Dodaj do ulubionych

NCN do likwidacji

09.08.23, 17:11
Stało sie!

lublin.wyborcza.pl/lublin/7,48724,30053481,jesli-pis-wygra-wybory-zlikwiduje-narodowe-centrum-nauki-a.html

Zaraz po wyborach likwidujemy Narodowe Centrum Nauki oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - zapowiedział minister edukacji Przemysław Czarnek.

Podczas piątkowego (4 sierpnia) wykładu pt. "Aktualne wyzwania edukacji i nauki w Polsce" Czarnek opowiadał m.in. o groźnych wpływach neomarksizmu na polskich uczelniach i o potrzebie zreformowania systemu finansowania badań naukowych.

W drugiej części wykładu Czarnek oznajmił, że jesienią, zaraz po wygranych przez PiS wyborach, zreformuje system przyznawania grantów. To już zapowiadał od jakiegoś czasu, teraz podał więcej szczegółów. - Likwidujemy coś takiego jak Narodowe Centrum Nauki, jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - zapowiedział.

Czarnek wyjaśniał, że chciałby stworzyć jedną jednostkę, która scalałaby system grantowy i obejmowałaby wszystkie dziedziny nauki, również te, które nie podlegają obecnie Czarnkowi, a innym ministrom: zdrowia czy kultury. Z jego wypowiedzi wynikało, że chce sobie całkowicie podporządkować uczelnie artystyczne i medyczne, które dziś w części podlegają innym ministrom.

Czarnek w Starym Sączu przyznał, że wstyd mu za państwo polskie z tego powodu, że nie ma jako minister nauki kontroli nad przyznawanymi grantami. Ostatnio rozsierdził go projekt pt. „Trans kobiecość i sadomasochizm/BDSM. Związki i napięcia w polu produkcji płci", na który grant w wysokości 750 tys. zł dostał dr Jan Wawrzyniec Szpilka. Projekt będzie realizował na Uniwersytecie SWPS.

Wygląda na to, że Czarnek nie odpuści. "Musimy hamować zapędy ideologii gender na uniwersytetach, bo rzeczywiście, zwłaszcza tam, gdzie są kierunki humanistyczne i społeczne, prowadzony jest bezwzględny atak ideologiczny. Ratunek polskich uczelni przed ideologią to będzie temat, który podejmiemy w czasie kampanii wyborczej" - zapowiedział Czarnek w wywiadzie dla "Naszego Dziennika"


I co?

Nakryć stół czy kopać dół?
Obserwuj wątek
    • dobrycy Re: NCN do likwidacji 09.08.23, 18:29
      sendivigius napisał:

      > Czarnek w Starym Sączu przyznał, że wstyd mu za państwo polskie z tego powodu,
      > że nie ma jako minister nauki kontroli nad przyznawanymi grantami. Ostatnio roz
      > sierdził go projekt pt. „Trans kobiecość i sadomasochizm/BDSM. Związki i napięc
      > ia w polu produkcji płci", na który grant w wysokości 750 tys. zł dostał dr Jan
      > Wawrzyniec Szpilka. Projekt będzie realizował na Uniwersytecie SWPS.

      Ciekawe jak wygląda rozliczenie takiego projektu i co tam jest w kosztach :-)

      >
      > Wygląda na to, że Czarnek nie odpuści. "Musimy hamować zapędy ideologii gender
      > na uniwersytetach, bo rzeczywiście, zwłaszcza tam, gdzie są kierunki humanisty
      > czne i społeczne, prowadzony jest bezwzględny atak ideologiczny. Ratunek polski
      > ch uczelni przed ideologią to będzie temat, który podejmiemy w czasie kampanii
      > wyborczej" - zapowiedział Czarnek w wywiadzie dla "Naszego Dziennika"[/i]
      >
      > I co?
      >
      > Nakryć stół czy kopać dół?
      I jedno, i drugie, wszystko w swoim czasie
      • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 09.08.23, 18:47
        >Ciekawe jak wygląda rozliczenie takiego projektu i co tam jest w kosztach :-)

        Dobrycy, opanuj się. I ręce na kołdrę :-)
        • dobrycy Re: NCN do likwidacji 09.08.23, 23:36
          pan.toranaga napisał:

          > >Ciekawe jak wygląda rozliczenie takiego projektu i co tam jest w kosztach
          > :-)
          >
          > Dobrycy, opanuj się. I ręce na kołdrę :-)
          Na stronie NCNu nie ma tego projektu, byłem ciekawy gdzie się publikuje takie badania.
          Ciekawi mnie też jak w takim projekcie wygląda planowanie i kosztorys.
          Uważam że podatnikom też się coś od naukowców należy, i wnioski grantowe przynajmniej powinny
          być jawne.
          Niewątpliwie, jest to przykład badań które mogłyby zainspirować podatników, i nawet
          bez NCNu szło by je poprowadzić, jak proponowałem w innym wątku z donejtów.
          Widać więc, że prawdziwe badania, interesujące podatnika nie potrzebują NCNu.








          • trzy.14 Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 01:50
            dobrycy napisał:

            > Uważam że podatnikom też się coś od naukowców należy, i wnioski grantowe przyna
            > jmniej powinny
            > być jawne.

            Nie znajduję żadnego powodu, poza chęcią ochrony czyichś 4 liter, żeby nie publikować wniosku i sprawozdań (rocznych i końcowego) każdego wniosku sfinansowanego przez NCN, po zakończeniu projektu. Zwłaszcza że to wszystko dotyczy badań podstawowych.
          • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 09:16
            Może ja też opanuję drżenie rąk, chociaż chciałem uzupełnić odpowiedź na pytanie ">Ciekawe jak wygląda rozliczenie takiego projektu", że sądząc po tematyce nie będzie bezbolesne.

            Dobra, pożartowaliśmy. Co do budżetu, to bodaj 1/5 weźmie, czyli 150 tys. weźmie SWPS. 10 000 brutto (12 000 koszt pracodawcy) x 36 miesięcy to 432 000. Zostaje 168 tys. na wyjazdy konferencyjne, opłaty za open access i korektę językową (o ile pan doktor nie jest anglistą z wykształcenia), no i druk monografii z kolorowymi obrazkami. Nie trzeba kupować pejcza ani lateksowych strojów, żeby zużyć takie pieniądze. Więcej, gdyby ktoś miał się przez trzy lata robić tego rodzaju badania w ramach zadań statutowych, to pewno wyszłoby o połowę taniej, ale wciąż by to było kilkaset tysięcy. Bo w nauce gigantycznym kosztem jest praca, również w naukach eksperymentalnych.
            • dobrycy Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 11:17
              pan.toranaga napisał:

              > Może ja też opanuję drżenie rąk, chociaż chciałem uzupełnić odpowiedź na pytani
              > e ">Ciekawe jak wygląda rozliczenie takiego projektu", że sądząc po tematyc
              > e nie będzie bezbolesne.
              >
              > Dobra, pożartowaliśmy. Co do budżetu, to bodaj 1/5 weźmie, czyli 150 tys. weźmi
              > e SWPS. 10 000 brutto (12 000 koszt pracodawcy) x 36 miesięcy to 432 000.

              To Pan doktor nie ma etatu, tylko go finansuje z grantu?
              Dlaczego jako podatnik mam finansowac takie badania, które ktoś, już
              zatrudniony zrobiłby, mając jednocześnie dydaktykę. Dlaczego podatnik ma zapłacić
              0.75 mln za takie brednie? Teraz to sie jeszcze bardziej zdenerwowałem,
              jak zobaczyłem ten opis. Takie humansityczne bajania, może sobie pisać
              dowolny humanista w ramach etatu i odklepywania Gowików, nawet w Porn Studies, nie
              mam z tym problemu. Ale zatrudniać na etacie badawczym bez dydaktyki kogoś
              do takiego projektu, z takim opisem dla gawiedzi, musiałem się przejść rozchodzić
              nerwy.



              Zosta
              > je 168 tys. na wyjazdy konferencyjne, opłaty za open access i korektę językową
              > (o ile pan doktor nie jest anglistą z wykształcenia), no i druk monografii z ko
              > lorowymi obrazkami.

              Dlaczego ja jako ścisłak zawsze wszystko muszę umieć napisać perfekt
              po angielsku i nikt mi nigdy nie pomagał, a humaniście którzy język
              powinni znać lepiej ode mnie muszą mieć tłumacza. Jeszcze na taki brednie.
              Zdecydowanie min. Czarnek powinien rozgonić ten cały NCN na cztery wiatry.
              Ja produkuje kilka ścisłych papierów rocznie za 100-140 kudryków, za ~8 tys rocznie "statutu"
              i musze opłacić materiały i eksperyment.


              Nie trzeba kupować pejcza ani lateksowych strojów, żeby zuż
              > yć takie pieniądze. Więcej, gdyby ktoś miał się przez trzy lata robić tego rodz
              > aju badania w ramach zadań statutowych, to pewno wyszłoby o połowę taniej, ale
              > wciąż by to było kilkaset tysięcy.

              Nie rozśmieszaj mnie. Pieniadze na etat, to pieniadze na dydaktykę z obowiązkiem
              badań. Nie na same badania. Typowy grant na jakieś badania leków na raka
              (które to też uważam w większości za ściemę w polskich warunkach) jest na ok
              1 mln złotych. Ale tam mają z 1-2 doktorantów, czasem postdoca, muszą kupić
              próbki i serwisować sprzęt. Tutaj bajania humanisty są za 3/4 tej kwoty.
              Tam mimo wszystko, mimo odtwórczości tych badań, ktoś musi siedzieć w labie
              ileś godzin, czasem coś sie nie uda, i mimo wszystko jakaś tam recenzja jest, nawet
              jak się ma kółko czy spółdzielnie, czasem odwalają artykuły.




              • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 12:28
                >To Pan doktor nie ma etatu, tylko go finansuje z grantu?

                "Tej wiedzy nie posiadam" jak mówią politycy, jedynie strzelam.

                >Dlaczego jako podatnik mam finansowac takie badania, które ktoś, już zatrudniony zrobiłby, mając jednocześnie dydaktykę

                To omawialiśmy w wątku pt. "70% uczonych nie występowało o grant". Ale pytanie jest w punkt.

                >Dlaczego ja jako ścisłak zawsze wszystko muszę umieć napisać perfekt po angielsku i nikt mi nigdy nie pomagał, a humaniście którzy język powinni znać lepiej ode mnie muszą mieć tłumacza

                a. napisałem korektę (proof-reading), a nie tłumacza.
                b. jednak czym innym jest publikacja, w którym "ciężar retoryczny" spoczywa na wykresie i tabli, a tekst jest głównie słowem wiążącym, a publikacją, gdzie cały dowód jest przekazywany wyłącznie przez tekst. To drugie wymaga i więcej sprawności językowej, i mniej toleruje błędy gramatyczno-stylistyczne.
                c. sądzę, że Ty też byś mógł zażądać od NCN pieniędzy na korektę językową.
                d. na tym forum Trzy.14 przyznał się, że dzięki ładnej angielszczyźnie publikuje ciut wyżej, niż gdyby pisał teksty drewnianą prozą.
                e. podobno ściślejsi wydają całkiem niezłą kasę na grafików i speców od robienia git-wykresów

                • dobrycy Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 13:53
                  pan.toranaga napisał:

                  > >To Pan doktor nie ma etatu, tylko go finansuje z grantu?
                  >
                  > "Tej wiedzy nie posiadam" jak mówią politycy, jedynie strzelam.
                  >
                  Gdyby znany był wniosek, nie trzeba by strzelać. Btw, w Czechach tak jest od dawna.



                  > >Dlaczego jako podatnik mam finansowac takie badania, które ktoś, już zatru
                  > dniony zrobiłby, mając jednocześnie dydaktykę

                  Dodajmy, dydaktyka w rzeczonej tematyce przyciągnęłaby studentów, odkąd
                  z uniwersytetów zrobiono cyrk obwoźny, w którym trzeba konkurować o poklask gawiedzi.
                  Więc do samej tematyki ani doktora nic nie mam, rozumiem że takie są czasy i takich
                  potrzeba specjalistów aby zapełnić miejsca



                  >
                  > To omawialiśmy w wątku pt. "70% uczonych nie występowało o grant". Ale pytanie
                  > jest w punkt.
                  >
                  > >Dlaczego ja jako ścisłak zawsze wszystko muszę umieć napisać perfekt po an
                  > gielsku i nikt mi nigdy nie pomagał, a humaniście którzy język powinni znać lep
                  > iej ode mnie muszą mieć tłumacza
                  >
                  > a. napisałem korektę (proof-reading), a nie tłumacza.

