Dodaj do ulubionych

lubię być zła

26.11.08, 13:55
i egoistyczna
i nieczula
i zimna
i niekontaktowa
i olewajaca

dobrze mi z tym

najlepsze wyjscie z tych ktore mam



niby powinnam podzwiac wszystkie aidki tego swiata
ale nie umiem
i dobrze mi z tym

obecnie mam jedną wizję: moglo byc gorzej
Obserwuj wątek
    • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 14:01
      tak trzymaj.
      aidki świata zdechną - Ty przetrwasz, bo jesteś silna, choć pewno w
      środku Ci cięzko . a może nie - nie wiem.
      dasz radę.
    • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 14:02
      nienill napisała:

      > i egoistyczna
      > i nieczula
      > i zimna
      > i niekontaktowa
      > i olewajaca
      >
      > dobrze mi z tym
      >
      > najlepsze wyjscie z tych ktore mam
      >
      >
      >
      > niby powinnam podzwiac wszystkie aidki tego swiata
      > ale nie umiem
      > i dobrze mi z tym

      Staram sie jednak mimo to ciebie akceptowac i lubic bo chyba musisz jednak czuc
      sie czasem samotna.
      • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 14:07
        omyszka napisała:

        >
        > Staram sie jednak mimo to ciebie akceptowac i lubic bo chyba
        musisz jednak czuc
        > sie czasem samotna

        Nienill - please. już nie rób krzywdy, weź sarkazm powstrzymaj -
        please.
        • nienill Re: lubię być zła 27.11.08, 10:24
          olga_w_ogrodzie napisała:

          > omyszka napisała:
          >
          > >
          > > Staram sie jednak mimo to ciebie akceptowac i lubic bo chyba
          > musisz jednak czuc
          > > sie czasem samotna
          >
          > Nienill - please. już nie rób krzywdy, weź sarkazm powstrzymaj -
          > please.
          :DD
          czyzby Olgo nawet u ciebie pojawila sie w tym miejscu jakas riposta?
      • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 14:09
        omyszka napisała:

        >
        > Staram sie jednak mimo to ciebie akceptowac i lubic bo chyba
        musisz jednak czuc
        > sie czasem samotna.

        hej Mała Omyszko,
        juz Ty tak się nie staraj. a o sobie pomysl - powiedz, co to było z
        tym szpitalem ? czemu ?
        • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 14:25
          Nie gniewaj sie olga ale nie bede pisac o moim prywatnym zyciu bo sie po prostu boje.wybacz
          • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 14:29
            i dobrze. tak jest ok. wlaśnie.
    • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 14:46
      każdy próbuje znaleźć dla siebie najlepszą formę ochrony
      ja mam agorę
      Omyszka pozę dziecka
      Ty swoje "bycie złą"
      mask ma zaparcie
      co kto lubi
      • madau Re: lubię być zła 26.11.08, 14:53
        tez mam agore... nienil a jest jakas recepta na to by
        zostac "olewajaca"? Bo ja sie za bardzo pewnymi rzeczami przejmuje.
        Serio pytam
        • marouder.eu Jest. Trzeba sobie przesterowac osobowosc na.. 26.11.08, 15:45
          ..psychopatyczna:)

          madau napisała:

          > tez mam agore... nienil a jest jakas recepta na to by
          > zostac "olewajaca"? Bo ja sie za bardzo pewnymi rzeczami przejmuje.
          > Serio pytam
        • nienill Re: lubię być zła 27.11.08, 10:26
          madau napisała:

          > tez mam agore... nienil a jest jakas recepta na to by
          > zostac "olewajaca"? Bo ja sie za bardzo pewnymi rzeczami
          przejmuje.
          > Serio pytam
          fajnego tatę mam
          wielu rzeczy mnie nauczyl
      • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 15:01
        ja agorę, uciekam w pozycję dziecka, do tego jest jeszcze opór, żeby dać krok na
        przód
        • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 15:14
          nie widzę w Tobie dziecka
          już prędzej wyuczoną bezradność
          • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 15:27
            Lucyna dzieki,nie wiem wlasnie czemu tak twierdza ze jestem jak dziecko.Pierwszy raz tutaj na forum ktos mnie tak odebral.Nigdy nikt mi tego nie powiedzial.Moja terapeutka tez nie.Zreszta na nigdy nic prawie nie mowi.
            • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 15:34
              nie wiem, może w realu tak tego nie widać, zresztą człowiek w realu najpierw
              sugeruje sie oceną wzrokową, tonem i barwą głosu.
              Może też się mylę, ale rzeczywiście jest w Tobei coś takiego jakby się pisało ze
              skrzywdzonym dzieckiem, jakbyś się bała być dorosła,jakbyś myślała że ludzie Cię
              nie skrzywdzą jak będziesz miała pozę dziecka. Nie wiem, może porozamawiaj o tym
              z terapeutką?
              • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 15:48
                Lucyna,wiesz,napadnieto mnie brutalnie,czulam i czuje sie taka bezbronna,nic nie moglam zrobic i ci zli ludzie sa bezkarni.Moze dlatego teraz przez to co pisze wylewa sie ze mnie ta bezradnosc i niemoc.Mam teraz taki wlasnie trudny czas:(Moze mi to minie.Teraz kazdy szmer wywołuje we mnie lek.Boje sie wychodzic z domu sama,boje jak ktos za mna idzie,koszmar.Moze to jest wszystko prawda co piszecie ale czy to musi byc powod do drwin?
                • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 15:52
                  napadnięto Cię w realu? czy na forum? bo jak w realu to wszystko staje się
                  jasne, i ta postawa też.
                  Trudno żyć i pisać tylko poważnie, takie drwiny to czasem dobra metoda na
                  nauczenie się dystansu do wlasnej osoby, na początek choćby forumowego. Taka
                  nauka pływania na sucho. Za cienka skóra nie da się ochronić samymi smutnymi
                  minkami.
                  Ja np nie drwie z Ciebie jako osoby, śmieszy mnie trochę styl pisania,
                  jakkolwiek zapewniam Cię wcale nei chcę żeby Ci było smutno,
                  • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 16:01
                    W realu lucynko.Kilka dni temu.Wyszlam po popierosy.Pisalam o tym na forum u Izy i nie zostalam zrozumiana,malo kto mi wspolczol a wrecz uznano za trola i wykopano z forum:( ale nie chce znow zaczynac wszystkiego od poczatku...staram sie o tym nie myslec i wybaczyc.
                    • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:12
                      Kilka dni temu, to nic dziwnego że jesteś rozbita i taka nadwrażliwa.
                      Mam nadzieję że z czasem jakoś okrzepniesz,lęk osłabnie i nie będziesz wszędzie
                      widziała wroga. Nie poddawaj się temu lękowi, nie pozwol by Tobą zawładnął,
                      szukaj pomocy, póki czas, zanim to wszystko Cię przytłoczy.
              • nienill Re: lubię być zła 27.11.08, 10:30

                > Może też się mylę, ale rzeczywiście jest w Tobei coś takiego jakby
                się pisało z
                > e
                > skrzywdzonym dzieckiem,
                w ogole z dzieckiem
                takim co to nie potrafi filtrowac informacji i chłonie wszystko jak
                leci
                naprawde ostatni raz takie reakcje widzialam u tej 2,5letniej
                dziewczynki
          • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 15:30
            możliwe, ciekawa interpretacja,
            • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 15:43
              interpretacja na podstawie własnych odczuć, jak się próbuje coś pokonać wiele ,
              wiele razy i się nie udaje to w pewnym momencie zaprzestajesz prób, i zaczynasz
              być bierna. Tak ja rozumiem wyuczoną bezradność. Można to przykrywać wieloma
              pozorami działania, można dojść do absolutnej perfekcji w samooszukiwaiu że cały
              czas coś się robi w tym kierunku kiedy gdzieś w głębi już czlowiek zupełnie nie
              podejmuje działań, a wszystko co na zewnątrz jest pozorowaniem.
              Np zrobię co jakiś czas to czego się panicznie boję, przełamię się, ale gdzieś w
              glębi wiem że to tylko po to żeby ne czuć że nic nie robię, żeby uciszyć resztki
              czegoś co mówi to nienormalne, powinnaś żyć inaczej. Tak naprawdę to nie są
              realne próby pokonania czegoś, zmiany, to ochrona przed poczuciem klęski,
              bezradności, przed załamaniem.
              Można np dużo o tym co się robi gadać, można chodzić na terapię, można niby to
              robić jakieś małe kroki ale jak człowiek podsumuje to wychodzi na to że tak
              naprawdę nic z miejsca nei ruszyło, nic się tam w głowie nie zmieniło, że tak
              naprawdę nie zaszła żadna istotna poprawa.
              Zaczynam się mocno zastanawiać nad tym jak to skonczyć, jak zmienić coś tak
              bardzo, jak drastyczne podjąć środki, odczuwam to tak trochę jak bardzo
              ryzykowną i ciężką chemioterapię, albo uratuje albo zabije. Dlatego się boję,
              jeszcze bardziej się boję i kalkuluję że może tak trwać dalej, że może nie warto
              ryzykować. Nie jestem typem ryzykanta, nie wiem jak z ryzyka można czerpać
              przyjemność, nie odbieram adrenaliny jako czegoś od czego chce się żyć, raczej
              jako kolejne straszliwe zagrożenie.
              Co tu z sobą zrobić?
              a przecież pozornei wyglądam na zdrową, nawet część osób z forum ktora poznała
              mnie w realu zdaje się powątpiewa w moje problemy, a wkażdym razie w ich skalę.
              • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 15:54
                Boże, aż się wzruszyłam, jestem na dokładnie identycznym etapie,
                wzruszenie, nie ze szczęścia,ale wkurw z tej niewidzialnej niemocy,
                nie wiem, co Tobie poradzić, ja się obciążam problemami, nieodciętymi
                pępowinami, stąd moje objawy, uciekałam w pracę, zrobiłam z siebie robota,
                dopiero zaczynam uczyć się odczuwać,
                ja cały czas wierzę, że to sposób myślenia i interpretacji naszych wpływa na to,
                jacy jesteśmy,

                > Można np dużo o tym co się robi gadać, można chodzić na terapię, można niby to
                > robić jakieś małe kroki ale jak człowiek podsumuje to wychodzi na to że tak
                > naprawdę nic z miejsca nei ruszyło

                takie jest wrażenie, ale jak zrobię bilans, to myślę, że już mniej rzeczy się
                boję, agora, to taki kapsel, dekiel do tego, co się nazbierało od dziecka, jakie
                schematy wyrobiłam i nawyki,
                myślę, że ustąpienie fobii to ostateczny element zdrowienia, to odpuści
                najpóźniej, o ile, bo jest masa konfliktów wewnętrznych, blokad,
                • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:08
                  każdy czlowiek jest inny i pewnie ma inne przyczyny i powody,Nie wiem, nie czuję
                  żebym miala jakieś pępowiny, chociaż na 100% muszę je mieć.
                  Uciekałam w pracę dopóki starczylo mi sił fizycznych, w pewnym momencie już nei
                  mogłam nic, i wtedy nie mogłam już dłużej uciekać przed prawdą, wtedy do mnie
                  dotarło z cala siłą i brutalnością.
                  bezradność była przytłaczająca,
                  Poczulam że idę z ogromnym tobołem na plecach, albo jakbym była przyczepiona do
                  jakiejś gumy im dalej odchodziłam tym mocniej ciągnęło w tył.
                  Wiele lat to wszystko trwało, wypaliło wszystkie siły, depresja właściwie byla
                  czymś co znam od dziecka, znam ją bardziej niż jakikolwiek inny stan, innych
                  odczuć musiałam się uczyć jak chodzenia. W pewnym momencie przyszło jakieś takie
                  wręcz zastygnięcie, skamienienie. przestalam myśleć, przestalam chyba też w
                  odruchu samoobrony odczuwać. Dotarło do mnei to kiedy się chciałam uśmiechnąć do
                  małego siostrzeńca i czulam że od tego grymasu bolą mnei wszystkie mięśnie i
                  wbrew sobie zamiast się śmiać łzy mi napłynęły do oczu, nie byłam w stanie się
                  uśmiechnąć nawet tak zdawkowo. Szczęściem po wielu miesiącach jakoś zelżało i
                  przynajmneij w kwestii depresji jest spora poprawa. ale jednak mam uczucie że
                  wszystko przepływa obok trochę jakby film , jakby nie moje życie, jak
                  realistyczny sen?
                  W kwestii agory sukcesy są bardzo małe i nikłe, robię różne rzeczy niby
                  normalnie, wychodzę z domu, al enie robęi tego bez myślenia, bez lęku, bez
                  obciążenia, robię to na siłę.
                  • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 16:14
                    no widzisz, dzieciństwo, jak analizuję, to lęki miałam od dziecka,
                    u mnie agora maskuje jeszcze lęk przed ludźmi
                    • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:17
                      nie boję się ludzi, chociaż potrzebuję dużo mojej "przestrzeni", więcej niż inni.
                      Np nie toleruję jak ktoś za blisko stanie czy to fizycznie czy psychicznie.
                      • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 16:23
                        może agorka to po to, by zachować ten dystans, swoje pole, terytorium, cholerka wie,
                        • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:24
                          agorka jest wynikiem silnych i nagłych ataków lękowych, ktore są z powodu?
                          no właśnie z jakiego?
                          • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 16:32
                            jakiegoś konfliktu wewnętrznego,
                            ja jestem bardzo skonfliktowana, odkopie jedno goowno, wychodzi następne,
                            • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:38
                              przyczyna z pewnośccią w psychice się zaczęła,m ale teraz to mam uczucie jakby
                              mi naprawdę uszkodzilo mózg nieodwracalnie.
                              Co prawda pod wpływem bertrandy omal się nie nawrociłam na psychoanalizę ale
                              jednak nadal myślę że może moja lekarka ma rację i te moje ataki to jest coś jak
                              padaczka, cała reszta natomiast i moje reakcje ogólne oraz to że rozwinęły się
                              fobie to już jednak wyuczone przez lata, nauczono mnie się bać, mam to wryte w
                              czachę.
                              • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 16:48
                                powiem Tobie, co ja osobiście myślę w tych kwestiach:

                                > przyczyna z pewnośccią w psychice się zaczęła,m ale teraz to mam uczucie jakby
                                > mi naprawdę uszkodzilo mózg nieodwracalnie.

                                - pierwsza rzecz, gdyby chodziło o uszkodzenie, to nie ma bata leki ustawiłyby
                                Ciebie do pionu, mnie także,
                                - druga rzecz- ucieczka w zrypany mózg, może wymówka? wytłumaczenie dla siebie,
                                że to nie jest zależne od Ciebie? :/

                                > Co prawda pod wpływem bertrandy omal się nie nawrociłam na psychoanalizę

                                ja się odnalazłam w temacie po ośmiu latach mniejszych lub większych objawów

                                > jednak nadal myślę że może moja lekarka ma rację i te moje ataki to jest coś ja
                                > k
                                > padaczka,

                                a potwierdzają jakieś wyniki badań tą diagnozę

                                nauczono mnie się bać, mam to wryte w
                                > czachę.

                                ja tu widzę zrzucanie odpowiedzialności na innych, to sa twoje mechanizmy
                                zachowań, nie innych, Twoje własne
                                • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 17:25
                                  eee faktycznei zamienia się ta rozmowa w psychoanalityczny belkot:)
                                  pozostaję przy wyuczonej bezradności, tyle wystarczy żeby pojąć o co kaman z
                                  moją osobą, reszta to już nadmiar, lampki na choince.
                                  • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 17:28
                                    a to się nazywa opór :-)
                                    ja też uciekam, pa
                                    • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 17:34
                                      to się nazywa głęboką niechęć do bycia terapeutyzowaną na forum:)
                      • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 16:28
                        I znow czuje sie dotknieta ze Izabelle wchodzi sobie w moj watek jak gdyby nigdy nic,nadal egoistycznie skupiona na swoich osobistych analizach:( nic jej nie obchodzi ze mnie zranila ani moje problemy.Znow pisze te swoje bzdury i zasmieca watek.Przepraszam ale mam tak duzo zalu w sobie.
                        • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:33
                          zo Ty wygadujesz?
                          co to znaczy zaśmieca wątek??
                          może i masz prawo być nadwrażliwa ale po to jest to forum żeby pisać o tym co
                          tam kogo boli a nie smarkać na Tobą jedną.
                          Nie masz żalu, masz dużo egoizmu.
                        • depresja.sucks Re: lubię być zła 26.11.08, 16:34
                          nic jej nie obchodzi ze mnie zranila ani moje problemy

                          Isabelle, dba tylko o swoj tylek, zeby bardziej niegrzecznie nie
                          nazwac jej tlustego d... Nie zorientowalas sie jeszcze omyszko?
                          • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 16:45
                            Zasmieca zasmieca bo znow pisze to samo co zawsze i nic nowego.A jak czlowiek ma prawdziwe problemy to nawet nie zauwazy.Podepcze i idzie dalej zapatrzona w swoje urojone psychoanalityczne odkrycia:(
                            • aidka Re: lubię być zła 26.11.08, 17:21
                              omyszka napisała:

                              > Zasmieca zasmieca bo znow pisze to samo co zawsze i nic nowego.A
                              jak czlowiek m
                              > a prawdziwe problemy to nawet nie zauwazy.Podepcze i idzie dalej
                              zapatrzona w s
                              > woje urojone psychoanalityczne odkrycia:(

                              no dobrze.
                              jeśli masz problemy i wchodzisz z nimi na forum - to niby chcesz o
                              nich publicznie mówić.
                              ale jak spytałam o szpital konkretnie, to mówisz, że nie możesz,
                              bo ...
                              dziwnie gadasz - czego oczekujesz?
                              to hasło o zaśmiecaniu też jest dziwne.
                              ja nic nie wiem - ja nie spałam - mam zaburzoną orientację.
                              • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 17:27
                                Ciekawe nie? taka skrzywdzona biedulka, a jak zaatakowala to aż odskoczyłam.
                                Normalnei szok!
                                Tak (eufemistycznie to nazwijmy) bezpośrednia i domagająca się uwagi to ja z
                                początku forumowania nie odważyłabym się być.
                              • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 17:59
                                aidka napisała:
                                > no dobrze.
                                > jeśli masz problemy i wchodzisz z nimi na forum - to niby chcesz o
                                > nich publicznie mówić.
                                > ale jak spytałam o szpital konkretnie, to mówisz, że nie możesz,
                                > bo ...
                                > dziwnie gadasz - czego oczekujesz?
                                > to hasło o zaśmiecaniu też jest dziwne.

                                Aidka odpisze bo cie szanuje i lubie czytac twoje posty.
                                Nie chce pisac o szpitalu bo to dla mnie wstydliwy temat,nie chce zeby to ktos
                                przeciwko mnie kiedys wykorzystal.Zreszta nie uwazam ze to ma tutaj akurat
                                jakiekolwiek znaczenie.
                                Moj problem to to ze mnie napadnieto i mam teraz leki bardzo sie boje
                                chwilami.Jestem teraz sama w domu wiec tym bardziej jest mi trudno.Na forach
                                jestem jakis czas ale wczesniej nie mialam odwagi i moze ochoty pisac albo tez
                                nie bylo mnie w domu i tyle.
                                Nie wiem czemu to jest podejrzane ze jak mnie napadnieto to potrzebowalam to
                                gdzies wypowiedziec.
                                Wszyscy tutaj zaczynaja juz wszedzie widziec trole.To jakis koszmar normalnie.Co
                                bym nie napisala i tak jedni uwierza drudzy beda watpic no i chyba nie ma raczej
                                sensu sie tlumaczyc.
                                • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 18:00
                                  Madau przepraszam cie faktycznie pomylilam watki,zalozylam sasiedni.
                                  • madau Re: lubię być zła 26.11.08, 18:01
                                    ok, teraz rozumiem
                                • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 18:32
                                  Omyszko,
                                  za nic nie chciałabym Cię skrzywdzić jakimś o coś posądzeniem.
                                  nie wiem już , co jest prawdą. ale
                                  nawet w sądzie zakłada się domniemanie o niewinności. durne wręcz
                                  wydaje mi się to moje porównanie, bo chodzi wszak tylko o internet i
                                  jakieś przepychanki. to nie ma znaczenia. nie przejmuj się tym.
                                  dziwne i mnie się wydaje i innym, że może istnieć taka osoba , jak
                                  Ty. tzn. - chodzi mi o to, że ...w sumie to nie mam sił wyjaśniać.
                                  dziwne, ale ja wolę założyć, że jest , jak mówisz, choć wydajesz mi
                                  się nierzeczywista - ale dobrze - nieważne.
                                  myślę tak : jesteś teraz na otwartym forum i , skoro chcesz tu być,
                                  daj sobie prawo do wszystkiego - nie przepraszaj, nie tłumacz się,
                                  nie chcesz mówić o szpitalu - ok. - nie mów.
                                  zostaw za sobą tę historię z forum Izy - pisz tu. jeśli jest Ci
                                  cięzko, ktoś pomoże, bo każdemu tu nielekko.
                                  wszyscy jesteśmy Chrystusami.
                                  tylko odpuść już ten żal z powodu tamtego forum. jesteś tu i teraz.
                                  może jestem głup, ale wolę to, niż krzywdzenie a priori.
                                  • olga_w_ogrodzie Re: lubię być zła 26.11.08, 18:36
                                    a - i olga to ja - aidka.
                        • aidka Re: lubię być zła 26.11.08, 16:36
                          omyszka napisała:

