Gość: Zebra
IP: *.lodz.dialog.net.pl
11.11.03, 20:03
...pod okiem Labeckiego wyplukiwano pieniadze z publicznych
instytucji na konta firm prywatnych, a nastepnie do prywatnych
kieszeni, byc moze m.in. do kieszeni samego Labeckiego.
Niektorzy mowia, ze Krzyzanowski to tylko pionek, ktory kazal
sobie za spore przekrety slono placic. Inni mawiaja, ze byl
koniem trojanskim SLD, ktore kazalo mu robic "ciche" dlugi, by
te w kolejnej kadencji sejmiku woj. wyszly na jaw i
skompromitowaly obecne wladze - PSL, bo te przeciez mialy
sprawdzac... , a nie sprawdzily. Czego by tu nie napisac,
wyraznie widac, ze pieniadze publiczne sluza "duzym" politykom
do zalatwiania partyjnych interesow kosztem m.in. pracownikow
zadluzonych instytucji - nota bene ich wyborcow, bo dopiero ci
beda zwalniani i to oni poniosa osteteczne konsekwencje
walki "na gorze". Jak to wszytko maja wytrzymac zwykli
lodzianie??? Wytrzymaja, bo ostatecznie lud wyborczy jest glupi,
a politycy swietnie o tym wiedza. Do czasu pozostana bezkarni.
Oby tylko do czasu... Brukselo!!! Pomocy!!! Moze ty...