superspec1 17.09.23, 17:47 Na start.:) oko.press/gdzie-mozna-studiowac-medycyne Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
pozytonium Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychiatrów 17.09.23, 17:51 superspec1 napisał(a): > Na start.:) > > oko.press/gdzie-mozna-studiowac-medycyne Łatwiej uzyskasz pomoc. Odpowiedz Link Zgłoś
superspec1 Re: Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychia 17.09.23, 18:55 Pożyjemy zobaczymy.:) Odpowiedz Link Zgłoś
pozytonium Re: Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychia 17.09.23, 19:34 superspec1 napisał(a): > Pożyjemy zobaczymy.:) Pomogą ci. Mnie np. pomógł neurolog na NFZ. Stwierdził, że zmiany w mózgu są znaczne, ale jeśli mi to nie przeszkadzało żyć do tej pory, to już raczej mnie nie zabije. Zapisał mi jakieś pigułki na padaczkę i po sprawie. Ale do auta, jako kierowca to wsiądę dopiero gdzieś maju. Nie dlatego, że mam zakaz. Ten zakaz wyznaczyłem sobie sam. Co do Czarnka. Nie wystarczy kształcić lekarzy, czy innych naukowców. Trzeba dać im środki. Matematyk może coś sobie wymyśleć. Neurolog ci nie zajrzy do mózgu przez czaszkę, chemik ci nie wymyśli nowego typu akumulatora bez badań. To wszystko wymaga sprzętu. I sprawa nie jest trywialna. Wiesz jak wyglądały ćwiczenia na PPT na PWr? Studenci stali za szybą, i obserwowali jak technik wklepuje parametry pomiaru. Jak przyszedł do mnie człowiek po PWr i miał do dyspozycji praktyczny sprzęt pomiarowy, to stał obok, się go pytam, dlaczego stoi obok. Tego może używać, z tym, że na początek pokażę mu jak. Chłopak się rozpłakał. Obecnie to on mi może pokazywać :))) Bez nowoczesnego sprzętu, albo takiego, który można oglądać tylko przez szybę, to my daleko nie zajdziemy. To co mnie przeraża, to aparat dał takie dane i brak interpretacji "naukowca". Według danych z aparatu powinienem już nie żyć od ponad 50 lat. To nie zgłębianie teologii. Tę można zgłębiać kontemplując. Odpowiedz Link Zgłoś
pies.na.czarnych Re: Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychia 17.09.23, 19:41 Pozyt! Tylko czytając twoje posty dochodzę do wniosku, że tobie nawet szeptucha już nie jest w stanie pomóc :) Odpowiedz Link Zgłoś
superspec1 Re: Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychia 18.09.23, 03:15 Na naukę nigdy za późno!:))) m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/ile-wydamy-na-doksztalcanie-zawodowe Odpowiedz Link Zgłoś
superspec1 Re: Powinieneś się cieszyć, będzie więcej psychia 18.09.23, 03:31 businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/kariera/umiejetnosci-jutra-od-sztucznej-inteligencji-po-power-automate/my8xj3d Odpowiedz Link Zgłoś
no-popis Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 08:14 superspec1 napisał(a): > Na start.:) > > oko.press/gdzie-mozna-studiowac-medycyne Popieram każde działanie, nawet z ryzykiem błędu, zmierzające do zwiększenia ilości lekarzy. Spadek jakości absolwentów przypomina mi , przykładowo, afery z lat 90th przy pierwszych próbach zwiększenia ilości notariuszy, których było mało, kolejki długie a ceny wysokie...wtedy straszono obniżeniem poziomu usług notariuszy i ...stało się, problem notariuszy rozwiązany. Odpowiedz Link Zgłoś
pozytonium Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 09:28 no-popis napisała: > superspec1 napisał(a): > > > Na start.:) > > > > oko.press/gdzie-mozna-studiowac-medycyne > Popieram każde działanie, nawet z ryzykiem błędu, zmierzające do zwiększenia il > ości lekarzy. Spadek jakości absolwentów przypomina mi , przykładowo, afery z l > at 90th przy pierwszych próbach zwiększenia ilości notariuszy, których było mał > o, kolejki długie a ceny wysokie...wtedy straszono obniżeniem poziomu usług not > ariuszy i ...stało się, problem notariuszy rozwiązany. Przy naukach humanistycznych wystarczy ci książka. Przy innych, biologia, geodezja, fizyka, chemia, medycyna, etc. potrzebujesz zajęć praktycznych i sprzętu. Pamiętam szok, jak przeniosłem się z PWr na UWr. Stare wirówki z lat 60tych, które nie mogły stać na stole zostały zastąpione nowiutkimi. Pipety zostały zastąpione pipetami automatycznymi. Na PWr było to nie do pomyślenia dać studentowi ultrawirówkę 250 000 g. Sam uszkodziłem nowiutką wirówkę Simens, bo pękła probówka i pojawił się imbalans. Przy 40 000 g 5 gramów staje się 200 kg. Skrzywił się trzpień trzymający rotor. Nie dostałem po łapach. Wydział naprawił sprzęt ze swoich środków. UWr dał mi dostęp do najnowszego sprzętu, jaki był wtedy na świecie. Sama preparatyka zajęła mi na magisterce 2 lata. Miałem pełną swobodę. Dzięki niej obaliłem tezę z doktoratu swego promotora. Miałem dostęp do HPLC, chromatografii gazowej, itd. Jak nie zepsujesz to się nie nauczysz. Oglądając sprzęt zza szyby nie nauczysz się. Mało tego, jest szansa, że później kogoś zabijesz, bo nie będziesz miał doświadczenia. Po to są studia, by nauczyć się nie popełniać błędów. Możesz zgłębić np. ISBN 83-85842-75-6. Tylko 3248 stron, ale lekarzem nie będziesz. Do tego potrzeba doświadczenia. Studia pozwoliły mi wybrać później pomiędzy farmacją, chemią, fizyką. biochemią, etc. Nie wystarczy kształcić kolejne rzesze magistrów, bez dania im możliwości sprawdzenia się w praktyce. Odpowiedz Link Zgłoś
no-popis Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 10:23 Mam podobne studia za sobą i się z Tobą w większości zgadzam. Lekarze potrzebują tego gdzieś od 3 roku. Popieram Czarnka w tym co rozpoczął robić. W konkretach Mniejszego Zła tego, tak ważnego problemu, nie widziałem :) Odpowiedz Link Zgłoś
pozytonium Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 11:42 no-popis napisała: > Mam podobne studia za sobą i się z Tobą w większości zgadzam. Lekarze potrzebu > ją tego gdzieś od 3 roku. > Popieram Czarnka w tym co rozpoczął robić. W konkretach Mniejszego Zła tego, ta > k ważnego problemu, nie widziałem :) Wszystko zależy od selekcji i warunków Jakie stwarza uczelnia. Nie wiem teraz ile jest studentów na 1 roku na wydziale na PWr, ale za moich czasów było nas ~ 1000 sztuk na 1 roku. Jak zobaczyłem jak to wygląda (choć miałem na uczelnię wolny wstęp), to się przeniosłem na UWr gdzie było nas na drugim roku ca. 20 sztuk. Liczba pracowników naukowych, podobna, ale na 1 pracownika naukowego przypadało 50 razy mniej studentów. To dlatego mieliśmy dostęp do urządzeń z najwyższej półki. Na PWr było to niemożliwe. 1 sztukę idzie opanować, by czegoś nie zepsuła, 50 i więcej nie. To powodowało inne podejście do studenta. Do dziś, a było to na początku lat 90tych pamiętam swój numer indexu na PWr, a byłem tam tylko przez rok (jak w Auschwitz). Numeru indexu z UWr nie pamiętam, po prowadzący zwracali się do nas po imieniu. Pamiętam swój egzamin, gdy prof. już w podeszłym wieku przyszła do mnie do labu (siedziałem w nim od 2 roku) i poprosiła bym pomógł jej zawiesić zasłonę, bo jej się oberwała. No to niewiele myśląc wziąłem stołek i wieszam zasłonę, prof. zadaje mi w między czasie pytania. No to na nie odpowiadam. Skończyłem wieszać zasłonę, a prof. do mnie bym przyniósł index. Pytam się po co. "Zdałeś egzamin". Powiedziała, nie o to chodzi by stresować studenta (egzamin to zawsze stres), ale by sprawdzić jego wiedzę. Skoro odpowiedziałem na wszystkie pytania, to ona nie widzi potrzeby, bym musiał przychodzić do niej w czerwcu na egzamin. Tylko bym nie mówił o tym nikomu. Później dowiedziałem się, że to stara jej metoda. Jak ktoś nie zdał egzaminu "zasłony" lub "mi się coś rozlało, a ciężko mi się schlać", to dostawał instrukcję czego ma się douczyć, na typowy już egzamin w czerwcu. Na tych studiach miałem zajęcia z najlepszymi we Wrocławiu z biologii, chemii, botaniki, fizyki, immunologii, genetyki, biochemii, zoologii, fizjologii, wirusologii, genetyki, enzymologii, etc. Nie wiem jak teraz wyglądają te studia. Kiedyś był to wydział WNP (Wydział Nauk Przyrodniczych). Potem się rozczłonkował na poszczególne specjalizacje. To był, można powiedzieć, elitarny wydział, po którym jak przyszedłem na rozmowę z pewnym profesorem, pogadałem z nim, to ten do mnie powiedział, "od kiedy chce pan u nas pracować"? Nie chodzić na jakieś studia doktoranckie, tylko od razu do pracy. Nie odebrałem też dyplomu. Nim było uroczyste wręczenie już pracowałem. Na tym wydziale "wyrwałem" pod koniec 2 roku prowadzącą, z którą byłem przez ponad dekadę. Do dziś się przyjaźnimy. :) Dla Polaka nie ma nic niemożliwego. To co mnie kręci to stawianie sobie nowych wyzwań. Nie kręci mnie coś co jest już znane od wieków - praca techniczna. Nie mam za dużo publikacji - ot jakieś 150 sztuk. Staram się jednak, by każda ma publikacja wnosiła coś nowego, inspirowała. Samo pisanie dla pisania mnie nieciekawi. Nie byłbym dobrym medykiem, bo bym zarżnął pacjenta będąc ciekawym, czy przeżyje. Może to z powodu dziury w mózgu :) Odpowiedz Link Zgłoś
hordol Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 08:24 rozwiązanie niedobre.to obniżenie poziomu kształcenia.ale chyba jedyne praktycznie dostępne Odpowiedz Link Zgłoś
mateusz.urbanski Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 10:07 Cały pis - wykształci felczerów, choć oficjalnie takiego zawodu już nie ma(od 2022 ustawowo zniesiony) Felczerów nie ma, będą pismedycy-to dobre określenie👍 Odpowiedz Link Zgłoś
hordol Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 10:22 bzdety.żadnej z rządzących partii politycznych nie udało się poprawić kondycji polskiej służby zdrowia Odpowiedz Link Zgłoś
no-popis Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 10:24 hordol napisała: > bzdety.żadnej z rządzących partii politycznych nie udało się poprawić kondycji > polskiej służby zdrowia Dooooookładnie tak! Odpowiedz Link Zgłoś
pozytonium Re: PiSmedycy.:) 18.09.23, 11:49 yoma napisała: > Pisim też nie, hordoleńku? 😂 żadnej z rządzących partii politycznych nie udało się poprawić kondycji polskiej służby zdrowia PiS się wlicza do zbioru "żadnej". Odpowiedz Link Zgłoś