krucjatorka.amatorka 03.05.08, 11:25 Tu zamieszczamy wątki związane z dokładnym opisem tras i miejsc przyjaznych rowerzystom. Wymieniamy doświadczenia z rowerowych podróży, radzimy się w sprawie osprzętu. Co w rowerowej duszy komu gra:) - Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
mysza63 Re: Rowertour 03.05.08, 12:38 Ja proponuję miejsce wy opracujcie trasę. W razie czego można kawałek koleją podjechać;-))) latawce.netstrefa.pl/zamki/guzow/mapa.jpg www.sztuka.net/palio/html.run?_Instance=www.sztuka.net.pl&_PageID=445&newsId=1501&callingPageId=487&_CheckSum=265690328 Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour 04.05.08, 08:35 W te rejony trasy mamy gotowe, wiec nie ma zadnego problemu z jazda. kupuj kolo i jedziemy Odpowiedz Link Zgłoś
mysza63 Re: Rowertour 04.05.08, 13:48 W poniedziałek dziecko dostaje zlecenie ... albo mi naprawi rower do 10 maja albo szlaban na lodówkę:-))) Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Rowertour 04.05.08, 14:18 Przywieźcie mi ładne zdjęcia...chlip chlip... Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour 04.05.08, 15:25 A nie pomyślałaś może, że warto byłoby kupić Pawłowi rikszę ? Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Oczkowane obręcze 04.05.08, 14:22 Niestety, muszę wymienić tylną obręcz. Czy znawcy sprzętu mogliby mi wyjaścić na czym polega oczkowanie obręczy- bo takie ponoć lepsze. Jak już miałabym kupować nową, to chciałabym lepszą:) Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Oczkowane obręcze 04.05.08, 16:55 Z tego co wyczytalem sa po prostu mocniejsze, a wiec dlatego lepsze bo odporniejsze na uderzenia, krew pot i lzy:) Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Oczkowane obręcze 04.05.08, 17:50 No dobrze- to,że są mocniejsze to wiemy oboje:) Z mądrej fachowej literatury:) Ale co to znaczy, że są oczkowane!!! Gdzie są te oczka?:)I czym są te oczka! Może powinnam sobie zaoczkować kostki??:) Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Oczkowane obręcze 04.05.08, 18:59 Wiem jedno - drogie to jak pies. Wiec szkoda fatygi. A nie lepiej porzadne kolo kupic w calosci. oczkowac jeszcze nie umiemy:) Odpowiedz Link Zgłoś
adek60 Re: Oczkowane obręcze 06.05.08, 01:47 z tego co pamietam oczkowane obrecze to takie, które mają wzmocnione otwory na nyple (dołożony jest dodatkowy pierścień metalowy na otwór), dzięki temu nypel tak łatwo nie wyrwie sie z obręczy, czy jakoś tak pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Oczkowane obręcze 06.05.08, 09:40 Czyli właściwie na nasze rowerowe "wyczyny" jest to rzecz zupełnie zbędna. Dzięki adek:) Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka sakwy rowerowe 05.05.08, 12:21 Dla wszystkich zainteresowanych- cechy, jakie powinna mieć sakwa Cechy dobrych sakw Najlepszym materiałem na sakwy jest cordura i codura (trochę słabsza od cordury) lub gumowana tkanina (PCV). Zapięcia powinny być na zatrzaski lub na paski (zamki błyskawiczne w ciężkich warunkach zawodzą). Zamykane powinny być ściąganym kapturem na sznurek plus dodatkowo klapą na paski, zatrzaski, lub rzepy Haki mocujące do bagażnika powinny być z metalu, lub bardzo wytrzymałego plastiku. Po założeniu na bagażnik haki powinny być kontrowane (tak jak to jest np. w systemie Ortlieba) Ważne jest też aby sakwy nie spadły z bagażnika podczas wywrotki, lub podskoku. Naszywane na sakwy taśmy odblaskowe - zdecydowanie zwiększa to widoczność w nocy Kolor: neutralny; np. szary. Czarny jest dobry, ale nie na gorące kraje - w takim wypadku sakwy szybko się nagrzewają Trzeba uważać na tylne sakwy - w zależności od konstrukcji ramy roweru i bagażnika, mogą one ocierać o pięty butów. Tą należy trzeba sprawdzić indywidualnie. Usztywnienie sakwy powinno być wykonane z plastiku (w tańszych wersjach jest tektura, która po paru deszczach rozmięka się) Wodoszczelne sakwy tak naprawdę są tylko jedne - Ortlieba. Nie jest to wbrew pozoram najważniejsza cecha. Łatwiej i taniej jest pakować posortowane wszystko w woreczki i jeden duży worek w sakwie. Nawet jeśli kupimy supernieprzemakalne sakwy to należy się liczyć że podczas wyprawy ulegnie on uszkodzeniu i już będziemy mieli nieszczelność, a woreczki można zmieniać. Lepiej kupić na tylny bagażnik dwie boczne sakwy i worek na górę, niż cały jednoczęściowy komplet. Łatwiej się je pakuje, zakłada i ściąga. Jeśli chodzi o wodoszczelność to najlepsze sakwy to typu "worek" - bez żadnych kieszeni, posiadające jak najmniej szwów. Wadą takiego rozwiązania jest mniejsza praktyczność sakw. W czasie długich wypraw bardzo przydają się boczne małe kieszonki, do których można włożyć Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: sakwy rowerowe 05.05.08, 12:32 Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że jedyne wodoszczelne sakwy są firmy ortilieb. Są też inne i - co ważniejsze - tańsze. Akurat wczoraj w nocy znalazłem to: www.crosso.pl/pages/produkty.php Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: sakwy rowerowe 06.05.08, 09:38 K woli dopełnienia i poszanowania praw autorskich- tekst o sakwach nie jest mój www.wrower.pl/turystyka/sakwy/sakwy.php --www.forumpruszkow.fora.pl/ Odpowiedz Link Zgłoś
storm00 Re: sakwy rowerowe 15.05.08, 21:51 Od roku korzystam z Crosso Dry, mam je od roku, jeździły w deszczach, ulewach, zimie - bezproblemowo. ~9900 km z nimi - i mogę polecić. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Jakie sakwy wybrać? 18.05.08, 19:17 storm00 napisał: > Od roku korzystam z Crosso Dry, mam je od roku, jeździły w deszczach, ulewach, > zimie - bezproblemowo. ~9900 km z nimi - i mogę polecić. A ja właśnie mam dylemat. Dobre sakwy niestety do najtańszych nie należą. I dlatego chciałbym kupić porządne, na lata. Wybrałem firmę crosso, ale zastanawiam się, czy lepsze będą sakwy dry, czy raczej inne, wykonane w cordury (np. Twist)? Podobno te z cordury też są wodoodporne i dodatkowo bardzo wytrzymałe na przerwanie i wytarcie. Co myślicie? Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Dobór ramy 07.05.08, 10:02 A tu zamieszczam link dla wszystkich planujących zakup roweru:) rowery.gazeta.pl/rowery/1,79875,4077027.html Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Dwa czy jedno? 14.05.08, 10:48 Dobra, jak postuluje Krucjatorka, i jak było pierwotnie zaplanowane, proponuję tu przeniesć się z dyskusją o trasach, grupach alternatywnych, praniu rowerowych skarpetek w sobotnie poranki oraz wszystkim innym, co z rowerami związane, choćby bardzo luźno. Ten drugi wątek (Terminy wycieczek rowerowych) zostawmy na informowanie o godzinach, miejscach spotkań i krótkich planach wycieczek. Poprzednio był jeden wątek do wszystkiego, ale osoby, które chciały dowiedzieć się o terminie wycieczki skarżyły się, że muszą przedzierać się przez gąszcz dyskusji o prawdziwych i sztucznych kampinosach i w efekcie nie mogły znaleźć interesujących informacji. Dlatego poprosiliśmy Krucjatorkę o założenie dwóch wątków, aby było czytelniej. Jeśli uważacie, że to rozwiązanie się nie sprawdza, to napiszcie. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 codzienna konserwacja roweru 14.05.08, 10:55 To może przydać się wszystkim amatorom i amatorkom rowerowych wycieczek. Zarówno tym, któym zależy, żeby rower był sprawny, jak i tym, dla których najważniejsze, żeby był ładny: rowery.gazeta.pl/rowery/1,79476,689547.html Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: codzienna konserwacja roweru 15.05.08, 00:02 Wielką porażką okazało się kupienie w Decathlonie smaru w aerozolu w zestawie z odtłuszczaczem. Trudno mi ocenić skuteczność odtłuszczacza, ale smarowidło okazało się maksymalną porażką. Po użyciu łańcuch i zębatki pokryły się kotami i tłustymi zbitkami brudu. Po odgłosach wydawanych przez mechanizmy mojego Trepa wnioskuję, że nie podobało mu się takie smarowanko. Masakra, strasznie trudno było to usunać, zajeło mi to z 1,5 godziny. Na szczęście Kol poratował mnie teflonowym olejem Finish Line - dobre i sprawdzone. Nigdy więcej oleju z decathlonu. Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 11:33 dzięki szaweł za niezwykle dyplomatyczne ujęcie tematu:) Może byłam nieco za ostra- i jeśli kogoś uraziłam- nie było to moim zamiarem, przepraszam. Nie mniej jednak- jeśli nadal chcecie, by istniała rowerowa dwuwątkowość- nie wprowadzajcie weń galimatiasu. Wszystkim nam ułatwi to orientację- i tym, co jeżdżą- i tym, co śledzą- wątki oczywiście, a nie jeżdżących. To taka moja mała dygresja i osobista prośba. Wszystko można na powrót wrzucić do jednej beczki, ale wtedy- imho- powstanie kolejny Monty Python i Rycerze Trzeciego Kampinosu. Przemyślcie. Wszak nic na siłę. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 13:10 Od wczoraj skulony pod biurkiem siedzialem i dzis dopiero do siebie doszedlem, zeby cos napisac:) Bardzo dobry pomysl. Terminy jak najbardziej tam a dysputy tutaj. Juz nie bede:) Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:04 hehe...ale już się odkuliłeś kol:) Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:15 tak mnie odkulilo ze rowerem przyjechalem Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:23 wyczyszczonym??? hehehe:) nieźle:) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:27 Pragnę przypomnieć, że dwóch kolegów ostatnio zadeklarowało mi piątkową "garażową" pomoc w sprawie regulacji przerzutki oraz ewentualnie przesmarowania mechanizmów za pomocą piwa Jednakoż: 1. Nie znam lokalizacji rzeczonego garażu 2. Nie podano dopuszczalnych ram czasowych 3. Jaka marka piwa najlepiej smaruje łańcuch Odpowiedź na łamach forum mogłaby zostać poczytana jako niedopuszczalna reklama ( garażu lub gatunku piwa ) ale może dostałbym info na gazetowego maila ewentualnie za pomocą komórki (sms). Zdaje się, że Szaweł zna numer. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:33 zadzownie do Ciebie Leo wieczorkiem pzd kol Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Dwa czy jedno? 14.05.08, 16:34 a co do roweru - nieco brudny, ale za to smar nowy zakupilem:) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Grupy alternatywne 15.05.08, 17:40 W pokrewnym, rowerowym wątku z.b postuluje start dwu alternatywnych grup o różnym stopniu zaawansowania i spotkaniu w terenie na umówionym miejscu. Sam pomysł nie jest ani zły, ani nowy. Już to podczas poprzednich wypraw rozważaliśmy. Była nawet podjęta próba realizacji ale panie, które miały do Stanisławowa dojechać, utraciły zapał tuż po starcie. Nie dotarł też wczesniej do Leszna cyklista na rowerku "leżącym". Przyczyna jest banalnie prosta. Jest nas za mało ! Każde wykruszenie uczestnika stanowi od razu boleśnie odczuwalną wyrwę. Ten stan nie ulegnie zmianie dopóty, dopóki liczebność aktywnych uczestników nie ulegnie znacznemu zwiększeniu. Nie widzę powodu, aby akcesu do wyjazdów nie zadeklarowały panie, osoby starsze oraz rodzice z dziećmi. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że na miejsce odległe w linii prostej o kilkanaście kilometrów jest w stanie dojechać niemal każdy nawet na zwykłym, tyle że sprawnym rowerze. Powrót po kilku godzinach to nie problem. Maniacy, którym taki dystans jest za krótki, mogą na miejsce dojechać drogą okrężną, choćby i przez Białystok. Wycieczka 1-majowa do Powsina wykazała, że w sytuacji awaryjnej też jesteśmy zdolni znaleźć jakieś rozwiązanie. Łączność komórkowa to szansa na ściągnięcie kogoś zaprzyjaźnionego w celu ewakuacji choćby i nadmiernie zmęczonego rowerzysty. A zawodzi chyba głównie promocja akcji. Nie namawiam do propagandy bilboardowej ale nie wiem, dlaczego nikt nie podjął mojego wcześniejszego apelu, by utworzyć fotoalbum autorstwa zbiorowego, w którym jedna osoba wklejałaby zdjęcia podrzucane jej przez resztę ekipy jeżdżącej. Różnorodność spojrzeń mogłaby stworzyć zbiór, który może byłby w stanie oddać niepowtarzalny klimat tych wypraw oraz zachęcić niezdecydowanych. Dlaczego sam tego nie zrobię ? Dlatego, że dinozaury cieszą się dość ograniczoną zdolnością do kreatywnych działań w dziedzinie mediów. Myślę jednak, ze link do ciekawego materiału mógłby dużo zdziałać. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Rowerzyści teoretyczni 15.05.08, 21:54 Ostatnio ukształtowała się na forum nowa kategoria rowerzystów teoretyków. W większości są oni rzeczywiście posiadaczami rowerów, których wszakże nie używają, tylko przechowują w piwnicach i garażach. Na plus należy im przyznać, że prawidłowo nazywają poszczególne podzespoły swych wehikułów oraz znają ich marki, czasem bajeranckie, wręcz prestiżowe, żeby nie rzec kultowe. Szkoda tylko, że na tym sprzęcie nie jeżdżą. Za to od czasu do czasu piszą o śmiganiu na rowerze tu a nawet ówdzie. Tylko, jak dotąd, nie znalazł się żaden wiarygodny świadek, mogący potwierdzić, że na własne oczy widział u tych osobników kontakt siodełka z pośladkami delikwenta. Ale my cykliści jesteśmy znani z anielskiej cierpliwości i nie tracimy nadziei, że kiedyś pojedziemy z nimi w jednym peletonie. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Rowerzyści teoretyczni 15.05.08, 22:14 troszke poczulem, jakbys do mnie ... wiec, jezeli moje przeczucie jest sluszne, to wybaczcie, ale forumowicze to jedna z licznych grup spolecznych tego miasta znana mi, a poza tym mam rodzine, znajomych z podworka, z podstawowki, z technikum, ze studiow i naprawde ciezko wszystkich zaspokoic ... tak wiec bije sie w piersi ze zgrzeszylem i niestety, nie moge obiecywac poprawy, ale sprubuje sie postarac :) Odpowiedz Link Zgłoś
storm00 Re: Grupy alternatywne 15.05.08, 21:56 Leo, ale nasza koordynacja z "leżakiem" była znacząco utrudniana przez jakość telekomunikacji komórkowej i jej stanu w XXI wieku... (czytaj: brak zasięgu na skraju Kampinosu). A przy okazji - są jakieś plany na ten weekend? Mam go wolnego (wreszcie) i mam ochotę gdzieś pojeździć :) Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Grupy alternatywne 15.05.08, 22:13 aura ma sie moooocno zepsuc. Zobaczymy Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 15.05.08, 22:15 tylko cienkich bolkow to wystarszy :) facet musi byc twardy ... no i nie jestesmy z cukru, nie rozpuscimy sie od deszczu. Odpowiedz Link Zgłoś
storm00 Re: Grupy alternatywne 15.05.08, 22:58 umold.meteo.pl/java/mgram.php?x=18&y=13&lang=0&ver=&ikonka=1 Ale tylko z piątku na sobotę... W sobotę może być już całkiem całkiem :-) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 05:34 Toteż nie chodzi mi o to, by przypisywać komuś winę za to, że nie dojechał. Podkreślam tylko fakt, że szczupłość ekipy powoduje tak dotkliwie odczuwalne braki w peletonie. Być może, że wielu przystąpiłoby do drużyny, gdyby na próbę choć raz pojechali i poczuli ten wiatr w uszach. Już Lenin pisał, że władza Rad to rowery, rowery i jeszcze raz rowery. Elektryfikacja ? Być może. Prawie każdy rower ma dynamo. Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 09:03 Fotoalbum- świetny pomysł:) Z moją nogą już lepiej, mam więc nadzieję, że w weekend po bożym ciele już dołączę, choć może nie na 80 czy 100 km:) W końcu po leczeniu urazu potrzebna jest rehabilitacja:) Grupy alternatywne- również świetny pomysł. Niech działają jak najprężniej, wówczas szybko połączymy się wszyscy w jedną:) Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 09:41 chwileczke, chwileczke ... ja nie mam zamiaru zostac najmlodszym inwalida RP ... niby pisalem, ze jutro z Wami jade, ale po postach Krucjatorki, to ja wymieka, 80km i kontuzja, dziekuje to nie dla mnie, przybede na start, nawet moge choragiewka pomachac ... w koncu trzeba sie oszczedzac na stare lata :) Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 12:02 Kontuzja Krucjatorki jest poważna, ale NIE doszło do niej na rowerze, tylko podczas gry w badmintona. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 12:23 jednak nie zmienia to faktu, ze po dystansie 80 km ja tez bede kontuzjowany i to calkowicie Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 13:31 Jeśli dystans 80 km jest dla Ciebie zbyt długi, to możesz po przejechaniu 40 km odłączyć się od grupy i wrócić do domu. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 13:40 Leo gratki, umiesz poprawic humorek czlowiekowi ... a tak na powaznie, to jak myslisz, po przejechaniu 40 km odlaczam sie i wracam do domciu kolejne 40 km, to ile bedzie razem?? a przede wszystkim czy ja dotre do domu czy mam wziac namiot, karimate, spiwor, prowiant i biwakowac gdzies w kampinosie :) Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 15:30 No problem. Już tak robiliśmy, że ktoś musiał odłączyć się wcześniej. Po prostu dostosowujemy trasę do indywidualnych potrzeb - robimy pętlę wokół Pruszkowa i wtedy, niezależnie od momentu odłączenia się od peletonu, zawsze pozostaje mniej więcej jednakowa odległość do domu. Druga sprawa, że jak dotąd ponad 80 km zrobiliśmy tylko raz (pod wiatr, pamiętacie 4 rowery upchane w pizzerii w Żyrardowie?). Zazwyczaj trasy są krótsze, choć tą "granicę przyzwoitości", czyli 40 km to wypada zrobić (cytat za Leo). Ale mam takie wrażenie, że Ty, drogi z.bednarku, po prostu szukasz wymówki. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 18:13 Czyżbyś chciał mi Żbychu zarzucić brak logiki. Uczę się jej od najlepszych. Ostatnio np od Philipsa. Jako inż czyli człek od nauk ścisłych powinieneś to docenić. Nabyłem mianowicie żarówkę spec przeznaczenia "antykomarową". W domu sobie poczytałem, jak to działa. Otóż należy ją włączyć w odległości ok 3 m od miejsca, gdzie siedzimy sobie przy zwykłej lampie. I tu następuje pointa. Ilość owadów obok nas zmniejszy się o ok 50%. Reszta poleci do tej speclampy. Pytanie : ile statystycznie komarów pozostanie przy nas, jeśli zamiast lampy Philipsa zastosujemy ordynarną zwykłą żarówę ? Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 20:45 wybacz Leo, nie to mialem na mysli, a juz napewno nie obrazanie Ciebie. a zagadka z zarowka ... coz, pomimo dwoch dyplomow wydzialu elektrycznego, nie jestem w stanie rozwiazac tej iscie zawilej zagadki, to podobne jest do tegorocznej matury z matematyki, zwykli uczniowie rozwiazali, a tegie umysly nie potarfily, taki juz ten swiat :) Odpowiedz Link Zgłoś
mysza63 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 21:24 No to ja wam powiem, że rowerek działa i nawet go czasem dosiadam ale cztedzieści kilometró to nie dla mnie. Nie każdy ma kondychę więc ja wymiękam i pośmigam sobie do Komorowa i chwacit. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 21:50 Jednak carlsberg okazał się niezawodny. Nasycenie carlsbergiem łańcucha i przerzutek sprawia, że mechanizmy pracują niezawodnie. W drodze od konserwacji do domu nawet nie dało się odczuć różnicy, jaką powoduje włączone klasyczne dynamo. Adresu "firmy" nie podam bo nie spytałem o upoważnienie. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Grupy alternatywne 16.05.08, 21:53 :) Wazne ze dziala Co do wycieczki. Spotykamy sie jutro o 10.00 po palayckiem slubow. Trasa? Dostosujemy do zalogi. Nikt nie zamiereza nikogo zamrodowac, a wiec Zbychu, tudziez Mysza - nie ma co panikowac, tylko trzeba wziac rower i zobaczyc. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 08:30 mialo byc na 10.30, w morde jeza ... no nic, pewnie znow nie zdaze. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 09:08 kwadrans na spoznialskich mozemy poczekac Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 10:48 wybacz, ale ja wlasnie zakupy zrobilem ... ale mam pomysl, wystarczy podac trase, spoznialski bedzie mogl wowczas dobic do druzyny. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 15:41 he, he, naprawę dobre. Umawanie się się na forum z grupą rowerową pół godziny po jej wyjeździe. Bardzo sprytne. Ząłuję, że nie mogłem pojechać. Pozdrawiam z Suwałk, gdzie w wolnych chwilach rozglądam się za mapami i obmyślam trasy na czerwcową wyprawę rowerową. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 16:39 No i klapa. Miało być 80 km a u mnie wystukało tylko 70. Dobrze, że te leśne 20 km można śmiało liczyć podwójnie jak bramki strzelone na wyjeździe. Samej trasy nie będę opisywał bo : - po pierwsze bardzo brzydzę się kłamstwem - a po wtóre gdybym napisał prawdę, to zakładam się, że zbednarek za żadne skarby nigdy w życiu z nami nie pojedzie No, chyba że chciałby dać nam jednoznaczny dowód w kwestii nabiału : tytanowe czy wydmuszki ? Miałby szansę się wykazać. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Grupy alternatywne 17.05.08, 16:39 wlasnie wrocilismy. lekko nie bylo - bylo, bloto, piach i zar slonca, ale bylo milo. zrobilismy petelke od zaborowa, niebieskim szlakiem, potem zoltym, potem czerwonym, potem czarnym i skonczylismy na pikniku w Stanislawowie. 60 km, wiec dystans luz, ale w lesie bylo miejscami ciezko. Kto nie byl, bo wolal grzac ie na zakupach, albo w domu - niech zaluje. ps. Szawel + Krucjatorka mamy do zrobienia czerwony szlak - fajny jest:) Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Grupy (nie)alternatywne 17.05.08, 20:05 Gratuluję i naprawdę żałuję, że nie mogliśmy. Ostatnio jakoś tak wychodzi, że więcej czytam o jeździe rowerem niż siedzę na siodełku. Jestem na głodzie Razem z Krucjatorką wyruszymy dopiero w czerwcu i to na początek pewnie jakieś dystansy "alterntywne", żeby zrośniętych ścięgien nie przeforsować. A na razie... cóż, trzeba pić dużop piwa, żeby się szybciej goiło. Odpowiedz Link Zgłoś
mysza63 Re: Grupy (nie)alternatywne 17.05.08, 21:10 a niektóre osobniki musiały pracować;-( ale co ja was będe czarować i tak z wami nie pojadę bo ja naprawdę nie mam kondycji i chyba już nie chce mi się o nią powalczyć .... Pojeździłam sobie w zeszłą sobotę po okolicy (w celu wypróbowania roweru po naprawie) i na drugi dzień nóg nie czułam, że o siedzeniu nie wspomnę, więc ja jednak rower potraktuję jako malutką przyjemność a nie wyczynową jazdę .. tak też można Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Grupy (nie)alternatywne 17.05.08, 22:27 nie no panowie, wystraszyliscie mnie na maxa, 60km to ja moze pod koniec wakacji zrobie, na razie sie rozkrecam i do 40km dobijam, ale jak to mowia - praktyka czyni mistrza, wiec kto wie, kto wie ... Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy (nie)alternatywne 18.05.08, 17:56 Czuję się w obowiązku ostrzec niektórych z koleżeństwa, że pewien rodzaj naszej aktywności został na sąsiednim forum napiętnowany w poniższych słowach : . "Część naszych kolegów szaleje na rowerach i może nie mają już sił na nic innego" Wygląda na to, że będziemy zmuszeni utworzyć rowerowe podziemie i jeździć w konspiracji nocami. I po co było się afiszować ? Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 08:30 leo48 napisał: > > > Wygląda na to, że będziemy zmuszeni utworzyć rowerowe podziemie i > jeździć w konspiracji nocami. I po co było się afiszować ? Jako elementom aspołecznym tylko to pozostanie. To ja poproszę Żonę, żeby uszyła mi z białego prześcieradła nakrycie głowy na wzór ku-klux-klanu. Tylko nie wiem, czy kask się pod to zmieści. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 08:42 Najpierw kaptur a potem kask na wierzch. Odpowiedz Link Zgłoś
ramirez71 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 10:10 Leo, cóż, te "równoległe" forum to też Twoje.. :P Szkoda, że nie przyszyłeś wczoraj na spotkanie.. :( Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 15:21 Ja ze swej strony chciałem tylko zwrócić uwagę na niepotrzebne stawianie naszej "grupy rowerowej" w opozycji do "reszty świata". A może by tak zorganizować spotkanie w terenie w formie sesji wyjazdowej ? Widziałbym to jako wielkie "przymierze pośladków", zarówno tych preferujących twarde rowerowe siodełko, jak i tych z lubością wysiadujących pluszowe obicia krzesełek w zadymionych wnętrzach kawiarnianych. Zapewniam, że nasze wyjazdy to także dużo rozmów na rozmaite tematy, zresztą w znakomitym koleżeńskim klimacie. Nie widzę powodu do antagonizowania forum na przeciwstawne sektory. Na niedzielne spotkanie pewnie bym też zajrzał, gdyby nie fakt, że komunikat o nim spostrzegłem zbyt późno. Odpowiedz Link Zgłoś
ramirez71 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 18:29 Leo, przykro to powiedzićc, ale to Ty, zaznaczając wyrwane z kontekstu zdanie, wprowadzasz podziały. Ja jestem i w grupie rowerowej i organizującej piknik, w związku z tym - nie rozumię Twojej wypowiedzi. Antagonizowanie? Jak na razie nie odczułem żadnych antagonizmów na gruncie naszych prywatnych kontaktów, a zdarza się, że spotykamy się często.. Dalej, w opisywanym przez Ciebie tekście, jest też napisane: "Mam nadzieję że nikogo nie obraziłam bo nie taki był mój cel, wolała bym raczej widzieć wzystkich współpracujących ze sobą bo na razie to sory ale nie rozumiem o co chodzi." Ten głos to wołanie o pomoc. Osoby z forumpruszków, między innymi cała grupa rowerowa, swego czasu zadeklarowały chęć tworzenia, działania i aktywowania mieszkańców. Codziennie odwiedzają forum, a mimo to, nawet najcieńszym głosem poparcia nie deklarują tego, że idea (i pomysł pikniku też), nad którą WSZYSCY pracowaliśmy ma sens, czy może byc atrakcyjna. A taki nawet drobny głos ZA, to najprosztsza i najłatwiejsza pomoc, by impreza wypaliła.. :( * Niestety, spotkanie w niedzielę, było zwołane w trybie alarmowym (choć przyznam, ze liczyłem, że zjawisz się Ty, czy ktoś jeszcze z dobrą radą..).. Ale nic to.. Będzie ok.. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 19:08 Maćku, ejże, nie udawaj że nie dostrzegasz szpilki, jaką wetknęła nam Myszka. Ja uległem tej małej prowokacji i trochę się co prawda odszczeknąłem ale nie nawołuję do żadnych antagonizmów tylko proponuję "przymierze w plenerze". Czy może być bardziej twórczy klimat do rozmów niż ten w tak pięknych okolicznościach przyrody ? Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Grupy (nie)alternatywne 19.05.08, 22:43 U mnie w rachubę może wchodzić ostatni majowy weekend ale to temat odrębny. Pod pojęciem sesji wyjazdowej miałem na myśli połączenie narady wojennej z rowerową eskapadą na dystansie skróconym choćby do 10 km w jedną stronę. Odpowiedz Link Zgłoś
ramirez71 Re: Grupy (nie)alternatywne 20.05.08, 10:12 aha.. Nie chcesz Nas integrować na własnym terenie.. Chcesz Nas wywieźć gdzieś 10 kilometrów w las.. aha.. Sprytnie pomyślane.. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Rowertour 20.05.08, 14:58 Witam cyklomaniakow. Pytanie moje kieruje w strone tych ktorzy z asfaltem sa zapanbrat ;) Moj rower to poczyciwy 13-sto letni przelaj z oponkami 1,5 czyli tzw pozeracz kilometrow. No i tu moje pytanie. Gdzie jezdzicie ? Janki, Nadarzyn, Wawa mi sie znudzily i szczerze powiedziawszy nie mam pojecia gdzie w spokoju posmigac szosowo. Jakies sugestie? Szukam bardziej trasy na sobotnie i niedzielne "pseudo-treningi" niz jednorazowa wycieczke ... ale poslucham wszystkich propozycji ;) pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour 20.05.08, 15:12 Skierniewice i z powrotem w sobote i niedziele - jakas stowka w obie strony, a jak sie znudzi, lub cos sie bedzie dziac, mozna wsiasc w pociag, bo jeszcze ciagle blisko torow Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Rowertour 20.05.08, 15:33 kol napisał: > Skierniewice i z powrotem w sobote i niedziele Jakies szczegoly odnosnie fajnej trasy czy na pałe 719 ? Nie zabardzo mi sie widzi krecic 3 - 4 godziny na tej trasie biorac pod uwage fakt chociazby przejazdu przez grodzisk sciezkami rowerowymi bo sa wiec jazda ulica odpada ( szkoda mi kasy na mandat :P ). Ale pomysl przaśny ;) Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour 20.05.08, 17:38 grodzisk mozna smignac omijajac sciezki od polnocy - blizej torow w milanowku. wtedy nie jedziesz 719. Zeby uniknac ruchu, mozna tez na polnoc odbic od grodziska i jechac przez wsie do zyrardowa i pozniej odobnie do skierniewic. Wtedy bedzie stowa w jedna strone. w druga - pociag Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Rowertour 20.05.08, 20:52 Jak tu tylko zgrać kolegę z szosówką i zapałem do pożerania kilometrów z naszymi rowerkami na kołach 26" i nieco grubaśnymi terenowymi oponkami? Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Rowertour 21.05.08, 08:38 Kolega nie ma typowej szosowki ;) To jest stary Mongoose Sycamore ( rama 1" ) na oponkach 1,5 dostosowany do "pozerania kilometrow". Co do zgrania pytanie moje bylo zupelnie oderwane od tematu, a co do wspolnego wypadu tu i owdzie to zawsze jestem sam ... zmiana na oponki 1,95 i smigamy ;) Odpowiedz Link Zgłoś
storm00 Re: Rowertour 21.05.08, 21:26 Taka "mała" propozycja - na spędzenie weekendu 31 maja/1 czerwca gdzieś POZA Pruszkowem i okolicami, czyli.... Wielkie Przejazd Rowerowy w... Gdańsku :D Wyjazd: 23:43 Dworzec Zachodni w Warszawie (pociąg 36203) Powrót: ~05:00 Dworzec Zachodni w Warszawie (pociąg 83202) W międzyczasie planuje się: + zwiedzanie Gdańska i jego infrastruktury rowerowej (Warszawa się chowa) + przejazd rowerowy tempem spacerowym na Hel (100km, ale lajtowe tempo z przystankami w Redzie/Władysławowie/Jastarni + inne okazje "na żądanie" ;-) + zwiedzanie Helu i byc może kąpiel w morzu jeśli pogoda na to pozwoli (ro temu mi się udało bo było ciepławo :D ) + w niedzielę rano powrót do Gdańska tramwajem wodnym + oraz udział we wspomnianej imprezie - Wielkim Przejeździe Rowerowym - od 12:00 do ~18:00 Koszta stałe: - bilet turystyczny na PKP PR 60 PLN + bilet na rower 10 PLN = 70 PLN. Oba bilety gwarantują nieograniczoną ilość podrózy na terenie Polski liniami PKP Przewozy Regionalne w trakcie weekendu i 6 godzin przed i po jego zakończeniu. Wymagania: + sprawny rower + dobry humor ;-) + chęci :D Zapraszam do udziału :) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Szkoda dnia 22.05.08, 11:10 Aura okazała się dziś wystarczająco łaskawa do małego spacerku na rowerze. Powietrze było rześkie, ruch samochodowy mniejszy niż symboliczny i te 25 km na trasie Pruszków, Moszna, Brwinów, Podkowa Leśna oraz powrót aż do Tworek trasą zbliżoną do Magistrali WKD stało się znakomitym początkiem dnia. Co prawda na pewnym odcinku wzdłuż torów od Podkowy w kierunku Pruszkowa kolejarze popełnili zbrodnię przeciwko rowerowej ludzkości poprzez poszerzenie szutrowej podsypki torowiska aż na "naszą" piaszczystą ścieżynkę, ale na szczęście występuje to na ograniczonej długości. Przy okazji zaobserwowałem, że wyrosła nam jakaś konkurencja i tak około godz 10.10 na "pętli" przy WKD w Pruszkowie zgromadziła się kilkuosobowa grupa rowerzystów płci obojga wyglądających, jak gdyby knuli jakąś wycieczkę. Sądzę, że należałoby ich wytropić i albo zniszczyć, albo połączyć siły. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Szkoda dnia 22.05.08, 13:46 Leo czemu ja Cie nie spotkalem?? smignalem okolo 9 trasa, pazniew, brwinow, podkowa, nadarzyn, strzeniowka, dzialki w komorowie ... czesciowo sie pokrywa :) mialem przygode z policja :) w podkowie sciezke rowerowa tarasowalo sporej wielkosci czarne psisko, jako ze mam ladny dresik, nie chcialem miec u niego poszarpanych nogawek, wiec zjechalem ze sciezki na ulice, przepisowo prawa strona jechalem, po przejechaniu 100 metrow uznalem ze zgarozenie ze strony 4 noga minelo, wiec wrocilem na sciezke rowerowa, za chwile podjechala policja, panowie grzecznie poprosili na rozmowe, zazczyli sobie dokumentow, ktorych nie mialem przy sobie i poinformowali ze: - jazda rowerem po ulicy brwinowskiej w podkowie jest zakazana - nie wolno jezdzic w poprzek jezdni, nalezalo zsasc z rowerka, przeprowadzic go na druga strone i jechac dalej - przejechalem po podwojnej ciaglej co jest zabronione po bardzo milej konweracji na temat dzisiejszych procesji udalo sie nie dostac mandatu i punktow karnych :) a teraz konkluzja w odniesieniu do Pruszkowa, u nas sciezki biegna wzdluz ulicy raz prawa, za chwile lewa strona jezdni, wiec pamietajcie, macie zejsc z rowerka, przeprowadzic rower na pasach i dopiero jechac dalej ... wyrazy wspolczucia z powodu debilnych decyzji rajcow miejskich. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Szkoda dnia 22.05.08, 14:43 Wygląda na to, że w Brwinowie byliśmy niemal jednocześnie bo ja wyjechałem o 8.50 i aż do Rynku jechałem w miarę ostrym tempem więc w tunelu znalazłem się tuż po 9-tej. Ciekawostka, że w Podkowie nie jechałem ścieżką tylko ul Brwinowską aż do Głównej i żadna policja mnie nie nękała. Widocznie już odpoczywali upojeni sukcesem, że pirata drogowego mieli już na dziś zaliczonego. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Przepisy 22.05.08, 20:15 No właśnie. Jak to jest z tymi przepisami. Może warto byłoby dla dobra ogółu "kręcących" coś sobie przypomnieć i wyjaśnić. Wielu z nas posiada dawno zdobyte prawa jazdy, kiedy o ścieżkach rowerowych nikomu się nie śniło. Coś tam wiem, że po zwykłym chodniku mogę jechać tylko w tych miejscach, gdzie na jezdni dopuszczalny jest ruch pojazdów z prędkością większą niż 60 km/h Na przejściu dla pieszych rower należy przeprowadzać a nie przejeżdżać na nim, na co sam zwracam uwagę podczas naszych owerowych wojaży. Sprawa jazdy po alejkach parkowych budzi kontrowersje bo znam miejsca, gdzie pod warunkiem zchowania ostrożności nikt tego prawa nie kwestionuje, a są miejsca, gdzie policja zwalcza parkowych cyklistów. Może jednak ktoś by wyjaśnił, czy ścieżka rowerowa oznacza drogę uprzywilejowaną dla rowerów z prawem do jej wykorzystania, czy skorzystanie z niej jest obowiązkowe a rowerzysta w tych miejscach przestaje być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu na warunkach ogólnych Jeśli jazda ścieżką jest obowiązkowa, to czy przy jezdni nie powinien stać znak zakazu wjazdu dla rowerów, oznakowanie samej ścieżki jako znak informacyjny jest często ustawione w miejscu niewidocznym z jezdni np za jakimś krzewem rosnącym między jezdnią a pasem chodnikowo-rowerowym Sprawa zasygnalizowana przez zbednarka wyznacza tylko jedno z możliwych pól konfliktu na linii rowerzysta - policjant. Może ktoś podałby tu jakąś stronę www, gdzie podobne sprawy są wyjaśnione w formie zrozumiałego komentarza. Wydaje mi się, że ten wątek stanowi znakomitą okazję do uzupełnienia naszej wiedzy "w temacie". Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Przepisy 22.05.08, 22:46 zarowno na powstancow, jak i w al. AK stoja obok siebie znaki, zakaz jazdu rowerzystow (rowerami - jak kto woli) oraz niebieski znak informacyjny o czesci dla rowerzystow (rowerow) oraz pieszych. znak zakazu dotyczy jezdni a znak informacyjny chodnika. rowerzysci sa zobligowani do przestrzegania kodeksu o ruchu drogowym. Odpowiedz Link Zgłoś
xun_vixx Re: Przepisy 23.05.08, 01:05 leo48 napisał: > Coś tam wiem, że po zwykłym chodniku mogę jechać tylko w tych > miejscach, gdzie na jezdni dopuszczalny jest ruch pojazdów z > prędkością większą niż 60 km/h Dokladniej: jelsi na drodze dopuszczony jest ruch powyzej 50km/h (na znakach pionowych) ORAZ jednoczesnie chodnik ma wiecej niz 2m szerokosci, wtedy rowerzysta moze WARUNKOWO zjechac na chodnik zachowujac szczegolna ostroznosc i ustepujac pierwszenstwa pieszym. > Sprawa jazdy po alejkach parkowych budzi kontrowersje bo znam > miejsca, gdzie pod warunkiem zchowania ostrożności nikt tego > prawa nie kwestionuje, a są miejsca, gdzie policja zwalcza > parkowych cyklistów. Zalezy od parku, jelsi na tablicy informacyjnej lub w inny wyrazny sposob jest zaznaczony zakaz wjazdu dla rowerow to sprawa jasna, tam gdzie nie ma takich informacji (czy wolno czy nie) to warunkowo mozna spokojnie pojechac, tam gdzie jest zakaz to rower mozna najwyzej prowadzic (choc np w Lazienkach w warszawie scigaja nawet za prowadzenie roweru). > Może jednak ktoś by wyjaśnił, czy ścieżka rowerowa oznacza drogę > uprzywilejowaną dla rowerów z prawem do jej wykorzystania, czy > skorzystanie z niej jest obowiązkowe a rowerzysta w tych miejscach > przestaje być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu na warunkach ogólnych Droga dla rowerow jest droga uprzywilejowana dla takiego pojazdu bardziej niz jezdnia dla samochodow (bo pieszy nie ma prawa dreptac po drodze dla rowerow nigdy, a po jezdni warunkowo spacerowac moze). Rowerzysta ma obowiazek korzystania z drogi dla rowerow (z wyjatkiem niepisanych zasad, kiedy to nie moze zgodnie z przepisami na droge wjechac, z niej zjechac, jest nieprzejezdna, albo stwarza zagrozenie dla zdrowia i zycia rowerzysty). Rowerzysta ma pierwszenstwo na przejezdzie dla rowerow ale nie ma prawa wtargnac pod nadjezdzajacy pojazd, czyli w praktyce pierwszenstwo na przejezdzie ma wtedy, kiedy kierowca rowerzyste przepusci. > Jeśli jazda ścieżką jest obowiązkowa, to czy przy jezdni nie > powinien stać znak zakazu wjazdu dla rowerów, oznakowanie samej > ścieżki jako znak informacyjny jest często ustawione w miejscu > niewidocznym z jezdni np za jakimś krzewem rosnącym między jezdnią > a pasem chodnikowo-rowerowym Zakaz wjazdu dla rowerow dotyczy rowerow wszystkich rodzajow. Nakaz jazdy po drodze dla rowerow dotyczy wylacznie rowerow jednosladowych i rowerow jednosladowych z przyczepa jednosladowa - pozostale rowery nie moga poruszac sie droga dla rowerow (wyjatkiem sa rowery rachabilitacyjne, ktore mozna podciagnac do przepisu zezwalajacego inwalidom na poruszanie sie po drogach dla rowerow wozkami inwalidzkimi). Oznakowanie drogi dla rowerow winno byc takie by nie budzilo watpliwosci zarowno w kwesti tego, ze w danym miejscu droga dla rowerow jest, jak i tego jak na te droge wjechac. Jesli jest inaczej mozna sie swobodnie i z powodzeniem tlumaczyc haslem, ze rowerzysta wszechwiedzacy nie jest... To powinno wyjasnic watpliwosci w niektorych kwestiach... :) A i warto pamietac by nie uzywac sformulowania "sciezka dla rowerow" bo sie zle kojarzy, formalnie jest to "droga dla rowerow". Drugim okresleniem jest "szlak rowerowy" wytyczany podobnie co szlaki turystyczne - farba na drzewach i innych stalych obiektach roznymi kolorami. W trzeciej wersji jest "ciag pieszo-rowerowy" czyli chodnik, po ktorym warunkowo moga poruszac sie rowerzysci (niebieski znak z pieszymi i rowerem oddzielonymi linia pozioma). Tu nie mylic z droga dla rowerow i chodnikiem - znakiem podobnym ale z linia pionowa, ktory tylko okresla ktora polowa drogi to chodnik a ktora to droga dla rowerow. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Przepisy 23.05.08, 06:00 Wrzuciłem sobie w Google frazę "rower przepisy ruchu" i już dwa pierwsze wpisy dały sprzeczną informację o dopuszczalności jazdy chodnikiem, gdy ruch na jezdni może odbywać się z prędkością raz powyżej 60, drugi raz powyżej 50 km/h. Pomijam już, fakt, że te wielkości są czysto teoretyczne i nie mają nic wspólnego z realną sytuacją na drodze. Odnośnie oznakowania to jeszcze wczoraj odbyłem sobie przejażdżkę samochodową do Podkowy Leśnej na deser w "Mili moi" i nie zauważyłem pionowych znakó zakazu dla rowerów ani w Brwinowie przy wyjeździe z tunelu w ul Wilsona, ani też przy zjeździe ze świateł w ulicę Breinowską w Podkowie. A jeśli poruszam się rowerem po jezdni, to znak zmieniający dla mnie zasady ruchu MUSI stać przy drodze, którą się poruszam. Co do nazewnictwa, to jednak pozwolę sobie w naszych nieoficjalnych rozwżaniach używać słowa "ścieżka", która przynajmniej dla mnie brzmi bardziej sympatycznie niż nabzdyczone wielowyrazowe potworki. Parę dni temu resztki włosów zjeżyły mi się ze zgrozy, gdy w markecie Leroy Merlin na opkowaniu takich wkrętóe do płyt kartonowo gipsowych przeczytałem "łącznik gwintowany samonawiercający". Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Przepisy 23.05.08, 11:30 leo48 napisał: > Coś tam wiem, że po zwykłym chodniku mogę jechać tylko w tych > miejscach, gdzie na jezdni dopuszczalny jest ruch pojazdów z > prędkością większą niż 60 km/h PoRD, Dział II Ruch drogowy, Rozdział 3, Oddział 11, Art. 33, ust. 5.2: "Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy: 1..... 2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów." I do tego ten sam Artykul, ust 6: "6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym." > Na przejściu dla pieszych rower należy przeprowadzać a nie > przejeżdżać na nim, na co sam zwracam uwagę podczas naszych > owerowych wojaży. Oczywista oczywistosc przez nikogo nieprzestrzegana ... przyznaje sie ze tego nie robie :) > Sprawa jazdy po alejkach parkowych budzi kontrowersje bo znam > miejsca, gdzie pod warunkiem zchowania ostrożności nikt tego > prawa nie kwestionuje, a są miejsca, gdzie policja zwalcza > parkowych cyklistów. Wewnetrzne ustalenia parkow poniewaz niepodlegaja prawie o ruchu drogowym. > Może jednak ktoś by wyjaśnił, czy ścieżka rowerowa oznacza drogę > uprzywilejowaną dla rowerów z prawem do jej wykorzystania, czy > skorzystanie z niej jest obowiązkowe a rowerzysta w tych miejscach > przestaje być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu na warunkach ogólnych Rowerzysta ma obowiązek korzystania z przyległej do drogi sciezki rowerowej nawet jeśli na drodze ktora sie poruszal nie było znaku B-9 ( w domysle tego artykulu ) Art. 33. 1. : "Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym." I to dla mnie jest totalna bzdura bo jako rowerzysta nie powinienem sie zastanawiac i rozgladac czy przez przypadek nie ma gdzies sciezki rowerowej. Ale zdazala sie interwencja slowna wladz. > Jeśli jazda ścieżką jest obowiązkowa, to czy przy jezdni nie > powinien stać znak zakazu wjazdu dla rowerów, oznakowanie samej > ścieżki jako znak informacyjny jest często ustawione w miejscu > niewidocznym z jezdni np za jakimś krzewem rosnącym między jezdnią > a pasem chodnikowo-rowerowym JW. Dla mnie kompletna bzdura ... jechac i sie zastanawiac czy 5 m ode mnie, za plotem jest sciezka czy moze jej nie ma. > Sprawa zasygnalizowana przez zbednarka wyznacza tylko jedno z > możliwych pól konfliktu na linii rowerzysta - policjant. Może ktoś > podałby tu jakąś stronę www, gdzie podobne sprawy są wyjaśnione > w formie zrozumiałego komentarza. Wydaje mi się, że ten wątek > stanowi znakomitą okazję do uzupełnienia naszej wiedzy "w temacie". Ja powiem tak: jesli ze strony wladz nastapila interwencja ktora konczy sie na slownym pouczeniu to nie ma co roztrzasac problema, Panowie albo niedoinformowania albo my popelnilismy wykroczenie ktorego bysmy sie nie spodziewali - a jest wiele takich w naszym prawie. Gorzej jak sypie sie mandat ;) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Łatwa trasa na wypad familijny 24.05.08, 11:38 Dziś przetestowałem trasę do Walendowa do "Karpia" i takiej nowej karczmy. Łatwy szlak wiedzie przez Strzeniówkę do Nadarzyna, gdzie przecinamy na światłach Trasę Katowicką i od razu przed tablicą Kajetany skręcamy w lewo w ul Brzozową. Przyzwoity asfalt doprowadzi nas do krzyżówki, gdzie kończy nam się pierwszeństwo przejazdu więc skręcamy znów w lewo i po kilkuset metrach mamy "Karpia". Cała droga ode mnie z Gąsina to ok 14 km w jedną stronę więc dojedzie każdy. Przebieg trasy, zwłaszcza na końcowych kilometrach to urozmaicone formacje leśno-parkowe, wśród stawów, szuwarów i łąk przy głośnym akompaniamencie ptasiego śpiewu. Kto tam nie był, niech szybko to madrobi. Pyszny karp, sum lub ptrąg świeżutkie, z miejscowej hodowli, prosto z patelni. Dla amatorów w miarę pikantna zupa rybna. Piwo niestety można wypić nie do ryby a dopiero w karczmie vis a vis i to aż 7 PLN za 0,5 l kuflowego carlsberga. Kierowca-cyklista jednak nie pije więc no problem. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Łatwa trasa na wypad familijny 24.05.08, 15:33 Leo czy my nadajemy na tych samych falach?? bo znow ta sama trasa, tylko z lekka dluzsza mialem :) a bylo tak: do pazniewa asfaltem, potem brwinow, podkowa lesna, lasem do nadarzyna, kajetany i w las przy centrum mowy i sluchu, do walendowa, potem lasem na wolice, a stamtad lasem nad zalew w komorowie i do domciu, w sumie jakies 37km. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Łatwa trasa na wypad familijny 24.05.08, 16:23 W tej zbieżności tras nie ma raczej nic nadzwyczajnego bo też nie ma wielkiego ich wyboru. Jest albo kierunek Puszcza Kampinoska, albo Lasy Nadarzyńskie. Oba kierunki mają jedną niezaprzeczalną zaletę. Nie siedzi się mianowicie bezczynnie w chałupie i w miejskim smogu, a to już dużo. Szkoda tylko, że kiedy parę osób wyjechało w góry, to nie ma mowy o utworzeniu choćby małej grupy do jazdy, co tylko potwierdza moja niedawno wysuniętą tezę o Pruszkowie jako mieście młodych starców. Zresztą ja jestem przyzwyczajony do samotnego kręcenia i z tym też dobrze się czuję. A ma to ten walor, że jestem, lekko trawestując wieszcza "sam sobie szefem, żeglarzem, okrętem" i nie muszę swoich terminów ani tras poddawać niczyjej weryfikacji. A tak na marginesi to dziś dwukrotnie przejechałem coś, co na własny użytek nazwałem Aleją Z.Bednarka czyli ten nieszczęsny zawieszony w próżni odcinek rowerowego szlaku na ulicy Brzozowej. Nie wnikając w analizę psychicznego stanu autorów tej koncepcji, byłbym wszak ciekaw idei, jaka im porzyświecała, gdy lokowali szlak na odcinku nie posiadającym ani walorów widokowych, ani jakiegoś punktu docelowego a u kresu męki wpychając rowerzystów wprost pod koła samochodów. Może jest w tym jakaś głębsza myśl, której my profani nie jesteśmy w stanie pojąć ? Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Łatwa trasa na wypad familijny 25.05.08, 17:01 jak dla mnie kampinos jest za daleko, gdybym tam dotarl juz bym byl padniety, a tak 5km do lasu w komorowie, 10km do lasu w podkowie i mozna szalec ile dusza zapragnie :) no kurde, magister mowil ze mi pomnik postawia jak w miescie bedzie siec bezprzewodowa - niestety, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazuja ze temat byl ciekawy podczas kampanii wyborczej i zapewne bedzie przy kolejnej, no ale nic to pomnika nie ma, jest aleja :) nazwalbym to po imieniu, ale admini w swej nadgorliwosci usuna caly wpis, wiec siedze cicho. Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 10:27 Niby robimy te swoje dziesiąt kilometrów...jeździ nas w sumie niewielu...zastanawiamy się, jak w miarę bezpiecznie pojechać, by nie zdmuchnął nas TIR czy inszy pogromca rowerzystów... Raptem kilka dni temu zagościłam w słowackich Tatrach Wysokich. Tras rowerowych- bez liku!, nikt nie trąbi na kilkunastoosobowe grupy rowerzystów, którzy jadą szosą( fakt- ktoś pomyślał o bardzo szerokim poboczu!), można rozwinąć dużą prędkość, bo da się zrobić jezdnie bez dziur!( niesamowite!!!), jeżdżą całe rodziny, wyglada to naprawdę imponująco! Są pogodni i zadowoleni, uśmiechają się, machają, trabią piszczałkami do napotkanego turysty! No i mają kondycję...bo teren wszak górski. Taa...i wszystko jasne. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 10:52 Swego czasu jezdzilem do St. Johann na mistrzostwa w kolarstwie Mastersów - jako widz i zeby po alpach posmigac. Przez 2 tygodnie w calej okolicy mozna bylo spotkac grupki rowerzystow trenujacych, zwiedzajacych czy poprostu turystow. Pierwszy dzien i szok: jechalem z tesciem jeden obok drugiego tak ze defacto pas w 3/4 zajety, slysze jak jedzie za nami samochod wiec czekam na reakcje kierowcy .. i ? Przez jakies 3km ( alpy i serpentyny wiec nie mial jak wyprzedzic ) jechal za nami wraz z jeszcze kilkoma samochodami. W momencie kiedy mogl wyprzedzic dalem mu znak reka zeby spokojnie juz jechal, a on w momencie kiedy zrownal sie ze mna ... pomachal z usmiechem w moja strone i wraz z pozostala kolumna pojechali dalej. Takie sytuacje byly tam na porzadku dziennym. Ale mysle sobie "ok, zawody, wioska kolarska itp itd". Co sie okazalo - otoz nie. Tego typu kultura, przynajmniej w austrii jest na porzadku dziennym :| A czemu nie moze byc tak u nas ? Bo u nas panuje odwieczna wojna pomiedzy uzytkownikami drog. Ja zawsze uwazalem ze aby kultura trafila na nasze drogi ... zaczac trzeba od siebie. Dzisiaj jest Masa w wawie i na preclu standardowo awantury dotyczace sensownosci tego przedsiewziecia. Odpowiedz Link Zgłoś
z.bednarek Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 12:35 ale o co Wam chodzi?? ze gor i serpentyn u nas nie ma?? w tym roku sezon zaczalem pozno, bo pod koniec kwietnia, przez ten miesiac czasu zrobilem jakies 250km, glownie na trasie: pazniew, brwinow, podkowa, nadarzyn, komorow, ktora ostatnio rozicagnela sie na kajetany, walendow, magdalenke i wolice. czasami smigam po asfalcie i nikt na mnie nie trabi, nie usuwa mnie na chama z jezdni, dziur na tej trasie nie wiele, nawet czesciowo sciezki rowerowe sa do rzeczy, pieszych tez rozjezdzac nie musze, bo wystarczy zwykle "przepraszam". no ale moze Wy jezdzicie po innej okolicy, coz radze zmienic trase. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 12:42 z.bednarek napisał: > ale o co Wam chodzi?? ze gor i serpentyn u nas nie ma?? Zjezdzajac z "Klina" Bukowiny Tatrzanskiej w strone Lysej polany albo Poronina jechalbys w gwarze wesolo spiewajacych klaksonow ;) > no ale moze Wy jezdzicie po innej okolicy, coz radze zmienic trase. Malo jezdzisz ;) A trasy nie moge zmienic bo w wawie pracuje i jakos dojechas musze. W tym poscie nie chodzi o to ze my wszyscy jestesmy "bici i ciemiezeni" przez kierowcow na codzien i wszedzie. Chodzi tylko o fakt braku kultury u kierowcow ... u rowerzystow czasem tez ;) Odpowiedz Link Zgłoś
zwierz.alpuhary Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 13:31 Tego typu kultura, > przynajmniej w austrii jest na porzadku dziennym :| prawdopodobnie inaczej by to wyglądało, gdyby się zorientował ze jesteś Polakiem:) Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 13:38 zwierz.alpuhary napisał: > prawdopodobnie inaczej by to wyglądało, gdyby się zorientował ze jesteś Polakiem:) I o to wlasnie mi chodzi ;) Na haslo "Polak" wszyscy od razu dostaja pieruny czy inne ku..ki w oczach :) Odpowiedz Link Zgłoś
zwierz.alpuhary Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 14:02 Niezupełnie o to mi chodziło; wprawdzie nasi rodacy mają taką opinię, jaką mają, ale Austriacy en masse to naród wyjątkowo niesympatyczny i pokręcony. Odpowiedz Link Zgłoś
sqz Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 18:04 deecann napisał: Pierwszy dzien i szok: jechalem z tesciem jeden obok drugiego tak ze defacto pas w 3/4 zajety, slysze jak jedzie za nami samochod wiec czekam na reakcje kierowcy .. i ? Przez jakies 3km ( alpy i serpentyny wiec nie mial jak wyprzedzic )jechal za nami wraz z jeszcze kilkoma samochodami. No to gratuluje cierpliwego kierowcy, mnie by cholera wzieła. Po pierwsze z powodu chamstwa rowerzystów, blokowanie drogi dla własnej przyjemności kulturalne nie jest, a przecież wystarczyło na chwile jechać jeden za drugim , żeby kilka osób zaoszczędziło sobie czasu i pieniędzy ale jak widać wolałeś przez chwile poczuć sie panem drogi. Po drugie z nieprzestrzegania przez Ciebie przepisów. Nie wiem jak w Austrii ale w Polsce chyba taka jazda obok siebie jest karana mandatem. Pozdrawiam jako kierowca , czasem rowerzysta. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 19:52 sqz napisał: > No to gratuluje cierpliwego kierowcy, mnie by cholera wzieła. A mnie nie a jezdze po tych samych drogach co ty. O tym tez juz pisalem ... wszyscy na tych naszych drogach jacys pokur...eni jezdza ;) Wyluzujcie troche. > Po pierwsze z powodu chamstwa rowerzystów, blokowanie drogi dla > własnej przyjemności kulturalne nie jest, a przecież wystarczyło na > chwile jechać jeden za drugim , żeby kilka osób zaoszczędziło > sobie czasu i pieniędzy ale jak widać wolałeś przez chwile poczuć > sie panem drogi. No i sam zes wlasnie udowodnil to oczym tu rozmawiamy i co staram sie powiedziec. "Panem drogi" ... to jest wlasnie to - polski kierowca :D Widzisz, w krajach skandynawskich na przyklad kierowca ma taka mentalnosc ze smyra go to czy jedzie za rowerzysta 1,2 czy 3 km bo ma przed soba "peleton" 4 osob. Wiesz czemu ? Bo jest na wyzszym poziomie kultury i mentalnosci niz nasz kraj. On jest w stanie "pogodzic" sie z ta mysla. Polak ? Absolutnie .... zabijac, zajechac, strabic i jeszcze do rowu. Tu nie chodzi o to ze rowerzysta jest .. jak to zes okreslil .... "Panem drogi" bo nie jedzie w rzedzie jeden za drugim. To byl przyklad przeze mnie podany .... ja sam bede w naszym kraju jechal i czasem mam strach w oczach co sie na drogach dzieje ;) > Po drugie z nieprzestrzegania przez Ciebie przepisów. Nie wiem jak > w Austrii ale w Polsce chyba taka jazda obok siebie jest karana > mandatem. W Polsce tak, w Austrii nie znam przypadkow przyznania z tego powodu mandatu ani zatrzymania przez policje ... i nawet slowa o Polsce nie napisalem. Apropos mandatow ktore tak chetnie wlepialbys rowerzystom. Ja bym na samych mandatach za stawianie blaszakow na smieszkach rowerowych majatek zbil. > Pozdrawiam jako kierowca , czasem rowerzysta. Pozdrawiam jako rowerzysta i kierowca I jeszcze tak na zakonczenie. Nie chce rozpoczynac odwiecznie trwajacej wojny kieronik kontra rower bo ona z samego zalozenia jest skazana na kleske z obu stron. Ty masz swoja racje, ja ma swoja, mojsza jest bardziejsza niz twjsza ale bardziej twojsza niz najmojsza .. mniej wiecej tak by to wygladalo. Takze z mojej storny milego dnia i mam nadzieje ze na ulicy ani ja cie nie podkurze ani ty mnie :) Odpowiedz Link Zgłoś
sqz Re: Kiedy i u nas tak będzie??! 30.05.08, 21:15 Ja nie chce wojny toczyć :) Chce wskazać że i kierowca i rowerzysta też człowiek:) Jeśli ktoś blokuje mi droge bo nie chce mu sie zjechać metr na bok bez żadnej przyczyny to dla mnie to jest chamstwo i tyle i nie ważne czy to są rowerzyści ktorym spodobało sie jechac we 4 obok siebie środkiem wąskiej drogi czy kierowca samochodu który postanowił w trakcie jazdy sie ogolić i uczesać jadąc 15 km/h. ( Przypadek autentyczny droga Milanówek -Pruszków godzina 7.30 myślałem że gościa zamorduje:) . Parkowanie na ścieżkach rowerowych to też chamstwo. Łażenie pieszych po ścieżkach rowerowych to już chamstwo i złośliwość a nawet głupota. Uważam że będzie nam wszystkim łatwiej na drogach gdy będziemy szanować siebie nawzajem. Dlatego nie spycham rowerzystów na pobocze i do rowu:) Ale wścieklizna mnie bierze gdy jade ulicą obok jest ścieżka rowerowa a rowerzysta ją olewa i jedzie środkiem ulicy najczęściej zresztą nieoświetlonym rowerem. Sam korzystam z roweru coprawda jeżdżąc po Warszawie i to dosyc ruchliwymi ulicami dlatego rozumiem rowerzystów ale i rozumiem kierowców. Pozdrowienia i do zobaczenia na ścieżce :) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Bez alternatywy ani rusz 01.06.08, 07:47 Widzę, że chwaląc się tutaj naszymi wyprawami i traktując jak fetysz uzyskiwane osiągi tzn dystanse i średnie prędkości, uzyskujemy efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego. Zamiast zachęcać - odstraszamy. Bo też ilu znajdziemy chętnych na jazdę tylko po to, żeby jechać i na "konsumpcję" trasy a nie wyrafinowane jej "smakowanie" ? Część z użytkowników roweru nawet nie zdaje sobie sprawy z możliwej do osiągnięcia prędkości chwilowej i czytając nasze wpisy o średnich wpada w panikę. Efekt widać na zbiórkach. Turysta rowerowy weekendowy potrzebuje trasy niezbyt długiej z celem z góry określonym, nie żeby jechać, tylko po to, aby w określone miejsce dotrzeć i spędzić tam nieco czasu w zacnej kompanii. Powsin był tego znakomitym przykładem, gdzie dotarły innymi sposobami również osoby, dla których ten dystans na rower był zbyt długi. Jeśli tego nie uwzględnimy i nie powstanie ta grupa alternatywna, pozostaniemy w hermetycznym kręgu swoistego "getta" maniaków. A chyba nie o to nam chodziło. Odpowiedz Link Zgłoś
burza_gradowa Re: Bez alternatywy ani rusz 01.06.08, 10:40 Masz rację.. jednak potrzebna nam inna promocja, bo możliwe że robimy na forum wrażenie maniaków, ale gdyby ktoś nas choćby zobaczył to to wrażenie od razu by prysło.. bo jest tak: stali członkowie tej ekipy reprezentują obie płcie a wiadomo, że baby jak to baby zwykle bardziej cenią sobie przyjemność jazdy i widoków od wyczynu ;), część kobieca nie należy też raczej do atletycznych ;), wiekowo również mamy pewną rozpiętość, i mimo takiej różnorodności wszyscy jeździmy z przyjemnością i nikt nie wraca umęczony. Tak że spokojnie można powiedzieć, że nasze jeżdżenie jest dla każdego! Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Bez alternatywy ani rusz 01.06.08, 12:31 Fakt, niektórzy demonizują odległości, którymi czasami z dumą się chwalimy, a zupełnie ignoruje się fakt, że nasze wyjazdy mają charakter zdecysowanie rekreacyjny, często wręcz piknikowy. Sama jazda rowerem sprawia nam przyjemnosć, ale gdyby chodziło tylko o to nie ogłaszlibyśmy wycieczek na forum i nie zapraszlibyśmy na nie wszystkich. Czasem robimy 70 km, ale przecież nie w ciągu godziny! Najfajniejsze są wycieczki całodniowe, kiedy jedziemy leniwie, z dużymi i licznymi przerwami na pićku, foto, jedzonko. Czasem zatrzymujemy się na mały kufelek piwa, a wtedy trzeba naprawdę troszkę posiedzieć i pokonwersować, żeby volty z krwi opadły przed ruszeniem w dalszą trasę. I to jest właśnie urok tych naszych wycieczek. Ja wypoczywam tylko wtedy, gdy nigdzie nie muszę się spieszyć (aż nadmiar pośpiechu mam w tygodniu w pracy). I mimo tego, że mam beznadziejną kondycję (właściwie prawie w ogóle jej nie mam) oraz zupełny brak rowerowego doświadczenia, jakoś nigdy nie było z tym problemów jadąc w grupie forumowych bikerów. Kiedy wyruszaliśmy na pierwsze wycieczki też spodziewałem się, że będą to 30-40 kilometrowe trasy. Jakie było zdziwienie, gdy pewnego dnia, po leniwej luzackiej jeździe, na liczniku wyświetliło się 64 km. Rozgadałęm się więc powiem jeszcze krótko: Zapraszam! PS. Mam nadzieję, że za jakieś 2 tyg. wracamy do grupy. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Kultura rowerowa cd 02.06.08, 10:35 Koleżanka właśnie mi opowiedziła, że została kilka razy wczoraj zbesztana niewybrednym słownictwem za... jazdę po ścieżce rowerowej w okolicach Pól mokotowskich. A w okolicach Agrykoli cała ścieżka zastawiona zaparkowanymi samochodami, w tym samochodem straży miejskiej. Szkoda, że nie miała aparatu. Ręce opadają Odpowiedz Link Zgłoś
sqz Re: Kultura rowerowa cd 02.06.08, 23:05 Niewiele by pomogl aparat. Samochody na sciezkach w okolicach Pol Mokotowskich to standard. Nie reagująca na to Policja i Straż Miejska to tez standard. Patrząc na to z pozycji kierwocy a nie rowerzysty też mnie szlag trafi i na parkujących debili i na leniwych stróżów prawa. Nigdy do mnie nie trafia argumenty typu gdzie miałem zaparkowac. Bo na zabawe w Parku mozna dotrzec w rozny sposob nie koniecznie samochodem a jak juz sie chce samochodem to trzeba sie liczyc z brakiem miejsc parkingowych. Zreszta reakcje na łamanie prawa o ruchu drogowym policjantów przzestały mnie dziwic gdy w dosc krotkim okresie czasu zauwazyłem że najczesciej prawo na ulicach lamie policja, zawracanie na zakazie , wyprzedzanie na podwojnej ciaglej przed przejsciem dla pieszych, parkowanie na miejscach dla inwalidy to tylko ulamek przewinien zaobserwowanych w ciagu tygodnia. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Rower miejski w Wawce? 04.06.08, 13:15 Podobno ma być. wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,5275808,Miejskim_rowerem_przez_Warszawe_mkne.html W wielu miastach europejskich działa całkiem dobrze. Ciekawe jak będzie u nas. Kiedys podjęto taką próbę w Wilnie i wszystkie rowery zostały ukradzione i trafiły na bazar. Kibicuję naszym, ale jakoś sceptyczny jestem. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Rowertour 09.06.08, 19:19 Czy mi się tylko wydaje, czy ostatnio Leo gdzieś zniknął? I w ogóle dysputy o trasach rowerowych jakoś zanikły. Wiem, że i moja w tym wina, ale jako że ostatnimi czasy rowerem nie jeżdżę z powodu kontuzji mej towarzyszki życia i rowerowych wojaży, to nie bardzo mam o czym opowiadać. No i w ogóle uważam, że tym co nie pedałują strzepic ozora o jeździe rowerkami jakos tak nie wypada. Ale czas powrotu jest coraz bliższy. Zamówiłem sakwy, gdzieś w strajku poczty utknęły zamówione na allegro rogi. Czekamy jeszcze tylko na sprawne nóżki i ... ech, rozmażyłem się ;) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour 09.06.08, 19:39 Leo zniknął ? Niedoczekanie. Sęk w tym, że sezon się dla mnie zaczyna bardzo napięty i z trudem znajduję czas na przegląd forum. Ale jakoś znajduję, najczęsciej tak przed 5-tą rano. Cały czas kombinuję nad zsynchronizowaniem urlopu tak, by chociaż kawałek tej Suwalszczyzny zaliczyć w peletoniku zamiast solo. Jak dotąd nie udało mi się jeszcze nawet zainteresować kwaterami przez internet. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Rowertour 09.06.08, 23:45 Z suwalszczyzna jest ten problem, że mamy tylko tydzień urlopu i nie da się w tym czasie objechać wszystkich miejsc, które by się chciało. W przyszłym tygodniu pomyślimy o selekcji. Na pewno planujemy rundkę wokoło Wigier, może z noclegiem pod namiotem, a potem prawdopodobnie przeskok na południe do Puszczy Augustowskiej. Przypuszczam, że zachodniej Suwalszczyzny z Doliną Rozpudy nie uda nam sie zrobić, chyba że plany nam się odmienią. Wszelka planistyka dopiero przed nami... Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour 15.06.08, 18:53 Na wątku "terminy" rozwija się dyskusja, której miejsce raczej jest tutaj. Ale to detal. Chodzi o to, że sprawa zdecydowanie dostaję przechyłu w stronę wyczynu. Zanosi się na maratony i to w ostrym tempie. Ja np nie wyobrażam sobie wypraw przekraczających "setkę". W tej sytuacji nie mamy co liczyć na popularyzację. Szkoda bo optowałem za wariantem gtupy alternatywnej, która na próbnych znacznie krótszych dystansach pozwoliłaby uczestnikom dokonać oceny własnych możliwości. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour 15.06.08, 20:03 Leo spokojnie. Nikt nie zamoierza robic wyczynow. Zachowujemy umiar bo wiemy, ze nie wszyscy lubia jezdzic na setke. Nawet wiekszosc nie. Jesli ktos sie wiec zglosi, kto chce jechac, to dostosujemy trase do jego mozliwosci. Problem w tym, ze nikt sie nie zglasza Odpowiedz Link Zgłoś
zerozeroseven Re: Rowertour 15.06.08, 20:52 Zapraszam Was wszystkich do WPG2 robi się coraz ciekawiej i można sobie pojeździć tyle, na ile się akurat ma ochotę :) Odpowiedz Link Zgłoś
zibi-pruszkow Re: Rowertour 15.06.08, 20:51 rozumiem, ze tym swiezym wyczynowcem to jestem ja :) raz mi sie udalo zrobic 70km, teraz znow tradycyjnie, runka okolicznymi lasami, srednio 35-40km. choc przyznam ze chetnie wybralbym sie znow w bezkresy kampinosu, a korci mnie tez inna trasa - zalesie gorne, a to od czasu gdy Kol chwalil sie teznia w konstancinie :) Odpowiedz Link Zgłoś
marzena-2 Re: Rowertour 15.06.08, 21:05 kol napisał: Jesli ktos sie wiec zglosi, kto chce jechac, to dostosujemy > trase do jego mozliwosci. Problem w tym, ze nikt sie nie zglasza Zgłosi się, zgłosi. Tylko musi Juniora na wakacje komuś sprzedać a wtedy please o trase dla żółtodziobów. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour 15.06.08, 21:11 To mozemy zrobic trase do Konstancina, wersja taka, zeby wszyscy dali rade i pozniej spokojnie wrocili. Wycieczka calodzienna sie szykuje, bocznymi drogami. A jesli ktos chce krocej, to proponuje pojechac pociagiem do Skierniewic i tamte okolice pozwiedzac - mam juz pomysl gdzie jechac Odpowiedz Link Zgłoś
marzena-2 Re: Rowertour 13.07.08, 19:33 Znalazłam szczegółowy opis 12 tras pieszych i rowerowych (wycieczki poza terenem naszego powiatu). Nie wiem czy to się do czegoś przyda, ale zawsze to jakaś informacja więcej. zyrardow.pttk.pl/zyrpttk/ Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Ściezka rowrewa wokół Polski? 19.06.08, 15:05 W TVN24 gadali, że Unia się ulitowała i w ramach likwidowania przepaści cywilizacyjnej wyłoży 50 mln na budowę scieżki rowerowej wokół Polski - kilkaset kilometrów. Podobno bedzie można przejechać spokojnie rowerkiem, nie narażając się na rozjechanie przez żadnego debila w samochodzie, np. z Elbląga do Rzeszowa. Byłoby trochę jak w Europie. Nie dosłyszałem tylko, czy ma to dotyczyć tylko wschodniej sciany, czy całej Polski. W każdym razie dobre i to. Może zostanę euroentuzjastą? A w kwietniu otwarto ścieżkę Paryż - Praga. Ponad 1500 km przez m.in. Pilzno i Strasburg. Podobno potrzebna infrastruktura wokół niej już jest. Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 20.06.08, 11:53 no, ciekawa jestem... Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 07:06 A co byście rzekli na taką propozycję ? Pociąg KM do 5 października nie pobiera opłat za przewóz roweru więc jedziemy rowerkami do W/wy Zachodniej na pociąg 6.50 a za godzinkę jesteśmy w Legionowie i cały dzień nad Zalewem przed nami. Powrót do Warszawy tym samym sposobem a potem do Pruszkowa, zależnie od kondycji, rowerkiem lub KM. Wariant łatwiejszy to podróż w obie strony do i z Legionowa od samego Pruszkowa pociągiem KM. Czy to nie interesujące ? www.mazowieckie.com.pl/site.php5/article/4/616.html Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 07:12 Do postu powyżej. Chyba trzeba jeszcze raz przeanalizować tabelki rozkładu jazdy bo to raczej wymaga skorzystania ze stacji W/wa Gdańska ale tym niemniej propozycja warta rozważenia. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 11:18 Albo jeszcze lepiej: wsiasc na rower i tam "popedalowac" ;). Pomysl bardzo sluszny wiec proponuje go rozwinac ... najwyzej beda dwie grupy i spotkamy sie na miejscu ;) PS. Brzoza, co ty na to? ;) Odpowiedz Link Zgłoś
bartosz.brzezinski Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 11:58 Wersja z pociągami odpada. Nie po to mam rower :) Jak mi się uda komuś dziecko upchnąć to się zapisuję. Odpowiedz Link Zgłoś
zibi-pruszkow Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 14:44 taaa, 45 km w jedna strone, juz to widze ... sam kiedys zapodalem taki temat, ale mi przeszlo ... po takim dystansie trzeba troszke odpoczac, wiec wojaze nad zalewem odpadaja, wychodzi na to ze pedalujemy w jedna strone, tam odpoczywamy i pedalujemy spowrotem, w sumie jakies 90km, a chyba nie o to nam chodzi, tylko o smiganie po zegrzu i okolicach. Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 22.06.08, 15:54 Zibi, chyba i tak zbyt optymistycznie oceniasz dystans bo odległość, którą podajesz sięga zaledwie do Legionowa czyli proponowanego przeze mnie etapu kolejowego. Stamtąd zaś, gdyby się ograniczyć tylko do "małej pętli" czyli objazdu zaporą w Dębem przez Jachrankę i powrót mostem w Zegrzu do Legionowa to na moje oko circa 40 km. A taki dystans to właśnie najwspanialszy spacer "w tak pięknych okolicznościach przyrody". Rozłożenie tego na 6 godzin, z posiłkiem w plenerze pozwoliłoby wziąć w nim udział każdemu, niezależnie od wieku, płci, kondycji oraz posiadanego sprzętu. Zero dyskryminacji. Odpowiedz Link Zgłoś
alabama8 Zegrze 04.07.08, 15:11 Nad Zegrze proponuję Zegrzykiem pojechać (letnia propozycja Kolei Mazowieckich). www.mazowieckie.com.pl/site.php5/article/4/616.html Odjazd z Warszawa Gdańska. Rozkład powyżej. Na Gdański można się łatwo dostać i szybko z Pruszkowa: 1. SKM lub KM do Śródmieścia - dalej się wskakuje w metro do stacji Warszawa Gdańska i na Gdańszczaku w Zegrzyka 2. SKM lub KM do Zachodniego (na tyłach Zachodniego jest stacja Warszawa Wola skąd ruszają wszystkie pociągi w kierunku Gdańskiego, Legionowo - Nasielsk, za wyjątkiem tego cholernego Zegrzyka). Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Zegrze 08.07.08, 06:21 Może lepiej pojechać pociągiem KM do Stadionu i pokonując rowerem tylko ulicę Jagiellońską (poniżej 3 km) dojechać do stacji W/wa ZOO, skąd chodzą pociągi do Legionowa. Odpowiedz Link Zgłoś
deecann Re: Ściezka rowrewa wokół Polski? 23.06.08, 07:56 zibi-pruszkow napisał: > taaa, 45 km w jedna strone, juz to widze Niech cie juz o to glowa nie boli ;) pzdr Kapituła NRP.WPG Odpowiedz Link Zgłoś
krucjatorka.amatorka Oglądajcie dętki przy zakupie!!! 04.07.08, 10:10 Jak w temacie. My tego nie zrobiliśmy i mieliśmy klejenie gumy. I wcale nie dlatego, że powodem był sterczący gwóźdź. Z pozoru nowa i dobra dętka Bontragera i wcale nie tania, okazała się przetlała w miejscach złożenia. No i awaria jak nic. Tak więc w sklepie rowerowym otwieramy kartoniki i dokładnie oglądamy! Pozdrawiam krucjatorowo!! Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Rowertour not dead 13.08.08, 14:53 Witam po przerwie z nadzieją na reaktywację wątku nieco zakurzonego, ale bynajmniej nie zapomnianego. Od dłuższego czasu pruszkowska grupa miłosników pedałowania po okolicach jakoś się nie zebrała do kupy (a bo to kontuzje, a bo to wyjazdy wakacyjne, a to przerzutki trzeba było wyregulować itp.), ale nie chce mi się wierzyć, że nikt rowerkami nie jeździ. Część grupy (że się pochwalę), czyli Krucjatorka, Burza, Kol i piszący te słowa w czerwcu zaliczyła pięciodniowy wypad rowerkami na Suwalszczyznę, a na przełomie lipca i sierpnia odbyliśmy uroczą wycieczkę rowerową wokół zachodniego Bałtyku - przez Niemcy, Danię i Szwecję, powrót promem z Karlskrony. Teraz jednak szczęśliwie powróciliśmy na stare śmieci i mam nadzieję na reaktywowanie tradycji wspólnych wycieczek po okolicach Pruszkowa. Miałem nawet nadzieję, ze uda mi sie wsiąść na rowerek w długi weekend, ale akurat bedę miał gości (i pozostałe sierpniowe weekendy też u mnie odpadają, liczę więc na ładną pogodę we wrześniu). To jak, jeździcie jeszcze? Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour not dead 13.08.08, 16:27 A ja właśnie dwa dni temu wróciłem z Pałuk, gdzie spędziłem 12 dni solo pod namiotem, z tego 10 dni "rowerowych". Duża frajda i łącznie 500 km w nogach podczas samotnych rajdów pośród tamtejszych jezior i lasów. Niestety mój góral pozostał na Pałukach bo przyjechały po mnie trzy super dziewczyny, super autem ale nie przystosowanym do transportu rowerów tylko super facetów. To się załapałem. A co ? Wymogi chyba spełniam. Okazję do przywiezienia sprzętu będę teraz miał dopiero we wrześniu lub nawet październiku. A tymczasem na ostatnie dni urlopu jutro wyskakuję jeszcze raz na chwilę do Rucianego. Może się załapię na tegoroczne szanty. Nie, nie będę śpiewać. Posłucham. Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Rowertour not dead 14.08.08, 09:38 To szybko ściągaj swój bicykl i we wrześniu musimy gdzieś wyskoczyć - np. do "prawdziwego" Kampinosu ;) Odpowiedz Link Zgłoś
ramirez71 Re: Rowertour not dead 17.08.08, 21:14 Leo, jakby co, mam sprzęt do pożyczenia.. :) Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour not dead 19.08.08, 16:54 Bóg Ci zapłać, poczciwy człowieku, za tę chęć pomocy ale z niej nie skorzystam. Od biedy mam jeszcze na czym pojeździć tymczasowo. Chodzi o to, że w ciągu minionych 4 miesięcy przekręciłem coś około 1300 km i w związku z tym nie odczuwam tego rowerowego głodu tak jak na początku sezonu. Wprawdzie nadal mam zamiar trochę kilometrów do rocznego bilansu dorzucić ale... Są otóż wyraźne przeciwwskazania do jazd w tempie forsownym oraz po szlakach żółtych, czerwonych (czytaj : wertepach), z jakimi mieliśmy do czynienia w Puszczy. Zdrowy rozsądek nakazuje mi zatem oddawać się ulubionemu relaksowi w formule cokolwiek zmienionej. Taki jest mus. Odpowiedz Link Zgłoś
kol Re: Rowertour not dead 19.08.08, 17:01 Leo za poltorej tygodnia do Łowicza. Po asfalcie:) Zapraszam Odpowiedz Link Zgłoś
szawel77 Re: Rowertour not dead 20.08.08, 13:46 Chiętnie bym pojechał i ja, ale do końca miesiąca jestem wyautowany z weekendów ;( Odpowiedz Link Zgłoś
adek60 Re: Rowertour not dead 10.01.09, 02:01 A ja pojeżdziłem sobie wczoraj po śniegu w lesie w Komorowie, takie tam 15 km, milusio było. Czy ktoś z rowertouru jeżdzi może zimą??? Odpowiedz Link Zgłoś
leo48 Re: Rowertour not dead 10.01.09, 06:26 No, jakze można byłoby rowera na zimę zaniechać ? Tylko ostatnie dni były mniej ku temu sprzyjające. W okresie świąteczno-noworocznego kulinarnego rozpasania mój rowerek był w ruchu codziennie, razem ze mną oczywiście. W czasie między 23.12 a 4.01 przejechałem spacerowo, głównie po mieście ca 150 km a słuszność tych działań potwierdziła łazienkowa waga, która po tym całym cyklu pokazała wskazówkę w tym samym miejscu co poprzednio, z lekką jakby tendencją zniżkową. Odpowiedz Link Zgłoś