giselda
08.08.09, 15:22
czyli co Autorka miała na myśli:
Wg mojej kumpeli "Autorka splagiatowała siebie"
Wg mnie: niebywała zbieżność fabuły- elementy łączące:
- dwie główne bohaterki tak samo nazywające się Iza Brant
(Pech)/Joanna Chmielewska(Zbieg okliczności)
- wspólne cechy denata
- tytuł pech lub (nieszczęśliwy)zbieg okliczości jak kto woli
- szantaż i zbiernie "haków"(dokumentów) przez denata
- pomocnik(icy) denata, któr(z)y odwalał(i) za niego czarną robotę
- starsze kobiety wielbiąc edanata jak bóstwo(sasiadka(ZO), pomoc
domowa(P); cecha wspólna- nienawidzące głównych bohaterek
i wiele, wiele innych wspólnych punktów łączacych obie powieści.
Przyznaję: od dawna mnie interesuje, co na ten temat mówi sama
autorka- czy zabieg ten był zamierzony czy też jest ineczej i skąd
pomysł, aby po latach wrócić(?) do koncepcji?
Witam jako nowa na forum.