zdzichu123
06.09.11, 14:05
Od jakiegoś czasu prowadzę namiętne poszukiwania sali na wesele. Moje wyobrażenie wyglądało mniej więcej tak:
- ślub latem, więc sala powinna mieć jakikolwiek teren zielony/taras, żeby można się było przewietrzyć. Fajnie, jakby w to miejsce można było wyjść bezpośrednio z sali
- wesele na 130 osób, wypadałoby więc, aby była to sala dość duża, z wystarczającym miejscem do tańczenia
- na weselu będzie grał zespół - zatem dobrze byłoby mieć podest dla zespołu i zespół w tej samej sali, a najlepiej w osobnej sali, ale widocznej z sali jadalnej
- preferujemy styl prosty ale elegancki (odrzucam wszystko stylizowane na wiejską chatę, wszystko co ma na podłodze terakotę oraz styl kipiący złotem typu Venezia Palace)
- będzie ok. 50 przyjezdnych gości, z czego dla ok. 30 będzie trzeba załatwić noclegi. Fajnie by było, gdyby noclegi były tam, gdzie wesele, albo w pobliżu. Najfajniej, jakby były w tym samym miejscu, wtedy można by za niewielką opłatą zrobić porządniejsze wczesne poprawiny, korzystając również z żarcia pozostałego po weselu
- ustaliliśmy, że nie przekroczymy kwoty 260 zł za osobę za całe wesele (z napojami zimnymi, alkoholami i tortem) i że nie chcemy kilku wesel w tym samym miejscu (byliśmy na trzech weselach tak organizowanych i było to niefajne)
Zakres poszukiwań ograniczyłem (zmuszony życiem muszę robić to ja, gdyż chwilowo moja luba przygotowuje się do egzaminu zawodowego) do lokali położonych w promieniu 20 km od naszego miejsca zamieszkania (W-wa Mokotów). Po wstępnej selekcji wyłoniły się następujące lokale:
1. Hotel Hrabski
2. Park na Wojskiego
3. Dwór Asti
4. Hotel Lamberton
5. Zajazd na uboczu
6. Businessman Institut
Pełen pozytywnej energii rozpocząłem rekonesans. Cóż się okazało:
Hrabski stoi w polu, w okolicy wali gnojówką nieprzytomnie. Sala ma wystrój hmm no nieco niewpadający w nasze gusta, ale to można załatwić za pomocą florystki i ściągnięcia nadmiaru dekoracji. Pokoje są, wszystko fajnie, cena może być. Czego zupełnie nie mogę zrozumieć, to kompletny brak ogródka - skoro hotel stoi i polu, można by coś zorganizować. Za to smrodu nic nie zabije :(
Park na Wojskiego - super ogród, sala ok, trochę mała mi się wydaje, chociaż organizator zapewnia, że robią wesela do 200 osób (nie mogę sobie tego wyobrazić). Tuż za płotem ogrodu robią trasę, ale mają być ekrany wygłuszające. Wjazd fatalny, pokoje masakra. Jak zobaczyłem pokój nowożeńców, walczyłem ze sobą żeby się nie roześmiać :) takiej ilości różowych falban nigdy nie widziałem. Największy minus to to, że od nas trochę kiepski dojazd
Cena ok.
Dwór Asti - wystrój namiotu najbardziej nam się podobał, ale od przyszłego roku nie będą organizować wesel
Hotel Lamberton - brak jakiegokolwiek terenu zielonego oraz leży tuż przy trasie na Poznań. Sala wydaje mi się nieco mała. Ceny ok, pokoi też.
Zajazd na uboczu - ceny ok, ale sala nie ma żadnego okna (!?!?) więc ją odrzuciłem. Ogród ładny, ale trzeba do niego "normalnie" wychodzić.
BI - pięknie, niestety po podliczeniu wszystkich "ukrytych" kosztów wychodzi ponad 300 zł na osobę.
Co byście wybrali w takiej sytuacji? Nie ukrywam, że podchodzę do znalezienia sali dość ambicjonalnie, gdyż nie chciałbym, żebyśmy płacili za coś, z czego nie będziemy zadowoleni (chyba nikt by nie chciał). Powoli zaczynam tracić entuzjazm :( żeby w całej Warszawie i okolicach nie było sali, która spełnia kilka warunków, których istnienia konieczność logicznie da się wyprowadzić z organizowania wesela w Warszawie? Nie chce mi się w to wierzyć, chociaż powoli zaczynam...