cze67
10.02.05, 13:07
Czyli co Was (nas) najbardziej wk..ia w muzyce. Mnie np. disco polo i
pochodne muzyki już nie ruszają. Ale mam dwa inne rodzaje muzyki, których po
prostu nie trawię:
1. Taki rodzaj hip-hopu (pewnie ma to jakąś nazwę) gdzie na początku śpiewa
sobie oryginalny artysta (np. Wham śpiewa sobie White Christmas) i nagle (ni
z tego, ni z owego) jakiś mądrala zaczyna rapować swoje za przeproszeniem
pierdoły (wprawdzie nie wiem czy są to pierdoły w potocznym rozumieniu tego
słowa, ale chodzi mi o to, że to jego gadanie nijak ma się do tego co śpiewa
ów przykładowy Wham).
2. Krew zalewa mnie także gdy słyszę dancowe/technowe/jakieśinnewtymstylu
przeróbki znanych mi i lubianych przeze mnie utworów. Niedawno w
supermarkecie Albert usłyszałem taką właśnie przeróbkę (jeżeli przeróbka
można ten koszmarek nazwać) znakomitej kompozycji Tracy Chapman "Fast Car".
Poczułem natychmiastową chęć a/opuszczenia marketu, b/ zamordowania autora
tego czegoś (nawet jeżeli jest kobietą).