dunia34 03.06.09, 00:02 Czy dajecie napiwek fryzjerce, oczywiście jak jesteście zadowolone z usługi? Jeśli tak to ile? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
nomya Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 09:01 Ja zawsze daję mojej fryzjerce napiwek, bo jestem tak zachwycona po wyjściu od fryzjera, że głupio bym się czuła nie dając dziewczynie nic, tym bardziej, że wiem, iż nie zarabia dużo w zakładzie, w którym pracuje. Akurat jestem tydzień po strzyżeniu i nie mogę oczu nacieszyć jak super mi się układają długie włosy, których nie skraca nigdy z długości (zapuszczam), a nadaje fryzurze precyzyjnym cieniowaniem lekkości, przy czym włoski się same układają po myciu i w zasadzie nie trzeba nic z nimi robić oprócz suszenia. Co do napiwku to nie jestem zbyt zamożną osobą, dlatego jak dla mnie 5-10 zł napiwku wystarczy, zależy ile mam w portfelu w danym momencie. Odpowiedz Link Zgłoś
monikapw1 Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 09:34 zazwyczaj daję 5 zł, ale zależy też od tego co mam w portfelu. Odpowiedz Link Zgłoś
karka831 Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 10:05 5-10 zł. Zawsze daję napiwek, bo zawsze jestem zadowolona (chodzę od lat do sprawdzonej fryzjerki). Odpowiedz Link Zgłoś
pensioner63 Daję napiwek 15% dla fryzjerki lub kelnerki 08.06.09, 07:54 Zwykle daję napiwek 15% - 20% dla fryzjerki lub kelnerki zależnie od jakości usługi. Odpowiedz Link Zgłoś
dr01 Re: Daję napiwek 15% dla fryzjerki lub kelnerki 08.06.09, 08:47 > Zwykle daję napiwek 15% - 20% dla fryzjerki lub kelnerki zależnie od jakości > usługi. uważajcie! jak dacie flaszkę albo kilo kiełbasy lekarzowi po zakończeniu leczenia to wg części prokuratorów KORUPCJA jest!!! Więc jak nie chcecie aby biedną dziewczynę fryzjerkę wyciągnęli o 6 rano w kajdankach z domu bo daliście jej 5 złotych, to lepiej nie dawajcie! Ja tam po paru takich akcjach naszej waadzy przestałem dawać kelnerom i fryzjerom. Trudno. Odpowiedz Link Zgłoś
rydzyna1213 Re: Daję napiwek 15% dla fryzjerki lub kelnerki 10.06.09, 16:54 korupcja u fryzjer :-))) inna kwestią jest to, że to sa zupełnie nie opodatkowane pieniądze :-)) Odpowiedz Link Zgłoś
kot_pampasowy Re: napiwek dla fryzjerki? 06.06.09, 15:43 A mogłabyś wkleić fotkę tego fantaastycznego strzyżenia? Albo przynajmniej opisać je? Ja od lat szukam pomysłu na moje długie włosy i każda fryzjerka albo wymyśli fryzurę do bani, albo bardzo czasochłonną... Odpowiedz Link Zgłoś
pj.pj Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 10:57 nomya napisała: > których nie skraca nigdy z długości (zapuszczam), Jeśli zapuszczasz i chcesz mieć ładne długie, to powinnaś jednak o pół centymetra przycinać przy każdym strzyżeniu (a przynajmniej co drugie, zależy jak często strzyżesz), inaczej długie będą, ale porobią Ci się cienkie na końcach, a to brzydko wygląda > Co do napiwku to nie jestem zbyt > zamożną osobą, dlatego jak dla mnie 5-10 zł napiwku wystarczy, zależy ile mam w > portfelu w danym momencie. 5-10 zł niezamożna osoba? Przecież to bardzo dużo... Ile płacisz za samo strzyżenie w takim razie?? I co to znaczy niezamożna? Odpowiedz Link Zgłoś
bambussi Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:12 pj.pj napisała: > 5-10 zł niezamożna osoba? Przecież to bardzo dużo... Ile płacisz za samo > strzyżenie w takim razie?? I co to znaczy niezamożna? jaby dla mnie 5-10 zł to było bardzo dużo to bym w ogóle o fryzjerze nie pomyślał... za fryzjeraz płacę (raz na miesiąc) 40 pln, żonie (1- 2 razy w miesiącu) niżej 100 nie schodzi, a jak z farbą o w ogóle maskara :) (fryzjer zwykły "na dole w bloku", żaden tam znany i popularny stylista, Warszawa) Odpowiedz Link Zgłoś
azille Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 10:54 Mam 1 ulubioną fryzjerkę do której chodzę od 4 lat. Zwykle (jeśli mam w portfelu pieniądze) zostawiam jej 10-20 zł. Odpowiedz Link Zgłoś
jednorazowy3 Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 14:46 niezla jestes ja place mojej fryzjerce 10 zł, a Ty dajesz wiecej samego napiwku :) Odpowiedz Link Zgłoś
angazetka Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 11:17 U mojej ulubionej fryzjerki zaokrąglam rachunek do "pełnej" kwoty. Jeśli tylko idę gdzieś podciąć włosy, nie daję nic dodatkowego - przecież i tak płacę za usługę. Odpowiedz Link Zgłoś
zawszezabulinka Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 11:45 nie, nie daje. kiedys poszlam podciac grzywke. fryzjerka wystawila mi rachunek na 2 zl. glupio dac tak smieszna kwote wiec dalam jej 5 :). moze zaczne. jak mam np 20 zl i fryzjerka zada 20 zl to nie mam jak jej dac wiecej. a takto uwazam ze wystarczajaco place za usluge. w tym miesiacu wydalam praktycznie 100 zl za 3 wizyty u frzyjera (2 razy ciecie za 15 i 20 zl i raz farbowanie). 70 zl za farbowanie bez ciecia i modelowania to troche za duzo, moje wlosy potraktowano jak poldlugie. na koncu tylko wymodelowala na okraglej szczotce. ost razem bylam u niej i mialam podobnej dlugosci wlosy i robilam pasemka bez ciecia. na koncu bardzo fajnie wyprostowala mi i wziela 54 (60-znizka). wg cennika na wlosy poldlugie - Pasemka + strzyżenie + modelowanie - od 65zł Koloryzacja (jeden kolor) - od 55zł i czuje sie nieco oszukana. teraz mam krotkie na chlopczyce wlosy i bede tylko obcinac wlosy w salonie a farbowac sobie w domu. ekonomiczniej wyjdzie i bez zadnej roznicy poza rodzajem farb. drobny napiwek za obciecie moge dac. Odpowiedz Link Zgłoś
azille Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 11:51 Ceny które podajesz w moim mieście są nierealne. Średnio za farbę (tylko farba) płaci się 100 zł, strzyżenie 45 zł - 60 zł, 10 zł - ścięcie grzywki... Odpowiedz Link Zgłoś
extrawagancja Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 12:55 no faktycznie, coś tani ten Twój fryzjer. U mnie też jest duuużo drożej. Ja daje zwykle 10 zł. Odpowiedz Link Zgłoś
sleepysheep Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 13:06 > i czuje sie nieco oszukana. No to chyba tylko sama sobie możesz być winna - jeśli cena, którą podał fryzjer była inna od tej widniejącej na cenniku, wystarczyło zapytać skąd ta różnica i dlaczego masz płacić więcej. Mogłaś odmówić zapłaty wyższej kwoty, powołując się na ceny uzgodnione w cenniku - nic prostszego. Odpowiedz Link Zgłoś
n_nicky Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 13:16 Nigdy nie dałam i nie daję napiwku. Uważam, że płacąc 70 zł za zwykłe pofarbowanie 3 cm odrostów (bez farbowania reszty włosów), a w jednym z najlepszych salonów we Wrocławiu - o zgrozo - 190 zł (chociaż to pewnie i tak mało, skoro niektóre kobiety w Warszawie płacą ponad 600 zł) zostawianie napiwku byłoby kompletnym idiotyzmem, nieważne jak bardzo byłabym zadowolona z usługi. Ceny w salonach fryzjerskich w Polsce, zwłaszcza w dużych miastach, przyprawiają o ból głowy, więc nie rozumiem po co jeszcze zostawiać napiwek. Odpowiedz Link Zgłoś
gory_szalenstwa Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 14:18 dunia34 napisała: > Czy dajecie napiwek fryzjerce, oczywiście jak jesteście zadowolone z usługi? > Jeśli tak to ile? Jeśli to jej zakład to nie, jeśli pracuje u kogoś to tak, zawsze 15zł. To samo odnośnie kosmetyczek. Odpowiedz Link Zgłoś
