Dodaj do ulubionych

"""""KU PRZESTRODZE"""""

19.10.05, 15:36
Historia dla cwaniaków i ku przestrodze wynajmujących:

Wygladajacy schludnie mężczyzna, nazwijmy go Z. lat ok 35, wynajmuje od
prywatnego właścicela mieszkanko w Warszawie. Nieduże, ok 50 m2.
Właścicielowi,
nazwijmy go G., mówi, że jest osobą samotną, przyjechał z ......(Poznania,
Krakowa, Lublina, można wpisać dowolnie inne polskie miasto), pracuje
jako „manager” w dużej międzynarodowej firmie i zainteresowany jest wynajmem
na
2-3 lata, płaci z góry za 3 pierwsze miesiące. Właściciel jest bardzo
zadowolony, spisują umowę, najemca grzeczny, żegnają się szczęśliwi z
dokonanej
transakcji. Na konto G wpływają pieniadze. Sielanka. Mijają trzy miesiące.
Wszystko "cacy". Mija miesiąc czwarty, potem piąty. Ku zaskoczeniu
właściciela
mieszkania na jego koncie nie ma wpłat od najemcy z 4 i 5 miesiąc. Dzwoni
więc
do Z. I ... i się zaczyna. Z. mówi, że nie zapłacił i płacić nie zamierza, że
wyprowadzić się też nie ma zamiaru, bo jest obecnie bezrobotny a jego żona
jest
w ciąży i że bardzo mu przykro, a mieszka się mu w tym mieszkaniu bardzo
dobrze
i pieniędzy obecnie na wynajęcie nowego nie ma i co wałścicel na to? Pan G. w
szoku, ale przecież jest właścicelem mieszkania i to on będzie decydował, kto
u
niego w jego własności będzie mieszkał. Pisze pismo do pana Z. wypowiadajace
mu
najem, wręcza mu osobiście i rząda od Z. natychmiastowego wyprowadzenia się z
mieszkania. Niestety Z. co prawda wypowiedzenie przyjmuje (nie podpisuje na
kopi, że przyjął) ale oświadcza, że nie ma dokąd się wyprowadzić, a na bruk,
pod most nie zamierza. Zdenerwowany G., oczywiście udaje się na policję.
Przedstawia akt własności mieszkania i domaga się asysty policji przy
usunięciu
niepłacącego lokatora z mieszkania. I tu następne zaskoczenie. Policja po
zbadaniu sprawy informuje G., że brak jest podstaw do wszczęcia postepowania
i
przeprowadzenia interwencji oraz, że nie może pomóc panu G. Jednocześnie
informuje i przestrzega G. przed działaniami na własną rękę. Wszelkie
naruszenie własności Z. jak np. włamanie się do mieszkania zajmowanego przez
Z.
i wystawienie rzeczy Z. na ulicę, czy straszenie Z. rozwiązaniami siłowymi
będzie złamaniem prawa. W takiej sytuacji policja na wniosek Z. będzie
zmuszona
do interwencji i skieruje sprawę przeciwko G. do prokuratury. G. jest
zdezorientowany. Nie wie co robić. Na policji radzą udać się do sądu i
wystąpić
o eksmisję niepłacącego. G. udaje się do zaprzyjaźnionego adwokata...i może
trudno uwierzyć ale mija już drugi rok jak sprawa się „ciągnie” w sądzie a
końca nie widać, Z. mieszka w mieszkaniu G. nie płaci jak nie płacił. Pracy
nie
znalazł (dorabia nieoficjalnie na czarno). Przy okazji wyszło, że panu Z. i
jego (już) rodzinie, jako bezrobotnemu przysługuje (czytaj: należy się)
mieszkanie socjalne, na które ciagle czeka (w nawiazaniu do artukułu o
mieszkaniach komunalnych i socjalnych dostarcznych przez gminy) a właściciel
nie może sie pozbyć lokatora bez zapewnienia mu przez gminę lokum.

Wnioski pozostawiam czytajacym.




• Re: KU PRZESTRODZE IP: *.internetdsl.tpnet.pl
Przeczytaj komentowany artykuł »
Gość: piotr 17.10.05, 13:31 + odpowiedz


I taka jest niestety smutna prawda o szacunku polskiego prawa dla właściciela.
Prawo które pozwala na coś takiego uchwalił polski Sejm przy poparciu mediów
jeżdżących po "kamienicznikach" i samorządzie jak "po łysych kobyłach".
Całkiem niedawno Gazeta Wyborcza grzmiała przeciw tworzeniem tzw. centrów
biedy, slumsów. Jednakże brak pomieszczeń tymczasowych, wprowadzonych zresztą
bez konsultacji z kimkolwiek /opinia publiczna, samorządy, itp./, bardzo
ułatwia takim ludziom jak opisany przez kakisa pan G. granie na nosie
właścicielom lokali.
Do tej sytuacji dodałbym jeszcze coś o czym kakis nie wspomniał, a mianowicie
to, że sytuacja w której pan G. nie płaci za mieszkanie nie zwalnia
właściciela
od wnoszenia za nie opłat /eksploatacyjne, czyli komorne, śmieci, winda,
itp./.
Jeśli właściciel tego nie robi, czyli de facto nie utrzymuje pana G., urośnie
mu zadłużenie, które będzie od niego, tj. właściciela, ściągane przez
komornika /po uzyskaniu przez Wspólnotę Mieszkaniową, dewelopera,
Spółdzielnię,itd. wyroku sądu/. Właściciel może oczywiście założyć sprawę w
sądzie o zapłatę przeciw niepłacącemu panu G. i oczywiście ją wygra, ale
komornik nic nie ściągnie od pana G. /oficjalnie bezrobotny, pracuje na
czarno,
żaden sprzęt domowy nie jest oczywiście jego tylko konkubiny/. Właścicielowi
wobec tego przyjdzie dodatkowo zapłacić za koszty sądowe i komornicze i...
dalej płacić za pana G. w międzyczasie czytając w gazetach o "nieludzkich
gettach biedy", których za żadną cenę nie należy tworzyć w XXI wieku.
Wszystko to wydaje się być czarnym, ale jednak dowcipem.
NIESTETY to prawda.
A podobno Polska to kraj wilczego XIX wiecznego kapitalizmu?!




• Re: KU PRZESTRODZE IP: *.internetdsl.tpnet.pl
Przeczytaj komentowany artykuł »
Gość: piotr 17.10.05, 13:34 + odpowiedz


Chyba mi się panowie G. i Z. pomylili, ale mam nadzieję że niezależnie od
imion
każdy zrozumie kto właściciel a kto "lokator" :)
Pozdrawiam



• Re: KU PRZESTRODZE
Przeczytaj komentowany artykuł »
current2 17.10.05, 14:56 + odpowiedz


Coś podobnego! Nie słyszałam, że są takie problemy! Właśnie wyremontowałam
mieszkanie po babci i chciałam je wynająć, żeby sobie trochę dorobić -
sprzedawać nie chcę, bo przyda się dla córki, jak dorośnie. Jak to jest
możliwe, że jak lokator nie płaci, to nie można go wyrzucić?? Jakim prawem?
To
jest jakiś horror co tu opisujecie. Czy można się jakoś przed tym
zabezpieczyć?
No nie wiem, jakiś papier podpisany, weksel, sama nie wiem. Cholera, chciałam
od jesieni wynająć to moje mieszkanie, a teraz boję się kłopotów.. Poradźcie
coś! Pozdrawiam



• Re: KU PRZESTRODZE
Przeczytaj komentowany artykuł »
tapeta 17.10.05, 15:08 + odpowiedz


znam osobiście człowieka który od 3 lat próbuje wykwaterować takiego lokatora
nawet bez żony w ciąży. Gość mieszka w wybudowanym na wynajem mieszkaniu na
tarchominie, wymienił sobie zamki i ani myśli się wyprowadzić. Na próby
dostania
się do mieszkania dzwoni na policję - że włamanie, w sądzie powiedział że ma
konkubinę i dziecko i sąd od dłuższego czsu ustala czy to prawda a nawet
zobowiązał skarżącego żeby to zrobił.



• Re: KU PRZESTRODZE
Przeczytaj komentowany artykuł »
current2 17.10.05, 15:23 + odpowiedz


jak to jest możliwe? Jak lokator nie płaci, albo właściciel nie chce już
wynajmować mieszkania, to nie może po prostu wypowiedzieć najmu, i lokator
musi
się wyprowadzić?? Za 2-3 lata moja córka będzie szła na swoje, chciałam, żeby
mieszkanie nie stało puste, tylko zarabiało, a tu może się okazać, że lokator
odmówi wyprowadzenia się, i co ja wtedy zrobię? Co to jest za kraj???!!!



• Re: KU PRZESTRODZE IP: *.internetdsl.tpnet.pl
Przeczytaj komentowany artykuł »
Gość: piotr 18.10.05, 11:26 + odpowiedz


To są efekty ustawy o ochronie praw lokatorów.
Jeśli masz nieuczciwego najemcę to nie możesz go po prostu wyrzucić kiedy
przestaje Ci płacić. Wtedy musisz iść do sądu i założyć sprawę o
eksmisję /oczywiście Ty płacisz koszty sądowe/. Po ok. 2 latach dostajesz
wyrok
eksmisyjny i idziesz do komornika. W wyroku może być zapisane prawo do
zapewnienienia lokalu socjalnego /lokale niepełnowartościowe=np. bez WC/ dla
Twojego nieuczciwego najemcy /sąd ma taki obowiązek zgodnie z ww. ustawą
jeśli
Twój drogi najemca jest np. bezrobotny, ma niepełnoletnie dzieci, itp./.
Jeśli
sam nie możesz zapewnić takiego lokalu to obowiązek jego zapewnienia spada na
samorząd /np. Urząd m.st. Warszawy/. Niestety urzędy /nie ty
Obserwuj wątek
    • Gość: cxz Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: 195.205.44.* 19.10.05, 16:32
      A może by tak nie podpisywać żadnej umowy. Tylko "na gębę" umówić się z
      lokatorem, a jak nie płaci i nie chce się wynieść to zgłosić na policję, że
      ktoś się włamał i mieszka w naszym mieszkaniu bez pozwolenia.

      g
      • Gość: Maciek Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.bas.roche.com 19.10.05, 16:46
        Przy takiej akcji ten najemca pójdzie do skarbówki i grzecznie opisze co Ty
        zrobiłeś "na gębę". A wtedy skarbówka z Tobą zatańczy.
        • Gość: cxz Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.crowley.pl 19.10.05, 21:47
          Masz rację... nie pomyślałem. Czyli jak nie urok....
          • Gość: M.J. Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.skynet.net.pl 19.10.05, 22:38
            Hejka...

            Tak sobie myślę...

            Padło tu stwierdzenie, że najemca pracuje "na czarno". To chyba wcale nie musi
            być trudne, dowiedzieć się, gdzie pacjent pracuje "na czarno". I albo
            postraszyć go, albo postraszyć pracodawcę (skoro Z. chce mieć status
            bezrobotnego, można mu w ten sposób w tym pomóc), albo wreszcie ruszyć z tą
            informacją bezpośrednio do US, Policji czy sądu: "uprzejmie donoszę, że pan Z.
            mimo oświadczenia, otrzymuje wynagrodzenie tytułem pracy na rzecz podmiotu
            Qwerty, najprawdopodobniej w sposób niezgodny z prawem". Super byłoby pozyskać
            jakiś dowód (zdjęcia?) ale pewnie i bez tego taki pracodawca może się wnerwić
            na Z. gdy skarbówka zajrzy mu przez okno.

            Tak jak już pisałem, taka sytuacja to już walka na całego. Żeby wygrać, trzeba
            walczyć ostro.

            Myślę, że należy również co jakiś czas formalnie (i w sposób zgodny z prawem,
            dokumentując to odpowiednio - np. kosztem obsługi zadłużenia) podwyższać kwotę
            czynszu. Być może kiedyś facet będzie chciał zacząć funkcjonować normalnie (jak
            to bzdurne prawo o najmie się zmieni). Im większy dług będzie wtedy miał, tym
            boleśniej odczuje swoją winę.

            I jeszcze jedna myśl: jeżeli trzeba zapewnić Z. lokal zastępczy, może warto
            wynająć w jakimś Pcimiu kawalerkę (blisko "pośredniaka", najlepiej tam, gdzie
            bezrobocie relatywnie niskie) i zgłosić ten fakt do sądu? Być może koszty
            wynajmu tego dodatkowego mieszkania będą niższe od kosztów ponoszonych na rzecz
            Z. mieszkającego w lokalu poszkodowanego. Zakładam, że nie o to chodziło Z.
            (żeby mieszkać w tym przysłowiowym Pcimiu) i stosunkowo szybko dojdzie do
            wniosku, że mu źle. Trzeba tylko poczekać na jakiekolwiek uchybienie Z (np. że
            wprowadzi do mieszkania jeszcze kogoś innego).

            Tacy jak Z. nie zasługują na miano człowieka.
            Należy się zastanowić, czy nie ocenić równie ostro tych, którzy stworzyli takie
            prawo.

            Pozdrawiam... M.
            Mariusz J.
    • Gość: Maciek Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.bas.roche.com 19.10.05, 16:47
      Niestety.

      Wszyscy traktują nieruchomości jak inwestycję typu "zysk bez ryzyka". A jak
      widać ryzyko jest i to całkiem spore.
      • Gość: M.J. Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.skynet.net.pl 19.10.05, 17:17
        Witam.

        A to nie było już rozwiązania, jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją?

        W momencie podpisywania umowy najmu, podpisuje się in blanco (bez wpisanej
        daty) dokument o polubownym, za porozumieniem stron, rozwiązaniem umowy najmu,
        niezależnie od sytuacji w jakiej znajdują się strony.

        A poza tym - jak to jest? Nie można wyłączyć prądu (przez rozwiązanie umowy z
        dostawcą)? A na skargę wynajmującego, przedstawić dokładnie swoją sytuację -
        sytuację właściciela, który nie otrzymuje zapłaty za wynajem i nie stać go na
        opłacanie dwóch rachunków za prąd.

        Podobnie z gazem.

        Myślę, że można znaleźć inne jeszcze metody utrudniania życia. Spółdzielnia
        może pójść na rękę właścicielowi (a nie wynajmującemu) i odciąć np. ciepłą wodę
        (zakładam, że zimnej i CO nie wolno im).

        Generalnie - właścicielowi przysługuje prawo do minimalizacji strat?

        Myślę, że jeżeli właściciel nie otrzymuje zapłaty za lokal, może wymóc (z
        pomocą sądu?), zmianę wynajmu - z całego mieszkania na np. tylko jeden pokój (z
        możliwością korzystania ze wspólnej łazienki). A w takim przypadku to, co
        właściciel będzie robił w pozostałej części mieszkania, to juz jego sprawa. I
        jeżeli tylko nie zakłóca spokoju sąsiadom z innych mieszkań - wolnoć Tomku w
        swoim domku... ;)

        Opisana sytuacja - to już "żyletki" - niestety trzeba wykopać topór wojenny...
        I poszukać kogoś wrednego wśród znajomych - bezrobotnych (np. studentów), kto
        będzie skłonny przez np. dwa miesiące pełnić rolę takiego "piątego koła u wozu".

        Taka sytuacja potrafi człowiekiem zatrząść. Wynajmowałem w sumie przez pięć lat
        mieszkanie i nigdy nie było ze mną problemów (z ostatnim właścicielem jesteśmy
        na Ty i utrzymujemy znajomość; człowiek pomógł mi kupić własne mieszkanko :).

        Natomiast wydaje mi się, że przy dzisiejszych cenach, mieszkania nie warto
        wynajmować. Po pierwsze - grozi sytuacja opisana w tym wątku, po drugie -
        trzeba pamiętać, że przy stosunkowo niewielkich zyskach, trzeba liczyć się z
        koniecznością przeprowadzania okresowych remontów. Częściej, niż wtedy, gdy
        sami mieszkamy...

        Zdrówko! I powodzenia! M.
        Mariusz J.
        • Gość: też wynajmuję Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.10.05, 05:01
          Popieram M.J. w całej rozcigłości. Od ponad 5 lat wynajmuję od właściciela
          mieszkanie i gdy tylko weszły te debilne przepisy, podpisaliśmy wypowiedzenie
          umowy in blanco i właściciel nie ma tego problemu. Nie zamierzam uchylać się od
          płacenia, nie zamierzam przejąć jego mieszkania, więc nie boję się, że wyrzuci
          mnie z mieszkania z zaskoczenia. Przeciwnie, zna mniej więcej moje plany
          mieszkaniowe (wyprowadzamy sie do swojego za rok, półtora) i cieszy sie, że ma
          bezproblemowego najemcę.

          Kwestię remontu załatwiliśmy tak, że na początku wpłaciliśmy mu kaucję (zwrotą
          pod warunkiem, że mieszkanie będzie w stanie niepogorszonym), przed wyprowadzką
          odmalujemy mieszkanie, wypierzemy dywany, w zasadzie nic więcej nie wymaga
          dodatkowej pracy, bo na bieżąco sami dokonujemy małych napraw (wymiana starej,
          cieknącej baterii w łazience, wymiana uszczelnień silikonowych, konserwacja
          kuchenki gazowej itp.).

          My jesteśmy zadowoleni, że mamy gdzie mieszkać i że właściciel nie jest
          upierdliwy, umowa jest normalnie zgłoszona do skarbowego, mieszkanie
          ubezpieczone itp., a właściciel jest zadowolony, że ma najemncę, który
          regularnie płaci mu czynsz, rachunki, nie demoluje mieszkania i zapewnia mu
          długoletnie dochody.

          A więc może być normalnie mimo tego, że nasi ustawodawcy z chęcią zawiesiliby
          pętlę na szyi każdego, kto nie daj Boże ma mieszkanie do wynajęcia.
          • Gość: wast Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: 80.72.40.* 20.10.05, 09:01
            Sytuacja o której piszecie miała miejsce przed nowelą ustawy o ochronie praw
            lokatorów. Teraz ustawa nie obejnuje najmu okazjonalnego, więc zalegającego z
            opłatami lokatora można wyżucić. Trzeba mu wręczyć lub wysłać listem poleconym
            ostateczne wezwanie do zapłaty. Nie wiem tylko co z umowami najmu podpisanymi
            przed nowelizacją. Ja na wszelki wypadek podpisałem nową, ale mój lokator jest
            ok. płaci systematycznie, nieraz trafi się mały poślizg, ale czy ktoś z nas
            zawsze wszystkie rachunki płaci w terminie?
            Głosy, że się nie opłaci, wpowiadają ludzie nie mający pojęcia o bezpiecznym
            inwestowani własnych pieniędzy, bo pewnie ich nie mają. Ja kupiłem trzy lata
            temu kawalerkę na Mokotowie 33m za 100 tys. Dołożyłem 20 tys. na wyposażenie i
            renont. Teraz jest warta ok 160 tys + 800 zł/m-c netto dochodu z najmu.
            • Gość: M.J. Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.skynet.net.pl 20.10.05, 19:54
              Witam!

              Gość portalu: wast napisał(a):

              > Głosy, że się nie opłaci, wpowiadają ludzie nie mający pojęcia o bezpiecznym
              > inwestowani własnych pieniędzy, bo pewnie ich nie mają. [...]

              Jeżeli chodzi o pojęcie, jak inwestować, to wypraszam sobie! :) Myślę, że
              mam pojęcie!

              A jeżeli chodzi o brak gotówki... To właśnie z powodu inwestycji w mieszkanie,
              rzeczywiście nie narzekam na jej nadmiar. ;)

              Nie chodzi o to, że nie warto mieć mieszkania (drugiego, trzeciego...). Chodzi
              o zasadność jego wynajmnu. Aczkolwiek, jeżeli dobrze się sprawę ustawi,
              mieszkanie nie będzie generowało strat (na użytkowaniu przez najemcę; trzeba
              pamiętać o konieczności wykonywania okresowych remontów). Natomiast mieszkanie
              samo w sobie stanowi inwestycję, która może jedynie zwiększać swoją wartość. :)

              > [...] Ja kupiłem trzy lata
              > temu kawalerkę na Mokotowie 33m za 100 tys. Dołożyłem 20 tys. na wyposażenie
              > i renont. Teraz jest warta ok 160 tys + 800 zł/m-c netto dochodu z najmu.

              800 netto to pewnie z 900 brutto. Ostatnio nie interesowałem się rynkiem
              wynajmu. Serio za 33 metry można otrzymywać tyle kasy? (Zakładam, że wszystkie
              koszty typu czynsz również płaci najemca). Jeżeli tak, to faktycznie, można
              trochę sobie podbudowywać fundusze domowe. ;) Aczkolwiek wydaje mi się,
              że "dzisiaj" trudno znaleźć dobrego najemcę na takie mieszkanie za taki
              czynsz...

              Myślę, że bardzo ważne jest to, jakiej wartości jest mieszkanie. Jeżeli jest
              nowe, wykończone w wysokim standardzie, moim zdaniem wynajem wiąże się z
              ryzykiem utraty części inwestycji (np. może się okazać, że parkiet trzeba
              cyklinować po 5 latach, bo najemca był imprezowiczem ;). Ale jeżeli mieszkanie
              wykończyło się relatywnie niskim kosztem (najtańsza glazura, panele lub
              wykładzina), rzeczywiście można z tego mieć jakieś pieniądze...

              Inną sprawą jest znalezienie uczciwego najemcy... W miarę szybko...

              Jedno jest faktem: gdy już wyjdę z długów i będę miał nadmiar gotówki,
              przeznaczę ją na nieruchomość(ci). :)

              Pozdrówka! M.
              Mariusz J.
    • Gość: --yna Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.l / *.internetdsl.tpnet.pl 20.10.05, 14:47
      Uważam,że właściciel powinien zameldować wszystkich zaufanych z rodziny i tam
      razem zamieszkać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      • Gość: --yna Re: """""KU PRZESTRODZE""""" IP: *.l / *.internetdsl.tpnet.pl 20.10.05, 14:52
        Odprowadzać podatek z najmu można i bez umowy z lokatorem i niech sobie lata
        na skargę nawet do Busha!Nie wiem,jak zrozliczaniem kosztów,ale zapewne jak
        wszędzie,z faktur,przelewów.
        pozdrawiam
      • xmarcinx Re: """""KU PRZESTRODZE""""" 21.10.05, 09:41
        Przechodziłem to .... trzeba iść na noże żeby wygrać. 3 miesiące mi to zajęło
        facet nazywał się Czajewicz-Nowacki. Wymienił zamki - rozwaliłem, wezwał policję
        - mam tytuł do lokalu, był obecny w mieszkaniu - wszedłem i zamieszkałem (tu
        upraszczam), sytuacja stała się nie do zniesienia i odpuścił. Wcześniej odciąłem
        w mieszkaniu co mogłem - niech skarży. Zgłosił do US - wcześniej uregulowałem z
        odsetkami. Teraz nie ma umowy i jestem wyczulony na najmniejsze symptomy tak
        samo na zbyt dobre jaki na zbyt niedobre. Ale była jatka, nikomu nie polecam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka