Gość: Stanisław Radwan
IP: *.wroclaw.sdi.tpnet.pl
01.09.02, 20:15
Pierwsza bramka dla gości, to nie koronkowa akcja- jak pisze
Gazeta - lecz wynik wypaczonej decyzji sędziego. Faulowany był
Sasin, który upadając po podcięciu złapał piłkę ręką. Sędzia
zamiast podyktować wolny dla Śląska za faul, gwizdnął "rękę"
Sasina. Nim gospodarze zorientowali się w czym rzecz, padła
bramka.
Karnego także nie było.Mecz był nagrywany kamerą TV Wrocław i
można tę akcję odtworzyć. Zgadzam się natomiast z Gazetą, że to
wynik zajść w Gdyni. Tylko jak PZPN mógł na mecz po tak
kontrowersyjnym poprzednim meczu wyznaczać arbitrów z jednogo
okręgu. Zarówno sędzia Olech (mecz w Gdyni) jak i sędzia Pracz
(mecz z Łęczną we Wrocławiu) są z okręgu szczecińskiego i dobrze
się znają. To nie jest tylko niszczenie Śląska, to także
dobijanie polskiej piłki, która i tak ledwo zipie.Prezesi z
PZPN, postawcie temu tamę - przecież też jesteście byłymi
sędziami. A może to dlatego...?