foudre
01.11.09, 23:05
Od dawna chcę założyć taki wątek, wątek o strachu wśród astrologów.
Ktoś pisze, że boi się Saturna wchodzącego do Wagi, inny - tranzytu
Saturna, jeszcze inny - półkrzyża czegoś tam do czegoś innego.
Zastanawiam się wtedy nad motywacją takich osób do zajmowania się
astrologią. Zastanawiam się, czy aby ich głównym motywem nie jest
lęk. Saturn wchodzi do Wagi. Cieszmy się

Czy to nam się podoba
czy nie, życie płynie, a procesy na niebie tę odwieczną zmianę
obrazują. Czy nam się to podoba czy nie Saturn z Wagi przejdzie do
Skorpiona, Uran do Barana, itd. Wykorzystajmy każdy tranzyt czy
progresję tak, aby nam posłużył. "Najgorsze" kwadratury dają nam
największą siłę i zdolność do działania. Wykorzystajmy to zamiast
opowiadać o swoich irracjonalnych (!) lękach. Lęk nie jest
konstruktywny. Wiedza astrologiczna - jak najbardziej.