22.04.08, 15:38
Chcę ze starego krzewu thui zrobić krzew z chmurkami na końcu
gałęzi. Powiązałem sąsiadujące gałęzie w grupy, rozpiąłem drutami do
pożądanego rozstawu, przyciąłem końcówki gałązek, oczyściłem pnie z
niepotrzebnych gałązek i z przerażeniem czekam na to co się stanie.
Co Wy na to?
Obserwuj wątek
    • dar61 Khiedy.. 22.04.08, 20:20
      Khiedy bhędzie phogrzeb thej tui, to jest, thego żhywotnika?
      • grig11 Re: Khiedy.. 23.04.08, 09:57
        Nie wiem skąd ta ironia.
        Żeby tak ironicznie odpowiadać trzeba być fachowcem lub przynajmniej
        sprawdzić pisownię.
        Nazwa thuja jest stosowana w j. polskim (chociaż pochodzi z j.
        łacińskiego) Wpisz thuja w jakąkolwiek wyszukiwarkę i zobacz wyniki.
        Poinformuję, jak na pozostawionych gałązkach pojawią cię świeże
        przyrosty, lub o pogrzebie.
        • dar61 Re: skąd 23.04.08, 21:00
          Radzę spolszczać do cna - jako i tradycyjnie robimy.
          Nie lubię bonsai, BANZAI!
          Jak można roślinom drutem wrzynającym się w tkanki życie utrudnać?
          Może to mnie tak wojowniczo nastroiło, {Grig'u} - przepraszam!


          [...trzeba być fachowcem lub przynajmniej...]
          Trochę w tym temacie 9 semestrów kształconym...
          Mnie wyszukiwarka tak dużo razy w kwestii PRAWIDŁOWOŚCI zapisu
          zawiodła!
          Że tak w necie piszą - nie znaczy, iż tak sie pisać POWINNO.

          A w polszczyźnie się tak pięknie słowo TUJA przyjęło zamiast species
          Thuia i Biota; po co tę hybrydę "th-" stosować.
          W razie, gdyby co - żywotnik mamy na podorędziu słownikowym.

          W imieniu th... - fuj! - żywotnika - litości, o mój ty sekatorze
          drapieżny!!!...
          • grig11 Re: skąd 24.04.08, 09:07
            O tym, że w miejscach wżynania się drutów nałożyłem opaski w
            wykładziny PCV, by moje biedne drzewko nie cierpiało nie pisałem,
            ponieważ uważałem to za zbędny szczegół. Chodziło mi nie o szczegóły
            a o pomysł i przyjętą metodę dojścia do wizji, jaką założyłem. No i
            najważniejsze - czy mój krzew to wytrzyma?

            W swoim poście ( jakim polskim słowem można zastąpić "POST" :-))? )
            popełniłem chyba dwa inne błędy:

            1 - użyłem dużych liter w temacie tego postu, co nie jest przyjęte
            na tym forum - przepraszam za to,

            2) tytuł jest mylący, bo między BONZAI a tym o czym piszę jest
            wielka różnica.
            • dar61 Re: jakim 24.04.08, 14:46
              Stosuję słowo "wpis" zamiast anglosasizmów.
              Jakoś mnie taki wpisowy szpan w sieci - nie nęci...
              Wyrosłem.

              Powodzenia - żywotnikowi życzę.
              A {Grigowi Jedenastemu}... też.

