Jakiś czas temu pytałam Was o radę w sprawie:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=726&w=57924875&v=2&s=0
Tak mi szkoda było koleżanki, że spróbowałam prostego sposobu.
Poszłam z nią do dłużniczki i przy drzwiach spokojnie spytalam kiedy
odda pieniądze. Zauważyłam, że kobieta za wszelką cenę chce żebyśmy
weszły do mieszkania, żeby mogła zamknąć drzwi. Wyczułam, że wstydzi
sie sąsiadów więc zaczęłam mówić coraz głośniej. Kobieta uciszając
mnie zgodziła sie na oddanie długu w dwóch ra...