anonim1234543214
10.03.10, 01:45
Witam. Znalazłem chwilę i postanowiłem wreszcie napisać coś na temat
Axlla z siedzibą w Tilburgu. LUDZIE - NIGDY NIE WYJEŻDŻAJCIE Z TYMI
ZŁODZIEJAMI. Ja miałem "okazję" pracować przez miesiąc i
zrezygnowałem. Miałem dość tego. Najpierw ulokują Was na jakimś
fajnym domku gdzie można komfortowo mieszkać a za jakiś czas
przeniosą Was na jakiś kompletny syf. Ja trafiłem na hotel
robotniczy w miejscowości Dorst i tylko jedną noc tam spędziłem.
Następnego dnia wróciłem do Polski bo poprzedni domek to była jedyna
rzecz, która mnie tam trzymała. Co do hotelu to smród jak....Tam nie
da się siedzieć a co dopiero jeść. Lodówki są w wspólnym
pomieszczeniu więc każdy może sobie jeść co mu się podoba. Na
przykład moje jedzenie przez noc skurczyło się o połowę. Palniki i
cała reszta kuchni cała ujebana - chlew. Co do pokoi to takie żeby
dwa łóżka się zmieściły (jedno osobowe i drugie dwuosobowe) i wolnej
przestrzeni może z metr na metr. Rzeczy to chyba na lampę wsadzisz
bo te szafki na 3 osoby to ja dziękujeę.Wiara w ogóle nie zamyka
pokoi na klucz. Każdy może sobie wejść gdzie chce. Przywiozłem sobie
kilka piwek i tytoń jak przyjechałem i poszedłem wypić jedno na dół
do boksów i jak wróciłem to torby już przeryte i braki. Zero piwa i
tytoniu. Dobrze, że miałem tytoń przy sobie bo inaczej to nie wiem
co bym palił. Starczy już o tym chlewie. Teraz koordynatorzy:
Sebastian, Karolina i Anita - z tymi osobami się tam spotkałem. Nic
nie wiedzą, nic nie załatwią tylko bajeczki wciskają. Oczywiście
standardem jest, że ludzie pracy nie mają (albo przyjeżdżają, jeden
dzień popracują i bezrobocie). Nie chodzi mi tutaj o tych tzw.
FLEXÓW. Jednak to wszystko to nic. Teraz zacznie się najlepsze.
Musisz mieć dużo szczęścia żeby pracować w Axllu i nie mieć
problemów z pieniędzmi. Albo się coś nie zgadza (oczywiście na ich
korzyść) albo w ogóle Ci nie zapłacą). Ja pracowałem miesiąc i
dostawałem same zaliczki. Tłumaczyli się że chip, którym się
odbijałem coś nie działa i jest problem z godzinami. Tylko, że w
drugim tygodniu zadzwoniła do mnie jakaś pani i pyta się czy chodzę
do pracy bo godzin moich nie mają to wymienili mi chipa. W następnym
tygodniu okazało się, że ten drugi nie działa a pierwszy działa.
K.U.R.W.A CYRK. Wyszło na to, że pierwsze pieniądze dostałem na
konto jak wróciłem do Polski i z każdego tygodnia odjęli kilka
godzin pracy, doliczyli zaliczkę której nie brałem. ZŁODZIEJE
ZŁODZIEJE ZŁODZIEJE. Oceńcie sami czy warto jechać przez tą agencję.