                  Na jedno wychodzi


                  > b. jednak czym innym jest publikacja, w którym "ciężar retoryczny" spoczywa na
                  > wykresie i tabli, a tekst jest głównie słowem wiążącym, a publikacją, gdzie cał
                  > y dowód jest przekazywany wyłącznie przez tekst. To drugie wymaga i więcej spra
                  > wności językowej, i mniej toleruje błędy gramatyczno-stylistyczne.

                  Tak Ci się wydaje. Te 100-140 punktów to są czaspisma specjalistyczne topowe,
                  z 15-25% zakceptowanych artykułów. Gdybym wysyłał "Kali chcieć, to bym miał
                  desk rejection. Zresztą czasami mam"


                  > c. sądzę, że Ty też byś mógł zażądać od NCN pieniędzy na korektę językową.
                  Jakbym miał grant z NCN. A mimo wielu wniosków żadnego nie dostałem
                  bo wszystko zżerają spółdzielnie z Warszawy i Krakowa. Jak jest 10%
                  szans sukcesu, to ci co założyli spółdzielnie 2 albo 3 dekady temu,
                  nawet obiektywnie wskaźnikami są lepsi ode mnie. A nie załapałem się na łatwe granty
                  dla młodych z racji wieku.


                  > d. na tym forum Trzy.14 przyznał się, że dzięki ładnej angielszczyźnie publikuj
                  > e ciut wyżej, niż gdyby pisał teksty drewnianą prozą.

                  To jest oczywiste. Jakbym pisał drewnianą angielszczyzną to bym publikował
                  za 40-70 punktów maks.


                  > e. podobno ściślejsi wydają całkiem niezłą kasę na grafików i speców od robieni
                  > a git-wykresów
                  >

                  Może ci co mają koryto w NCN

                  • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 20:32
                    W pełni się z Tobą nie zgadzam.
                    W ostatecznym rozrachunku wszyscy jesteśmy pisarzami, chociaż ściślejsi pewno się bronią przed takim zdaniem. Coś tam odkrywamy, ale to trzeba opowiedzieć tak, żeby czytelnik zrozumiał i się nie znudził - truizm.

                    1. wiele czasopism pisze w wytycznych np. Authors whose English is non-native should have their manuscripts reviewed for language before submission. Ja czasami sępię korektę od znajomych anglistów albo Anglików, ale ile można sępić, więc czasem się szarpnę na honorarium.
                    2. Jak masz pieniądze to laborant myje Ci próbówki, jak nie masz myjesz je sam. Mutatis mutandis to samo jest z językiem.
                    3. Ty na pewno sam robisz obróbkę statystyczną, ale lekarze mają do tego płatnych statystyków. Powiedz im, że to się nie godzi.


                    A teraz co do angielskiego i humanistów. No przecież zwykle słyszę, że humanistyka to co prawda pustosłowie, ale żeby nie było widać, to pusto-, musi być przykryte piękonsłowiem. Przewaga formy nad i tak nie istniejącą treścią :-) A tak serio to porównaj dwa całkowicie losowo wybrane fragmenty pracy biologicznej i literaturoznawczej:


                    To infer intracellular concentrations and molecule numbers from population-level measurements, the total cell volume and total number of cells in the sample need to be known, respectively. The total cell number in a sample is dependent on the bacterial cell density. Bacterial density is typically measured on the basis of determining the amount of transmitted or scattered light. Such optical density (OD) measurements do not measure the number of cells directly but correlate the absorption of light to the cell concentration. In preliminary experiments, we observed that the OD-specific concentration of E. coli cells in a culture (i.e. the number of cells per milliliter at an OD of 1 measured at 600 nm) varies when the cells are grown in different conditions.

                    Hans Meyerhoff (Time in Literature, 1963) observes that there is 'an immediate datum of experience ... uniquely and unequivocally defining the movement of time in human life; this is the irreversibility of the movement of time towards death‘; put more simply, he means that our experience of life teaches us that we are moving inexorably through time towards oblivion. Raised against a Calvinist background, Dickinson does not experience life/perceive death in that way; instead, she conceives readily of 'deep eternity‘ (for which the sea is againher symbol). On first reading, it looks as if she is referring to the exhilaration which human sailors ('bred among the mountains‘) experience when they first sail out of sight of land; on second reading, it becomes clear that she is extending a metaphor for life-after-death.


                    • dobrycy Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 22:52
                      pan.toranaga napisał:

                      > W pełni się z Tobą nie zgadzam.
                      > W ostatecznym rozrachunku wszyscy jesteśmy pisarzami, chociaż ściślejsi pewno s
                      > ię bronią przed takim zdaniem. Coś tam odkrywamy, ale to trzeba opowiedzieć tak
                      > , żeby czytelnik zrozumiał i się nie znudził - truizm.
                      >
                      Z racji ogólnej biedy w PL, wyrastałem w autarchi, wszystko trzeba było samemu,
                      jak sie coś zepsuło to niczym macgyver trzeba było naprawić, zresztą duża
                      część aparatury to też były samoróbki.
                      Tak samo pisarstwo, to był jeden z komponentów. Większość znanych mi i zatrudnionych
                      fizyków miała CAE. Nie mówią o betonach starej daty, którzy byli bo się znali z kim trzeba
                      i kłaniali komu trzeba.

                      > 1. wiele czasopism pisze w wytycznych np. Authors whose English is non-nativ
                      > e should have their manuscripts reviewed for language before submission.
                      Ja
                      > czasami sępię korektę od znajomych anglistów albo Anglików, ale ile można sępi
                      > ć, więc czasem się szarpnę na honorarium.

                      Tam gdzie publikuje też tak jest. I dość rzadko sie czepiają języka, ale nie zawsze tak
                      było, pisać trzeba się nauczyć. Teraz jest gramarly które troche pomaga, chociaż
                      podobnie jak korektor (nie korzystałem, ale wiem od ludzi) nie rozumiejąc specyfiki
                      często poprawia na gorsze.

                      > 2. Jak masz pieniądze to laborant myje Ci próbówki, jak nie masz myjesz je sam.
                      > Mutatis mutandis to samo jest z językiem.

                      Nawet król, gdzieniegdzie chodzi sam.

                      > 3. Ty na pewno sam robisz obróbkę statystyczną, ale lekarze mają do tego płatny
                      > ch statystyków. Powiedz im, że to się nie godzi.
                      >
                      Lekarze to w ogóle mają, delikatnie to ujmę inne standardy, publikacyjne również.
                      Miałem do czynienia, po lini naukowej również.

                      >
                      > A teraz co do angielskiego i humanistów. No przecież zwykle słyszę, że humanist
                      > yka to co prawda pustosłowie, ale żeby nie było widać, to pusto-, musi być pr
                      > zykryte piękonsłowiem. Przewaga formy nad i tak nie istniejącą treścią :-) A ta
                      > k serio to porównaj dwa całkowicie losowo wybrane fragmenty pracy biologicznej
                      > i literaturoznawczej:
                      >
                      >
                      > To infer intracellular concentrations and molecule numbers from population-leve
                      > l measurements, the total cell volume and total number of cells in the sample n
                      > eed to be known, respectively. The total cell number in a sample is dependent o
                      > n the bacterial cell density. Bacterial density is typically measured on the ba
                      > sis of determining the amount of transmitted or scattered light. Such optical d
                      > ensity (OD) measurements do not measure the number of cells directly but correl
                      > ate the absorption of light to the cell concentration. In preliminary experimen
                      > ts, we observed that the OD-specific concentration of E. coli cells in a cultur
                      > e (i.e. the number of cells per milliliter at an OD of 1 measured at 600 nm) va
                      > ries when the cells are grown in different conditions.

                      Nic to nie wskazuje, to jest typowe ctrl+c ctrl+v z sekcji experimental details,
                      zwykle nikt sie do takich rzeczy nie przykłada. Dobrze to musi być napisany
                      abstract, conclusions i część results. I wtedy czasem się trzeba postarać.



                      >
                      > Hans Meyerhoff (Time in Literature, 1963) observes that there is 'an immediate
                      > datum of experience ... uniquely and unequivocally defining the movement of tim
                      > e in human life; this is the irreversibility of the movement of time towards de
                      > ath‘; put more simply, he means that our experience of life teaches us that we
                      > are moving inexorably through time towards oblivion. Raised against a Calvinist
                      > background, Dickinson does not experience life/perceive death in that way; ins
                      > tead, she conceives readily of 'deep eternity‘ (for which the sea is againher s
                      > ymbol). On first reading, it looks as if she is referring to the exhilaration w
                      > hich human sailors ('bred among the mountains‘) experience when they first sail
                      > out of sight of land; on second reading, it becomes clear that she is extendin
                      > g a metaphor for life-after-death.
                      >
                      >
                      Co w tym niezwykłego?
                      Ja pisałem nieraz dużo bardziej zamotane zdania. Ale nawet jak są poprawne to jest
                      źle. Nikt nie może wymagać, aby recenzent u ścisłych dobrze znał angielski, i nieraz
                      jak się wzniosłem na wyżyny angielskiego to mnie uzadzili, bo nie znali
                      niektórych sformułowań. Zdania mają być proste i zrozumaiłe, a nie wielokrotnie
                      złożone. Bo te co to czyta niekoniecznie jest lingwistą. Oczywiści jak przez humanistów
                      rozumiesz anglistów, to pewnie jest inaczej.


                    • sendivigius Re: NCN do likwidacji 11.08.23, 17:54
                      pan.toranaga napisał:

                      > W pełni się z Tobą nie zgadzam.
                      > W ostatecznym rozrachunku wszyscy jesteśmy pisarzami, chociaż ściślejsi pewno s
                      > ię bronią przed takim zdaniem.

                      O tak, slyszalem opinie, ze to co produkuja wydzialy humanistyczne mozna by nazwac poezją gdyby nie bylo takie szkaradne.
                      • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 11.08.23, 20:57
                        Słusznie napisałem, że ściślejsi się bronią :-)
          • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 09:49
            Tu masz opis popularno-naukowy www.ncn.gov.pl/sites/default/files/listy-rankingowe/2022-12-15-son54kadl/streszczenia/580880-pl.pdf


            Ostrzegam, że tekst jest przeznaczony dla osób o silnych nerwach. Nie chodzi o to, że Wnioskodawca świntuszy (bo nie świntuszy) tylko o ... No dobra zacytuję

            Co jest celem projektu? Projekt “Transkobiecość i sadomasochizm/BDSM. Związki i napięcia w polu produkcji płci” jest więc poświęcony próbie uzupełnienia intelektualnych braków. No cóż, intelektualnych braków nie da się tanio pokryć.
            Projekt ten zmierza ku wypracowaniu nowej teorii relacji między tym co seksualne, i tym, co
            upłciowione.
            Ale nie śpieszmy się myśląc, że kryje się za tym nadzieja na powrót do naiwnego utożsamiania tych dwóch przestrzeni. O nie, bowiem Celem jest wytworzenie języka (podkr. P.T.), który pozwoli lepiej wypowiedzieć sposób, w jaki seksualne pragnienie jest zazwyczaj naznaczone swoim usytuowaniem w porządku płci. Nowy język wytworzył już Ludwik Zamenhoff (aka Doctor Esperanto) i dr Marc Okrand (klingoński). No to będzie trzeci.
            A w ogóle to projekt nie ogranicza się on tylko i wyłącznie do suchych, akademickich rozważań, niemniej - i myślę, że na takie dictum panel miał związane ręce - W dobie nowej widoczności trans kobiet w społeczeństwie taka nauka jest po prostu konieczna.

            Żadnej hipotezy, żadnego pytania badawczego. Jakaś metodologia? A przede wszystkim gdzie jest jasne stwierdzenie, czego się dowiemy po zakończeniu projektu?

            Zanim Dobrycy & Sendivigius powiedzą mi, że tak się uprawia HSy, zachęcam do przeczytania opisów pozostałych wniosków, które wygrały w tym konkursie, również tych ocenionych niżej. We wszystkich jest jasno zdefiniowany cel i sformułowany problem, zazwyczaj opisana metodologia.
            • dobrycy Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 11:19
              pan.toranaga napisał:


              > Zanim Dobrycy & Sendivigius powiedzą mi, że tak się uprawia HSy, zachęcam do pr
              > zeczytania opisów pozostałych wniosków, które wygrały w tym konkursie, również
              > tych ocenionych niżej. We wszystkich jest jasno zdefiniowany cel i sformułowany
              > problem, zazwyczaj opisana metodologia.

