Gość: Profesor
IP: 213.241.40.*
02.08.05, 16:11
I nie chodzi mi tutaj o "piękno i estetyke" waszych [architekci] "tworów" ale
o to co oferujecie we wętrzach. Miszkania, które się obecnie pojawiają na
rynku pierwotnym, sprawiaja wrażenie jakby projektowali je zwykli amatorzy
brani z "łapanki", którym pierwszy raz w życiu dano do ręki ołówek i deskę
kreślarską.
Jestem obecnie na etapie poszukiwania i o to zobaczyłem:
1. Mieszkanie w którym parapet okna (jedynego zresztą) w salonie był na
wysokości 160 cm. Ciekawe czy ktokolwiek z was architekci zamieściłby sobie
takie okno?
2. Widziałem również mieszkanie o powierzchni 76 m, w którym były tylko dwa
pokoje, gdzie nie było oddzielnej kuchni a tylko aneks, a wejscie do łazienki
było umieszczone w salonie (dramat).
3. Spotkałem na swej drodze również mieszkanie o powierzchni 54 m, w którym
przedpokój miał 11 m oraz w tym samym budynku mieszkanie o powierzchni 97 m
gdzie przedpokój miał 22 m (?!) bez żadnej szafy wnękowej!!!. ( jak widać
facet uwielbia komunikację, szkoda tylko, ze w przedpokoju się tak naprawde
nie mieszka)
4. Inny przykład debilizmu pań i panów "kształconych" na Koszykowej to
mieszkanie 134 m z jedna łazienką, bez oddzielnej toalety!!!.
5. Jeszcze inny architekt zaprojektował budynek bez balkonów, bo jak mi pan
z biura budowy powiedział "ten kretyn uwielbia elewacje, a balkony wg niego
psułyby bryłę budynku"
Ludzie kto was tego uczył? Dlaczego tak "uszczęsliwiacie" ludzi skoro, żaden
z was sam podobnego i podstawowego błedu nie popełnia przy domach, które sami
sobie stawiacie?