abasia0
16.05.23, 11:32
Pamiętacie może taką scenę z Rancza , w której Kozioł poseł otrzymuje telefon z mediów, żeby się wypowiedział na jakiś kontrowersyjny temat. Żeby nie wtopić, wyrywa z bombonierki plastik wysypując czekoladki i gniecie go głośno wołajac: jakieś zakłócenia na linii ! nic nie słyszę!
Prawie identyczną reakcję stosują konsultanci Tauronu na pytanie o opóźnione o wiele miesięcy faktury. Za pierwszym razem ok. może rzeczywiście pan przestał mnie słyszeć i "musi przerwać rozmowę". Ale drugi i trzeci to raczej nie przypadek, po prostu brutalne rozłączenie rozmowy. A byłam spokojna jak głaz i rozmawiałam uprzejmie .Takie to mamy teraz obyczaje...