              Jedyny problem jaki widze to jak najszybciej zlikwidować NCN. Dobrze byłoby takie projekty
              szerzej rozpropagować w mediach aby podatnicy się też tak wkurzyli jak ja i rozgonili
              tą bandę na 4 wiatry.
              • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 11:48
                O, kochany, to byś się przejechał.
                Media się rozpisują, jak to niezwykle cenne badania są sekowane przez Czarnka
                audycje.tokfm.pl/gosc/20915,dr-Jan-Wawrzyniec-Szpilka
                vibez.pl/myimpact/czarnek-zly-na-narodowe-centrum-nauki-w-tle-transplciowosc-i-bdsm-6926889634110144a
                Poszukaj też artykułów w GW. Suweren zachwycony tymi niezwykle cennymi badaniami. Łapy precz od NCN wołają komentarze.
                • dobrycy Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 13:55
                  pan.toranaga napisał:

                  > O, kochany, to byś się przejechał.
                  > Media się rozpisują, jak to niezwykle cenne badania są sekowane przez Czarnka
                  > audycje.tokfm.pl/gosc/20915,dr-Jan-Wawrzyniec-Szpilka
                  > vibez.pl/myimpact/czarnek-zly-na-narodowe-centrum-nauki-w-tle-transplciowosc-i-bdsm-6926889634110144a
                  > Poszukaj też artykułów w GW. Suweren zachwycony tymi niezwykle cennymi badaniam
                  > i. Łapy precz od NCN wołają komentarze.

                  To jest oczywiste dla mnie, i dlatego lubie obecnego ministra. Ma szanse z tym coś zrobić.
                  Chyba że granty z NCN będą rozliczane publikacjami w GW
              • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 10.08.23, 11:55
                Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co spowodowało, że panel wybrał taki wniosek. Na tle pozostałych, wydaje się, że naprawdę sensownych projektów (nawet jeśli nie mam dostępu do pełnych opisów, a zwłaszcza nie znam wniosków, które przepadły) jakimś gigantycznym nieporozumieniem.
    • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 09.08.23, 21:35
      Mimo całej krytyki NCN jest instytucją gdzie procedury są dość przejrzyste i uczciwe. Oczywiście, nie sposób uciec od osobistych preferencji uczestników panelu. Prof. Iksińska lubi tematy bardzo teoretyczne za to wyjaśniające cały świat, dr hab. Igrekowicz zadaje pytanie - ale co z tego będzie miała gospodarka? Dr Marian chce mieć pewność, że projekt jest wykonywalny, prof. Wiesław lubi projekty ryzykowne. Iksińska uważa, że przyszłość leży w fizyce ciała stałego, Wiesław, że w fizyce fazy skondensowanej. Na to się nic nie poradzi i to nie jest chyba wielki problem.
      Jak się to porówna z NPRH - to porównanie wychodzi "na in plus" NCN wyraźnie. Z NCZbirem - lepiej w ogóle nie porównywać. Również (zwłaszcza) kwot, które jedno i drugie rozdaje.
      Więc szkoda byłoby NCNu. I tych kwot, które wpompował w UJa, które tak zabolały Dobrycego ;-)
      • dobrycy Re: NCN do likwidacji 09.08.23, 23:32
        pan.toranaga napisał:

        > Jak się to porówna z NPRH - to porównanie wychodzi "na in plus" NCN wyraźnie. Z
        > NCZbirem - lepiej w ogóle nie porównywać. Również (zwłaszcza) kwot, które jedn
        > o i drugie rozdaje.
        > Więc szkoda byłoby NCNu. I tych kwot, które wpompował w UJa, które tak zabolały
        > Dobrycego ;-)
        Dobrycego bardziej bolą kwoty wpompowane w niektóre jednostki warszawskie, niż UJ.
        UJ tylko jest przykładem nadskuteczności (chyba było z 40%) projektów, gdzie inni mieli z 10%



    • pan.toranaga Re: NCN do likwidacji 11.08.23, 21:00
      Nie tylko dwa kontrowersyjne i najdroższe projekty firm z Gdańska i Białegostoku wypadły z listy rankingowej do dofinansowania w konkursie „Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe” po kontroli Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Nieprawidłowości znaleziono w 17 z 117 projektów, wcześniej założonych i ocenionych pozytywnie przez NCBR. „Projekty te nie spełniały kryteriów formalnych lub merytorycznych ogłoszonego konkursu, każda sprawa jest jednak inna. Wykryte nieprawidłowości uniemożliwiają finansowanie z Funduszy Europejskich” – odpowiada nam biuro prasowe NCBR
      www.rp.pl/polityka/art38936541-kontrola-wykazala-wiecej-nieprawidlowosci-w-ncbr

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka