Forum Praca Praca
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    Co mam zrobic?Pomóżcie

    IP: *.146.198.201.internetia.net.pl 06.01.11, 18:34
    Mam dylemat, dostalam propozycje wydzierżawienia sklepu za niska cene(juz z asortymentem typu szafki chlodnie itp)w dobrej okolicy gdzie nie ma zadnego sklepu a obrót z samego pieczywa to 1000zł, mogłabym nawet odkupic towar który aktualnie ma, tylko problem jest w tym ze sie obawiam ze nie poradze sobie sama jako wlasciciel.Wiem ze pracuja tam dziewczyny ktore wszystko same zalatwiac musza- przyjmuja towar,skladaja zamowienia a ich szefowa wpada tylko po kase.Więc gdybym wziela ten sklep zostawiłabym jedna pracownice do pomocy. Tylko mimo to i tak sie wacham gdyż nigdy nie pracowalam w sklepie, mimo ze znam się na kasie fiskalnej-skonczylam odpowiedni kurs. Obecnie nie mam pracy, a tu taka oferta.Na moim miejscu byscie brały sie za taka swoja działalnosc czy jednak pozostaly przy szuakniu pracy u prywatnych pracodawców?Zdaje sobie sprawe ze sklepem trzeba bedzie sie ciagle zajmowac, a tak praca u kogos- to sie pojdzie zrobi swoje i sie wraca do domu.Rozumiem tez ze bede musiala zainwestowac w sklep, tylko ze mam jedynie 15 tys.Co mam więc poczynić, pomóżcie.Może ktos z was ma taki swoj sklepik i powie czy na prawde jest tak ciezko?
    Obserwuj wątek
      • calineczka_777 Re: Co mam zrobic?Pomóżcie 06.01.11, 19:49
        Lenko, odpowiem ci szczerze i mam nadzieje, ze to cie nie urazi. Nie chce cie obrazic ale wydaje mi sie, ze nie masz (jeszcze) odpowiedniego doswiadczenia do pracy "na swoim". Przyznalas sie zreszta, ze nigdy nie prowadzilas zadnej, nawet najdrobniejszej dzialalnosci. Taka dzialalnosc to niestety ogromna odpowiedzialnosc. Nie wiem czy wiesz ale jesli bedziesz np. osoba prywatna prowadzaca dzialalnosc gospodarcza to odpowiadasz calym swoim majatkiem za zobowiazania firmy - czyli wierzyciele (sa nimi nie tylko dostarczyciele towaru ale i ZUS, urzad skarbowy) moga ci wejsc na twoje mieszkanie, samochod, DVD itp. Nie wiem na ile dobrze zbadalas rynek. Jest kryzys (choc rzad pana T. mowi inaczej), ludzie oszczedzaja, takze na jedzeniu. Wiem, ze sa sklepiki ktore sprzedaja ludziom jedzenie "na zeszyt" i moga tylko liczyc, ze klient to splaci. Skad wiesz, ze obecni wlasciciele maja takie obroty? Wierzysz im na slowo? Jaka maja w okolicy konkurencje? (Sklepiki przy supermarketach to juz totalna klapa finansowa). Dlaczego oni w ogole sprzedaja ten sklep? Podali jakis powod? I czy ty w ogole zweryfikowalas ten powod (moze nie podali prawdziwego?) Poza tym obroty to nie zysk. Mozna miec duze obroty ale miec straty w przedsiebiorstwie, bo ma sie duze koszty prowadzenia firmy. Jesli naprawde kiedys chcesz miec swoja dzialalnosc to wg mnie powinnas nabrac doswiadczenia w tej branzy, czyli zatrudnic sie do jakiegos sklepu (nawet na ta umowe zlecenie czy pol etatu) i zobaczyc jak to wyglada od srodka - zdobywasz doswiadczenie ale nie ponosisz ryzyka prowadzenia takiej dzialalnosci. I wtedy zobaczysz czy ci to pasuje czy nie.
        • Gość: lenka Re: Co mam zrobic?Pomóżcie IP: *.146.198.201.internetia.net.pl 06.01.11, 21:41
          Nie no masz racje- nie mam doswiadczenia wiec przyznaje, ale nie uwierze ze kazdy kto otwieral swoj sklep od razu byl doswiadczony.Za to mam w rodzinie osoby ktore juz od wielu lat pracuja w takich sklepach i mysle ze pomogly by mi to rozpoczac.To nie jest taki sklep ze ludzie kupuja na zeszyt.Jest to sklep zdala od supermarketów bo xzza miastem ale wsrod wielu bloków gdzie ludziom sie poprostu nei chce jechac do centrum by kupic np chleb. Skad wiem o obrotach, bo aktualnie w sklepie pracuje moja kolezanka i o tym mi mowila nie wiedzac ze jesem zainteresowana tym sklepem. Co do sklepow w poblizu to niestety zadnego nie ma, wiec na prawde obrot jest tam spory gdyz bywam tam czesto i ludzie sa zawsze.
          • calineczka_777 Re: Co mam zrobic?Pomóżcie 07.01.11, 00:15
            Gość portalu: lenka napisał(a):

            > Nie no masz racje- nie mam doswiadczenia wiec przyznaje, ale nie uwierze ze kaz
            > dy kto otwieral swoj sklep od razu byl doswiadczony.

            Oczywiscie, ze osoby byly niedoswiadczone w "sklepowej branzy" tez czasami otwieraja sklepy. Ale wlasnie czesto takie osoby bankrutuja i jeszcze robia sobie dlugi, ktore musza splacac latami. Im wieksze doswiadczenie tym mniejsza mozliwosc, ze zle obliczy sie sily na zamiary. "Szczwany doswiadczony lisek" rzadziej bankrutuje. Chodzi mi o to, ze zalozyc dzialalnosc jest bardzo latwo ale duzy procent niestety nie przezywa 1 roku:-(

            Za to mam w rodzinie osoby
            > ktore juz od wielu lat pracuja w takich sklepach i mysle ze pomogly by mi to ro
            > zpoczac.

            Myslisz, ze te osoby z rodziny rzuca swoja prace by pomoc ci w biznesie? Nawet jesli tak jest to wez pod uwage, ze wowczas bedziesz musiala albo wyplacac im dobra pensje albo dzielic sie zyskami.

            To nie jest taki sklep ze ludzie kupuja na zeszyt.Jest to sklep zdala o
            > d supermarketów bo xzza miastem ale wsrod wielu bloków gdzie ludziom sie popros
            > tu nei chce jechac do centrum by kupic np chleb.

            Jaka jest marza na chlebie i innych podstawowych artykulach spozywczych? Niezbyt duza niestety. A z tego co obserwuje wieksze zakupy ludzie (niestety) robia czesto w supermarketach - wiekszosc ma samochod i jada sobie raz w tygodniu do supermarketu na zakupy. Takie sa realia, ktore powinnas uwzglednic.

            Skad wiem o obrotach, bo aktua
            > lnie w sklepie pracuje moja kolezanka i o tym mi mowila nie wiedzac ze jesem za
            > interesowana tym sklepem. Co do sklepow w poblizu to niestety zadnego nie ma, w
            > iec na prawde obrot jest tam spory gdyz bywam tam czesto i ludzie sa zawsze.

            Powtorze: obrot to nie jest zysk. Moze byc duzy obrot a firma przynosi straty.

            I tak na koniec: ja nie chce do konca zniechecac cie do tego pomyslu ale chce byc spojrzala realnie na ta kwestie. Z tego co wiem to wielu wlascicieli malych sklepow ledwo wiarze koniec z koncem. :-( Byc moze ta praca na etat jest jednak lepsza alternatywa, bo mniej stresu (mimo wszystko) a i pensja (choc czasami mala) pewniejsza.
            • annajustyna Re: Co mam zrobic?Pomóżcie 07.01.11, 03:41
              No i jak argumentuja aktualni wlasciciele fakt pozbywania sie tego sklepiku tak latwo?
              • calineczka_777 Re: Co mam zrobic?Pomóżcie 07.01.11, 09:13
                annajustyna napisała:

                > No i jak argumentuja aktualni wlasciciele fakt pozbywania sie tego sklepiku tak
                > latwo?

                Dodam jeszcze: czy to co mowia rzeczywiscie jest zgodne z prawda?
      • Gość: xiunc Re: Co mam zrobic?Pomóżcie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.01.11, 09:43
        Policz sobie jaki musisz mieć obrót przy narzucie np. 10% aby zarobić na utrzymanie sklepu, personelu i siebie. Podejrzewam że aby się opłacić musisz zarobić około 10 000 zł czyli obrót 100 000 zł czyli 4000 zł dziennie. Jak tak masz to dobrze.
        • Gość: gościówa Re: Co mam zrobic?Pomóżcie IP: 195.184.82.* 07.01.11, 12:03
          Argumentacja właścicieli dot. sprzedaży też mnie ciekawi.
          Decyzja jesy trudna i tak naprawdęnalezy tylko do Ciebie. W mojej rodzinie był taki przypadek - dziewczyna załozyła sklep i nie przetrwała roku ale udało jej sięnie narobić długów. teraz pracuje na etacie. Ale punkt był kiepski - duże miasto, niedaleko supermarket a dzielnica zamieszkana przez samych emerytów prawie.
      • magdafil Re: Co mam zrobic?Pomóżcie 08.01.11, 15:10
        Zastanwia mnie, skoro to taki zloty interes czemu obecny wlasciciel sie go pozbywa?
        • Gość: sylwia Re: Co mam zrobic?Pomóżcie IP: *.chomiczowka.waw.pl 14.01.11, 22:24
          Jeszcze trzeba doliczyć haracz - może to jest powód sprzedaży sklepu
          • Gość: gosc Re: Co mam zrobic?Pomóżcie IP: *.cebit.com.pl 16.01.11, 01:02
            zcy sklep jest w Warszawie?

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nie pamiętasz hasła lub ?

    Nakarm Pajacyka