alinaw1
18.05.08, 08:03
Czyżby? Jakąkolwiek gazetę się chwyci i jakąkolwiek telewizornie
włączy- wałkowany jeden temat: biały horror, pieniężny szał
komunijny, marketing i biznes komunijny etc. Oglądając tego typu
relacje ma się wrażenie, że materia zawładnęła zidiociałymi
rodzicami, a dzieci juz o niczym innym nie myślą, jak o laptopie i
quadzie. W mojej parafi od lat kilku jest zdrowa moda na skromność.
Na początku nowemu proboszczowi trudno było rzeczywiście przebić
barierę psychologiczną ale teraz wszystko wyglada tak jak Bóg
przykazał. U mojej chrześnicy niewielkie przyjęcie było w domu-
biały stół, kwiaty, zero alkoholu, po obiedzie spacer, potem...
turniej ping pongu. Prezenty: książki, teleskop, mikroskop etc.
Przed obiadem wspólna modlitwa. Ja myślę o Komunii swego syna w
Wielki Czwartek, wszak to uświęcona tradycja. Jeśli jednak nawet
będzie to maj- z pewnością zaakcentujemy przeżycia duchowe, radość
można wyrazić na milion innych sposobów niż lista drogich prezentów.
Nie wystarczy dziecku wytłumaczyć tuż przed tym wielkim wydarzeniem,
że to nie święto podarków. Wtedy jest za póżno. Dzieci od
najmłodszych lat powinny być uczone szcunku dla wartości (nie tylko
religijnych), a nauka płynie wprost z serc i zachowania rodziców.
Niestety, z tymi nie jest tak idealnie.