gaskama
12.12.22, 12:26
Nosz ku..a m.ć. Konieczna była korekta roku 2016. Pracowniczka zatrudniona u nas została błędnie zgłoszona przez drugiego pracodawcę. W szczegóły nie ma co wchodzić, musieliśmy zrobić drobną korektę, która powinna dla nas oznaczać dopłatę rzędu 19 zł. Nagle na portalu pue pojawiło się u nas kilkanaście tysięcy nadpłaty. Telefonicznie udało się im uświadomić, ze jest błąd z ich strony. Potraktowali korektę tak, jakby pracowniczka była jedynym pracownikiem naszego biura i niepotrzebnie poszedł za nią przelew kilkunastu tysięcy. Telefonicznie przyjęli do wiadomości. Po czym tydzień później pojawiła się u nas niedopłata na 5 tysięcy +2,5 tysiące odsetek od 2016.
Tu już nie dało się wyjaśnić telefonicznie. Wysłałam dwa tygodnie pismo z prośbą o ustalenie konta i w ubiegły czwartek pojawiła się znów nadpłata kilkunastu tysięcy. Poczekała, bo nie chciałam przed weekendem kontaktu z ZUSem. Dziś sprawdzam, niedopłata 7 tysięcy. My mamy 6 osób zatrudnionych. Praktycznie nigdy nie chorujemy, nie ma żadnych korekt z naszej strony.
Co się dzieje w ZUSie przy dużych firmach, gdzie ludzie chorują, chodzą na zasiłki, zwalniają się dochodzą nowi pracownicy itd. itp. Że to jeszcze nie padło? Aż dziw. Podejrzewam, że będziemy to miesiącami wyjaśniach. A sprawa jest naprawdę banalna.