arvena64
06.11.08, 08:29
Pracuje w wiejskiej szkole. Srednio co 4 ojciec wyjechal do pracy za granica.
I chce powiedziec, ze to bardzo dobrze. Dzieki temu rodziny odbily sie od
ekonomicznego dna, kupuja komputery, zakladaja internet i juz moge prosic
dzieci o szukanie dodatkowych informacji na jakis temat. To, ze wreszcie stac
te rodziny na kupno samochodu, a kobiety na zrobienie prawa jazdy, tez
przynosi korzysci dzieciom: sa wreszcie dowozone na popoludniowe zajecia do
wiekszych osrodkow, czesciej jezdza do lekarza, stomatologa i nareszcie widza
cos wiecej poza tablica z nazwa swojej wsi....
To, ze dzieci rzadko widza sie z ojcem nie jest problemem, ktorego wczesniej
dzieci by nie doswiadczyly. Nie oszukujmy sie: i tak malo ktory mezczyzna z
rodzin o niskim statusie ekonomicznym dobrze wypelnial role ojca, nawet bedac
dzien w dzien ze swoimi dziecmi w tym samym domu. Zazwyczaj zyl w ciaglym
stresie, w poczuciu wlasnej bezradnosci i nieudacznictwa. I radzil sobie z tym
problemem albo pijac alkohol albo porzucajac rodzine albo - w najlepszym razie
- pracujac "na czarno" za grosze od switu do nocy. Efekt: i tak byl fizycznie
czy mentalnie nieobecny w zyciu swoich dzieci. Teraz, gdy ten sam mezczyzna
pracuje za granica, codziennie kontaktuje sie z rodzina przez internet, pisze
maile, prowadzi videorozmowy, malo tego - gdy przjezdza na urlop do Polski,
pojawia sie w szkole!(szok!), bo wreszcie ma odwage pokazac sie nauczycielce
na oczy....
Oczywiscie, ze kazda rozłąka w rodzinie nie zostaje bez sladu. Ale trzeba
wybrac mniejsze zlo.
I od razu przyznaje - prezydent Kaczynski za to co napisze zażądalby pewnie
mojego zwolnienia z pracy - ja pokazuje swoim uczniom mozliwosci pracy i zycia
takze za granica. Jesli w ich Ojczyznie przez 20 lat istnienia gospodarki
rynkowej nie znalazl sie ani jeden rząd, ktory sprawilby, ze w Polsce zyloby
sie chocby na takim poziomie jak w innych cywilizowanych krajach, to mowie
uczniom: wyjezdzajcie, dobrze sie uczcie, takze jezyków obcych i
wyjezdzajcie....swiat nalezy do was.
Eurosieroctwo? Moze rzad zajalby sie lepiej niwelowaniem prawdziwej patologii
w rodzinach....I mądrą reformą szkolnictwa.
Pozdrawiam