Forum Praca Praca
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    Korporacyjne przytulanie

    IP: 62.233.204.* 08.06.10, 10:35
    Szkoda, że w podejściu korporacyjnym lojalność obowiązuje tylko w
    jedną stronę.
    Ale taka jest korporacyjna prawda - można tam być kompletnym
    tłukiem, byleby lojalnym - i to nie stricte wobec firmy, ale wobec
    bezpośredniego przełożonego ;)
    Wtedy można zrobić korporacyjna "karierę".
    Obserwuj wątek
      • Gość: misza Wow ale laurka! IP: *.chello.pl 08.06.10, 11:54
        Wow ale laurka! Korporacja jak wojsko organizuje pracownikom czas
        wolny żeby za dużo nie myśleli bo jeszcze związek założą i zażądają
        podwyżki albo płacy za nadgodziny...zgroza!
      • Gość: Andre Korporacyjne przytulanie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.06.10, 12:18
        Te postacie są autentyczne? Fascynacja największym shitem jakim są imprezy
        integracyjne, gdzie każdy normalny człowiek wymiotuje z odrazy?
        Raaany, jak czytam te wypowiedzi czuję się jak w horrorze gdzie ludzi przejęły
        jakieś obce istoty.
      • mali_kali Korporacyjne wypychanie 08.06.10, 13:23
        Te wszystkie wspolne wyjazdy i wspolne spedzanie wolnego czasu
        (imprezy, etc.), to wypychanie rodziny z zycia pracownikow. Kochana
        Gazeto! Napisz wlasnie o tym. Mateusz mowi: nie ma nic za darmo i
        maja w tym cel. Bardzo jasno widac do czego daza - korporacja ma byc
        wszystkim i masz nie miec zycia poza korporacja.
        Tak, tak, czytalem i slyszalem juz o tym jak to wazne jest, aby
        pracownik mial wszechstronne zainteresowania. Jakie to wazne... Ale
        tylko na poziomie deklaracji. Pozniej w KAZDEJ korporacji najwiecej
        punktow beda otrzymywac ludzie, ktorzy nigdy nie zakwestionuja idei
        lidera. Osoby, ktore zawsze beda wspierac szefa i w kazdej sytuacji.
        Szef to ojciec. Moze cie skrzyczec, a ty i tak musisz go kochac.
        Indywidualnosc pracownika? Jego zainteresowania poza pracowe? Tyko
        przeszkadzaja.

        Redaktorzy! Zamiast pisac o deklaracjach ustnych, napiszcie jak jest
        naprawde. Zrobice rzetelne badania. Ale nie badania opinii. Badania
        zachowan.
        • terion Re: Korporacyjne wypychanie 08.06.10, 14:52
          > Pozniej w KAZDEJ korporacji najwiecej punktow beda otrzymywac ludzie, ktorzy nigdy nie zakwestionuja idei lidera. Osoby, ktore zawsze beda wspierac szefa i w kazdej sytuacji. Szef to ojciec.

          No dobra, nawet zakładając, że to prawda, to co ma do tego akurat korporacja? A małe i średnie firmy czymś się różnią pod tym względem? Panuje tam inny gatunek szefów?
          W korporacji zwykle masz przynajmniej jakieś oficjalne procedury przebicia się poziom wyżej, jeśli jest problem z szefem. W małej firmie możesz się co najwyżej do pana boga odwołać.
          • Gość: ExCorp "Procedury przebicia" IP: 62.233.204.* 08.06.10, 15:05
            hahahaha ;)

            Jedyną "procedurą przebicia" jest podpitolenie szefa do wyższego
            szefa - ale tu musisz uważać, bo szef może za dobrze robić wyższemu
            szefowi - i wtedy: adios! klasyczne pożegnanie ze "stanowiskiem
            pracy" i "bonusami, które się należą jak psu zupa" ;)

            Ale rasowy korporuh zna reguły i szybciej wlezie szefowi w tył z
            całym swoim inwentarzem, niż zaryzykuje "szycie mu butów w zacisznym
            gabinecie wyższego szefa..."
          • mali_kali Re: Korporacyjne wypychanie 08.06.10, 18:36
            Male i srednie roznia sie tym, ze nie wydaja pieniedzy na udawanie
            czegos, czym nie sa - czyli rodziny. To co masz otrzymac dostaniesz w
            wynagrodzeniu pienieznym. Moim zdaniem to jest fair. Nie w porzadku
            natomiast wydawac duze pieniadze, zeby wypchnac rodzine z Twojego zycia
            i pozniej twierdzic, ze to czesc Twojego wynagrodzenia. Czy juz mnie
            zrozumiales?
            • Gość: am Re: Korporacyjne wypychanie IP: 188.33.170.* 09.06.10, 20:46
              Jesli ty na to nie pozwolisz to nikt rodziny z twojego życia nie wypchnie. Ale
              jeśli sam ochoczo będziesz siedział w pracy po 12h dzień w dzień bo to ładnie
              wygląda, latał na wszystkie piwka i kolacje i tym podobne (nawiasem mówiąc przez
              wszystkie lata w korpo miałam takich wyjść może trzy-cztery. W sumie) to sorry.
              Korporacja to nie jest jakiś tajemniczy byt, to są ludzie którzy w niej pracują.
              To nie korporacja czyni piekło czy raj w pracy tylko ludzie.
              • rorkdcr Re: Korporacyjne wypychanie 09.06.10, 22:14
                > To nie korporacja czyni piekło czy raj w pracy tylko ludzie.

                Nie zgadzam się, pracowałem kiedyś w firmie która aspirowała do bycia
                korporacją, tylko trochę szefostwu słoma z butów
                wystawała/wystaje/wystawać będzie na wieki wieków amen.
                Świetny zespół świetnych fachowców i szefostwo i zarząd które
                podejmuje durne decyzje.Efekt?Pierwsze tąpnięcie na rynku,firma traci
                płynność finansową i zaczyna zwalniać ludzi.Ale ci nie są rożaleni,
                odchodzą z uśmiechem na ustach bo i tak większość od paru miesięcy
                albo myślała o odejściu,albo już nad tym pracowała.Firma po tym
                "wegetuje" i od tych co zostali wiem że niewiele się zmieniło.Dalej
                idiota jeden z drugim próbuje ludziom przewyższających go
                inteligencją 10x udowodnić że to on jest mądrzejszy i wie lepiej.Ehh,
                korporacje mają swoje zalety,ale dla sku...synów, karierowiczów i
                biernot.
          • Gość: mika Re: Korporacyjne wypychanie IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 09.06.10, 19:21
            zgadzam się z Toba w całej rozciagłości. Ne pracowałam nigdy w korporacji, ale
            mysle ze tam nie jest aż tak bardzo ważna kwestia tego, czy masz typ osobowości
            odpowiadający szefom. W małych firmach niestety tylko to jest kluczem do
            sukcesu. Właśnie sie zwolniłam z takiej. Szefowie sobie wyłowiło kilka "oczek w
            głowie"i te osoby awansowały, dostawały podwyżki i ogólnie ciągle się rozwijały.
            Natomiast inne, szczególnie typy niepokorne, jak ja, mogły co najwyżej pokornie
            czekać na ochłapy. Odczuwałam tę sytuację dosłownie tak, jakbym miała szklany
            sufit nade mną i szklane sciany wokół. Choćbym wyszła z siebie i stanęła obok,
            szef by nie zauważył, albo w każdym razie udawał ze nie widzi.
            A kwestie zarobków: ludzie, w TEJ firmie to jest najpilniej strzezona
            tajemnica!!! zadnych widełek, jakichs choć z grubsza zakreslonych ram, żadnych
            kryteriów awansu, premiowania. Jedna jedyna obowiązujaca zasada to WIDZIMISIĘ
            pana prezesa i innych szych.
            Masakra.
            Chcę przynajmniej pozorów, ze istnieją jakieś procedury i jakieś zasady. Mam
            nadzieję ze znajdę pracę w korporacji i czuję że będę zadowolona.
            Howgh.
      • Gość: ola Re: Korporacyjne przytulanie IP: *.tktelekom.pl 08.06.10, 14:45
        Szkoda że nikt nie piszę że takie imprezy integracyjne odbywają się
        często w weekendy kosztem czasu wolnego pracownika, który mógłby
        spędzić z rodziną czy znajomymi. I że kierownictwo nie mile patrzy
        na osoby nie biorące udziału w takich imprezach.
        • rorkdcr Re: Korporacyjne przytulanie 09.06.10, 22:19
          są jeszcze lepsze manewry.Impreza integracyjna zaczyna się w godzinach
          pracy, powiedzmy o 15:00 wyjazdem autokarem w pizdu, następnie powrót
          jest przewidziany na bliżej nieznaną godzinę.I co zrobisz?
        • Gość: ja Re: Korporacyjne przytulanie IP: 77.236.13.* 10.06.10, 01:50
          > I że kierownictwo nie mile patrzy
          > na osoby nie biorące udziału w takich imprezach.

          W odpowiedniej firmie trzeba pracowac po prostu.
      • Gość: ja Korporacyjne przytulanie IP: *.europe.hp.net 08.06.10, 14:58
        ale tandeta! co właściwie ten artykuł miał udowodnić?
      • Gość: ika A Deloitte ? IP: *.adsl.inetia.pl 08.06.10, 15:04
        Sama Deloitte jest bardzo ciekawym przypadkiem, można dużo posłuchać o tym jak
        w tym raju się pracuje. Ręce opadają. Może by tak sami siebie zbadali.
        Najlepiej z udziałem psychologów.
      • rabart Boże co za rzygi 08.06.10, 15:40
        Zapisałbym tych dwóch pierwszych osobników na psychoterapię.
      • sselrats Outsourcingu fitness paintballa 09.06.10, 17:13
        mocny fart
      • Gość: magister Korporacyjne przytulanie IP: *.net.autocom.pl 09.06.10, 18:30
        sama pracuję w takiej korporacji. Firma oferuje nam opiekę medyczną, kursy
        angielskiego, kursy doszkalające.... W praktyce okazuje się, że angielski
        owszem, ale po godzinach pracy, za kursy dokształcające trzeba podpisywać
        lojalki... chyba już bym wolała mieć gołą pensję, bez tych "bonusów" i mieć
        święty spokój..
        • Gość: ? Re: Korporacyjne przytulanie IP: 192.92.94.* 11.06.10, 00:49
          Ale o co chodzi z tym angielskim ?

      • szlag_mnie_trafi Do pracy przychodzi sie po to, żeby 09.06.10, 18:44
        zrobić swoje i WYJŚĆ! A nie siedzieć na siłowni. Tzw. "imprezy integracyjne"
        olewam od lat. Dość mam tych ryjów przez 8 godzin dziennie - mam jeszcze na
        imprezie na nich patrzeć? Jak chcę się piwa napić to sam sobie wybieram
        towarzystwo - i NA PEWNO nie są to luszie z firmy. Sprawy firmowe zostawiam za
        drzwiami, kiedy z roboty wychodzę.

        Polecam - tak jest zdrowiej.
        • wielki_czarownik Dokładnie! 09.06.10, 20:03
          Zdrowy psychicznie człowiek posiadający właściwe relacje społeczne po 8 godz. pracy pakuje się i idzie do domu. Trzeba być ostro rąbniętym aby się korporacji dawać tresować niczym jakieś zwierzę w cyrku.
          • Gość: am Jasne że tak IP: 188.33.170.* 09.06.10, 20:40
            To nie "korporacja", organizuje ludziom czas po pracy tylko sami w niej siedzą
            i latają na wszystkie możliwe imprezy. Nie chcesz-nie chodzisz i pracujesz 8
            godzin. Chcesz pokazywać jaki jesteś zintegrowany, rozentuzjazmowany, pracowity
            etc-to nie narzekaj na korpo.
            Pracowałam w globalnych korporacjach wiele lat, potem już w swojej firmie miałam
            okazję pracować z firmami średnimi i małymi. W korporacji-o ile człowiek sam na
            własne życzenie nie zrobi z siebie świra-pracuje się dobrze i dużo można się
            nauczyć, zwłaszcza tam, gdzie jest międzynarodowo. Zarobki, nawet te gołe bez
            bounsów są zwykle bardzo dobre. Polityka i dyplomacja, że tak to ładnie określę
            jest wszędzie tam gdzie są ludzie.
            • tos_ny Re: Jasne że tak 09.06.10, 22:06
              Zgadzam się w zupełności. Nie rozumiem ostatnio tego ataku na
              korporacje, jak to one wypychają rodzinę z życia, itp., itd. A kto
              komu każe chodzić na imprezy czy siłownię???? Chcę, korzystam, nie
              wracam do domu i mam gdzieś. Ludzi z pracy w większości mam dość po
              8 godzinach, ale pzrecież nie wszyscy są tacy sami, a co to, w pracy
              niemożliwe jest się z nikim przyjaźnić? Nie rozumiem, jak się jest
              robotem, który robi wszystko, co mu się każe, to faktycznie
              korporacja wypchnie rodzine i wszystko inne z życia. Ale jak się
              jest zdrowo myślącą osoba, to ma sie mozliwosc wyboru. Sama pracuje
              w korporacji i jakos nikt rodziny mi z zycia nie wypchnal. Korzystam
              z tego, z czego chcę i mam święty spokój.
            • Gość: Rad Re: Jasne że tak IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.06.10, 22:18
              Nie chcesz-nie chodzisz i pracujesz 8
              > godzin.

              Bzdura. Jak nie angażujesz się w imprezy integracyjne zostajesz za to ukarany.
              Brakiem awansu, premii, nawet przeniesieniem na niższe stanowisko. Oczywiście
              niby z innego powodu, ale powód zawsze się znajdzie.


              i dużo można się
              > nauczyć, zwłaszcza tam, gdzie jest międzynarodowo. Zarobki, nawet te gołe bez
              > bounsów są zwykle bardzo dobre.


              Jedyne czego można się nauczyć to bezwględności i bycia psychopatą.
              Zarobki przeważnie kończa się w okolicach końca miesiąca i ledwo wystarczają na
              wegetacje.
              • Gość: EDEK Re: Jasne że tak IP: 89.100.254.* 09.06.10, 23:21
                no szkoda , ze macie takie slabe doswiadczenia
                u mnie w robocie co piatek idziemy w tango i jest zajebiscie
                o robocie sie nawet nikt nie zajaknie
                gram z chlopakami w pile, mamy lige tenisa ,badmingtona, bilarda,
                gramy czasem w quake, wii na przerwach,
                poprostu w duzej grupie ludzi mozna znalezc grupe o wspolnych zainteresowaniach
                i cos tam sobie wspolnie robic
                poprostu trzeba oddzielic prace od po pracy i nie ma problemu
              • Gość: kak Re: Jasne że tak IP: 77.236.13.* 10.06.10, 01:46
                Brednie opowiadasz. Popracuj w miedzynarodowej korporacji chwile zamiast
                chrzanic glupoty. Nie w polskiej firemce outsourcingowej. Dziwnym trafem ja
                pracuje od ponad 6 lat i nie bylem na zadnej integracyjnej imprezie czy
                wyjezdzie. A jakos awansuje i podwyzki dostaje i wychodze po 8 godzinach. I
                pieniadze tez mi jakos sie nie koncza z koncem miesiaca. Widocznie cos trzeba
                umiec zeby zarabiac.
        • Gość: L Re: Do pracy przychodzi sie po to, żeby IP: 192.92.94.* 11.06.10, 00:50
          Tak jak ktoś napisał - to nie kwestia korporacji tylko ludzi.

          Współczuję przebywania 8 godzin z "ryjami"...
      • Gość: ??? Korporacyjne przytulanie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.06.10, 00:19
        i co w tym odkrywczego?

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nie pamiętasz hasła lub ?

    Nakarm Pajacyka