joannakaro
01.11.05, 17:00
Mój problem polega na tym że ponad półtora roku temu ugryzły mnie 2
kleszcze.Nie było żadnego rumienia, bynajmniej nie pamiętam ale po jakis 3 mc
miałam zapalenie jezyka a potem przeobraziło sie to w zapalenie krtani.Po
wyleczeniu około 2 tygodni pojawiła sie strasza wysypka która zaczęła sie na
nogach a skonczyła sie w okolicy szyi(małe czerwone kropeczki). Pamietam że
lekarz stwierdził u mnie świerzba co było sprzeczne, gdyz inni moi domownicy
nie mieli takich objawów.Smarowałam się jakimis płynami i chyba przeszło.Do
tej pory się nie pojawiło nic podobnego. Następnym problemem ,który mnie
nawiedził to zażółcenie całego ciała.Fatalnie sie czułam chodziłam po ścianie
poszłam szybko na pogotowie a lekarz powiedział że nie widzi u mnie nic
niepokojacego. Cyba nie załozył okularów. Oddelegatował mnie do domu.Meczyłam
sie straszie leczyłam sie heparegenem i jakoś po 3 mc minęło to
wsztstko,bilirubina sie czasem podnosi ale jeszcze nie jestem żółta.
Najwiekszy problem który pojawił się były silne zawroty głowy tak silne że
wylądowałam w szpitalu stwierdzono zapalenie błednika porazenie nerwów
twarzowych.Potrzymali troszeczke w szpitalu i gdy teraz wyszłam 10
padziernika ze szpitala wcale lepiej sie nie czuję.Zaczełam chodzić prywatnie
na badania bo przecież na neurologa czeka sie 2 mc masakra.Lekarz po
usłyszeniu całej historii powiedział że prawdopodobnie mam boleriozę i to w
duzych procentach.Martwie sie bo mam sztywniwnie karku i często sie
zapominam. Najgorsze jest to ,że jeżeli mam boleriozę to nie wiem u kogo sie
najlepiej leczyć. Męczę sie bardzo bo raz czuje się świetnie ,a raz jak mnie
dopadnie to aż dusi w szyi i boli serducho. Zielonogórzanie pomóżcie.Problem
jest fakt że jestem studenktą i to jeszcze nie z tad i nie znam dobrych
lekarzy, a raczej złych gdyż po 1,5 roku dopiero zdjagnozowali bolerioze (
jeszcze czekam na potwierdzenie badań krwi). Pomóżcie. boje sie że nigdy z
tego nie wyjdę !!!!!!