Gość: mgr inż. mechanik
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
27.02.10, 06:40
Witam.
Czy tylko w moim przypadku tak jest, czy naprawdę trudno specjaliście
przekroczyć sumę 3000 netto?
Pracuję od 6 lat w tym kolejno:
- specjalista ds. przygotowania produkcji, zaczynałem od 2100 , skończyłem na
2600 (1 rok pracy),
- specjalista ds. serwisu (doradca serwisowy w aso), zaczynałem od ~2300
(prowizje), skończyłem znowu na 2600-2700 (2 lata pracy),
- specjalista ds. logistyki, pomimo doświadczenia w branży transportowej znowu
dali mi na wstęp 2200, po 2 podwyżkach w ciągu 2 lat dotarłem do mojej
rekordowej kwoty 2850 netto i BRAK SZANS NA PODWYŻKĘ...
Miałem rozmowę odnośnie pracy jako inż. sprzedaży Castrola, miało być niby
2800 + prowizja, to by wychodziło 3500-4000 na rękę ale znajomy handlowiec w
tej branży ze stresu doznał wylewu do oka ;/, w dodatku nie czułbym się dobrze
jako akwizytor...
Czy oni w tych kadrach mają gdzieś zgadane, że specjaliście płacić 3000-4000
brutto i nigdy więcej?
Może czas szukać pracy na stanowisku kierowniczym? Ale to chyba trzeba
przyfarcić? W dodatku pewnie praca bardzo ciężka, no ale za te 3500-5000 to
można już żyć...
Mam dyplom magistra inżyniera mechanika, a zarabiam tyle co koledzy po
technikach :P
Potrzebuję chyba doradcy zawodowego...