edek40
07.07.14, 15:20
Wyobrazmy sobie sytuacje, w ktorej naczelny medyk kraju oswiadcza, ze nie bedzie prowadzil zadnych badan nad zdrowiem obywateli, poniewaz wie, ze lud masowo zabija rak pluca. W oparciu zatem o te "odgorna" diagnoze lekarze zaczynaja leczyc obywateli. Podaja im agresywna chemie niezaleznie od... tego, ze nie zrobili nawet zadnego rozpoznania oraz nie widzieli na oczy pacjenta. Ba, owa agresywna chemie podaja salowe (nawe nie pielegniarki), a lekarz nawet nie zadaje sobie trudu, aby sprawdzic czy jest podawana, o tym czy dziala nawet nie wspominajac. Aby jednak nie bylo obywatelom zbyt dobrze powoluje sie sluzby zajmujace sie kontrola stanu zdrowia pacjentow. Bo umieraja masowo. Silna, zwarta i bojowa formacja zaczyna czaic sie w centrach handlowych i karac mandatami za niewdrazanie leczenia... kaszlu. Odgorna bowiem doktryna zaklada, ze kaszel na bank przerodzi sie w raka pluca. Nawet wtedy, gdy jego powodem jest zachlysniecie sie...
W taki wlasnie sposob "leczeni" sa polscy kierowcy, jakby komu umknelo.