Nowe problemy Forda Focusa

[Gość: Marek]

Tym razem wezwano w USA do naprawy 570 tys. samochodow. Beda poprawiac 2
rzeczy:
- jakies kabelki w silniku Zetec sie przecieraja co konczy sie pozarem
- w zawieszeniu jedna ze srubek jest za slaba co moze sopowodowac jego
odpadniecie
Do tego Ford przedluza wszystkim Focusom ktore moga byc dotkniete problemem
tylnich kol gwarancje do 5 lat/160 tys. km (100k mil). Ciekawe czy w Polsce
tez to zrobia - w koncu wielu forumowiczow skarzylo sie na scinanie tylnich
kol w Focusach...

[Gość: Marek]

Jeszcze jedno - ciekawe ilu wlascicieli Focusa mnie napadnie ze to wspanialy i
niezawodny samochod a dotychczasowe 11 wezwan do naprawy to norma w swiecie
samochodow i wyraz troski Forda o wlasicieli tego wspanialego pojazdu....

[devote]

to jest oczywiscie na rynku USA
ciekawe czy w europie maja te same problemy z Focusami

[Gość: Marek]

A czemu maja byc jakies inne - w koncu to ten sam samochod, robiony w ten sam
sposob. W Europie jest dostepna wieksza gama silnikow, ale poza tym reszta
taka sama.

[wowo5]

Gość portalu: Marek napisał(a):

> A czemu maja byc jakies inne - w koncu to ten sam samochod, robiony w ten sam
> sposob. W Europie jest dostepna wieksza gama silnikow, ale poza tym reszta
> taka sama.
Czytalem, ze problemy z Focusem w USA wynikaja z pospiesznego wprowadzenia go
do produkcji. Do tego produkowany jest w najgorszej fabryce Forda. Czytalem, ze
raz doszlo nawet do rekoczynow, gdy inzynierowie probowali naprawic jakis
defekt w samochodach na tasmie. Zwiazkowcy uznali to za obelge. Uzwiazkowienie
jest najwieksza bolaczka GM, Forda i Chryslera. Toyota, Honda i Nissan nie maja
zwiazkow w swoich zakladach i radza sobie duzo lepiej.

[Gość: cc]

Czy to napewno ten sam samochód? Wygląda podobnie, ale...
Podobno ten z USA produkowany jest w Meksyku. To tak jakby kupić Hondę Civic
produkowaną w Kirgizji.

[Gość: Seal]

No, i ilu właścicieli Focusa Cię napadło? Chyba nie liczyłeś aż na tylu?

[Gość: Marek]

Wyaznie wlasciciele Focusow mnie olali. Poprzednim razem uzyskalem wiekszy odzew...

[Gość: obi.]

No dobrze, Marku, żebyś się nie czuł olany: "Focus to wspanialy i niezawodny
samochod a dotychczasowe 11 wezwan do naprawy to norma w swiecie samochodow i
wyraz troski Forda o wlasicieli tego wspanialego pojazdu." :)))))

A serio - mam egzemplarz naprawdę niezawodny. (1,6 z początku produkcji). Brał
udział w jednej akcji serwisowej, na samym początku eksploatacji. Chodziło o
jakieś przewody.


Pozdr

[Gość: Marek]

Wiesz, z ta niezawodnoscia to jest troche dziwnie. Jakby ktos mnie o mojego Cavaliera zapytal, to
natychmiast bym odpowiedzialz e to BARDZO, ale to BARDZO niezawodny pojazd. A dopiero
poniewczasie przypomnialby mi sie:
- alternator
- napinacz paska
- pompa wspomagania
- urwana sruba przy kole
i chyba tyle. No wlasnie - czy to jest nezawodny pojazd? Chyba tak, bo nigdy mi jaja nie zrobil i zawsze
startuje. A jad zdycha to zawsze pod domem. Moze na tym polega niezawodnosc - samochod moze sie
psuc, ale ma to albo robic tak zeby mozna bylo dojechac do warsztatu albo tak zeby sie dao samemu
naprawic. Nie tak jak GTP ktory zdechl na parkingu przed sklepem i tzeba bylo go holowac do dealera a
nastepnie czekac 2 dni na czesci...

[devote]

Gość portalu: Marek napisał(a):

> amochod moze sie
> psuc, ale ma to albo robic tak zeby mozna bylo dojechac do warsztatu


dokladnie
moj VW Bora tez sie od czasu do czasu psuje ale nie przeszkadza mi to w
eksloatacji tego auta.to psucie polega zawsze na tym ze zaczyna halasowac lub
stukac albo zapali sie jakas kontrolka.nic powaznego.nigdy nie zdechl mi,zawsze
zapala.

[Gość: Marek]

I takie samochody lubie. Dlatego Brava mnie wkurzala. Miala zwyczaj psucia sie
w najbardziej niestosownych momentach - za granica, w sobote wieczor, daleko
od domu, na srodku trasy lazienkowskiej...

[Gość: obi.]

No, nie, oczywiście nie piszę, że zupełnie nic się nie dzieje (tak to było, jak
jeździłem Corollą). Ale psują się drobiazgi, z którymi spokojnie możesz sobie
jeździć dalej. Wyjątkiem była cewka zapłonowa, która wysiadła mi akurat pół
kilometra od ASO Forda (samochód jechał, ale się "dusił"). Dojechałem do
warsztatu, w pół godziny znaleźli i naprawili usterkę.
Poza tym musiałem wymienić przycisk do otwierania bagażnika (zużył się) i
manetkę wycieraczek (zużył się przycisk spryskiwacza). Z jednym i drugim
jeździłem przez parę tygodni. W drugim przypadku było to trochę upierdliwe
(trzeba było naciskać spryskiwacz np. 10 razy, zanim zadziałał). Więcej nic mu
nie "dolegało".

Pozdr

Masz rację Marek...

[bart_]

To tak jak napisać coś o Skodzie Fabii złego, albo napisać coś dobrego o innej
marce. Zaraz cię zatakuje banda forumowych "kapeluszników", że ich fabia to
najlepsze auto, a ten co kupił coś lepszego to burak bo przepłacił.

;-)))

Pzdr

[Gość: Andre]

bart_ napisał:

> To tak jak napisać coś o Skodzie Fabii złego, albo napisać coś dobrego o
innej
> marce. Zaraz cię zatakuje banda forumowych "kapeluszników", że ich fabia to
> najlepsze auto, a ten co kupił coś lepszego to burak bo przepłacił.
>
> ;-)))
>
> Pzdr
Ja jako szef bandy wszystkich kapeluszników (samozwańczy) gwarantuję Ci
nietykalność.
Ale tylko cielesną
;-)

[Gość: lolek]

jedni wzywają, inni nie. Renault nie, znaczy jest ok., a ja mam Megana i czasem
to rece opadają

[Gość: Sławek]

wzywa wzywa
w zeszlym roku wezwalo ponad poł miliona kongoo...
pozdr

> jedni wzywają, inni nie. Renault nie, znaczy jest ok., a ja mam Megana i
czasem
>
> to rece opadają