Dodaj do ulubionych

Problem z sąsiadką

11.10.17, 22:10
Jesteśmy właścicielami 2 mieszkań w małej kamienicy ( ogólnie jest 9 mieszkań )
Jako jedyni nie mamy gdzie postawić samochodu, bo na podwórku od frontu parkują sąsiedzi, jedyna opcja podwórko z tyłu, ale tam sąsiadka zrobiła sobie prywatny folwark, zabarykadowała wjazd kamieniem i kazda nasza próba wjazdu kończy się mega awanturą. Dodam, że mamy tam też piwnicę i za kazdym razem żeby do niej dojechać musimy przenosić ok 50kg głaz.
Powiedziała, że załatwi nas jak bedziemy wjeżdżać na owe podwórko. Zanim kupilismy mieszkanie stały tu 2 auta, ale tamci ludzie sie wyprowadzili, auta zniknely i pani nie zamierza nas dopuszczać do tego podwórka. Co robić? Pani straszy również, że bedzie uchwała o zakazie i takie tam, ale co my wspolwlasciele mamy począć w tej sytuacji? Parkowac auto 1km od domu?
Podwórko należy przecież też do nas.
Obserwuj wątek
    • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 12:46
      Mieszkacie w tzw. dużej wspólnocie mieszkaniowej (powyżej 7 lokali) - wszyscy macie takie same prawa do współkorzystania z NW (podwórka).
      Zapewne macie wybrany uchwałą zarząd wspólnoty i to zarząd jest odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie wspólnoty.
      Obowiązują Was przepisy UoWL, w tym wypadku te trzy konkretne:
      Art. 21. 1. Zarząd kieruje sprawami wspólnoty mieszkaniowej i reprezentuje ją na zewnątrz oraz w stosunkach między wspólnotą a poszczególnymi właścicielami lokali.
      Art. 12. 1. Właściciel lokalu ma prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem.
      Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie, przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w sposób nie utrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
      Ta pani nie ma nic do gadania - jest takim samym właścicielem jak Wy, grzecznie proszę zwrócić jej uwagę aby zaprzestała gróźb karalnych pod Waszym adresem.
      Proszę zwrócić się do zarządu z tym problemem aby go rozwiązał po Waszej myśli, bo tak nakazuje prawo.
      Jeśli nie - niestety głupota ludzka nie zna granic - pozostaje droga sądowa a więc pozew przeciwko wspólnocie (reprezentowanej przez zarząd) o umożliwienie i wyegzekwowanie przysługującego prawa korzystania z NW zgodnego z prawem (UoWL).
      • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 13:43
        Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
        Pani ta jest w zarządzie od początku powstania wspólnoty, sama się zgłosiła, bo jako pierwsza wykupiła mieszkanie. Próby usunięcia jej to taka zabawa w kotka i myszkę... na dole mieszka starsza pani która podpisze, ma spory udział. Mieszkanie, którego wlasciela nie znamy nawe, chociaz mieszkamy tu 10 lat tez podpisze i ona podpisze i znowu bedzie w zarządzie.
        Jak to rozegrać? Próbowaliśmy rozmawiać z włascicielem którego tu nie ma, ale odp. że nas nie zna i nie bedzie z nami rozmawiał.
        • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 13:51
          Pozostaje wtedy skorzystać z ostateczności, czyli wystąpić do sądu o zarząd przymusowy na podstawie:
          Art. 26. 1. Jeżeli zarząd nie został powołany lub pomimo powołania nie wypełnia swoich obowiązków albo narusza zasady prawidłowej gospodarki, każdy właściciel może żądać ustanowienia zarządcy przymusowego przez sąd, który określi zakres jego uprawnień oraz należne mu wynagrodzenie. Sąd odwoła zarządcę, gdy ustaną przyczyny jego powołania.
          Z tym, że jest to rozwiązanie ostateczne, dość kosztowne i tracą na tym wszyscy właściciele - ale czasem taka nauka jest potrzebna dla opamiętania się.
          • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 13:54
            Chyba źle napisałam. kamienicą zarządza PGM a pani jest w zarządzie wspólnoty.
            • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 17:53
              To nie może i chyba nie jest tak!
              Wspólnotą zarządza zarząd.
              Natomiast PGM pełni rolę administratora czyli zatrudniony jest do pomocy zarządowi.
              Lub - i taki przypadek ma chyba miejsce w Twojej wspólnocie - zarząd (powierzony) sprawuje PGM natomiast ta pani nie jest w zarządzie (nie ma zarządu wybranego) lecz w tzw. "radzie wspólnoty" pełniąc nieoficjalną funkcję łącznika między PGM a właścicielami.
              Tyle że to jest wszystko gdybanie - należy sprawdzić w KW i AN co jest napisane na temat sposobu sprawowania zarządu NW w Waszej wspólnocie.
              To podstawa bo inaczej będą nieporozumienia, bo nie może być dwóch zarządzających - PGM i zarządu.
              • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 15.10.17, 23:47
                no to chyba PGM pełni funkcję administratora.
                Pani jak wykupiła mieszkanie ok 15 lat temu sama zgłosiła się do zarządu, usunięcie jej jak pisałam wyżej jest wręcz niemożliwe poprzez uchwałę, bo szybko znowu się dostanie. Na dole mieszka pani 80 letnia, które podpisze jej wszystko + niemieszkający właściciel i ona + mieszkanie miasta i ma ponad 50%
                My, i dwoje sąsiadów to 48% tylko, miasto się zgodzi i też mamy ponad 50%, ale jak widać żeby weszła ponownie do zarządu to nie problem.
                Koszmar jakiś. A żeby było ciekawiej pani wykupiła korytarzyk, który kiedys był częścią wspólną, ale nadal pobiera prąd wspólny za który płacimy wszyscy i tak od 15 lat. Prośby nie pomagają, administracja wie i też cisza w temacie, policja mówi, że WM ma to załatwić między sobą.
                jak się stawiam to ciągle straszy mnie pismami, urzędami, ale mało tego mówi, że nas stąd usunie! ( mamy 2 mieszkania w tej kamienicy ) Na wspólnym podwórku od lat ma blaszak postawiony ( był już dużo wcześniej niż kupiliśmy mieszkanie ) teraz posadziła sobie tuje i mówi, że ma pozwolenie. Traktuje to podwórko jak własne! My jak wyjdziemy z dzieckiem to się wydziera, że robimy sobie plac zabaw pod jej oknami!
                Na zdjęciu wszystko oznaczone należy do pani sąsiadki imgur.com/a/BvSZC widać też kamień, którym zastawia wjazd ( mamy tam piwnicę i żeby dojechać musimy dzwigać to 50kg dziadostwo )
                nie mamy gdzie postawić auta, każda próba kończy się awanturami, straszeniem urzędami, pismami!
                Na zdjęciu jest 1/3 podwórka, nie chcemy tam stawiać auta, ale dalej, ale nie dopuszcza do tego. Gdyby było inne miejsce to ok, ale naprawdę nie mamy nigdzie miejsca.
                Pani jest w zarządzie i ponoć może podejmować uchwały za nas wszystkich? Tak chyba było z tymi tujami.

                • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 16.10.17, 08:23
                  >>Na zdjęciu wszystko oznaczone należy do pani sąsiadki imgur.com/a/BvSZC widać też kamień, którym zastawia wjazd ( mamy tam piwnicę i żeby dojechać musimy dzwigać to 50kg dziadostwo )<<
                  To należy sprawdzić w KW nieruchomości, proszę też sprawdzić w swoim AN co jest prywatne a co jest NW (metraż). Ten blaszak jest samowolą prawdopodobnie.

                  >>sama zgłosiła się do zarządu<<
                  Zgłosić się mogła ale aby zostać członkiem zarządu trzeba uzyskać większość głosów (liczonych udziałami)) w odpowiedniej uchwale.

                  >>Pani jest w zarządzie i ponoć może podejmować uchwały za nas wszystkich? Tak chyba było z tymi tujami.<<
                  To totalne nieporozumienie.
                  Nawet gdyby była członkiem zarządu ( kto poza nią jest jeszcze w zarządzie?) nie ma prawa podejmować żadnych uchwał!!!
                  Uchwały we wspólnocie podejmują właściciele lokali a zarząd jest tylko i wyłącznie ich wykonawcą z czego właściciele go rozliczają przynajmniej raz w roku na zebraniu.

                  Ma Pani braki w wiedzy - proszę poczytać uważnie Ustawę o własności lokali (UoWL), nie jest długa i jest w niej odpowiedź na większość Pani problemów.
                  Sytuacja w Pani wspólnocie jest postawiona na głowie bo rządzi Wami jakaś sąsiadka a powinno być odwrotnie.
                  To trzeba naprawić jak najszybciej.
                  • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 16.10.17, 14:11
                    W zarządzie są 4 osoby ( w tym dwie, które nie mieszkają tu, ale powoła ich ta Pani.)
                    PGM mnie poinformował, że wystarczy podpis 2 osób z zarządu, by uchwała przeszła ( bez zbierania głosów )
                    Podwórko należy do WM.
                    • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 16.10.17, 19:19
                      >>W zarządzie są 4 osoby ( w tym dwie, które nie mieszkają tu, ale powoła ich ta Pani.)<<
                      Na 9 lokali i 7 właścicieli tak duży zarząd - niepotrzebny.
                      Pani nie mogła ich powołać bo do zarządu się nie powołuje lecz wybiera i to wybierają właściciele uchwalą a nie pani z zarządu.
                      Prosiłem o zapoznanie się z UoWL chociażby po to aby nie dać sobie wmawiać takich właśnie różnych bredni.
                      >>PGM mnie poinformował, że wystarczy podpis 2 osób z zarządu, by uchwała przeszła ( bez zbierania głosów)<<
                      Ten PGM opowiada brednie i nie jest żadną wyrocznią bo jak widać nie mają pojęcia o przepisach UoWL.
                      Należy szukać sojuszników spośród pozostałych właścicieli lokali (bo we wspólnocie wiążące decyzje podejmuje większość właścicieli), PGM kopnąć w pewną część ciała (dać im wypowiedzenie umowy o administrowanie), sąsiadkę zwolnić z zarządu i wybrać 1-no lub 3 -osobowy zarząd z gramotnych właścicieli lub ludzi z zewnątrz. Dopiero wtedy jest szansa na zaprowadzenie porządku i praworządności w Waszej wspólnocie.
                      • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 16.10.17, 21:34
                        Przeczytałam ustawę...
                        będę pilnowała tych uchwał, już mnie kobieta nienawidzi więc znienawidzi bardziej, ale cóż...
                        O tym, że nie łatwo będzie ją usunąć pisałam już wyżej. Mój mąż był w zarządzie, ale usunęła go perfidnie podpisała się ona, babcia z dołu, pan nie mieszkający i miasto i było ponad 50%
                        Oczywiście możemy znowu napisać uchwałę, żeby był, ale jaki to ma sens?
                        Pani robi tak by jej było dobrze, nas nienawidzi od 1 dnia jak kupiliśmy mieszkanie.
                        Najlepsze jest to, że chodzi i gada po ludziach jacy to my jesteśmy źli.
                        Bo przecież ona mieszka tu od urodzenia więc jak my cokolwiek możemy sobie chcieć.
                        Dzisiaj byłam w prokuraturze, jak najbardziej przyjmą zgłoszenie i będzie sprawa o nękanie i groźby karalne.
                        Inna sąsiadka dała mi do zrozumienia, że jak to zrobimy to pani będzie dla nas jeszcze gorsza... dlatego ludzie chowają głowę w piasek i przyzwalają jej na wszystko
                        • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 17.10.17, 15:34
                          i jeszcze jedna dziwna sytuacja... jak kupiliśmy mieszkania to poprzedni właściciele wskazali nam na balkonie sznurki na które mamy wieszać pranie. Sznurki znajdują się na balkonie, balkon jest również wejściem do kilku mieszkań na piętrze w tym do jednego naszego. " Nasze" sznurki znajdują się w odległości ok.1 m od naszego okna. Jakież było nasze zdziwienie jak pani sąsiadka z dołu poprzewieszała nasze pranie na sznurki sąsiadów!
                          Dałam je z powrotem na miejsce i znowu to samo! Oczywiscie wszczęła awanturę, że to jej sznurki!
                          Nam nie przeszkadzało, że też sobie wiesza, jest miejsce to wieszaj, ale jakim prawem dotykasz mojego prania i je przewieszasz?!
                          O co chodzi... jak już pisałam sznurki te znajduja sie ok metr od mojego okna i skoro ja na dole nie moge chodzic pod jej oknami, dzieci sie bawic tez nie moga to dlaczego ona moze wieszac tak blisko moich okien swoje skarpety? Nie robiłam z tym nic, ale ostatnio uciela sznurki i dala swoje wlasne i wszystkie złosliwie kazdego dnia zapełnia.
                          Ja rozumiem, że balkon jest czescia wspólną, ale podwórko również. Dlaczego jej wolno wszystko nam nic. Trafia mnie.
                          Czy teksty typu: ja póde do szkoły pani dzieci, zgłoszę pedagogowi, że pani nie zabiera dziecka na spacer ( no nie zabieram tu, bo mieszkamy w centrum, jezdzimy wiec do parku itp. autem ;) więc na spacerkach w centrum nas nie zobaczy! Zgłoszę, że robi pani tak by dzieci się mnie bały! ( boją się bo sie nie raz darła jak młodszy syn bawił się na podwórku ) jak postawiliśmy auto koło kamienicy wykrzykiwała, że nas usunie, załatwi, straszy nas pismami, ogólnie wszystkim co się da. Jak mąż ok godz. 15 był w piwnicy i coś tam sobie stukał zeszła zwyzywała go od debili i że zaraz ona go trzepnie i ogólnie, masa oszczerstw i kłamstw na nasz temat. Przykład z soboty, myłam balkon bo zabroniła myć naszą część sprzątaczce, bo niby woda kapie. Ok balkon jest z desek są otwory, ależ ile to nakapie? Myję więc sama, myłam w sobotę nakapało jej na schodek i awantura i gadanie po ludziach, że ja nie myłam balkonu, ja weszłam i wylałam wiadro wody i zalałam jej drzwi. Szok. Oczywiście mam zdjęcia ile jej nakapało, bo wolę mieć jako dowód. Takich sytuacji jest masa.
                          Czy to jest karalne?
                          • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 17.10.17, 16:21
                            >>Czy to jest karalne? <<
                            Nie bardzo wiem o co pytasz.
                            Problemy z praniem, sznurkami itp. na wspólnym balkonie to nie są przestępstwa - to dziecinada dorosłych aczkolwiek, nierozumnych ludzi.
                            Żadna prokuratura za Was tego problemu nie rozwiąże.
                            Na chorą sąsiadkę mogłyby być skuteczne 2-3 pozwy cywilne, gdyby zapłaciła tak 2-3 razy wszystkie koszty i inne to by ją wyleczyło z tych dziwactw.
                            Natomiast generalnie sytuację w Waszej wspólnocie uzdrowić może - to co już pisałem - wybranie nowego zarządu i zrobienie raz dwa porządku. Problemy i tolerowana bezkarność przy braku znajomości przepisów na jakich opiera się funkcjonowanie dużej wspólnoty (choć faktycznie bardzo małej) połączona ze złym a właściwie brakiem zarządzania NW przez zarząd wspólnoty - rozzuchwaliła sąsiadkę - i jest przyczyną całego zła.
                            Tak się nie da żyć, to nie jest 200 sąsiadów lecz jak widać problem z jedną właścicielką tylko.
                            Nie będę tu podawał gotowych recept ale bardzo szybko można ją nauczyć właściwego i kulturalnego zachowania międzysąsiedzkiego.
                            • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 18.10.17, 00:19
                              Chodziło mi o to czy karalne są te jej oszczerstwa, grożenie nam ciągle czymś...
                              Podaj chociaż jedną gotową receptę ;)
                              • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 18.10.17, 08:30
                                Prawo rozróżnia dwa rodzaje gróźb:
                                - groźby karalne
                                - groźby bezprawne
                                Jakie warunki, przesłanki muszą być spełnione aby można było zakwalifikować je do jednej czy drugiej grupy i jakie są potrzebne dowody - to nie jest temat na grupę dyskusyjną.
                                Zawsze można pójść do najbliższej prokuratury i poradzić się w tej kwestii na konkretnym przykładzie - prokurator dyżurny powie wtedy co i jak.

                                >>Podaj chociaż jedną gotową receptę ;) <<
                                Ho, ho - nie ma gotowych recept na życie. To właśnie życie i własne doświadczenie podpowiada jak poskromić durnego sąsiada.
                                Poczynając od najprostszych, szczeniackich zagrywek aż do dróg prawnych.
                                Ot, jak chociażby w tych linkach zapewne coś znajdziesz, a czasami najlepiej skutkuje milczenie i całkowita ignorancja (ostracyzm).
                                forum.szafa.pl/38/6708660/zlosliwa-sasiadka.html
                                f.kafeteria.pl/temat/f1/nie-cierpie-moich-sasiadow-p_3555068
                                forum.trojmiasto.pl/Kto-ma-problem-z-sasiadami-t531242,1,55.html
    • anaharea1 Re: Problem z sąsiadką 27.10.17, 16:37
      tak sobie myślę... nasza kamienica ma balkon na 1 piętrze, który jest wejściem do 5 lokali
      jak ten balkon się ma do użytkowania przez mieszkańców parteru? Czy jest to część składowa tych 5 lokali czy część wspólna całej kamienicy?
      • balanger4 Re: Problem z sąsiadką 28.10.17, 22:35
        >>Czy jest to część składowa tych 5 lokali czy część wspólna całej kamienicy? <<
        No, sorry - to Ty nie wiesz co kupowałaś, za co dałaś ciężkie pieniądze???
        Masz ten balkon wpisany w AN - zapewne nie, więc oczywistym jest, że jest częścią wspólną (NW).
        Parter nie ma nic do rzeczy bo np. windą właściciele z parteru też nie jeżdżą a jest to NW na którą muszą płacić.
    • odczepcie_sie Re: Problem z sąsiadką 22.11.17, 18:19
      Wrzucić babę do rzeki.
      • ana-1971 Re: Problem z sąsiadką 11.02.18, 13:57
        To jest myśl, a jeżeli w pobliżu nie ma rzeki.
        Ja mieszkam w nowej Wspólnocie. Mam sąsiadkę, która co noc używa sprzętu elektrycznego. Zwróciłam jej uwagę, że ten sprzęt jest głośniejszy od mojego telewizora- przybiła coś na ścianę i dziwne ale prawie go niesłychać. Ten sprzęt chodzi często i każdą noc.
        Nie wiem ile w tym prawdy ale np. osoby chore na raka nie mogą korzystać z masaży elektrycznych i hydromasaży, ponieważ takie wibracje pobudzają komórki rakowe. Właśnie takie wibracje czuję w swojej sypialni, mniejsze w całym mieszkaniu.
        Może ktoś mi coś sensownego podpowie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka