a-qua22 29.05.11, 10:29 czy ktos wozi jeszcze czterolatka w wozku? na przyklad na dlugim spacerze? na zakupy? czy poprostu jak dziecko spi jeszcze w dzien a my musimy wyjsc o tej porze? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
jakw Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 10:37 Mi zdarzało się brać sporadycznie wózek dla mniej więcej 4-latki na jakiś dłuższy spacer po mieście. Odpowiedz Link Zgłoś
batutka Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 10:44 moja czterolatka (prawie) nie jeździ już wózkiem - kiedyś z nią pojechałam wózkiem do przedszkola, ale jakoś mi dziwnie w nim wyglądała (za duża według mnie ) i już nie jeździ Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 11:01 A po co pytasz? Jesli wy macie potrzeba to uzywajcie, od tego to zalezy i chyba opinia forum nie jest taka istotna? No chyba, ze zrezygnujesz z uzywania wozka, nawet jesli mialoby ci to ulatwic zycie bo przeczytasz opinie, ze uwsteczniasz dziecko, wyglada smiesznie, zalosnie, idiotycznie, glupio itp. Odpowiedz Link Zgłoś
benignusia Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 11:08 moje dzieci nie spały w tym wieku ale zdarza się że ide gdzieś cos załatwić,dziecko zmeczone o przedszkolu,śpieszy mi się,i biore wózekniewidze powodu nie brać,kiedy otrzebuje ,jest zmeczone a pogoda paskudna Odpowiedz Link Zgłoś
sarling Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 11:23 Byliśmy niedawno na tak długim spacerze, że nawet nas bolały nogi i mąż wziął młodszego na barana,a starszy (5-latek!!!!) z ulga zasiadł do parasolki. Sama bym chętnie tam wlazła Odpowiedz Link Zgłoś
budzik11 Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 15:04 Jedna moja sąsiadka wozi 5-letnie dziecko w wózku do przedszkola (2km). Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 20:06 budzik11 napisała: > Jedna moja sąsiadka wozi 5-letnie dziecko w wózku do przedszkola (2km). Ja woze autem, 3.10 m-cy, chyba nawet dystans krotszy niz 2km. Dziecko me ani nie jest niepelnosprawne ani grube (raczej bardzo szczuple), woze autem bo wozka nie mam gdyz dziecie nienawidzilo tego sprzetu a od kiedy chodzic zaczelo musialam tam sila je wsadzac, ale gdyby lubil to wozek bylby w uzyciu, bo nie chce mi sie isc w jego tempie i jeszcze polowe drogi pod gorke. Wiele osob, 4-latki wozi wozkami, a nawet 5-latki lub autami. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 21:47 > Jedna moja sąsiadka wozi 5-letnie dziecko w wózku do przedszkola (2km). zeby niepelnosprawne to bym zrozumiala.... ale zdrowy 5 latek marnych 2 km nie przejdzie? Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia przejdzie przejdzie 29.05.11, 22:39 zalezy jeszcze ile czasu na przejscie tych 2km matka moze poswiecic. jesli jakies 15-20min to troche slabo widze dziecko lecace z taka predkoscia Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: przejdzie przejdzie 29.05.11, 23:01 5 latek idzie 2 km przez 20 min???? Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: przejdzie przejdzie 29.05.11, 23:52 deela napisała: > 5 latek idzie 2 km przez 20 min???? Ja pieszo pokonuje odcinek ok. 2km w 20minut i to szybkim krokiem. Nie jestem niepelnosprawna, gruba ani leniwa. Prędkosci z jakimi ludzie sie poruszaja (w tym wypadku chodzac) moga sie znacznie roznic w zaleznosci od czynnikow takich jak wzrost, waga, wiek, uksztaltowanie terenu, powierzchni, obciazenia. Przecietny dorosly czlowiek porusza sie pieszo z predkoscia około 5 kilometrów na godzinę po powierzni prostej i w miare gladkiej nawierzchni. Mozna oczywiscie twierdzic, ze dla przecietnego 3-4 latka 10km to pestka a 5-latek 2km to i w 10 minut przejdzie albo raczej przebiegnie i to stanadard. Oczywiscie Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 00:57 > Prędkosci z jakimi ludzie sie poruszaja (w tym wypadku chodzac) moga sie znacz > nie roznic w zaleznosci od czynnikow takich jak wzrost, waga, wiek, uksztaltowa > nie terenu, powierzchni, obciazenia. Przecietny dorosly czlowiek porusza sie pi > eszo z predkoscia około 5 kilometrów na godzinę po powierzni prostej i w miare > gladkiej nawierzchni. chyba ze sie wlecze noga za noga i oglada kazdego robala po drodze :o a do czynników decydujących o prędkości dodaj sytuacje polityczną w chinach, położenie słońca względem wenus.... itd itd poza tym skoro 5 latek idzie 2 km przez 20 min to dorosly idacy z wozkiem tez idzie 2 km przez 20 min i teoria o przyspieszeniu czegokolwiek pada - gdzie tu sens? Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 08:02 Widac ze nie masz pojecia o czym piszesz. 5latek robiacy 2km w 20 min? naprawde nie sadze, to musi byc bardzo szybki marsz jesli nie bieg, przez 20 min. w rownym tempie. Dorosly w 20 min. pokonuje w miare szybkim krokiem 2 km. Dorosly moze przyspieszyc , dziecko juz nie. Odpowiedz Link Zgłoś
hanalui Re: przejdzie przejdzie 31.05.11, 18:41 franczii napisała: > Widac ze nie masz pojecia o czym piszesz. > 5latek robiacy 2km w 20 min? naprawde nie sadze, to musi byc bardzo szybki mars > z jesli nie bieg, przez 20 min. w rownym tempie. > Dorosly w 20 min. pokonuje w miare szybkim krokiem 2 km. Dorosly moze przyspies > zyc , dziecko juz nie. A mi ten wątek i podobne o tematyce predkosciowo-odleglosciowej mówi ze e-mamy maja blade pojęcie skąd dokąd będzie 1 kilometr, z jaka prędkością pokonują go same szybkim krokiem. Wręcz daje sobie rękę uciąć z dla ematki km ma w realu faktycznie 300-400m. Te 7-8km trasy 2 latki pokonuja raz na ruski rok przy okazji jakiejs wycieczki przy czym glownie na barana u ojca, dziadka, mamuni, wujaszka czy babuni i na dodatek zajmuje to caly dzien z przerwa na zarcie w trasie Odpowiedz Link Zgłoś
jakw Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 09:08 deela napisała: > poza tym skoro 5 latek idzie 2 km przez 20 min to dorosly idacy z wozkiem tez i > dzie 2 km przez 20 min i teoria o przyspieszeniu czegokolwiek pada - gdzie tu s > ens? Najpierw przeczytaj 1-szy post o 2km i 15-20 minutach ze zrozumieniem... Ja zrozumiałam, że CiociaCesia ma na te 2 km 15-20 minut. I że jej dziecko (3-4-letnie) takie prędkości w porządanym przez nią kierunku rozwija tylko siedząc w wózku pchanym przez truchtającą mamę. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 10:48 > Najpierw przeczytaj 1-szy post o 2km i 15-20 minutach ze zrozumieniem... czytam ze zrozumieniem zabko - czytam, wiec ten argument mozesz sobie wsadzic tam skad go wyjelas > Ja zrozumiałam, że CiociaCesia ma na te 2 km 15-20 minut. I że jej dziecko (3- > 4-letnie) takie prędkości w porządanym przez nią kierunku rozwija tylko siedząc > w wózku pchanym przez truchtającą mamę. no tak zrozumialas, a ja zrozumialam ze jak wyjdzie 15 min wczesniej bedzie miala 30-35 min chyba juz optymalnie? nie na jak chcecie to sobie wozcie nawet do 25 roku zycia - spoko - i tak mam to w dupuie - po prostu uwazam ze to idiotyzm i mam nieco inne metody wychowacze Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia deelka 30.05.11, 10:58 nie wyjde 15 min wczesniej bo wychodze po dziecko w ramach przerwy w pracy. w 45 min max musze sie wyrobic - dotrzec do szkoly, odebrac dziecko, dostarczyc do domu, wymyslic mu zajecie, wrocic do roboty Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia ze mna z domu pracuje 30.05.11, 11:08 ale z uwagi na charakter pracy musze byc dostepbna na komunikatorze w godzinach pracy poza ta 45 min przerwa obiadowa. przez kilka mies udawalo mi sie ogarniac dziecklo w domu jednoczesnie pracujac ale zaczelo sie nudzic wiec wykopsalam do przedszkola Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: ze mna z domu pracuje 30.05.11, 11:37 i sobie zycie ulatwilas ze hej, nie no spoko, nie mam pytan Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia zycie se moze utrudnilam 30.05.11, 12:01 ale przynajmniej nie wisi mi truten caly dzien u nogi i nie oglada pol dnia bajek zebym mogla spokojnie popracowac Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: ze mna z domu pracuje 30.05.11, 12:26 > i sobie zycie ulatwilas ze hej, nie no spoko, nie mam pytan ja wykopsapelm dziecko do zlobka jak mialo 10 miesiecy... i przyznaje, ze ulatwilem sobie zycie, bo nauczylo si etam jesc, oszczedzilo mi to sprzatania..nauczlo sie pic z kubka kolo 11 miesiaca... nauczylo sie sprzatac po sobie.. a ja sobie spokojnie chodze do pracy Odpowiedz Link Zgłoś
jakw Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 09:04 Moja 6-latka to te 2 km rzeczywiście przebiegnie (niekoniecznie w kierunku porządanym przez rodzica ) Ale jak miała 3-4 lata to te 2 km to pewnie zajęłyby jej więcej czasu. Odpowiedz Link Zgłoś
jagabaga92 Re: przejdzie przejdzie 02.06.11, 09:06 Chciałabym zmierzyć przeciętnej dorosłej osobie czas 15 minut na pokonanie CHODEM (NIE BIEGIEM!!!) 2km. Ja do pracy mam trochę ponad 2 km i chodzę pieszo. Rano mam lekko pod górkę i idę 27 minut, droga powrotna zajmuje mi 25 minut. Idę "normalnym krokiem". Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 07:54 A ty myslisz, ze ile dziecko robi km na godzine? 6 km/h to normalny w miare szybki marsz doroslego czlowieka dla dziecka to jest bardzo szybki marsz, 7km/h to bardzo szybki marsz, 8km/h zaczyna sie bieg. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 09:14 franczii napisała: > A ty myslisz, ze ile dziecko robi km na godzine? Niektorzy na tym forum maja super dzieci, wiekszosc w wieku 3 lat jezdzi rowerami na dwoch kolkach (pewnie nawet kierownicy nie trzyma), chodzi 2km w ciagu niecalych 10 minut, biega na dlugie dystanse i posiada wiele innych ponadprzecietnych umiejetnosci, normalka > 6 km/h to normalny w miare szybki marsz doroslego czlowieka To szybki marsz przecietnego doroslego, wystraczy na silowni sprawdzic na biezni przy czym to pomieszczenie zamkniete, brak wiatru, rowna nawierzchnia, stala predkosc, ustawienie bez wzniesienia... dla dziecka to jest bardzo szybki marsz, 7km/h to bardzo szybki marsz, 8km/h zaczyna sie bieg Zalezy w jakim wieku dziecku, widuje taka piecilolatke, matka idzie szybko jej corka jest zmuszona biec. Dodatkowo 5km/h to dystans mozliwy do przejscia dla doroslego w rownym tempie, watpie aby moja 8.5-latka przeszla taki dystans w moim tempie w tym czasie bez zmiany czy nawet odpoczynku. Jak na razie daje rade na rowerze, na niezbyt trudnym terenie choc ze wzniesieniami, ale aby mogla pokonywac je zakupilismy jej odpowiedni rower. Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 12:40 Dokladnie na biezni mozna sprawdzic i wychodzi na to ze wiecej niz 6,5 km na godzine to juz bardzo szybki marsz, dlugi krok i dziecko tego nie wyrobi. Takze nie wiem skad zdziwienie deeli ze dziecko sie wlecze 2km w 20 minut. Taka szybkosc dziecko moze osiagac na odcinkach krotkich ale nie przez pol godziny. Nawet znajomy ktory jest instruktorem lekkoatletyki dzieciecej mowil mi ze dzieci aerobowo sie nie trenuje bo to wrecz szkodzi a tylko szybkosc na krotkich odcinkach, wytrzymalosc przychodzi potem. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 12:49 franczii napisała: > Dokladnie na biezni mozna sprawdzic i wychodzi na to ze wiecej niz 6,5 km na go > dzine to juz bardzo szybki marsz, dlugi krok i dziecko tego nie wyrobi. Takze > nie wiem skad zdziwienie deeli ze dziecko sie wlecze 2km w 20 minut. Taka szyb > kosc dziecko moze osiagac na odcinkach krotkich ale nie przez pol godziny. Nawe > t znajomy ktory jest instruktorem lekkoatletyki dzieciecej mowil mi ze dzieci a > erobowo sie nie trenuje bo to wrecz szkodzi a tylko szybkosc na krotkich odcink > ach, wytrzymalosc przychodzi potem. E tam dzieci deeli i camela byly/sa wytrzymale, w koncu wozki im zabrano odpowiednio wczesnie czyli grubo przed ukonczeniem 2lat. Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 12:56 Moje dzieci tez sa wytrzymale a na wozek nie musialam szlabanu zakladac ani zmuszac do pokonywania okreslonego dystansu w tempie doroslego sprawnego czlowieka. Moj 5latek ma wytrzymalosc wieksza niz rowiesnicy stad przypuszczam ze ponadprzecietna i dlatego pytalam sie znajomego maratonczyka trenujacego dzieci czy cos z tym sie da juz w tym wieku robic. Odpowiedz Link Zgłoś
jakw Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 09:15 franczii napisała: > A ty myslisz, ze ile dziecko robi km na godzine? Dużo. Ale liczy się składowa prędkości w kierunku wyznaczającym cel Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: przejdzie przejdzie 30.05.11, 09:20 jakw napisała: > franczii napisała: > > > A ty myslisz, ze ile dziecko robi km na godzine? > Dużo. Ale liczy się składowa prędkości w kierunku wyznaczającym cel Plus wiele innych czynnikow. Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia ja prawie biegiem 2 km robie w 15 min 30.05.11, 08:43 ale teren nie jest u mnie rowny a dodatkowa atrakcja sa smigajace kolo ucha tiry Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: ja prawie biegiem 2 km robie w 15 min 30.05.11, 10:23 no no tiry-terenowe ciekawy samochod, moze powinnas opantentowac pomysl? Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia uj deela czepiasz sie babo 30.05.11, 10:55 pod gorke jest pol drogi, no. zapraszam na wizje lokalna. brownies moge upiec. serio spacerować to tu sie nie da, moze jak chodnik zbuduja ale to dopiero w 2015 ma byc. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: uj deela czepiasz sie babo 30.05.11, 11:00 i po tych górach dolinach wygodnie się jeździ parasolką? (która nigdy i w zadnych warunkach nie jest wygodna) Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia ano 30.05.11, 11:10 jak wyjscia nie ma to parasolkom. dziecko mam letkie w miare a nawierzchnia asfaltowa. i tak parasolka daleka jest od idealu (ilez razy wymyslalam po drodze przemysln sposoby zamordowania konstruktora tego ustrojstwa) ale duzo fajniej wiesc dziecko i plecak niz wlec za reke albo niesc na plecach Odpowiedz Link Zgłoś
tusia-mama-jasia Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 15:17 Nie, no proszę... Jeszcze kubek z dzióbkiem proponuję. Odpowiedz Link Zgłoś
makurokurosek Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 16:17 Zdecydowanie nie. Nie dziwie się, że rośnie pokolenie grubasów dla których jakikolwiek wysiłek fizyczny to katorga. Spacery i postoje należy tak zaplanować aby czterolatek sobie z nimi poradził, i nie przesadzajmy że 2km to gigantyczna odległość. czy poprostu jak dziecko spi jeszcze w dzien a my musimy wyjsc o tej por > ze? Wózki nie są dostosowane do gabarytów czterolatka, nawet po rozłożeniu nie ma szans aby czterolatek spał na nim bez szkody dla swojego kręgosłupa. Dla mnie to zwyczajna głupota i upośledzanie dziecka Odpowiedz Link Zgłoś
kunnegunnda żart??? :/ a moze o 2 latka chodzi? 29.05.11, 16:31 to chyba musi byc, bo ja oczom wlasnym nie wierze, i pytaniu i wpisom w odpowiedzi...... nie, moje dzieci nie jezdzily juz w tym wieku wózkiem. ale nie są niepełnosprawne....... na zakupy wychodze jak dziecko zostaje z kims, nie wloke dziecka ze soba/ew. maz jedzie, mniejsze zakupy pakuje i mlode za reke. w wieku 4 lat nie spaly- nie ma wiec mowy o opcji 4 latek spiacy w wozku (!!!!). na spacery dluuugie chodzily na nogach- jak napisalam, nie sa niepelnosprawne, spacery maja byc przyjemnoscia, a nie katorga- a coz to za spacer w wozku??? kobiety, robicie ze swoich dzieci upupione kaleki, grubasów na przeszlość- w imei czego? ze ma spac czy zakupy trzeba zrobic??? Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia to ja powiem tak 29.05.11, 17:33 do przedszkola z dworca mam 15min biegiem. moim biegiem, nie trzylatki. autobusy mam tak ze w 40 min musze byc z powrotem na dworcu zeby zdazyc do pracy. oczywiscie moge wstac godzine wczesniej i isc z dzieckiem za raczke a potem czekac 20 min pod przedszkolem az je otworza, ale jak odbieram z przedszkola to raczej nie przejdzie bo wykorzystuje w tym celu przerwe obiadowa i musze o konkretnej godzinie stawic sie z powrotem na stanowisku. tak sa czasem takie sytuacje ze wozek dla 3 i 4 latki sie przydaje Odpowiedz Link Zgłoś
3-mamuska Re: żart??? :/ a moze o 2 latka chodzi? 29.05.11, 18:02 kunnegunnda napisała: > to chyba musi byc, bo ja oczom wlasnym nie wierze, i pytaniu i wpisom w odpowie > dzi...... > nie, moje dzieci nie jezdzily juz w tym wieku wózkiem. ale nie są niepełnospraw > ne....... > na zakupy wychodze jak dziecko zostaje z kims, nie wloke dziecka ze soba/ew. ma > z jedzie, mniejsze zakupy pakuje i mlode za reke. Najmadrzejsza w wcalej wsi,nie kazdy ma z kim zostawic dziecko,a dla 5 osobowej rodziny zakupow sporo i wozek biore wlasnie z powodu zakupow. I moj jezdzi ma 3.5 i jescze pewnie zime przejezdzi. Corka jezdzila ponad 4 lata,ale ona chuda byla gdy maial 1 rok jej waga to 8.5 kg,jako 4 latka wazyla okolo 14 kg wiec tyle ile 2-latki. > kobiety, robicie ze swoich dzieci upupione kaleki, grubasów na przeszlość- w im > ei czego? ze ma spac czy zakupy trzeba zrobic??? Sadzisz po sobie twoje dzieci sa upupione kaleki czy grubasem, bo moje nie sa ani kalekami ani grubasami. Odpowiedz Link Zgłoś
leneczkaz Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 18:30 Długi spacer- nie. Zakupy- hmmmm. Ale... Np. na wyjazdach (jedziemy nie długo w góry i bierzemy parasolkę na Krupówki, bo nikomu się będzie się chciało nosić), w wielkich parkach rozrywki- tak. Ale nie jako codzienność. A, i piszę tu o 2,5- latku. Ale myślę, że ta sama zasada tyczy się 4-latka. Odpowiedz Link Zgłoś
makurokurosek Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 18:39 2- latce brałam wózek do zoo, z 3 latka 10 km trasę przechodziłyśmy już na pieszo. Odpowiedz Link Zgłoś
ridibunda Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 19:27 Ja wożę jeśli istnieje taka potrzeba i kompletnie mnie nie interesuje opinia forum i otoczenia. Po co pytasz? Jeśli musisz, to woź, i tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
klubgogo Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 19:42 Wózek poszedł w odstawkę po 18 m-cu na rzecz rowerka, później do 2 rż. używałam może jeszcze ze 4 razy i koniec. Odpowiedz Link Zgłoś
dragonia Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 20:23 Wózka używaliśmy do ok . 2,5 roku życia, potem wszedzie szliśmy pieszo ewentulnie rowerki. Ale przydawał się wózek na wyjazdach jeszcze z rok, własnie jakies krupówki, nadmorska promenada wieczorem, mają 4,5 roku wózka teraz nie używamy ale myślę ze czasmi to jeszcze chętnie by przysiadły w wózeczku własnie jak jestesmy na jakiejs wycieczce i cały dzien jest intensywny. W przedszkolu w wiatrołapie stoi zawsze kilka wózków, jedna mama bliźniaczek wozi nadal swoje pięciolatki z rana, w którym śpią rano. Wygląda to rzeczywiście dziwnie dzieci wygięte w chiński paragraf, ale widac każdy robi jak mu wygodnie. Odpowiedz Link Zgłoś
minerwamcg Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 20:20 Moje ma dwa lata, wózek praktycznie stoi nieużywany. Mamy owszem nosidło na wyprawy w góry, używane też na długie trasy (zoo), ale mała głównie jednak porusza się na własnych nogach i rowerkiem. Przy czym trzeba zaznaczyć, źe przez rowerek rozumiem pojazd poruszany za pomocą pedałów, a nie pchania z tyłu. Odpowiedz Link Zgłoś
tusia-mama-jasia Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 21:09 Takich dyskusji na forum było już kilka(naście?) i sa zupełnie bezprzedmiotowe - nikt tu nikogo nie przekona. A szkoda, bo faktem jest, że wożenie 3-4-latków w wózkach nie tylko wygląda dziwnie /to akurat może nas nie obchodzić/, ale nie służy zdrowym nawykom. Zdrowy kilkulatek JEST w stanie przejść trasę kilkukilometrową i dłuższą, JEST w stanie wędrować nawet kilka godzin i czerpać z tego autentyczną frajdę, JEST w stanie także się pospieszyć /oczywiscie do pewnych granic, jak każdy/, jeśli wymaga tego sytuacja /np. poranny pęd do pkola czy na autobus/. Warunek - musi być tego nauczony, jak wszystkiego. Jeśli chodzenie nie jest oczywistym elementem życia rodziny, jeśli bliscy w ramach rekreacji przesiadają się sprzed komputera do samochodu, jeśli chodzenie traktowane jest jak mordęga, a nie jak sposób na najciekawsze, bo najbliższe obcowanie ze światem, obserwowanie go - to cóż się dziwić, że dziecko nie ma na to ochoty? Ono nie ma ochoty i ględzi, matka nie ma ochoty ani słuchać ględzenia, ani chodzić /zwłaszcza w tempie dziecka/, wsadza do wózka i spokój. A że potem nauczycielki w pkolu skarżą się, ze 3-latek spaceru wytrzymać nie potrafi, że dzieci coraz częściej cierpią na to, o czym wszyscy wiemy /otyłość, kłopoty z kręgosłupem, z koncentracją i milion innych/, tego wolimy nie dostrzegać. A wbrew pozorom ta najbardziej naturalna dla nas /i najbezpieczniejsza!/ forma ruchu jaką jest maszerowanie /regularne, nie tylko w niedzielę po kościele do babci na obiad/ może wielu kłopotom zapobiec. Teraz i na przyszłość, bo nawyk pozostaje nawykiem. Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia rzecz w tym za lazenie samo w sobie 29.05.11, 22:42 nudne jest. droga do mojego przedszkola nie dosc ze nudna to jeszcze niezbyt bezpieczna. nie znajduje tez zbytniej frajdy w spacerze z dworca do parku przez brudne centrum miasta Odpowiedz Link Zgłoś
hanna26 Re: rzecz w tym za lazenie samo w sobie 29.05.11, 23:10 Jasne, że wożę moją trzylatkę wózkiem. Za każdym razem, gdy mąż zabiera do pracy samochód, używam zamiast samochodu wózka. Mała lubi spacerować, ale nie codziennie o szóstej rano, odprowadzając do przedszkola starszą siostrę, następnie z przedszkola do szkoły polecieć z najstarszą, następnie po zakupy do sklepu, a następnie do domu. A potem za kilka godzin powtórka tylko odwrotnie: do szkoły po najstarszą, do przedszkola po średniaczkę, i wreszcie do domu. Czy mogłabym obyć się bez wózka? Oczywiście. Mogłabym obudzić dzieciarnię z godzinkę wcześniej i zdążyłybyśmy oblecieć wszystko baz wózka. Sęk w tym, że lubimy sobie pospać. Odpowiedz Link Zgłoś
jakw Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 09:14 tusia-mama-jasia napisała: > Zdrowy kilkulatek JEST w stanie przejść trasę kilkukilo > metrową i dłuższą, JEST w stanie wędrować nawet kilka godzin i czerpać z tego a > utentyczną frajdę, Tylko nie każdy dorosły ma frajdę idąc na długi marsz z 4-latkiem... Ja w przypadku obu moich córek zaczęłam mieć frajdę z wypraw pieszych z nimi po ich 5-tych urodzinach. Jak były młodsze to na 10-kilometrową trasę zasuwały albo w nosidełku albo siedząc w foteliku rowerowym. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 21:46 a po uj? i 4 latki nieczęsto śpią w dzień Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d zartujesz...??? 29.05.11, 22:32 juz 3 latek wyglada niezdrowo w wozku.. Odpowiedz Link Zgłoś
lejla81 Re: czterolatek i wozek? 29.05.11, 22:42 Mój syn ostatni raz jechał w wózku w wieku lat 2,5 ponieważ miał nogę w gipsie. Obecnie porusza się na piechotę bądź na rowerze. Odpowiedz Link Zgłoś
mikams75 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 07:56 mam inne pytanie - jaki to jest dlugi spacer? Masz na mysli wedrowke 6 godz. szybkim marszem? Czy chcesz uprawiac jogging? No wowczas, to wozek sie przydaje. Ile godzin mozna robic zakupy? Pomijam kwestie, ze juz po krotkim czasie dzieciak sie znudzi i bedzie jeczec, zeby wjysc ze sklepow niezaleznie od tego czy bedzie w wozku czy nie. Czy czterolatki spia jeszcze w dzien? Ja moja trzylatke woze wozkiem do przedszkola - mamy daleko i rano nie ma czasu na spacerki. Poza tym wszedzie na piechote. Na wakacje teraz tez wzielam wozek - przydal sie pare razy, bo mloda w upale tak szalala od rana, ze byla jej drzemka potrzebna, a ja nie zawsze mialam ochote na siedzenie w hotelu i czekanie, az dziecko sie wyspi. Wiec sobie spala w wozku. Wieczorem tak samo, nie trzeba sie bylo spieszyc z powrotem, bo mloda zmeczona i chce spac. Natomiast w domu mamy staly rytm, dopasowany do potrzeb dziecka i nie sypia w dzien. Odpowiedz Link Zgłoś
a-qua22 czemu pytam 30.05.11, 08:55 bo sprzedalam wozek w piatek ktory byl malo uzywany ze wzgledu na wielkosc i poczulam lek czy to nie za wczesnie wczoraj chcialam zrobic probe spaceru do tesciow ok 7 km nie dalo rady po 2 km jeczal chcial na rece i wiecej sie umeczylismy niz to mozliwe czuje sie przez niego uwiazana bo ja lubie spacerowac moj 4 latek spi w dzien corka sasiadki 6 lat tez spi wiec ta kwestia zalezy od dziecka Odpowiedz Link Zgłoś
leneczkaz Re: czemu pytam 30.05.11, 08:59 Mój 2,-5- latek pokonuje 5km. bez mrugnięcia pół na pół laufradem i nogami. Ale ja nie woziałm go w wózku odkąd skończył 1,5 roku - tylko okazjonalnie raz na 2-3 m-ce. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: czemu pytam 30.05.11, 09:19 a-qua22 napisała: > bo sprzedalam wozek w piatek ktory byl malo uzywany ze wzgledu na wielkosc i po > czulam lek czy to nie za wczesnie wczoraj chcialam zrobic probe spaceru do tesc > iow ok 7 km nie dalo rady po 2 km jeczal chcial na rece i wiecej sie umeczylism > y niz to mozliwe czuje sie przez niego uwiazana bo ja lubie spacerowac > moj 4 latek spi w dzien corka sasiadki 6 lat tez spi wiec ta kwestia zalezy od > dziecka Kup jakas tania parasolke, one sa w miare mocne ale jednoczesnie lekkie. Moja strasza corka tez sypiala w wieku 4 lat, glownie w weekendy, bo chodzila w tym wieku do szkoly i tam juz nie miala mozliwosci. Kazde dziecko jest inne. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 10:16 > Kup jakas tania parasolke, one sa w miare mocne ale jednoczesnie lekkie. Moja s > trasza corka tez sypiala w wieku 4 lat, glownie w weekendy, bo chodzila w tym w > ieku do szkoly i tam juz nie miala mozliwosci. Kazde dziecko jest inne. dla 4 latka?? wozek?????????? Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 10:52 camel_3d napisał: > dla 4 latka?? wozek??????? Ze mna wszystko w porzadku, ale ty camel masz niezdrowo pod kopula, co czesto sie przejawia w twoich wypowiedziach na forum, skoro mieszkasz w De to moze zacznij nieco korzystac z tego, bo mozesz wiele skorzystac (w dalszym ciagu po przekroczeniu granicy na Odrze swiat sie bardzo zmienia) Jak na razie niemal w kazdym temacie dzielisz sie ochoczo swoim niezbyt dlugim doswiadczeniem w wychowywaniu az jednego dziecka i uwazasz, ze masz jedynie sluszna wiedze i poglady. Zupelnie jak wiele forumowych mamusiek, ktorym to sie wydaje, ze wszystkie dzieci sa takie same i pod jeden szablon polskich metod wychowania podlegaja jak ulal. Zonk, dzieci bywaja rozne i nie jezdza na rowerkach w wieku 3 lat, uzywaja smoczki dluzej niz do roku, pija z butelek melko nawet do 4-5 roku zycia, uzywaja pieluch do 4 roku zycia a w nocy i 7 i wszystko to miesci sie w normie, a ze nie matek i ojcow z tego forum to juz trudno. Tak, wiele 4-latkow nie spaceruje ochoczo przez 7km, maja prawo czuc sie zmeczone czy spiace i jest to jak najbardziej normalne. Wiekszosc dzieci chetnie spaceruje, uwielbia ruch i jest to naturalne, ale dystnas z domu do babci dlugosci 7km to dlugi odcinek i kazdy kto z dzieckiem (4-5 letnim czy mlodszym) takie odcinki pokonuje dobrze wie jak sa meczace i przecietnym dzieciom nawet starszym przychodzi to z trudem. Oczywiscie tu i tak napisza, ze to pestka i nawet 2-latek bez mrugniecia smignie - no pewnie . Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 10:59 > sie przejawia w twoich wypowiedziach na forum, skoro mieszkasz w De to moze zac > znij nieco korzystac z tego, bo mozesz wiele skorzystac ( o jaaaaaaa nie ma sie czego czepic - dopier_ol komuś, za to, ze mieszka za granicą - brawo za argument, chylę bereta > dym temacie dzielisz sie ochoczo swoim niezbyt dlugim doswiadczeniem w wychowyw > aniu az jednego dziecka i uwazasz, ze masz jedynie sluszna wiedze i poglady. "problem" w tym, że camel ze swoim doświadczeniem (długim, niedługim) najwyraźniej radzi sobie dużo lepiej i ma mniej problemów wychowawczych, niż 90% uczestniczek tego forum - a wiesz czemu? bo używa mózgu i rozumu, a nie durnowatych niepotrzebnych emocji i kwoczenia i wymyślania sobie nie istniejących problemów - co jest raczej domeną kobiet i co zatkało kakało? Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:05 deela napisała: > o jaaaaaaa nie ma sie czego czepic - dopier_ol komuś, za to, ze mieszka za gran > icą - brawo za argument, chylę bereta I bardzo slusznie, ze chylisz bos mundra inaczej i z mentalnoscia camela > > "problem" w tym, że camel ze swoim doświadczeniem (długim, niedługim) najwyraźn > iej radzi sobie dużo lepiej i ma mniej problemów wychowawczych, niż 90% uczestn > iczek tego forum - a wiesz czemu? bo używa mózgu i rozumu, a nie durnowatych ni > epotrzebnych emocji i kwoczenia i wymyślania sobie nie istniejących problemów - > co jest raczej domeną kobiet > i co zatkało kakało? Napisalas o sobie deela, pasuje jak ulal, bo co ciebie interesuje jak inni wychowuja dzieci, kiedy odpieluchuja, wyrzuca smoczek czy beda wozic w wozkach. Konkretnych rad brak, ale wymundrzania sie i glupiej stereotypowej krytyki mnostwo. Czytajac tego rodzaju bzdety tylko jedno mi sie nasuwa i..... Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:12 wiesz - bardziej odpowiada mi jego podejscie (nie we wszystkim, ale w sporej czesci pogladow jestesmy na stycznej) wiec to dla mnie komplement - bo np jakbys porownywala mnie do siebie to by byla potwarz ja w zasadzie w dupie mam jak inni wychowuja dzieci - ale to jest forum i wymieniamy poglady - skoro uwazam ze cos jest glupie to to napisze i tak we wszystkich testach na plec mozgu wychodzi mi facet - co mnie rajcuje bo baby w wiekszosci sa nieprzytomnie glupie - faceci tez sie zdarzaja durni ale statystycznie w moim otoczeniu rzadziej Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:22 deela napisała: > wiesz - bardziej odpowiada mi jego podejscie (nie we wszystkim, ale w sporej cz > esci pogladow jestesmy na stycznej) wiec to dla mnie komplement - bo np jakbys > porownywala mnie do siebie to by byla potwarz Mam nadzieje, nawet by mi nie przyszlo do glowy porownywac sie do ciebie i sprawiac ci tym potwarz. Znam swoje miejsce i wiem na co moge sobie pozwolic. > > ja w zasadzie w dupie mam jak inni wychowuja dzieci - ale to jest forum i wymie > niamy poglady - skoro uwazam ze cos jest glupie to to napisze Widac, ze to co masz w doopie niezle musi ci uwierac wiec to wydalasz i smrodzisz na forum, gdybys tylko uzywala mozgu Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:35 oj biedna ty biedna nawet riposty nie potrafisz sklecić Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:37 deela napisała: > oj biedna ty biedna nawet riposty nie potrafisz sklecić czyzby? Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:39 ale cwicz cwicz - ubung macht meister zupelnie jak z chodzeniem, no ale mniejsza, jak juz wspomnialam mozesz sobie dzidzie do 25 roku zycia wozic, pieluszke mu zakladac, smoczka w dziob wtykac zycze dalszych sukcesow wychowawczych Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 11:47 deela napisała: > zycze dalszych sukcesow wychowawczych Jak na razie wszystko idzie dobrze, dziekuje Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia wiesz jak camel pisze 30.05.11, 11:06 ze on wozka nie uzywa bo zawsze se moze metrem podjechac czy autobusem to mnie troche telepie bo do mnie jakos chamy metra nie dociagneli a pksy co chwila likwiduja kolejne kursy. nie mowiac o tym ze rozklad jazdy jest tylko delikatna sugestia i wskazowka o do godzin przybycia autobusu. jakbym wozila rowerem to byloby spoko, bo jestem taka wysportowana i nowoczesna, ale jak wioze wozkiem to masakra i dziecko upupione Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: wiesz jak camel pisze 30.05.11, 11:10 no, w afryce to metro smiga ze az strach.... Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia w afryce to jak doczytac 30.05.11, 11:11 opkazuje sie ze nosil dziecko na plecach wozil rowerem i autobusem. no faktycznie, nachodzilo sie. ale jest sukces, nie wozil wozkiem Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: w afryce to jak doczytac 30.05.11, 11:14 jejku jejku, a mogl wziac wozek, nie? im wiecej dziecko cwiczy chodzenie tym lepiej mu ono idzie, proste jak konstrukcja cepa Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: w afryce to jak doczytac 30.05.11, 11:25 deela napisała: > jejku jejku, a mogl wziac wozek, nie? im wiecej dziecko cwiczy chodzenie tym le > piej mu ono idzie, proste jak konstrukcja cepa Camela dziecko cwiczylo chodzenie w nosidle - ciekawy sposob? Zreszta niedwano gdzies pytal czy mozna jeszcze to nosidlo uzywac - widac dziec leniwy, oj camel klapsa mu. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w afryce to jak doczytac 30.05.11, 11:33 > jejku jejku, a mogl wziac wozek, nie? im wiecej dziecko cwiczy chodzenie tym le > piej mu ono idzie, proste jak konstrukcja cepa wiesz..trzeba myslec, a niektorym myslenie przychodzi z pewna doza oniesmielenia )) Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w afryce to jak doczytac 30.05.11, 11:32 > opkazuje sie ze nosil dziecko na plecach wozil rowerem i autobusem. no faktyczn > ie, nachodzilo sie. ale jest sukces, nie wozil wozkiem ech ty myslicielko z bozej laski..sory, ze tak prosto z mostu..ale jest duza roznica miedzy wozeniem 4 latak w wozku, a noszeniem 1 rocznego dziecka w nosidelu... no ale jako ktos tej roznicy nie dostrzega...no coz...nie kazdy swieci IQ..to nie jest obowiazkowe. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: wiesz jak camel pisze 30.05.11, 11:12 ciociacesia napisała: > ze on wozka nie uzywa bo zawsze se moze metrem podjechac czy autobusem to mnie > troche telepie bo do mnie jakos chamy metra nie dociagneli a pksy co chwila lik > widuja kolejne kursy. nie mowiac o tym ze rozklad jazdy jest tylko delikatna su > gestia i wskazowka o do godzin przybycia autobusu. > jakbym wozila rowerem to byloby spoko, bo jestem taka wysportowana i nowoczesna > , ale jak wioze wozkiem to masakra i dziecko upupione Niech kazdy sobie wozi czym chce. Po przeczytaniu watku autorki wiedzialam ze zleca sie mamuski i tatus z tymi tekstami na temat upupiania, lenistwa i cala reszta i beda bic piane. Zalosne i jak zwykle przewidywalne. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d ciociacesia 30.05.11, 11:30 taa..bo nagle wszytskei mamy tu mieszkaja w chatach za wsia..zero autobusow, zero komunikacji...rowerow nie maja, aut nei maja.. a ja 2 lata szkola..i dziecko tez do wozeczka wpakuja... gratuluje jakosci szarych komorek. Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia nie wiem czy wszystkie 30.05.11, 11:35 ja mieszkam na wsi. nie jest zabita dechami, ale dosc specyficzna, bo duuze gospodarstwa i malo ludzi na duzym obszarze. do podstawowki jest 2 km i to jest naprawde srednia odleglosc w tym rejonie. nie wykluczam ze bede mloda do szkoly wozkiem wozic, chociaz moze do tego czasu dorobie sie samochodu. na pewno nie bedzie spacerowac poboczem 50tki Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: nie wiem czy wszystkie 30.05.11, 11:54 o kurcze to bedzie niezla polewka z twojego dziecka, jak mama je do szkoly wozkiem przywiezie... serio.. Odpowiedz Link Zgłoś
ciociacesia ojej 30.05.11, 12:02 ale sie przejelam. jak znam miejscowe dzieciaki to raczej beda sobie wozek zostawiony pod szkola na przewach 'pozyczac' i uzadzac wyscigi po boisku Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: ciociacesia 30.05.11, 11:36 camel_3d napisał: > taa..bo nagle wszytskei mamy tu mieszkaja w chatach za wsia..zero autobusow, ze > ro komunikacji...rowerow nie maja, aut nei maja.. a ja 2 lata szkola..i dziecko > tez do wozeczka wpakuja... gratuluje jakosci szarych komorek. Wozenie rowerem albo wozkiem to przynajmniej na powietrzu, choc zalezy gdzie sie pracuje i jaki stroj ma na sobie, rower nie zawsze jest ok. ale wozenie autem, metrem, autobusem to juz czyste lenistwo i bardzo niedrowe...a ty camel polecasz? Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: ciociacesia 30.05.11, 12:10 ja jezdze glownie rowerem...ale.. do metra trzeba jednak dojsc, do autobusu takze, od autubuso i metra rowniez..a w ozku.. wsiadzie taka sierotka w domu..i wysiadzie w przedszkolu..zeby tylko nozki si enie zmeczyly... Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: ciociacesia 30.05.11, 12:12 camel_3d napisał: > ja jezdze glownie rowerem...ale.. do metra trzeba jednak dojsc, do autobusu tak > ze, od autubuso i metra rowniez..a w ozku.. wsiadzie taka sierotka w domu..i > wysiadzie w przedszkolu..zeby tylko nozki si enie zmeczyly... > No biedne sierotki...ty camel moze jakas organizacje pomocy w ratowaniu biednych dzieci w wozkach zaloz, deela ci chetnie pomoze. > Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: ciociacesia 30.05.11, 13:00 > No biedne sierotki...ty camel moze jakas organizacje pomocy w ratowaniu biednyc > h dzieci w wozkach zaloz, deela ci chetnie pomoze. wiesz, nie moje dziecko..wisi mi to czy jezdzi czy nie do 4 roku zycia w wozku... wyglada co prawa jak niepelnosprawne..no ale mamie wygodniej... przyznam, ze mnie tez wisialo, jak wiele mam mnie zjechalo, za chodzenie z 7 miesieczynm dzieckiem za raczke do sklepu (cale 20 m) i jeszcze dzieko na boso szlo.. wyrazilem swoje opinie i tyle... ty masz swoja, ja swoja.. chyba tak moze pozostac prawda? Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 12:54 najma..a co ma do tego mieszkanie za granica? bo nie rozumiem... faktyzcnie, ze tu jest lepiej w wielu sprawach.. dzeici maja bezplatna opieke zdrowotna, od 3 roku bezplatne przedszkole...ale myslisz, ze sam fakt mieszkania za granica nagle daje jakies przywileje w wchownaiu...? bo jakos nie rozuiem.. tez trzeba o dziecko zadbac, nauczyc porzadku, zatroszczyc sie o zdrowie, jedzenie, picie, ubranie..o ruch.. co nawet nie jest latwe bo mieszkam w samym centrum duzego miasta (ma 6 pasmowo ulice kolo bloku) wiec dezeicko musi sie nauczyc szbko ze auta sa nebezpieczne...itd... Myslisz, ze tu sie dzeici programuje czy jak? Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 13:14 camel_3d napisał: > najma..a co ma do tego mieszkanie za granica? bo nie rozumiem... > faktyzcnie, ze tu jest lepiej w wielu sprawach.. dzeici maja bezplatna opieke z > drowotna, od 3 roku bezplatne przedszkole...ale myslisz, ze sam fakt mieszkania > za granica nagle daje jakies przywileje w wchownaiu...? bo jakos nie rozuiem.. > tez trzeba o dziecko zadbac, nauczyc porzadku, zatroszczyc sie o zdrowie, jedz > enie, picie, ubranie..o ruch.. co nawet nie jest latwe bo mieszkam w samym cent > rum duzego miasta (ma 6 pasmowo ulice kolo bloku) wiec dezeicko musi sie naucz > yc szbko ze auta sa nebezpieczne...itd... > Myslisz, ze tu sie dzeici programuje czy jak? Odnosnie tej i poprzedniej wypowiedzi. Ty camel uwazasz, ze masz prawo oceniac, krytykowac poprzez wyrazanie swojej opinii - tylko po co gdy nie o to pytano? Jesli zas chodzi o mieszkanie za granica (tez nie mieszkam w PL) to nie chodzi o zakup pieluch itp. chodzi p to, ze za granica nie jest tak szablonowo jak w PL i normy sa o wiele szersze. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: najma. z toba jest ok?? 30.05.11, 14:58 mam prawo krytykowac..i mam prawo wyrazac swoja opinie. w dalszym ciagu nie widza roznic miedzy pl i np niemcami dotyczacych wozenia w wozku..to tez sie zdarzaja takie klocki... 4 latki w wozkach... roznice mozesz zauwazyc np miedzy rpa i polska..tam wogole nei widzialem wozkow..albo jakies pojedyncze.... Odpowiedz Link Zgłoś
jakw Re: najma. z toba jest ok?? 31.05.11, 13:45 camel_3d napisał: > > dla 4 latka?? wozek?????????? > Nie, dla rodzica. Alternatywą dla niektórych jest posiadanie butów z turbodoładowaniem oraz dodatkowych 2 par rąk. Odpowiedz Link Zgłoś
makurokurosek Re: czemu pytam 30.05.11, 09:38 wczoraj chcialam zrobic probe spaceru do tesc > iow ok 7 km nie dalo rady po 2 km jeczal chcial na rece Właśnie dlatego podjęłaś dobrą decyzję. Skoro twoje dziecko ma problem z przejściem 2km to znaczy, że ma bardzo kiepską kondycję i ruch jest mu wręcz niezbędny. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d a zgadnij czemu nie dal rady i jeczal...?? 30.05.11, 10:15 bo moz emimo wzysto byl za duzo w wozku wozony..lub w aucie.. 5 km to moj 2.5 latek przechodzi.... po gorach Odpowiedz Link Zgłoś
agni71 Re: a zgadnij czemu nie dal rady i jeczal...?? 30.05.11, 15:13 camel_3d napisał: > bo moz emimo wzysto byl za duzo w wozku wozony..lub w aucie.. > 5 km to moj 2.5 latek przechodzi.... po gorach oj camel, camel... Po górach to moje dzieci tez duzo więcej, dlużej i chetniej chodzą, bo teren, widoki i atrakcje sa bardziej zróznicowane. Po równym zaraz bolą nogi Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 08:43 Nie pytaj o to na forum tylko rob jak w twoim przypadku jest najlepiej. Zauwaz, ze wiekszosc cie wyprycha za takie pytanie ale rady co zrobic ze spiacym lub zmeczonym dzieckiem ci nikt nie da. tutaj ci napisza, ze 4latek juz nie spi w dzien ( a co ciekawe to w przedszkolu w tym wieku jeszcze drzemka jest) i twoj jest nienormalny. Nie przejdzie 20km, kaleka. Nie przebiegnie 5 km w pol godziny? Kaleka. Odpowiedz Link Zgłoś
agni71 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 09:04 Ja powiem tak - nie zrozumie syty głodnego. Zalożę sie, ze te wszystkie emamy, które odsądzaja wózek od czci i wiary, na codzien posługuja sie samochodem do przemieszczania z punktu A do punktu B. Gdy by miały drałować wszędzie z 4-latkiem pieszo, to pewnie szybko przeprosiłyby sie z wózkiem. Przemieszczanie się z dzieckiem, to nie tylko rekreacyjny spacer, ale równiez dotarcie np. do lekarza na czas, do przedszkola na czas, czy zrobienie pieszo zakupów. A jeśli ktos zamiast samochodu dysponuje wózkiem, to jest nienormalny, a jego dziecko jest niedorozwinięte. Odpowiedz Link Zgłoś
margo_kozak Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:15 to ja was pobije. jak trzeba to woże mojego 4,5 latka w wózku. chociaz zazwyczaj woże dwóch na raz (2,5 i 4,5 lat) i guzik mnie obchodzi co inni mysla o tym. i wcale nie wychowuje pokolenia grubasow, bo czy fakt jazdy w wózku raz na tydzien czy dwa tygodnie świadczy o tym, że dziecko sie nie rusza? Odpowiedz Link Zgłoś
mikams75 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:46 dokladnie tak jest! ja odkad nie uzywam wozka na co dzien, to zaczelam jezdzic autobusami, bo samochodu nie mam. Kupilam sobie tez wozek na zakupy, bo targanie nawet niewielkich siatek w zolwim tempie mnie wykanczalo. Niestety odbija sie to na mojej kondycji, bo spacerujemy na krotsze dystanse niz ja kiedys pedem przemierzalam. Duzo tez zalezy od tego gdzie sie mieszka. Ja jeszcze sporo moja trzylatke woze rowerem jak musze sie przemiescic gdzies, gdzie jest dalej i autobus nie jezdzi. Poza tym moje dziecko (pewnie nie tylko moje) ma lepsze i gorsze dni - w lepsze przebiegnie pare km, w gorsze wedrowka jest meczarnia i dla dziecka i rodzica. W lepsze dni wedrujemy, w gorsze wsiadamy w autobus. Ale autobusy nie jezdza wszedzie, a to juz trudno jest niektorym zrozumiec. Historie o bezwozkowych 1-2 latkach to opowiadaja ci, ktorzy na co dzien nawet na 1 km wsiadaja w samochod. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:57 mikams75 napisała: > > Historie o bezwozkowych 1-2 latkach to opowiadaja ci, ktorzy na co dzien nawet > na 1 km wsiadaja w samochod. Zgadza sie, z mlodszym nie uzywalam wozka od kiedy zaczal samodzielnie chodzic (mial 14 m-cy) ale w wiekszosci poruszalismy sie autem, a na spacerach chodzil ile chcial i mogl. Te historie o bezwozkowych dzieciach to tak dla zasady, no poprostu powstrzymac sie nie moga... Odpowiedz Link Zgłoś
tusia-mama-jasia Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 19:57 > Ja powiem tak - nie zrozumie syty głodnego. Zalożę sie, ze te wszystkie emamy, > które odsądzaja wózek od czci i wiary, na codzien posługuja sie samochodem do p > rzemieszczania z punktu A do punktu B. Gdy by miały drałować wszędzie z 4-latki > em pieszo, to pewnie szybko przeprosiłyby sie z wózkiem. Przemieszczanie się z > dzieckiem, to nie tylko rekreacyjny spacer, ale równiez dotarcie np. do lekarza > na czas, do przedszkola na czas, czy zrobienie pieszo zakupów. Czuję się wywołana do tablicy /chociaż nie odsądzam niczego, ale wózka nie polecałabym nikomu dla zdrowego przedszkolaka/. Otóż nie mam auta /i nie chcę mieć, dziwadło, nie?/. Owszem, drałuję pieszo, kiedy tylko mogę. Do zdążenia na czas jest autobus/pociąg, których to środków transportu też używamy /ale od przystanku do przedszkola to jednak jeszcze 20 minut raźnego marszu co rano/. In case of emergency jest taxi, znacznie taniej wychodzi używanie tegoż w razie potrzeby, niż utrzymywanie auta. A spacer z 4-latkiem nie tylko nie jest udręką, jest wielką, ogromną frajdą i relaksem. Zakupy bywają ciężkie, of kors, ale nie zmienia to faktu, że jak się tak idzie o róznych porach roku to można tyle fajnych rzeczy robić, znaleźć, powiedzieć sobie... Dość zacytować Juniora - jak tylko wychodzimy z przedszkola to jest prośba zawsze ta sama "Ale idziemy pieszo do domku, dobrze??", niezależnie od pogody prośba zawsze ta sama, choć mnie np. w deszczu czasem nie chce się iść te 3 czy 3,5km do domu Ale jak się dam Młodemu namówić to zawsze jest super. I wiecie co? Kiedyś słyszałam, jak jakieś dziecię w szatni mówiło, że "zazdrości Jasiowi, bo on jak wyjdzie z mamą z przedszkola, to się rzucają śnieżkami albo skaczą po kałużach albo - coś tam jeszcze, nie słyszałam - a my możemy tylko z auta na to patrzeć, dlaczego my nie możemy tak samo?"... I coś w tym jest. Ruch daje poczucie wolności. Odpowiedz Link Zgłoś
agni71 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 22:49 Kiedyś słyszałam, jak jakieś dziecię w szatni mówiło, że "za > zdrości Jasiowi, bo on jak wyjdzie z mamą z przedszkola, to się rzucają śnieżka > mi albo skaczą po kałużach albo - coś tam jeszcze, nie słyszałam - a my możemy > tylko z auta na to patrzeć, dlaczego my nie możemy tak samo?"... > I coś w tym jest. Ruch daje poczucie wolności. Nie wiem, moze malo precyzyjnie sie wyraziłam, nie chcialam zreszta pisac wprost o moich i tylko moich doświadczeniach, i w efekcie nie do końca sie chyba zrozumiałyśmy. Moje dzieci mają codziennie ruch na powietrzu niezależnie od pogody, bo z przedszkola i szkoły wracają pieszo, a nastepnie w miare chęci, mozliwości i pogody sa duzo w ogrodzie, na pobliskim placu zabaw lub na spacerze, wycieczce rowerowej czy choćby drobnych zakupach ze mną, połączonych np. z wyjściem na lody czy ciastko. I tak, mnie tez jest troche szkoda dzieci, które nie spędzaja codziennie czasu na dworze (choc akurat nie dotyczy to dzieci wózkowych, bo trudno wieżć dziecko w wózku w samochodzie)... Jednak jako osoba niezmotoryzowana byłam zadowolona z posiadania wózka i mozliwości dzięki temu w miarę szybkiego przemieszczania się w razie konieczności, często w nieciekawych warunkach atmosferycznych, w trudnych sytuacjach, np. kiedy musialam dostarczyc chore dziecko do lekarza podczas brzydkiej pogody (zamieć śnieżna, ulewa), albo kiedy miałam dziecko osłabione chorobą , ale wyjśc musiałam, zeby odebrac starsze ze szkoły i przedszkola. Bardzo, bardzo przydawał mi sie wtedy wózek i nie ukrywam, że był on w duzym stopniu dla MOJEJ wygody. Czy juz tak mamy miec wyprane mózgi, że wygodę matki uważamy za cos wstydliwego? Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: czterolatek i wozek? 31.05.11, 08:12 > Bardzo, bardzo przydawał mi sie wtedy wózek i nie ukrywam, że był on w duzym st > opniu dla MOJEJ wygody. > Czy juz tak mamy miec wyprane mózgi, że wygodę matki uważamy za cos wstydliwego > ? Otoz to. A ja do wygody dodaje jeszcze MOJA przyjemnosc. Czy przyjemnosc matki to cos zlego? Lubie spacery z dzieckiem ale sa sprintem a za chwile ogladaniem pajeczyny a pomaszerowac dla samego wysilku w bardzo szybkim i rownym tempie przez 30-40 min. pod gorke kiedy dziecko padnie do wozka to MOJ relaks, endorfiny i poczucie, ze robie tez cos dla siebie. I wcale sie to nie kloci ze zdrowiem i rozwijaniem wytrzymalosci fizycznej dziecka. To jakby upiec 2 pieczenie przy jednym ogniu. Niepotrzebnie niektorzy demonizuja ten wozek i wydaje im sie, ze jak raz duze dziecko zobacza w wozku to znaczy ze to dziecko biedne bo ruchu nie ma a nie pomysla, ze dziecko siedzi/spi w wozku bo wlasnie zrobilo 3 km pod gorke i to biegiem. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:13 6 latków do szkoły też będziecie wozić w wózku? fascynujące Odpowiedz Link Zgłoś
franczii Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 12:33 do szkoly nie bo akurat mam niecaly kilometr i wygode, ze w razie czego to moge dzieci wsadzic w samochod. Ale nie dawniej jak w piatek wiozlam w wozku 5latka bo musialam sie dostac do lekarza a Giro d'italia przez moja dzielnice przejezdzalo i wszystkie drogi pozamykane. Wsadzilam w wozek i nie interesuje mnie jak to wygladalo. Kazdy rodzic chyba wie, ile wlasne dziecko ma ruchu i czy ma go pod dostatkiem czego o postronnych obserwatorach powiedziec nie mozna. Dlatego ja nie wyciagam pochopnych wnioskow kiedy widze duze dz<iecko w wozku i do tego samego zachecam ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
agni71 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 14:36 deela napisała: > 6 latków do szkoły też będziecie wozić w wózku? Ja ostatni wozek sprzedalam przed 4. urodzinami najmlodszej córki. Tylko dlatego juz wtedy, że bylo to przed wakacjami, kiedy nie ma potrzeby i pośpiechu gdzies pilnie dotrzec na czas, oraz, ze na wakazyjnych wyjazdach mamy samochód, a w razie potrzeby na dluzszych wycieczkach wiedziałam, że mąż małą weżmie na barana (gdybym miala świadomośc, że musialabym ja dziecko nisić, wózek jeszcze by został na rok). teraz corka ma prawie 5 lat i dopiero zaczyna chodzić w tempie mi odpowiadającym (mówie o sytuacjach, kiedy trzeba gdzies dotrzec na czas - a nie zawsze jest mozliwośc, żeby poświęcić godzinę na dojście). > fascynujące rzeczywiście.. A tak przy okazji, rozumiem, ze ty z dzieckiem nie uzywasz samochodu ani innych form transportu? Wszędzie per pedes? Odpowiedz Link Zgłoś
3-mamuska Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 16:28 deela napisała: > 6 latków do szkoły też będziecie wozić w wózku? > fascynujące NIe kochana deelu wtedy to bede miec darmowy transport z domu pod sama szkole.wiec wozek pojdzie w odstawke. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:19 zt4latek nie potrafi przejsc 2 km... i wy jeszcze doradzacie kupienie "parasolki":. to jest tak chore, ze szkoda gadac..i albo mamusie sa takei leniwe, albo laza godzinami po CH i dziwie sie, ze dziecko jest zmeczone... juz pomojam, ze moj 2.5 latek popyla 5 km... 4 latek 7 km powinien przejsc bez zmrozenia oka.... no ale co zrobic jak wozkowanie jest modne.. najpier mamy robia wszytsko zeby dzeicko zaczelo chodzic...kupuja chodziki, stawiaja, pomagaja, a jak si eokaze, ze juz chodzi..to..woza w wozku do (jakby to moja babcia powiedziala) usranej smierci )) Odpowiedz Link Zgłoś
margo_kozak Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:29 Camelu w sobote bylismy w zoo i dzieci przez 4 godziny same maszerowaly. nawet wózka nie mielsmy. ale wczoraj poszlismy na targ staroci i obaj w wozku siedzieli. po pierwsze ciasny targ, duzo ludzi, duzo pokus dla dzieci. i uwazam ze lepiej wsadzic dziecko do wozka niz sie szarpac na kazdym straganie o nie ruszanie rzeczy. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:35 > i uwazam ze lepiej wsadzic dziecko do wozka niz sie szarpac na kazdym straganie > o nie ruszanie rzeczy. wspolczuje..serio... a ja uwzam, ze skoro ja ide na targ staroci popodziwiac, albo poogladac to czemu dziecko ma tego nie robic? Odpowiedz Link Zgłoś
batutka Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:51 margo_kozak napisała: > i uwazam ze lepiej wsadzic dziecko do wozka niz sie szarpac na kazdym straganie > o nie ruszanie rzeczy. szczerze mówiąc nie przyszłoby mi do głowy ciągać dziecko na targi, bazary -to byłaby męka i dla niego i dla mnie Odpowiedz Link Zgłoś
monikaj21 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:34 Dokładnie jak napisała Agni gdzieś wyżej - jakbyście mieli codziennie ciągać się z zaspanym lekko dzieckiem o 7 rano do przedszkola 20 minut (czyli jakiś kilometr a niektórzy mają dalej) a potem jeszcze zdążyć na autobus do pracy, który na Was nie poczeka to by się Wam rozumienie świata zwiększyło. Naprawdę już nieprzyjemnie się czyta te wszystkie mądrości tych co to się z problemem nie zetknęli ale muszą skrytykować... Ja wcale nie uważam, że 4 latek musi czerpać przyjemność z 7 kilometrowego spaceru - jeden to lubi, inny nie. Jak Wy lubicie tak spacerować to jemu weźcie rower albo ten wózek i niech jedzie. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:37 ja ma do przedszkola 200m. kiedy maly mial 10 miesiey (juz calkiem niezle chodzil) dojscie do przedszkola zajmowalo mi 45 minut. po prostu trzeba bylo wczesniej wstac, maly musial zajrzec do kazdej dziury... prosze..nie podawaj tykich durnowatych przykladow.. ze dziecku 1 km az tak zle zrobi..penwie na 2 lata bedziesz go do szkoly tez w wozku wozila....bo przeciez 6 latek jest bidulek zmeczony i do szkol ynie moze pojc..na nozkach... Odpowiedz Link Zgłoś
margo_kozak Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:41 camelu punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. wisi mi co inni o tym sądzą i dlatego z powodzeniem korzystam z wozka kiedy musze Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:45 to przykre > camelu punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. > wisi mi co inni o tym sądzą i dlatego z powodzeniem korzystam z wozka kiedy mus > ze Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:43 no moje akurat chodzily duzo pozniej, ale dla mnie 1,5 roku to koniec wózka i basta, nogi mają niech ich używają swoja droga ciekawostka - 21 wiek, a tu polowa ma z dzieckiem do przedszkola po 10 km przez las/wydmę/bagno i w obie strony pod górkę ze smigającymi wokół tirami, bez komunikacji, bez rowerów, bez niczego ja mieszkam na zapadlej wsi i tu nikt dwulatków w wózkach nie wozi -nie widzialam takiego zjawiska - wszystko na nogach dyga - wiec te wozki to raczej "miastowa" przypadlosc, albo miastowych nagle na wies wywyezionych gdzie odleglosc 300 m jest przerazajaco dluga trasa dla 5 latka ja mam 2 latka i 4,5 latka w domu i bym chyba musiala na glowe upasc, zeby ich w wozku wozic - obu w dodatku wiec powinnam jakis podwojny wozek mieć Odpowiedz Link Zgłoś
margo_kozak Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:48 No Della ja w tej twojej wsi niejednego dwulatka widzialam w wózku. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:50 > No Della ja w tej twojej wsi niejednego dwulatka widzialam w wózku. a ja ani jednego Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:27 margo_kozak napisała: > No Della ja w tej twojej wsi niejednego dwulatka widzialam w wózku. albo na traktorze Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:36 ha ha ha strasznie smieszne niezwykle dowcipne boki kurde zrywac Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 10:48 wiesz bo to dziala tak: miasto - duzo aut- strach, ze dziecko wybiegnie... wiec przykowa sie je do wozka. A potem nagle odkrywa sie, ze tak jest latwiej, bo dziecko z czasem przestanie sie wyrywac i chciec samodzielnie chodzic..zrobi sie takie wygodne wyrzywko..latwoej z takicm do sklepu, na spacerek.... i juz..zycie staje si enagle latwiejsze...poniekad..bo jak sie okazuje..potem nagle chce sie z dzeickiem przesc na nozkahc,..a to..koniec 2 km i pada.. uwazam, ze autorka dobrze zrobila sprzedajac wozek... Odpowiedz Link Zgłoś
monikaj21 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:07 > prosze..nie podawaj tykich durnowatych przykladow.. ze dziecku 1 km az tak zle > zrobi..penwie na 2 lata bedziesz go do szkoly tez w wozku wozila....bo przeciez > 6 latek jest bidulek zmeczony i do szkol ynie moze pojc..na nozkach... Dziecku nie ale rodzicowi tak Ten jeden kilometr to akurat przykład z mojej bajki bo tyle mam do przedszkola i żeby nie było - nie wożę w wózku, ale przejście tej trasy rano zimną jesienią albo wiosną z dwójką przedszkolaków to nie przejście 200m z jednym. Naprawdę mógłbyś się nie wypowiadać w sprawach, o których ze względu na specyfikę doświadczeń nie masz pojęcia. Czytają Twoje posty można dojść do wniosku, że uważasz się za specjalistę od wszystkiego na podstawie doświadczeń ze swoim jednym dzieckiem. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:18 camel_3d napisał: > ja ma do przedszkola 200m. kiedy maly mial 10 miesiey (juz calkiem niezle chodz > il) No a moje w wtym wieku nie chodzily bom leniwa krowa i nie nauczylam. dojscie do przedszkola zajmowalo mi 45 minut. po prostu trzeba bylo wczesni > ej wstac, maly musial zajrzec do kazdej dziury... No ale ci rodzice, ktorym wczesniej wstac sie nie chce to pod pregierz > prosze..nie podawaj tykich durnowatych przykladow.. ze dziecku 1 km az tak zle > zrobi..penwie na 2 lata bedziesz go do szkoly tez w wozku wozila....bo przeciez > 6 latek jest bidulek zmeczony i do szkol ynie moze pojc..na nozkach... A jak dziec isc z bananem na twarzy nie chce to klapsa mu prawda camel? Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:27 no a jak ty bdziesz dziecko do szkoly prowadzila? przeciez to juz tylko 2 lata..boze,..nuzie mu sie zmecza..bezdie niezadowolony, banan na twarzy..a mamusia kupi wozeczek,..tak? czy moze jednak juz wtedy cie zainteresue co inni o tym mysla? Odpowiedz Link Zgłoś
mikams75 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 14:50 cmale, gdybym ja miala 45 min. z moja wedrowac do oprzedszkola to nie byloby tak fajnie - musialabym z domu o 6 rano wychodzic a wracalabym nie o 18.30 a o 19.15 - serio, te 1,5 godziny dziennie robi mi ogromna roznice. Odpowiedz Link Zgłoś
ylunia78 Ja pier....ę 30.05.11, 23:12 Tak Camel MY WIEMY!!! że twoje dziecko to: samo je od 5mca zycia chodzi od 10mcy(i to już nieźle) jest dzieckiem mądrym ciekawskim nigdy nie jest zmęczony jest uzdolniony sportowo,muzycznie i tanecznie To już staje się nudne.I nie pisz mi..."nie czytaj moich wątków",bo to nie o to chodzi. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: Ja pier....ę 31.05.11, 09:43 niunia...pokaz gdzie napisalem, ze moje dzeicko je od 5 miesaca i jest uzdolnione muzycznie? cizia..jak juz cos cytujesz to chociaz podaj zrodlo... Odpowiedz Link Zgłoś
ylunia78 Re: Ja pier....ę 31.05.11, 11:48 niunia...cizia....wow!zasób słów powala Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: Ja pier....ę 31.05.11, 11:49 no dostosowalem do poziomu twojego wpisu.. > niunia...cizia....wow!zasób słów powala Odpowiedz Link Zgłoś
ylunia78 boki zrywać.... 31.05.11, 11:58 Mój zasób słów w poście był większy niż użyte słowa przez ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: boki zrywać.... 31.05.11, 12:32 tylko sens byl na poziomie morza martwego... > > Mój zasób słów w poście był większy niż użyte słowa przez ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
najma78 Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:00 camel_3d napisał: > zt4latek nie potrafi przejsc 2 km... i wy jeszcze doradzacie kupienie "parasol > ki":. to jest tak chore, ze szkoda gadac..i albo mamusie sa takei leniwe, albo > laza godzinami po CH i dziwie sie, ze dziecko jest zmeczone... Tak mamusie sa leniwe, a ty camel uwazaj, bo w ten szok moze ci jeszcze bardziej zaszkodzic Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: w szoku jestem... serio... po waszych postach 30.05.11, 11:28 > Tak mamusie sa leniwe, a ty camel uwazaj, bo w ten szok moze ci jeszcze bardzie > j zaszkodzic a czym wedlug ciebie jest wozenie 4 latka w wozku?? misiu..to 100% wygodnictwo mamusi... i zeby nie wiem jak do tego podchodzic, i z ktorej strny chcec ugryzc..jest to nienormalne..chyba ze dzeicko faktycznei jest niepelnosprawne lub chore... Odpowiedz Link Zgłoś
aniapet Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:50 Nie przesadzaj, jak się ma 200 m do przedszkola i mama nie pracuje, to codzienne wyjście jest frajdą. A my mamy prawie 2 km do najbliższego przedszkola, nie jesteśmy zmotoryzowani, słaby dojazd autobusem. Gdy mały miał 3 lata, woziłam go codziennie wózkiem do przedszkola, teraz nie ma jeszcze 4 lat, rano jedziemy wózkiem by na 8.00 zdążyć, wracamy piechotką. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 10:53 a za 2 lata bedzie mial 6 i tez do szkoly bedzie jezdzil wozkiem? bo chyba szkola tez nie jest 100m od domu... Odpowiedz Link Zgłoś
mikams75 Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 11:05 pomiedzy 4 a 6 latkiem jest ogromna roznica. Widuje 4 latki w wozkach, 6 latkow jednak juz nigdy, wiec w ktoryms momencie jednak dziecko schodzi z wozka. Odpowiedz Link Zgłoś
camel_3d Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 11:36 nie..mamusiom juz glupio sie robi, ze dziecko w wozku do szkoly by jezdzilo... ale wtedy to juz nagle sie okazuje, ze zdanie innych i opinie sie liczy jednak... > pomiedzy 4 a 6 latkiem jest ogromna roznica. > Widuje 4 latki w wozkach, 6 latkow jednak juz nigdy, wiec w ktoryms momencie je > dnak dziecko schodzi z wozka. Odpowiedz Link Zgłoś
deela Re: czterolatek i wozek? 30.05.11, 11:43 > ale wtedy to juz nagle sie okazuje, ze zdanie innych i opinie sie liczy jednak. w samo sedno Odpowiedz Link Zgłoś