Dzisiaj dzwoniła do mnie rodzinka z daleka.Pytali czy mogą wpaść odwedzić groby i przenocować u mnie.Niestety przyznałem się ,że siedzę w domu o nigdzie nie jadę.Niestety, bo to b.trunkowa część rodzinki.
Nie boję się że się napiję,ale będzie mnie to niestety sporo zdrowia kosztowało.Myślałem żeby może coś wymyśleć , ale nic sensownego mi nie przychodzi do głowy....pierwsza myśl - może by tak do szpitala się położyć :-)
Ech....a tak się cieszyłem z wolnego....i paru dni spokoju....