pisanie prac

[Gość: Krzysztof]

Witam wszystkich, czy ktoś z Was dorabia sobie pisaniem prac lub robił to
kiedyś i może podzielić się swoimi uwagami?

[Gość: ...]

Co chcesz wiedziec?

[Gość: magda]

Pewnie chce, zebys napisal(a) za niego prace.

[Gość: ...]

z historiii moge

[Gość: Krzysztof]

Na przykład czy jest obecnie szansa , żeby dorobić sobie w ten sposób i czy
można znależc klientów rozklejając w strategicznych miejscach ogłoszenia bez
zamieszczania anonsu w prasie. Dziękuję z góry za odpowież, będę mógł ją
przeczytać dopiero za kilka godzin.

[Gość: ...]

ja pisalem bez reklamy, jako doktorant mialem roboty wiecej niz moglem
obskoczyc. Najczesciej polecali mnie znajomi. 3 lata temu bralem 800-1000zl.
Powodzenia

[Gość: Kefale]

To przykre.
Gnida z ciebie. :/

[uerbe]

Gość portalu: Kefale napisał(a):

> To przykre.
> Gnida z ciebie. :/

A miał za darmo pisać?

[Gość: Rupert]

Gość portalu: Krzysztof napisał(a):

> Na przykład czy jest obecnie szansa , żeby dorobić sobie w ten sposób i czy
> można znależc klientów rozklejając w strategicznych miejscach ogłoszenia bez
> zamieszczania anonsu w prasie. Dziękuję z góry za odpowież, będę mógł ją
> przeczytać dopiero za kilka godzin.


Chciałbyś żeby Twój dom został zaprojektowany przez architekta, który dyplom
kupił za pieniądze ? A chciałbyś, żeby Twoją matkę operował lekarz chirurg,
który zdawał egzaminy dzięki łapówkom ??

[Gość: aaaa....]

jestem zainteresowany obiecuje, ze nie bede architektem ani chirurgiem a tego
bzdetnego papierka potrzebuje, chocby po to, zeby sie ksztalcic dalej za wlasna
kase i na swoj pozytek. magistrom po lodzkich uczelniach gratuluje jak wyniesli
z nich chocby promil wiedzy przydatny w karierze zawodowej. zwlaszcza tym po
marketingach (gdzie niczego nie ucza) i siedzacych na zasilku.

[pufflet]

a tego
> bzdetnego papierka potrzebuje, chocby po to, zeby sie ksztalcic dalej za wlasna
>
> kase i na swoj pozytek.

skoro potrzebujesz tego bzdetnego papierka, aby kształcić sie dalej, to sobie
napisz inny bzdetny papierek na kilkudziesięciu stronach, zeby dostać ten
bzdetny papierek:P Rzygać mi sie już chce od tych magistrów dzisiejszych - dziś
w Polsce jest żle, wolę nie myśleć jak będzie, kiedy do stołków dorwie się
pokolenie magistrów napisanych przez doktorantów ...

[Gość: magda]

> w Polsce jest żle, wolę nie myśleć jak będzie, kiedy do stołków dorwie się
> pokolenie magistrów napisanych przez doktorantów ...

Ciekawe tez jak ci doktoranci dochrapali sie mozliwosci robienia doktoratow...

[Gość: ...]

Poszedlem na egzamin, zdalem i zostalem doktorantem

[Gość: magda]

Egzamin na doktoranta? ;D

[Gość: ...]

malem wstepny egzamin na studia doktorskie, musialem odpowiadac na pytania,
przedstawic temat pracy, swoje teksty naukowe

[Gość: magda]

Juz na samym starcie musiales przedstawic temat pracy doktorskiej? Niezle Cie
pogonili... A co tekstow naukowych to chyba nie sa wymagane do rozpoczecia
studiow doktoranckich tym bardziej, ze w trakcie studiow magisterskich malo
dorabia sie publikacji. Chociaz praca magisterska to tez tekst naukowy.

[Gość: ...]

Nie musialem ale wiedzialem o czym chce pisac a gdy sie spytali powiedzialem,
ci co nie wiedzieli o czym chca pisac nie dostawali sie. Bylo duzo narodu
chcacego dostac sie na te studia, wybierali zdecydowanych. Ja mialem szczescie
z publikacjami.

[Gość: magda]

Pozwol, ze spytam - zwiazany jestes z uniwerkiem czy polibuda?

[Gość: ...]

nie napisze. Studiuje w innym miescie, nie w Lodzi

[Gość: magda]

Ok, pytam, bo robienie doktoratu rzadzi sie swoimi prawami, a te prawa nieco
roznia sie na uniwerku i na polibudzie. Pozdrawiam.

[Gość: ...]

a jakie to sa prawa, bez egzaminow?

[Gość: magda]

Nie wiem jak to dokladnie wyglada z egzaminami, ale Poliechnika Łodzka zapewnia
lepsze warunki doktorantom, niz Uniwersytet Łodzki. Przepasc dotyczy glownie
humanistow i absolwentow politechniki. Polibuda ma wiecej pieniedzy, zapewnia
wyzsze stypendia, nawiazuje kontakty z roznymi firmami, ktore finansuja
projekty, pojawiaja sie tez rzadowe granty - z tego jest sporo kasy. Natomiast
utarlo sie, ze humanisci pracuja praktycznie za darmo - dla dobra nauki.

[Gość: ...]

I tak jest ze mna.Nie dostawalem nawet grosza przez cale studia, czesciowo
pomagala rodzina, czesciowo zajmowalem sie dziwnymi rzeczami. Czasami nie
mialem za co pojechac na studia, zreszta teraz jest tylko troche lepiej.

[Gość: magda]

To jestem pelna podziwu. Znam takich doktorantow, ktorzy maja pensje, stypendium
i jeszcze jakies "boki", a i tak narzekaja. U Ciebie przynajmniej wyraznie widac
motywacje do pracy naukowej. Choc jesc tez trzeba.

[Gość: ...]

jedzenie jedzeniem, ale wypic czasami tez lubie:-)

[Gość: magda]

A to rozumiem. I to dopiero kosztuje. :D Ale Polacy zaradny narod.

[Gość: ...]

zgadza sie, robilem sobie wino z jablek i jakos przezylem ale na jablka do tej
pory nie moge patrzec.

[Gość: magda]

Szkoda, ze teraz czlowiekowi nie wypada juz schowac sie w bramie z winem Warka. :)

[Gość: ...]

Ja tam sie tego nie wstydze:-)

[Gość: magda]

Mnie juz nie wypada - w kwietniu slub, we wrzesniu zostane mama, a w czerwcu
(mam nadzieje) magistrem pedagogiki. Musze dawac dobry przyklad. Przynajmniej
pozory stwarzac. :D

[Gość: ...]

Jako przyszla mama-fakt nawet w domu gdy nikt nie widzi nie wypada pic. Inne
argumenty do mnie nie trafiaja:-)

[Gość: magda]

Gdy bylam nastolatka, zadawalam sie, jesli moge tak to okreslic, z ludzmi,
ktorzy byli rozwydrzeni, uwielbiali tanie wino, palili herbate. Az moja mama
narobila mi strasznego obciachu przy moim przyjacielu (ktory nie mial nic
wspolnego z tamtymi ludzmi) proszac go, by sprobowal mnie nawrocic na dobra
droge. Zrobilo mi sie wtedy tak glupio, zupelnie jakby mlodosc nie cieszyla sie
swoimi prawami. A dzis... chyba z pewnych rzeczy po prostu wyroslam. :)

[Gość: ...]

Ja nie wyroslem i nie jest mi z tego powodu glupio. Tak z ciekawosci, po co
palili herbate?

[Gość: magda]

Bo nie mieli nic innego. :D Nie wiem, moze bali sie palic cos ciezszego. Zreszta
mieli rozne dziwne pomysly.

[Gość: ...]

dzieciaki maja dziwne pomysly to fakt.

[Gość: ...]

A pedagodzy o specjalnosci opiekunczo-wychowawczej przyprawiaja mnie o ciarki:-)

[Gość: magda]

Ja takowej nie mam, zreszta Ciebie chyba juz uczyc nie bede. ;)

[Gość: ...]

Wiem, tak mi sie przypomnialem jak kiedys rozmawialismy:-)

[Gość: no name]

Dobra, nieitotne

[Gość: magda]

Kotku, nie generalizuj, ok? Magister powinien znac sie przede wszystkim na
swojej dziedzinie. A gdyby tacy jak Ty decydowali o systemie edukacji, to
zapewne studenci informatyki i filologii polskiej mieliby wspolne, obowizakowe
wyklady z Rydzykiem. A jesli jestes taki ciekaw jaki poziom wiedzy reprezentuja
studenci czy tez absolwenci poszczegolnych uczelni, to moze przeprowadz stosowne
badania i dopiero wtedy pogadamy, co?

[Gość: ...]

Socjolog?

[Gość: magda]

?

[Gość: ...]

Socjologowie robia takie badania

[Gość: magda]

Zgadza sie, tylko nie wiem co to ma do rzeczy. Czlowiek klapie trzy po trzy i
powtarza zaslyszane gdzies podobne klapanie.

[Gość: ...]

Usilowalem tylko domyslic sie jaka specjalizacje Kolezanka reprezentuje.

[Gość: magda]

Oj to niestety blednie. :)

[Gość: ...]

w zasadzie kazda dyscyplina cos bada jakimis swoimi metodami naukowymi, wiec
sie poddaje.

[Gość: magda]

To, ze napisalam, zeby zajal sie takimi badaniami nie oznacza, ze sama sie tym
zajmuje. Nie mam z tym nic wspolnego, aktulanie badam zupelnie co innego, ale po
prostu takie posty dzialaja na mnie jak plachta na byka. Nic nie poradze. :)

[Gość: ...]

A co Kolezanka bada jesli wolno spytac?

[Gość: magda]

Wplyw systemu edukacyjnego na szeroko rozumiany rozwoj kobiet - jakie maja
szanse zawodowe, czy sa dyskryminowane, co dala im szkola itp.

[Gość: ...]

O kurcze, feministyczny temat:-)

[Gość: magda]

O kurcze. :) chcialam zrobic takie badania porownawcze - jak to wyglada tez z
punktu widzenia mezczyzn, ale promotor troche podcial mi skrzydla - uznal, ze to
zbyt obszerne zagadnienie na prace mgr. Byla bitwa, niestety poleglam. :( A Ty
czym sie zajmujesz?

[Gość: ...]

wywiadem w czasie II wojny

[Gość: magda]

Ojej. :) Jestes historykiem?

[Gość: ...]

Tak

[Gość: magda]

a czym sie zajmujesz poza praca naukowa? Pracujesz w szkole?

[Gość: ...]

nie, nie chcialem pracowac w szkole, pracuje w pewnej panstwowej firmie jako
taki jedem w biurze, za bardzo male pieniadze.

[Gość: magda]

Gdy napiszesz doktorat, bedziesz mial wieksze mozliwosci. Teoretycznie
przynajmniej. :)

[Gość: ...]

raczej w to watpie ale kto wie.

[Gość: magda]

Rozumiem w takim razie, ze pracujesz naukowo ze wzgledu na pasje. nie liczysz na
korzysci finansowe z tego tytulu?

[Gość: ...]

Tez ale czasami jak jakis moj tekst sie gdzies pojawi w jakims pismie, jest
milo i finansowo sie poprawia i mozna dostac wiecej niz wynosi pesja:-)

[Gość: magda]

Tak, wiem cos o tym. Prawda jest taka, ze na uczelni najmniej Cie doceniaja.
Szczegolnie finansowo. W kazdym razie zycze sukcesow i powodzenia. :)

[Gość: ...]

Tez zycze powodzenia w pracy naukowej:-)

[Gość: magda]

Dziekuje bardzo. :)

[Gość: magda]

Wlasciwie nie dziekuje, zeby nie zapeszac. :)

[Gość: ...]

Wyksztalceni ludzie nie powinni byc przesadni:-)

[Gość: magda]

Wlasciwie wyksztalcenie wyzsze liczy sie po trzecim roku studiow, wiec nie moge
sie nie zgodzic z pierwsza czescia Twojej wypowiedzi. :)

[Gość: ...]

Chodzi o Kwasniewskiego?

[Gość: magda]

:D Nie, ostatnio tak uslyszalam w USC.

[Gość: ...]

Ciekawe co powiedza w kosciele?

[Gość: magda]

Chyba nic, w kazdym razie nie mnie. Slub cywilny biore. :)

[Gość: ...]

O kurcze jaka feministyczna odwaga:-)

[Gość: magda]

To nie kwestia pogladow, ale pospiechu. A slub koscielny moze kiedys wezmiemy.
Po cichutku, bez widowni...

[Gość: ...]

polecam WANG w Karpaczu, jest protestancki ale ma taki urok, ze nawet moglbym
zmienic wyznanie... Musze leciec, do nastepnego razu:-)

[Gość: magda]

Dzieki, miejsce w razie czego juz mamy upatrzone. Trzymaj sie.

[Gość: no name]

Nie jestem Twoim męzem, ani facetem, żebyś do mnie per kotku waliła. Widać takei
badania już są , skoro to napisane zostało powyżej, takze odpuść sobie kolejny
temat pochwalny o WSHE.

[Gość: ...]

WSHE? To ta szkola co to wlasciciela po sadach ciagali?

[Gość: magda]

Tak, to ta szkola.

[Gość: magda]

Nie mam zamiaru chwalic zadnej uczelni, a juz na pewno nie pod katem znajomosci
przez studentow terminologii, ktora ich nie dotyczy. Mowi sie, ze pytania latwe
to takie, na ktore znamy odpowiedz, wiec nie wymagaj od mechanika, by wiedzial
czym jest projekcja, co dla niektorych jest oczywiste. Pozwol, by dobrze
wykonywal swoja prace. A co do badan, jesli takowe zostaly przeprowadzone, to
prosze o konkrety, wtedy bedzie latwiej dyskutowac. Co do uczelni - wybacz, ale
studiuje tam i znam sytuacje lepiej, niz ci, ktorzy posluguja sie artykulami z
gazet. Dlatego moge powiedziec cos bardziej rzeczowego, niz "studenci z
prywatnych to debile" - takie w Twoim stylu. Kotka cofam - faktycznie zbyt
pieszczotliwe, wyrwalo mi sie.

[zamek]

Gość portalu: aaaa.... napisał(a):

> na swoj pozytek.
O ewentualnej cudzej szkodzie już nie myśląc?
> magistrom po lodzkich uczelniach gratuluje jak wyniesli
> z nich chocby promil wiedzy przydatny w karierze zawodowej.
Dziękuję, ja oceniam, że w moim przypadku było to dobrych kilkaset promili.
Albo mi się wydaje, albo się tu robi forum kanciarzy i oszustów. Obrzydliwość.

[Gość: soba]

lepiej nie rozklejaj ogłoszeń ani nie podawaj danych w prasie, ponieważ np. ja
zbieram takie ogłoszenia i zanoszę na policję. Taki sposób zarobkowania =
przestępstwo!

[marzdro]

no i mamy KRYMINAŁ...!!!

[Gość: Ania M. M.]

Nie najeżdżajcie na ludzi, którzy studiują Zarządzanie i Marketing. Może się
już tak utarło w naszym pięknym kraju, że jest to kierunek dla nieuków,
nierobów, nieudaczników i mężczyzn, którzy chcą "przeczekać" wojsko. Ale są też
pasjonaci. Sama studiuję ZiM na Politechnice i bardzo się z tego cieszę.
Kończyłam liceum ekonomiczne i wiedziałam, co chcę robić w życiu. Marketing był
moim ulubionym przedmiotem w szkole średniej. I dzięki tym studiom mogę
rozwinąć swoje zainteresowania. Więc proszę nie generalizować.
Nikt nie powiedział, że poza marketingiem świata nie widzę. Sama nauczyłam się
podstaw programowania, zdarzało się, że jak mi coś nie wychodziło, to wręcz
płakałam z bezsilności, ale zaraz brałam się do szperania w internecie i
książkach i rozwiązywałam mój problem (tzw. "metoda prób i błędów" dla
nieuświadomionych).
Sama również sięgam po różne publikacje, moja bibliteczka jest godna
pozazdroszczenia. Nie wiem, czy komuś z własnej woli chciałoby się przeczytać
książkę pt. "Marketing- podręcznik europejski" autorstwa Kotlera, Wong,
Saunders i Armstrong, która ma ponad 1000 stron. A ja ją właśnie przeczytałam,
nikt mnie do tego nie zmuszał, sama ją kupiłam (bo przyda się w przyszłości, po
skończonych studiach) i w dodatku dość mocno mnie ta książka wkręciła.
A co do tematu pisania prac przez inne, niż sama zainteresowana, osoby, to
jestem zdecydowanie przeciwna. Jeżeli komuś nie chce się samemu ponadwyrężać
palców, to niech nie idzie na studia. Ja w tej chwili jestem kilka kroków przed
obroną pracy na studiach pierwszego stopnia. A pracę całą napisałam sama.
Przeraża mnie jeszcze jedna sprawa. Wiele osób skończyło ZiM tylko dlatego,
żeby mieć papier. Teraz siedzą na stanowiskach i zajmują miejsca osobom, które
faktycznie się tym interesują. No cóż, taka polityka. Masz znajomości- masz
wszystko, nie masz znajomości- najlepiej wyjedź z kraju.
Na koniec dodam jeszcze tylko tyle, że nie jestem kujonem, też potrafię
skutecznie zawalać przedmioty, mocno poimprezować i nieźle się nachlać.
To wszystko, co mam do powiedzenia.
Pozdrawiam myślących podobnie :)
P.S. aaaa.... studia nie są po to, żeby wbijać ludziom do głowy wiedzę. Student
musi się sam uczyć, aby coś osiągnąć. Ja sama się dokształcam, uczestniczę w
praktykach, zdobywam doświadczenie pracując. I, mimo że jeszcze nie jestem "po
marketingu", zapewniam Cię, że w momencie, kiedy zrobię mgr będę węcej warta na
rynku pracy niż moje koleżanki i moi koledzy z roku. Bo ja nie jestem bierna.
Pozdrawiam Cię i mam nadzieję, że nie będziesz wrzucał wszystkich studiujących
ZiM do jednego worka.

[nieznajomy2020]

Opinia dotyczy korzystania z usług pisania prac Wojciech Imielski. korzystałem z usług podczas pisania pracy mgr, na początku podczas rozmowy ustalającej to oczywiście wszystko super ach i och czego to on nie pisał i nie zrobił, a jak napisał I rozdzial i promotor miał uwagi, to dłuuuugo nie mogłem doprosić się o poprawkę, pan Imielski nie odpisuje na smsy.... jak dzwoni i akurat nie możesz odebrac, a potem oddzownisz to też niedobrze, bo wtedy Pan nie odbiera... zostają emaile, na które nie odpisuje zbyt szybko.... w końcu się nie doczekałem i poprawki musiałem robić sam. fragmenty pracy skopiowane z wikipedii.... także może do pisania prac licencjackich ujdzie, ale do mgr to słabo... o wszytsko był problem na wstęp czekałem miesiąc, już nie wspomnę ile razy trzeba było się przypominać i prosić o coś, co było obiecane.... takie są moje doświadczenia, może nie miałem szczęścia,ale ostrzegam przed niesłownym i nieterminowym panem Imielskim.

[Gość: adam56]

nie korzystałem z jego usług, ale dostałem namiar na babkę która pisze prace. [e-mail], miałem do napisania metodologie na już i ona świetnie wywiązała się z tego zadania, zatem polecam

[Gość: malgorzata]

Mi też bardzo pomogła Pani Basia. Przede wszystkim trzymała się terminów dlatego również polecam [e-mail]

[stacjazwierzak.pl]

Prezent na święta dla psa i prezent na święta dla kota stacjazwierzak.pl Stacja Zwierzak
Sklep zoologiczny internetowy

[aldebaranibetelgeza]

wojciechimielskighostwriter.blogspot.com/