mechantloup Re: napiwek dla fryzjerki? 03.06.09, 14:38 Nie, nie daję. Uważam, że płacę wystarczająco dużo. Poza tym, nic ekstra dla mnie nie robi. Tnie i tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
dame_du_lac Re: napiwek dla fryzjerki? 04.06.09, 12:05 Jeśli jestem BARDZO zadowolona, to tak i jest to zazwyczaj 10 zł. Jeśli nie jestem zadowolona albo mam mieszane uczucia względem tego, co wyczarowano na mojej głowie, to nie zostawiam napiwku. Odpowiedz Link Zgłoś
zawszezabulinka Re: napiwek dla fryzjerki? 04.06.09, 13:28 moze i w czestochowie sa fryzjerzy co zadaja 160 za farbowanie, ale ja nie chodze do wypasionych salonow. od lat bylam przyprowadzana do jednego salonu, ceny tam podskoczyly do gory. i tym razem poszlam sie tam strzyc za 20 zl. a dawalam kiedys 12 (bez mycia i modelowania) kiedys pojechalam do marketu, w pasazu byl fryzjer za pasemka bez strzyzenia z modelowaniem dla wlosow krotkich czy poldlugich(nie pamietam) chciala 120 zl. podziekowalam i odwrocilam sie na piecie. 3 lata temu za pasemka z modelowaniem dalam 45 zl :D ale to byla pipidowa na uboczu, troche czysto bylo,muchy lataly takze osiedlowy fryzjer. mama mojego chlopaka w salon trendy placi 25 zl za strzyzenie (ma bardzo krotkie) - podobniez z myciem. za moje chcieli 28 bez modelowania, to poszlam 200 m dalej i dalam 20 zl z myciem i nalozyla mi cos jak nablyszczacz i jakas pianke :) Odpowiedz Link Zgłoś
nie_lubie_muminkow Re: napiwek dla fryzjerki? 04.06.09, 15:09 Nie daje napiwkow. Place wg cennika - odrosty + podciecie = 170 zl. W ogole nie popieram "napiwkowania" czy to u fryzjera, kosmetyczki, kelnerki... Nie rozumiem, czemu wybrancy maja dostawac ekstra pieniadze za wykonywana prace, za ktora i tak maja zaplacone. (Zeby nie bylo, ze jestem sknera :P Takie jest moje zdanie i tyle.) Odpowiedz Link Zgłoś
madai Re: napiwek dla fryzjerki? 04.06.09, 20:47 czasem daje czasem nie, zalezy czy mam drobne. na szczescie lubie sie z moim fryzjerem i zawsze mu cos podrzuce, jakis upominek. Place niestety slono jak dla mnie, bo za podciecie grzywki i farbe - 220 zl. Odpowiedz Link Zgłoś
jednorazowy3 Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 14:49 170 zł? Masakra. Babska sa jednak drogie w utrzymaniu. Odpowiedz Link Zgłoś
arczello Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 16:44 Jestem facetem i zostawiam miesięcznie u fryziera ok 150 zł z napiwkami. Mugłbym stżyc się i modelować za 50 zł ale nie chce wygladać jak dziadu. Odpowiedz Link Zgłoś
bassiaf Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 08:22 moze wygladac jak "dziadu" nie bedziesz za te swoje 150 zeta tylko pamietaj ze wyglad o niczym nie swiadczy a twoja ortografia niestety wiele mowi! Odpowiedz Link Zgłoś
grenzoid Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 12:47 No dobra, przytrolluję Ci. Jak się już chce komuś w taki sposób odpowiedzieć (co zrozumiałe), to warto zadbać o szczegóły również w swojej wypowiedzi. Twoja interpunkcja (a właściwie jej brak) też mogłaby tu dać do myślenia. Odpowiedz Link Zgłoś
axio-mat Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 18:57 moze dlatego, ze wielu z tych "wybrancow" pracuje w nie swoich salonach, co oznacza, ze nie zarabiaja kokosow. w wielu krajach europejskich jest norma, ze napiwek sie daje, chyba, ze naprawde z jakiegos powodu nie jest sie zadowolonym. napiwek zazwyczaj daje - fryzjerowi, kosmetyczce, kelnerowi, itd. Odpowiedz Link Zgłoś
agaszy5 Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 21:42 Proponuje byś na chwile została takim "wybrańcem". Te osoby czesto maja place minimalną, bo pracodawcy kieruja sie zasada, ze w uslugach dostaje sie napiwki. I tak jest na calym swiecie. Dotyczy to zwłaszcza gastronomii (kelnerki/barmanii). Ale rozumiem, ze nie jestes sknera... Odpowiedz Link Zgłoś
hela2 Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 22:27 Ja tylko porównuję prace fryzjerki z ciężką pracą np. opiekunki osób starszych. One dostają z MOPR-u 5 zł za godzinę. Zastanów się więc nad tymi paniusiami wtykającymi te 5 czy 10 a nawet 20 zł za pracę już opłaconą tylko po to, żeby pokazać się. Pokazać,że mają 5 zł.:) Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 18:57 nie_lubie_muminkow napisała: > Nie daje napiwkow. Place wg cennika - odrosty + podciecie = 170 zl. > W ogole nie popieram "napiwkowania" czy to u fryzjera, kosmetyczki, kelnerki... > Nie rozumiem, czemu wybrancy maja dostawac ekstra pieniadze za wykonywana prace > , > za ktora i tak maja zaplacone. > > (Zeby nie bylo, ze jestem sknera :P Takie jest moje zdanie i tyle.) Gdybyś zarabiała 800zł za miesiąc pracy, to skakałabym ze szczęścia gdyby co życzliwsza osoba dała Tobie napiwek. Właśnie z racji tego zostawiam napiwki. Odpowiedz Link Zgłoś
shellerka Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 08:44 daje. zawsze, bo po latach poszukiwan znalazlam "ta jedyna". Generalnei staram sie trzymac zasady ze napiwek to okolo 10 procent kwoty ktora sie placi. Zwykle rachunek wynosi niecale 200 zl, wiec napiwek 15 - 20 zl. Problem mam przy kosmetyczce, bo przy rachunku rzędu 12 - 20 zł, nie wiem jaka kwote napiwku dawac, zeby a)nie byl smieszny, b)nie byl zenujaco wysoki, bo to tez malo eleganckie) Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:04 shellerka napisała: > daje. zawsze, bo po latach poszukiwan znalazlam "ta jedyna". Generalnei staram > sie trzymac zasady ze napiwek to okolo 10 procent kwoty ktora sie placi. Zwykle > rachunek wynosi niecale 200 zl, wiec napiwek 15 - 20 zl. > Problem mam przy kosmetyczce, bo przy rachunku rzędu 12 - 20 zł, nie wiem jaka > kwote napiwku dawac, zeby a)nie byl smieszny, b)nie byl zenujaco wysoki, bo to > tez malo eleganckie) Przy 12 zł proszę o zaokrąglenie, przy 18zł proszę o wydanie z 30zł, jedynie 5zł. Przy 20zł, daje 50zł i proszę o wydanie 25zł. Odpowiedz Link Zgłoś
kokieteryjna Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 09:56 Ja daje, srednio 15 zl, czasem 10, czasem 20, zalezy od kwoty. Odpowiedz Link Zgłoś
kagorek Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 12:12 za fryzjera płacę 60 zł, a napiwku 10, tak mi jakoś pasuję daję dwa banknoty, 50 i 20, myślę że jest ok. gdybym płaciła np. 55 pewnie bym zaokrągliła do 60. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 13:03 Za obcięcie płacę ok 30zł to co ,mam dawać 10 zł napiwku?Bez przesady;) W kawiarni czasem zostawiam,jeśli obsługa była wyjątkowa,ale nie porównywałabym tego z napiwkowaniem fryzjerki,czy kosmetyczki Odpowiedz Link Zgłoś
ewapaw5 Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 15:47 A dlaczeg mam dwac fryzjerce napiwek jak ma swoj zaklad placi ryczalt i nie wystawia rachunku ,czy mi ktos daje napiwek za moja prace to usluga a w niej wliczona jest cena tak mi sie wydaje ,tym bardziej ze nie kazdy jest zadwolony ze strzyzenia i nie raz to fryzjer powinien zanizyc usluge za bak fachowosci i uzyskany efekt Odpowiedz Link Zgłoś
fiut-filut Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 16:36 dobre pytanie, bo dotyczy szerszego problemu zwyczajowej premii za usluge. Jesli nie jest wyraznie napisane w rachunku, ze usluga jest zawarta w cenie, daje zawsze (jesli jestem zadowolony)fryzjerowi, barmanowi, kelnerowi, 10-15% ceny przed podatkiem, zaokraglajac w gore. Uwazam tez, ze placac za rachunek 100we i zostawienie 2PLN "napiwku" (jak czesto widuje u polskich "panisk") jest afrontem wobec uslugodawcy. Podobnie jak nie placenie 50gr. za toalety (polecam Galerię Krakowska do obserwacji) Odpowiedz Link Zgłoś
winomusujace Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 17:08 Witam, Dla mnie to jakiś absurdalny przykład z galerią krakowską, ja nie płacę tam celowo za toaletę. Galeria Krakowska bowiem zarabia gigantyczne pieniądze z wynajmu powieszchni handlowej, te pieniądze dostaje tylko dlatego bo ja min robię w tych sklepach zakupy. Nie będę płacić za toalety, których na dodatek jest za mało w sklepie - bo chcieli mieć więcej powierzchni usługowej, tak jak uważam że typowo polskim buractwem jest żądanie opłaty za korzystanie z toalety np w knajpie w której zostawia się kasę za posiłek. Wd mnie to s k a n d a l że oni żerują tam na tym, że większość osób nie doczytuje że opłata jest dobrowolna. Napiwki zostawiam, 10 -15 procent w zależności od tego jak jestem zadowolona z usługi, swojej fryzjerce natomiast 15-20 zł. Odpowiedz Link Zgłoś
n_nicky Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 18:11 > Dla mnie to jakiś absurdalny przykład z galerią krakowską, ja nie > płacę tam celowo za toaletę. Galeria Krakowska bowiem zarabia > gigantyczne pieniądze z wynajmu powieszchni handlowej, te pieniądze > dostaje tylko dlatego bo ja min robię w tych sklepach zakupy. Dokładnie to samo chciałam napisać, tylko o Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu ;) Przyznam szczerze, że niemal wszystkie komentarze w tym wątku wprawiły mnie w lekkie zdumienie. Ja w dalszym ciągu uważam, że niezależnie od poziomu satysfakcji, zasobu portfela czy stopnia znajomości z fryzjerką zostawianie napiwku jest bez sensu. Pomijam przypadki zaokrąglania kwoty do np. 20 zł, gdy płaci się 18 zł, chodzi mi o zostawianie 10-30 albo i więcej zł. Może są jakieś inne argumenty i ktoś mi to wytłumaczy, ale doprawdy nie pojmuję po co dawać np. 20 zł więcej do 200 zł rachunku. A już zostawianie napiwku, gdy jest się niezadowolonym z usługi to moim zdaniem przegięcie i wymuszony gest... Odpowiedz Link Zgłoś
pj.pj Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 11:11 fiut-filut napisał: > afronte > m > wobec uslugodawcy. Podobnie jak nie placenie 50gr. za toalety (polecam Galerię > Krakowska do obserwacji) A niby dlaczego mam płacić te 50% za toaletę? Na tej zasadzie nauczyciel powinien po każdej lekcji zbierać po 10 groszy od ucznia 'za wykonaną usługę'. A jeśli powiesz, że kobieta, która pracuje w toalecie w GK mało zarabia, to najpierw spójrz na płace nauczycieli, którzy na dodatek włożyli spory kapitał czasu i wysiłku w zdobycie wykształcenia. Odpowiedz Link Zgłoś
jop Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 11:41 > Podobnie jak nie placenie 50gr. za toalety (polecam Galerię > Krakowska do obserwacji) Że jak?! Bezpłatna toaleta dla klientów jest dostępna nawet w dość podłych knajpach, a miałabym za to płacić w galerii handlowej, której psim obowiązkiem jest zapewnienie toalety klientom, a która wywiązała się z tego obowiązku bardzo średnio, zapewne z powodu pazerności instalując toaletę tylko w jednym miejscu, ze zbyt małą liczbą kabin, przez co trzeba tam stać w gigantycznej kolejce? A takiego wała. Odpowiedz Link Zgłoś
miumium Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 17:12 Właśnie byłam 2 dni temu u fryzjera i powiem szczerze, że nie zostawiłam żadnego napiwku. Za strzyżenie z modelowaniem zapłaciłam 75zł, więc myślę, że i tak dużo jak za taką usługę, tym bardziej, że jeszcze miesiąc temu za takie same ścięcie policzono mi 55zł! Odpowiedz Link Zgłoś
uhu_an nie daje 07.06.09, 17:42 jw. choc jesli ide do swojej osiedlowej fryzjerki i place tam za ciecie ok 20-25 zl i jestem zadowolona a czesto jestem to daje od 5- 10. uwazam, ze to ok. a poza tym kazdy daje tyle na ile go stac. Odpowiedz Link Zgłoś
mary_an Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 18:05 Jak farbowalam wlosy to zawsze placilam ponad 200 zlotych za fryzjera i to juz wystarczylo, tylko zaokraglalam sume, czyli jakies 10-15 zl napiwku. Szczegolnie, ze w tamtym salonie fryzjerzy naprawde niezle zarabiali. Teraz jak chodze do fryzjera to tylko podciac wlosy, ktore zapuszczam, jak mi sie fryzura naprawde bardzo podoba i mam zaplacic 20-30 zl to mi az glupio, ze tak tanio i zaokraglam w gore, max. do 50 zl. Ostatnio poszlam do jakiegos firmowego salonu w centrum handlowym, bo nie bylo kolejki a ja nie mialam czasu czekac na mojego ulubionego fryzjera, za podstrzyzenie koncowek zaplacilam ponad 80zl, moze i ladnie wygladalo, ale nie dalam im grosza napiwku. Odpowiedz Link Zgłoś
8y Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 18:55 Skoro fryzjer wycenia prace na Xzl znaczy, ze nie jest ona warta wiecej w jego mniemaniu. Po co go rozpieszczac. Bedzie chcial wiecej to podniesie ceny. Proste. Odpowiedz Link Zgłoś
mary_an Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 22:51 Moj fryzjer nie podniesie cen, bo jak pisza osoby na forum mozna isc do fryzjera za jeszcze mniej. Stracilby klientow. A ze jest naprawde utalentowany i moim zdaniem spokojnie moglby pracowac w najdrozszym salonie w miescie, to place mu wiecej. W najdrozszym salonie zaplacilabym min. stowke, jemu place 40-50 z napiwkiem i jestem na tym tak czy tak do przodu. Rozmawialam z nim kiedys o napiwkach, najlepiej wspomina jakas kobiete, ktora byla tak zachwycona swoja nowa fryzura, ze zaplacila mu 100zl, chociaz miala zaplacic 20zl. Skoro on do tej pory ja wspomina i ten napiwek to sposob wyrazania zachwytu nad jego talentem, to ja tez sie zawsze dorzuca, niech wie, ze go doceniam. Moglabym mu powiedziec, ze bardzo pieknie, ale przeciez kazdy tak mowi - jak mu dam 20zl napiwku to wie, ze naprawde tak mysle. Poza tym to taki mily chlopak i zal mi go, ze tak malo zarabia, wiec go w ten sposob wspieram, bo uwazam, ze na to zasluguje. Kelnerowi tez daje napiwek, bo wiem, ze zarabia grosze, a przeciez po to sie stara, zeby wlasnie dostac ten napiwek, ktory jest dla niego polowa zarobku albo i wiecej. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 20:00 mary_an napisała: > > Teraz jak chodze do fryzjera to tylko podciac wlosy, ktore zapuszczam, jak mi > sie fryzura naprawde bardzo podoba i mam zaplacic 20-30 zl to mi az glupio, ze > tak tanio i zaokraglam w gore, max. do 50 zl. Aha,to jak kupujesz cos np w tfu,tfu Reeserved za 20 zł,to jest ci głupio,że maja tam takie tanie majtki i z własnej,nie przymuszonej woli dopłacasz im 3dychy,do równej 50tki? Odpowiedz Link Zgłoś
rokokospoko Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 20:50 nieadekwatne i nierealne porównanie, bez sensu stukać w klawiaturę dla samego stukania. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 10:47 rokokospoko napisała: > nieadekwatne i nierealne porównanie, bez sensu stukać w klawiaturę dla samego > stukania. jeżeli już to dla rokokowej sztuki dla sztuki. A dlaczego nie adekwatne?Wytłumacz mi? Odpowiedz Link Zgłoś
grenzoid Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 12:52 Moim zdaniem dobrze piszesz! Na tej zasadzie każdemu moglibyśmy dorzucać. Za fakt, że ktoś niewiele zarabia, klient nie powinien brać odpowiedzialności. Odpowiedz Link Zgłoś
mary_an Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 22:57 Jesli wiem, ze w jakims sklepie sprzedaja produkty okupione ciezka prawie ze niewolnicza praca wietnamskich dzieci, to tak, nie kupie tam majtek, tylko pojde do sklepu, gdzie wiem, ze graja fair. Ale z rzeczami firmowymi jest tak, ze sa produkowane za taka sama cene jak niefirmowe i tylko naliczaja sobie kosmiczna marze za metke. Trzeba to brac pod uwage - tanie rzeczy w H&M kosztowalyby 10x wiecej w firmowym salonie, jakby mialy naszyta odpowiednia metke, jakoscia czesto sie to w ogole nie rozni. Porzadne salony fryzjerskie maja bardzo dobre kosmetyki, fryzjerzy jezdza na kursy zagraniczne, sledza na bierzaco trendy w modzie, maja piekny salon z fontanna na srodku i winem do picia i dlatego tyle sie im placi. Oferuja cos konkretnego za ta cene - nie masz na glowie metki, ze to od Gucci, ale jest przyjemniej isc do takiego salonu. Przynajmniej ja to doceniam. A ze moj fryzjer jest bardzo utalentowany ale malo przebojowy i pracuje w malym salonie fryzjerskim na rogu to moge mu troche dorzucic, bo strzyze tak samo dobrze albo i lepiej jak w tym drogim salonie. Niech sie chlopak cieszy, dla mnie 20zl to nic, dla niego duzo. Odpowiedz Link Zgłoś
jagoda14ab Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 23:31 A mary_an o niczym innym tylko o majtkach.....:))))))No może jeszcze o tym fryzjerze,co to jej się tak podoba. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 10:49 jagoda14ab napisała: > A mary_an o niczym innym tylko o majtkach.....:)))))) o nie!Majtki są moje;) Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 08:40 > do sklepu, gdzie wiem, ze graja fair. Ale z rzeczami firmowymi jest tak, ze sa > produkowane za taka sama cene jak niefirmowe i tylko naliczaja sobie kosmiczna > marze za metke. Trzeba to brac pod uwage - tanie rzeczy w H&M kosztowalyby 10x > wiecej w firmowym salonie, jakby mialy naszyta odpowiednia metke, jakoscia > czesto sie to w ogole nie rozni. Wiem,że to nie jest tematem powyższej dyskusji,ale nie mogę się oprzeć i nie skomentować tej bzdury. Ktoś kto wygłasza podobne opinie nigdy nie miał markowych rzeczy. Nie przeczę,że płaci się jakiś procent za markę,ale jest to ZAWSZE nieporównywalnie lepszy towar. Zwyczajowy napiwek zawsze płacę,10%. Odpowiedz Link Zgłoś
mary_an Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 09:37 To sobie poczytaj ile kosztuje wyprodukowanie firmowych rzeczy i ile sobie do tego naliczaja marzy. Zalezy jakich firmowych, nie poronuje tutaj Gucci do H&M ale powiedzmy H&M do innych niby porzadnych sieciowych sklepow, np. Gap. Jezeli jedni i drudzy produkuja w Chinach to nie ma roznicy. Tak samo jeansy - moje doswiadczenia sa takie, ze jeansy, ktore kupilam na przecenie za 5 Euro w New Yorkerze w Barcelonie przez 2 lata wygladaly jak nowe, mam je 5 lat i ciagle nic im nie jest, chociaz ich nie nosze na codzien a raczej na spacer z psem. A takie jeansy Miss Sixty czy Wranglera potrafia sie przetrzec po pol roku. Wszystko zalezy od egzmemplarza i szczescia, czesto wcale nie od ceny i od sklepu, w ktorym sie to kupi. Wlasnie mojemu facetowi sie pruje kurtka za 1200zl, ja mam podobna za jedna piata tej ceny i wyglada o wiele lepiej po roku takiego samego noszenia. Tak samo mam buty Gino Rossi, niby z wloskich materialow i wcale nie z Chin i tansze niewiadomej produkcji - Rossi wyladowaly na smietniku po 3 miesiacach, bo sie rozpadly na kawalki, tych drugich nic nie rusza, a niby jakas kiepska i nieznana firma. Tak wiec nie ma co przesadzac jesli chodzi o firmowe ubrania, nie mowie o Gucci czy Prada, tylko o sieciowkach, ktore wszystkie produkuja za te same pieniadze w Chinach, tylko niektore doliczaja sobei horrendalne marze. Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 11:00 mary_an napisała: Najwyraźniej się nie zrozumiałyśmy, ja pisałam o firmowych rzeczach a nie o sieciówkach. Wranglery czy Lee może nie są tak trwałe jak z New Yorkera ale zdecydowanie lepiej wyglądają w nich"biodra" i taka jest właśnie różnica między....Te nie firmowe są tylko "prawie" i tak się wnich wygląda. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:46 > oprzeć i nie skomentować tej bzdury. Ktoś kto wygłasza podobne > opinie nigdy nie miał markowych rzeczy. Nie przeczę,że płaci się > jakiś procent za markę,ale jest to ZAWSZE nieporównywalnie lepszy > towar. :)) O święta ludzka naiwności.... Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:14 black_magic_women napisała: > Aha,to jak kupujesz cos np w tfu,tfu Reeserved za 20 zł,to jest ci głupio,że > maja tam takie tanie majtki i z własnej,nie przymuszonej woli dopłacasz im > 3dychy,do równej 50tki? Black magic women - czepiasz się niepotrzebnie, a to nie ma związku z tematem. Głupie jest wrażenie płacenia 20 zł za usługę, którą wykonuje człowiek, a nie za produkt, który jest wykonany za grosze i sprzedany za złotych 20. Szmaty sobie leżą w koszach, a ludzie pracują, poświęcają swoją uwagę. Wiadome jest, że ludzie lubią jak się o nich dba. A napiwki do tego motywują. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 09:53 issey_miyake czepiasz się niepotrzebnie.Za cały dzień harowania za marne grosze nikt mi nie dopłaca.Najwyżej usłyszę pochwałę i przysłowiowy uścisk dłoni prezesa.Ale o tym pisało już wielu... Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 19:48 black_magic_women napisała: > issey_miyake czepiasz się niepotrzebnie.Za cały dzień harowania za marne grosz > e > nikt mi nie dopłaca.Najwyżej usłyszę pochwałę i przysłowiowy uścisk dłoni > prezesa.Ale o tym pisało już wielu... > > > > Nie mówimy o zawodach, które nie dostają w zwyczaju napiwków. Odpowiedz Link Zgłoś
lilabe1 Do wszystkich 09.06.09, 21:33 Ktoś tu na forum wspomniał jak to ciężko się pracuje fryzjerkom , że 9 - 12 godzin na stojaka , napięty grafik i nie ma kiedy zjeść. To proponuję 8 - 12 godzin na stojaka w masce , czapce i kilkuwarstwowym ubranku na sali operacyjnej . Żonglerka narzędziami też zapewniona i to nie tylko nożyczkami. Trzeba uważać bo gdy się igłą czy skalpelem zakłujesz to często możesz przyjaciela HIVa lub HCVa przysposobić nie na dobre lecz raczej na złe. Życie ludzkie w rękach całego zespołu. Adernalina jak się patrzy. Operatywa leci jedna za drugą więc też nie ma kiedy zjeść etc. Więc nie chrzanić mi tu o uciemiężonej ciężką i odpowiedzialną pracą fryzjerce czy kelnerce ! Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: Do wszystkich 09.06.09, 22:47 lilabe1 napisała: . Więc nie chrzanić mi > tu o uciemiężonej ciężką i odpowiedzialną pracą fryzjerce czy > kelnerce ! Dodaj,że nie masz ze mną nic wspólnego,bo trolle zaraz się rzucą,że cie tu nasłałam;) Odpowiedz Link Zgłoś
mojboze Re: Do wszystkich 10.06.09, 00:39 Jak można porównywać zupełnie różne zawody? Każdy ma swoje blaski i cienie. Lekarz oficjalnie zarabia mało, nieoficjalnie całkiem nieźle, a do tego jest to naprawdę prestiżowy zawód. Ale do rzeczy. Prawie zawsze daję napiwki fryzjerom czy kelnerkom. I nie zadaję głupich pytań "po co, skoro płacę za cięcie, żarcie ble ble ble". Płacę, aby motywować do dobrej obsługi. Płacę, bo (szczególnie kelnerki) słabo zarabiają. Płacę, bo jest to w dobrym tonie. Tak samo jak ustępuję miejsca starszym w autobusie i mówię "dzień dobry" sąsiadom. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mala2424 Re: Do wszystkich IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.06.09, 13:16 mojboze napisała: > > Jak można porównywać zupełnie różne zawody? > > Każdy ma swoje blaski i cienie. Lekarz oficjalnie zarabia mało, > nieoficjalnie całkiem nieźle, a do tego jest to naprawdę prestiżowy > zawód. > > Ale do rzeczy. Prawie zawsze daję napiwki fryzjerom czy kelnerkom. I > nie zadaję głupich pytań "po co, skoro płacę za cięcie, żarcie ble > ble ble". > Płacę, aby motywować do dobrej obsługi. > Płacę, bo (szczególnie kelnerki) słabo zarabiają. > Płacę, bo jest to w dobrym tonie. Tak samo jak ustępuję miejsca > starszym w autobusie i mówię "dzień dobry" sąsiadom. Wreszcie naprawdę mądry głos w tej dyskusji!!!! Przypuszczam jednak, że do tych zacietrzewionych to i tak nie trafi. Odpowiedz Link Zgłoś
jagoda14ab Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 19:42 Ponieważ uważam , że praca fryzjerki nie jest zajęciem bardzo odpowiedzialnym i wymagającym dużego wysiłku fizycznego, nigdy nie błaźnie się dawaniem jakiegoś dowodu wdzięczności. Opłaty za tego rodzaju usługi i tak już są wygórowane. Odpowiedz Link Zgłoś
easz Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 00:56 jagoda14ab napisała: > Ponieważ uważam , że praca fryzjerki nie jest zajęciem bardzo > odpowiedzialnym Nie jest odpowiedzialna? To polecam schrzanić strzyżenie, spalić, albo tak rozjaśnić klientce włosy, żeby jej wszystko zlazło - dobrze będzie, jeśli na oddaniu kasy się skończy, a nie na sądzie. > i wymagającym dużego wysiłku fizycznego, nigdy nie > błaźnie się dawaniem jakiegoś dowodu wdzięczności. Opłaty za tego > rodzaju usługi i tak już są wygórowane. Zależy gdzie, w małych miastach różnie - jeśli nie 'pod szyldem', to niekoniecznie. Jeśli dziewczyna pracuje u kogoś, to zwykle może liczyć na 30, góra 40% od usługi, oczywiście po odliczeniu przedtem zusów, prądu, szamponu i takich tam. Oczywiście rozliczenia między pracodawcą a pracownikiem mogą być oparte o jeszcze fajniejsze umowy. Plus te wszystkie urlopy, których nie można wziąć, albo za które się nie dostanie kasy, łażenie do pracy z 38 stopniami temperatury, nagminne zostawanie po godzinach za tyle samo i te wszystkie inne piękne prywaciarskie zachowania. Taka dziewczyna na kieszonkowym rzeczywiście się spasie, ech. Odpowiedz Link Zgłoś
sundry Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 11:26 Nie wymaga dużego wysiłku fizycznego? osiem godzin w pozycji stojącej z uniesionymi rękami? Wolne żarty. Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:22 sundry napisała: > Nie wymaga dużego wysiłku fizycznego? osiem godzin w pozycji > stojącej z uniesionymi rękami? Wolne żarty. Dokładnie. Praca fryzjera to ciężka praca. Praca stojąca, czasem bez przerw. Odpowiedz Link Zgłoś
yu-me Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 19:44 Mam dużą wadę wzroku. U fryzjera z musu zdejmuję okulary, żeby było łatwiej coś robić z włosami. Ja pomijam fakt, że fryzjerki nagminnie zapominają, że je miałam i pytają co sądzę o fryzurze kiedy okulary leżą np. na parapecie albo trzymam futerał w dłoni. Ale nie znoszę faktu, że jak już je założę i zacznę oglądać fryzurę - co oczywiste, zajmuje mi to więcej czasu niż komuś z nawet niewielką wadą, bo wcześniej widziałam po prostu kolorowe plamy - fryzjerka już jest zniecierpliwiona, chce reakcji i kasy. Więc płacę dokładnie tyle ile prosi. A opinię o fryzurze najczęściej mam dopiero w domu, kiedy wreszcie mogę ją spokojnie obejrzeć... A ulubionej fryzjerki, której mogę zaufać, niestety nie mam, więc boję się każdej wizyty u fryzjera, bo nie mogę zareagować nawet w trakcie, bo nie widzę co robi. Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:24 yu-me napisała: > Mam dużą wadę wzroku. U fryzjera z musu zdejmuję okulary, żeby było łatwiej coś > robić z włosami. > Ja pomijam fakt, że fryzjerki nagminnie zapominają, że je miałam i pytają co > sądzę o fryzurze kiedy okulary leżą np. na parapecie albo trzymam futerał w dło > ni. > Ale nie znoszę faktu, że jak już je założę i zacznę oglądać fryzurę - co > oczywiste, zajmuje mi to więcej czasu niż komuś z nawet niewielką wadą, bo > wcześniej widziałam po prostu kolorowe plamy - fryzjerka już jest > zniecierpliwiona, chce reakcji i kasy. > Więc płacę dokładnie tyle ile prosi. A opinię o fryzurze najczęściej mam dopier > o > w domu, kiedy wreszcie mogę ją spokojnie obejrzeć... > A ulubionej fryzjerki, której mogę zaufać, niestety nie mam, więc boję się > każdej wizyty u fryzjera, bo nie mogę zareagować nawet w trakcie, bo nie widzę > co robi. Wystarczy, że podczas obcinania włosów nałożysz okulary w celu obejrzenia co robi fryzjerka. Jeśli nie obcina w okolicach uszu to nie widzę problemu, by mieć je na nosie. Odpowiedz Link Zgłoś
rokokospoko najpierw się zastanów 07.06.09, 20:54 po co w ogóle zostawia się napiwki. Odpowiedz Link Zgłoś
hela2 Re: najpierw się zastanów 07.06.09, 21:34 Napiwki dają paniusie ( rodz. męski i żeński), które/którzy w swoim mniemaniu chcą się dowartościować.Z pożałowaniem patrzę na takie osoby wtykające do kieszeni fartucha fryzjerki jakiś pieniądz. Obrzydliwe to i staroświeckie.... Odpowiedz Link Zgłoś
rokokospoko śmieszne masz poglądy:) 07.06.09, 21:36 tego jeszcze nie słyszałam:) ludzie są bardzo twórczy w wymyślaniu tego typu historyjek. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: najpierw się zastanów 07.06.09, 23:51 hela2 napisała: > Napiwki dają paniusie ( rodz. męski i żeński), które/którzy w swoim > mniemaniu chcą się dowartościować Mam takie samo odczucie. Czułabym się po prostu niezręcznie, "łaskawie" wpychając fryzjerce (starszej ode mnie!) jakieś drobne Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: najpierw się zastanów 08.06.09, 11:20 hela2 napisała: > Napiwki dają paniusie ( rodz. męski i żeński), które/którzy w swoim > mniemaniu chcą się dowartościować.Z pożałowaniem patrzę na takie osoby wtykając > e do kieszeni fartucha fryzjerki jakiś pieniądz. Obrzydliwe to > i staroświeckie... Zwyczajowo napiwki daje sie na całym świecie(podobno z wyjątkiem Japonii),nie jest to więc wymysł Polskich paniuś.Polskie paniusie wypisują takie bzdury jak wyżej. Odpowiedz Link Zgłoś
black-emissary Re: najpierw się zastanów 09.06.09, 22:50 rokokospoko napisała: > po co w ogóle zostawia się napiwki. No właśnie - po co? Bo się zastanawiam, zastanawiam i nic mi do głowy nie przychodzi niestety. Podzielam zdanie heli i nessie-jp - napiwki są na swój sposób żenujące. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 20:47 Fryzjer (zakład fryzjerski) ustala takie ceny, jakie chce otrzymywać. Czułabym się idiotycznie, wręczając dodatkowe "dowody uznania" Odpowiedz Link Zgłoś
rokokospoko Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 20:51 fryzjer z reguły jest pracownikiem w salonie, czasem właściciel salonu okazuje się być także fryzjerem i pracuje w szeregu z innymi. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 22:28 rokokospoko napisała: > fryzjer z reguły jest pracownikiem w salonie, czasem właściciel salonu okazuje > się być także fryzjerem i pracuje w szeregu z innymi. A jaki wniosek z tej wypowiedzi? Bo nie rozumiem, co to ma wspólnego z napiwkami. Pani w okienku na poczcie też jest pracownikiem, a czasem kierowniczka poczty okazuje się też siedzieć w okienku. Czy to znaczy, że mam im dawać napiwek? Odpowiedz Link Zgłoś
oksydan Re: napiwek dla fryzjerki? 07.06.09, 22:40 A co np. z ekipą remontującą dom? Robotnicy są najczęściej pracownikami właściciela firmy. Im też należy się napiwek, bo nie pracują u siebie? Co z pracownikami banków? Dajemy im napiwek za miłą obsługę? Co z ekspedientką w sklepie? Powinna dostać napiwek za doradzenie przy wyborze towaru? Z Twojego posta wynika, że napiwek należy się osobie będącej czyimś pracownikiem, a to już kompletna głupota. Odpowiedz Link Zgłoś
easz Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 01:09 oksydan napisał: > A co np. z ekipą remontującą dom? Robotnicy są najczęściej > pracownikami właściciela firmy. Im też należy się napiwek, bo nie > pracują u siebie? Np. kiedyś, a może i teraz, nie wiem, niektórzy dawali takim robotnikom piwo, albo na piwo po robocie. Bo ja wiem? Niech każdy robi jak chce, ale pewne zwyczaje były i pewnie gdzieś zawsze przetrwają. Akurat kelnerzy i fryzjerki, to zawody które mi się kojarzą jako pierwsze, jeśli o napiwkowanie chodzi. I może jedyne? Odpowiedz Link Zgłoś
black-emissary Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 22:52 easz napisała: > Akurat kelnerzy i fryzjerki, to zawody które mi się kojarzą jako > pierwsze, jeśli o napiwkowanie chodzi. I może jedyne? Ale w zasadzie dlaczego właśnie oni? Jeżeli już miałabym dawać napiwki to zdecydowanie chętniej niż fryzjerce czy kelnerce dałabym taki wyraz wdzięczności urzędniczce, która pomogła mi załatwić ważną sprawę. Tyle, że to akurat nielegalne :). Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:30 nessie-jp napisała: > Fryzjer (zakład fryzjerski) ustala takie ceny, jakie chce otrzymywać. Czułabym > się idiotycznie, wręczając dodatkowe "dowody uznania" Odpowiedz Link Zgłoś
n_nicky Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 20:23 > Nie rozumiem skąd taka kretyńska wiedza. Fryzjer (zakład fryzjerski) to często > osoby nie związane z branżą, jedynie zatrudniające ludzi z branży. Osoba > wykonująca usługę dostaje 25, 30 bądź 40% od wykonanej usługi. > > Tak, pytasz o cenę - ale cena jest ustalana przez właściciela. Masa jest takich > gabinetów, gdzie pracujący nie są właścicielami i co do ceny mają gó... do gada > nia. Jesteś już kolejną osobą, która w tym wątku ubolewa nad jakże ciężkim losem fryzjerek pracujących w nie swoich salonach i zakładach i dostających za wykonaną usługę ok. 50% tego, co płaci klient. Warto mieć trochę szerszy punkt widzenia. Drugie tyle fryzjerki zarabiają na lewo po godzinach. Nie na napiwkach - tylko na wykonywaniu takich samych usług swoim znajomym, koleżankom, kolegom, przyjaciółkom, znajomym mamy, znajomym koleżanki i innym osobom. W moim mieście dorabiają tak chyba wszystkie fryzjerki. Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 21:44 n_nicky napisała: > Jesteś już kolejną osobą, która w tym wątku ubolewa nad jakże ciężkim losem > fryzjerek pracujących w nie swoich salonach i zakładach i dostających za > wykonaną usługę ok. 50% tego, co płaci klient. Warto mieć trochę szerszy punkt > widzenia. Drugie tyle fryzjerki zarabiają na lewo po godzinach. Nie na > napiwkach - tylko na wykonywaniu takich samych usług swoim znajomym, koleżankom > , > kolegom, przyjaciółkom, znajomym mamy, znajomym koleżanki i innym osobom. W moi > m > mieście dorabiają tak chyba wszystkie fryzjerki. Widzę, że pieniądze dla CIebie to wszystko co w życiu szczęście przynosi. A zastanowiłaś się nad tym, że taki maraton godzin w pracy często od 8 do 19, i praca po godzinach w domu, weekendy to dobre dla maratończyków? A co z ludźmi, którzy mają rodziny? Nie ma wtedy miejsca na kolejne po po godzinach? Napiwki to możliwość zdobycia dodatkowych zarobków bez konieczności dorabiania po godzinach. Odpowiedz Link Zgłoś
n_nicky Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 22:12 > Widzę, że pieniądze dla CIebie to wszystko co w życiu szczęście przynosi. Może bez takich zabaw w domorosłego psychologa, bo wyciągasz błędne wnioski. I nie zastanawiam się nad tym czy maraton godzin w pracy, po pracy jest dobry dla maratończyków, czy ktoś ma rodzinę czy nie itp. Nie znam fryzjerki, która by narzekała, że dorabia sobie po godzinach. To jest ich wybór. > Napiwki to możliwość zdobycia dodatkowych zarobków bez konieczności dorabiania > po godzinach. Wielu ma pensję, dostaje napiwki, a i tak dorabia i będzie dorabiać po godzinach. W dobie konkurencji, bardzo nasyconego rynku usług dawanie napiwku nie ma sensu. Dzisiaj nikt nie robi nikomu łaski, że oferuje jakieś usługi. Takie rzeczy jak bycie miłym dla klienta, przyłożenie się do strzyżenia, a obecnie nawet wykonanie masażu głowy podczas mycia to obowiązki fryzjera, po pierwsze i tak zawsze wliczone w cennik, po drugie w dzisiejszych czasach konieczne, żeby utrzymać się na rynku. Wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy Polską a krajami, w których wciąż trzeba dawać napiwki jak Tunezja czy Egipt, bo inaczej nie zostaniemy obsłużeni. Ale może mi się tylko wydaje... Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 10:00 issey_miyake napisała: > > Napiwki to możliwość zdobycia dodatkowych zarobków bez konieczności dorabiania > po godzinach. Ok,gdzie mają dorobić -nauczyciele,nauczyciele akademiccy,dziennikarze,motorniczy,sklepowa,szewc itp i td.Nie wiem ile masz lat,ale widać nie tyle żeby wiedzieć,że a)życie niestety jest ciężkie(a potem się umiera) b)nie wierzę,że są"lekkie"prace c)byli już tacy co chcieli równo i dla wszystkich(skończyło się ludobójstwem) d)nie mam nic personalnie do fryzjerów,ale dlaczego ich rodziny mają być bardziej chronione niż rodziny innych pracowników? To tyle parę pytań po twoim wystąpieniu Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 11:53 black_magic_women napisała > c)byli już tacy co chcieli równo i dla wszystkich(skończyło się ludobójstwem) > d)nie mam nic personalnie do fryzjerów,ale dlaczego ich rodziny mają być > bardziej chronione niż rodziny innych pracowników? > To tyle parę pytań po twoim wystąpieniu Sama nie wiesz za bardzo o co Ci chodzi,sama sobie zaprzeczasz. To właśnie Ty chcesz żeby było równo,bo "dlaczego tylko rodziny fryzjerów"(to też już było i jak się skończyło każdy wie).Może warto zastanowić się najpierw a potem dopiero pisać? A tak konkretnie ,to mam wrażenie,że strasznie zazdrościsz tym "napiwkowym" zawodom,co za problem,można zawsze się przekwalifikować,ale to trudniejsze niż pisanie głupot na forum. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 12:14 mala2424 napisała: > > > > > > Sama nie wiesz za bardzo o co Ci chodzi,sama sobie zaprzeczasz. > To właśnie Ty chcesz żeby było równo,bo "dlaczego tylko rodziny > fryzjerów"(to też już było i jak się skończyło każdy wie).Może warto > zastanowić się najpierw a potem dopiero pisać? Mała -zostań mała nie dorastaj.Albo popisz na forum parę lat to pogadamy. A tak konkretnie ,to > mam wrażenie,że strasznie zazdrościsz tym "napiwkowym" zawodom,co za > problem,można zawsze się przekwalifikować,ale to trudniejsze niż > pisanie głupot na forum. Zazdroszcze,że nie jestem fryzjerkom.I wszyscy nie dający napiwków zazdroszczom tym zawodom co napiwkom dostajom.Bom takie głomby były,że się dużo uczyły. Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 19:45 black_magic_women napisała: > Ok,gdzie mają dorobić > -nauczyciele,nauczyciele akademiccy,dziennikarze,motorniczy,sklepowa,szewc itp > i > td.Nie wiem ile masz lat,ale widać nie tyle żeby wiedzieć,że Czytaj ze zrozumieniem. Wątek dotyczy fryzjerek/fryzjerów. I też ich dotyczyła w/w wypowiedź. Odpowiedz Link Zgłoś
