-
Nadchodzi taka chwila, gdy zaczynasz rozumieć, że życie jako kawaler, rozwodnik etc. w pojedynkę to jedyny sposób na to by żyć w zgodzie w samym sobą.
Oczywiście samotność boli, ale życie we dwoje (+ew dzieci) przysparza tyle zamieszania, że szala przechyla się coraz częściej ku samotności z wyboru.
-
Mam pytanie do kobiet, dojrzałych kobiet, takich , które maja ponad 50 lat i
więcej i są same, całkowicie same. Nie mają męża ani dzieci, bo nigdy nie
zdecydowały się na zamążpójście, jakie były tego przyczyny? Czy był to Wasz
świadomy wybór, zrządzenie losu czy może intryga uknuta przez zazdrosną
rodzinę a może przyjaciółkę? Czy tego żałujecie? Czy samotność Wam doskwiera
tak bardzo, że nawet teraz wyszłybyście "za pierwszego lepszego" ;-), byleby
nie być samemu? Czy może wręcz przeciw...
-
Od zawsze uwielbiałam bycie w komunie i samotność. Pół na pół. Nie wyobrażałam sobie jednak samotnego, w rozumieniu bez stałego faceta, życia. Od dość dawna jestem sama. I z zaniepokojeniem obserwuję jak mi z tym dobrze. Tylko w wyjątkowych chwilach brak partnera mi doskwiera ( o rymnęło się) . Oto znów pojawił się blisko mnie ktoś w miarę ogarnięty a ja wpadam w popłoch. Trochę bym chciała, ale bardziej, nie. Chyba nie jest to zdrowym objawem.
-
chad i samotność , czy da się żyć samemu z tą chorobą ? nie mieć nikogo , żadnego wsparcia itd
-
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,10415203,Uciekajac_przed_samotnoscia.html
-
nie mam praktycznie żadnych znajomych, kończy mi się urlop, który spędziłam właściwie w samotności, w pracy kontaktuję się z niewieloma osobami, nic mnie nie czeka, w dodatku ktoś mi robi na złość, chociaż właściwie wina jest może moja, siedzę w domu, słucham muzyki - punkrocka, to raczej nie pomaga, szafka pełna antydepresantów, dwa miesiące temu przerwałam za zgodą lekarza, zacząć je znowu brać?
-
Wpadłam w doła, niby mam fajną rodzinę, pytają się o mnie, troszczą.
A ja...czasami mam tego dość, czuję się z tym podle..Znajomi, niby
chcę się z nimi spotkać, wyjść gdzieś ale proszę Boga, żeby nie
zadzwonii, bo chcę być w domu. Nawet nie czytam, Boże co się ze mną
dzieje,,,
-
"Taki jest jednak zawsze pierwszy odruch beznadziejności: wiara, że w samotności cierpienie zahartuje się i wysublimuje jak w ogniu oczyszczającym. Mało ludzi potrafi naprawdę znieść samotność, ale wielu marzy o niej jak o ostatniej ucieczce. Podobnie jak myśl o samobójstwie, myśl o samotności bywa najczęściej jedyną formą protestu, na jaką nas stać, gdy wszystko zawiodło, a śmierć ma w sobie jeszcze ciągle więcej grozy niż uroku."
-
Patrzę z boku na swoje życie i przykro mi coraz bardziej, że cały czas jestem sam a nawet z biegiem czasu staję się coraz bardziej samotny. Mam już 30 lat i dowiedziałem się, że ludzie mówią "on to nie ma dziewczyny, pewnie z nim coś nie tak". Od tego momentu czuję się bardzo przybity, bo ludzie postrzegają mnie jako kogoś gorszego. A ja po prostu jestem zamknięty w sobie, nie potrafię się otworzyć. Wiem, że to, co mówią o mnie ludzie bierze się ze mnie samego, nie mniej zabolało mnie to, kie...
-
Samotność jest jedynym problemem o którym nigdy nie porozmawiasz z najlepszym
przyjacielem ! - sam to wymyśliłem :)
JAK PRZERWAC SAMOTNOSC ???
-
Moja samotność...jak ból zęba.
Uśmieżany półśrodkami, na chwilę, na moment...
półśrodkami bzdurnych zapychaczy czasu...
ludźmi,
którzy nie patrzą mi w oczy, którzy akceptują mnie tylko w roli pełnego
podziwu i zainteresowania słuchacza...
zajęciami
bez celu, sensu, przerywanymi na samym początku, boprzecież nei dam rady...
snem
żeby jak najdłużej, co prześpię to moje...ranek wczesnym popołudniem to już
własciwie dzień mniej, bólu mniej, dudniących w głowie pytań - mniej...
Ból pu...
-
Jak radzicie sobie z samotnością?Ja juź jestem u kresu wytrzymałości.W pracy
udaję kogoś innego, w domu udaję przed rodziną że wszystko w jak najleszym
porządku,a przed sobą że jestem całkiem zdrowa.Czy to taka gra w kłamstwa?A do
tego gdzie nie pójdę udaję że jestem grzeczna chociarz wcale nie jestem i nie
chcę być.jestem bardzo zbuntowanA dziewczynką
-
Czy czujecie się samotni? Ja tak się czuję cały czas, nie ważne, czy
mam manie, czy depresję (w depresjii chyba tylko mama jest pomocna,
cześciowo...)Reszta jest samotnościa w naszej inności...
-
Witajcie, mam 29 lat, chorowałem od czwartego roku życia . Już sześć lat nie mam ataku i jestem z tego powodu szczęśliwy ale pozostał mi lęk przed kobietami. Dziewczyny same zwracają na mnie uwagę , zagadują a mnie to wręcz paraliżuje. Czuję się jak napiętnowany. Poradzcie , mogę coś z tym zrobić , czy sobie odpuścić?
-
Samotność i pustka- zwłaszcza rano. Nikogo, kto rozumie i
zainteresuje się.Chętnie odpłaciła bym tym samym.
Mam bardzo dobrego męża, ale ten jest wtedy w pracy; syn w szkole.
-
witam
chciałam się dowiedzieć jak inne ddatki radzą sobie z samotnością?
czy jest na to w ogóle jakiś sposób? wiadomo,że dda są bardziej nieufne i
trudno imsię otwierać na ludzi dlatego płyną sobie jak takie samotne żagielki...
ja nie chcę tak dłużej i czuję się zdeterminowana żeby zmieniać swoje
życie,tylko tak do końca nie wiem jak...
-
Jak wychodzę z domu to zostawiam sobie światło w kuchni, żeby mi się wydawało że Ktosik na mnie czeka. Z okazji rocznicy moich narodzin, która przypada drugiego, życzę Wam Wszystkim, zeby Was nigdy nie dotknęła samotność. Bo ona jest jak śmierć
-
te całe, w nieskończoność wyciągające się bezsenne noce, wielce
nasilają uczucie samotności. wokół taka cisza, która się przebija
nawet przez gadulstwo włączonego telewizora. świat śpi, a ty leżysz,
jak baranica i te myśli straszliwe - stuk, stuk, stuk - na śmierć
człowieka zastukotać chcą.
-
Gdzie się nie obejrzę to albo pary, albo małże.
W pracy (siedząc na jednej z imprez) każdy mówił o rodzinie, dziewczynie,
żonie, itp. Tylko ja nie mamo czym /o kim opowiadać. Jestem sama jak palec.
Jak skończyłam studia, to myślałam, że bedzie łatwiej znaleść chłopaka (nic
bardziej mylnego).
Potraciłam znajomości ze studiów (po części też na własne życzenie), bo
przestałam imprezować z tymi ludźmi.
Jedyna koleżanka jaką mam w 90% odrzuca moje zaproszenia, wykręcajac się
tysiacem wy...
-
Te myśli pewnie w szczególności przed weekendem.
Ale właściwie moje życie wygląda tak już od bardzo dawna.
Jakoś nie umiem wytrzymywać z ludźmi poza pracą.
Ale bardzo mi brak jakichś pokrewnych dusz. A jakie to, nie wiem, czasem to
się po prostu czuje.