ponis1990
26.01.23, 09:10
Drzwi obok moich mieszka pan, już na emeryturze, czasem sobie coś dorobi a potem to przepija. W jego mieszkaniu zawsze cicho na szczęście, ale ostatnio wracał w nocy, musiał sobie coś rozwalić, bo całą lamperię od parteru do naszego ostatniego piętra wysmarował struzkami krwi. Po czym spał na klatce pod wlasnymi drzwiami. Rano sie pozgarnial i wszedł do mieszkania, wczoraj to samo - wracajac wieczorem do domu natknelismy sie na niego siedzącego na swojej wycieraczce, nawalony, bełkoczący, obok kilka piw w butelce. Potem słyszałam jak mówi sam do siebie i stuka flaszkami. Niestety wszystko w moim mieszkaniu słychać, jak to w bloku.
I on sobie tak siedzi pod swoimi drzwiami i pije. Zeby to jeszcze posprzątał, ale wychodząc rano do pracy natknęłam się na szkło obok wycieraczki, na schodach też było plus rozlane piwsko. Lamperia dalej zakrwawiona. Co robić? Zgłaszać do zarządu że pan syfi? Blok jest we wspolnocie, był kiedyś komunalny ale teraz wiekszosc ludzi kupiła te mieszkania lub posprzedawala innym. Towarzystwo ogólnie w porzadku, emeryci lub rodziny z dziećmi. Jest monitoring w klatce.