...

[wislok1]

W Niemczech i w Austrii ksiadz MUSI scisle wspolpracowac z rada parafialna i finanse parafii sa przejrzyste, dostepne dla wiernych....

Cos takiego jak w PL z tym cennikiem jest nie do pomyslenia....

[engine8t]

Nasi ksieza dostaja "stypendium" (mysle ze ok $2k miesiac poza jedzeniem, mieszkaniem, ubezpieczeniem etc) od diecezji a te dostaja kase z funduszy stanowych za swoja prace w sektorze socjalnym.. No i za zamowine serwisy ludzi daja dodatkowo ale chubanie m cennikow tylko "co laska"

[trypel]

Jakbym przyjmowal ksiedza to wolalbym oficjalny cennik niz niejasne co łaska.
W sumie on przeciez nikogo nie zmusza do akceptowania tego cennika. Uslugi ksiedza to na paliwo ani chleb.

[wislok1]

Skoro taki cennik ustala, to zmusza, psychicznie....

Co laska oznacza, ze jeden daje 1 pln, inny 100 pln, jescze inny 3000 pln, laska jest nieograniczona i subiektywna, cennik jest URZEDOWY...

[trypel]

W jaki sposób zmusza? Nikt nie musi zapraszać księdza? To nie jest obowiązkowe w żaden sposób.
Właśnie cennik daje mi możliwość uczciwego rozliczenia się albo podjęcia decyzji ze mnie na to nie stać więc niech nie przychodzi. Jakby tak inni zrobili to za rok byłaby promocja i 50% w dół.
Najbardziej nie lubię jak idę do kogoś, pytam ile a on do mnie- ile uważasz, to ile ja uważam może być 10 x za mało. Albo 4 x za dużo. Usługa powinna mieć cennik. Jasny i przejrzysty

[wislok1]

Nie, no bez jaj...

Poczucie humoru masz....

Pamietaj, ze to ksiadz odpuszcza grzechy wedlug parafian, nie Pan Bog....

Sprrzeciw wobec ksiedza to pewne pieklo...
Pewne na 100%, jak ksiadz grzechow nie wybaczy.............

Jak to nie jest przymus psychiczny, to jest to ewangelia milosci wedlug ciebie...
Ksiadz ma wladze ABSOLUTNA wobec wiernego, nie odpusci grzechiw to PIEKLO...

W kosciele prawoslawnym, polskokatolickim, ewangelickim, kazdym innym, takich numerow ksiedza wobec wiernych nie ma...

[trypel]

Nie ma przymusu należenia do kościoła.
Żadnego. Nie chcę to nie chodzę, nie przyjmuje
O lat nie wiąże się to ani z ostracyzmem ani z odmowa pogrzebu na komunalnym cmentarzu.
Można wybrać sobie dowolna organizację i im płacić.
Akurat jasny cennik to zaleta a nie wada.
Moi rodzice jak pamiętam chowanie babci uważają to samo. Co łaska wywołuje poczucie winy i dlatego jest stosowana

[wislok1]

Najwyzszy poziom abstrakcji piszesz, powiedz to samo w wiosce na Podlasiu, na Podkarpaciu, w wiosce w Swietokrzyskim, Lubelskim, itd...
Albo w wiosce na Podhalu.....

Generalnie w twierdzach kaczej partii..

Prawie cala wschodnia i poludniowa PL, caly dawyn zabor rosyjki i austriacki , poza wiekszymi miastami

Tam ksiadz to Pan Bog, a kaczor jego zastepca
A co ksiadz powie, to jest swiete

[wislok1]

Oczywiscie nie kazdy tak sie tam zachowuje, okolo 1/3 olewa kacza partie i ksiezy, ale ci co na kaczora i ksiezy glosuja, juz kilka razy zabezpieczyli wygrane wybory....

[wislok1]

Zreszta ci co glosuja na kacza partue, to sa czesto prywatnie calkiiem fajni ludzie....

Tylko ksiadz proboszcz i kaczor nimi rzadza....


Jak sie dowedzieli, za ja z Bawarii, to od razu sympatycznie,...
A, katolicka Bawaria, ale fajnie...
No, Bawaria jest OK, to nie to samo co reszta NIemiec.........

W sumie az glupio zaprzeczac, ze z ta katolickoscia to nie jest do konca, ze to razace uproszczenie, ze Bawaria to nie jest niemiecki PiSland, oni zyja we wlasnym swiecie, alternatywnym do prawdziwego

[trypel]

Mieszkałem rok w Białymstoku
Z nieochrzczonym dzieckiem, nie chodząc do kościoła. 12 lat temu
23 lata temu moja córka nie została ochrzczona na Mazowieckiej wsi. Tez zero problemów. Oczywiście też nie chodziliśmy do kościoła.
Ludzie sami sobie robią pod górkę bo okazuje się że jak powiedzą raz NiE księdzu to żaden koniec świata nie następuje i żyje się dokładnie tak jak wcześniej

Na pewno inaczej jest na Podhalu. Mamy przyjaciół w Bukowinie, w sumie 3 rodziny, każda w niedzielę do kościoła ale fakt ze my wtedy gnijemy w łóżku im nie przeszkadza.

[nousecomplaining]

> Usługa powinna mieć cennik.
Tak jest. Chociaż w sumie np. u mechanika samochodowego po naprawie wartej powiedzmy 1000 zeta zapytałbyś, ile się należy, a w odpowiedzi usłyszałbyś "co łaska", to spoko : )

[trypel]

Jasne:)
Ostatnio sąsiad za serwis skutera zażyczył sobie dobra whisky
I dopiero miałem dylemat bo świństwa do ust nie biorę. Czy za 150 to jest ok, czy szukać dalej

[wislok1]

Znajomy poszedl zalatwiac w Katowicach slub koscielny i ksiadz ma na parafii powiedzial, ze naleznosc CO LASKA, ale nie mniej jak......
I podal licznik, bez organisty, z organista, z muzyka wedlug wyboru pary mlodej lub bez, itd...
I jescze go zje.al jak psa, ze go w kosciele nie widzial bardzo dawno....
Znajomy byl na to przygotowany i od razu wypalil, ze do kosciola chodzi z narzeczona z Sosnowca, w Sosnowcu ( oczywiscie go,no prawda, do kosciola nie chodzili )
I dodal ze Pan Bpg na mszy jest wszedzie.......
Proboszczowi kopara opadla....

No, ale z drugiej strony po co tak sie ponizac wobec samozwanczego urzednika Pana Boga, obojetnie jakiego wyznania, zaden z nich nie ma na pismie papierka od Pana Boga, ze jest jego urzednikiem....

[qqbek]

Ale jak?
W Katowicach mówił o Sosnowcu?
O zagranicy znaczy się? 🤣

Myślę, że padre kopara opadła, jak się dowiedział, że znajomy jest z Katowic i sobie cudzoziemską żonę chce brać ;)

Nie rozumiem tego "hokus-pokus" ze ślubami kościelnymi też.
Na co to ludziom niepraktykującym potrzebne?
Sam jestem niewierzący, ale żona jest wierząca (tylko niepraktykująca) i nie było nawet mowy o ślubie kościelnym.

Zresztą USC w Lublinie ślubów udziela w dawnym Trybunale Koronnym i takiej miejscówy nie mogliśmy sobie odpuścić - a nie kurwa "gargamela z żelbetu" postawionego gdzieś tak, żeby kłuł w oczy wszystkich przejezdnych - "moja" parafia z czasów ożenku ma teraz kościół, który przypomina miniaturę Hagia Sophia (ale minaret, tzn. dzwonnica, jest tylko jeden) skrzyżowaną z pastelowym centrum handlowym w najgorszym guście z początku lat 90-tych.

[wislok1]

Ja tego kompletmie nie rozumiem, zeby byl slub koscielny.....

JA sam mialem, ale to byla nasza decyzja, do twgo kosciol ewangelicki, nikt od nas niczego nie zadal....
ZERO nauk przedslubnych, ksiadz ewangelicki zauwazyl ze jestesmy dorosli i nie bedzie nas pouczal....

[wislok1]

Kompletnie inna bajka niz w kosciele katolickim w PL....

W kosciele katolickim w Bawarii jest jak w kosciele ewangeilckim w PL,
ciesza sie, ze ktos bierze u nich slub koscielny i na tym koniec.....

[wislok1]

Ulubiony kosciol slubny w Monachium , jest faktycznie ZARABISTYS, kopara opada----

C U D O W N Y

www.google.com/search?q=asamkirche+m%C3%BCnchen&rlz=1C1CHBF_deDE925DE925&sxsrf=ALiCzsb-BLUkQuaTCJAzUiTPTkr1Xiu4Kg:1672777957576&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwj-68u_n6z8AhUZS_EDHR4bDmoQ_AUoAXoECAEQAw&biw=1536&bih=714&dpr=1.25

[trypel]

I jescze go zje.al jak psa, ze go w kosciele nie widzial bardzo dawno....

Chyba słusznie.
Jak się chce należeć do jakiejś organizacji to z dobodziejstwem inwentarza. A nie wybiorę sobie to co mi pasuje a resztę zignoruje.

Na Praczach jest proboszcz co nie dopuszcza do pierwszej komunii dzieci rodziców co nie chodzą do kościoła. I mówi o tym jasno i otwarcie. I jak się komuś przypomni pp 10 latach ze do kościoła to nie bałdzo ale dzieciaka to trzeba bo rodzina i babcia wydziedziczy to musi zapierdalać parę km do kolejnego kościoła gdzie katabas jest lasy na koperty. Aż się rodzice skarżyli w szkole na wywiadowce (stąd wiem).

[wislok1]

Czemu tak skromnie ?
Nie CHYBA, powinien go jeczcze wybatozyc, potem nabic na pal jak Azje Tuhajbejowicza.....

[trypel]

Nie chodzi do kościoła co jest obowiązkiem katolika chyba a z usług chce korzystać? To został słusznie pogoniony

[wislok1]

Wypedzic zawsze mozna, ale jak wtedy spowodowac, zeby wrocil ?

[trypel]

Promocją na usługi pogrzebowe.

A tak poważnie to do wspomnianego kościoła na Praczach chodzą ci naprawdę wierzący a resztę ksiądz wypędził. I chyba to jest uczciwe postawienie sprawy
Może lepiej mieć 100 przyzwoitych wiernych niż 1000 takich sobie

[wislok1]

Zawsze mi sie wydawalo., ze kosciol ma ZACHECAC ludzi, zeby sie do niego przylaczyli, nie ich wypier.alac....

Tak jest napisane w Biblii

Jest taki polski ksiadz katolicki w Czechach , jest bardzo OK...
Mowi, ze polskim ksiezom sie przydalaby wycieczka do Czech....
Tam by sobie uswiadomili, ze kosciol ma byc misyjny, przyciagac ludzi ich pozyskiwac, a nie opierdalac non stop i zadac od wiernych kasy....

przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/zbigniew-czendlik-najpopularniejszy-ksiadz-zyjacy-w-czechach/r1gcs25

[trypel]

A ja teraz czytam coś zupełnie przeciwnego
Że lepszy będzie kosciol z mniejszą ilością ale prawdziwie wierzących i że ta ucieczka od kościoła spowoduje że zostanie sama śmietanka:)
Ale może to też być dorabianie ideologii do faktów wokół
W każdym razie jak w którejś klasie młodemu odbiło że chce chodzić na religie to odbylismy poważna rozmowę że religia to obowiązek a nie tylko dodatkowa lekcja z resztą klasy. I że będzie to oznaczalo że musi chodzić do kościoła i na te wszystkie extra święta itd. No i przemyślał i odpuścił.
Dla mnie nie ma bycia trochę katolikiem tak jak nie ma bycia trochę ateistą

[wislok1]

Wiara to jest kwestia indywidualna.....

Kazdy to odbiera po swojemu.....

Tak samo z brakiem wiary.....

Kazdy czlowiek jest inny....

[trypel]

Nie mowie o wierze ogólnie tylko o byciu katolikiem. To jest konkretny zbiór zasad a nie coś indywidualnego

[trypel]

Żeby nie było- opcja niemiecka podoba mi się najbardziej jako uczciwa do bolu- płacisz stały abonament i korzystasz usług wg potrzeb. Jak medicover czy inny analmed
Tylko jeszcze powinno być ograniczenie (może jest) ze z pełnego pakietu usług można korzystać dopiero po min 2 latach opłacania abonamentu. Żeby wyciąć chwilowych wierzących bo dzieciak do komunii idzie

[wislok1]

Najwieksza roadosc jest z nawroconego nagle grzesznika, wiec w tym przypadku wymog 2 lat odpada....
Do komunii czy konfirmacji ( to samo co komunia, ale w kosciele ewangelickim )
idzie z 80% dzieci...
Inna rzecz, ze srednia frekwencja w niedziele to okolo 10% w obu kosciolach....
Tyle ze 70% chodzi od czasu do czasu, ale sie nie wypisuje....
I placi podatek koscielny...

W dawnej NRD wypisalo sie z kosciolow bardzo czesto 80% ludzi

I tu jest problem, nie w Bawarii

[qqbek]

wislok1 napisał:

> Najwieksza roadosc jest z nawroconego nagle grzesznika, wiec w tym przypadku wy
> mog 2 lat odpada....

Z takiego "poniżej 2 lat" to kościół ma taki sam pożytek, co z klienta ma kablówka wymówiona przed końcem darmowego okresu próbnego.

> Do komunii czy konfirmacji ( to samo co komunia, ale w kosciele ewangelickim )

A to jest ciekawe.
Jak długo trzymają się w ludzkich zwyczajach ceremonie "przejścia" ze świata dziecięcego do "prawie dorosłego".
Mamy komunie, konfirmacje i bar/bat micwy.
Ale to przecież inicjacja z kultur plemiennych, czy (żeby dalej nie szukać) postrzyżyny z naszych pradziejów.
Tylko czy w XXI wieku jest jeszcze uzasadnienie dla wysłania dziecka do jaskini groźnego drapieżnika/pedofila (niepotrzebne skreślić), celem dokonania "rytuału przejścia"?

> W dawnej NRD wypisalo sie z kosciolow bardzo czesto 80% ludzi
>
> I tu jest problem, nie w Bawarii

Pamiętam jeszcze, jak jeździłem z mamą do znajomych do NRW na przełomie lat 80-tych i 90-tych.
Już wtedy kościoły były totalnie puste.
Na mszy było po kilka starych babć w pierwszych rzędach.
Więc wcale nie jest to tylko problem byłej NRD.
Bawaria to osobna historia. To takie nasze Podkarpacie. Katolickie i przez długi czas mocno zacofane.

[trypel]

Każdy z kim rozmawiam nie widzi sensu rytuałów ale większość i tak wysyla potem dzieciaka do tej jaskini :)
Nie wiem co im w mózgu siedzi bo jeszcze 20 lat temu można było się tłumaczyć babcia. Teraz babcia ma zwykle taki sam pogląd. Mój ojciec jak mnie 40 lat temu gonił do kościoła tak teraz poszczuł by psem każdego księdza. Tylko niestety ma kota.

W sumie u nas z rytuałów została wigilia, ale jemy normalnie wtedy (rany jak nie lubiliśmy wigilijnych potraw) albo gdzieś wyjeżdżamy.

Natomiast bardzo nie lubię takiego fałszu- jestem katolikiem ale mam w dupie zasady i wybrałem sobie tylko parę, i jestem ateistą ale przecież dzieciak musi mieć komunii bo będzie miał problemy (niby kurwa jakie?)

[bywalec2023]

Bawaria zacofana? A nie jest to najbogatszy land w Niemczech z dużą liczbą światowych korporacji (np.Allianz, BMW, Audi, MAN, Siemens itp.)?

[qqbek]

bywalec2023 napisał:

> Bawaria zacofana? A nie jest to najbogatszy land w Niemczech z dużą liczbą świa
> towych korporacji (np.Allianz, BMW, Audi, MAN, Siemens itp.)?

Teraz tak, ale jeszcze 70 lat temu to był najbiedniejszy land.
Do połowy XX wieku to była taka "Szkieletczyzna" nowoodrodzonych Niemiec.

Jeszcze w 1950 roku w rolnictwie w Bawarii zatrudnione było ponad 30% populacji pracujących (był to najwyższy odsetek w całej Republice Federalnej Niemiec). Zatrudnienie w przemyśle wynosiło pod koniec lat 14% (średnia dla całych Niemiec - ponad 33%). Więcej danych statystycznych? Zatrudnienie w rolnictwie - 48 osób na każde 100 hektarów upraw (1 osoba na ledwie dwa hektary!)

Pod względem zacofania mentalnego zaś bardziej przypominali nasze Podhale, niż Szkieletczyznę.

[trypel]

Nie wiedziałem
Dzięki za takie informacje
Jak w 91 trafiłem na małą wies Meiersberg kolo Wilhelmsdorfu to dla mnie był wtedy inny świat
Gospodarz miał ponad 100ha, 4 traktory (od wielkiego MB tracka do małego fendta), unimoga, długie pajero z klima (!), galanta, i co kwartał latał sobie z żoną po świecie.
Wtedy zobaczyłem że na wsi może być normalne życie. A nie bieda z rodziną na 3 ha jak u mojego kolegi spod Legnicy

[qqbek]

trypel napisał:

> Nie wiedziałem
> Dzięki za takie informacje

Pisałem magisterkę o gospodarce (a raczej o ustroju społeczno-gospodarczym) RFN po 1949 roku, więc (pomimo upływu lat) trochę mi z tematu historia gospodarcza Niemiec zostało w pamięci.

> Jak w 91 trafiłem na małą wies Meiersberg kolo Wilhelmsdorfu to dla mnie był wt
> edy inny świat

To pomyśl co ja przeżywałem, gdy jako 10-latek po raz pierwszy byłem w Berlinie Zachodnim - i to przejazdem, o pierwszej w nocy, na Kurfürstendamm.
Jedno to nocne życie - u nas po Dzienniku Telewizyjnym świat zamierał, tam o pierwszej w nocy było jak w ulu.
A drugie - zobaczyć salon Ferrari (z obracającymi się na podestach Testarossą i kabrioletem Mondial) po trochę ponad dwóch godzinach jazdy z kraju, gdzie na przydział na malucha czekało się dekadę...

Potem pojechaliśmy do Nadrenii, pod Steinfurt i poziom cywilizacyjny był szokujący.
Pamiętam, że szokował mnie nie tylko poziom bogactwa, ale i poczucie bezpieczeństwa - przykładowo też to, że ludzie potrafili podjechać samochodem pod piekarnię czy kawiarnię i zostawić otwarte szyby i kluczyki w stacyjce. To jedna z tych rzeczy, które po 1989 roku bardzo szybko się w Niemczech zmieniły.

[misio3]

Też pamiętam tamte czasy. Samochód miały trzy osoby we wsi. Dziś w Polsce każdy ma samochód , średnio w każdym domu po trzy. Cywilizacyjnie i motoryzacyjnie dogoniliśmy Niemcy. Gdyby nam dali reparacje za zniszczenia które zrobili to bylibyśmy od nich bogatsi.

[trypel]

Do Berlina to ja trochę wcześniej jezdzilem. I do Wiednia na mexico. Europa ale miast się takich spodziewałem. W Wiedniu byłem pierwszy raz w 86.
Ale wies to był szok. Dolnośląskie wsie nie wyglądały (i w sumie dalej nie wygkadaja) za dobrze, tutejszym wciąż nie chce się remontować poniemieckich budynków. A tam byłem w szoku. Naprawdę.
Właśnie przywołałeś wspomniania i przypomniałem sobie na Google maps cala gospodarkę. Tylko nie mogę znaleźć szopy gdzie skitralismy płyty azbestowe na zaś :) może już rozebrał
Bo wziął wtedy dotacje na wymianę a płyty w lesie schowaliśmy :D

[bywalec2023]

trypel napisał:

> Gospodarz miał ponad 100ha, 4 traktory (od wielkiego MB tracka do małego fendta
> ), unimoga, długie pajero z klima (!), galanta, i co kwartał latał sobie z żoną
> po świecie.
> Wtedy zobaczyłem że na wsi może być normalne życie. A nie bieda z rodziną na 3
> ha jak u mojego kolegi spod Legnicy

I to durnie z Brukseli chcą zniszczyć :( :(

[trypel]

Co chcą zniszczyć? Gospodarkę Reinera? Podaj mi którzy to pojadę i im tyłki skopie

[bywalec2023]

Chcą doprowadzić do tego, że nie będzie samochodów, bo nie będzie nas stać na nie. Już od 2035 jest zakaz spalinówek.

[trypel]

Myslalem ze coś poważnego chcą mu zrobić

[wislok1]

No, bez jaj , trudno mi w te kosmiczne dane ( bajki ) uwierzyc, moze jakies zrodlo ?

Bawaria byla. jest i bedzie bogata....
Ale sa tez wyjatki, np. od Passau az do granicy z Saksonia jest Bawarski Las, tam bylo biednie w porownaniu do reszty Bawarii....

Ale taka Norymberga byla bardzo bogata juzw sredniowieczu

W Poznaniu i okolicach pojawilo sie w XVIIII wieku kilka tysiecy osadnikow z Bambergu w Bawarii, tzw, bambry...
TO byl bardzo bogaty region Bawarii..
Chlopi w porownaniu do PL zyli w ogromnym dobrobycie, zero panszczyzny, placili tylko czynsz...
Tyle, ze gospodarstwo dziedziczyl tylko najstarszy syn, ´ci mlodsi byli dyskryminowani...
TO samo bylo w Austrii

Wiec jak Poznan zaproponowal fajne warunki dla osadnikow, to tlum chetnych z Bambergu sie pojawil w Poznaniu

[wislok1]

No, w samych Alpach tez sie chlopom specjalnie nie przelewalo, bo zostawala tylko hodowla bydla....ä
Dopiero, ja sie rozwinela w drugiej polowie XIX wieku turystyka, to sie im znacznuie polepszylo....

Ale poza tym w wioskach sa czesto ogromne domy, przewaznie wszystko razem pod jednym dachem , czyli czesc mieszkalna, czesc gospodarcza jako magazyn, czesc dla bydla.....

Niektore maja kilkaset lat.....

W tym samy czasie w PL chlopi zyli w kurnych chatach i odpier.alali panszczyzne....

[qqbek]

wislok1 napisał:

> No, bez jaj , trudno mi w te kosmiczne dane ( bajki ) uwierzyc, moze jakies zr
> odlo ?

Proszę bardzo.

> Bawaria byla. jest i bedzie bogata....

Przepraszam, ale gówno prawda.
Jest i może będzie.
Ale nie była.
To był katolicki zaścianek.

Branża porno obrała sobie w latach 70-tych fikołki jodłujących gości w Lederhosen za "temat przewodni", bo jeszcze w latach 70-tych pokutował w RFN obraz zacofanej, rustykalnej Bawarii.

[wislok1]

Dzieki.....

Zabieram sie do lektury....

Twoje wnioski sa mocno dykusyjne...

Delikatnie mowiac....

Przyczytam i odpowiem...

[qqbek]

wislok1 napisał:

> Dzieki.....
>
> Zabieram sie do lektury....
>
> Twoje wnioski sa mocno dykusyjne...
>
> Delikatnie mowiac....
>
> Przyczytam i odpowiem...

Ty jesteś niemieckojęzyczny, więc możesz do danych źródłowych:
www.stmwi.bayern.de/fileadmin/user_upload/stmwi/publikationen/pdf/2018-06-26_100_Jahre_Bayern_Wirtschaft.pdf
Strona 28 (pdf) albo 26 (wg. numeracji w dokumencie) - Erwerbstätige nach Wirtschaftsbereichen in Bayern - zobacz zwłaszcza 1946 :)
Warta lektury jest też kolejna strona (spadek ilości i areału gospodarstw).

[wislok1]

Dzieki, bardzo ciekawe....

Gospodarstw teraz jest malo, zostaly praktycznie tylko takie dobrze powyzej 30 hektarow, mniej sie nie oplaca....

Wschodnia czesc Bawarii w poblizu granicy z Czechami byla do drugiej polowy
XX wieku wyraznie ubozsza od Frankonii z Norymberga czy Monachium...

Tym niemniej trudno to porownywac do biedniejszych regionow w PL....
Jednak ta biedniejsze regiony Bawarii byly od nich zdecydowanie bogatsze zawsze...

[misio3]

>Tylko czy w XXI wieku jest jeszcze uzasadnienie dla wysłania dziecka do jaskini
> groźnego drapieżnika/pedofila (niepotrzebne skreślić), celem dokonania "rytuał
> u przejścia"?
>
> > W dawnej NRD wypisalo sie z kosciolow bardzo czesto 80% ludzi
> >
> > I tu jest problem, nie w Bawarii
>
> Pamiętam jeszcze, jak jeździłem z mamą do znajomych do NRW na przełomie lat 80-
> tych i 90-tych.
> Już wtedy kościoły były totalnie puste.
> Na mszy było po kilka starych babć w pierwszych rzędach.
> Więc wcale nie jest to tylko problem byłej NRD.
> Bawaria to osobna historia. To takie nasze Podkarpacie. Katolickie i przez dług
> i czas mocno zacofane.
>

Kościół to fundament cywilizacji europejskiej. Kościół trwa od ponad dwóch tysięcy lat. Dłużej niż jakakolwiek instytucja w Europie. Wspierał ducha patriotycznego w Polakach walczących z krzyżacką zawieruchą, z carskimi zaborcami i z komuną. Przetrwał wojny, upadki państw i przetrwa kolejne wieki. Ludzie nadal chodzą do kościoła. Z 90% katolików w Polsce Ok. 30% praktykuje choć już nieco mniej niż dawniej. Nie wiem jak to jest na zachodzie europy , ale byłem w PL w Święta Bożego Narodzenia i kościół był pełny w 80-90%.

[qqbek]

Tobie futrzasty to już peron zupełnie odjechał.
Kościół:
Zaatakował Polskę w postaci państwa krzyżackiego.
Poparł rozbiory Polski.
Skrytykował obydwa wielkie powstania (Listopadowe i Styczniowe).
Ponad 50% kleru było czynnymi kapusiami SB (to w kwestii "walki" z komunizmem).

Kościół nie jest żadnym kulturowym fundamentem.
Jest chorobą toczącą nadal część państw europejskich.
Europa to grecka, francuska i niemiecka filozofia.
To rzymskie i francuskie prawo.
To rewolucja francuska i angielski Habeas Corpus Act.

Kościół, zaścianek, kadzidło to wschód, Bizancjum, a po upadku Bizancjum Moskwa.

[wislok1]

Trudno sie nie zgodzic....

[qqbek]

Bym kurwa zapomniał z całego wzburzenia.
Kościół poparł anektowanie Pomorza i Wielkopolski przez III Rzeszę w dwa tygodnie od zakończenia wojny (w październiku 1939 roku) - złamał przy tym konkordat.
Przyłączenie do Polski Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Ziemi Lubuskiej i całego Pomorza "łaskawie zauważył"... ćwierć wieku po wojnie (w roku 1970).

[misio3]

A Cud nad Wisłą znasz? Wyjątkową rolę w czasie wojny z bolszewikami w 1920 r. odegrała wiara. Gdy wróg zbliżał się do Warszawy, w kościołach stolicy trwały modlitwy. Historycy uważają, że przełomowym momentem Bitwy Warszawskiej była postawa 27-letniego ks. Ignacego Skorupki, który na polu bitwy pod Ossowem stanął na czele wojska z krzyżem w ręku, podrywając żołnierzy do zwycięskiej szarży. Sam zginął od kul bolszewików. Zwycięstwo w bitwie Polacy nazwali Cudem nad Wisłą, wierząc, że stało się to dzięki interwencji Matki Bożej. Warto przypomnieć, że gdy bolszewicy zbliżali się do Warszawy, większość zagranicznych dyplomatów opuściła swoje placówki. Pozostał tylko przedstawiciel Stolicy Apostolskiej – nuncjusz apostolski ks. Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI.
Kościół był prześladowany przez komunistów. Esbecy zamordowali księdza Jerzego Popiełuszkę. A komunę kto z Polski wypędził pielgrzymując wielokrotnie do ojczyzny?
Polski papież Jan Paweł II.


kosciol.wiara.pl/doc/4928190.Kosciol-niepodleglosci

[qqbek]

misio3 napisał:

> A Cud nad Wisłą znasz? Wyjątkową rolę w czasie wojny z bolszewikami w 1920 r. o
> degrała wiara.

Tuu tuu... peron piąty odjechał misiowi z toru drugiego przy przejściu trzecim.
Planowy odjazd peronu godzina 20:02.

> Gdy wróg zbliżał się do Warszawy, w kościołach stolicy trwały mo
> dlitwy. Historycy uważają, że przełomowym momentem Bitwy Warszawskiej była post
> awa 27-letniego ks. Ignacego Skorupki, który na polu bitwy pod Ossowem stanął n
> a czele wojska z krzyżem w ręku, podrywając żołnierzy do zwycięskiej szarży. Sa
> m zginął od kul bolszewików.

Którzy kurwa historycy?
Bo historycy są zgodni, że bitwę wygrano manewrem znad Wieprza, zaprojektowany przez generała Tadeusza Rozwadowskiego, a nie zgon jakiegoś katabasa pod Ossowem (który nota bene wyprowadził pod ostrzał ckm-u grupę niedoświadczonych harcerzy-ochotników, za co powinien go czekać sąd polowy - rzecz jasna, o ile sam by nie zginął).

> Zwycięstwo w bitwie Polacy nazwali Cudem nad Wisłą
> , wierząc, że stało się to dzięki interwencji Matki Bożej. Warto przypomnieć, ż
> e gdy bolszewicy zbliżali się do Warszawy, większość zagranicznych dyplomatów o
> puściła swoje placówki.

O kurwa, to żeś pojechał.
Nawet Piłsudski, który przypisał sobie większość zasług Rozwadowskiego (którego po maju 1926 roku wtrącił do więzienia) trząsł się ze wściekłości, gdy ktoś wspominał o "cudzie".
Kurwa mać!
To nie był cud!
To było uderzenie odwodami Sztabu Generalnego na odsłonięte skrzydło wroga, które skończyło się rozbiciem dwóch radzieckich armii (a gdyby nie błędna ocena generała Latinika, byłyby to trzy armie).

> Kościół był prześladowany przez komunistów.

Tak. Mniej-więcej do 1956 roku.
Potem zaczął się typowy "sojusz tronu z ołtarzem".

> Esbecy zamordowali księdza Jerze
> go Popiełuszkę.
Dwóch debili, których potem skazano.
Zresztą Popiełuszko zajmował się propagandą, a nie wiarą, więc nic dziwnego, że władzy wadził.

> A komunę kto z Polski wypędził pielgrzymując wielokrotnie do oj
> czyzny?

Michaił Gorbaczow pielgrzymował do Polski?
Czy Lech Wałęsa?

> Polski papież Jan Paweł II.

Kolejny mit.

Przez całe wieki polski kościół walczył z niepodległością Polski.
Temu nie zaprzeczysz.

[tbernard]

misio3 napisał:

> A komunę kto z Polski wypędził pielgrzymując wielokrotnie do ojczyzny?
> Polski papież Jan Paweł II.

Możesz łaskawie przypomnieć jaki był stosunek kościelnych zwłaszcza tych najdostojniejszych do konfederacji targowickiej?

[wislok1]

Jest lepszy numer, zaraz po ataku adolfa na ZSRR, w czerwcu 1941, papiez Pius wcielil caly ZSRR pod wladze Watykanu i jako posrednikow wybral episkopat DE, niemieccy biskupi katoliccy dostali wladze nad calym ZSRR

biskup Rakowski z Olsztyna....

[wislok1]

Poprzednik ojca dyrektora z Torunia....

Niesamowity kolo....

pl.wikipedia.org/wiki/Franz_Justus_Rarkowski

[qqbek]

wislok1 napisał:

> Poprzednik ojca dyrektora z Torunia....
>
> Niesamowity kolo....
>
> pl.wikipedia.org/wiki/Franz_Justus_Rarkowski
>

Przypomnijmy futrzastemu też tego "sługę bożego" (wiem, że o nim wiesz, bo sam kiedyś gdzieś linkowałeś).

Kumpel Himmlera, wierny agent III Rzeszy

[wislok1]

Ten byl jescze lepszy, zwolennik ekumenizmu, zalatwil papiery do Argentyny Eichmannowi, choc Eichmann to prtestant byl...n
Ale biskup Hudal podkreslal, ze mial mnostwo dobrych uczynkow na koncie, ten Eichmann, tylu Zydow kazal zabic, swiety czlowiek...

[bolo2002]

Polski kościół jest w agonii. Na równi pochyłej-i sam sobie winien. Liczba swiecen kapłańskich prawie zerowa-wiernych ubywa, coraz mniej ludzi chodzi do koscioła, w szkołach młodziez nie życzy katechezy, itd. Za to władza podtrzymuje finansowo trupa. Miliony z państwowej kasy nie uratują koscioła, a koscielnych pedofili coraz wiecej i procesów o odszkodowania też. Ten kleryk, który dzis każe sobie płacic za chodzenie po kolędzię- powinien nam dopłacać za to, ze chcemy go w ogóle widzieć .

[engine8t]

U nas rzad tez placi cos ksiezom ale oni na tym robia interes poniewaz to o wiele taniej niz panstowe koszty na konsultacje i terapie psychiczne ktore ksieza robia za darmo.

[bywalec2023]

engine8t napisał:

> U nas rzad tez placi cos ksiezom ale oni na tym robia interes poniewaz to o wie
> le taniej niz panstowe koszty na konsultacje i terapie psychiczne ktore ksieza
> robia za darmo.

Engine, ksiądz nie jest psychologiem i nie powinien udzielać konsultacji psychologicznych anie terapii psychicznych, duraku.
Chyba, że ksiądz sam ukończy psychologię to jest psychologiem, żeby zaś mógł wykonywać terapię psychiczne to musi skończyć psychoterapię.

[misio3]

bywalec2023 napisał:

> engine8t napisał:
>
> > U nas rzad tez placi cos ksiezom ale oni na tym robia interes poniewaz to
> o wie
> > le taniej niz panstowe koszty na konsultacje i terapie psychiczne ktore k
> sieza
> > robia za darmo.
>
> Engine, ksiądz nie jest psychologiem i nie powinien udzielać konsultacji psycho
> logicznych anie terapii psychicznych, duraku.
> Chyba, że ksiądz sam ukończy psychologię to jest psychologiem, żeby zaś mógł wy
> konywać terapię psychiczne to musi skończyć psychoterapię.

Nie zrozumiałeś o czym mówił engine.
Jakby ci to wytłumaczyć?
Człowiek wierzący gdy się pomodli, pójdzie na mszę i do spowiedzi, to doznaje duchowego oczyszczenia.
Psychicznie czuje się silniejszy. Ech, ale to trzeba być choć trochę wierzącym by zrozumieć i poczuć to. Wiara czyni cuda i działa tam gdzie nauka nie sięga.

[bywalec2023]

Misiu, na depresję, zaburzenia lękowe czy nerwicę (30% populacji ma jakieś psychiczne problemy) sama modlitwa nie pomoże, potrzebny jest zazwyczaj lekarz+leki i/lub psychoterapeuta+terapia.

Mówienie czegoś takiego, że państwo oszczędza na psychoterapii dzięki księżom to głupota.

[misio3]

Gdy ktoś jest chory to idzie do lekarza, ale lepiej zapobiegać zamiast leczyć.
Skąd się bierze depresja, nerwica i lęki? Ano stąd , że człowiek jest zagubiony w życiu.
Pieniądz stawia na pierwszym miejscu zamiast ludzi, Boga i miłość.
Nie ma sensu życia i celu bo w nic nie wierzy. Nie wierzy w Boga, w ludzi. Wierzy tylko w kasę. Człowiek pracuje po 12 godzin dziennie, goni za kasą i ciągle mu mało. Później jest wypalony zawodowo , stawia sobie cele które są poza zasięgiem i stąd depresja. Wiara daje człowiekowi radość , spokój i nadaje sens życiu. Ludzie wierzący czynią dobro , są szczęśliwi i dlatego nie mają depresji. Modliwtwa często pomoże. Nie zawsze, ale często. I jest darmowa.

[bywalec2023]

misiu depresja bierze się z mózgu, np nie produkuje wystarczającej ilości serotoniny

[engine8t]

Sa rzeczy i problemy na ktore niestety potrzebna jest farmakologia i to rola nie psychologa ale psychiatry...
Psycholog chyba nie moze wypisywac recept?

[bywalec2023]

engine8t napisał:

> Sa rzeczy i problemy na ktore niestety potrzebna jest farmakologia i to rola ni
> e psychologa ale psychiatry...
> Psycholog chyba nie moze wypisywac recept?

Tak jak tłumaczyłem misiowi tak wytłumaczę enginowi:
Leczenie problemów psychicznych to:
- farmakoterapia (leki) - lekarz psychiatra
- psychoterapia - psychoterapeuta (nie musi być psychologiem ale musi skończyć kilkuletni kurs, podawać się superwizji itp)
Ani ksiądz ani psycholog nie może leczyć, o ile nie jest psychoterapeuta ani psychiatra.
U was może jest inaczej bo macie jeszcze psychoanalityka - ten to nie wiem po co jest.

[engine8t]

Tak przynajmnije mowi ci co uwazja e jedyne leczenie to faarmkologia.
Leczyc moze kazdy kto ondosi w tym sukcesy... i to wcale nie musi byc lekarz
Znam wielu do skonczyli i medycycne i kursy i sie do tego zawodu zupelnie nie nadaja a to ze sami maj probleemy sychiczne wcale nie zanczy ze innych z nich potrafia wyciagnac.
U was wszedzie rzadzicie sie przepisami a nie zdrowym rozsadkiem wiec rozumiem twoje podejscie.

[misio3]

A czemu mózg serotoniny nie produkuje ? Bo człowiek do kościoła nie chodzi, nie modli się, nie potrafi rozmawiać z ludźmi, czerpać szczęścia i radości z każdej chwili i rzeczy która nas otacza....nie kocha, nie dostrzega radości z małych rzeczy jak spacer z psem, ludzie dookoła, roślinki, zwierzęta, piękno otaczającego nas świata, morze, góry, jazda samochodem, pyszne jedzenie, sport, wino, znajomi, filmy, marzenia. Jest tyle rzeczy które dają radość.

[misio3]

Naukowcy z Duke University postanowili wykonać badania porównawcze skutków leczenia depresji lekami oraz ćwiczeniami fizycznymi. Okazało się, że dzięki ćwiczeniom fizycznym osiągnięto identyczny efekt jak w przypadku regularnego przyjmowania popularnego leku na depresję – Zoloftu.
W grupie badanych dzięki uprawianiu codziennej aktywności fizycznej 45% osób całkowicie wyleczyło się z depresji, 47% osiągnęło ten sam wynik po zażywaniu leków. Jeśli więc rezultaty wyglądają podobnie, to nie warto faszerować się chemicznymi środkami.

www.fabrykasily.pl/zdrowie/zwalcz-depresje-treningiem

[bywalec2023]

Daj link do tych badań Duke University a nie do jakiegoś szemranego artykułu na portalu z odzywkami dla pakerów.

[qqbek]

bywalec2023 napisał:

> Daj link do tych badań Duke University a nie do jakiegoś szemranego artykułu na
> portalu z odzywkami dla pakerów.

Tu masz streszczenie: today.duke.edu/2000/09/exercise922.html
Akurat pod tym względem futrzasty ma rację.
Zapomniał tylko wspomnieć, że badanie prowadzono na amerykańskich emerytach i dotyczy tej grupy wiekowej.

[bywalec2023]

wrzesień 2000? no przez 22 lata dużo się świat zmienił, przede wszystkim internet i telefony zawładnęły światem i to jest duża przyczyna problemów psychicznych.
wysiłek fizyczny może pomoc ale nie wyleczy depresji.
Nie jestem tez pewien czy w tamtych czasach nowoczesne leki psychotropowe dopiero nie raczkowały.

Gdyby tak było, to by sportowcy zawodowi nie mieli depresji bo po prostu dużo i regularnie ćwiczą.
No i tak jak napisałeś: dotyczy to specyficznej grupy wiekowej

[misio3]

Jako ciekawostkę powiem, że kwasy omega3 pomagają w leczeniu depresji.
Działanie kwasów omega-3 zbliżone jest do działania leków stabilizujących nastrój używanych w leczeniu zaburzeń dwubiegunowych.
Deficyt kwasu DHA może wiązać się z zaburzeniem stabilności błony komórkowej w neuronach oraz przekaźnictwa serotoniny i dopaminy, co z kolei ma istotne znaczenie w etiologii zaburzeń poznawczych i zaburzeń nastroju. Kwasy omega-3 odgrywają istotną rolę w syntezie neuroprzekaźników, ich degradacji. Jedzmy rybki bo mają omega3. Smacznego🙂

dietetycy.org.pl/rola-kwasow-omega-3-w-leczeniu-depresji/

[engine8t]

A wiekszscii ludzi musz miec okazje sie wygadac tyle ile potrebuja a nie miec 30 min wizyte na ktorej pan psycholog ich kieruje w strone wg niego dobra - niestety najczesciej nie taka jakiej pacjenet potrzebuje...
So oczywiscie dobrzy psycholdzy ale zdecydwan wekszsc ma swoje problemy ktore probuje leczyc doradzjac innym...
O.. tak jak my tu na forum :)

[engine8t]

Zauwazmy np ze jedn a znajbardzj skutecznych metod na wyjscie z chorby alkoholizmu jest AA. A tam nie ma nic innego tylko okazja aby sie glosno i oficjalnie przyznac do problemu, zdac sobie sprawe ze sami sibie nie pomagamy oraz o nim mowic...

[trypel]

Tak jak mówisz- kiedys funkcje psychologa/psychoterapeuty spełniał osobisty spowiednik. Ale właśnie osobisty spowiednik a nie zwykły ksiądz. Czyli ktoś kto człowieka znał dlugo, rozmawiał regularnie, doradzał i pomagał.

Ja zaryzykuje jeszcze jedno twierdzenie - wtedy z usług spowiednika korzystal dokladnie ten sam typ osobowości co teraz nie umie sobie poradzić bez kozetki.
Po prostu częśc ludzi potrzebuje takiego rozwiązania, tak jak potrzebuje wiary bez różnicy w kogo bądź w co. Stąd pojawiają się jacyś scjentolodzy i tego podobne bzdety. Bo czesc populacji bez tego nie umie funkcjonować

[wislok1]

No, ale jak mozna sie spowiadac CZLOWIEKOWI, grzesznemu czlowiekowi, ktory np. jest pedofilem, czy zlodziejem, a jasli nawet nie jest przestepca, to ma mnostwo grzechow za uszami, DOKLADNIE tyle samo co ten, co sie spowiada....

Wiasdomo, ze 90 procent wierynch opowiada pie,doly ksiedzu, zeby tylko dostac rozgrzeszenie....
PRAWIE NIKT sie nie przyznaje do ciezkiego grzechu, tak samo jak ksiadz udej ideal...

CIekawe, ze cos takiego jest tylko w kosciele rzymskokatolickim, prawoslawni, protestanci, takiej spowiedzi nie uznaja i uwazaja ja za czysty idiotyzm...

[wislok1]

Spowiadac to mozna sie Bogu,
tak uznaja prawoslawni i protestanci....

Wyznac swoje grzechy w modlitwie, nie przed innym grzesznym czlowiekiem...

TU jest tylko taki problem, ze Bóg nie da papierka, ze grzech odpuszczony,,,,

A spora grupa wiernych takiego papierka oczekuje....

[engine8t]

Ha, wlasnie taka spowiedz to tych grzesznikow moze byc najlpesza bo cie wiedz co ci doradzic i to z pierwszej reki.
Nie sadze ze ludzie ida do spowiedzi po rozgrzeszenie i zataja grzechy? Po jaki ch isc w takim razie? To by nie mialo sensu.. Przeciez nikt nie dostaje pieczatki ze dostal rozgrzeszenie a ni nawet nikt nie wie kto chodzi do spowiedzi a kto nie?
Sa tacy co sie spowiadaj z czyichs grzechow i wtedy jest okazja aby im zworcic uwage za swoje..
Jak mowilem, pomimo ze sam nie chodze to uwazam ze spowiedz jak w KK ma jednak sens wlasnie dlatego ze co innego jak sobie sam przebaczasz a co innego jak komus to powiesz, on oceni i skomentuje, da jakie rady etc.... zupelnie inna sprawa.
Koscioly protestanckie nie sa wyrocznia co jest dobre a co zle a okazja do rozmowy ma swoj sens.

[trypel]

Co ciekawe, takich wątpliwości, że jest pedofilem czy złodziejem, nikt nie ma idąc do psychoterapeuty, a też mu opowiada ze szczegółami swoje życie

[engine8t]

Tu ciagle spowiedz - z tego co slysze, jest inna niz w Polsce. Nikt nie odklepuje grzechow a ksidz da pokute i to nie za duza, ale raczej jest to rozmowa gdzie ktos mowi co mu lezy na sercu ii co mu sie wydaje ze zle robi a spowiednik - ksiadz pomaga mu sobie z tym poradzic. Zwykle jest opcja spowiedzi "tradycyjnej" w konfesjonale albo rozmowa twarza w twarz.

[marekggg]

to ma jakis sens. ale ja wole jednak co innego...OK na spowiedzi bylem tylko jak musialem.

co jest dla mnie najwazniejsze - to rozmowa z kolegami. i kolezankami. bo to oni cie znaja najlepiej.

a jak nie potrafisz pogadac z wlasna zona (niech bedzie partnerem) no to jest problem. z moja jest czasami ciezko, ale jakos sie musimy dogadac. ale w tym sa wszystkim emocje.

[bywalec2023]

z żona się nie możecie dogadać bo ty po słowacku a ona po polsku ;)

nie sadze

[marekggg]

> Tak jak mówisz- kiedys funkcje psychologa/psychoterapeuty spełniał osobisty spo
> wiednik. Ale właśnie osobisty spowiednik a nie zwykły ksiądz. Czyli ktoś kto cz
> łowieka znał dlugo, rozmawiał regularnie, doradzał i pomagał.

normalny czlowiek ma od tego swoich kolegow (plec tutaj nie ma znaczenia) a nie jakiegos dupka w sutannie, czy z kanapa.
ze dwa razy bylem u psychologa i stwierdzilem, ze ci ludzie maja dokladnie takie same problemy jak kazdy.

czlowiek to nie maszyna, to co innego.

[trypel]

I ja też wiem ze tego nie potrzebuje ale znam takich co muszą pójść do spowiedzi bo inaczej im czegoś brakuje. A wśród młodych coraz więcej takich co regularnie chodzą do psychologa. Bo potrzebują. Widac socialmedia nie zastąpią normalnych kontaktów i szczerej rozmowy

[marekggg]

i to racja, "social media" zabija wszystko - uczucia conajmniej.

i spotkanie sie z kumplami, to frajda. i czasami nawet luksus.

[engine8t]

I niestety to jest jesli nie od poczatku celowe to pieknie wykorzystywane.
Nie wiem dlaczego wiedzac np ze ludzi anonmowi ni emaja zahamwan, pozwal so ena anonimowosc w mediach spolecznosciwych?
Przeciez wiekszsc z nas twarz w twarz zachwywalo by sie zupelnie inaczej i byloby inaczej odbierane..
MAmaay np portale gdzi ludzi sa zalogowani prawdziwmym nazwiskiem, imieniem i miejscowoscia a reszte mozna latwo znalezc i tam dyskujsje sa zupelni einne- tzn nudne bo nkt nikomu nie ubliza i nikt nie skacze nio,u do oczu..
Ale cel jest aby wlasnie zanic w ludzi ch to co nawywa,y normalnymi uczuciami, wyzwolic agresje poniewaz wtedy dluzej przzebywaja na portalach i za to wlascicile kasuja za reklamy

[engine8t]

durak again...

Wiesz ze zdecydowan wiekszsc psychologow wybral ten kierunek tylko dlatego ze mieli sami z soba problemy natury psychicznej? I ich celem jest robinie kasy a nie dobro pacjentow?

Ksieza maja rozne studia i doktoraty i obsewrujac swoje otoczenie gdzie polowa ludzi chodzi systematycznie do psycholgow - oni nic in nie pomagaj pozaa czyszczeniem kont bankowych.
Wileu z n9che si enadaje inni pewnie nie alw raczje wszyscy sa przygotwani do tego aaby ludzi sluchac i prowadzic na dobra droge
Podam ci przyklad z zycia....zona zajmuje sie rzeczami charytatywnymi i skonczyla kurs - pod parasolem koscielnym (ale nie aby pomagac niebem i modlitwami ale pozwalc im sie po prostu wygadac) na to aby wspomagac ludzi majaccych problemy i jej rola polega na tym aby glownie sluchac i jak trzeba kierowac do lekarzy... W calej tej "terapii" jest tylko tyle "koscielnego" ile ta osoba sam chce. - czasami zero.
Spotykaj sie w kawiarni, bibliotece i po rostu gadaj - tzn jedna glowne gada druga slucha)
I co sie okazuje ze przysylaja jej ludzi ktorzy byli pacjentami fachowcow psychologow przez lata z zero skutkiem a ta spotka sie z osoba na kilkanascie sesji i osoba nie potrzebuje nikogo innego.
Dlaczego tak jest?
Glownie dlatego ze glownym celem psychologa jest to aby pacjent przyszedl i zaplacil za nastepna wizyte
A rola tych woluntariuszy tylko sluchac i wspierac oraz uswiadomic im ze nikt inny tylko oni sami moga sobie pomoc.... a jesli widac ze osoba sobie nie radzi to kierowac do specjalistow lekarzy i tacy sie zdzaja ale generalnie to pracuje podobnie jak spowiedz.... o wile glebiej sobie uswidamiamy co zlego robimimy kiedy to wypwiadamy glosno... i mowiac w sumie dochdimy do dosc rosadnych wnioskow ktore w myslach gdzis tam gina..

[bolo2002]

Kosciół w Polsce dostaje od władzy/ z naszych podatków!/- ca 150 mln zeta rocznie- po to , zeby koryto + było odpowiednie i żeby starczyło na pokrycie odszkodowań za pedofilie ksieży!

[teodor-k]

Chrzanisz .Są u porządni księża .Nikt nikogo nie zmusza do wiary tym bardziej w księdza .U mnie będzie 14 sąsiadka w moim imieniu zaprosila .Nie jestem głębokiej ale przyjmuje co roku .

[wislok1]

Jak nie zmusza do wiary ???

Dokladnie ZMUSZA....

Wedlug czarnka uczniowie beda mieli wybor religia albo etyka, a na etyce bedzie ten sam katecheta co na religii, tylko straszacy tych z etyki pieklem, bo sie nie przepisali na religie....

Cos takiego est nie do pomyslenia w kazdym panstwie UE poza PL
Jest to jawne i swiadmoe zmuszanie do wyboryureligii jako przedmiotu, jawne i swiadome lamanie konstytucji

[misio3]

wislok1 napisał:

> Jak nie zmusza do wiary ???
>
> Dokladnie ZMUSZA....
>
> Wedlug czarnka uczniowie beda mieli wybor religia albo etyka, a na etyce bedzie
> ten sam katecheta co na religii, tylko straszacy tych z etyki pieklem, bo sie
> nie przepisali na religie....
>
> Cos takiego est nie do pomyslenia w kazdym panstwie UE poza PL
> Jest to jawne i swiadmoe zmuszanie do wyboryureligii jako przedmiotu, jawne i s
> wiadome lamanie konstytucji

Kłamiesz.
Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Art. 53. pkt 3 Konstytucji RP.

[teodor-k]

Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. Do tego .

[wislok1]

WTF ?

Oczywiscie----

CO nie oznacza, ze ksieza maja napastowac ludzi i wyludzac od nich kase....

Pomoc duszpasterska OK, jestem zdecydowanie za tym, wyludzanie kasy pod pretekstem koledy NIE, tym bardziej ustalanie stosownego cennika za wizyte...

[bolo2002]

Sorry- zapomniałem dodać- ze owszem- chodziłem do koscioła--przychodzilismy z kolegami przez płot na terem koscioła- bo rosły tam smaczne gruszki!!! I to by było na tyle - co i na przedzie.

[teodor-k]

Czyli kradłeś ,a można się było spytać .

[tbernard]

Jeśli był ochrzczony i w młodości tresowany na wierzącego, to nie kradł. Kościół bowiem to wspólnota i te gruszki były wspólne wszystkich chrześcijan. Każdy chrześcijanin miał do nich prawo.

[teodor-k]

Nikt nie musi przejmować księdza lub dawać kasę .A nawet to sumy niewielkie.

[marekggg]

ja sie ksiedzem nie przejmuje.

[wislok1]

Poza PL nie, w PL jest to przymus psychiczny....

Generalnie jak ktos jest wierzacy, to ma potem gwarancje, ze ksiadz go wysle do piekla, bo nie odpusci grzechow,. nie da slubu koscielnego czy koscielnego pogrzebu, itd...
Czyli go po prostu wypier.oli z parafii, bo wierny nie chcial dac haraczu ksiedzu w czasie wizyty duszpasterskiej...

[trypel]

Mieszkam tu od 50 lat z małymi przerwami i żadnego przymusu nie czuje. Ani moja żona, ani rodzice jej i moi
Ale może trzeba być bardziej wrażliwym czy coś

[wislok1]

Sam fakt takich wizyt to juz jest PRZYMUS....

Rzecz jasna co innego duze miasto typu Wroclaw, co innego wioska......
Gdzie w wiosce ksiadz rzadzi...

[trypel]

Jakie wizyty są przymusowe?
Naprawdę nie rozumiem
W Białymstoku też nikt nas do zadnych wizyt nie zmuszał. Jesteśmy niewierzący i jasno to komunikujemy
Jedno to "promocja" katolicyzmu w państwowych mediach a zupełnie inne (a może i efekt tego pierwszego) uciekanie ludzi od kościoła. I te efekty są już widoczne wszędzie. Z 27 osób w klasie syna po i komunii co roku pare osób odpada z religii, dla mnie na zakłamanie ale faktem jest ze juz połowa nie chodzi

[wislok1]

Bialystok to miasto, gdzie okolo 20% to prawoslawni, wiec trudno, zeby ich ksieza katoliccy zmuszali do dawania kasy za wizyte duszpasterska, do ktorej nie maja u nich prawa, po prostu im nie wolno....

Ciebie zaliczyli do prawoslawnych...

[wislok1]

To jest specyficzne miasto, BARDZO nietypowe dla PL......

Tak samo jak Wisla od Malysza, gdzie katolikow jest 20%, a 80% protestantow....

[trypel]

Nie. Nie zaliczyli mnie do prawosławnych. Ani do Muzułmanów mimo ze mieszkaliśmy jakieś 200 M od wciąż niezbudowanego centrum kultury muzułmańskiej.
Po prostu do niewierzacych.

Może faktycznie podhale i Śląsk są wyjątkowe ale mieszkałem w paru miastach w Polsce i zadnych problemów tam nie było.

[nousecomplaining]

> Może faktycznie podhale i Śląsk są wyjątkowe
Śląsk na pewno nie. Mam często wrażenie, że ludzie nielubiący KK (ja też uważam, że to instytucja o charakterze mafijnym, ale to po prostu moje zdanie) na siłę udowadniają, że kościół zmusza do tego czy owego. IMHO ludzie sami sobie sprawiają los podwładnych czarnym urzędasom, ulegając ich zachciankom i płacąc różne haracze, bo trzeba dziecko do chrztu, bo ślub, bo bierzmowanie itp. Jak ktoś tak chce, to tak ma. A jak nie chce, to nie. I tyle.

[trypel]

W punkt.
Jak ktoś ma kosciol w dupie to nagle się okazuje ze do niczego nie jest zmuszany

[wislok1]

No, bez jaj...#
Jest calkiem inaczej....

Ksiadz rzadzi i zmusza di koledy....

Ci ludzie wcale tego nie chca, ale sie po prostu BOJA
BOJA sie potepienia w swojej wiosce i nie chca podpasc ksiedzu, sasiadom, krewnym...
Itd...
Oczywiscie czesc z nich to fanatycy kaczej partii, nawet spora czesc, ale reszta po prostu ma STRACHA przed ksiedzem i reszta wioski...

[wislok1]

Pisze to z autopsji, polowa rodziny to ewangelicy, polowa to katolicy i ta katolicka czesc sie ksiezy autentycznie obawia, bo na cmentarzu nie pogrzebia, bo ksiadz rozgrzeszenia nie da, bo ksiadz jak grzechow nie odpusci, to sie idzie do piekla, itd...

Polowa z tej czesci katolickiej to pisowcy, oni zawsze beda na kaczora glosowac, ale polowac ma stracha przed ksiedzem...

[wislok1]

No i jescze ksiadz slubu koscielnego nie da, jak sie go na kolede nie przyjmie, tak kombinuja mlodzi....

TO jest czysty feudalizm, czyste sredniowiecze,
no, ale jak ktos nie widzi problemu,
to nmei moja wona, ze jest slepy---

[trypel]

A ja wciąż nie rozumiem dlaczego ksiądz MUSI dać ślub kościelny komuś kto olewa obowiązki katolika.
Jak ktoś się czuje katolikiem to chyba akceptuje hierarchię i ma jakieś obowiązki.

Ci nasi katolicy to coś w rodzaju - jestem weganinem, no lubię tatara ale tylko 3x w tygodniu. I jagnięcinę. Raz w tygodniu. Ale jestem weganinem. I jeszcze wyobraźcie sobie ze mnie nie wpuścili na weganskie święta. A przecież chciałem przystąpić do weganskiej komunii. I nawet już zamówiłem w knajpie obiad z tej okazji. Ze schabowymi na danie główne.
A teraz jak mnie nie wpuścili to pewnie we wsi będą za plecami gadać

[qqbek]

trypel napisał:

> A ja wciąż nie rozumiem dlaczego ksiądz MUSI dać ślub kościelny komuś kto olewa
> obowiązki katolika.
> Jak ktoś się czuje katolikiem to chyba akceptuje hierarchię i ma jakieś obowiąz
> ki.
>
> Ci nasi katolicy to coś w rodzaju - jestem weganinem, no lubię tatara ale tylko
> 3x w tygodniu. I jagnięcinę. Raz w tygodniu. Ale jestem weganinem. I jeszcze w
> yobraźcie sobie ze mnie nie wpuścili na weganskie święta. A przecież chciałem p
> rzystąpić do weganskiej komunii. I nawet już zamówiłem w knajpie obiad z tej ok
> azji. Ze schabowymi na danie główne.
> A teraz jak mnie nie wpuścili to pewnie we wsi będą za plecami gadać
>

Wiesz, większość teraz traktuje religię jak supermarket.
Kościół jak supermarket, własna "wiara" jak koszyk - co nam w tym supermarkecie pasuje, to wpierdzielamy do koszyka i z uśmiechniętą gębą "do kasy".

Kiedyś mnie ksiądz próbował nawracać, zdaje się w pociągu.
Zaczął od argumentu w stylu "ale tylu ludzi wierzących przecież tak robi".
No i każdy taki argument dało się zbić stwierdzeniem - "ale po co mam być hipokrytą?".

Czasami mam wrażenie, że ta hipokryzja jest wygodna dla kościoła.
Jemu potrzebni są tacy "ćwierćwierzący" dla przetrwania w obecnej, przerośniętej formie.

Może za 30-40 lat będziemy mieli kościół dla wierzących, a nie udających.
Skupiający 10-15% obecnych wiernych, którzy rzeczywiście wierzą i stosują się do nakazów wiary.
Jeden dwa kościoły na powiat wystarczą.

[trypel]

I wtedy nie będzie komunijnej i weselnej hucpy i hipokryzji a te 2 kościoły na powiat starcza katolikom aż nadto. Oby.
Jaki musiałbym być popierdolony żeby mieć pretensje do księdza ze mnie nie chce pochować na parafialnym cmentarzu skoro nigdy mnie w kościele nie widział. A ludzie tak potrafią

[qqbek]

trypel napisał:

> Jaki musiałbym być popierdolony żeby mieć pretensje do księdza ze mnie nie chce
> pochować na parafialnym cmentarzu skoro nigdy mnie w kościele nie widział. A l
> udzie tak potrafią

Tu zahaczamy o coś innego.
Są w Polsce miejscowości (bardzo dużo), w których nie ma komunalnego cmentarza.
Mamy tylko 1880 cmentarzy komunalnych (na przykład w Lublinie 2, trzeci w budowie, we Wrocławiu 6), a prawie 2500 gmin. Można spokojnie założyć, że w co trzeciej gminie nie ma cmentarza komunalnego.

W takim wypadku, gdy katabas zarządza jedynym cmentarzem w gminie, jego zasranym obowiązkiem, wynikającym z umowy o przekazaniu cmentarza, jest chowanie także niewiernych.

[trypel]

Ok, jeśli musi udostępnić miejsce to tak ale może odmówić pogrzebu kościelnego