              P.S. ...mogę? Nie obrazi się?
              Re: [...miejscach wżynania...] - inaczej bym to napisał...
              • anna.2007 Re: jakim 24.04.08, 19:46
                Myślę, że żywotnikowi nic się nie stanie, zyska nowy wygląd. Lepiej
                oczywiście formowanie stosować u młodych roślin stopniowo uzyskując
                to co chcemy, ale rośliny wiele zniosą. Nie jest to oczywiście
                bonzai. Sztuka bonzai jest dla mnie torturowaniem roslin. Dla
                wielbicieli takowej mam przepis kulinarny w tym samym guście, na
                karpia po chińsku. Bierze się żywą rybę, owija jej głowę w mokry
                ręcznik i wsadza całą resztę do wrzącego oleju. Je się szybko karpia
                żywo-smażonego. To Azja i to też. Drogi darze61, twoje poglądy
                ogrodniczo przyrodnicze wydają mi się często słuszne i podobne do
                moich, ale zaczynam bać się pisać. Strasznie wytykasz błędy. Chyba
                zacznę pisać w wordzie, sprawdzać pisownię i wklejać do postu, o
                przepraszam wpisu :)
                • dar61 Re: zaczynam 24.04.08, 21:47
                  Przepraszam, acz mnie ów {G} nieco sprowokował.

                  Piszże {Anulo} 20001 ... wpisów!!

                  Czytać będę - i nic ponad to.
                  Przyrzekam.
                • anerim Re: żywą rybę??? 27.07.08, 15:47
                  anna.2007 napisała:

                  > Myślę, że żywotnikowi nic się nie stanie, zyska nowy wygląd. Lepiej
                  > oczywiście formowanie stosować u młodych roślin stopniowo uzyskując
                  > to co chcemy, ale rośliny wiele zniosą. Nie jest to oczywiście
                  > bonzai. Sztuka bonzai jest dla mnie torturowaniem roslin. Dla
                  > wielbicieli takowej mam przepis kulinarny w tym samym guście, na
                  > karpia po chińsku. Bierze się żywą rybę, owija jej głowę w mokry
                  > ręcznik i wsadza całą resztę do wrzącego oleju. Je się szybko karpia
                  > żywo-smażonego. To Azja i to też. Drogi darze61, twoje poglądy
                  > ogrodniczo przyrodnicze wydają mi się często słuszne i podobne do
                  > moich, ale zaczynam bać się pisać. Strasznie wytykasz błędy. Chyba
                  > zacznę pisać w wordzie, sprawdzać pisownię i wklejać do postu, o
                  > przepraszam wpisu :)
                  Anno, bój się Boga ...żywą rybę do wrzącego oleju??? Tylko tak dla efektu
                  napisałaś, powiedz prawdę. Tego nie robi sie rybom nawet w Azji!
                  • deerzet Re: Azja 27.07.08, 16:01
                    Czy to nie tam podaje[-dawało] się świeżo skoszony móżdzek z ,
                    chyba, kapucynkowego łba? Oprawca na widoku ... zgłodniałych gości
                    tę potrawę przyrządza[-ł].

                    Chińczycy ogłosili na czas igrzysk zakaz oprawiania psów saute i
                    innych dziwności kulinarnych.

                    A Polacy od setek lat tak lubią raczynę prosto z wody...
                    Raki też pono, wrzucane na żywca do waru, zachowują smaczek
                    niepowtarzalny...
                    Takoż i w Polszcze raków zostało mniej, nie licząc tego kraba z
                    wełną w nazwie.


                    No nic, gulp..., trza do kuchni...


                    • anerim Re: Azja i bonzai 27.07.08, 22:46
                      ...krab z wełną w nazwie, krab z wełną w nazwie..., co to jest?
                      Muszę wrócić do krzyżówek w Przekroju :))

                      Moja tuja, którą uformowałam na bonzai (nie było rady, chuda,
                      wyrudziała i w ogóle...)ma się doskonale, zbiera komplementy i jest
                      wesolutka jak skowronek.
                      Pozdrawiam:)
                      • grig11 Re: Azja i bonzai 28.07.08, 08:34
                        Dzięki za pozdrowienia i słowa otuchy. Moja przetrzymała operację i
                        ma się jej na życie. Powstrzymuję się przed dalszym, radykalnym
                        cięciem - chociaż ręka "swędzi". Ma powiązane sąsiadujące ze sobą
                        gałęzie, by zachować maksymalnie dużą ilość zielonej części. W
                        następnym roku usunę wierzchołek wzrostowy i będę sukcesywnie usuwał
                        nadmiary powiązanych gałęzi. Na zimę planuję zasilić ja jesiennym
                        nawozem.
                      • deerzet zaraczanie szlachetne hamerykanizuje się 28.07.08, 12:30
                        Rak szlachetny ginie nie tylko w warze, ale przez inwazje
                        nieeuropejskich gatunków - traktowanych jak CHWAST biologiczny.
                        Tak jak chwastem jest:
                        Czeremcha amerykańska
                        Robinia pseudoacaccia
                        Rosa rugosa [konfiturowa]
                        O bzie lilaku nie wspominajac [ na s-kach natur.]...
                        To samo mówi się o tym skorupiaku:
                        pl.wikipedia.org/wiki/Krab_we%C5%82nistoszczypcy
                        samoistnie w zęzach żężącego z tęsknoty za podróżą w nieznane...

                        www.przyrodapolska.pl/lipiec02/kraby.html
                        • anerim Re: zaraczanie szlachetne hamerykanizuje się 28.07.08, 15:15
                          No istne bestie, bez dwóch zdań:))
                          Ale ale, tuje też żadne tam niewiniątka. Podobnie jak piołun,
                          wrotycz, bylica czy szałwia posiadają toksyczny olejek eteryczny,
                          który w postaci związku terpenowego wykorzystywany jest przy
                          produkcji absyntu, ulubionego napitku halucygennego np.
                          impresjonistów. Nie mógł się bez niego obyć V. Van Gogh i jego
                          niespokojne, pełne dramatyzmu obrazy powstawały często pod wpływem
                          absyntu.
                          Po I Wojnie Światowej produkcja zielonego, podobnego w działaniu do
                          narkotyków napitku, została w Stanach Zjednoczonych i chyba w
                          Europie też, zabroniona. Jakieś obwarowania w tym względzie są po
                          dziś dzień.
                          Tuja jest bohaterką interesującej historii: Wyrosła(albo ktoś ją tam
                          posadził)na grobie V. Van Gogha i gdy po pewnym czasie szczątki
                          malarza miały być przeniesione w inne miejsce okazało się, że
                          powstały nieprzewidziane trudności. Korzenie tui tak mocno oplotły
                          trumnę, że bez piły nie dało się jej wydostać. Trzeba było pociąć
                          korzenie na fragmenty, by ją z tego uścisku uwolnić. Nie wiem czy
                          jest to historia prawdziwa, w każdym razie działa na wyobraźnię,
                          przynajmniej moją. Patrzę na swoją piękną 15-letnią tuję z
                          szacunkiem i lekkim niepokojem ;)
                          Pozdrawiam, też z szacunkiem, licząc na poczucie humoru :)
              • grig11 Re: jakim 25.04.08, 09:40
                Czasami wrzyna się w tekst taki wżer. :-))

                Sorry ---> co ja znowu? - przepraszam.
    • grig11 Re: BONZAI 08.05.08, 08:28
      No!

      Ma mu się na życie - zauważyłem świeże przyrosty na gałązkach.
      • dar61 Re: No! 08.05.08, 11:41
        Łał! pardon - Olala.
        Kongratulejszyzn!
        Umówmy się na foto-wizytację [zdjęcio-ogląd] za rok?
        • grig11 Re: No! 09.05.08, 08:36
          O.K.
          pardon -
          tak Panie.
    • solvana Re: BONZAI 09.05.08, 18:46
      A już myslałam że może czegoś konkretnego tu się dowiem. Mam problem
      jak na tym forum z drzewkiem bonsai
      forum.leroymerlin.pl/list.php?14
      ale nikt jakoś specjalnie nie podpowiedział poza zmianą doniczki i
      ziemią o nazwie akadama?! Gdzie ją sie kupuję? W zwykłym ogrodniczym
      nic o niej nie slyszał...
      • dar61 Re: ziemia czyli grunt 24.07.08, 18:57
        sklep.kamcio.com/product_info.php?products_id=150
        Jusz czujem jej cenem na milę. Jeźli same obcengi som tam za 137
        zeteł... Jak za darmo!
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka