21.04.03, 22:17
Ludzie!! Uważajcie na ulicach! Dzisaj bym rozjechał palanta na rowerze - bez
świateł wyjeżdża z podporządkowanej (z prawej strony, ale z osiedlowej
uliczki) i wali na skos na lewy pas!! Ręką nie machnie, kasku nie ma,
lusterek ani lampek też nie. Przecież w zderzeniu z samochodem szans nie
macie. Starajcie się jeździć prosto, nie zbaczać z kursu i zamontujcie
lusterka!! Jak wy zmieniacie pasy na ulicach?? Ludzie!!
Obserwuj wątek
    • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 23.04.03, 16:22
      dolaczam sie do apelu
      z prawej, czy z lewej nagle wyjezdza, niewazne, czy ma pierwszenstwo, czy nie,
      nie zwolni, nie popatrzy... ech...
      bardzo "lubie" tez takiech rowerzystow, co srodkiem jezdni jada... nawet
      niektorym sie udaje dosc szybko, ale autem tez bym chciala przynajmniej do
      dozwolonej maksymalnej dociagnac ;-)
      strzezcie sie kierowcy rowerzystow!!!
      • wromario Re: Apel!!!! 23.04.03, 17:01
        Gość portalu: hyhy napisał(a):

        > dolaczam sie do apelu
        > z prawej, czy z lewej nagle wyjezdza, niewazne, czy ma
        pierwszenstwo, czy nie,
        > nie zwolni, nie popatrzy... ech...

        Ogólnie to nie bardzo wiesz co się dzieje wokół Ciebie
        prawda? A co robisz, kiedy Ci nagle wyjeżdża i ma
        pierwszeństwo? Hamujesz, czy "masz rację"? A może ręce do
        góry i pisk?

        > bardzo "lubie" tez takiech rowerzystow, co srodkiem
        jezdni jada... nawet
        > niektorym sie udaje dosc szybko, ale autem tez bym
        chciala przynajmniej do
        > dozwolonej maksymalnej dociagnac ;-)

        Fajnie by było szybciej tym autem posuwać, nie?

        > strzezcie sie kierowcy rowerzystow!!!

        Wolałbym nie spotkać Cię na drodze, wolałbym także, aby
        nikt z moich bliskich nie spotkał Cię na drodze. Ogólnie
        wolałbym, aby Cię nie było, ale - widać - muszę sie
        pogodzić z istnieniem takiego indywiduum. Może się kiedyś
        sama wyeliminujesz, obyś tylko nie zabrała nikogo ze sobą.
        • Gość: uhm Re: Apel!!!! IP: *.media4.pl / 10.7.2.* 24.04.03, 09:29
          wromario napisał:

          > Wolałbym nie spotkać Cię na drodze, wolałbym także, aby
          > nikt z moich bliskich nie spotkał Cię na drodze. Ogólnie
          > wolałbym, aby Cię nie było, ale - widać - muszę sie
          > pogodzić z istnieniem takiego indywiduum. Może się kiedyś
          > sama wyeliminujesz, obyś tylko nie zabrała nikogo ze sobą.

          Słuchaj, nie sądzę, aby Hyhy dała Ci podstawy do tak surowej oceny jej osoby.
          Chyba zbyt wiele sobie dopowiedziałeś, popuściłeś wodze zgorzknialej fantazji.
          Tak się składa, że Hyhy to jedna z najlepszych osób jakie znam. Nie byłaby
          zdolna skrzywdzić nawet biedronki ;)
          • wromario Re: Apel!!!! 28.04.03, 21:42
            jedna z najlepszych osób jakie znasz napisał(a):

            > autem tez bym chciala przynajmniej do dozwolonej
            maksymalnej dociagnac ;-)

            starczy za cały komentarz
    • wromario Apel!!!! 23.04.03, 16:51
      wielki_czarownik napisał:

      > Ludzie!! Uważajcie na ulicach! Dzisaj bym rozjechał
      palanta na rowerze - bez
      > świateł wyjeżdża z podporządkowanej (z prawej strony,
      ale z osiedlowej
      > uliczki) i wali na skos na lewy pas!! Ręką nie machnie,
      kasku nie ma,
      > lusterek ani lampek też nie. Przecież w zderzeniu z
      samochodem szans nie
      > macie. Starajcie się jeździć prosto, nie zbaczać z
      kursu i zamontujcie
      > lusterka!! Jak wy zmieniacie pasy na ulicach?? Ludzie!!

      Ludzie! Uważajcie na ulicach. Codziennie jakieś palant to
      zajeżdża mi drogę, bo widzi jedynie swój skręt w prawo,
      to znów mija mnie o centymetry, to wyprzedza trąbiąc,
      kiedy sygnalizuję tłukowi już od dłuższego czasu, że
      zjeżdżam na lewy pas. Starajcie się widzieć cokolwiek, bo
      często nie widzicie niczego (prowadząc tonową kupę
      żelastwa) - nie pisałbym tego, gdybym nie stale nie
      myślał stale za Was. I po kiego tak gazujecie, na nikim
      to wrażenia nie zrobi, przecież na żadnym dystansie w
      mieście nie macie z rowerem szans.
      • wielki_czarownik Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po ulicy! 23.04.03, 20:08
        Wlecze się taki pimpuś 10 na godzinę i czasami nie ma go jak wyprzedzić.
        Lusterek, świateł ani kasku to prawie nigdy nie ma. Zajeżdża drogę, wyskakuje z
        podporządkowanej, bo myśli, że zmieści się pomiędzy autem i krawężnikiem. W
        ciągu ostatnich dni tylko raz rowerzysta mi machnął ręką, że chce skręcać. Inni
        skręcali na oślep!! Prosto to żaden nie potrafi jeździć - wszyscy wężykiem. A
        potem pretensje ma, że kierowcy się denerwują. Nawet nie wiesz, ajk upierdliwy
        i problematyczny jest rowerzysta dla kierowcy. A Kierowców jest więcej więc
        ulice są dla nas. Wy sio na swoje dróżki! Ja wam autem do dróżce dla rowerów
        nie jeżdżę!
        • wromario A co Ty, kurka, wiesz o rowerach? :P 23.04.03, 21:13
          wielki_czarownik napisał:

          > Wlecze się taki pimpuś 10 na godzinę i czasami nie ma
          go jak wyprzedzić.

          Rower toś pewnie na obrazku widział.
          Wiecznie blokujecie mi przejazd, trzeba Was objeżdżać,
          kiedy się inhalujecie się w korkach, które sami tworzycie.

          > Lusterek, świateł ani kasku to prawie nigdy nie ma. >

          Poczytaj KD, to co piszesz sugeruje pewną ignorancję.

          > Zajeżdża drogę, wyskakuje z
          >
          > podporządkowanej, bo myśli, że zmieści się pomiędzy
          autem i krawężnikiem.

          Wyprzedza taki, po to żeby zaraz zajechać drogę albo
          stanąć w korku, tępo wypatruje zagrożeń o podobnej sobie
          masie olewając wszystko, co lżejsze niż 500 kg, zastawia
          ścieżki, mija o centymetry, wymusza pierwszeństwo,
          wyjeżdżając z podporządkowanej, parkuje na chodnikach,
          zostawiając pieszym 10 cm, przemyka przez zebrę i
          przejazd rowerowy na czerwonym, bo on jeszcze zdąży i
          pisze prowokacyjne brednie w podforum poswięconym
          rowerzystom aby podreperować swoje gnuśne prymitywne ego
          zatruwane przez spaliny. I to wszystko z dzisiejszego dnia.

          > W > ciągu ostatnich dni tylko raz rowerzysta mi machnął
          ręką, że chce skręcać. Inni
          >
          > skręcali na oślep!!

          Spisałem Ci to, co widziałem DZIŚ! Zastanów sie chwilkę
          nad tym - przejeżdżam ledwie 20 km, to są obserwacje z
          40-50 minut mojej dziennej drogi.

          > Prosto to żaden nie potrafi jeździć - wszyscy wężykiem.

          :P - brednie

          Wiesz ile czasu zajmuje kierowcy reakcja na zmianę
          świateł? Z pewnością wiesz, wiemy to obaj pimpuś ;)

          > A potem pretensje ma, że kierowcy się denerwują. Nawet
          nie wiesz, ajk upierdliwy
          > i problematyczny jest rowerzysta dla kierowcy.

          Oceniasz świat wyłącznie ze swojej perspektywy,
          próbowałem Ci to uświadomić, ale widać Twoim celem jest
          dalsza kłótnia. Wybacz, ale tej przyjemności Ci już nie
          zrobię. Skoro masz problem z rowerzystąmi, rozwiąż go w
          inny sposób.

          > A Kierowców jest więcej więc
          > ulice są dla nas.

          Wyginiecie jak mamuty :P

          > Wy sio na swoje dróżki! Ja wam autem do dróżce dla rowerów
          > nie jeżdżę!

          Nie wszędzie są ścieżki, zauważyłeś to? A może byłeś na
          tyle spostrzegawczy, aby dojrzeć stojące na nich auta?
          Choćby na Krakowskiej.
          • wielki_czarownik Re: A co Ty, kurka, wiesz o rowerach? :P 23.04.03, 21:23
            1. To, że w Prawie o ruchu drogowym pisze, że macie mieć światełka itp to nie
            znaczy, że je montujecie.
            2. Zrozum, że samochód ważący (z kierowcą, paliwem etc) 1200 kg i jadący 60 nie
            będzie ustępował na drodze 80 kilowemu rowerzyście jadącemu 10 na godzinę. W
            razie wypadku mi się nic nie stanie - ty zginiesz.
            3. Czemu nie sygnalizujecie skrętów? Czemu nie macie lusterek - odwraca się
            taki do tyłu i już go ściąga na środek jezdni. Czemu się tak wpychacie pomiędzy
            jadące auta. Ja mogę nawet nie zauważyć, że rowerzystę zahaczę. To, że
            niektórzy debilni kierowcy łamią przepisy nie znaczy, że wolno to robić
            rowerzystom. Chiciażby z powodów praktycznych - w razie konfrontacji z moim
            autem nie masz prawie żadnych szans.
            • wromario Re: A co Ty, kurka, wiesz o rowerach? :P 23.04.03, 22:37
              wielki_czarownik napisał:

              > 1. To, że w Prawie o ruchu drogowym pisze, że macie
              mieć światełka itp to nie znaczy, że je montujecie.

              Nie rozmawialiśmy o światełkach. Rowerzyści nieoświetleni
              to idioci - chyba nie mamy o czym dyskutować w tej kwestii.

              > 2. Zrozum, że samochód ważący (z kierowcą, paliwem etc)
              1200 kg i jadący 60 nie będzie ustępował na drodze 80
              kilowemu rowerzyście jadącemu 10 na godzinę.

              Tzn. rozjedzie go bo jest cięższy? Takie jest Twoje
              wyobrażenie porządku na drogach? A co z pieszym? Też go
              rozjedzie, bo jest cieższy?
              Ja nie kwestionuje twierdzenia, że rowerzyści nie
              przestrzegają przepisów - ja usiłuję Ci wytłumaczyć, że
              wina leży po obu stronach, ale na Was spoczywa większa
              odpowiedzialność i obowiązek zachowania większej
              ostrożności. Tak jak na rowerzyście mijąjącym pętających
              się po ścieżce pieszych.

              > W razie wypadku mi się nic nie stanie - ty zginiesz.

              Właśnie dlatego napisałem powyższe.

              > 3. Czemu nie sygnalizujecie skrętów?

              Rety! No możemy sobie tak grzechy wyliczać rozciągając
              wątek w nieskończoność. Mnie po prostu zirytowało, że
              postanowiłeś się wyładować w ten sposób. Gdybym miał z
              każdym żalem wyskakiwać na forum automobilistów, życia by
              mi nie starczyło - pomijając już fakt, że jest to dość
              idiotyczne prowokowanie sporu, które niczego nie rozwiąże.

              > Czemu nie macie lusterek - odwraca się taki do tyłu i
              już go ściąga na środek jezdni.

              Pewnie z tego samego powodu, z którego auta mają strefy
              martwego pola widzenia i wyprzedając mnie przygniatają
              tyłem do krawężnika. KD nie reguluje tej sprawy.

              > Czemu się tak wpychacie pomiędzy jadące auta.

              Nie wiem dokładnie, o czym piszesz.

              > Ja mogę nawet nie zauważyć, że rowerzystę zahaczę.

              Kierowcy mają problemy z widzeniem togo, co się naokoło
              nich dzieje, staram się o tym pamiętąć i pewnie dlatego żyję.

              > To, że niektórzy debilni kierowcy łamią przepisy nie
              znaczy, że wolno to robić rowerzystom.

              Oczywistość, nigdy tego nie negowałem.
              Jak również tego, że debilini bywają również rowerzyści.
              Rzecz w tym, że nie zamierzam tolerować postawy tupu: won
              z drogi, szukaj sobie ścieżki. Tych ścieżek po prostu
              najczęściej nie ma.

              > Chiciażby z powodów praktycznych - w razie konfrontacji
              z moim autem nie masz prawie żadnych szans.

              Zamierzasz mnie ścigać po ścieżkach czy jak? :D
              • Gość: hyhy Re: A co Ty, kurka, wiesz o rowerach? :P IP: *.local.pl / 192.168.1.* 24.04.03, 09:43
                wromario napisał:

                (...)

                pozwol, ze nie skomentuje impertynencji pod moim adresem

                wnioski z powyzszych postow: kierowcy i rowerzysci powinni jezdzic wlasnymi
                sciezkami - oddzielic ich co najmniej kraweznikiem

                poki co- apel do rowerzystow, by mimo wszystko, zwalniali przed skrzyzowaniami
                samochod musi sie zwykle zatrzymac, wiec rowerzysci niech przynajmniej
                zwolnia...

                co do umiejetnosci i zachowan kierowcow- jest inny (jakze popularny) watek

                a przestrzeganie zasad bezpieczenstwa i kultury obowiazuje wszystkich jednakowo
                (nie tylko na drogach, hehe)
                • wromario A co Ty, kurka, wiesz o kulturze? :P 28.04.03, 22:01
                  Gość portalu: hyhy napisał(a):

                  > wromario napisał:

                  > pozwol, ze nie skomentuje impertynencji pod moim adresem

                  wiem.onet.pl/wiem/01d672.html
                  > wnioski z powyzszych postow: kierowcy i rowerzysci
                  powinni jezdzic wlasnymi
                  > sciezkami - oddzielic ich co najmniej kraweznikiem

                  Byłbym wielce rad. Możliwie daleko od podobnych Tobie.
                  Kłopot w tym, że wiele bliskich mi osób porusza się autem.

                  > poki co- apel do rowerzystow, by mimo wszystko,
                  zwalniali przed skrzyzowaniami
                  > samochod musi sie zwykle zatrzymac, wiec rowerzysci
                  niech przynajmniej
                  > zwolnia...

                  A jak z tym "dociąganiem przynajmniej do dozwolonej"?
                  Dasz radę się zatrzymać?

                  > a przestrzeganie zasad bezpieczenstwa i kultury
                  obowiazuje wszystkich jednakowo
                  > (nie tylko na drogach, hehe)

                  Po przeczytaniu tego, co napisałaś przyszło mi jedno do
                  głowy: może to i haniebne, ale wolę być impertynentem (a
                  z już z pewnościa takim, jakim go postrzegasz) niż kimś,
                  kto najchętniej rozpędziłby auto, ustawiając rowerzystów
                  po kątach i nie zważając na to, czy mają pierwszeństo,
                  czy też nie. Proszę o cytat z mojej wypowiedzi, który
                  daje Ci podstawę do twierdzenia o moim braku kultury.
                  • Gość: hyhy Re: A co Ty, kurka, wiesz o kulturze? :P IP: *.local.pl / 192.168.1.* 29.04.03, 11:56
                    wromario napisał:

                    > Gość portalu: hyhy napisał(a):
                    >
                    > > wromario napisał:
                    >
                    > > pozwol, ze nie skomentuje impertynencji pod moim adresem
                    >
                    > wiem.onet.pl/wiem/01d672.html
                    > > wnioski z powyzszych postow: kierowcy i rowerzysci
                    > powinni jezdzic wlasnymi
                    > > sciezkami - oddzielic ich co najmniej kraweznikiem
                    >
                    > Byłbym wielce rad. Możliwie daleko od podobnych Tobie.

                    i co jeszcze powiesz na moj temat?
                    moze sie umowimy na jakas rozmowe, bo jak widze, jestes w stanie niezmiernie
                    szybko oceniac, wyciagac wnioski, chetnie bym sie czegos dowiedziala od ciebie
                    na swoj temat

                    > Kłopot w tym, że wiele bliskich mi osób porusza się autem.
                    >
                    > > poki co- apel do rowerzystow, by mimo wszystko,
                    > zwalniali przed skrzyzowaniami
                    > > samochod musi sie zwykle zatrzymac, wiec rowerzysci
                    > niech przynajmniej
                    > > zwolnia...
                    >
                    > A jak z tym "dociąganiem przynajmniej do dozwolonej"?
                    > Dasz radę się zatrzymać?
                    >
                    a ty dajesz rade? bo jak zauwazylam, wiekszosc rowerzystow nie
                    oczywiscie ty uwazasz, ze jestes wyjatkiem, nie rozumiem wiec, czemu wg ciebie
                    WSZYSCY kierowcy stwarzaja zagrozenie


                    > > a przestrzeganie zasad bezpieczenstwa i kultury
                    > obowiazuje wszystkich jednakowo
                    > > (nie tylko na drogach, hehe)
                    >
                    > Po przeczytaniu tego, co napisałaś przyszło mi jedno do
                    > głowy: może to i haniebne, ale wolę być impertynentem (a
                    > z już z pewnościa takim, jakim go postrzegasz) niż kimś,
                    > kto najchętniej rozpędziłby auto, ustawiając rowerzystów
                    > po kątach i nie zważając na to, czy mają pierwszeństo,
                    > czy też nie.

                    slusznie
                    chociaz, wg mnie, nie trzeba byc impertynentem, zeby jezdzic bezpiecznie

                    Proszę o cytat z mojej wypowiedzi, który
                    > daje Ci podstawę do twierdzenia o moim braku kultury.

                    www2.gazeta.pl/poczta/0,25202.html?MailTo=wromario@NOSPAM.gazeta.pl&t=2
                    • wromario Re: A co Ty, kurka, wiesz o kulturze? :P 04.05.03, 10:47
                      Gość portalu: hyhy napisał(a):

                      > i co jeszcze powiesz na moj temat?
                      > moze sie umowimy na jakas rozmowe, bo jak widze, jestes
                      w stanie niezmiernie
                      > szybko oceniac, wyciagac wnioski, chetnie bym sie
                      czegos dowiedziala od ciebie
                      > na swoj temat

                      Zacznij czytać, co piszesz - może coś Ci przyjdzie do głowy.

                      > > A jak z tym "dociąganiem przynajmniej do dozwolonej"?
                      > > Dasz radę się zatrzymać?
                      > >

                      > a ty dajesz rade? bo jak zauwazylam, wiekszosc
                      rowerzystow nie

                      Czegoś o biciu murzynów jeszcze brakuje :P

                      > oczywiscie ty uwazasz, ze jestes wyjatkiem, nie
                      rozumiem wiec, czemu wg ciebie
                      > WSZYSCY kierowcy stwarzaja zagrozenie

                      A czy to ja wypisuję apele na forum "auto-moto", w
                      których podnoszę lament, jacy to nierozważni sa Ci
                      kierowcy? Zastanowiłaś się przez moment, czemu pisałem o
                      tych wszystkich sytuacjach?
                      Odnośnie tego kto i jakie stwarza zagrożenie - propunuję
                      pouczającą lekturę:

                      prawko.gery.pl/wypadki.php?f=stat1998
                      > > Po przeczytaniu tego, co napisałaś przyszło mi jedno do
                      > > głowy: może to i haniebne, ale wolę być impertynentem (a
                      > > z już z pewnościa takim, jakim go postrzegasz) niż kimś,
                      > > kto najchętniej rozpędziłby auto, ustawiając rowerzystów
                      > > po kątach i nie zważając na to, czy mają pierwszeństo,
                      > > czy też nie.
                      >
                      > slusznie

                      Przynajmniej tu nie ma między nami sporu :D

                      > chociaz, wg mnie, nie trzeba byc impertynentem, zeby
                      jezdzic bezpiecznie

                      "Dociąganie przynajmniej do dozwolonej" równiez temu nie
                      sprzyja.

                      > Proszę o cytat z mojej wypowiedzi, który
                      > > daje Ci podstawę do twierdzenia o moim braku kultury.
                      >
                      > <a
                      href="http://www2.gazeta.pl/poczta/0,25202.html?MailTo=wromario@NOSPAM.gazeta.pl&t=2"target="_blank">www2.gazeta.pl/poczta/0,25202.html?MailTo=wromario@NOSPAM.gazeta.pl&t=2</a>

                      Link prowadzi do formularza pocztowego. Chciałaś coś
                      konkretnego przez to powiedzieć?
              • Gość: mm Re: A co Ty, kurka, wiesz o rowerach? :P IP: *.pop.e-wro.net.pl 11.09.03, 21:40
                jak Ci tak żle to zacznij chodzić na piechote i już problem z głowy ani
                lusterka ani światełka i więcej czasu do namysłu i nie kłóć sie kretyńsko są
                przepisy to je przestrzegaj, a jak masz z tym kłopoty to sobie nie szukaj
                idiotycznych usprawiedliwień że wszyscy Ci winni tylko nie ty bo....Proste
                rozwiązanie nie radzisz sobie to jedź tramwajem, autobusem czy idź i peszo.
                wzszystkim to ułatwi życie i Tobie też
            • woo-cash Ślepcy 09.09.03, 15:01
              wielki_czarownik napisał:

              > 1. To, że w Prawie o ruchu drogowym pisze, że macie mieć światełka itp to nie
              > znaczy, że je montujecie.

              W swoim własnym imieniu: montujemy. 3 (słownie: trzy) migające z tyłu, dwa z
              przodu (jedno migające, jedno ze światłem ciągłym), taśma odblaskowa po bokach,
              z przodu i z tyłu, odblaski na kołach... Rower jak choika, a kierowcy nadal
              udają, że mnie nie widzą. Ślepym też dają prawo jazdy?

              > 2. Zrozum, że samochód ważący (z kierowcą, paliwem etc) 1200 kg i jadący 60
              nie
              >
              > będzie ustępował na drodze 80 kilowemu rowerzyście jadącemu 10 na godzinę. W
              > razie wypadku mi się nic nie stanie - ty zginiesz.

              To dlaczego samochód ważący 1200kg jedzie jak poparzony 60-ką w mieście, gdzie
              chodzą również piesi (też czasem bywasz pieszym?), ale również jeżdżą tramwaje
              i TIR-y które wążą więcej. To ciekawe, że na wylotówce z Wrocławia na Jelenią
              Górę, gdy było zwężenie drogi to właśnie kierowca TIRa ustąpił mi pierwszeństwa
              i wpuścił na lewy pas, torując bezpieczną drogę przed kierowcami co mniejszych
              pojazdów, których kierowcy traktują swoje auta jako przedłużenie sam-wiesz-
              czego.

              > 3. Czemu nie sygnalizujecie skrętów?

              Zwykle sygnalizuję. Nie włączam się do ruchu skręcając w prawo, jeśli nadjeżdża
              samochód, bo wiem jakie to bywa irytujące. Czasem nie sygnalizuję skrętu, bo
              jakiś dwuślad mnie właśnie wyprzedza i boję się, że mnie potrąci.

              > Czemu nie macie lusterek - odwraca się
              > taki do tyłu i już go ściąga na środek jezdni.

              Z tego samego powodu, dla którego Wy nie macie dzwonków. Po prostu: samochód
              jest z Marsa a rower z Wenus. Widzisz pewne różnice konstrukcyjne pomiędzy
              samochodem a rowerem?

              > Czemu się tak wpychacie pomiędzy
              > jadące auta. Ja mogę nawet nie zauważyć, że rowerzystę zahaczę.

              Bo auta się strasznie wloką. Czasem koło 10 km/h, w przeciwieństwie do rowerów,
              które poruszają się po mieście znacznie szybciej.

              > To, że
              > niektórzy debilni kierowcy łamią przepisy nie znaczy, że wolno to robić
              > rowerzystom. Chiciażby z powodów praktycznych - w razie konfrontacji z moim
              > autem nie masz prawie żadnych szans.

              Kiedyś sprawdziłem. Kierowca otworzył przede mną drzwi bez patrzenia w lusterko
              (które miał zresztą). Zaufaj mi, że centrowanie mojego koła kosztowało mniej,
              niż jego wymiana drzwi.

              Co do łamania przepisów - łamać ich nikt nie powinien. Ale również kierowcy
              powinni pamiętać, że rowerzyści nie mają poduszek powietrznych. Kiedy mnie
              zabijesz, fakt iż mnie zabiłeś nie będzie już moim problemem lecz Twoim.

              Pozdrawiam,
              Woo.
        • bosskar Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 15.05.03, 18:49
          Podobnych bredni dawno nie czytałem - przynajmniej było wesoło;)
          Nie wiem czemu nazywasz emerytow i pijakow "pimpusiami" kazdy jezdzi na tyle,
          na ile ma sil i checi. Twierdzac "Nas jest wiecej, wiec ulice naleza do nas"
          moglbys stwierdzic jako mezczyzna, ze prosisz o zepchniecie do rezerwatu - w
          koncu kobiet jest wiecej, wiec swiat jest ich, nie? Dalej: "Myslac ze sie
          zmiesci miedzy autem a kraweznikiem" Owszem, zmiesci sie, jesli nagle nie
          skrecisz...
          • wielki_czarownik Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 15.05.03, 21:28
            bosskar napisał:

            > Podobnych bredni dawno nie czytałem - przynajmniej było wesoło;)
            > Nie wiem czemu nazywasz emerytow i pijakow "pimpusiami" kazdy jezdzi na tyle,
            > na ile ma sil i checi.

            Nie nazywam tak emerytów itp, ale wszystkich rowerzystów. Dla ciebie 30 km/h to
            jest dużo. Dla samochodziarza to jak stanie w miejscu. Jeździj tak, aby nie
            tamować ruchu.

            Twierdzac "Nas jest wiecej, wiec ulice naleza do nas"
            > moglbys stwierdzic jako mezczyzna, ze prosisz o zepchniecie do rezerwatu - w
            > koncu kobiet jest wiecej, wiec swiat jest ich, nie?

            Tania demagogia. Zobacz, że na 100 mężczyzn przypada 106 kobiet, a na 100
            samochodziarzy to nie wiem, czy się jeden rowerzysta znajdzie.

            Dalej: "Myslac ze sie
            > zmiesci miedzy autem a kraweznikiem" Owszem, zmiesci sie, jesli nagle nie
            > skrecisz...

            Jeździłeś kiedyś samochodem? Nie zmieścisz mi się pomiędzy autem a samochodem,
            jeżeli ja nie odbiję do osi jezdni. A jeżeli wyskakuje mi palant z boku i się
            wpycha to ja odbijać na pewno nie będę, bo wolę stracić lusterko za 300 złotych
            niż przysunąć w auto jadące na sąsiednim pasie i mieć bok do malowania!
            Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma na drodze mniej praw! Ja
            ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę hamowania, duże martwe
            pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji. A nędzna to pociecha
            mieć napisane na nagrobku "jechał zgodnie z przepisami". Ty też MUSISZ
            ustępować samochodom nawet jeśli one łamią przepisy. W razie konfrontacji ja
            stracę zderzak lub lusterko i ewentualnie szybę. Ty życie.
            • wromario Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 16.05.03, 08:46
              wielki_czarownik napisał:

              > Nie nazywam tak emerytów itp, ale wszystkich
              rowerzystów. Dla ciebie 30 km/h to
              > jest dużo. Dla samochodziarza to jak stanie w miejscu.

              Poza z lekka gówniarskim zadęciem i chęcią podbudowania
              ego nie widzę w tej wypowiedzi sensu. Z drugiej strony
              nie sądzę, abyś dziennie przejeżdżał autem dystans
              podobny do pokonywanego przeze mnie (też sobie podbuduję,
              a co!) :P

              Jeździj tak, aby nie
              > tamować ruchu.

              Ależ to samochody tamują ruch - jakoś nie widuję
              rowerzystów wystających w korkach - stoją tam same auta.


              > Tania demagogia. Zobacz, że na 100 mężczyzn przypada
              106 kobiet, a na 100
              > samochodziarzy to nie wiem, czy się jeden rowerzysta
              znajdzie.

              I tak Ci przeszkadza ten jeden na 100? Coś kręcisz kolego.

              > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma
              na drodze mniej praw! Ja
              > ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę
              hamowania, duże martwe
              > pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji.

              I właśnie z taką kałmucką postawą mentalną staram się
              walczyć. Wyobraź sobie, że można inaczej: to Ci cieżsi,
              mniej mobilni przede wszystkim uważają na tych mniej
              chronionych, bo to zwykle oni stają się ofiarami kolizji.
              To dotyczy wszystkich konfrontacji typu: ciężarówka -
              osobowy, auto - rower, rower - pieszy. Są rowerzyści
              myślący podobnie do Ciebie (niestety), widząc pieszego na
              ścieżce rowerowej przemykają jak najbliżej, rzucają
              mięsem, czasem potrącają celowo. Jak Ci się podoba ta
              postawa?

              > W razie konfrontacji ja
              > stracę zderzak lub lusterko i ewentualnie szybę. Ty życie.

              Zatem naucz się brać odpowiedzialność za te kilogramy,
              które ze sobą wozisz.
              • wielki_czarownik Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 16.05.03, 13:05
                wromario napisał:

                > wielki_czarownik napisał:
                >
                > > Nie nazywam tak emerytów itp, ale wszystkich
                > rowerzystów. Dla ciebie 30 km/h to
                > > jest dużo. Dla samochodziarza to jak stanie w miejscu.
                >
                > Poza z lekka gówniarskim zadęciem i chęcią podbudowania
                > ego nie widzę w tej wypowiedzi sensu. Z drugiej strony
                > nie sądzę, abyś dziennie przejeżdżał autem dystans
                > podobny do pokonywanego przeze mnie (też sobie podbuduję,
                > a co!) :P

                Nie rozumiem tego argumentu. Przecież po to jadę autem, żeby poruszać się
                szybko (czyli 50-60) a nie wlec w tempie rowerzysty. I co w tym gówniarskiego?

                >
                > Jeździj tak, aby nie
                > > tamować ruchu.
                >
                > Ależ to samochody tamują ruch - jakoś nie widuję
                > rowerzystów wystających w korkach - stoją tam same auta.

                A nigdy nie widziałeś takiej sytuacji: wąska ulica, nie ma jak wyprzedzić,
                jedzie rowerzysta, a za nim sznur aut w żółwim tempie?

                >
                >
                > > Tania demagogia. Zobacz, że na 100 mężczyzn przypada
                > 106 kobiet, a na 100
                > > samochodziarzy to nie wiem, czy się jeden rowerzysta
                > znajdzie.
                >
                > I tak Ci przeszkadza ten jeden na 100? Coś kręcisz kolego.

                Tak - bo jeden debil wystarcza, by zablokować ruch np. na moście. Spróbuj
                wyprzedzić rowerzystę na wąskiej ulicy i nie stuknąć w auto z naprzeciwka albo
                nie uderzyć rowerzysty lusterkiem.

                >
                > > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma
                > na drodze mniej praw! Ja
                > > ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę
                > hamowania, duże martwe
                > > pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji.
                >
                > I właśnie z taką kałmucką postawą mentalną staram się
                > walczyć. Wyobraź sobie, że można inaczej: to Ci cieżsi,
                > mniej mobilni przede wszystkim uważają na tych mniej
                > chronionych, bo to zwykle oni stają się ofiarami kolizji.
                > To dotyczy wszystkich konfrontacji typu: ciężarówka -
                > osobowy, auto - rower, rower - pieszy. Są rowerzyści
                > myślący podobnie do Ciebie (niestety), widząc pieszego na
                > ścieżce rowerowej przemykają jak najbliżej, rzucają
                > mięsem, czasem potrącają celowo. Jak Ci się podoba ta
                > postawa?

                Widzę, że czytać nie potrafisz, albo samochodem nigdy nie jechałeś. Co z tego,
                że ja uważam na drodze na rowerzystów, ciężarówki, inne osobowe itp. Fizyki nie
                oszukam. 10 tonowa ciężarówka nie zatrzyma się tak szybko jak 1 tonowy osobowy.
                I nie ma tu winy kierowcy. Po prostu tak już jest! I co z tego, że ten kierowca
                większego pojazdu będzie się starał? Każdy musi też dbać o siebie, zachowywać
                odpowiedni dystans i ułatwiać życie tym, którym na drodze jest manewrować o
                wiele trudniej.

                >
                > > W razie konfrontacji ja
                > > stracę zderzak lub lusterko i ewentualnie szybę. Ty życie.
                >
                > Zatem naucz się brać odpowiedzialność za te kilogramy,
                > które ze sobą wozisz.

                Ja jestem odpowiedzialny - gorzej z wami. Światełek nie macie, lusterek też
                nie, kasków też nie. Co z tego, że kodeks drogowy nie nakazuje mieć w aucie
                poduszek powietrznych, ABS-u itp. Ja to mam. Więc wy też miejcie kaski i
                lusterka. Ponadto marna pociecha mieć napisane na nagrobku "jechał zgodnie z
                przepisami".
                • wromario Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 30.05.03, 14:14
                  wielki_czarownik napisał:

                  > wromario napisał:
                  >
                  > > wielki_czarownik napisał:
                  > >
                  > > > Nie nazywam tak emerytów itp, ale wszystkich
                  > > rowerzystów. Dla ciebie 30 km/h to
                  > > > jest dużo. Dla samochodziarza to jak stanie w miejscu.
                  > >
                  > > Poza z lekka gówniarskim zadęciem i chęcią podbudowania
                  > > ego nie widzę w tej wypowiedzi sensu. Z drugiej strony
                  > > nie sądzę, abyś dziennie przejeżdżał autem dystans
                  > > podobny do pokonywanego przeze mnie (też sobie podbuduję,
                  > > a co!) :P
                  >
                  > Nie rozumiem tego argumentu. Przecież po to jadę autem,
                  żeby poruszać się
                  > szybko (czyli 50-60) a nie wlec w tempie rowerzysty.

                  I jaką średnią osiągasz szybki wielki czarowniku? Każdego
                  dnia mijam na kolejnych cyklach świetlnych całe gromady
                  podobnych Tobie "śpieszących się" automobilistów. Jaki
                  sens ma jazda autem w mieście skoro jest wolniejsze od
                  roweru? Oczywiście mówię o sytuacji kiedy wozisz jedynie
                  siebie.

                  > I co w tym gówniarskiego?

                  Nazywanie "pimpusiami" ludzi, którzy mieli na tyle
                  rozumu, aby przesiąść się na szybszy, mniej kosztowny,
                  bezpieczniejszy i bardziej przyjazny otoczeniu środek
                  transportu jest dla mnie gówniarstwem.

                  > > Ależ to samochody tamują ruch - jakoś nie widuję
                  > > rowerzystów wystających w korkach - stoją tam same auta.
                  >
                  > A nigdy nie widziałeś takiej sytuacji: wąska ulica, nie
                  ma jak wyprzedzić,
                  > jedzie rowerzysta, a za nim sznur aut w żółwim tempie?

                  Szczerze? Nigdy. Rozumiem, że bardziej przeszkadzałby Ci
                  ten rowerzysta, niż korki. Usilnie szukasz problemu nie
                  tam, gdzie się rzeczywiście znajduje.


                  > Tak - bo jeden debil wystarcza, by zablokować ruch np.
                  na moście. Spróbuj
                  > wyprzedzić rowerzystę na wąskiej ulicy i nie stuknąć w
                  auto z naprzeciwka albo
                  > nie uderzyć rowerzysty lusterkiem.

                  Czyli rowerzysta na wąskiej ulicy to debil? Dobrze Cię
                  zrozumiałem wielki czarowniku? Swoją drogą popatrz na
                  boki i skojarz, czemu te ulice są takie wąskie. Polecam
                  np. Św. Mikołaja, Odrzańską.

                  >
                  > >
                  > > > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma
                  > > na drodze mniej praw! Ja
                  > > > ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę
                  > > hamowania, duże martwe
                  > > > pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji.
                  > >
                  > > I właśnie z taką kałmucką postawą mentalną staram się
                  > > walczyć. Wyobraź sobie, że można inaczej: to Ci cieżsi,
                  > > mniej mobilni przede wszystkim uważają na tych mniej
                  > > chronionych, bo to zwykle oni stają się ofiarami kolizji.
                  > > To dotyczy wszystkich konfrontacji typu: ciężarówka -
                  > > osobowy, auto - rower, rower - pieszy. Są rowerzyści
                  > > myślący podobnie do Ciebie (niestety), widząc pieszego na
                  > > ścieżce rowerowej przemykają jak najbliżej, rzucają
                  > > mięsem, czasem potrącają celowo. Jak Ci się podoba ta
                  > > postawa?
                  >
                  > Widzę, że czytać nie potrafisz, albo samochodem nigdy
                  nie jechałeś. Co z tego,
                  > że ja uważam na drodze na rowerzystów, ciężarówki, inne
                  osobowe itp. Fizyki nie
                  >
                  > oszukam. 10 tonowa ciężarówka nie zatrzyma się tak
                  szybko jak 1 tonowy osobowy.
                  >
                  > I nie ma tu winy kierowcy. Po prostu tak już jest! I co
                  z tego, że ten kierowca
                  >
                  > większego pojazdu będzie się starał? Każdy musi też
                  dbać o siebie, zachowywać
                  > odpowiedni dystans i ułatwiać życie tym, którym na
                  drodze jest manewrować o
                  > wiele trudniej.

                  Wszystko pięknie, tylko idąc Twoim tokiem rozumowania,
                  można dojść do wniosku, że im ma się cieższy pojazd, tym
                  bardziej roszczeniową wobec innych użytkowników drogi
                  pozycję można przyjąć, bo oni i tak "fizyki nie
                  oszukają". Coś mi się zdaje, że im dalej na wschód, tym
                  postawa ta zyskuje większą ilość zwolenników. A ja powoli
                  zaczynam mieć dosyć sytuacji, kiedy co tydzień jakiś
                  palant za kółkiem usiłuje mnie zabić - rowerzysta, który
                  chce przeżyć w ruchu miejskim musi myśleć również za
                  kierowców - to z lekka irytujące - nie uważasz?

                  > Ja jestem odpowiedzialny - gorzej z wami. Światełek nie
                  macie, lusterek też
                  > nie, kasków też nie. Co z tego, że kodeks drogowy nie
                  nakazuje mieć w aucie
                  > poduszek powietrznych, ABS-u itp. Ja to mam. Więc wy
                  też miejcie kaski i
                  > lusterka. Ponadto marna pociecha mieć napisane na
                  nagrobku "jechał zgodnie z
                  > przepisami".

                  Do kogo się zwracasz? Do mnie, czy ogółu rowerzystów? Od
                  samego początku starasz sie tu leczyć swoje frustracje.
                  Nie wydaje mi się, aby analogiczne lamenty rowerzysty na
                  forum atomobilistów miały jakikolwiek sens. Może zastanów
                  się o co Ci chodzi konkretnie, w czym tkwi Twój problem.
                  • wielki_czarownik Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 02.06.03, 22:25
                    wromario napisał:

                    >
                    > I jaką średnią osiągasz szybki wielki czarowniku? Każdego
                    > dnia mijam na kolejnych cyklach świetlnych całe gromady
                    > podobnych Tobie "śpieszących się" automobilistów. Jaki
                    > sens ma jazda autem w mieście skoro jest wolniejsze od
                    > roweru? Oczywiście mówię o sytuacji kiedy wozisz jedynie
                    > siebie.

                    Akurat osiągam całkiem niezłą prędkość. Dystans jaki najczęsciej przejeżdżam
                    (4,2 kilometra) robię w 8 minut. Czyli średnia ponad 30 km/h. Dasz radę tyle
                    rowerem?

                    >
                    > > I co w tym gówniarskiego?
                    >
                    > Nazywanie "pimpusiami" ludzi, którzy mieli na tyle
                    > rozumu, aby przesiąść się na szybszy, mniej kosztowny,
                    > bezpieczniejszy i bardziej przyjazny otoczeniu środek
                    > transportu jest dla mnie gówniarstwem.

                    Pimpuś to pimpuś i nie jest to określenie pejoratywne, a raczej dobrotliwe. Nie
                    wiem jak chcesz udowodnić, że rower jest bezpieczniejszy od samochodu. Ma
                    poduszki powietrzne i napinacze? Szybszy? Nie w moim wypadku. A środowiskiem
                    się nigdy nie przejmowałem.

                    >> >
                    > > A nigdy nie widziałeś takiej sytuacji: wąska ulica, nie
                    > ma jak wyprzedzić,
                    > > jedzie rowerzysta, a za nim sznur aut w żółwim tempie?
                    >
                    > Szczerze? Nigdy. Rozumiem, że bardziej przeszkadzałby Ci
                    > ten rowerzysta, niż korki. Usilnie szukasz problemu nie
                    > tam, gdzie się rzeczywiście znajduje.
                    >

                    Więc chyba mało jeździsz, albo masz za słabe okulary.

                    > > Tak - bo jeden debil wystarcza, by zablokować ruch np.
                    > na moście. Spróbuj
                    > > wyprzedzić rowerzystę na wąskiej ulicy i nie stuknąć w
                    > auto z naprzeciwka albo
                    > > nie uderzyć rowerzysty lusterkiem.
                    >
                    > Czyli rowerzysta na wąskiej ulicy to debil? Dobrze Cię
                    > zrozumiałem wielki czarowniku? Swoją drogą popatrz na
                    > boki i skojarz, czemu te ulice są takie wąskie. Polecam
                    > np. Św. Mikołaja, Odrzańską.
                    >

                    Tak. Dla mnie to debil, bo tam, gdzie mógłbym jechać na 4 z prędkością 50-60
                    km/h muszę się wlec na 1 lub 2 z prędkością 10 km/h, grzać silnik, zużywać
                    więcej paliwa i zatruwać środowisko więcej niż to potrzeba. Przez tego cyklistę
                    nie jadę w tempie zielonej fali i muszę stać na światłach.

                    >
                    > Wszystko pięknie, tylko idąc Twoim tokiem rozumowania,
                    > można dojść do wniosku, że im ma się cieższy pojazd, tym
                    > bardziej roszczeniową wobec innych użytkowników drogi
                    > pozycję można przyjąć, bo oni i tak "fizyki nie
                    > oszukają". Coś mi się zdaje, że im dalej na wschód, tym
                    > postawa ta zyskuje większą ilość zwolenników. A ja powoli
                    > zaczynam mieć dosyć sytuacji, kiedy co tydzień jakiś
                    > palant za kółkiem usiłuje mnie zabić - rowerzysta, który
                    > chce przeżyć w ruchu miejskim musi myśleć również za
                    > kierowców - to z lekka irytujące - nie uważasz?

                    Bo niestety tak jest. Większy zawsze ma większe prawa. Ja też mam dość
                    sytuacji, gdzie w zasadzie dzień w dzień muszę wykonywać cyrkowe ewolucje, by
                    wychamować przed rowerzystą, który odwracając się do tyłu wyjeżdża mi na środek
                    pasa (bo po co mu lusterka?), albo wlec się przez kilkaset metrów za rowerem.

                    >>
                    > Do kogo się zwracasz? Do mnie, czy ogółu rowerzystów? Od
                    > samego początku starasz sie tu leczyć swoje frustracje.
                    > Nie wydaje mi się, aby analogiczne lamenty rowerzysty na
                    > forum atomobilistów miały jakikolwiek sens. Może zastanów
                    > się o co Ci chodzi konkretnie, w czym tkwi Twój problem.

                    Problem tkwi w ty, że rowerzyści nie są w stanie pojąć, że rower nie ma czego
                    szukać między samochodami. Tak samo jak samochód nie powinien jeździć po
                    ścieżce dla rowerów.

                    • wromario Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 03.06.03, 17:02
                      wielki_czarownik napisał:

                      > wromario napisał:

                      > >
                      > Akurat osiągam całkiem niezłą prędkość. Dystans jaki
                      najczęsciej przejeżdżam
                      > (4,2 kilometra) robię w 8 minut. Czyli średnia ponad 30
                      km/h. Dasz radę tyle
                      > rowerem?

                      Musisz zatem omijać centrum albo z lekka koloryzujesz
                      lisie :D W moim przypadku Al. Pracy - Rynek, 10 minut.
                      Nie muszę doliczać czasu na znalezienie miejsca
                      parkingowego :P

                      > Pimpuś to pimpuś i nie jest to określenie pejoratywne,
                      a raczej dobrotliwe. Nie
                      >
                      > wiem jak chcesz udowodnić, że rower jest
                      bezpieczniejszy od samochodu. Ma
                      > poduszki powietrzne i napinacze? Szybszy? Nie w moim
                      wypadku.

                      www.cubitus.hg.pl/crash/pic1/5.jpg
                      Cholernie bezpieczna sprawa. Więcej szczęścia życzę i
                      niech Ci te poduszki nigdy nie będą potrzebne.

                      > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.

                      A jak sie to objawiało? :D Zanieczyszczałeś powietrze w
                      podstawówce czy co?

                      > > > A nigdy nie widziałeś takiej sytuacji: wąska ulica, nie
                      > > ma jak wyprzedzić,
                      > > > jedzie rowerzysta, a za nim sznur aut w żółwim tempie?
                      > >
                      > > Szczerze? Nigdy. Rozumiem, że bardziej przeszkadzałby Ci
                      > > ten rowerzysta, niż korki. Usilnie szukasz problemu nie
                      > > tam, gdzie się rzeczywiście znajduje.
                      > >
                      >
                      > Więc chyba mało jeździsz, albo masz za słabe okulary.

                      Bystrooki, co powiesz o korkach, bo usilnie omijasz ten
                      temat? Łatwiej dostrzec rowerzystę, a przypada na niego
                      ponad 100 aut, jak sam twierdzisz, niż tę setkę stojącą
                      wokoło i zapewniającą "miłą atmosferę" rozwoju cywilizacji :D

                      > > Czyli rowerzysta na wąskiej ulicy to debil? Dobrze Cię
                      > > zrozumiałem wielki czarowniku? Swoją drogą popatrz na
                      > > boki i skojarz, czemu te ulice są takie wąskie. Polecam
                      > > np. Św. Mikołaja, Odrzańską.
                      > >
                      >
                      > Tak. Dla mnie to debil, bo tam, gdzie mógłbym jechać na
                      4 z prędkością 50-60
                      > km/h muszę się wlec na 1 lub 2 z prędkością 10 km/h...

                      Chcesz jeździć Odrzańską i Św. Mikołaja 50-60 km/h? Chyba
                      powinniśmy podziękować tym rowerzystom, którzy Cię przed
                      tym powstrzymują :D

                      > grzać silnik, zużywać
                      > więcej paliwa i zatruwać środowisko więcej niż to potrzeba.

                      a przecież wielki czarownik pisze wcześniej:

                      > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.

                      ROTFL

                      > Przez tego cyklistę
                      > nie jadę w tempie zielonej fali i muszę stać na światłach.

                      Wytłumacz mi, gdzie ty masz zielone fale na wąskich
                      uliczkach? Bo przecież stąd sie wziął cały Twój problem:
                      wyprzedzenie rowerzysty na wąskiej uliczce.

                      > Bo niestety tak jest. Większy zawsze ma większe prawa.
                      Ja też mam dość
                      > sytuacji, gdzie w zasadzie dzień w dzień muszę
                      wykonywać cyrkowe ewolucje, by
                      > wychamować przed rowerzystą, który odwracając się do
                      tyłu wyjeżdża mi na środek
                      >
                      > pasa (bo po co mu lusterka?), albo wlec się przez
                      kilkaset metrów za rowerem.

                      Już się tu licytowaliśmy na grzechy. Podsumowanie wygląda
                      tak: Ty sie pienisz, bo musisz hamować, ja, bo muszę
                      myśleć za debili, którzy usiłują mnie zabić. Kto ma
                      poważniejszy powód do irytacji?

                      >
                      > >>
                      > > Do kogo się zwracasz? Do mnie, czy ogółu rowerzystów? Od
                      > > samego początku starasz sie tu leczyć swoje frustracje.
                      > > Nie wydaje mi się, aby analogiczne lamenty rowerzysty na
                      > > forum atomobilistów miały jakikolwiek sens. Może zastanów
                      > > się o co Ci chodzi konkretnie, w czym tkwi Twój problem.
                      >
                      > Problem tkwi w ty, że rowerzyści nie są w stanie pojąć,
                      że rower nie ma czego
                      > szukać między samochodami. Tak samo jak samochód nie
                      powinien jeździć po
                      > ścieżce dla rowerów.

                      A podobno prawidłowo jadący rowerzyści Ci nie
                      przeszkadzają :D. Podstawą prawną jest tu chyba KD i
                      musisz to wreszcie pojąć. Jeśli idziesz na pewien układ i
                      poruszasz sie autem korzystająć z "prawa jazdy", to się
                      wreszcie zachowuj dojrzale i przestrzegaj zobowiązań,
                      jakie to na Ciebie nakłada.
                      • wielki_czarownik Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 03.06.03, 19:15
                        wromario napisał:

                        > wielki_czarownik napisał:
                        >
                        > > wromario napisał:
                        >
                        > > >
                        > > Akurat osiągam całkiem niezłą prędkość. Dystans jaki
                        > najczęsciej przejeżdżam
                        > > (4,2 kilometra) robię w 8 minut. Czyli średnia ponad 30
                        > km/h. Dasz radę tyle
                        > > rowerem?
                        >
                        > Musisz zatem omijać centrum albo z lekka koloryzujesz
                        > lisie :D W moim przypadku Al. Pracy - Rynek, 10 minut.
                        > Nie muszę doliczać czasu na znalezienie miejsca
                        > parkingowego :P

                        Różanka-Dubois. Tam się nie płaci za bilety, a potem 5 minut pieszo na uniwerek.

                        >
                        > > Pimpuś to pimpuś i nie jest to określenie pejoratywne,
                        > a raczej dobrotliwe. Nie
                        > >
                        > > wiem jak chcesz udowodnić, że rower jest
                        > bezpieczniejszy od samochodu. Ma
                        > > poduszki powietrzne i napinacze? Szybszy? Nie w moim
                        > wypadku.
                        >
                        > www.cubitus.hg.pl/crash/pic1/5.jpg
                        > Cholernie bezpieczna sprawa. Więcej szczęścia życzę i
                        > niech Ci te poduszki nigdy nie będą potrzebne.

                        Zdarza się. A poduszki już raz się przydały, ale nie w moim aucie i nie ja
                        prowadziłem. Wyszedłem bez szwanku.

                        >
                        > > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.
                        >
                        > A jak sie to objawiało? :D Zanieczyszczałeś powietrze w
                        > podstawówce czy co?

                        Nie. Miałem auta bez katalizatora itd.

                        >
                        > > > > A nigdy nie widziałeś takiej sytuacji: wąska ulica, nie
                        > > > ma jak wyprzedzić,
                        > > > > jedzie rowerzysta, a za nim sznur aut w żółwim tempie?
                        > > >
                        > > > Szczerze? Nigdy. Rozumiem, że bardziej przeszkadzałby Ci
                        > > > ten rowerzysta, niż korki. Usilnie szukasz problemu nie
                        > > > tam, gdzie się rzeczywiście znajduje.
                        > > >
                        > >
                        > > Więc chyba mało jeździsz, albo masz za słabe okulary.
                        >
                        > Bystrooki, co powiesz o korkach, bo usilnie omijasz ten
                        > temat? Łatwiej dostrzec rowerzystę, a przypada na niego
                        > ponad 100 aut, jak sam twierdzisz, niż tę setkę stojącą
                        > wokoło i zapewniającą "miłą atmosferę" rozwoju cywilizacji :D

                        Ale kiedy stoją auta w korku to nie ma wyjścia. A jak rower blokuje drogę, to
                        wyjście jest i pusta droga przede mną też jest.

                        >
                        > > > Czyli rowerzysta na wąskiej ulicy to debil? Dobrze Cię
                        > > > zrozumiałem wielki czarowniku? Swoją drogą popatrz na
                        > > > boki i skojarz, czemu te ulice są takie wąskie. Polecam
                        > > > np. Św. Mikołaja, Odrzańską.
                        > > >
                        > >
                        > > Tak. Dla mnie to debil, bo tam, gdzie mógłbym jechać na
                        > 4 z prędkością 50-60
                        > > km/h muszę się wlec na 1 lub 2 z prędkością 10 km/h...
                        >
                        > Chcesz jeździć Odrzańską i Św. Mikołaja 50-60 km/h? Chyba
                        > powinniśmy podziękować tym rowerzystom, którzy Cię przed
                        > tym powstrzymują :D

                        Nie chodzi tu o Odrzańską, ale jest wiele ulic, gdzi muszę się wlec, bo są zbyt
                        wąskie na wyprzedzenie rowerzysty - np. Orzechowa, Borowska na niektórych
                        odcinkach.

                        >
                        > > grzać silnik, zużywać
                        > > więcej paliwa i zatruwać środowisko więcej niż to potrzeba.
                        >
                        > a przecież wielki czarownik pisze wcześniej:
                        >
                        > > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.
                        >
                        > ROTFL

                        Tak, ale szkoda mi paliwa. Ponadto po co truć komuś na złość? Truję, kiedy
                        muszę.

                        >
                        > > Przez tego cyklistę
                        > > nie jadę w tempie zielonej fali i muszę stać na światłach.
                        >
                        > Wytłumacz mi, gdzie ty masz zielone fale na wąskich
                        > uliczkach? Bo przecież stąd sie wziął cały Twój problem:
                        > wyprzedzenie rowerzysty na wąskiej uliczce.

                        Nie na wąskich uliczkach. Ale czasami jest droga dwupasmowa, ale na lewym pasie
                        jadą auta, a ja nie mogę wyprzedzić rowerzysty, bo otrę to auto z lewej. Chyba,
                        że ten na lewym pasie zrobi mi miejsce.

                        >
                        > > Bo niestety tak jest. Większy zawsze ma większe prawa.
                        > Ja też mam dość
                        > > sytuacji, gdzie w zasadzie dzień w dzień muszę
                        > wykonywać cyrkowe ewolucje, by
                        > > wychamować przed rowerzystą, który odwracając się do
                        > tyłu wyjeżdża mi na środek
                        > >
                        > > pasa (bo po co mu lusterka?), albo wlec się przez
                        > kilkaset metrów za rowerem.
                        >
                        > Już się tu licytowaliśmy na grzechy. Podsumowanie wygląda
                        > tak: Ty sie pienisz, bo musisz hamować, ja, bo muszę
                        > myśleć za debili, którzy usiłują mnie zabić. Kto ma
                        > poważniejszy powód do irytacji?
                        >

                        Mówiąc szczerze czasami jak widzę popisy niektórych rowerzystów to bardziej się
                        martwię o lusterko niż o życie takiego szaleńca.

                        > >
                        > > >>
                        > > > Do kogo się zwracasz? Do mnie, czy ogółu rowerzystów? Od
                        > > > samego początku starasz sie tu leczyć swoje frustracje.
                        > > > Nie wydaje mi się, aby analogiczne lamenty rowerzysty na
                        > > > forum atomobilistów miały jakikolwiek sens. Może zastanów
                        > > > się o co Ci chodzi konkretnie, w czym tkwi Twój problem.
                        > >
                        > > Problem tkwi w ty, że rowerzyści nie są w stanie pojąć,
                        > że rower nie ma czego
                        > > szukać między samochodami. Tak samo jak samochód nie
                        > powinien jeździć po
                        > > ścieżce dla rowerów.
                        >
                        > A podobno prawidłowo jadący rowerzyści Ci nie
                        > przeszkadzają :D.

                        Racja, ale pokaż mi rowerzystę, który zasuwa po ulicy 40 km/h przez dłuższy
                        dystans

                        Podstawą prawną jest tu chyba KD i
                        > musisz to wreszcie pojąć.

                        Pojmuję, pojmuję.

                        Jeśli idziesz na pewien układ i
                        > poruszasz sie autem korzystająć z "prawa jazdy", to się
                        > wreszcie zachowuj dojrzale i przestrzegaj zobowiązań,
                        > jakie to na Ciebie nakłada.

                        Właśnie ja mam prawo jazdy, ja mam przestrzegać przepisów które znam, ale
                        większość rowerzystów albo przepisów nie zna lub celowo nie przestrzega. Ja
                        zawsze przestrrzegam przepisów. Nawet pouczenia nie dostałem. Sęk w tym, że
                        czasami wymuszam na rowerzystów przestrzeganie przez nich przepisów. Zajeżdża
                        mi taki drogę, to w kilka sekund później w popłochu zmyka na chodnik. :D
                        • Gość: Józek Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u IP: *.magma-net.pl 04.06.03, 15:43
                          wielki_czarownik napisał:

                          > Właśnie ja mam prawo jazdy, ja mam przestrzegać przepisów które znam, ale
                          > większość rowerzystów albo przepisów nie zna lub celowo nie przestrzega. Ja
                          > zawsze przestrrzegam przepisów. Nawet pouczenia nie dostałem. Sęk w tym, że
                          > czasami wymuszam na rowerzystów przestrzeganie przez nich przepisów. Zajeżdża
                          > mi taki drogę, to w kilka sekund później w popłochu zmyka na chodnik. :D


                          Dziwię się, że WROMARIO z tobą rozmawia.


                          Powinieneś się leczyć wielki_czarowniku.

                          "Nawet pouczenia nie dostałem." Pochwal się mamusi.
                        • wromario Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 26.06.03, 18:55
                          wielki_czarownik napisał:

                          > Różanka-Dubois. Tam się nie płaci za bilety, a potem 5
                          minut pieszo na uniwerek
                          > > > Pimpuś to pimpuś i nie jest to określenie pejoratywne,
                          > > a raczej dobrotliwe.

                          Rowerzysta dociera na miejsce 3 minuty przed Tobą, choć
                          pokonuje większą odległość? :D W tym wypadku Twoja
                          "dobrotliwość" jest trochę zabawna :>

                          > A poduszki już raz się przydały, ale nie w moim aucie i
                          nie ja
                          > prowadziłem. Wyszedłem bez szwanku.

                          A co z kierowcą i innymi uczesnikami?
                          Samoloty mają katapultowane fotele. Promy kosmiczne
                          kapsuły. Czy to oznacza, że są bezpieczniejsze? W tym
                          rozumowaniu nie ma logiki. Rowerzystom nie są potrzebne
                          poduszki powietrzne. Rower jest pojazdem bardziej
                          zwrotnym, łatwiejszym do opanowania, pozawlającym na
                          szybsze reakcje (choć czasem na światłach zastanawiam
                          się, czy ociężałość kierowców wynika tylko z faktu
                          prowadzenia auta - mam wrażenie, że to stan mentalny :>)

                          > > > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.
                          > >
                          > > A jak sie to objawiało? :D Zanieczyszczałeś powietrze w
                          > > podstawówce czy co?
                          >
                          > Nie. Miałem auta bez katalizatora itd.

                          Co to znaczy itd? Po kątach chyba nie... nieważne zresztą :D

                          > Ale kiedy stoją auta w korku to nie ma wyjścia. A jak
                          rower blokuje drogę, to
                          > wyjście jest i pusta droga przede mną też jest.

                          Otóż nie: wyjścia nie ma, musisz cierpliwie potoczyć się
                          za nim. Jeśli nie możesz wyprzedzić zachowując metr
                          odległości, jedziesz za nim i kropka. Niecierpliwość na
                          nic się zresztą nie przyda - i tak wyprzedzi Cię na
                          pierwszych światłach, tam poczekasz sobie w korku
                          podobnych sobie niecierpliwców.

                          > Nie chodzi tu o Odrzańską, ale jest wiele ulic, gdzi
                          muszę się wlec, bo są zbyt
                          > wąskie na wyprzedzenie rowerzysty - np. Orzechowa,
                          Borowska na niektórych
                          > odcinkach.

                          Chciałbyś jeździć 50-60 Orzechową?

                          > > a przecież wielki czarownik pisze wcześniej:
                          > >
                          > > > A środowiskiem się nigdy nie przejmowałem.
                          > >
                          > > ROTFL
                          >
                          > Tak, ale szkoda mi paliwa. Ponadto po co truć komuś na
                          złość? Truję, kiedy
                          > muszę.

                          Wzruszająca łaskawość :D Na forum również trujesz "z
                          musu"? Jakaś wewnętrzna potrzba? Imperatyw? :D

                          > > > Przez tego cyklistę
                          > > > nie jadę w tempie zielonej fali i muszę stać na
                          światłach.
                          > >
                          > > Wytłumacz mi, gdzie ty masz zielone fale na wąskich
                          > > uliczkach? Bo przecież stąd sie wziął cały Twój problem:
                          > > wyprzedzenie rowerzysty na wąskiej uliczce.
                          >
                          > Nie na wąskich uliczkach. Ale czasami jest droga
                          dwupasmowa, ale na lewym pasie
                          >
                          > jadą auta, a ja nie mogę wyprzedzić rowerzysty, bo otrę
                          to auto z lewej. Chyba,
                          >
                          > że ten na lewym pasie zrobi mi miejsce.

                          Biedactwo. Przecież chcesz jeździć 50-60 w zielonej fali,
                          dlaczego nie jedziesz lewym pasem?

                          > > Już się tu licytowaliśmy na grzechy. Podsumowanie wygląda
                          > > tak: Ty sie pienisz, bo musisz hamować, ja, bo muszę
                          > > myśleć za debili, którzy usiłują mnie zabić. Kto ma
                          > > poważniejszy powód do irytacji?
                          > >
                          >
                          > Mówiąc szczerze czasami jak widzę popisy niektórych
                          rowerzystów to bardziej się
                          > martwię o lusterko niż o życie takiego szaleńca.

                          Mnie natomiast popisy szaleńców w samochodach martwią
                          tyle, co bezpieczeństwo osób którym zagrozi głupota
                          takiego debila.

                          > Racja, ale pokaż mi rowerzystę, który zasuwa po ulicy
                          40 km/h przez dłuższy
                          > dystans

                          A to jest jakiś specjalny wyczyn? Pokaż mi auto, które
                          przemieszcza sie w centrum z prędkością 50-60 na dłuższym
                          dystansie :P To dopiero jest sztuka :D

                          > Podstawą prawną jest tu chyba KD i
                          > > musisz to wreszcie pojąć.
                          >
                          > Pojmuję, pojmuję.

                          A coś nie widać tego, po lekturze Twoich wątków.

                          > Właśnie ja mam prawo jazdy, ja mam przestrzegać
                          przepisów które znam, ale
                          > większość rowerzystów albo przepisów nie zna lub celowo
                          nie przestrzega. Ja
                          > zawsze przestrrzegam przepisów. Nawet pouczenia nie
                          dostałem.

                          Otóż ja również mam prawo do poruszania się po drogach -
                          przestrzegam przepisów. Do jedynego kontaktu z policją,
                          do jakiego miało szanse dojść, jednak nie doszło bo
                          puściłem wolno delikwenta, który wjechał mi w rower.

                          > Sęk w tym, że
                          > czasami wymuszam na rowerzystów przestrzeganie przez
                          nich przepisów. Zajeżdża
                          > mi taki drogę, to w kilka sekund później w popłochu
                          zmyka na chodnik. :D

                          Sęk w tym, że większość kierowców nie respektuje przpisów
                          - nie wnikam, czy przez ich nieznajomość, czy też celowo
                          - efekt jest taki, że Ci debile ryzykują przede wszystkim
                          cudzym życiem (konforntacja auto-pieszy, auto-rower) i
                          czasem muszę im to uświadomić. Śmignie taki o
                          centrymetry, na najbliższych światłach dostaje fangę w
                          dach - nie ma wtedy bohatera, każdy ląduje z uszmi między
                          pedałami.
                    • woo-cash Walka o prawa 09.09.03, 15:26
                      wielki_czarownik napisał:

                      > Problem tkwi w ty, że rowerzyści nie są w stanie pojąć, że rower nie ma czego
                      > szukać między samochodami. Tak samo jak samochód nie powinien jeździć po
                      > ścieżce dla rowerów.

                      Ależ wielki_czarowniku, jest dokładnie odwrotnie, niż piszesz. Rowerzystom ani
                      trochę nie podoba się jazda ulicami miasta. Problem jednak polega na tym, że
                      ścieżek dla rowerów nie ma, a po chodnikach nie wolno nam jeździć w myśl Prawa
                      o ruchu drogowym (a i tak, ku radości kierowców, łamiemy ten przepis).

                      Masz rację, rower nie nadaje się do jeżdżenia po ulicach miasta, choćby
                      dlatego, że standardy europejskie dla ścieżki rowerowej są dość wysokie i
                      większość polskich ulic ich nie spełnia. Ulice są pełne dziur, które Wam,
                      samochodziarzom, szkodzą w mniejszym stopniu niż nam. I wcale nam się te dziury
                      nie podobają.

                      Dlatego właśnie staramy się walczyć o to, aby dróg dla rowerów było więcej, co
                      znacznie zmniejszy poziom irytacji zarówno kierowców, jak i rowerzystów, a
                      nawet pieszych.

                      Czy Ty, kierowca, sądzisz, że my, rowersi, jeździmy dla przyjemności po
                      ulicach, że frajdę nam sprawia wdychanie spalin, jesteśmy wszyscy miłośnikami
                      sportów ekstremalnych i z radością ryzykujemy codzień życiem?

                      Nasze chęci jednak to jedno, a realia to drugie. Czy jako kierowca,
                      zainteresowałeś się kiedyś, co robią rowerzyści, aby ten stan rzeczy zmienić?
                      Czy wiesz, że rowerzyści co miesiąc manifestują, domagając się od władz miasta
                      jasnych postanowień odności spójności komunikacyjnej ścieżek rowerowych w
                      mieście? Czy wiesz, że w związku z tym co mieściąc, w ostatni piątek, są
                      regularnie tępieni przez policję, spisywani, ganiani po sądach, bo przecież
                      manifestacją łamią przepisy? Czy Ty, jako kierowca (bo jak widać dla Ciebie
                      rowersi na drodze to też problem) coś robisz, aby ten problem rozwiązać?

                      Uwierz, że rowerzyści robią dużo więcej, aby ten problem rowerowo-samochodowy
                      rozwiązać, niż kierowcy.

                      Pozdrawiam,
                      Woo.
            • Gość: mmm Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 31.05.03, 12:44
              wielki_czarownik napisał:
              > Jeździłeś kiedyś samochodem? Nie zmieścisz mi się pomiędzy autem a samochodem,
              > jeżeli ja nie odbiję do osi jezdni. A jeżeli wyskakuje mi palant z boku i się
              > wpycha to ja odbijać na pewno nie będę, bo wolę stracić lusterko za 300
              złotych niż przysunąć w auto jadące na sąsiednim pasie i mieć bok do malowania!

              A ty jeździłeś? Chyba nie. JA jestem kierowcą czynnym od lat i jakoś rowerzyści
              na drodze nie sprawiają mi takich problemów jak tobie. Przy normalnej jeździe
              po mieście z dozwoloną prędkością ani nie urwiesz lusterka, ani nie będziesz
              musiał malować boku auta.

              > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma na drodze mniej praw!
              CHYBA CIĘ POJEBAŁO. KIM TY JESTEŚ ŻEBY OCENIAĆ KTO MA MNIEJ PRAW? POCZYTAJ
              SOBIE KODEKS DROGOWY. A JEZELI JESTEŚ ZWOLENNIKIEM PRZYSTĄPIENIA DO UNII TO
              PRZEMYŚL SWOJE POSTĘPOWANIE WOBEC ROWERZYSTÓW, BO NA ZACHODZIE ZA TAKIE ICH
              TRAKTOWANIE NIE POJEŹDZIŁBYŚ DŁUGO SAMOCHODEM.

              Ja > ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę hamowania, duże
              martwe > pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji. A nędzna to
              pociecha > mieć napisane na nagrobku "jechał zgodnie z przepisami". Ty też
              MUSISZ > ustępować samochodom nawet jeśli one łamią przepisy. W razie
              konfrontacji ja stracę zderzak lub lusterko i ewentualnie szybę. Ty życie.

              CO TO ZA ŻYCIE - W WIĘZIENIU. Przy założeniu że rowerzysta jechał zgodnie z
              przepisami poszedłbyś siedzić, chyba że się nazywasz Miller albo Łapiński.
              • wielki_czarownik Re: Człowieku! Rower nie nadaje się do jazdy po u 02.06.03, 22:32
                Gość portalu: mmm napisał(a):

                > wielki_czarownik napisał:
                > > Jeździłeś kiedyś samochodem? Nie zmieścisz mi się pomiędzy autem a samocho
                > dem,
                > > jeżeli ja nie odbiję do osi jezdni. A jeżeli wyskakuje mi palant z boku i
                > się
                > > wpycha to ja odbijać na pewno nie będę, bo wolę stracić lusterko za 300
                > złotych niż przysunąć w auto jadące na sąsiednim pasie i mieć bok do
                malowania!
                >
                > A ty jeździłeś? Chyba nie. JA jestem kierowcą czynnym od lat i jakoś
                rowerzyści
                >
                > na drodze nie sprawiają mi takich problemów jak tobie. Przy normalnej jeździe
                > po mieście z dozwoloną prędkością ani nie urwiesz lusterka, ani nie będziesz
                > musiał malować boku auta.

                Zależy po jakiej drodze jedziesz. Spróbuj wyminąć rowerzystę na Obornickiej.
                Jeżdżą tam po ulicy, mimo, że mają ścieżkę dla rowerów.

                >
                > > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma na drodze mniej praw
                > !
                > CHYBA CIĘ POJEBAŁO.

                Taaa. Nie ma to jak kultura. To wrodzone chamstwo, czy wyuczone?

                KIM TY JESTEŚ ŻEBY OCENIAĆ KTO MA MNIEJ PRAW? POCZYTAJ
                > SOBIE KODEKS DROGOWY.

                Znam go.

                A JEZELI JESTEŚ ZWOLENNIKIEM PRZYSTĄPIENIA DO UNII TO
                > PRZEMYŚL SWOJE POSTĘPOWANIE WOBEC ROWERZYSTÓW, BO NA ZACHODZIE ZA TAKIE ICH
                > TRAKTOWANIE NIE POJEŹDZIŁBYŚ DŁUGO SAMOCHODEM.

                Nie jestem. A prawka by mi nie zabrali, bo ZAWSZE jeżdżę zgodnie z przepisami.
                Po prostu jeśli rowerzysta łamie przepis i np. zajeżdża mi drogę to ja masą
                swojego auta wymuszam swoje prawa, ale wszystko zgodnie z prawem!

                >
                > Ja > ustępuję drogi ciężarówkom, bo one mają dłuższą drogę hamowania, duże
                > martwe > pola i w razie kolizji ja jestem na straconej pozycji. A nędzna to
                > pociecha > mieć napisane na nagrobku "jechał zgodnie z przepisami". Ty też
                > MUSISZ > ustępować samochodom nawet jeśli one łamią przepisy. W razie
                > konfrontacji ja stracę zderzak lub lusterko i ewentualnie szybę. Ty życie.
                >
                > CO TO ZA ŻYCIE - W WIĘZIENIU. Przy założeniu że rowerzysta jechał zgodnie z
                > przepisami poszedłbyś siedzić, chyba że się nazywasz Miller albo Łapiński.

                BUEHEHEHEHEHE!!! Co najwyżej zawiasy! A ja i tak nigdy nie łamię przepisów,
                tylko się ich mocno trzymam. W razie kolizji zawsze będzie wina tego drugiego.
                Przecież mogę nie zdążyć zahamować ;) Nie zdażyło się jeszcze, by z mojej winy
                doszło do jakiegokolwiek zagrożenia na drodze. A to, że rowerzysta który mi
                zajechał drogę w popłochu wjeżdżał do rowu lub na chodnik to już jego wina. Ja
                jechałem zgodnie z przepisami.
                • Gość: SHP wielki idiota powinien przestac jezdzic autem IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.07.03, 01:25
                  wielki_czarownik napisał:

                  > > > Mapiszę to jeszcze raz. Musisz zrozumieć, że rower ma na drodze mniej
                  > praw
                  > > !
                  > > CHYBA CIĘ POJEBAŁO.
                  >
                  > Taaa. Nie ma to jak kultura. To wrodzone chamstwo, czy wyuczone?

                  Normalna reakcja na brednie czlowieka o IQ nizszym niz zderzak w samochodzie...


                  > KIM TY JESTEŚ ŻEBY OCENIAĆ KTO MA MNIEJ PRAW? POCZYTAJ
                  > > SOBIE KODEKS DROGOWY.
                  >
                  > Znam go.

                  Watpie. Ile placiles za zdany egzamin?

                  > A JEZELI JESTEŚ ZWOLENNIKIEM PRZYSTĄPIENIA DO UNII TO
                  > > PRZEMYŚL SWOJE POSTĘPOWANIE WOBEC ROWERZYSTÓW, BO NA ZACHODZIE ZA TAKIE IC
                  > H
                  > > TRAKTOWANIE NIE POJEŹDZIŁBYŚ DŁUGO SAMOCHODEM.
                  >
                  > Nie jestem.

                  Twoja sprawa. W kazdym razie to kultura swiadczy o twoim traktowaniu innych.

                  > A prawka by mi nie zabrali, bo ZAWSZE jeżdżę zgodnie z przepisami.
                  > Po prostu jeśli rowerzysta łamie przepis i np. zajeżdża mi drogę to ja masą
                  > swojego auta wymuszam swoje prawa, ale wszystko zgodnie z prawem!

                  Jesli rowerzysta lamie przepis, popelnia wykroczenie.
                  Zapewniam cie, ze narazanie czyjegos zycia (do tego swiadome) nie jest zgodne z
                  prawem i to nie taki luj, jak ty jest od tego, by karac tych, ktorzy nie
                  dostosowuja sie do przepisow (tymbardziej silowo). Jesli ktos popelnia
                  wykroczenie informujesz o tym odpowiednie sluzby, proste?


                  > BUEHEHEHEHEHE!!! Co najwyżej zawiasy! A ja i tak nigdy nie łamię przepisów,
                  > tylko się ich mocno trzymam. W razie kolizji zawsze będzie wina tego
                  drugiego.

                  Nie przelicz sie czasem...

                  > Przecież mogę nie zdążyć zahamować ;)

                  Wiesz cos na temat zachowywania bezpiecznej odleglosci, o ktorej mowi KD?
                  Wiesz cos o zasadzie ograniczonego zaufania do innych uczestnikow ruchu?
                  Widocznie nie, skoro piszesz, to co piszesz...

                  > Nie zdażyło się jeszcze, by z mojej winy
                  > doszło do jakiegokolwiek zagrożenia na drodze. A to, że rowerzysta który mi
                  > zajechał drogę w popłochu wjeżdżał do rowu lub na chodnik to już jego wina.
                  Ja
                  > jechałem zgodnie z przepisami.

                  Nastepnym razem taki rowers poinformuje policje i nie bedzie ci juz tak wesolo.
                  Wiem to z doswiadczenia, jako rowerzysta...


                  Na pozdrowienia trzeba zasluzyc...
                  Tomek

                  Rowers, kierowca, pieszy


                • woo-cash Hamowanie 09.09.03, 15:40
                  wielki_czarownik napisał:
                  > W razie kolizji zawsze będzie wina tego drugiego.
                  > Przecież mogę nie zdążyć zahamować ;)

                  Hmmm... Chyba KD nie przewiduje przypadku o nazwie "nie zdążyć zahamować". Mówi
                  coś natomiast o zachowaniu bezpiecznej odległości i takie tam... No ale ja się
                  mogę mylić, przecież jestem tylko nieudacznikiem-rowerzystą.

                  Pozdrawiam,
                  Woo.
            • woo-cash MUSISZ?! 09.09.03, 15:09
              > Nie nazywam tak emerytów itp, ale wszystkich rowerzystów. Dla ciebie 30 km/h
              to
              >
              > jest dużo. Dla samochodziarza to jak stanie w miejscu. Jeździj tak, aby nie
              > tamować ruchu.

              30 km/h? Samochodem? W centrum? W godzinach szczytu? Chciałbyś! ;-)

              > Tania demagogia. Zobacz, że na 100 mężczyzn przypada 106 kobiet, a na 100
              > samochodziarzy to nie wiem, czy się jeden rowerzysta znajdzie.

              A skąd te dane statystyczne odnośnie rowerzystów? Samochody to się rejestruje,
              więc łatwo sprawdzić, ale rowery? Możesz podać źródło?

              > Musisz zrozumieć, że rower ma na drodze mniej praw!

              A kierowca wydawłoby się, że ma mniej praw na chodniku. No ale cóż... Teoria
              swoje, a praktyka swoje...

              > Ty też MUSISZ

              O nie! Tego to ja nawet w pracy dyrektorowi nie wybaczałem, jak mi mówił, co
              muszę, a co nie. Ja Tobie nie mówię, co musisz. Wiem, że chcesz dobrze, pisząc
              to, co piszesz, ale ten ton nie stwarza pola do prowadzenia jakiejkolwiek
              dyskusji.

              Pozdrawiam,
              Woo.
        • woo-cash Człowieku! Samochód nie nadaje się do parkowania.. 09.09.03, 14:50

          > i problematyczny jest rowerzysta dla kierowcy.

          I dlatego niech kierowca walczy na równi z rowerzystami o ścieżki dla rowerów,
          bo uwierz mi kierowco drogi, iż nam również przyjemności jazda w towarzystwie
          samosmrodów nie sprawia.

          > A Kierowców jest więcej więc
          > ulice są dla nas.

          A łyżka na to: niemożliwe! ;-)

          > Wy sio na swoje dróżki! Ja wam autem do dróżce dla rowerów
          > nie jeżdżę!

          Jeśli wypowiadasz się w imieniu wszystkich kierowców, to chciałbym zauważyć, że
          Wy, kierowcy, nie jeździcie po naszych dróżkach, ale za to z wielką
          przyjemnością na nich parkujecie. A my Wam nie parkujemy w poprzek na
          jezdniach, więc sio, na parkingi i zostawcie nasze ścieżki w spokoju.

          Pozdrawiam,
          Woo.
    • sledzik4 Re: Apel!!!! 29.04.03, 19:10
      Wszyscy popełniamy błędy - starajmy się robić ich jak najmniej.
      Bądżmy też tak uprzejmi jak np. dwie Panie (w dwa dni) za kierownicą, które
      zatrzymały się przed przejściem dla pieszych (między ZOO i IASE) i pokazały mi
      grzecznie ręką abym przejechał sobie (na rowerze) przejście dla pieszych.
      Podziękowałem skinieniem głowy i przejechałem. To naprawdę jest bardzo miłe.
      Odwdzięczajmy się podobnymi gestami a zobaczycie, że będzie SUPER. Pozdrawiam
      wszystkich - sledzik4.
    • Gość: fisza Najgorzej jest na wioskach IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.03, 21:57
      coś w tym jest co piszesz. Dużo jeżdzę samochodem, sporo na rowerze lecz muszę
      potwierdzić że niestety zdarzają sie dziwne wybryki rowerzystów. Samochodem
      zawsze mijam jak największym łukiem rowerzystę bo różnie to bywa z
      sygnalizowanie manewrów. Szczególnie lubię, jak jedzie sobie leniwie trzech
      rowerzystów w rzędzie, uroczo sobie gaworząc i zajmując cały pas. A pijany
      rowerzysta na wioskach potarfi wykonywać błyskawiczne i niekontolowane skręty
      niczym torreador.
      Z drugiej strony na własne oczy widziałem jak przy Carrefourze, palant w
      samochodzie stuknął dziadka na rowerze, ktory jechał sobie prawidłowo drogą dla
      rowerów. Koleś w samochodzie chciał wjechać na parking wjazdem dla dostawców i
      zjeżdżając z Hallera (od strony wiaduktu kolejowego)pierwszym wjazdem do
      Carrefoura olał jadącego spokojnie dróżką rowerową dziadka i strzelil
      centralnie w niego. Groza.Jak widać szaleńcy są po obu stronach.
      • Gość: Spyke Re: Najgorzej jest na wioskach IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.08.03, 21:44
        Wczoraj kumpel motorem się wyrąbał, żeby nie stuknąć dzieciaka, który mu
        rowerkiem z podwórka na wiosce wypadł na środek jezdni. A rodzice się
        tłumaczyli, że on się dopiero uczy i nie umie hamować. A jakby wpadł pod
        Jelcza?? A poza tym nie było ich za bardzo stać na pokrycie szkód - sytuacja
        na wsi jest ogólnie znana. Kumpel też na kasie nie śpi, moto ma na krechę, a
        części są kosmicznie drogie. Także jestem za OC dla rowerzystów, a dla
        nieletnich powinni je obowiązkowo wykupować rodzice.
        • woo-cash Ubezpieczenia 09.09.03, 15:46
          Gość portalu: Spyke napisał(a):

          > Także jestem za OC dla rowerzystów, a dla
          > nieletnich powinni je obowiązkowo wykupować rodzice.


          Ja jestem generalnie za, ale należy raczej uświadamiać, a nie zmuszać. To
          charakterystyczne dla państwa totalitarnego, a tego chyba nikt nie chce.

          Osobiście chętnie bym wykupił nawet pakiet AC+OC, ale casco jakoś nie chce
          nigdzie obejmować kradzieży. ;-))

          Słowo, że jeśli któryś zakład ubezpieczeń wprowadzi AC (w tym od kradzieży) i
          za dopłatą OC, to będę pierwszy, który takie ubezpieczenie wykupi.

          Pozdrawiam,
          Woo.
    • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 15.05.03, 08:15
      ZWLASZCZA DO WROMARIO:

      przez Ciebie snia mi sie rowerzysci, a ja wole sny o przyjemniejszej
      tematyce ;-)

      Dzis w nocy, gdy szlam lesna drozka, minela mnie grupa rowerzystow w sile
      wieku. Jeden z nich zahaczyl o mnie kierownica, bo nie chcialo mu sie zjechac
      bardziej na bok... Nadepnelam mu na kolo i sie przewrocil ;-) Musial strasznie
      wolno jechac, ze zdazylam, ale w snach wszystko mozliwe.

      Jakis czas temu na Pilsudskiego, gdy spokojnie szlam chodnikiem, prawie
      stratowal mnie rozpedzony, mlody rowerzysta (zdazylam w ostatniej chwili uciec
      z jego trasy)... moze stad ten sen. ;-)
      • wromario Re: Apel!!!! 31.05.03, 14:04
        Gość portalu: hyhy napisał(a):

        > ZWLASZCZA DO WROMARIO:
        >
        > przez Ciebie snia mi sie rowerzysci, a ja wole sny o
        przyjemniejszej
        > tematyce ;-)
        >
        > Dzis w nocy, gdy szlam lesna drozka...

        Poczytaj uważnie, co mam Ci do przekazania: nie iteresują
        mnie Twoje sny... ogólnie nie bardzo interesuje mnie
        cokolowiek, co jest z Tobą związane. Jeśli masz potrzebę
        opowiadania o nich, pomoże Ci jakiś specjalista - ja nie
        mam ani ochoty ani kwalifikacji.

        > Jakis czas temu na Pilsudskiego, gdy spokojnie szlam
        chodnikiem, prawie
        > stratowal mnie rozpedzony, mlody rowerzysta (zdazylam w
        ostatniej chwili uciec
        > z jego trasy)... moze stad ten sen. ;-)

        Wczoraj, gdbym wjechał na przejazd ścieżki rowerowej w
        oklicach Ślężnej ufając, że zielone światło daje mi
        pierwszeństwo i żaden palant spieszący się już na
        czerwonym nie pojawi się akurat w tym miejscu, dziś nie
        byłoby mnie przed kompem. Na całe szczęście myślę, ża
        idiotę jeżdżącym blaszanką o numerkach WWB 8319 i
        zafundowałem mu tylko małą porcję adrenalinki - może
        zapamięta, aby czasem kojarzyć, co się na około niego
        dzieje. To jest przykład z wczoraj, poprzednich Ci
        oszczędzę. Ty ucierpiałabyś w starciu z rozpędzonym
        młodym idiotą, ja wylądowałbym w szpitalu albo kostnicy.
        Pomyśl, kto narażony jest na gorsze nocne koszmary, zanim
        coś "chlapniesz" następnym razem.
        • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 31.05.03, 17:30
          wromario napisał:

          > Gość portalu: hyhy napisał(a):
          >
          > > ZWLASZCZA DO WROMARIO:
          > >
          > > przez Ciebie snia mi sie rowerzysci, a ja wole sny o
          > przyjemniejszej
          > > tematyce ;-)
          > >
          > > Dzis w nocy, gdy szlam lesna drozka...
          >
          > Poczytaj uważnie, co mam Ci do przekazania: nie iteresują
          > mnie Twoje sny... ogólnie nie bardzo interesuje mnie
          > cokolowiek, co jest z Tobą związane. Jeśli masz potrzebę
          > opowiadania o nich, pomoże Ci jakiś specjalista - ja nie
          > mam ani ochoty ani kwalifikacji.

          jesli to prawda, co napisales tu powyzej, to ogranicz sie wreszcie do faktow, a
          nie uwag typu:

          > Pomyśl, kto narażony jest na gorsze nocne koszmary, zanim
          > coś "chlapniesz" następnym razem.

          poza tym, jestes nudny z tym swoim uprzedzeniem do kierowcow i agresja

          mozesz to skomentowac, gdy znowu bedziesz mial potrzebe odreagowania
          • wromario Re: Apel!!!! 03.06.03, 17:19
            Usiłujesz robić z rowerzysty swojego oprawcę:

            > Jakis czas temu na Pilsudskiego, gdy spokojnie szlam
            chodnikiem, prawie
            > stratowal mnie rozpedzony, mlody rowerzysta (zdazylam w
            ostatniej chwili uciec
            > z jego trasy)... moze stad ten sen. ;-)

            Opowiadasz sny. Wszystko to piszesz "zwłaszcza do
            wromario" na forum rowerowym. A na koniec, kiedy usiłuję
            odpowiedzieć (w końcu zwłaszcza do mnie była ta tyrada) i
            uświadomić przy okazji, jak jednowymiarowo postrzegasz
            konforntacje pieszy-rower-samochód piszesz:

            > jesli to prawda, co napisales tu powyzej, to ogranicz
            sie wreszcie do faktow, a nie uwag typu:
            >
            > > Pomyśl, kto narażony jest na gorsze nocne koszmary,
            zanim coś "chlapniesz" następnym razem.

            odwołując się do tego, że niespecjalnie obchodzi mnie, co
            Ci się przyśniło ostatnio. Powiem tak: wobec tak
            przytłaczającego niszczycielkiego działania "kobiecej"
            logiki mogę powiedzieć jedynie "pas" :D

            > poza tym, jestes nudny z tym swoim uprzedzeniem do
            kierowcow i agresja

            Ciekawe, co na to moja autmobilistka :D Chyba nie zdaje
            sobie sprawy, że jestem do Niej uprzedzony :D

            > mozesz to skomentowac, gdy znowu bedziesz mial potrzebe
            odreagowania

            No pokaż mi język jeszcze i tupnij nożką ROTFL
            Dzięki, o łaskawa! Już mi lepiej :D
            Mogę nadal odpowiadać na Twoje posty... przynajmniej, te
            które są "zwłaszcza do wromario"? :D
            • Gość: xxxx Re: Apel!!!! IP: *.dtvk.tpnet.pl 06.06.03, 23:13
              Ty meski szowinista jestes. I mam nadzieje, ze ktos cie kiedys skasuje. Moze
              wtedy rozumu ci przybedzie. A jezeli chcesz poszalec to moze na jezdni.
              Kierowcy sie uciesza. Chodniki nie sluza raczej do wyscigow rowerowych.
              • wromario Re: Apel!!!! 26.06.03, 19:03
                Gość portalu: xxxx napisał(a):

                > Ty meski szowinista jestes.

                O! :D

                > I mam nadzieje, ze ktos cie kiedys skasuje.

                O! Dziękuję, nadzieja matką... :(

                > Moze wtedy rozumu ci przybedzie.

                Nigdy za wiele, wiesz... są jednak skuteczniejsze metody
                niż "kasowanie" :D

                > A jezeli chcesz poszalec to moze na jezdni.
                > Kierowcy sie uciesza. Chodniki nie sluza raczej do
                wyscigow rowerowych.

                A widziałeś (widziałaś / "widziałoś") mnie kiedyś na
                chodniku złotko?

                Miłego dnia, mam nadzieję, że trochę ulżyło :D
            • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 11.06.03, 18:30
              wromario napisał:

              > odwołując się do tego, że niespecjalnie obchodzi mnie, co
              > Ci się przyśniło ostatnio. Powiem tak: wobec tak
              > przytłaczającego niszczycielkiego działania "kobiecej"
              > logiki mogę powiedzieć jedynie "pas" :D

              ufff

              > No pokaż mi język jeszcze i tupnij nożką ROTFL
              > Dzięki, o łaskawa! Już mi lepiej :D
              > Mogę nadal odpowiadać na Twoje posty... przynajmniej, te
              > które są "zwłaszcza do wromario"? :D

              oczywiscie ;-)

              mam tylko jedno pytanie, zwłaszcza do wromario, czy to prawda, ze jezdzisz w
              ciasnej, kolorowej koszulce i kolarkach i o ile wieksza predkosc mozna uzyskac
              dzieki strojom aerodynamicznym przy uzyciu tej samej sily?
              • Gość: uhm Re: Apel!!!! IP: *.media4.pl / 10.7.2.* 11.06.03, 19:11
                Gość portalu: hyhy napisał(a):

                > mam tylko jedno pytanie, zwłaszcza do wromario, czy to prawda, ze jezdzisz w
                > ciasnej, kolorowej koszulce i kolarkach i o ile wieksza predkosc mozna
                uzyskac
                > dzieki strojom aerodynamicznym przy uzyciu tej samej sily?

                o! mnie to też bardzo interesuje, ponieważ rozważam możliwość zakupu wyżej
                opisanej koszulki, tudzież błyszczących kolarek (kask już posiadam)

                pozdrawia
                amatorski (już niedługo) rowerzysta uhm
                • Gość: pafik Re: Apel!!!! IP: 130.94.107.* 15.06.03, 16:55
                  Gość portalu: uhm napisał(a):

                  > o! mnie to też bardzo interesuje, ponieważ rozważam możliwość zakupu wyżej
                  > opisanej koszulki, tudzież błyszczących kolarek

                  Na prędkość strojem wpłyniesz niezauważalnie - trzeba raczej ćwiczyć nogi i korpus. Poprawi się za to wydatnie współczynnik oddychalności ubioru i widoczność na drodze, a w przypadku gaci zniknie problem otarć.

                  > (kask już posiadam)

                  Bardzo słuszny zakup, szczególnie w świetle wrocławskich dziur i zachowań niektórych kierowców.
              • Gość: pafik Re: Apel!!!! IP: *.gen.twtelecom.net 15.06.03, 16:44
                Gość portalu: hyhy napisał(a):

                > o ile wieksza predkosc mozna uzyskac
                > dzieki strojom aerodynamicznym przy uzyciu tej samej sily?

                ?v = 576,73 [wiorsty/dwa tygodnie] ceteris paribus.
              • wromario Re: Apel!!!! 26.06.03, 19:18
                Gość portalu: hyhy napisał(a):

                > mam tylko jedno pytanie, zwłaszcza do wromario, czy to
                prawda, ze jezdzisz w
                > ciasnej, kolorowej koszulce i kolarkach

                A któż Ci takich głupot nawciskał? :D
                Wiesz... nie musisz wierzyć we wszystko, co ludzie Ci
                mówią :D

                • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 26.06.03, 19:47
                  wromario napisał:

                  > Gość portalu: hyhy napisał(a):
                  >
                  > > mam tylko jedno pytanie, zwłaszcza do wromario, czy to
                  > prawda, ze jezdzisz w
                  > > ciasnej, kolorowej koszulce i kolarkach
                  >
                  > A któż Ci takich głupot nawciskał? :D
                  > Wiesz... nie musisz wierzyć we wszystko, co ludzie Ci
                  > mówią :D
                  >

                  do takich wnioskow doszlam obserwujac niektorych rowerzystow
                  i kolarzy
                  ok, nie wierze Ci ;-)
                  • wromario Re: Apel!!!! 26.06.03, 21:00
                    Gość portalu: hyhy napisał(a):

                    > do takich wnioskow doszlam obserwujac niektorych
                    rowerzystow
                    > i kolarzy

                    Poświęcasz im, jak widzę, wiele uwagi... nic dziwnego, że
                    Ci się śnią później :D

                    > ok, nie wierze Ci ;-)

                    Od kogoś trzeba zacząć :P
                    Jeszcze tylko spytam: jak odróżniasz rowerzystów od
                    kolarzy? :D Po tych "kolarkach"? :D
                    • Gość: hyhy Re: Apel!!!! IP: *.local.pl / 192.168.1.* 27.06.03, 09:33
                      wromario napisał:

                      > Gość portalu: hyhy napisał(a):
                      >
                      > > do takich wnioskow doszlam obserwujac niektorych
                      > rowerzystow
                      > > i kolarzy
                      >
                      > Poświęcasz im, jak widzę, wiele uwagi... nic dziwnego, że
                      > Ci się śnią później :D
                      >
                      > > ok, nie wierze Ci ;-)
                      >
                      > Od kogoś trzeba zacząć :P
                      > Jeszcze tylko spytam: jak odróżniasz rowerzystów od
                      > kolarzy? :D Po tych "kolarkach"? :D

                      dobrze, wyjasnie to od razu, co bys nie trwal w niepewnosci ;-)
                      kolarz nalezy do szerokiej grupy rowerzystow, ktora to zawiera osobnikow
                      poruszajacych sie na tym pojezdzie bez wzgledu na styl, cel, plec, poglady itp.
                      (przyklady : wromario, Rob-35, G. Kolodko)
                      www.wroczynski.pl/agaluk/singapur/obrazki/singapura/duze/rowerzysta.jpg
                      Kolarza odrozniaja nie tylko kolarki (zwykli rowerzysci aspirujacy do tego
                      miana wdziewaja obcisly stroj...). Nalezy/nalezal on do organizacji
                      zrzeszajacej osobnikow, ktorych celem jest zwyciestwo w specjalnej szybkiej
                      przejazdzce wczesniej wyznaczona trasa, czesto miedzy tlumem gapiow (tzw.
                      kibicow).
                      www.lazy.pl/images/kolarze2.jpg
                      www.kozminwlkp.pl/zdjecia/dni2001/kolarze.jpg

                      mam nadzieje, ze sa to kryteria w miare zrozumiale dla Ciebie ;-))
      • woo-cash Piesi, Rowerzyści, Kierowcy 09.09.03, 15:55
        Gość portalu: hyhy napisał(a):

        > Jakis czas temu na Pilsudskiego, gdy spokojnie szlam chodnikiem, prawie
        > stratowal mnie rozpedzony, mlody rowerzysta (zdazylam w ostatniej chwili
        uciec
        > z jego trasy)... moze stad ten sen. ;-)

        No dobra, to może ja spróbuję wyjaśnić pewne różnice...

        Chodzi o to, że w przypadku rowerzysty Ty, jako pieszy, masz, słuszne zresztą,
        pretensje, a nie jest na odwrót. To nie rowerzysta mówi, że pieszy powinien
        mieć na chodniku odblaski, światła mijania i postojowe, lusterka wsteczne i
        sygnalizować skręty, a w ogóle to powinien się poruszać wyłącznie ścieżkami
        gruntowymi a nie porządnymi chodnikami, bo te są dla rowerzystów.

        Rowerzyści, w większości, wiedzą, że chodnik jednak nie jest dla rowerzystów i
        są na nim jedynie gośćmi, a gościnności nadużywać nie należy.

        Kierowcy natomiast próbują nas przekonać do czego innego: mówią, iż jesteśmy na
        drodze gośćmi, powinniśmy mieć wsteczne lusterka, światła mijania, awaryjne i
        kierunkowskazy, a najlepiej to won z jezdni, bo nikt tam nas, rowerzystów nie
        chce.


        Mamy zatem dwie sytuacje: rowerzysty, który nie umie się zachować na chodniku i
        nie jest popierany przez resztę rowerzystów (generalnie), bo łamie przepisy,
        oraz kierowcę, który znajduje się na drodze i nie umie się zachować prawidłowo
        względem innych uczestników drogi i na dodatek mający poparcie większości
        kierowców.

        Chciałbym, aby kierowcy równie krytycznie spojrzeli na swoich kierowców, którzy
        naruszają na drodze prawa rowerzystów, jak prawdziwi rowerzyści krytycznie
        oceniają swoich kolegów rowerzystów, którzy zachowują się nie fair wobec
        pieszych.

        I tego życzę nam wszystkim,
        Woo.
    • Gość: szklanakula Re: Apel!!!! IP: 62.87.221.* 11.07.03, 10:23
      Proponuję pamiętać,że cham na rowerze to ciągle cham a cham w samochodzie to
      również ciągle cham.Ani jazda rowerem,ani jazda samochodem nie wyzwala ich z
      chamstwa.
      • Gość: Marq Re: Apel!!!! IP: 195.20.110.* 14.07.03, 12:56
        Gość portalu: szklanakula napisał(a):

        > Proponuję pamiętać,że cham na rowerze to ciągle cham a cham w samochodzie to
        > również ciągle cham.Ani jazda rowerem,ani jazda samochodem nie wyzwala ich z
        > chamstwa.

        Masz rację!
        Jak cham to cham, niezależnie od tego czy jedzie samochodem
        (autobusem/tramwajem, TIR-em), rowerem czy przechodzi przez ulicę z dziećmi!!!!
        w niedozwolonym miejscu!
        Albo wiezie dziecko na tylnym siedzieniu bez zapiętych pasów!!!!, dokładniej
        dziecko stoi pomiedzy fotelami kierowcy i pasażera!
        Dla mnie to coś okropnego!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka