Dodaj do ulubionych

Wspomnienia ze śmierci

IP: *.punkt.pl 21.03.08, 21:52
Kto nie wierzy w naszą jedynie słuszną wizję ten nie ma racji... Nie poznali
życia pozagrobowego - to iluzja... Jeżeli rzeczywistość przeczy naszym teoriom
- tym gorzej dla rzeczywistości...
Ktoś tu jest aroganckim fundamentalistą. Może ja? Myślę jeszcze raz, chyba nie
jednak nie ja. Jak umrzesz to powiedz że to tylko iluzja, zobaczymy co
zdziałasz wtedy. Może spalisz te byty które spotkasz na stosie? Na Twoim
miejscu nie wstrzymywałbym oddechu. Można ogłupiać ludzi na wiele sposobów,
teraz. Zobaczyć Twoją minę jak poznasz prawdę - bezcenne. Chciałbym.
Obserwuj wątek
    • avatarr Re: Wspomnienia ze śmierci 21.03.08, 23:47
      Panie Doktorze! Dziękujemy!
      Do innych lekarzy:
      - Nie można z nimi rozmawiać tak samo, jak z pacjentem, z którym
      rozmawiało się wczoraj albo przed pięcioma minutami w innej sali. Bo
      chory nie jest statystyczną jednostką chorobową, ale człowiekiem,
      indywidualnością. Trzeba patrzyć mu w oczy, trzymać za rękę - mówi
      Królikowski.

      Nigdy nie powiedział im, że umierają. Bo ludzie potrzebują nadziei.
      I nie powiedział, że śmierć jest wybawieniem.
      • Gość: rtbbbi Re: Wspomnienia ze śmierci - też miałem to samo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 23:16
        też miałem to samo co oni, czyli:
        - tunel, białe światło, uczucie ciepła, błogość, poczucie
        oddzielenia od ciała, możliwośc podsłuchiwania co robią inni przez
        pewien czas, a nawet wizualizowania tego sobie itd.

        Jak mi się to przydarzyło? Ano prosta sprawa, bawiliśmy się w .....
        niedotlenienie - nie powiem jak to się robi (miałem wtedy może z 12-
        13 lat?).
        Traciło się przytomnośc na chwile.
        Serce mi biło, wsio było ok. Tylko byłem bardzo niedotleniony do
        tego uderzyłem się w głowe podczas upadku.

        Także NIE żadna smierć, tylko zwykła reakcja mózgu na brak tlenu.
        Może jakis mechanizm który ułatwia odejście przy prawdziwej smierci.
        Ale na pewno nie przebywanie w niebie. G prawda wg mnie. Jak już, to
        przebywanie we własnych myślach + cała papka z tym związana.

        śmieszny ten Dr, ale luzik :)

        pzdr
        skocz.pl/szok
        • Gość: dede Re: Wspomnienia ze śmierci - też miałem to samo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 09:13
          zawsze byłem sceptyczny wobec nde, ale jedbnej rzeczy nie mogę sobie
          wytłumaczyć. otóż są przekazy według których wyjście poza ciało pozwalało na
          widzenie i słyszenie wydarzeń w miejscach odległych czadsem o kilkaset km.
          ludzie widzieli co robi żona, dzieci itd i później okazywało sięże to wszystko
          zgadzało się co do minuty mimo że ktoś był w szpitalu a żona w domu
          • Gość: bardo Sen, śnienie, umieranie... IP: *.punkt.pl 26.03.08, 10:09
            Polecam tą książkę:

            "Sen, śnienie, umieranie. Zgłębianie świadomości z Dalaj Lamą"
            merlin.pl/frontend/browse/product/1,285692.html
            • Gość: bardo Re: Sen, śnienie, umieranie... IP: *.punkt.pl 26.03.08, 10:17
              Jeszcze kilka innych:

              www.mudra.pl/index.php?page=dets/det_delog.html
              www.mudra.pl/index.php?page=dets/det_sztum.html
              www.mudra.pl/index.php?page=dets/det_snienie.html
              merlin.pl/browse/product/1,373709.html
              • tetlian Smutne, że ludzie są tak tępi :( 26.03.08, 12:40
                Inteligentny człowiek po przeżyciu śmierci klinicznej, nie zacząłby wierzyć w
                życie po śmierci. Bo taki człowiek rozumiałby, że to wszystko było efektem
                reakcji zachodzących w jego mózgu.

                Te wywiady były przeprowadzane z ludźmi o niskim ilorazie inteligencji, co widać
                po sposobie ich wypowiadania się. To tak jakby przeprowadzać wywiad z
                Kononowiczem. Ciekawe czy ci ludzie każdego ranka, kiedy to zapamiętają jakiś
                swój sen, nie mają podobnych "przemyśleń".

                Smutne.
                • Gość: 3 x 3 ________ ciarki chodzo po plecach IP: *.0.251.72.1dial.com 26.03.08, 13:20
                  jak nasza kochana babcia umierala to przed smiercia jej twarz
                  wypogodniala i zaczela opowiadac ze w pokoju sa tez jej rodzice (a
                  moi pradziadkowie), i ze oni pomogo jej "przejsc na tamto strone"

                  po kilku godzinach babcia zmarla
                  • Gość: Mazurek Re: ________ ciarki chodzo po plecach IP: *.chello.pl 26.03.08, 13:23
                    "chodzom" i "tamtom" :-)

                    A co jesli moj dziadek mial 2 zony. Obie sie otwarcie nienawidzily ?
                    Po tamtej "stronie" pokochaly sie i zyja sobie w trojkaciku ? :-)
                    Ehhh. Naiwnosc.
                    • Gość: Kleju Re: ________ ciarki chodzo po plecach IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 13:49
                      chodzą i tamtą jesli juz polonisci za 5 zł :DDD
                  • katrina_bush to archaiczny kult przodków a nie "chrześcijaństwo 26.03.08, 17:23
                    Gość portalu: 3 x 3 napisał(a):

                    > jak nasza kochana babcia umierala to przed smiercia jej twarz
                    > wypogodniala i zaczela opowiadac ze w pokoju sa tez jej rodzice (a
                    > moi pradziadkowie), i ze oni pomogo jej "przejsc na tamto strone"
                    >
                    > po kilku godzinach babcia zmarla

                    Kult Voodu ma rację ?

                    świadectwa "o przejściu na tamtą stronę" i "o spotkaniu ze zmarłymi"
                    zdają się raczej potwierdzać archaiczny kult przodków a nie
                    "chrześcijaństwo", w którym centralnym punktem programu jest
                    zmartwychwstanie ciała ludzkiego po sądzie ostatecznym a nie
                    oderwanie duszy i życie wieczne bezcielesne.

                    w religii greckiej mamy piekną historię Orfeusza i Eurydyki o
                    powrocie z Hadesu, o powrocie "z tamtego świata"



                • Gość: kk Re: Smutne, że ludzie są tak tępi :( IP: *.56.broadband4.iol.cz 27.03.08, 01:55
                  cale szczescie, ze mamy jeszcze takich geniuszy jak ty
                  bez ciebie to ludzkosc bylaby stracona jak nic
                  • tetlian Re: Smutne, że ludzie są tak tępi :( 27.03.08, 11:14
                    Mimo iż Twoja wypowiedź jest pełna sarkazmu to jednak jest w niej trochę racji.
                    Tyle, że ja uważam, że inteligentnych ludzi na świecie jest za mało. 95% ludzi
                    to idioci niestety. Obejrzyj sobie film "Idiokracja", to zrozumiesz jak w
                    dzisiejszym świecie czuje się inteligentny człowiek.
          • Gość: Elle Szatan też istnieje IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 10:25
            Byłam przy mojej umierającej mamie. W pewnym momentcie zaczęła
            przeraźliwie krzyczec i wyrażnie sie czegos bała , coś ja dręczyło
            (zreszta już pare dni wcześniej tez , bała sie spać twierdziła, ze
            coś ją dusi). Po ostatnim namaszczeniu i wspólnej modlitwie
            zniknęło jak ręką odjął i zaczęła się do nas uśmiechać (choć już
            nic nie potrafiła powiedzieć). Dlatego w tych opisach nie gra mi
            ten przesłodzony i cukierkowy obraz, bo sztan tez tam jest i walczy
            o duszę umierającegoa, a żaden opis przeżyć smierci klinicznej o
            tym nie mówi. Śmieć wcale nie jest lekka.
            • Gość: rozsadna Re: Szatan też istnieje IP: *.biotech.ug.gda.pl 26.03.08, 10:35
              ciekawe ze był tam szatan a nie bylo Boga

              Ze szatan mógl przyjsc do Twojej matki sam a Bóg przyszedł dopiero
              z pomocą ksiedza
            • floyd13 Re: Szatan też istnieje 26.03.08, 10:40
              Zgadzam się z Tobą.
              Potwierdzają to relacje siostry Faustyny, Ojca Pio oraz wszystkich
              egzorcystów.
              Przed śmiercią odbywa się rzeczywista walka o duszę człowieka.
              Dlatego akt Namaszczenia jest tak ważny.
              Pozdrawiam.
              • Gość: Mazurek Re: Szatan też istnieje IP: *.chello.pl 26.03.08, 11:51
                A co bylo (jest) z tymi "duszami" wsrod wyznawcow Ozyrysa, Boga Slonce, Buddy czy Zeusa ?
                Sa gorsze czy gdy nie wierzono w Jezusa sie "zmarnowaly" ?
                • boulihacker Re: Szatan też istnieje 26.03.08, 12:21
                  > Sa gorsze czy gdy nie wierzono w Jezusa sie "zmarnowaly"?

                  Nie, poszły na przemiał, a bozia wdrożył nowe procedury jakości i teraz już
                  lepiej jest.
                  • Gość: Elle Re: Szatan też istnieje IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 12:59
                    Po pierwsze Bóg tez tam był. Kapłan pojawił sie tam niemal
                    przypadkiem, ja bym go nie wezwała , bo mama była namaszczona
                    tydzien wczesniej i w moim mniemaniu na łożu śmierci nie była w
                    stanie nagrzeszyć, więc bym ksiedza drugi raz nie wezwała. Teraz
                    myśle, że był potzrebny, bo mama miała wątpliwości , czy Bóg i
                    życie po śmierci istnieje. W życiu tez miała nieźle namotane
                    (związek niesakramentalny, pięć aborcji , kontakty z
                    bioenergoterapeutami i wróżkami) i była szczególnie narażona na
                    zakusy sztana. Myśle , ze Bóg się musiał nieźle natrudzić, żeby ją
                    z jego szponów wyrwać. Mam pewność, że tak sie stało, bo sie za
                    mame bardzo modliłam, a Bóg tekie modlitwy wysłuchuje.

                    Co do procedór itd. Chrystus zaraz po zmartwychwstaniu
                    zanim "wstąpił na niebiosa" "wstąpił do piekieł" i uwolnił
                    sprawiedliwych. Żydzi wieżyli, ze miejscem "przechowania" dusz
                    sprawiedliwych jest Szeol i dopiero Mesjasz ich uwolni. Tak sie tez
                    stało. Biblia zresztą opisuje jak po śmierci Chrystusa groby sie
                    otwierały i zmarli z nich wchodzili. Każdy nawet niewierzacy ma
                    szansę sie nawrócic na łożu śmierci, choćby nigdy w życiu o
                    Chrystusie nie słyszał. Tak działa Boża Łaska. Nawet samobójca nie
                    musi iść do piekła jak w ostatniej chwili wybierze Boga zamiast
                    szatana. Tym niemniej niektóre dusze wybierają piekło, bo swoim
                    życiem skutecznie się uodporniły na Bożą Łaskę. Cóż mamy wolną
                    wolę...
                    • boulihacker Re: Szatan też istnieje 26.03.08, 13:02
                      Nie wiedziałem, że w XVII wieku też mają internet.
                      • Gość: Elle Re: Szatan też istnieje IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 13:50
                        W V p.n.e. widzę że tez. Sorry ale Twój sceptycyzm też odkrywczy
                        nie jest. A poganie istnieli na długo przed Chrzescijaństwem.
                        • Gość: arm Re: Szatan też istnieje IP: *.chello.pl 26.03.08, 14:37
                          Nie masz pojęcia o religiach pogan! KRK to szopka i dyrdymały w porównaniu do pogańskiego kontaktu z Jednością.
                          • Gość: Elle Re: Szatan też istnieje IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 15:02
                            Nie wiem, co to jest KRK, wiec być może masz rację. O pogańskich
                            religjach nie mam rzeczywiście wielkiego pojęcia i dlatego o nich
                            nie piszę. Nie wydaje mi sie natomiast, zebyś Ty miał jakieś
                            pojęcie. Zebrałeś wszystkie do kupy i określiłeś w 3 słowach, w
                            dodatku chyba nie prawdziwych... Jedność, tez mi coś? Oznacza to
                            wszystko czyli nic ... Moja rada - stosowanie słów wytrychów,
                            raczej nikogo nie rzuci na kolana.
                    • Gość: realistka Re: Szatan też istnieje IP: *.biotech.ug.gda.pl 26.03.08, 13:10
                      elle
                      to co piszesz napawa optymizmem, chcialabym zeby tak było...
                    • Gość: Mazurek Re: Szatan też istnieje IP: *.chello.pl 26.03.08, 13:14
                      Sprobuj na chwile zapomniec o tym w co swiecie wierzysz i wyobraz sobie to co napisalem wczesniej.
                      Co dzialo sie z "duszami" osob przed narodzinami Chrystusa ? Jesli chodzilas do szkoly podstawowej pewno uczylas sie o wyznawcach Zeusa, Afrodyty, Okapi, Ozyrysa itd. itp. etc.
                      Co dzieje sie z "duszami" Buddystow, Wisznistow, Szaoistow ?
                      • Gość: Elle Re: Szatan też istnieje IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 13:42
                        Po pierwsze nie mogę się odciać od tego w co świecie wierzę, więc
                        przepraszam ale moja odpowiedż będzie w dalszym ciągu z tej
                        perspektywy i własciwie powtórzę to, co już napisałam. Przed
                        narodzniem Chrystusa zmarli szli albo do piekła albo do szeolu (lub
                        też tartaru, Erebu lub na pola elizejskie jak kto woli). Opcji
                        nieba nie było, bo z tego co pomiętam z "Odysei" to nawet te pola
                        elizejskie to była tak zasnuta oparami kraina, gdzie się smętnie i
                        beznamiętnie snuły dusze najbardziej zasłużonych. Nie było nieba ,
                        bo nie było zbawienia i nawet najbardziej święci byli zbyt
                        grzeszni, zeby sie tam znaleźć. Nawet Eliasz, Abraham i inni
                        prorocy biblijni czekali w szeolu na Mesjasza, który ich wybawi. I
                        tak sie stało. Chrystus umierając na krzyży wziął na siebie i
                        odpokutował za wszystkie grzechy zarówno tych co się po nim
                        urodzili, jak i tych którzy umarli zanim Jezus przyszedł na świat.
                        W ten sposób zniweczył nadzieje szatana, który myslał, że po
                        swojem "genielnym" planie z grzechem pierworodnym , już jest po
                        ptokach i odebrał Bogu człowieka raz na zawsze. Kto oglądał "Pasje"
                        Gibsona pamięta zapewnie scenę jego rozpaczy na dnie "pustego"
                        szeolu, dokąd został strącony w chwili śmierci (czyt. tryumfu)
                        Chrystusa. W tym zawiera sie całe Boże miłosierdzie, ze możemy iść
                        do nieba , mimo że tak naprawdę nikt nie powinien sie tam znaleźć i
                        o własnych siłach dalej jest to nie możliwe.
                        Tyle jesli chodzi o nauczanie Koscioła. Z własnych przemyśleń mogę
                        dodać, że być może starożytni Grecy naszego Boga nie znali (choć
                        wierzę, ze mieli możliwośc ponania go w chwili śmierci), ale
                        szatana już "znali" na pewno i niektórzy nawet jemu służyli i dla
                        tych nadziei juz nie było, ale dla innych pewnie tak.

                        Inaczej Ci odpowiedzieć nie potrafię. Dowodów empirycznych na to co
                        napisałam też Ci nie przedstawię.
                        • boulihacker Re: Szatan też istnieje 26.03.08, 16:51
                          Kobieto, czy Ty naprawdę nie widzisz, jakie androny tu wypisujesz? Jeszcze
                          Koszałka Opałka i Sierotki Marysi brakuje do pełnego obrazu...
              • Gość: kozborn Re: Szatan też istnieje IP: *.minus.uni.torun.pl 26.03.08, 12:38
                srata tata
                • Gość: davis Re: Szatan też istnieje IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.03.08, 09:52
                  Obyście nie opamiętali się dopiero na łożu śmierci, bo wtedy może
                  być już za późno
          • boulihacker Re: Wspomnienia ze śmierci - też miałem to samo 26.03.08, 16:48
            > otóż są przekazy według których wyjście poza ciało pozwalało na

            Chciałbym wierzyć, że rozumiesz różnicę pomiędzy "przekazem", a naukowo
            zweryfikowanym faktem. Bo ja znam przekazy o panu, co chodził po wodzie.
          • interfere Potwierdzam 26.03.08, 18:42
            Kilkakrotnie rozmawiałem z osobami mającymi NDE.
            W jednym przypadku operowane w krążeniu pozaustrojowym
            dziecko opisało mi wygląd swojego ciała w trakcie
            operacji - w tym podało plastyczny i realistyczny opis
            licznych srebrnych drenów włożonych w klatkę
            piersiową, opisało też krzątaninę personelu
            widząc się z góry od strony sufitu. Dziecko miało
            prawie 10 lat, dwadzieścia lat temu operacje
            wrodzonych wad serca przeprowadzano późno. Nie było
            jeszcze ŻADNEGO informowania o przebiegu operacji "by
            nie straszyć". To z niezrozumiałych w świetle
            aktualnej wiedzy relacji.

            Z ciekawostek:
            Jedna osoba przeszła ponad dwadzieścia krótkotrwałych
            zatrzymań krążenia raz za razem, zaś ekipa w KOR stała
            nad nim i defibrylowała go od czasu do czasu,
            jednocześnie próbując ustabilizować akcję serca. Tu
            pacjent był w stanie podejść do sprawy humorystycznie -
            mówił że wracał do stanu pośredniego wiele razy aby
            dopytać i uzgodnić szczegóły, ostatecznie odniósł
            jednak wrażenie, że nie byłoby mu tam najlepiej i
            zdecydował się "wrócić".

            Nie wszystkie relacje przekazują wyłącznie pozytywne
            relacje z NDE, niektórzy doświadczają silnych lęków
            zwykle jakoś upostaciowanych - np prześladujący
            chorego "krab".

            Pracuję w szpitalu od wielu lat, wykonuję też pewne
            zadania na oddziałach internistycznych - stąd trafiają
            do mnie takie relacje.

            Darek
        • astrotaurus [...] 26.03.08, 11:21
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • Gość: Bastian Re: Wspomnienia ze śmierci IP: 81.219.134.* 26.03.08, 08:43
        o ile się nie mylę to pielęgniarz a nie doktor;) w tekście na początku jest o
        tym mowa,ale potem autor nazywa go doktorem... cosik mi się wydaje że ten
        artykuł to wymysł autora
        • Gość: L.M. Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.ok.ok.cox.net 26.03.08, 09:27
          a nie wiesz, ze Akademia Medyczna ksztalci nie tylko magistrow
          pielegniarstwa, ale robi sie doktoraty z pielegniartswa?
        • Gość: czana Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.nm.e-zet.pl 26.03.08, 09:39
          Dr pielęgniarstwa. Jak poniżej - to nie tak, że jak o czymś nie
          wiesz to tego nie ma ;)
      • Gość: Debiliada Fantazje niedotlenionych mózgów... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 11:52
        ...ot co, a Wy się podniecacie.
    • Gość: dupek Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.03.08, 00:56
      No cóż, głupota materializuje się na różne sposoby, takie jej prawo.
      • Gość: Collonna Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.pool.einsundeins.de 22.03.08, 11:26
        Mahomet byl nawet za zycia w raju i dosc dokladnie go opisal.
        1 mln muzulmanow nie moze sie mylic.
        • mhr-cs Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 10:20
          Gość portalu: Collonna napisał(a):

          > Mahomet byl nawet za zycia w raju i dosc dokladnie go opisal.
          > 1 mln muzulmanow nie moze sie mylic.

          a kto to sprawdzi co jest raj
          wiesz oni sa inni jak moherki
          co im powiesz to wieza
          • Gość: Polonista Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 11:41
            Słaba jest ta twoja wiara, skoro "wierzą" pochodzące od "wiary"
            piszesz przez "wieżą".
            • Gość: bercik Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 15:53
              moja ciocia przewidziała katastrofę z 11 września 2001 roku w Nowym Jorku,
              leżała w szpitalu, śniło jej się, że leci samolot i dwie wierze się burzą. W
              dniu tej katastrofy zmarła...
              ja nie wiem czy wierzyć, czy nie
            • Gość: kk Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.56.broadband4.iol.cz 27.03.08, 02:40
              a ja mysle, ze to skrot myslowy, ktory po rozwinieciu wygladalby tak:
              "co im powiesz, to od razu wezmą i walną w to wieżą"
              ciekawe tylko, jak to wyglada w praktyce...
        • Gość: hrb Uszaszowski No , to ladnie ten raj musi wygladac... IP: *.VIC.netspace.net.au 26.03.08, 11:38
          SKORO TAKI KRYMINALISTA JAK Mohamet, tam sie zainstalowal.
    • Gość: speedy Wspomnienia ze śmierci IP: *.adsl.inetia.pl 23.03.08, 11:10
      Wyjaśnienie księdza powiela stanowisko materialistyczno-ateistycznej nauki.
      Współczesne chrześcijaństwo jest wyzute z pierwiastka duchowego.
      • Gość: Smile Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.punkt.pl 23.03.08, 12:20
        No nie może się przecież okazać że Tam nie czeka na nas duch święty i maryja
        dziewica. Gdyby mogli to dalej twierdziliby że ziemia jest płaska i palili na
        stosie każdego kto widzi że jest inaczej. Ci ludzie coś przeżyli, każdego to
        czeka więc nie ma się co denerwować ale trochę pokory wobec rzeczywistości by
        się przydało.
        • Gość: kk Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.56.broadband4.iol.cz 27.03.08, 02:02
          a tobie to by sie przydalo troche doedukowac - kosciol nigdy nie
          twierdzil, ze ziemia jest plaska
    • Gość: nawrocona Wspomnienia ze śmierci IP: *.satfilm.net.pl 23.03.08, 12:52
      Ja również, bedąc w wieku około 30 lat przeżyłam "śmierć kliniczną". Byłam w
      innym, niezwykle fascynującym świecie, w którym rozlegała się niesłychanie
      piękna muzyka, której nie mogę porównać do żadnego ze slyszanych przeze mnie
      wcześniej utworów.
      To tak, jakby śpiewał niebiański chór anielski. Było to wrażenie niezwykłej
      szczęśliwości w niesłychanie pięknym świecie.
      Powrót do rzeczywistości odbywał się tunelem, z którego z wielka siłą wpadłam w
      swoje ciało.
      Od tego czasu stałam się osobą a wielkim potencjale empatii, osobą cieszącą się
      bardzo dobrym samopoczuciem, osobą, której wszystko sie udaje. Stałam sie osobą
      wierzącą, ale wierzącą inaczej niż nakazują to dogmaty religii katolickiej,. Nie
      przynależę do żadnej społeczności religijnej, wierzę na swój sposób.
      Generalnie, po przeczytaniu "Pisma Świętego" Starego testamentu mam ambiwalentny
      stosunek do religii katolickiej, a w zasadzie wierzę w Stwórcę, Stwórcę DOBREGO,
      a nie Stwórcę, wg opisanej w ST sagi żydowskiej, każącego się mścić i zabijać.
      • Gość: muka! Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.aster.pl 23.03.08, 23:47
        "po przeczytaniu "Pisma Świętego" Starego testamentu mam ambiwalentny
        stosunek do religii katolickiej"

        No jasne, bo jak wszystkim wiadomo to przecież Stary Testament z tym mściwym i
        każącym zabijać bogiem jest podstawą religii katolickiej. Idź wypisywać te
        dyrdymały gdzie indziej.
      • Gość: kk Re: czy to tylko twoja niewiedza i ignorancja czy IP: *.acn.waw.pl 26.03.08, 10:30
        moze jednak perfidia i wyrachowanie? mam nadzieje,ze to pierwsze.
        tak wiec sprowadzam cie na ziemie i upominam: nie wmawiaj sobie i
        innym,ze msciwy Bog ST to ten sam o ktorym naucza KK. jest przeciez
        wrecz odwrotnie: podstawa wyznania katolickiego jest NT w ktorym to
        Jezus ukazuje Boga dobrego, milosiernego, prostujac w ten sposob
        Jego wykrzywiony dotad obraz - obraz Boga msciwego, zazdrosnego,
        wykreowany przez faryzeuszy etc.
      • Gość: ratio Re: Wspomnienia ze śmierci IP: 81.219.116.* 26.03.08, 12:52
        Hmmmm - to wspaniałe samopoczucie to po prostu wizje narkotyczne
        naszego mózgu. Swoja droga matka natura/stwórca nieźle to sobie
        obmyslił/a - mózg wytwarzając narkotyk pozwala nam w tej ostatniej
        chwili "odpocząć"
        Jeśli istnieje życie po życiu - to żadna z tych osób o tym sie nie
        przekonała bo stamtąd nie ma powrotu
    • Gość: wspomnienie Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 12:57
      Przed wielu laty, podczas kolejnego zastrzyku penicyliny,
      usłyszałam nagle, dochodzący zza okna sali szpitalnej, dziwny dźwięk.
      Brzmiał jak muzyka, prześliczne wysokie tony, jak gdyby harfy.
      Zdążyłam tylko zapytać siostrę, czy słyszy ten dźwięk i runęłam na
      łóżko. Był to ciężki przypadek wstrząsu anafilaktycznego. Wyszłam z
      niego cudem.
      Do dzisiaj jednak pamiętam tę dziwną , niesamowitą, a
      powiedziałabym nawet, nieziemską melodię.
      • j_walker Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 12:03
        To orkiestra podwórkowa marsza kiszek grała
    • Gość: depreściak Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.adsl.inetia.pl 23.03.08, 13:39
      "Aż w końcu nic nie czułem, ale za to stałem w nogach łóżka i patrzyłem na
      siebie leżącego i na pielęgniarki, które przewracały mnie na plecy."

      Mam to samo podczas seansów hipnozy - unoszę się ponad ciałem lub stoję z boku.
      Ludzki mózg kryje jeszcze przed nami wiele tajemnic. Nie trzeba łączyć tego od
      razu z Bogiem.
      • ant777 Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 08:59
        Gość portalu: depreściak napisał(a):

        > "Aż w końcu nic nie czułem, ale za to stałem w nogach łóżka i
        patrzyłem na
        > siebie leżącego i na pielęgniarki, które przewracały mnie na
        plecy."
        >
        > Mam to samo podczas seansów hipnozy - unoszę się ponad ciałem lub
        stoję z boku.
        >
        > Ludzki mózg kryje jeszcze przed nami wiele tajemnic. Nie trzeba
        łączyć tego od razu z Bogiem.

        Jest tylko drobna różnica: doświadczenie życia pozagrobowego
        odmienia człowieka (szczegóły w komentowanym artykule).
        A nie słyszałem żeby ktoś zmienił podejście do życia, śmierci i Boga
        po hipnozie.

        Ps.
        Przeczytaj i nie komentuj, bo i tak tego nie przeczytam.
        • Gość: Szalony Wiatr Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.03.08, 10:47
          No to masz pierwszy przypadek. Dlaczego tak było, nie chcę w tej chwili
          wyjaśniać, gdyż dla mnie jest to zbyt bolesne...
    • Gość: Baśka Wspomnienia ze śmierci IP: *.lama.net.pl 23.03.08, 13:39
      To najlepsza świąteczna wiadomość, że są jeszcze w szpitalach tacy
      dobrzy ludzie, jak dr Królikowski. Mam nadzieję, że wyda książkę na
      ten temat.
      • solarv Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 09:01
        Gość portalu: Baśka napisał(a):

        > To najlepsza świąteczna wiadomość, że są jeszcze w szpitalach tacy
        > dobrzy ludzie, jak dr Królikowski. Mam nadzieję, że wyda książkę na
        > ten temat.
    • Gość: glos rozsadku Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 14:02
      Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć, że mamy XXI wiek. Pozdrawiam, Wesołych
      Świąt. Już mnie nie ma <papa> :)
      • Gość: waza Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... IP: *.centertel.pl 23.03.08, 14:37
        Mamy XXI wiek i właśnie odkrywamy ciemną materię,ciemną energię, na podstawie
        badań DNA można raczej na 100% wykluczyć że człowiek pochodzi od
        neandertalczyka, znając skład chemiczny komórek żywych nie udaje nam się przy
        pomocy reakcji chemiczny ożywić materii bo okazuje się że czegoś jeszcze brakuje
        itd itd. Ale mamy XXI wiek. Życzę dobrego samopoczucia że my wszystko wiemy.
        • Gość: glos rozsadku Ha ha :D IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 17:24
          Ha ha :D I oczywiście, jak znam życie, jesteś przekonany, że Twoja argumentacja
          trzyma się kupy?

          Już pomijam fakt, że ciemną energię nie "właśnie odkrywamy" (w ogóle jacy "my"?
          Tzn. kto? Ty? Twoi kumple?), ale "istnieje taka hipoteza, która coś tłumaczy".
          To raz, a teraz zajmę się Twoją argumentacją jako taką:

          Zdanie A: Zdarzało się, że nauka nie przyjmowała czegoś do wiadomości, a to coś
          okazało się prawdą.

          Zdanie B: Wszystko, czego nauka nie przyjmuje do wiadomości, jest prawdą.

          I teraz, według Ciebie, z A wynika B. Na tym, jak mniemam, opiera się Twoja
          argumentacja. Brawo, gratuluję pracy umysłowej. Jeśli uważasz, że "wcale tego
          nie powiedziałeś", to przeczytaj swój wywód raz jeszcze:

          > na podstawie badań DNA można "raczej na 100%" (niezłe :D przyp. ja) >
          wykluczyć że człowiek pochodzi od neandertalczyka

          > znając skład chemiczny komórek żywych nie udaje nam się przy
          > pomocy reakcji chemiczny ożywić materii

          Z czego jasno i dobitnie wynika, że istnieje życie pozagrobowe, Stwórca, a nauka
          to jeden wielki chłam. Może i tak :D Ale jak wykombinowałeś na tej podstawie, że
          mam "dobre samopoczucie" to nie wiem :D
          • Gość: novial Re: Ha ha :D IP: *.adsl.inetia.pl 23.03.08, 18:46
            Wow! Twój intelekt powala z nóg.
            "Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie
            chińskie.
            • Gość: głos rozsądku Och przestań... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 19:30
              Och przestań... od razu "powala z nóg", nie przesadzajmy. Ale dzięki, dziękuję :>
              • Gość: bimbrozja Re: Och przestań... IP: *.cg.shawcable.net 24.03.08, 00:17
                ty misiek, idz puszczac latawce.

                nie ma w tobie nic sensu, to nie truj ludziom gitary tutaj.

                "glos rozsadku". akurat.
                • Gość: głos rozsądku Wybacz, ale nie mam w zwyczaju ulegać rozkazom. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.03.08, 00:34
                  Wybacz, ale nie mam w zwyczaju ulegać rozkazom. Szczególnie chamskim. A już
                  szczególnie ze strony kobiet, wybacz.

                  Acha. Na wypadek, gdybyś nie była kobietą: mężczyznom podpisującym sie
                  "bimbrozja" też nie ulegam. Coś w tym dziwnego?
                  • Gość: lola Re: Wybacz, ale nie mam w zwyczaju ulegać rozkazo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 09:16
                    do: głos rozsądku (?)
                    Masz rację.
                    Sam.
                    Uśmiechnij się..:))))
                  • Gość: ya Re: Wybacz, ale nie mam w zwyczaju ulegać rozkazo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 11:18
                    "Wybacz, ale nie mam w zwyczaju ulegać rozkazom. Szczególnie chamskim. A już
                    szczególnie ze strony kobiet, wybacz."
                    wiesz, że to świadczy o zakompleksieniu na punkcie własnej męskości???
                • Gość: ancza Re: Och przestań... IP: *.nm.e-zet.pl 26.03.08, 09:44
                  Gitary się nie "truje" tylko "zawraca" a "truje" się część ciała na
                  d...
          • Gość: waza Re: Ha ha :D IP: *.centertel.pl 23.03.08, 19:27
            Chciałem tylko pokazać "głosowi rozsądku że choć mamy XXI wiek to nic nie wiemy.
            Na potwierdzenie tego rzuciłem kilka luźnych przykładów, czy powiązanych ze
            sobą to nie wiem i tego nikt z nas w tej chwili nie wie.
            A co do odkrycia ciemnej energii to "my" oznacza ludzi z Ziemi, a hipotez jest
            naprawdę więcej niż jedna.
            Krótko mówiąc nie przeczytałeś że jest to odpowiedź na poprzedni wpis.
            Ale pisanki:):):)
            • Gość: głos rozsądku Koleś, a gdzie ja napisałem, że "wiemy wszystko"? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 19:34
              Koleś, a gdzie ja napisałem, że "wiemy wszystko"? Nauka nie wie wszystkiego, i
              masz rację - są luki w wiedzy, wielu rzeczy jeszcze nie rozumiemy. Niektórych
              pewnie nie zrozumiemy nigdy. Co z tego? Ja tylko napisałem, że nic z tego nie
              wynika. Pan doktor od życia pozagrobowego, teologowie, kreacjoniści... oni też
              nie wiedzą. Pytam: czy to, że nauka "nie wszystko wie" oznacza, że poza- i
              pseudonauka wie lepiej? Nie odpowiedziałeś na to pytanie. Więc nie wiem, kto tu
              się uchyla od rzetelnej dyskusji.
              • Gość: waza Re: Koleś, a gdzie ja napisałem, że "wiemy wszyst IP: *.centertel.pl 23.03.08, 22:12
                Widzisz ale tą dziedziną podobno zajmują się profesorowie z uczelni
                amerykańskich, brytyjskich, i innych, i jak ktoś tu wspomniał w 70-tych latach
                badania prowadził dr Raymond Moody. O tego czasu wielu poszło jego śladem, więc
                to nie jest pseudonauka.
                • Gość: głos rozsądku O! Kolejna implikacja pana Wazy :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 22:43
                  O! Kolejna implikacja pana Wazy :) Uwaga!

                  Jakąś dziedziną zajmuje się ktoś z tytułem naukowym =>
                  Ta dziedzina nie może być pseudonauką

                  Nie sądzisz, że to nieco mało rozsądne założenie?

                  Ludzie mają profesurę z biologii i są kreacjonistami; lekarze wierzą w
                  homeopatię. Takie przykłady można mnożyć. Co z tego?

                  Albert Einstein odrzucił fizykę kwantową, okazało się, że nie miał racji. Czyli
                  nawet bycie najwybitniejszym fizykiem XX wieku nie oznacza nieomylności w fizyce
                  - a co dopiero tytuł doktora czy nawet profesora w jakiejś dziedzinie.
                  • Gość: waza Re: O! Kolejna implikacja pana Wazy :) IP: *.centertel.pl 23.03.08, 23:21
                    Jak więc sam widzisz niczego nie możemy być pewni, choć mamy XXI wiek. To
                    właśnie chciałem ci pokazać. W końcu doszliśmy do tego samego.
                    Pozdrawiam:):):)
                    • boulihacker Re: O! Kolejna implikacja pana Wazy :) 26.03.08, 16:58
                      Tak, genialny wywód. Ufajmy, że ktoś zawiadomi Sztokholm.
        • pj.pj Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... 23.03.08, 20:15
          > na podstawie
          > badań DNA można raczej na 100% wykluczyć że człowiek pochodzi od
          > neandertalczyka,

          Neandertalczyk, jak jego gatunkowa nazwa łacińska (homo neandertalensis)
          wskazuje, też był człowiekiem. Kromaniończyk, w przeciwieństwie do
          neandertalczyka, był tylko bezpośrednim przodkiem współczesnego homo sapiens
          sapiens. A gdzieś w jeszcze dalszej przeszłości - i w Afryce - mieli wspólnych
          przodków.
          • Gość: waza Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... IP: *.centertel.pl 23.03.08, 21:55
            Zgadzam się całkowicie z tym co piszesz choć trzeba wziąć pod uwagę że
            nazewnictwo to było tworzone dosyć dawno temu na podstawie ówczesnej wiedzy więc
            nic z tego nie wynika.To kim był neandertalczyk najbliższy nam homo w gruncie
            rzeczy nie wiemy bo różnice w DNA (np w ilości genów)są duże. Trudno sobie
            wyobrazić ażeby w wyniku prostej ewolucji z neandertalczyka powstał człowiek nam
            współczesny. Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie tego.
            • Gość: głos rozsądku Ewolucja to jeszcze nic. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 22:08
              Ewolucja to jeszcze nic. Ja sobie nie mogą wyobrazić:

              - przeszczepu serca
              - lotu w kosmos
              - względności czasu
              - antybiotyku
              - mikroskopu elektronowego
              - promieni Rentgena
              - warstwy, której grubość ma rząd 10^-8
              - stałości prędkości światła we wszystkich układach odniesienia

              A wiesz, co robi nauka? Nauka pokazuje, że to fakty. "Nauka to czary, które
              naprawdę działają."

              Natomiast życie pozagrobowe, reinkarnację, bilokację i inne głupoty jestem w
              stanie wyobrazić sobie bez problemu. I chyba właśnie na tym polega cały problem :)
              • Gość: waza Re: Ewolucja to jeszcze nic. IP: *.centertel.pl 23.03.08, 23:12
                Widzisz z ostatnim punktem jesteś już do tyłu bo jak o stałej prędkości światła
                piszą piszą że młody, zdolny profesor fizyki m.in w londyńskiej Imperial College
                i członek Royal Society Joao Magueijo podważa tą stałą prędkość Einsteina tak
                więc nie bądźmy zbyt szybko pewny wyników końcowych bo naprawdę nie wszystko
                wiemy, choć mamy komputery, mikroskopy i potężne teleskopy.
                Jak piszesz "nauka pokazuje że to są fakty". I tak jest, ale na dzień
                dzisiejszy.Prawdy naukowe z dnia dzisiejszego mogą się zmienić za lat 5, 500 lub
                5000. Na czym to się skończy to nikt nie wie. Było wielu naukowców którzy
                wierzyli że są bardzo blisko ostatecznego rozwiązania niektórych spraw. Okazało
                się że końca jak nie było widać 500 lat, 5 lat temu tak nie widać i dzisiaj.
                A wracając do twojej wyliczanki to powiedz czy
                -względność czasu jest na pewno ostateczna, czy może coś się zmienić w tej teorii
                -promienie Rentgena-czym są i z jakich najmniejszych elementów są zbudowane
                -jaka jest najcieńsza warstwa grubości bo podałeś 10^-8. Czy to może jest
                10^-10, 10^-15. Podaj rząd.
                Na czym to się skończy to zobaczymy bo na dzień dzisiejszy to wiemy że
                wynaleziono koło, latamy w kosmos,używamy antybiotyków i mikroskopów. Niewiele
                więcej.
                • Gość: głos rozsądku Spieszę z odpowiedzią. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 23:41
                  Prac Joao Magueijo nie znam, więc nie chcę się wypowiadać. Mnie uczono, że
                  prędkość światła nie zależy od układu odniesienia i było wykonane naprawdę sporo
                  doświadczeń, które to potwierdziły.

                  > Jak piszesz "nauka pokazuje że to są fakty". I tak jest, ale na dzień
                  > dzisiejszy.Prawdy naukowe z dnia dzisiejszego mogą się zmienić

                  Nie mogę się nie zgodzić. Tak jest i jest to ogólna zasada w nauce. Teoria NIE
                  JEST niczym ostatecznym z definicji, teorie naukowe nieustannie podlegają testom
                  i mogą zostać obalone lub zawężone. Tak było np. z koncepcjami Newtona - stosuje
                  się je nadal, ale wiadomo że w przypadku ogólnym nie są prawdziwe (np. mechanika
                  klasyczna, której ludzie byli pewni, bez poprawek Einsteina jest błędna na
                  pewnym poziomie ogólności)

                  Z drugiej strony, to naprawdę nieczęsto się zdarza, że przyjętą i sprawdzoną
                  teorię ktoś obala. Więc tez nie można tak mówić, a to jak już zwróciłem dzisiaj
                  uwagę Twoja tendencja, że skoro obalono parę teorii, to cala nauka to bzdura -
                  to tak nie jest.

                  > -promienie Rentgena-czym są i z jakich najmniejszych elementów są
                  > zbudowane

                  Nie odpowiem Ci na to pytanie, bo nie czuję się kompetentny niestety. Spytaj
                  jakiegoś zawodowego fizyka, jak to teraz wygląda. Ja wiem, że to fala
                  elektromagnetyczna, która wykazuje jednocześnie korpuskularność, ale pewnie nie
                  o to Ci chodzi.

                  • Gość: bruna Re: Spieszę z odpowiedzią. IP: *.toya.net.pl 24.03.08, 00:11
                    Ok, dyskutujecie o czyms, czego nie przezyliscie. Ja mialam smierc
                    kliniczna, ale nie widzilam zadnych postaci tylko biale swiatlo i
                    ozyla okladka z ostatnio przeczytanej ksiazki. Sprawy psychiki to
                    bardzo delikatne sprawy, ale glebsze poznanie mechanizmow, ktore
                    rzadza mozgiem w czasie niedotlenienia, to ciekawe sprawy.
                    Tzw. wychodzenie z ciala czy sny swiadome mozna wycwiczyc, odp.
                    dieta wywolac. To moze nic tajemnego, ale bardzo ciekawe rzeczy z
                    nasza fizjologia i psychika zwiazane.
                • boulihacker Re: Ewolucja to jeszcze nic. 26.03.08, 17:03
                  > Na czym to się skończy to zobaczymy bo na dzień dzisiejszy to wiemy że
                  > wynaleziono koło, latamy w kosmos,używamy antybiotyków i mikroskopów. >
                  Niewiele więcej.

                  ...napisał kretyn korzystający z komputera i internetu.
            • boulihacker Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... 26.03.08, 17:01
              > wyobrazić ażeby w wyniku prostej ewolucji z neandertalczyka powstał człowiek

              Co to jest "prosta ewolucja"? Czy jest też ewolucja "skomplikowana"?
        • boulihacker Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... 26.03.08, 12:27
          Coś Ci się potentegowało.

          > (...)znając skład chemiczny komórek żywych nie udaje nam się przy
          > pomocy reakcji chemiczny ożywić materii bo okazuje się że czegoś jeszcze brakuje

          Od początku XX wieku wiadomo, że powyższe nie jest prawdą i że "nic nie
          brakuje". Mniej czasu na portalu a więcej z podręcznikiem powinno pomóc.


          • Gość: Elle Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 13:53
            A w którym podręczniku jest napisane, ze coś już udało sie ożywić?

            Oświeć nas Mistrzu :-)
            • boulihacker Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... 26.03.08, 17:12
              Teoria "siły życiowej" została zdyskredytowana już dawno temu i to po tą wiedzę
              odsyłałem do podręcznika.

              Co zaś do "ożywiania", należy przede wszystkim dokładnie określić co rozumiemy
              jako życie. Jeśli użyjemy tradycyjnej definicji, która żywymi nazywa twory
              zdolne do samodzielnej ewolucji, to jeszcze parę lat minie(10-15?) zanim
              technologicznie osiągniemy odpowiedni poziom. Natomiast wiele procesów
              niezbędnych do tego uruchamia się już dzisiaj, co możesz w książce od biochemii
              sobie sprawdzić.

              Wreszcie, pamiętaj o róznicy pomiędzy nauką a inżynierią, czyli "wiedzieć" i
              "potrafić". Czasami z przodu jest jedna (wiemy, jak działa serce, ale nie
              potrafimy go zrobić), a czasem druga (długo wiedziano jak zrobić tranzystor, ale
              nie wiedziano, dlaczego on działa).

              W kwestii życia nauka mocno wyprzedza inżynierię, ale ta też nie stoi w miejscu
              i za dekadę bądź dwie będzie naprawdę ciekawie.
        • elve Re: Ja tylko nieśmiało chciałem przypomnieć... 26.03.08, 12:30
          > można raczej na 100% wykluczyć że człowiek pochodzi od
          > neandertalczyka

          a kto tak twierdził? jakieś źródło można prosić?
          mamy XXI wiek i nadal dużo nie wiemy. co bynajmniej nie oznacza, że istnieje
          bóg, życie pozagrobowe, itd.
    • Gość: obserwator Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 14:10
      Jestem anestezjologiem, wielokrotnie "asystowałem" zawodowo przy
      umieraniu. Nieczęsto jest to coś wzniosłego, poezji w tym brak. A
      tak formalnie: czy ten pan to lekarz (Dr Królikowski) czy
      pielęgniarz?! Może ma doktorat z pielęgniarstwa? Jako anestezjolog-
      wierzący racjonalista jestem z natury dość nieufny, choć nie
      neguję "niewiadomego:... Ale wystrzegam sie oszustów.
      Jedno Zmartwychwstanie wystarczy! Alleluja!
      • Gość: m dr Królikowski ? IP: *.cable.tmark.pl 23.03.08, 14:51
        "czy ten pan to lekarz (Dr Królikowski) czy
        pielęgniarz?!" Mnie również nasuwa sie to pytanie...
        • Gość: Zajaczek Raymond Moody IP: *.dhcp.studentenwerk-bielefeld.de 23.03.08, 15:54
          Dr. Królikowski nie jest bynajmniej pionierem...
          Wesolych Swiat :)
          • Gość: kk Re: Raymond Moody IP: *.56.broadband4.iol.cz 27.03.08, 02:35
            no to ladnie, ze taki oczytany jestes, wszyscy spadaja z krzesel z
            zachwytu
            tyle ze ta ksiazka wymieniona jest w artykule ("zycie po zyciu", jak
            bys nie widzial, panie intelektualisto)
        • pj.pj Re: dr Królikowski ? 23.03.08, 20:18
          A co to za różnica? Pewnie, że w tekście powinni napisać, ale z punktu widzenia
          ogólniejszego przesłania nie ma to znaczenia. Wydaje mi się (a nie jestem
          katoliczką ani nawet chrześcijanką), że niezależnie od poglądów ten człowiek
          robi dobrą robotę, bo w jakiś sposób uwrażliwia swoich studentów na pacjentów. A
          czy ktoś wybierze interpretację materialistyczną czy metafizyczną tego, co im
          puszcza, to już sprawa słuchaczy.
        • ant777 Re: dr Królikowski ? 26.03.08, 09:07
          Gość portalu: m napisał(a):

          > "czy ten pan to lekarz (Dr Królikowski) czy
          > pielęgniarz?!" Mnie również nasuwa sie to pytanie...

          Pewnie jakby miał z piętnaście różnych tytułów naukowych, to może
          stałby się wiarygodny...
      • llukiz Re: Wspomnienia ze śmierci 23.03.08, 18:35
        > tak formalnie: czy ten pan to lekarz (Dr Królikowski) czy
        > pielęgniarz?! Może ma doktorat z pielęgniarstwa?

        A co za różnica, czy dyktafon trzymał lekarz, prezydent czy babcia klozetowa.
        Gościu nagrywał to co mówili pacjenci, a potem po prostu to puszczał.
      • Gość: occ Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.adsl.inetia.pl 23.03.08, 18:55
        Gość portalu: obserwator napisał(a):

        > Jedno Zmartwychwstanie wystarczy!

        No właśnie cały figiel w tym, że nie wystarczy, bo zmartwychwstanie jest dla
        wszystkich.
      • Gość: dupek Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.03.08, 00:40
        Ten pan to pielęgniarz z doktoratem
    • Gość: Ja to ja i tyle Wspomnienia ze śmierci IP: *.dsl.swic.bdi.inetia.pl 23.03.08, 16:25
      I ten umierający powiedział, że mu karzą. Przez "rz" powiedział?
      Pomijając temat: Czy to pisał gimnazjalista? Szkoda... .
      • Gość: Traki Co za bzdury! Kraj zabobonow! IP: *.chello.pl 23.03.08, 16:56
        Co za bzdury! Kraj zabobonow! Jak mozna wierzyc w takie glupoty!!!
        • Gość: nutella Re: Co za bzdury! Kraj zabobonow! IP: *.adsl.inetia.pl 23.03.08, 18:50
          Można wierzyć w to, a można też wierzyć, że po śmierci nie ma nic.
          • Gość: Elle Re: Co za bzdury! Kraj zabobonow! IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 14:15
            Można wierzyć tez w horoskopy, wrózki, bioenergoterapeutów,
            czerwone majtki, coś pożyczonego, szampon na porost włosów, super
            systemy piorące, homeopatię, w to co mówią w telewizji...,
            wibrujące użądzenia stymulujące rozwój mieśni bez ćwiczeń, system
            argentyński, promocje w sklepie., że wszystkie Polki puszczają sie
            z Arabami, faceci to świnie ...

            Na każdego ateiste i "racjonalistę" coś się znajdzie. Pokaż mi
            człowieka a ja pokaże Ci "zabobon".
            • pancwynar Re: Co za bzdury! Kraj zabobonow! 26.03.08, 14:38
              > wibrujące użądzenia stymulujące rozwój mieśni bez ćwiczeń,

              hmmm...
              "użądzenia"?
              ...pięknie...
              • Gość: Elle Re: Co za bzdury! Kraj zabobonow! IP: *.171.85.211.crowley.pl 26.03.08, 15:06
                A co Ty "spell check" se włączyłeś i skanujesz fora?
                No cóz ile ludzi tyle rożnych hobby :-)
                • tetlian Wskazuję Ci siebie 26.03.08, 18:13
                  Ja jestem racjonalistą i nie wierzę w żadną z religijnych bajek, jak i nie
                  wierzę w żaden wymyślony przez człowieka zabobon.
        • Gość: Anioł Jesteś tego pewien Traki? Może chcesz to sprawdzić IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.03.08, 08:25
    • Gość: norgg Proszę unikać błędów ortograficznych IP: *.nycmny.east.verizon.net 23.03.08, 19:16
      Pani Redaktor; "...czy tylko karzą wierzyć". "Każą" w tym znaczeniu pisze się przez "ż", od "kazać" w przeciwieństwie do "karać".
    • Gość: bozia Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.chello.pl 23.03.08, 19:24
      Mam olbrzymi szacunek do umierania.Kazda smierć jest inna i każda
      zmienia otoczenie.A trzymanie umierającego za rękę jest największym
      zaszczytem w życiu.Boimy się cierpienia ,a nie śmierci.A
      zmartwychstania były dwa Łazasz to ten drugi jak by kto zapomniał.A
      druga strona zapewie jest???i to nadzieja na życie tu.
      • j_walker Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 12:11
        nie znacie Biblii - były trzy, - dzieweczko Ja tobie mówię WSTAŃ
    • graf_von_teufel Re: Wspomnienia ze śmierci 23.03.08, 20:39
      Zakładając, że "tam" cokolwiek jest, można uznać z
      pradopodobieństwem 99,99% iż nie jest to "to", co przedstawiają
      Księża, Rabini, Mufti i wszelcy inni kapłani różnych religii. Choćby
      dlatego, że te przedstawienia są ze sobą sprzeczne. Ale trzeba
      wierzyć, że "to coś", co jest po tamtej stronie jest dużo lepsze i
      mądrzejsze od tego, co my, ludzie, stworzyliśmy sobie tutaj, na
      Ziemi.

      I to jest optymistyczne.

      Hochachtungsvoll,

      Lucifer, Graf von Teufel
      • Gość: roro68 Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.03.08, 23:27
        A jakie to ma znaczenie, czy tam coś jest, czy nic nie ma?! To tu i teraz warto
        żyć szczęśliwie, dążyć do spełnienia, tu i teraz przeżywać cudowne uniesienia,
        słuchać przepiękniej muzyki, tu i teraz spotykać fantastycznych ludzi i
        rozmawiać z nimi, póki jest szansa, póki jest czas... Czemu ludzie odkładają
        nadzieję na potem? Gdy czasu jest tak niesprawiedliwie mało.
        • Gość: dsr Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.03.08, 00:31
          Nikt rozsądny nie powie, że pierwsze komputery, samochody i inne
          maszyny powstały samoistnie w skutek sprzyjających okoliczności i
          drogą ewolucji coraz bardziej się udoskonalały wypierając słabsze
          egzemplarze (choć ewolucja na ich przykładzie jest widoczna).
          Najbardziej prosty organizm jednokomórkowy ma bardziej złożoną
          budowę, niż najnowocześniejszy prom kosmiczny stworzony przez
          człowieka, a co dopiero mówić o tak skomplikowanej konstrukcji, jaką
          jest człowiek.
          Każdy z nas na podstawie swojego doswiadczenia życiowego wierzy w to
          co wierzy, albo i nie i jest to jego niezbywalne prawo, ale
          różnorodność świata jest celowym zamierzeniem Wielkiego
          Konstruktora, zwanego przez niektórych Stwórcą.
          • Gość: yeellow Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.acn.waw.pl 26.03.08, 09:22
            Twoj "argument" pochodzi z XIXw i juz wielokrotnie byl obalany.

            Swoja droga ciekawe, ze nie zastosujesz go do tego "Wielkiego
            Konstruktora" - chyba nie pojawil sie samoistnie? Idac Twoim tokiem
            rozumowania stworzyl go "Jeszcze Wiekszy Konstruktor", a Ziemia lezy
            na zolwiu, on na innym zolwiu, itd...
          • Gość: ... Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.hochtief.de 26.03.08, 16:02
            A nie zauważyłeś czasami, że komputery nie posiadają zdolności
            prokreacji, więc ten Twój dowód nie działa z założenia?
            Jeśli (myślę, że to niedaleka przyszłość, choć wcale mi sie ona nie
            podoba) komputery zaczną projektować i produkować komputery, możemy
            stać się świadkami relizacji teorii Darwina w odniesieniu do
            maszyn...
          • boulihacker Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 17:15
            > Każdy z nas na podstawie swojego doswiadczenia życiowego wierzy w to
            > co wierzy, albo i nie i jest to jego niezbywalne prawo, ale
            > różnorodność świata jest celowym zamierzeniem Wielkiego
            > Konstruktora, zwanego przez niektórych Stwórcą.

            Jaka zatem szkoda, że Twoje doświadczenie życiowe obejmuje tak mało edukacji w
            zakresie biologii.
      • Gość: realistka Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.biotech.ug.gda.pl 26.03.08, 09:45
        graf
        jestem tego samego zdania co Ty. Jeśli Bóg jest to na pewno dużo
        mądrzejszy i miłosierny niz jestesmy to sobie - my ludzie -
        uzmysłowić. Dlatego wizja Boga jaką podaje nam kOsciól jest
        niewątpliwe daleka od rzeczywistosci
    • Gość: dupek Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.03.08, 00:46
      A Brasens to widział tak:
      "I na tym kończę mój testament, jeszcze ostatnia wola ma,
      <Zamknięte, bowiem już umarłem> - niech na mych drzwiach ktoś napis
      da,
      I jeszcze tylko pocieszenie, że z bólem zębów koniec już,
      i się pogrążę W ZAPOMNIENIE, LUDZKIEGO LOSU WSPÓLNY GRÓB"
      i niech naiwni dają odpór!
    • Gość: terencjusz Wspomnienia ze śmierci IP: *.elb.vectranet.pl 24.03.08, 01:12
      - Ci ludzie nie umarli, więc to, co mówią, nie może być miarodajne. Reanimacja
      nie jest wskrzeszaniem z tamtego świata, bo stamtąd nie ma powrotu. Więc nie
      zmartwychwstali, choć wielką wartością jest, że zaczęli inaczej żyć - uważa
      ojciec Piórkowski.

      A to łojciec Piórkowski to alfa i omega i wie wszystko... ciekawe zadufanie
      tylko dlatego, że się ma przed nazwiskiem ojciec

      "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz,
      Ten w niebie.
      Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz
      Mistrz, Chrystus.
      Największy z was niech będzie waszym sługą.
      Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
      Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo
      niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym,
      którzy do niego idą
      Biada wam nauczyciele Pisma i faryzeusze obłudnicy, bo objadacie domy wdów pod
      pozorem długich modlitw. Dlatego otrzymacie surowszy wyrok.
      Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i
      ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go
      dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami."
      Ewangelia Mateusza 23 rozdział
      • Gość: myszkin do terencjusza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 11:01
        terencjusz, widzę, że bardzo ci zależy na obalaniu głosu Kościoła,
        który został wyznaczony przez Juzusa - Syna Bożego - samego Boga do
        głoszenia Słowa Bożego. Kościół to mądrość zbiorowa, w tym mądrość
        Świętych zebrana w tradycję. To coś więcej, to dużo więcej, to
        często coś innego niż głos jednego zadufanego w sobie osobnika,
        któremu wydaje się, że rozumie Pismo lub manipuluje nim wyrywając z
        kontekstu treści tak by sprawiały wrażenie mądrości. To co piszesz
        jest z pewnością dziełem szatana, zastanów się a wczesniej doczytaj
        Pismo Świete do samego końca - ostatnich słów z Apokalipsy św. Jana:

        "Ja oświadczam każdem kto słucha słów proroctwa tej księgi:
        Jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołozy plag
        zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął coś ze słów księgi
        tego proroctwa to Bóg odejmie mu udział w drzewie życia i w Mieście
        Świętym - które są opisane w tej księdze."

        Nie interpretuj słów, których nie rozumiesz, a przecież przytaczając
        je wten sposób właśnie je interpretujesz. Nie rozumiem dlaczego ta
        oczywista konsekwencja, że człowiek który został zreanimowany nie
        umarł, a skoro nie umarł nic nam nie może powiedzieć o tym co jest
        po śmierci. Słowo reanimacj oznacza ponowne przywrócenie ruchomości,
        nikt w medycynie nie uzywa słowa wskrzeszanie w miejsce reanimacji.
        Zatem słuszne jest twierdzenie, że nie są to obrazy z innego życia.

        Jesli mówisz do księdza ojcze to zwracasz się do Boga w osobie
        kapłana, który sam z siebie nie jest ani ojcem, ani Bogiem.

        Nikt nie nazywa siebie mistrzem tylko daje świadectwo jak mu nakazano

        Słuzy ci przez to, że ci zaświadcza o prawdzie

        Zatem wcale się nie wywyższa dając ci świadectwo prawdy

        Jesli o faryzeuszach to raczej piszesz o sobie czytając literę
        pisma, a nie jego ducha, o którym widac pojęcia nie masz

        Nie słyszałe by Kościół objadał domy wdów, raczej udziela wsparcia,
        nie ma zadnych podatków i obowiązkowych danin jak w ST

        Wyznawca sam siebie czyni winnym piekła jeśli nie postępuje według
        słowa Bożego, Kościół pomaga im wyjść z tej ciemności


        - Już samo to, że na końcu napisałeś Ewangelia Mateusza, a nie
        Ewangelia św. Mateusza świadczy o tobie - "diabeł tkwi w szczegółach"
        Jesli jestes człowiekiem religijnym to zastanów się nad swoja pychą,
        a jeśli działasz na ośmieszenie wiary to szkoda z tobą rozmawiać.
        Ale inni niech wiedzą jak mozna wszystko wypaczyć, bowiem mozna
        patrzec na jabłko a i tak zaprzeć się, że to tylko kólka niedoskonała

        • Gość: artist myszkina niescislosci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 14:24
          Kościół to mądrość zbiorowa, w tym mądrość
          > Świętych zebrana w tradycję. To coś więcej, to dużo więcej, to
          > często coś innego niż głos jednego zadufanego w sobie osobnika,
          > któremu wydaje się, że rozumie Pismo lub manipuluje nim wyrywając z
          > kontekstu treści tak by sprawiały wrażenie mądrości. To co piszesz
          > jest z pewnością dziełem szatana, zastanów się a wczesniej doczytaj
          > Pismo Świete do samego końca - ostatnich słów z Apokalipsy św. Jana:
          >
          > "Ja oświadczam każdem kto słucha słów proroctwa tej księgi:
          > Jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołozy plag
          > zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął coś ze słów księgi
          > tego proroctwa to Bóg odejmie mu udział w drzewie życia i w Mieście
          > Świętym - które są opisane w tej księdze."

          Widze, ze myszkin lubi slowa ale nie zawsze one skladaja sie w logiczna calosc.
          Z tego co jest w Biblii jasno wynika, ze kosciol to nie zadna madrosc ale ludzie
          wierzacy w Chrystusa. Dobrze by wiec rzeczywiscie NIC nie dodawac do pisma
          wziawszy pod uwage te plagi.

          > Jesli mówisz do księdza ojcze to zwracasz się do Boga w osobie
          > kapłana, który sam z siebie nie jest ani ojcem, ani Bogiem.

          Podobnie tutaj - przeciez wszyscy sa kaplanami Bogo (mowa o wierzacych w
          Chrystusa), wiec nie rozumiem po co przez kogos sie mam "zwracac w osobie".
          Znowu Apokalipsa ma zastosowanie.

          > Nie słyszałe by Kościół objadał domy wdów, raczej udziela wsparcia,
          > nie ma zadnych podatków i obowiązkowych danin jak w ST

          No i konczac, tak naprawde sa rodzaje podatkow w kosciele katolickim: oplaty za
          sluby, pogrzeby itp, itd. A ten rodzaj napominania niech Myszkin najlepiej
          zastosuje sam wobec siebie najpierw, a wtedy nie bedzie juz mial czasu na innych.
        • Gość: liber Re: do terencjusza IP: *.adsl.inetia.pl 26.03.08, 15:27
          Gość portalu: myszkin napisał(a):

          > Kościół to mądrość zbiorowa, w tym mądrość Świętych zebrana w tradycję.

          Powiedz to wyznawcom innych religii.
    • Gość: Bozena Wspomnienia ze śmierci IP: *.dip.t-dialin.net 25.03.08, 10:30
      zemdlalam i.... znalazlam sie w tunelu, jakies malenkie swiatelko.
      Nie spotkalam tam nikogo, nie slyszalam zadnej muzyki, ale wiem
      jedno, bylo mi blogo, lekko, wesolo, milo, po prostu nie chcialo mi
      sie wracac. Moj maz krzyczal, bil mnie po twarzy, wolal, abym do
      niego wrocila, dziecko plakalo, trzesacymi rekami wybieralo numer
      telefonu pogotowia ratunkowego.
      Wiem to z pozniejszych relacji, bo ja w tym czasie bylam w innym
      swiecie, beztroskim, bezpiecznym. Po jakims czasie sie ocknelam, juz
      slyszalam, choc nadal nie umialam otworzyc oczu, spokojnym glosem
      prosilam bliskich, zeby pozwolili mi jeszcze choc troche pobyc w tym
      stanie. Maz nie rozumial o czym mowie. Kilka sekund mialam z nim
      kontakt, po czym ponownie zemdlalam.
      Dopiero drugie pogotowie, zastrzyki przywrocily mnie do zycia.
      Jesli tak ma wygladac zycie pozagrobowe, to nic tylko sie cieszyc.
      • Gość: eryk Re: Zazdroszcze Ci, naprawdę IP: 82.146.248.* 26.03.08, 16:32
        Słyszałem że po "powrocie" (z tej dobrej strony) ludzie żyją inaczej, mają
        wszystkie te nasze ziemskie cele (kaska, wiedza itp) w głebokim poważaniu. Czy
        zdarza się odczuwać Wam sytuacje stresowe? Przecież i tak Wam się już nic nie
        może stać? Wszsytko co może być najgorsze, wiecie, że będzie w konsekwensji
        najlepsze?!

    • Gość: ajsztajn Re: Wspomnienia ze śmierci IP: 212.160.172.* 26.03.08, 08:34
      Ludzki mózg tak jak mózgi wszystkich ssaków działa w systemia nagród
      i kar. Umysł to jest taki wirtulany twór reagujący na ten system.
      Jak zdarza się jakieś zjawisko pozytywne dla orgaznizmu system ten
      powoduje, że wydzielają się np. endorfiny, które odpowiadaja, za
      uczucie przyjemności. Jeśli dzieje się coś negatywnego to powstaje
      uczucie bólu (akurat nie wiem, który związek za niego odpowiada).
      System nagród i kar można oszukać poprzez środki odurzające,
      alkohol, narkotyki. Mógłbym się założyć, że relacje narkomanów ze
      stanów ich euforii po dużych dawkach np. amfetaminy, czy heroiny
      byłyby podobne. To nic innego jak mózgowa chemia. A posmierci
      poprostu przetajemy istnieć - w sensie umysł, a to napewno nie boli,
      bo nie ma co tego bólu odbierać.
      • Gość: niemajakunaukowca Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 10:20
        Ty ajsztajn: taki jesteś naukowiec, a nie wiesz nawet, że pisze się
        spolszczone ajnsztajn - Einstain, jesli wogóle tak sie pisze, a
        ajsztajn to takie aj waj - cos i nic zarazem, jak ta twoja teoria.
        Z niej wynika, że opisujesz człowieka jako wyłacznie ciało, czyli
        zwierze, zbiór tkanek, komputer - też reaguje na polecenia. Jesli
        jednak przyjąć - a ja przyjmuję, poganie zaś nie przyjmują, że
        człowiek ma duszę to twoją teorią można sobie najwyżej umyć podłogę
        w łazience i to koniecznie jak najszybciej, żeby czasu nie zabrakło.
        • Gość: ajsztajn Re: Wspomnienia ze śmierci IP: 212.160.172.* 26.03.08, 11:20
          Błysnąłeś elokwencją, nie ma co - spolszczony Einstein - człowieku o
          czym ty do mnie rozmawiasz. Uznaj to za nazwę własną, a do nazw
          własnych nie możesz sie czepiać. Poza tym moja teoria ma jedną
          fundamentalną przewagę nad Twoją teorią - ma sens. Skoro bycie kupą
          komórek jest dla Ciebie obraźliwe, to powodzenia. Spójrz w lustro i
          zobacz czy faktycznie jesteś odbiciem Boga. Ludzka pycha nie zna
          granic jak widać.
          • Gość: niemajakunaukowcy Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 13:04
            Odbiciem Boga we mnie jest to czego w lustrze nie widać, bo nie
            odbija się w lustrze tylko we mnie jak powiedziałeś sam. A skoro
            jesteś tylko kupą komurek to sprawia ci problem zrozumienie tego.
            Jesli tylko to pojmiesz i w tobie będzie Jego odbicie.

            Nie mówi się - o czym ty do mnie rozmawiasz, bo nawet przyjmując do
            wiadomości twoją fascynację - człowieka myslącego, bezmóżdzą mową
            osiłków bez szyi wygląda mi to tak jakbyś chciał chodzić do tyłu,
            kiedy tymczasem z tyłu niue masz oczu. Więc po co się cofać w
            rozwoju mówiąc jak niedorozwinięty. Po tym mowa została już ulepszona
            • Gość: kleju Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 13:57
              Poki co to ty sie wyslawiasz jak ten osiłek bez szyi, zero argumentow, tylko
              personalne wycieczki, juz nie wspomne o tym, ze nie swiadczy o zbyt duzej
              wyobrazni poslugiwanie sie stereotypami, w mysl zasady "kazdy pijak to zlodziej".
        • boulihacker Re: Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 16:45
          Argumenty za istnienieniem duszy przestały mieć sens jakoś w połowie XX wieku.
          No chyba, że mowa o duszy do żelazka.
      • Gość: eryk Re: A co z tymi co nie czują błogiego stanu? IP: 82.146.248.* 26.03.08, 16:27
        Jest jeszcze druga strona medalu ( w art. nieporuszona), która zwykle przytrafia
        się odratowanym samobójcom. Idą ciemnym tunelem i czują się potwornie. Oni
        uważają zupełnie co innego - śmierć jest okropna. Powiedz, czy to też tylko
        chemia? Czy chemia rozpoznaje samobójce od śmierci przypadkowej?
        • boulihacker Re: A co z tymi co nie czują błogiego stanu? 26.03.08, 17:18
          Nie chemia, tylko, do cholery, mózg! Przecież mózg samobójcy wie, czy to było
          samobójstwo, czy np. wypadek.

          Mam pisać dalej, czy sam uruchomisz procesy myślowe?
    • Gość: anestezjolog Wspomnienia ze śmierci IP: *.ltkalmar.se 26.03.08, 08:43
      co za bzdury..
      Smierc jest wtedy, gdy umra komorki, a nie wtedy , gdy zaoadna w ten
      rodzaj "uspienia" , z ktorego moga byc ponownie pobudzone do
      prawidlowego funkcjonowania. Ci, ktorzy "wracali" - tak naprawde
      nigdy nie byli martwi, bo jesli byliby rzeczywiscie martwi, to by
      nie "wrocili". Oni byli w tzw stanie przejsciowym, kiedy komorki
      mozgu, a wiec w konsekwencji i caly mozg przestaje prawidlowo
      funkcjonowac. Rzeczywista smierc jest wtedy, gdy komorki mozgu umra.
      Pojecie smierci klinicznej odnosi sie do zaprzestania prawidlowego
      funkcjonowania serca i mozgu, podczas, gdy komorki tych narzadow
      jeszcze zyja.
      Nie ma wiec zadnych "powrotow". Jest resuscytacja i ewentualnie
      reanimacja, czyli pelen powrot funkcji organizmu jako calosci
    • hollowcat ten ksiądz to ignorant 26.03.08, 08:57
      najlepiej wierzyć w swoją bajeczkę, a inne oczerniać bo przecież to jest niezgodne z jego bajką.
      Fakt faktem, że ci ludzie wiedzą jakie jest uczucie podczas śmierci, ale czy wiedzą co jest po śmierci? A co w takim razie było przed naszymi narodzinami, nie było nas? Jeśli przez miliardy lat nas nie było to chyba stan nieistnienia jest całkiem naturalny i istnienie nieśmiertelnej duszy jest bez sensu. Po za tym nie ma ani JEDNEGO udokumentowanego spotkania z duchem/kimś z zaświatów, wszystko w co ludzie wierza to pochopne życzenia że jesteśmy czyms więcej niż gromadą komórek i że nasze życie ma jakiś sens. Smutne to, ale z drugiej strony po śmierci to dopiero będzie święty spokój, żadnych piekeł, żadnego nieba tylko totalnie absolutnie nic.
      • Gość: z Katowic Re: ten ksiądz to ignorant IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 09:08
        brutalne, ale pewnie masz rację...
      • Gość: Yarol Re: ten ksiądz to ignorant IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.03.08, 10:54
        zapraszam do obejrzenia filmu dokumentalnego wyświetlanego niedawno w naszej TV
        pl.youtube.com/watch?v=BlhFK2Gc1Nw
        szybko zmienisz zdanie czego Ci życzę
        • boulihacker Re: ten ksiądz to ignorant 26.03.08, 17:20
          Ja pierniczę, jak nie życie pozagrobowe to egzorcyzmy. O lampie Alladyna jakiś
          link jeszcze daj, będzie raźniej w tej ciemności.
        • Gość: nasza-szkapa.pl Re: ten ksiądz to ignorant IP: *.adsl.inetia.pl 27.03.08, 00:21
          Gość portalu: Yarol napisał(a):

          > zapraszam do obejrzenia filmu dokumentalnego wyświetlanego niedawno w naszej TV
          > pl.youtube.com/watch?v=BlhFK2Gc1Nw
          > szybko zmienisz zdanie czego Ci życzę

          najpierw nie na temat: przez chwilę pomyślałem, że ktoś o youtubie mówi per: "nasza TV" :-))))
          a teraz trochę na temat: kilkanaście lat temu bardzo ciekawy temat to był - te wyjścia z ciała, duchy śmierć kliniczna itp. połowa moich kumpli czytała tę książkę zatłuszczoną o życiu po śmierci, która przechodziła z rąk do rąk aż ktoś sobie przywłaszczył. Potem zaczęliśmy sprawdzać czy to rzeczywiście działa. Działa - zalecana dawka to 1 kartonik lsd, tunelu nie ma, ale cała reszta "do kwadratu". Kilku moich kumpli od tych zabaw się nawróciło, ja jakoś zostałęm ateistą. Ale to dobrze, że śmierć nie boli i mózg wyłącza się z klasą. aha, ostatnio "mózg w akcji" widziałem podczas narodzin mojej córki - naprawdę organizm kobiety radzi sobie z tym rewelacyjne, więc ze śmiercią pewnie również.
    • princealbert baju, baju 26.03.08, 08:59
      prosze zauwazyc, ze wszyscy cytowani ludzie sa prosci i
      niewyksztalceni. Dla mnie miarodajne byloby uslyszenie takiej
      historyjki od osoby z rozwinietym intelektem.

      Przeciez po wielu narkotykach wizje sa podobne albo nawet bardziej
      mistyczne ale nikt sie przez to nie nawraca. Wiele zostalo jeszcze
      do odkrycia w kwestii funkcjonowania naszych umyslow. Nie ma co na
      sile laczyc tych przezyc z religia.

      Jeszcze jedno - cytowana kobieta widziala ponoc Jezusa. Czy Papuas z
      dzungli malby taki sam omam?
      • aga-kosa Re: baju, baju 26.03.08, 09:21
    • Gość: antyniewiasta Wspomnienia ze śmierci IP: *.adsl.wanadoo.nl 26.03.08, 09:08
      Miałam dokładnie takie same wizje w czasie porodu - i to nie
      jakiegoś z problemami, że schodziłam na zatrucie albo coś w tym
      stylu, wręcz przeciwnie, poród modelowy i błyskawiczny - po prostu
      niesamowity wysiłek i totalne jak podejrzewam -odtlenienie mózgu -
      bo wszystko szło do pracujacej macicy - był i tunel i swiatło na
      końcu i bólu nie czułam … i byłam całkowicie spokojna, zero strachu

      Przykro mi ludki - ale to mózg płata figle - tylko nie zabijcie mnie
      za to że z powodu strachu nie zaczynam tworzyć -akurat argumentacja
      ksiedza jest bez zarzutu - gdyby z taką ostrością podchodził do
      innych fantazji …
      to nie byłby ksiedzem :)


      • Gość: realistka Re: Wspomnienia ze śmierci IP: *.biotech.ug.gda.pl 26.03.08, 09:20
        efekt błogosci, który pojawia się w relacjach z artykułu, pojawia
        sie takze w przypadku zwykłego omdlenia

        Zemdlałam kiedyś ze strachu, a kiedy mnie budzili byłam na nich zła,
        ze wyrywaja mnie ze stanu błogości. To reakcja niedotlenionego mózgu
        i tyle. Nikt żywy nie był po tamtej stronie....
    • Gość: AZ korekta!! IP: *.complex.net.pl 26.03.08, 09:14
      " czy pan w tej chwili wierzy, czy tylko karzą wierzyć."

      KAŻĄ!!!! Karzą to od karać a tutaj ma być każą od kazać! GDZIE JEST
      KOREKTA??!!
    • Gość: zorzapolarna Śmierć kliniczna to niefortunne określenie IP: *.crowley.pl 26.03.08, 09:14
      tak zwana śmierć kliniczna, choć bliska śmierci fizycznej, nie jest
      ŚMIERCIĄ. Jest jakąś formą życia.
    • allspice Wspomnienia ze śmierci 26.03.08, 09:15
      śmierć może być pieknym przezyciem ale najpierw trzeba otworzyc się
      na bliżniego...
Inne wątki na temat: