gamacedur
04.05.05, 13:57
Niedawno byłam z mężem w schronisku w Korabiewicach. Chcieliśmy zaadoptować
pieska. Kucnęliśmy między psami obślinieni i wycałowani przez nie, i
cieszyliśmy się razem z nimi. W pewnym momencie przyszła - jak się okazało -
pani Magda, osoba ktora prowadzi to schronisko. Zaczęła nas wypytywać co to
ma być za pies, jaka płeć, czy mamy dzieci itd... aż wreszcie pyta: Co sie
stanie z psem, jak przyjdzie dziecko? Odpowiedzieliśmy, że nic, sami
wychowaliśmy się z psami. Na to pani odpowiedziała: "pojawi się BACHOR i pies
znowu wróci do schroniska! To ta telewizja tak ogłupia, żeby te bachory
rodzić ciągle!" Zbaranieliśmy, nie mogłam uwierzyć, że cos takiego
usłyszałam! Zabraliśmy się stamtad czym prędzej i więcej do tej nieszczęsnej
kobiety nie wrócimy.