                          > I znow czuje sie dotknieta ze Izabelle wchodzi sobie w moj watek
                          jak gdyby nigd
                          > y nic,nadal egoistycznie skupiona na swoich osobistych analizach:(
                          nic jej nie
                          > obchodzi ze mnie zranila ani moje problemy.Znow pisze te swoje
                          bzdury i zasmiec
                          > a watek.Przepraszam ale mam tak duzo zalu w sobie.

                          no i w tym momencie widzę, że dałam z siebie znów zrobić durnia do
                          kwadratu.
                          zakładając pieprzone dobro.
                          oczywiście, że dziewczyny miały rację.
                          • only_isabelle Re: lubię być zła 26.11.08, 16:39
                            co Aidko się stało? nas masz na myśłi?
                        • madau Re: lubię być zła 26.11.08, 17:56
                          omyszka napisała:

                          > I znow czuje sie dotknieta ze Izabelle wchodzi sobie w MOJ watek
                          jak gdyby nigd
                          > y nic,nadal egoistycznie skupiona na swoich osobistych analizach:(
                          nic jej nie
                          > obchodzi ze mnie zranila ani moje problemy.Znow pisze te swoje
                          bzdury i zasmiec
                          > a watek.Przepraszam ale mam tak duzo zalu w sobie.

                          przepraszam ale czegos nie rozumiem. Watek zalozyla nienil, tak?
                          (MOJ podkreslilam zmieniajac na duze litery)Skad nagle omyszka pisze
                          ze to JEJ watek? A moze mi juz sie w glowie przewraca????
                          Dziewczyny, ratunku bo ja nie wiem co myslec!( chlopaki tez, sorki
                          za seksizm)
                    • omyszka Re: lubię być zła 26.11.08, 16:19
                      Ech,ja juz mam dosc takiego analizowania siebie.Chcialabym po prostu normalnie zyc.I na forum tez nie byc rozpracowywana przez was ale tak po ludzku zrozumiana.
                      • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:22
                        ale co to znaczy zrozumiana?
                        Czego oczekujesz że np co napiszemy?
                      • depresja.sucks Re: lubię być zła 26.11.08, 16:24
                        Ech,ja juz mam dosc takiego analizowania siebie.Chcialabym po prostu
                        normalnie zyc.I na forum tez nie byc rozpracowywana przez was ale
                        tak po ludzku zrozumiana.

                        Nie widzisz, ze rozmawisz z robotami.
                        • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 16:26
                          dokładnie, z prototypowym programem automatycznego forum samopiszącego się celem
                          zarabiania większych kwot za reklamy.
                          • only_isabelle omyszka 26.11.08, 17:00
                            byłaś od początku na forum, nie skrobnęłaś ani jednego posta, dopiero w momencie
                            całej weekendowej atmosfery ujawniłaś się, nie wierzę w Ciebie, już Ci to
                            powiedziałam, nie prosiłaś w żadnym poście o pomoc, byłaś biernym uczestnikiem,
                            dopiero przy pomyśle usuwania nieaktywnych nicków napisałaś jeden post, że
                            Ciebie okradziono, zresztą sama tu przyznałaś o tym fakcie, jak dla mnie to
                            odważna jesteś, bo twierdzisz, że poszłaś do sklepu po fajki o północy,
                            skończ wreszcie ten temat, teraz wpasowujesz się w psychoanalizę, ale Ci to nie
                            wychodzi,
                            powodzenia, jak masz problemy, pisz u Kontrr na jej forum, tam tez jesteśmy z
                            dziewczynami, ok?
                            • lucyna_n Re: omyszka 26.11.08, 17:07
                              czyli wracamy do punktu wyjścia
                              • only_isabelle Re: omyszka 26.11.08, 17:09
                                tzn.?
                            • omyszka Re: omyszka 26.11.08, 18:12
                              Isabelle nie wim moze nazwiesz to przeniesieniem ale chyba cala moja agresja
                              wewnetrzna skierowala sie w twoja strone i nie mam nawet juz poczucia winy jak
                              moge ci napisac co naprawde mysle o tobie.
                              Dlugo czytalam twoje posty i masz jakies upodobanie w tych analizach
                              psychologicznych i moze to wlasnie jest u ciebie taka poza czy obrona tak jak u
                              mnie taka bezradnosc czasem.
                              Ja tego nie rozumiem i nie wpisuje sie w psychoanalize,inaczej przezywam swoja
                              terapie po prostu.Nie czytam ton ksiazek i nie musze w kazdej chwili miec
                              kontroli nad moja terapia.
                              Ufam terapeutce tak jak lekarzowi ktory mnie leczy np. na serce i wcae nie musze
                              wiedziec jakie jest dokladne dzialanie i sklad leku zeby mi lekarstwo pomoglo.
                              Mnie to smieszy takie ciagle dubanie w sobie jeszcze na publicznym forum,a teraz
                              jakis swir ma z tych twoich wynurzen ubaw.
                              I wcale sie nie dziwie ze mi nie wierzysz skoro wszedzie szukasz dowodow ze ktos
                              nie jest wiarygodny,bo w kazdym mozna takie znalezc jak sie chce.
                              To tak jak w przyslowiu ze jak sie chce psa uderzyc to kij sie zawsze
                              znajdzie.Pocieszajace jest tez to ze nie jestem sama taka podejrzana przez
                              ciebie,bo znalazlo sie mnostwo takich jak ja wyrzuconych przez ciebie "troli"...
                              • depresja.sucks Re: omyszka 26.11.08, 18:38
                                Pocieszajace jest tez to ze nie jestem sama taka podejrzana przez
                                ciebie,bo znalazlo sie mnostwo takich jak ja wyrzuconych przez
                                ciebie "troli"...

                                Mysle, ze ivonne.3 tez troll bo zniknela.
                              • only_isabelle Re: omyszka 26.11.08, 19:23
                                ok, niech tak będzie,
                                niech każdy dba o siebie najlepiej jak potrafi,
                            • depresja.sucks isabelle 26.11.08, 18:35
                              > całej weekendowej atmosfery ujawniłaś się, nie wierzę w Ciebie,
                              już Ci to
                              > powiedziałam, nie prosiłaś w żadnym poście o pomoc, byłaś biernym
                              uczestnikiem,

                              Trollowa obsesja nadal. Bycie biernym uczestnikiem to grzech?
                              Pozatym mialas przestac pisac w poniedzialek o 19.24 bo nie dla
                              Ciebie ta dziecinada.
                            • depresja.sucks Re: omyszka 26.11.08, 18:54
                              powodzenia, jak masz problemy, pisz u Kontrr na jej forum, tam tez
                              jesteśmy

                              Tak, omyszko, idz i obsmaruj swoja rodzine na forum kontrrrrrrrrrrrrr
      • nienill Re: lubię być zła 26.11.08, 18:47

        > co kto lubi
        i ja lubie
        wlasnie dlatego:
        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=69731&w=87728634&a=87741753
        • brooks_was_here Re: lubię być zła 26.11.08, 19:12
          ja się o Was zaczynam martwić
          o tych forumowych dziadków
          wszyscy piszą jak z przymierzalni trumien
          • depresja.sucks Re: lubię być zła 26.11.08, 21:01
            wszyscy piszą jak z przymierzalni trumien

            Isabelle podobno tam pracuje.
      • abasia471 Re: lubię być zła 26.11.08, 19:53
        lucyna_n napisała:

        > mask ma zaparcie
        > co kto lubi

        Niemożliwe! Podobno marchewka i bieganie regulują pracę jelit a
        Mask jest przecież gorącym zwolennikiem pogryzania marchewki i
        biegania po plaży. Jedyne zaparcie, jakie wchodzi w grę w przypadku
        Maska, to zaparcie emocjonalne - on nie wydala, bo on nie połyka.
        Jest impregnowany na wszystko a najbardziej na myślenie.

        Nienil robi sobie reklamę, że lubi być zła, to ja bez bicia się
        przyznam, że czasami lubię być wredna.
        • abasia471 Re: lubię być zła 26.11.08, 21:00
          No to jeszcze ja wtrącę swoje trzy grosze.
          Nie wiam o co biega z Omyszką, ale prawdę mówiąc wcale mnie to nie
          obchodzi, bo z zasady nie współczuję, gdy ktoś z igły robi widły, a
          takie odniosłam wrażenie.
          Autodiagnoza Lucyny wzbudziła mój podziw. Widać, że samoświadomość
          to jej mocny atut. Wypada tylko życzyć, żeby umiała wykorzystać dla
          własnego dobra, to co wie na swój temat.
          Jeżeli chodzi o drobiazgowe analizowanie swoich uczuć, dywagacje co
          z czego i dlaczego, może być przysłowiowym rzutem kulą w płot. Na
          terapii poznałam kilka osób, którym życie upływało jedynie na
          analizach, bo na działanie brakło im czasu i energii. Ludzie ci
          mieli dużą wiedzę książkową z dziedziny psychologii i ani odrobiny
          rzeczywistych umiejętności w radzeniu sobie z życiem. Wybierali
          gadanie o problemach zamiast chociażby minimalnych prób
          rozwiązywania tego co obrzydzało im życie. Żebym była dobrze
          zrozumiana, nie propaguję ciemnoty, zapierania się uczuć itp.
          Zwracam jedynie uwagę, że nie każdy włos należy dzielić na czworo,
          doszukiwać się drugiego dna, czasami wystarczy zaufać intuicji i
          żyć tak jak się umie. Robić cokolwiek zamiast tylko rozgryzać, co
          nas boli i dlaczego.
          Problem wyuczonej bezradności znam z autopsji. Przez parę lat
          stosowałam ten wytrych w radzeniu sobie z życiem. Nic dobrego mi to
          nie dało a wprost przeciwnie. Problemy rosły i kwitły, szacunek do
          siebie osiągnął poziom kreta na Żuławach a ja leżałam i cierpiałam.
          Teraz też nie jest dobrze, ale przynajmniej wiem, że robię wszystko
          co mogę, żeby utrzymać się na powierzchni. Nie stosuję świadomie
          żadnych wybiegów (choć pewnie podświadomie coś kombinuję), dużo od
          siebie wymagam i nie oczekuję zbyt wiele od życia. Uparłam się, że
          będę najbardziej zadowolona jak się da i tego się trzymam. To
          prawda, że czasami mam dość i chciałabym sobie odpuścić, ale wtedy
          przypominam sobie w jakim stanie byłam kilka lat temu i znowu mam
          energię, żeby wziąć dupę w troki.
          Na koniec wracając do tematu wątku - ja lubię być silna i
          odpowiedzialna, bo tylko wtedy czuję, że mam wpływ na swoje życie.
          Nietzsche, którego poglądów kiedyś bardzo nie lubiłam w jednym miał
          rację. Człowiek nie może być jak szmata gnana wiatrem, człowiek
          musi kierować swoim życiem i brać ze nie odpowiedzialność.
          Paradoksalnie, czasami to co wydaje się być trudniejsze bardziej
          ułatwia życie niż tzw pójście na łatwiznę. Powyższe ma zastosowanie
          także w chorobie. A może nawet, szczególnie w chorobie, bo choroba
          to sytuacja ekstremalna dla życia człowieka i siła jest niezbędna.
          • lucyna_n Re: lubię być zła 26.11.08, 21:07
            dzisiaj jest dzień szukania pozytywnych efektów tak więc, poł dnia miałam
            moralnego kapcia że tak się wywnętrzylam dziadosko i bezpotrzebnie ale jest pozytyw!
            Abaśka znowu w formie:)
            cieszę się:)
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka