ramon1977
18.04.03, 22:23
Na początek coś co obala mit wielkiej kasy która ma spłynąć do Polski
Choć przywódcy UE mówili w Kopenhadze, że przyjęcie 10 krajów będzie
kosztować Piętnastkę w ciągu trzech lat 40 mld euro, to z liczb
ogłoszonych
teraz w Brukseli wynika, iż naprawdę wyłożą cztery razy mniej - podaje
IHT.
"International Herald Tribune" pisze, powołując się na dane, które w
poniedziałek udostępniła unijna komisarz do spraw budżetu, Michaele
Schreyer, że koszt rozszerzenia w okresie 2004-2006 wyniesie
tylko 10,3 miliardów euro.
Amerykański dziennik wyjaśnia, że będzie tak głównie dlatego, iż nowi
członkowie wpłacą w tym okresie tytułem składek 15 miliardów euro, "a
znaczna część pomocy obiecanej w budżecie nigdy nie zostanie
spożytkowana"
(bo kraje Dziesiątki nie zawsze zdołają spełnić warunki, od których UE
uzależnia wypłatę pieniędzy z poszczególnych funduszy). "Rozszerzenie
okazało się o wiele tańsze niż początkowo przewidywano" - cytuje IHT
słowa Michaele Schreyer. - "Trudno o korzystniejszą cenę".
Przyjęcie 10 nowych krajów będzie kosztować każdego mieszkańca
Piętnastki zaledwie 9 euro rocznie. Poprzednio - dodaje dziennik - eksperci
mówili o 30 euro.
Powołując się na dane udostępnione przez Schreyer, IHT pisze, że nowe
kraje UE otrzymają w pierwszych latach członkostwa na rozwój infrastruktury,
wsparcie dla rolnictwa i inną pomoc "ułamek tego, co dostaje wielu
obecnych - a przy tym znacznie bogatszych - członków Unii".
W pierwszym pełnym roku członkostwa, 2005, Polska otrzyma z Brukseli
pomoc w wysokości 67 euro na osobę, Węgry 49 euro, Słowenia 41 euro, a Czechy
29 euro.
Tymczasem Grecja dostaje obecnie na te same cele 437 euro na osobę
rocznie, Irlandia 418 euro, Portugalia 211 euro, a Hiszpania 126
euro. "Oczekuje się - pisze IHT - że sumy te pozostaną niezmienione w
przybliżeniu do 2007 roku", kiedy zaczyna się nowy okres budżetowy.
"Choć niektórzy eksperci w Brukseli od wielu miesięcy mówili o tej
wielkiej rozpiętości kwot dla Zachodu i Wschodu, pojawienie się tych liczb
wypisanych czarno na białym (w dokumentach unijnych) może działać na korzyść
przeciwników akcesji w dziesięciu krajach, które zamierzają
przeprowadzić w rzyszłym roku referenda w sprawie wejścia do Unii" - zauważa
IHT.
"Te liczby naprawdę mogą wystraszyć ludzi we Wschodniej Europie" -
powiedziała dziennikowi Heather Grabbe z londyńskiego Centrum dla
Reformy Europejskiej. - "Przeciętny Polak i Węgier może przy okazji
referendum zadawać sobie pytanie: `Dlaczego ta organizacja działa w tak
wariacki sposób?".
Korespondent "International Herald Tribune" pisze, że Schreyer
przedstawiła tylko wybiórcze dane o wysokości sum, które kraje Piętnastki
wniosą w latach 2004-2006 na potrzeby rozszerzenia Unii, a przy tym "być
może z uwagi na to, iż wkład poszczególnych krajów jest drażliwą sprawą,
ogłosiła te liczby reporterom tylko ustnie".
Schreyer powiedziała, że Francja zapłaci 1,93 mld euro, Hiszpania 900
mln, Portugalia 162 mln, Grecja 192 mln, a Holandia 600 mln euro.
Heather Grabbe uważa, że 10,3 mld euro pomocy netto "to drobna suma". W
rozmowie z IHT dodała, że nowi członkowie nawet tego nie otrzymają w
całości, bo nie zawsze będą mogli spełnić wszystkie kryteria wymagane
przy wypłacie środków z różnych funduszy pomocy