Niby nic... a jednak tak wiele...
ostatnio spacerując po Ząbkach przypomniał mi się spacer po Hurghadzie... Dlaczego? Na osiedlu zamkniętym, na którym mieszkam jest czysto i ładnie tak jak w egipskich hotelach natomiast jak się wyjdzie na spacer po Ząbkach to jest tak jak w ubogich dzielnicach Hurghady: syf i bród. Tony śmieci, których nikt nie zbiera, mnóstwo potłuczonych butelek, gruz, worki ze śmieciami itd. Tragedia. Zastanawiam się, dlaczego w naszym mieście nie ma koszy przy ulicach...