sueellen Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 02:18 Czasami zostawiam napiwek w restauracji, ale kosmetyczce, fryzjerce, pani z banku, biura podróży czy innych nie. Nawet mi to do głowy nie przyszło. Poza tym, zaczynam się zastanawiać nad sensem dawania napiwków. Ceny bywają tak kosmiczne, niewspółmierne do usługi, że czuję się oszukana na dzień dobry. Do tego mieszkam w Londynie i zaprzestałam chodzenia tu do fryzjera. Niski poziom usług i ceny z kosmosu. Czy wiecie że w Londynie proponują np. balejaż tylko na czubku głowy, żeby było taniej? I to w dobrych salonach! W Polsce w życiu się z tym nie spotkałam! Jak to wygląda po upięciu włosów!? Masakra. Farbuję w domu na jeden kolor. Na strzyżenia i do dentysty latam do Polski. Odpowiedz Link Zgłoś
samson.miodek Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 04:57 13% od kwoty uslugi, nie mniej jednak niz 5 dolcow Odpowiedz Link Zgłoś
80ewcia Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 07:46 A niby po co dawać fryzjerom napiwki? Przecież oni i tak zarabiają mnóstwo kasy. Fryzjerka strzyże włosy np. 15-20 minut i bierze za to co najmniej 20zł, więc jeśli w ciągu godziny obetnie włosy choćby trzem osobom, to na godzinę ma najmniej 60zł. Tyle ja zarabiam w ciągu 8 godzin pracy! Nie wspominam o farbowaniu i robieniu trwałych ondulacji, bo przecież pomiędzy nakładaniem farby czy preparatu i czekaniem na odpowiedni efekt, wmiędzyczasie strzyżą czy czeszą kolejnych klientów. Jeśli taka fryzjerka nie pracuje sama (a przecież zazwyczaj jest ich kilka), to można policzyć ile wszystkie razem mają na godzinę, nie mówiąc już o całym dniu, tygodniu i miesiącu. Wiadomo, że trzeba zapłacić za lokal czy preparaty, ale bez przesady- przecież wszystko jest wliczone w cenę usługi. To my za wszystko płacimy! Pensje też są w miarę godziwe (przynajmniej tak jest w moich okolicach- wiem od koleżanek, które pracują w zawodzie), a poza tym większość fryzjerów i tak dorabia sobie jeszcze prywatnie w domu, strzyżąc i farbując znajomych, a to dla nich czyste pieniądze (gdyby czas czy zmęczenie im nie pozwalały, to by tego nie robili- i nie sugeruję, że dorabiają bo muszą z racji niskich pensji, bo to nie tak). Moje koleżanki- fryzjerki, które w szkole podstawowej zazwyczaj ledwie ledwie przechodziły z klasy do klasy, teraz budują domy i stać je na wiele rzeczy, o których ja mogę tylko pomarzyć. Gdybym mogła cofnąć czas, to na pewno poważnie zastanowiłabym się nad wyborem zawodu fryzjera czy kosmatyczki, zamiast studiów (albo studiowałabym zaocznie), ale niestety człowiek nie przewidzi pewnych wyborów. Dlatego uważam, że dawanie napiwków nie ma sensu. Ale to tylko moje osobiste zdanie na ten temat i wiem, że nie jestem odosobniona w tych poglądach. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:43 > Fryzjerka strzyże włosy np. 15-20 minut i bierze za to > co najmniej 20zł, więc jeśli w ciągu godziny obetnie włosy choćby > trzem osobom, to na godzinę ma najmniej 60zł. Tyle ja zarabiam w > ciągu 8 godzin pracy! Tutaj popełniasz pewien błąd logiczny Odpowiedz Link Zgłoś
nie_lubie_muminkow Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 15:08 >Stąd zapewne taka popularność napiwków Odpowiedz Link Zgłoś
issey_miyake Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 19:40 80ewcia napisała: > A niby po co dawać fryzjerom napiwki? Przecież oni i tak zarabiają > mnóstwo kasy. Fryzjerka strzyże włosy np. 15-20 minut i bierze za to > co najmniej 20zł, więc jeśli w ciągu godziny obetnie włosy choćby > trzem osobom, to na godzinę ma najmniej 60zł. Tyle ja zarabiam w > ciągu 8 godzin pracy! Nie wspominam o farbowaniu i robieniu trwałych > ondulacji, bo przecież pomiędzy nakładaniem farby czy preparatu i > czekaniem na odpowiedni efekt, wmiędzyczasie strzyżą czy czeszą > kolejnych klientów. Jeśli taka fryzjerka nie pracuje sama (a > przecież zazwyczaj jest ich kilka), to można policzyć ile wszystkie > razem mają na godzinę, nie mówiąc już o całym dniu, tygodniu i > miesiącu. Wiadomo, że trzeba zapłacić za lokal czy preparaty, ale > bez przesady- przecież wszystko jest wliczone w cenę usługi. To my > za wszystko płacimy! Pensje też są w miarę godziwe (przynajmniej tak > jest w moich okolicach- wiem od koleżanek, które pracują w > zawodzie), a poza tym większość fryzjerów i tak dorabia sobie > jeszcze prywatnie w domu, strzyżąc i farbując znajomych, a to dla > nich czyste pieniądze (gdyby czas czy zmęczenie im nie pozwalały, to > by tego nie robili- i nie sugeruję, że dorabiają bo muszą z racji > niskich pensji, bo to nie tak). Moje koleżanki- fryzjerki, które w > szkole podstawowej zazwyczaj ledwie ledwie przechodziły z klasy do > klasy, teraz budują domy i stać je na wiele rzeczy, o których ja > mogę tylko pomarzyć. Gdybym mogła cofnąć czas, to na pewno poważnie > zastanowiłabym się nad wyborem zawodu fryzjera czy kosmatyczki, > zamiast studiów (albo studiowałabym zaocznie), ale niestety człowiek > nie przewidzi pewnych wyborów. Dlatego uważam, że dawanie napiwków > nie ma sensu. Ale to tylko moje osobiste zdanie na ten temat i wiem, > że nie jestem odosobniona w tych poglądach. Pierwsza sprawa jest taka, że kokosy zarabiają właściciele takich punktów, nie pracownicy. Dając napiwek pomagam pracownikowi, nie właścicielowi - który jest starym handlarzem i czasami przesadza z cenami. Poza tym, jeśli kosmetyczka jest zatrudniona legalnie to jeszcze trzeba płacić za nią zus, a jest to nie mało, bo ok. 600zł. Więc jeśli na miesiąc zarobi 1800zł to zostaje jej 1200zł, a gdzie w tym utrzymać dwójkę dzieci i jeszcze mieć dla nich czas. Gdy osoba jest właścicielem to dochodzi większy zus, lokal, opłaty, telefon, reklama, produkty. Odpowiedz Link Zgłoś
marta_monika Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 09:50 Zostawialam mojej fryzjerce napiwek jak pracowala w sieciowce. Fryzjerzy w takich salonach pracuja na ilosc wiec jesli poswiecila mi wiecej czasu bo chcialam zeby mi doradzila, poprobowala, dobrala kolor, to wtedy pewnie tracila potencjalnych klientow. Odkad ma swoj wlasny zaklad sama ustala cennik i rzadzi swoim grafikiem wiec place tyle ile jest napisane w cenniku. Odpowiedz Link Zgłoś
essimoza Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 10:44 Mój fryzjer jest właścicielem swojego salonu, więc bez sensu byłoby zostawiać mi napiwek. Nie mniej wydaje mi się, że za pewne usługi można dawać napiwki, choć nigdy nie ma przymusu i bardzo nie lubię sytuacji, gdy ktoś jawnie oczekuje ode mnie napiwku. Jest to krępujące, niesympatyczne i po prostu chamskie. Idea napiwku polega na tym, że daje się go osobie, która wykonała dla nas pewną usługę i jesteśmy z tej usługi bardzo zadowoleni. Napiwek ten wyraża naszą wdzięczność i jest formą docenienia starań drugiej osoby. Dajemy go dobrowolnie. Nie uważam, żeby zostawianie napiwków było "buractwem" i obnoszeniem się z pieniędzmi, czy też traktowaniem innych z góry, jako sługusów. Jestem niezbyt zamożną studentką, więc do kategorii "nowobogackich paniuś" raczej się nie zaliczam, a zawsze, o ile jestem zadowolona z obsługi staram się zostawić napiwek w restauracji czy kawiarni. A już na pewno, gdy obsługująca mnie osoba była niezwykle sympatyczna i kompetentna. Zwykle suma napiwku nie przekracza 10%, bo uznałam, że na tyle mnie stać. Taki jest zwyczaj po prostu i ja go szanuję. Odpowiedz Link Zgłoś
essimoza Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 10:48 Wkradła się literówka w pierwszym zdaniu. Oczywiście powinno być "bez sensu byłoby zostawiać MU napiwek." Przepraszam. Odpowiedz Link Zgłoś
kerry_weaver Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 11:09 Nie daję napiwku, u fryzjera jak wszędzie płacę kartą, gotówki prawie nigdy nie noszę w portfelu, od kilku lat. Poza tym zawsze ten rytuał z wsuwaniem pani 5 zł do kieszonki fartucha wydawał mi się krępujący - i dla pani i dla mnie (po strzyżeniu wyjąć portfel z kurtki, znaleźć 5 zł, zasuwać przez cały salon do pani, która już obrabia kogoś innego, i wsunąć monetę do kieszeni. Z kolei przy kasie, zwłaszcza płacąc kartą, nie da się chyba tego tak zrobić żeby ta piątka na pewno trafiła do konkretnej osoby. Odpowiedz Link Zgłoś
jainie Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 12:43 NIE DAJĘ, nigdzie. Jestem tłumaczem... jeszcze nigdy w życiu nikt mi nie dorzucił napiwku za bezbłędnie przetłumaczony trudny tekst. Wszyscy walczą o bonusy przy większej ilości stron. Za godzinę ciężkiej pracy dostaję mniej więcej tyle ile taka pani fryzjer za 30 minut cięcia grzywki, przy czym godzina pracy znaczy tu: stukanie w klawiaturę i wbity wzrok w komputer bez przerwy, a nie: gadka-szmatka z koleżanką (bądź klientem), popijanie kawusi, muzyczka w radyjku itd. Co to za moda te napiwki?? Odpowiedz Link Zgłoś
tumoi Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 13:30 jasne, wszystkie środki zuzyte podczas tej pracy, prąd, czynsz, to za darmochę. Odpowiedz Link Zgłoś
sonic84 Nie daję 08.06.09, 13:43 Nie,ponieważ płacę za usługę i nie rozumiem,dlaczego miałabym jeszcze komuś coś bezpodstawnie dokładać.To niemoralne.W moim zawodzie taki napiwek jest uznawany za łapówkę. Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:35 tumoi napisała: > jasne, wszystkie środki zuzyte podczas tej pracy, prąd, czynsz, to > za darmochę. ??? Za jaką darmochę?! O czym ty piszesz? Przecież za usługę się PŁACI! Chyba nikt nie domaga się strzyżenia za darmo. Salon fryzjerski ma tak skalkulować ceny, żeby obroty pokryły wydatki i pozostawiły jeszcze margines zysku. I tyle. Co tu mają do rzeczy napiwki? Taksówkarzowi też dajesz napiwek, bo samochód nie za darmo i benzyny też trzeba nalać? Odpowiedz Link Zgłoś
tumoi Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:47 moja wypowiedż była odnośnie tej: "Za godzinę ciężkiej pracy dostaję mniej więcej tyle ile taka pani fryzjer za 30 minut cięcia grzywki, " - pani fryzjerka za swoje 30 minut pracy nie dostaje 30 zł, ale tylko ulamek tej sumy reszta to przecież koszty (w tym zysk szefa) o czym "tłumacz" zdaje się zapomniał A swoją droga ja też nie daję napiwków Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 21:15 nessie-jp napisała: Taksówkarzowi też dajesz napiwek, bo samochód nie za darmo i benzyny też trzeba > nalać? Dokładnie-taksówkarzowi też!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
nessie-jp Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 21:30 > Dokładnie-taksówkarzowi też!!!! O, a pani w okienku na poczcie? Ona też zarabia mało i może ma dwoje dzieci. A co z panią sprzedającą truskawki w kiosku? A pani, która sprawdza bilety w autobusie Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 09.06.09, 12:07 nessie-jp napisała: > "Zwyczajowe" uprzywilejowanie niektórych zawodów nie ma żadnego uzasadnienia. Ok! ale jak sama napisałaś-jest zwyczajowe.A zwyczaj ma to do siebie,że nie każdy musi go przestrzegać,ale jak ma ochotę to innym nic do tego. Żyj i daj żyć innym. Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Wstydz się nessie 09.06.09, 12:16 mala2424 napisała: > nessie-jp napisała: > > "Zwyczajowe" uprzywilejowanie niektórych zawodów nie ma żadnego > uzasadnienia. > > Ok! ale jak sama napisałaś-jest zwyczajowe.A zwyczaj ma to do > siebie,że nie każdy musi go przestrzegać,ale jak ma ochotę to innym > nic do tego. > > Żyj i daj żyć innym. To nessie tez zazdrości fryzjerkom i taksówkarzom?A fe! Odpowiedz Link Zgłoś
mala2424 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 13:44 jainie napisała: Za godzinę ciężkiej pracy dostaję mniej więcej tyle > ile taka pani fryzjer za 30 minut cięcia grzywki, przy czym godzina pracy znacz > y tu: stukanie w klawiaturę i wbity wzrok w komputer bez przerwy........ Powinno być: ile taka pani fryzjerka, panie tłumacz. Mam nadzieję,że to "bezbłędnie" wychodzi Ci lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
rozowa.chmurka79 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 14:38 jestem fryzjerka ,mieszkam w Niemczech i tutaj prawie kazdy zostawia napiwek.A juz wogole stali klienci ,ktorzy do mnie przychodza zawsze zostawiaja napiwki.Nikt mi nic nie wsuwa do kieszeni ,placac mowi sie ,ze reszty nie trzeba,lub wrzuca do skarbonki z moim imieniem. NIW WIEM SKAD W POLSCE PRZEKONANIE ,ZE TO NIEMODNE LUB STAROSWIECKIE. praca fryzjera jest ciezka,wbrew pozorom odpowiedzialna i tworcza.Stanie caly dzien na nogach,usmiech na twarzy od rana do wieczora,grafik z terminami wypelniony po brzegi,szkolenia,czesto nie ma sie czasu na zjedzenie posilku . WIELKA PANI TLUMACZ,porownuje swoja prace do pracy"JAKIEJS TAM FRYZJERKI",ale tu ja zaskocze .MYLI SIE PANI!To ja powiem tak: siedzi sobie pani na tyleczku popija kawke i tlumaczy tekscik ,nie ma NIC latwiejszego.Sama dobrze opanowany mam niemiecki ,wiec co to za problem przetlumaczyc tekst,dla pani podciecie grzywki nawet przez pol godziny okazaloby sie nie malym wyzwaniem!Prosze sprobowac. Odpowiedz Link Zgłoś
kerry_weaver Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 16:03 Sama dobrze opanowany mam niemiecki ,wiec co to > za problem przetlumaczyc tekst,dla pani podciecie grzywki nawet > przez pol godziny okazaloby sie nie malym wyzwaniem!Prosze sprobowac. hehe, proszę więc spróbować przetłumaczyć tekst :) taką umowę licencyjną dajmy na to, albo księgę jakości albo instrukcję do maszyny rolniczej :) powiedzmy 38 stron, na niemiecki, z dzisiaj na środę do 8 rano. Sama jestem tłumaczką i bardzo często poprawiam po takich którzy "mają dobrze opanowany" angielski i nie ma dla nich "NIC łatwiejszego" - z drugiej strony po moich próbach obcinania dziecku grzywki poprawia fachowa fryzjerka, niech lepiej każda z nas robi to co potrafi najlepiej :) Odpowiedz Link Zgłoś
rozowa.chmurka79 Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 16:32 tutaj sie zgadzam ,kazdy powinien robic to co robi najlepiej:) Odpowiedz Link Zgłoś
black_magic_women Re: napiwek dla fryzjerki? 08.06.09, 15:34 jainie napisała: . Za godzinę ciężkiej pracy dostaję mniej więcej tyle > ile taka pani fryzjer za 30 minut cięcia grzywki, akurat moja fryzjerka mówi,że nie ma cenniku pozycji"grzywka";)Ale przecież wiem,że rekompensuje to sobie czym innym Odpowiedz Link Zgłoś