Skoro pisiarze tu piszą

[langsam]

To im polecę. "Wiecie dobrze, co się stanie, gdy PiS wygra i wyprowadzi Polskę z Europy."
"Aktualnie, relacje Polski z UE przypominają syna, który o trzeciej nad ranem z wrzaskiem domaga się pieniędzy na piwo. A wymiotując protestuje, gdy rodzice zbyt twardo trzymają jego głowę nad muszlą. Kaczyński odgraża się, że zrobi to, co już zrobili brytyjscy konserwatyści i odetnie kraj od organizacji, której ogromne plusy zdecydowanie przeważają nad drugorzędnymi ustępstwami w zakresie tak zwanej suwerenności. I robi to z pełną świadomością katastrofalnych konsekwencji, których właśnie doświadcza Wielka Brytania, gdy kłamstwo Brexitu stało się twardą rzeczywistością."
Całość w wyborczej:katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,29051622,wiecie-dobrze-co-sie-stanie-gdy-pis-wygra-i-wyprowadzi-polske.html?_ga=2.161219453.1585093838.1666025252-1043860987.1655545238#S.TD-K.C-B.4-L.1.duzy
I ponury, ale nie jestem pewna, czy nie trafny komentarz: ..." zapewne słusznie, że nigdy nie istniał fantazmat nazywany Polską; był podskórny kaczystan, który potrzebował sprzyjających okoliczności, żeby wyjść na powierzchnię, wzrosnąć, umocnić się, głębiej zapuścić nihilistyczne korzenie, usunąć jakąkolwiek konkurencję; i oto na naszych oczach horror staje się coraz trudniej odwracalną rzeczywistością; jest jasne, że po polexicie oni staną się oligarchami, a kraj prześcignie Turcję i zacznie gonić Wenezuelę; za to oni zaczną robić interesy z putinowską Rosją, bo jak słusznie domniemywa gen. Pytel, zazdroszczą rosyjskim miliarderom i rozmachu i majątków".

[chococaffe]

Żaden pisowiec ani konfederat nie powiedział NIGDY co jeżeli nie UE, co zamiast.

[yenna_m]

Przecież wiadomo, że "zamiast" pozostanie jedynie Rosja.

[chococaffe]

No, wiadomo. Tylko chciałabym, żeby te osoby się wypowiedziały?

[yenna_m]

Też poczytam.

[woman_in_love]

#nikogo

[ajaksiowa]

,,drugorzędnymi ustępstwami w zakresie tak zwanej suwerenności. ,,
Co to konkretnie znaczy?

[chococaffe]

a jak nie UE to co ajaksiowa?

[woman_in_love]

tak zwana suwerenność to nic innego, jak możliwość rządzenia się po swojemu - czyli w taki gooofniany sposób w jaki rządzono I RP (prywata, zdrady, przekupstwo, każdy sobie, liberum veto, pańszczyzna i miska ryżu Morawieckiego, itd.).

Dlatego gdy było referendum w sprawie wejścia do UE, to moja rodzina głosowała za wejściem, właśnie po to, by trochę ograniczyć ilość typowo goofnianych polskich praw, na rzecz prawa unijnego i by polscy politycy którzy mogą poczuć zew przodków np. Radziwiłłów jednak mieli założony jakiś kaganiec. Czyli głosowaliśmy celowo za ograniczeniem typowo polskiej suwerenności, żeby nie skończyło się jakąś padaką jak zawsze.

Niestety UE się zesrała przyjmując Polskę, bo nie zabezpieczyła się przed tą anarchią i sarmacki liberum veto i ma teraz problem. Oby jednak dobry Bóg ich oświecił i nakłonił do ucięcia każdej dotacji, a sarmata uniósł się honorem, zrobił Polexit i w końcu szczezł z zimna i głodu na stepie czy tam innej Lubelszczyźnie. Amen.

[woman_in_love]

II i III zresztą też